to niestety nie zawsze zadziala. Wiekszosc smartfonow dzis ma filtr podczerwieni.

@@NiebezpiecznikTV Tak, czesc aparatow ma. Czesc ma filtr tylko na aparat ten z tylu, a z przodu juz nie, warto sprawdzic wczesniej na spokojnie pilotem.

@@NiebezpiecznikTV To nie tak. Generalnie każdy aparat ma filtr podczerwieni. Tyle, że on nie jest doskonały. W pokoju oświetlonym podczerwienią nie będzie jasno jak w dzień, ale każdy aparat zobaczy czerwony punkcik diody IR. Chyba, że będzie to daleka podczerwień.

RIP zdjęcie w czapce ;(

Jakbyście chcieli więcej szczegółów to dajcie znać. Wyśle opis na maila.

Jest ale tylko dla wspierających. Live był dla wszystkich

Nagranie tego LIVE było dostępne przez 2 dni, potem wpadło w nasze archiwum. Można do niego otrzymać dostęp wspierając kanał: kzfaq.info/love/e6nK69Yc1zna7QSJEfA9pwjoin

Ok dzięki za info

@@NiebezpiecznikTV No właśnie zdziwiona byłam przeglądając wybór filmów, że niewiele w sumie jakichś praktycznych rzeczy - jak dla mnie - a to trzeba aż 25zł płacić co mc, by móc to zobaczyć. No sorry, jestem bidokiem i żadnych kanałów nie wspieram. Zarabiają na reklamach, wyświetleniach, więc mają i tak więcej ode mnie. Acz oczywiście rozumiem to, że trzeba płacić za tajną wiedzę :) Zajrzałam z ciekawości zobaczyć ten temat wyjazdowy (acz trochę już po czasie bo niestety raczej nigdzie nie będę już wyjeżdżać:( ), a tu ponad godzinne nagranie! Nie wiem co to za moda nastała na wywiady po 2-3h, filmiki godzinne lub więcej, podczas gdy mało kto chyba tylko jeden kanał ogląda, jak na to wszystko czas mieć? Ja z fb nie korzystam a i tak nie daję rady oglądać na YT wszystko co chcę, a gdzie jeszcze czytać, prócz netu książki jakieś itd. I to mowa o poświęcaniu temu całego swego życia 20h na dobę a gdyby tak normalnie mieć inne zajęcia jeszcze? Na instagram zajrzałam czy tik toka to ciach, od razu ponad godzina zleciała. Mam więc obawy założyć fb. Kompletnie sobie nie radzę z tym wszystkim, jak Wy sobie radzicie z gospodarowaniem czasem, by obejrzeć i przeczytać (i zrobić) wszystko co chcecie? A zważywszy, że tyle czasu w necie spędzam, to tym bardziej powinnam zadbać o bezpieczeństwo, bo obawiam się że taka bezpłatna apka eset czy avast to guzik daje? A od dawna mam obawy, że mogę mieć szpiegów w telefonie, być podglądana itp. Jest możliwe, że np po takim choćby komentarzu na YT można się dostać do czyjegoś telefonu/sprzętu? Pewnie tak. A ja jeszcze oglądałam filmy on-line gdzie ciągle odsyłało na dziwne strony, dopiero niedawno znalazłam przeglądarkę co sobie z tym radzi (wszelkie adguard i inne adblocki sobie nie radziły). Jak można tego wszystkiego się dowiedzieć i umieć się zabezpieczyć bez potrzeby obejrzenia dziesiątek nagrań godzinnych?:) Jest coś w pigułce? Zresztą mi ostatnio mózg tak źle pracuje że obawiam się, że i tak wiele bym nie zrozumiała, mi trzeba jak dziecku konkretnie wszystko indywidualnie tłumaczyć :( Pozdrawiam:) Ps. A co najlepiej wybrać spośród eset, avast i mcafee (do ochrony telefonu)? Czy może jest coś lepszego? Teraz bezpłatnie to praktycznie nic nie ma w tych apkach poza skanowaniem - no ale właśnie- skanowanie dotyczy plików, aplikacji, ale jakby był jakiś szpieg, wirus, cokolwiek w telefonie niepożądanego, to takie apki wykryją to? Czy niezbędna jest płatna wersja? (choć ona to jedynie poszerza o takie rzeczy jak vpn, znajdź tel, sejf na apki i CHYBA bieżąca kontrola netu, a niekoniecznie poszerza zakres skanowania i wyłapywania syfu?) I czy jest sens mieć kilka takich apek? Bo właśnie nie wiem którą skasować. McAfee to chyba współpracuje z samsungiem. Najgorszy lęk był gdy miałam dostęp do konta bankowego czyjegoś (oczywiście legalnie) i bałam się że przeze mnie ktoś straci pieniądze. Zresztą o swoje też bym się bała. Bezpieczniej przez apkę czy stronę internetową banku? Co można zrobić coś by być bezpiecznym w tej kwestii? Bank jest nadgorliwy w blokowaniu dostępu online tam gdzie zupełnie brak logicznych podstaw, ale gdyby pieniądze zniknęły bo ktoś by znał piny czy inne potrzebne dane, to chyba nie zwracają strat. A przecież w tym problem że hakerzy mogą zobaczyć jakie cyfry się wpisuje czy inne dane - bo mogą, tak? A w przypadku laptopa jest bezpieczniej? Z wykupionym np Kasperskim? (Ja niestety nie mam laptopa ale znam starsze osoby które ufają takiemu zabezpieczeniu. To chyba rosyjska firma więc pewnie warto by zmienić?) Fajnie by było gdyby hakerzy też mieli jakieś zasady i np ludzi starszych, chorych, niemajętnych (i ogólnie w kiepskiej sytuacji życiowej) nie okradali. Nie brakuje przecież bogaczy, zwłaszcza zarabiających z przestępstw czy jakkolwiek nielegalnie. Tylko że takich stać na najlepszych specjalistów by się chronić oraz ukrywać pieniądze gdzieś za granicą. A złodzieje z zasadami to tylko w bajkach/filmach :)

@@NiebezpiecznikTV a w archiwum to ile tam macie 3 publikacje widzę w tym jedna z obrazkiem

mozna odczytac.

To tylko hasło przed włączeniem bootloadera. Jeśli chcesz mieć bezpieczne szyfrowanie, włącz sobie BitLockera. Ma też opcję, żeby wpisywać hasło za każdym razem. Robi się to gdzieś w ustawieniach Windowsa.

@@michamaj6290 z tym że bitlockera nie ma w wersji windows home

Z tymi kartami to chodzi o to, że się łatwo rozmagnesowują w silnym polu magnetycznym, przynajmniej niektóre. U mnie był taki przypadek z kartą bankomatową, którą trzymałem razem z kartą wejściową do firmy. Przez parę tygodni przykładałem cały portfel do czytnika przy drzwiach aż pewnego razu nie byłem w stanie zapłacić kartą w sklepie (a karta miała kilka tygodni). Gdy poszedłem do banku w tej sprawie, to od razu stwierdzili, że karta rozmagnesowana. Tak samo jest z telefonem: jeśli intensywnie nadaje/odbiera internet i rozmowy, to "sieje" polem po prostu a anteny w kartach i układy indukują wtedy.

@@marcinszydowski5563 Zdaje się, że mylisz karty magnetyczne (z paskiem) od zbliżeniowych. Magnetycznemu paskowi może zaszkodzić magnes np. głośniczka w telefonie. Tyle, że kto dziś używa kart magnetycznych - pamiętasz żebyś musiał przeciągać kartę przez szczelinę?

To samo na Android (Przynajmnije 13 - domyślnie), inne miały przez zmodowane romy.

Ale oni nie cenzurowali tylko bawili sie przyciskiem do cenzury.

O to to! Gdyby nie przekleństwa, to nie wiedziałbym kiedy śmiać się w kabaretach. Ech...