Chyba najbardziej optymistyczny film w dziejach polskiego kina. Uwielbiam ten film za niepowtarzalny klimat :-)

Mega pozytywny film, prawdziwe kino rodzinne. Bez nachalnych podtekstów politycznych, przeklinania, golizny. Klasyka polskiego kina. Takich aktorów i reżyserów już nie będzie.

Jeden z moich ulubionych filmów. Od zawsze go raz na jakiś czas oglądam.

Rozpierdoliła mnie ciekawostka numer 5 :D I ten powrót. Nie ma to jak film z humorem. Warto było czekać.

To jeden z moich ulubionych filmów, ciekawostki to jeszcze powiększyły. Będę zaglądać do innych ciekawostek.

Uwielbiam tą komedie :)

Szkoda, że nie widziałeś mojej miny po ciekawostce, że film kręcony był w Warszawie :D

Najlepszy film po Pawlakach i Kargulach.

Super materiał chcemy więcej takich ciekawostek z polskich filmów.

Mistrzostwo!!! :)

Klasyka filmu fabularnego z gatunku komedia , bardzo dobra obsada aktorska filmu . Akcja filmu od początku do końca filmu.

świetny komentarz...bardzo dobre

Suzin prowadził dziennik telewizyjny?! Wot ciekawostka :D

Haha ! Dobre to było !

Dzięki za dobrą robotę !!!

Jak zwykle na poziomie. :)

Dodatkowa ciekawostka postfilmowa. Fantastyczny człowiek - Jacek Kutyna zorganizował w Warszawie rajd motocyklowy śladami scen z Nie lubię poniedziałku. Zabawa była doskonała i polegała na jeżdżeniu po mieście motocyklami odnajdując miejsca z filmu. Pozdrawiam z Kanady

Świetne!

Korby tyczy się też inna ciekawostka. Triumph Spitfire nigdy nie był nią odpalany jak jest pokazane w filmie.

0:17 - "Tadeusz Cmielewski został zaproszony na dywanik do nowego wiceministra..." - hmm... Kiedyś jakiś językoznawca wyrażając się krytycznie o bezsensownych "nowych uzusach" (zastosowań słów w mowie) stwierdził, że "za chwilę będzie się mówić «leje jak wół do karety»" (bezsensowna zbitka wyrażeń "leje jak z cebra" i "pasuje jak wół do karety"). Jako żywo nie pamiętam z czasów "prylu" żeby "dywanik" był używany z "zaproszeniem" (a już na pewno nie w sensie jak wyżej) - gdyż "zaprosić" można było "do gabinetu", a "na dywanik" było się WZYWANYM - i to w jednym tylko celu, którym było wysłuchanie tzw. "opeeru" (od "OPR", czyli "opierdol"). Różnica polega na tym, "zaproszony na rozmowę" był (najczęściej/ zazwyczaj) sadzany przy stoliku stojącym w kącie gabinetu (lub w przyległym pomieszczeniu, w zależności od ważności oficjela i rozmiarów jego "posiadłości" - vide "Sytuacja" Młynarskiego: "Pewien ustawiony gość, z przyczyn nieistotnych dość, raczył przyjąć mnie wytwornym gabinecie") - a na drugim foteliku zasiadał ów oficjel, i "rozmowa się odbywała" - zaś "opeeru" wysłuchiwało się ZAWSZE na stojąco (i w pozycji "ruki pa szwam") stojąc PRZED biurkiem oficjela - do którego to biurka, zazwyczaj, prowadził od drzwi taki "dywanik". I na którym się stało opeeru wysłuchując - i stąd to powiedzenie (a jednocześnie "związek frazeologiczny"). Ergo, wyrażenie "być wezwanym na dywanik" (nawet jeśli okazyjnie bywało "eufemizowane" na "być zaproszonym na dywanik") ZAWSZE oznaczało jedno - opierdol. Używanie tego w charakterze "zaproszenie na pogawędkę/ kuruazyjną rozmowę/ rozmowę o przyszłych planach" jest trochę bez sensu. A właściwie to nawet "trochę bardzo"... Podobnie, bajdełej, kiedy ktoś mówi "mam to w głębokim poważaniu" chcąc wyrazić kompletny brak zainteresowania - gdyż właśnie fraza "mam to głęboko w poważaniu" była grą słów i znaczeń powstałą z intencjonalnego pomieszania wyrażeń "mieć w głębokim poważaniu" ("bardzo szanować, poważać, mieć w wielkiej estymie") oraz "mieć coś głęboko w dupie" (sens raczej oczywisty). Ale to tylko tak na marginesie meandrów językowych języka "zasadniczo bynajmniej ojczystego", pięknie ujętych w klasycznym już wyrażeniu "polska jenzyk, trudna jenzyk"... ;-)

Super Dziekuje i pozdrawiam.☺😊😀😁.Życzę dużo dobrego i fajnych pomysłów.

Robisz świetne filmiki. Czy tam na końcu nie recytował młody Nardelli ? Polski James Dean. Jeden z najlepiej zapowiadających się aktorów dramatycznych. Wtedy legenda. Narzeczony Magdy Umer. Zginął tragicznie , utonął w Wiśle. Sprawdziłam na "film webie" to był on. "Był jednym z najlepiej zapowiadających się aktorów. Zdążył zagrać niewiele ról, gdyż zginął tragicznie w wieku 25 lat. Był stryjecznym bratem Piotra Nardellego - tancerza. Warszawską PWST ukończył w roku 1968 i zaraz został zaangażowany do Teatru Współczesnego w Warszawie. Od 1969 r. do śmierci grał na deskach dwóch połączonych teatrów: Narodowego i Powszechnego. Pojawiał się także w teatrze tv."

za cały misterny plan w pizdu łapka w góre :D

była to niezła zabawa.

Robisz super robote! Czekam na więcej ;3

Świetny kanał 👍👌👍👌👍👌👍

Świetne :-)

Proszę o więcej takich materiałów! Jeśli da radę :)

Kocham ten kanał

Chciabym zyc w tamtych czasach. Ludzie mieli znacznie wiecej mozliwosci. Dzisiaj tylko marketing i zarzadzanie.

Za tą 5 ciekawostke daje lika

Ach te godziny szczytu w latach 70-tych-trzy samochody na krzyż...

zajebisty kanał dobra robota

najlepsza jest ciekawostka nr 5 !!!

juz mialem pisac hejt na ciekawostek nr. 5 ale ...

👍👍👍

"Ewa chce spać" ... Co za cudowny film .

a film jest doskonały!!!

Najlepsza była walka z "suszą".

Gdyby nie cenzura,brakfunduszy i te wszystkie polskie cebulostwa mielibyśmy pakiet na prawdę wspaniałych filmów :) Nie mówię że są złe ale jednak gdyby nie te przeszkody było by jeszcze lepiej.

I takiego Jana Suzina pamiętam. Dzieciństwo moje...ferie zimowe przed telewizorem.

ciekawostka nr. 1500 100 900 - scenę z przekazaniem walizki pod szkołą kręcono przed Szkołą Podstawową Sportowa nr 272 imieniem Eugeniusza Lokajskiego przy ul. Piaseczyńskiej 114/116

film mi się spodobał. daję więc Ci znać poniżej w komentarzu. ;)

RIP Kazimierz Witkiewicz😢

ciekawostka nr 5 wymiata!!! :D

Dałem się na #5 złapać :)

Miszkam.we.wloszech.tam.znaja.ten.film.rewelacja.do.czasow.demokracji wiecej.takich

Odcinek mi się spodobał, daję ci znać :)

Film nakręcony z humorem... "chciałeś piątkę pominąć mordeczko? :D ..dobrze, żeś się w porę opanował..." :D :) - jak zwykle super materiał :) Co do filmu, to... był dzisiaj [20.04.2020], ale nie miałem możliwości go obejrzeć, ale w każdej chwili mogę go obejrzeć, kupiłem swego czasu :)

Zajebisty filmik,ale jestm ciekawy skąd Ty to wszystko wiesz?

1:11 jest tu błąd kawalerowicz był w tych czasach szefem zespołu filmowego "KADR" a nie zespołu filmowego "PLAN" ponieważ szefem zespołu filmowego PLAN był edward kosiński więc tu jest pomyłka

Może być :)

Ach, te misterne plany...

4:13 Dworzec Centralny otwarto dopiero w 1976 r.

jaka muzyczka w tle? ;)

Szkoda pana Witkiewicza🙏

Fajniej jakby było tych ciekawostek z... 80 a nie tylko 8, mozna ogladac i ogladac :)

Inna ciekawostka dotycząca aut. Główni bohaterowie (w zamyśle ci pozytywni) jeżdżą światowymi samochodami (a przynajmniej zagranicznymi). Prostak i cham taksówkarz starą zdezelowaną Warszawą a niespełniony (czytaj kiepski) artysta Syreną.

Film był kręcony w Warszawie ?

Fajne! Co to za muzyczka w tle?

Ja w poniedziałek mam wolne od szkoły XD

@Poznać kino, ale Jan Suzin nie był wcale lektorem Dziennika TV a spikerem (prezenterem) i lektorem filmowym pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Suzin

Dajcie mi tego wincy!

Ze scenariuszem było inaczej. Nowy minister zapytał się nad czym pracuje, więc ten na szybko palnął Książkę Telefoniczną. Minister nie kazał mu pisać scenariusza przez noc a przesłać go, bo Chmielewski zełgał że ma gotowy scenariusz komedii. Korba też zupełnie inaczej. Korba była w scenariuszu, ale rekwizyt był za krótki i operator narzekał że Łazuka chodzi wypięty, więc Łazuka wymienił się na korby z motorniczym tramwaju, który akurat nadjechał.

w 1971 nie było centralnego

2:58 czy to jest skrzyżowanie Prostej z Jana Pawła?

Jan SuziK? Raczej Suzin

Cholera, a kto lubi poniedziałek? ;)))

5 :D

1:03-1:34 Nie lubię poniedziałku

pieniądze to nie wszystko

Dla mlodych widzow. W scenie kiedy Lazuka dotarl do swojego mieszkania, wyglosil zdanie: "Sa dwie najgorsze rzeczy na swiecie, chuda swinia i pijana kobieta" Ale ta scena zostal usunieta w ostatnich latach, bo chyba byla obrazliwa dla swini.

„8½ ciekawostek z filmu „Nie lubię poniedziałków""

Czy czasem nie była to pierwsza wielowątkowa komedia Polska?

Nie lubię, Nie lubię......

Film napewno byl krecony w Warszawie????????? Przemysl temat.

Witkiewicz idealnie zagral Włocha.

a nie można zrobić poniedziałku we wtorek?

ktoś tu się chyba Haneke naoglądał ;)

Tragiczna dykcja, nie przebrnę do końca.

Wincyj!

Lubie poniedzialki bo mozna isc do pracy

1963 nie lubie poniedzialku.zsrr🤮🤮🤮

Lubię poniedziałek. I co teraz?

A kto Kuźwa lubi poniedziałki????

Nie puszczajcie tych dźwięków cofanej taśmy bo są irytujące.

a ja lubie poniedzialki ,w pracy moge sie opierdalac na calego I nikt tego noe widzi

Pierdolenie. Pazura nie zagrał Adasia bo się wstydził sceny srania pod oknem sąsiadki. A właściwie to wstydziły się jego dzieci.

Treść w porządku, ale kretyńska muzyczka uniemożliwia obejrzenie do końca. Odpadam w połowie.

Nie lubię takiego pierdolenia