Dziękuję za ten film! Czeka mnie to niebawem i oczywiście ZDĄŻYŁAM SIĘ NACZYTAĆ - ale staram się nie świrować, lepiej w razie czego chwilę "pocierpieć" i wiedzieć co się dzieje :D

Ja zostałam zabrana na punkcję prosto z SORu, więc nawet nie miałam czasu o niej poczytać i to było najlepsze, co mogło mi się przytrafić. Ominęła mnie cała panika i stres. Po samej punkcji nie było mi absolutnie nic, już po dwóch godzinach pielęgniarka pozwoliła mi wstać do łazienki :)

Dolegliwości po punkcji zdają się zależeć od ilości płynu, który ubył. W moim przypadku pobierali płyn aż do trzech fiolek na różne badania i wiązało się to z potwornym zespołem popunkcyjnym, trwającym miesiąc. Moje dolegliwości były tak niedorzeczne, że z mojej sali do łazienki na drugim końcu korytarza nie potrafiłem przejść i w połowie drogi musiałem się kłaść na krzesłach dla odwiedzających. W samej łazience też się kładłem na podłodze, bo tylko w takiej pozycji ból ustępował. I co najgorsze - żadne leki przeciwbólowe nie pomagały. Ogólnie inni pacjenci po punkcji czuli się wspaniale i nic im nie było, tylko mnie się przydarzyły takie przejścia. XD

Ja miałam punkcję ledzwiową w sobotę w nocy. Nie wiedziałam co to za zabieg. Po godzinie pozwolili mi wstać. Zespół popunkcyjny to dramat. Pijcie bardzo dużo wody i leżeć jak najdłużej po zabiegu. Ból jest bardzo silny, uniemożliwia funkcjonowanie. Po zabiegu leżeć i nie wstawać jak najdłużej!!!! Do tego wymioty.. masakra

Sama jestem po dwóch punkcjach lędźwiowych w odstępie 4 dni i widzę, że mój organizm nawet różnie reagował. Sam moment nakłucia i te 4-5 minut leżenia w kompletnym bezruchu są absolutnie czymś bezbolesnym i skupienie na pozostawaniu w tej samej pozycji absorbuje na tyle, że o niczym innym się nie myśli :) Czuje się właściwie wyłącznie moment ukłucia, a potem chwilę bardzo delikatne mrowienie w którejś z nóg (ja czułam raz w prawej, a raz w lewej nodze :)). Po badaniu musiałam 2h leżeć na brzuchu i pić dużo wody, po 2h mogłam już wstawać i zmieniać pozycję, aczkolwiek i tak w pozycji leżącej było mi najlepiej. Faktycznie przy dluższym staniu czy siedzeniu w dzień nakłucia i dzień po nim czułam się trochę "nieswoja", ale położenie się rozwiązywało wszystkie te "dolegliwości" :) Naprawdę nie ma się czego bać! Wszystko jest do przeżycia i w porównaniu z biopsją szpiku, która i w czasie trwania i pozycji wykonywania badania jest podobna, to jest to wręcz niezauważalne badanie :D A jak tu już padło w kilku komentarzach: robi się to dla zdrowia, także z własnego doświadczenia mówię: nie martwcie się na zapas i nie nastawiajcie negatywnie - to na pewno też pomaga opanować negatywne emocje ;)

Po pierwszej punkcji w Polsce, mialam ogromny bol glowy, nigdy wczesniej tak mnie glowa nie bolala. Kroplowki przeciwbólowe tylko lagodzily bol. I tak ok 2 tygodni

U mnie minęło właśnie 2 dni od punkcji. Sam zabieg nie był szczególnie przykry- ot, nakłucie. Na zabieg zostałem zabrany „z marszu”, na SOR. Pierwsze 12 godzin kazali leżeć plackiem, co gorsze nikt nie zadbał o moje nawodnienie, a sam nie miałem szans. Nie uchroniło mnie to od powikłań: Ból głowy w pozycji siedzącej czy stojącej sięga Zenitu- jest nie do zniesienia, tylko położenie się pomaga. Do tego okropnie zesztywniały i obolały kark i obręcz barkowa, promieniujące do łokci, blokując ich prawidłowe funkcjonowanie. Nie ma szans zająć się nawet najbardziej prozaicznym czynnościami w domu, nie mówiąc o powrocie do pracy :(

Proszę, niech ktoś odpowie. Trafiłam na oddział ratunkowy (SOR) w Londynie z zaburzeniami równowagi po przebytej ospie wietrznej (2 dni po zaschnięciu krostek - dodam, że ospę przeszłam bardzo łagodnie).Zaczęły się problemy z chodzeniem, balansem, itp. Trafiłam na doktora, który wykonał mi krew, tomografię komputerową (CT), rezonans magnetyczny (MRI), punkcję lędźwiową. (Nie wiem dokładnie ile płynu pobrali, ale chyba około 30 mililitrów, jak się zaleca). Po punkcji leżałam przez 1.5 godziny, a następnie wysłano mnie do domu. Godzinę później zaczęłam wymiotować. Przez następne 3 dni ledwo chodziłam i wymiotowałam, więc wróciłam na oddział ratunkowy. Nie wymiotuję już, ale mam problem z równowagą, moje ruchy nie są płynne. Jestem tym wykończona.Co mam robić? Czy to minie? Dodam, że moja mama miała stwardnienie, i mówiłam o tym lekarzowi, ale oni jednak wykluczyli neurologiczne przyczyny po wszystkich badaniach. Problemy z balansem miałam przed punkcją, ale po punkcji razy ✖️ 10.

Witam i Joanno Bardzo lubię Cię słuchać i oglądać. Sama choruje na SM ,ale niestety z wieloma tematami nie mogę się zgodzić. U każdego jest inaczej, bardzo różnie, nieprzewidywalnie. Zespół popunkcyjny nie występuje u każdego, nie wiadomo dlaczego 🤔 Ja akurat miałam zaszczyt to przeżyć i ból głowy, osłabienie było ogromne ,ale nie można się nastawiać na najgorsze ... Wszystkiego dobrego , powodzenia Pozdrawiam Tamara

Mój zespół popunkcyjny polegał na naprawdę mocnym, pulsującym bólu głowy, utrzymującym się TYDZIEŃ. Skutki dawały się we znaki w pozycji stojącej/siedzącej, jednak gdy leżałam ból ustawał. Mimo wszystko warto podjąć się badaniu, w końcu pomaga nam w zdiagnozowaniu choroby :) trzymajcie się i pamiętajcie, że tu chodzi o wasze zdrowie! Kilka dni w przełożeniu do reszty życia da radę przeboleć :)

Przy mojej punkcji byli studenci, ja wtedy też byłam studentką i w ogóle było bardzo wesoło. Lekarz kazał mi leżeć 24 godziny (to było 17 lat temu) , ale przyszedł wcześniej, spytał, czy wszystko w porządku i pozwolił mi wstać. Nie bolała mnie głowa, troszeczkę miejsce po wkłuciu. O punkcji wiedziałam tyle, ile powiedział mi lekarz, nie wiedziałam nic więcej i może dzięki temu wszystko przeszło bez stresu.

dla mnie było to bardzo bolesne, bo nie dało się po 1 wkłuciu pobrać płynu, miałam ich 7. Leżeć musiałam dobę. Pocieszenie jest takie, że po punkcji nie działo się nic złego :)

U mnie ból głowy był tragiczny i trwał aż 2 tygodnie, ale byłam w momencie dość ostrego rzutu i po raz pierwszy dostawałam solu, co też mnie zmęczyło, więc większość czasu leżałam, a jak leżałam to nie bolało ☺ jestem natomiast w szoku jak totalnie nie bolało samo wkłucie. Raczej było to delikatnie zabawne, momentami zupełnie neutralne uczucie i naprawdę wspominam spoko. Na szczęście też przed badaniem nie zdążyłam się naczytać bzdur z internetu i nie panikowałam.

❤❤❤

Mam zespół popunkcyjny. Boli mnie potylica i mam szumy uszne. Chodzić mogę o siedzeniu mogę zapomnieć. Jak leżę jest ok. Sama punkcja praktycznie bezbolesna. Zaleceniem było lezenie min 2 godz. Z racji tego że była ona o 19tej wieczorem to leżałem nawet 12 godzin a i tak się pojawiła. Trudno pyralgina Ibuprom i mam nadzieję że przejdzie. Na razie mija 2 doba z tym bolem i zobaczymy jak długo potrwa. W MRI czysto ale na wszelki wypadek płyn został wysłany do badań na prążki i boreliozę, EMG i EMG ok, witaminy w normie, choroby serca, kiła wszystko wykluczone. Brak przyczyn mrowienia stóp rąk i nosa. Przepisana pregabalina i wizyta u psychiatry.

Dla mnie to była masakra. Leżałem plackiem 24h bez ruchu, nie ruszałem głową. Półtora tygodnia zesztywnienia karku (tak że nie mogłem ruszać głową), odruchy wymiotne. Ból głowy nie był tragiczny. Ale ból karku 😱😭😱. A samo wbicie, tragedii nie było 🤷. Na leżąco bokiem, do siedzącego mnie przygotowali, ale lekarz nie chciał i kazał się położyć 🤷. Nie miałem i nie mam żadnych problemów, które mogłyby powodować te skutki uboczne 🤷.

Przed punkcją nie zaglądałam do internetu i to było dobre. Niestety nie dopytałam lekarza na czym zabieg polega, więc byłam bardzo przerażona przed. Sam zabieg wspominam raczej jako nieprzyjemny, ale nie bolesny. Potem kazali mi leżeć 8 godzin, ale bez konkretnej pozycji. Na drugi dzień jak chodziłam to bolała mnie głowa, ale jak się położyłam to było ok. Ogólnie nie było to bardzo straszne.

Ja miałam dwa razy i jednak ciężko było. Pierwszy raz w Polsce na leżąco pobierali. Samo pobranie w miarę ale leżeć kazali 24 godz. Na drugi dzień wyszłam do domu, bo czułam się ok ale już kolejnego dnia mąż mnie wiózł znowu do szpitala a ja leżałam z tylu w aucie. Ból głowy okropny. Tylko gdy leżałam dało się wytrzymać. Dostałam kroplówkę i po 2 dniach było wszystko w porządku. Przypuszczam, że po prostu u mnie trzeba było dłużej leżeć a ja wróciłam do domu i się kręciłam po chałupie. Drugi raz w Niemczech na siedząco. Też dosyć mnie głowa bolała ze 2 dni ale dużo lepiej było, bo leżałam choć wcale nie plackiem. No i dużo pić kazali. Tak więc widać może być różnie.

Oj Kochana ładnie to opisałaś, ja jednak mam swoje zdanie na ten temat, punkcje przeżyłam okropnie,w szpitalu 15 dni (mówi samo za siebie )miałam taki zespół popunkcyjny że szok. nie mogłam wstać, ani głową ruszyć, szyję miałam tak zdretwialą. To było okropne nigdy więcej.

Miałam punkcję na diagnostyce w szpitalu, po 4 h pozwolili mi wstać do łazienki "skoro nic mi nie jest" i poza bólem pleców nic mi nie było 😊 Sam przebieg badania zupełnie bezbolesny, czułam tylko, że " coś tam " mam w plecach😅

Nie bałam się samego badania tylko tego leżenia bez ruchu przez co najmniej 12 godzin. Okazało się, że w "moim" szpitalu zalecali leżenie tylko przez 6 godzin bez odrywania głowy od łóżka, ale normalnie mogłam zmieniać pozycję na jeden czy drugi bok. Inna sprawa, że jak mi kazali wstać po tych 6 godzinach i samodzielnie pójść do łazienki to ból po wkłuciu i stres spowodowały, że zrobiło mi się bardzo słabo i o mało nie odleciałam, tak że z chęcią wróciłam z powrotem się położyć 😅 Pani pielęgniarka była cudowna, żartowała i podnosiła mnie na duchu, więc mimo wszystko nie wspominam tego szpitalnego pobytu jakoś źle. Ważnym zaleceniem było wypicie 2 litrów wody przed zabiegiem i co najmniej kolejnych dwóch litrów po. Myślę, że to dzięki temu nie miałam choćby najmniejszego bólu głowy. Z minusów - kręgosłup mam nie do końca prosty ;) więc dopiero za szóstym razem udało się wkłuć prawidłowo i tutaj muszę powiedzieć, że to ostatnie bolało najmniej (czułam wkłucie i później wyciąganie igły, ale w trakcie pobierania zupełnie nic i nawet w jednym momencie zapytałam czy igła jeszcze tam jest czy nie). Bolesne były raczej te chybione, przy jednym igła trafiła w nerw idący do prawej nogi, więc poczułam prąd aż do kolana i takie dziwne uczucie utrzymywało się jeszcze przez 2 tygodnie. Początkowe próby były na leżąco, a ostatnia jedna lub dwie na siedząco i wtedy już poszło dość gładko i szybko. Wiem, że to brzmi trochę przerażająco, ale ja na tej sali zabiegowej żartowałam z lekarzami i pielęgniarką w trakcie zabiegu i to mi bardzo pomagało w skupieniu się na czymś innym.

Mnie dosyć mocno bolało nakłucie. Kazali leżeć 6-8h i jak najmniej wstawać do rana (badanie miałam koło 14). Niestety dopadł mnie zespół popunkcyjny i wymiotowałam z bólu głowy połączonego ze skutkami ubocznymi sterydów,, który utrzymywał się dobre kilka dni. Jednak cieszę się z szybkiej diagnozy i czekam na rozpoczęcie leczenia😊

Część Ja niestety miałam zespół po punkcyjny, ból głowy, wymioty przez 3 tygodnie. W pozycji leżącej było lepiej. Ciśnienie bardzo wysokie. Musiałam mieć zrobione to badanie bo mój stan był poważny i trzeba było zrobić żeby wykluczyć choroby.

Obawiałam się samego wkłucia. Było okej. Porównałabym to do podania znieczulenia zewnątrzoponowego do CC. Podobne miejsce i zasady: psikanie znieczuleniem, nie ruszanie się w trakcie, leżenie po.

(Jeśli) mogę - napiszę tyllo z własnego doświadczenia, że chorujac na ZOMR (od urodzenia towarzyszy mi wodogłowie i związana zeń zastawka - wielokrotnie wymieniana) po raz pierwszy 30 lat temu musiałem 24h leżeć na wznak, oparcie łóżka na płask (pewnie chodziło o wspomniany zespół popunkcyjny) nawet bez poduszki pod głową a kiedy chorowałem 2 lata temu to oparcie, leżenie na płasko dalej obowiązywało jednak - jak stwierdziła pani doktor - nie trzeba wcale 24 godzin, wystarczy kilka...no i pytanie: medycyna poszła do przodu czy różnica lekarskich zdań... No nic: wracam szybko do oglądanua filmu :-) dziękując Ci za jego stworzenie!

Ja do szpitala idę dopiero 21 września i też będę miała pobierany płyń m-rdz. 😫 z tego co czytałam w internecie to pisano, że badanie przebiega bezboleśnie więc troszkę się uspokoiłam, ALE po obejrzeniu 2 filmików jak przeprowadzane jest badanie obleciał mnie strach. Mam 2 pytania... 1 - Orientuje się ktoś czy przed badaniem i znieczuleniem można wziąć tabletkę uspakajającą? 2 - Czy długo się czeka na wyniki z punkcji? Mam mieć robioną pod kątem SM

miałem punkcję i szczerze powiem przeszło dość gładko bez efektów ubocznych, także nie ma co się bać na zapas

Jestem 5 dzień po tym badaniu jest tragicznie głowa mnie boli strasznie gdy chodzę mam zawroty głowy czy mam się już martwić i jechać z tym do szpitala?zabieg miałem robiony w UK wypuścili mnie do domu po 2h od zabiegu

mialem zespoł popunkcyjny.... tydzien chodzilem na czworaka bo nie bylem wstanie stac z bolu głowy dłuzej nim 2 minuty... o wyjsciu na ulice w ogole mogłem zapomniec. na zrobienie dwójki mialem 2 minuty max... ... nie strasz nie strasz.. ale lepiej leżej.... lepiej lezec serio... chociaz tą dobe w miare bez ruchu. ... nie chcesz byc rzadkim przypadkiem... nie ruszac sie za bardzo - generalnie chodzi o to, ze zeby nie podnoscic sie zeby nie bylo dalszego wycieku do organizmu plynu - wyobraz sobie ze jak wstajesz - to jest metr płynu - cisnienie metra płynu uciska na wczesniejsze ukłucie i po prostu moze tamtedy sikac... to jest fizyka... moim zdaniem film jest szkodliwy i wygeneruje nadmiarowe zespoły popunkcyjne bo pani z internetow wie wiecej niz pielegniarka po studiach 3+5 letnich + specjalizacja -2-3 lata i z doswiadczeniem zawodowym i lekarz po 6 + staż .. wlasnie po ti sie przestrzega procedur i zalecen , zeby zmniejszyc ryzyko wystąpienia skutkow ubocznych. po to sie nakłuwa miedzy L4-5 a nie wyzej, zeby zmniejszyc ryzyko uszkodzenia nerwow - ryzyko zawsze wystepuje chociazby minimalne to błędem medycznym jest postepowanie zwiekszające je a nie zmniejszające.

Po 3 godzinach na SOR przyjęli mnie na oddział neurologiczny chwilkę miałem na rozgoszczenie się na sali chorych i wezwano mnie na zrobienie punkcji kiedyś miałem zrobione i kiepsko przechodziłem teraz było odrobinkę lepiej mniej bolało pobrano chyba 3 fiolki płynu wolno kapało wróciłem na sale chorych i po godzinie leżenia na plecach zabrano mnie na rezonans kręgosłupa piersiowego .Bólu głowy jak opisujecie u mnie nie zauważyłem

Punkcje mam co 4 miesiące od ponad 3,5 roku. Za każdym razem po 2 godzinach idę do domu i nigdy nie miałem żadnego zespołu popunkcyjnego.

Mnie po punkcji głowa nie bolała, ale jednak pół kregosłupa bardzo silny po godzinie od punkcji, utrzymywał się ok 12 h bardzo silny ból przez który ledwo chodziłam. Pojawiał się jeszcze raz na jakiś czas przez kilka dni po punkcji

Dla mnie nie skończyło się to najlepiej,48 g bol głowy nie do zniesienia po czym próbowałam iść na badanie sprawnościowe na którym wymiotowałam i prawie zemdlałam,po czym wylądowałam na małej operacji pobrania krwi z ręki i wstrzyknięciu w miejsce punkcji.Moja punkcj była okropna wole poród 😏

Ja właśnie jestem po punkcji i musze przyznać że nie było źle. Lekarze się wkuł za pierwszym razem. Co prawda niestety po punkcji zostałam zespołu popukcyjnego i powiem tak jest tenbol głowy u mnie w umiarkowanym stopni i nudności miałam . Ale tak jak mówisz nie jest to straszne . Bo przy leżeniu mnie ta głową nie boli tylko przy pionizacji. A leki takie przeciwbólowe mnie akurat średnio pomagają. Bardziej wypicie kawy . Więc według mnie ten zespół nie jest taki straszny poprostu trzeba się położyć odpocząć bo wtedy mniej boli. Takie jest moje zdanie . Że nie ma się czego bać.

U mnie również ból popunkcyjny trwał kilka dni, miałam wrażenie że moja głowa eksploduje. Na leżąco było lepiej. W szpitalu kazano po pobraniu leżeć, pozwolono mi tylko wstać do łazienki. Niestety samą punkcję wspominam bardzo źle, dostałam lek na uspokojenie który zadziałał tak że zaczęłam płakać już będąc na sali. Igłę ostatecznie wbijano kilka razy, a ja nie mogłam opanować łez i dreszczy.

Właśnie leżę w szpitalu i czekam na jutrzejszą punkcje. Dzięki za film.

Jestem po punkcji, od kilku dni łeb chce mi eksplodować od dźwięków, słyszę tylko te wysokie dobrze a niskie chcą mi rozwalić czaszkę, kiedy to przejdzie? Kark dalej obolały i jedynie w pozycji leżącej czuję się w miarę dobrze, wszystko mnie denerwuje.

Prawdopodobnie czeka mnie ta przyjemność niedługo i w związku z tym mam pytanie: co z wychodzeniem do toalety? 🙄🤔

Zespół popunkcyjny to kwestia bardzo indywidualna. Ja osobiście jestem po 12 punkcjach lędźwiowych (w tym 1 w celach diagnostycznych SM, reszta to dokanałowe podanie leku) i mogę powiedzieć, że w moim przypadku zespół popunkcyjny wgl nie wystepuje. Zaledwie 1-1,5h leżenia wystarczy, żeby móc znów normalnie funkcjonowac. Aczkolwiek znam przypadki osób, które przez następnych kilka dni po wykonaniu punkcji nie były w stanie wstać z łóżka.

a jak z Twojej oceny - bolało Cię to? każdy ma inny próg bólu, ale jak Ty odczułaś?

Witam ja mialam z 4 razy albo I z 5 razy punkcje nigdy nie mialem zespolu po jezeli lekarz uzyje cienkiej igly I ma wprawe nie ma czego sie obawiac w uk 2 godziny zalecaja po punk I odpoczac I nic wiecej

Ja jestem 3 tyg po pukcji i zespół po pukcyjnym mimo że leżałam bez ruchu a i tak przeszłam strasznie po pukcji i do dziś czuję ale już nie aż tak a moim zdaniem to3 jest chyba losowo jednych chyci zespół po pukcjyjny drugim nic nie będzie....I przejdą bez niczego samo wkucie jest nie przyjemne ale potem luz

Mam pytanie co się robi w szpitalu na neurologi🏥 ? Jakie badania robią miałam rezonans magnetyczny przedtem i wyszły mi liczne zmiany demielinizacyjne (białe plamki) powyżej 10 w mózgu. Jestem zapisana na pobyt w szpitalu na neurologi dziecięcej wiem że będę miała powtórzony rezonans. Czy coś jeszcze będę miała robione ? Mówili że badania pod kątem boreliozy. A jak to wygląda? Będę wdzięczna jeśli ktoś mi napisze jak to jest bo trochę się boje... 🥺z góry dziękuję i życzę miłego dnia ❤

Cześć 16ego miałem zabieg dostałem znieczulenie w kręgosłup. 3 dni po zabiegu zacząłem być słaby, głowa bolała , i zawroty głowy mam do dzisiaj… czy to jest zespół popunkcyjny i czy to samo przejdzie ?.. chce normalnie funkcjonować a na razie jest lipa:// jakoś można to wspomóc?

No i mam ten zespół i leżę i boli mnie potylica i kark i zaczęłam mieć problem z uchem.

Jest to nie potrzebne. Ja się zgodziłem i żałuję bo przez 3 MC do pół roku bóle krzyżowe. Mają tyle badań dostępnych badań że można to stwierdzić bez tego. Pozdrawiam i odradzam wszystkim.

Nie bolało tylko ukłucie czuć lekkie lekaż nie kazał wstawać przez 8 godzin

Ja jestem po punkcji i umieram z bólu bo chyba zbyt wiele chodziłam sobie 😂 w każdym razie bólą plecki

W Norwegii kazali posiedziec pol godziny na fotelu i w ogole nie wspominali o lezeniu, Punkcja byla robiona z nienacka wiec bylam nie przygotowana, Zapytalam lekarza czy moge isc do kona tego wieczoru bo taki byl plan a on nie mial przeciwwskazan. Co kraj to obyczaj, Nie bolalo, Nie bylo reperkusji.

Miałam punkcję 3 dni temu jestem już w domu i mam wrażenie że zaraz umrę. Leżę boli głowa strasznie nie pomaga Ketonal nimesil no dosłownie nic. Nawet nie umiem iść i zjeść. tragedia nie polecam. Nie wiem jak sobie pomóc. Żadne leki nie działają 😭

Ja usiedziec nie mogę 10.min spokojnie a co dopiero leżeć 70pare godzin zfiksował bym

Miałem to dzisiaj nic strasznego

Ja po 4 godzinach leżenia już na fajke chodziłem bolały plecy na dole jak się chodziło szybciej i głowa tez, ale do wytrzymania.