Tak pokłon dla zmarłych i żyjących. Bardzo mnie wzruszył pokłon, głęboki aż do ziemi, głowa. Przed rodzicami na ślubie. To wielki szacunek. Podoba mi się. Wielki szacunek dla starszych, jest super i godny podziwu.

Szkoda, że ta tradycja zniknęła. Zmarli nie mają czego zjeść i wypić, bo na grobach tylko kiczowate wiązanki i znicze. Chociaż oczywiście ma to też swój urok, zwłaszcza po zmroku

@@antonina4867 W niektórych krajach słowiańskich (Bułgaria na pewno) i Gruzji dalej się je i pije na grobach. O dziwo, Polacy to uważają za nieeleganckie i śmieszne.

@Anna Bla A skąd jesteś (województwo)? Wydaje mi się, że to jest zależne może od regionu Polski i pewnie na wsiach gdzieniegdzie takie zwyczaje dalej się praktykuje.

@Anna Bla skąd jesteś?

To ciągle istnieje na Podlasiu a tradycja ta - "dziady" wywodzi się z Białorusi i tam jest ciągle praktykowana

Tez mnie to ciekawi

Ale w Polsce się chyba nie układa według porządku? Znaczy, jasne, zupy jemy pierwsze, a potem to jak kto chce.

Czemu ty jesteś wszędzie?!😮

Ciekawostka: ludzie sami tak to sobie zrobili. Tak naprawę istota 1 listopada jest zupełnie inna.

@@kandarayun tak tak, dokładnie o to mi chodziło choć osobiście myślę że dziady są jeszcze lepszą ideą😂

Dawniej koreanski nie posiadal swojego alfabetu i uzywal znakow chinskich, do teraz się ich uczy w szkolach ale nie są już w uzyciu (w poezji może? nie mam pojecia)

Ale wiesz ze wszyscy ludzie to rodzina więc każdy ma dużo zmarłych?

@@KatieFlame0186 Bardziej chodzi mi o bliską rodzinę. Np. Pradziadków, babcie cioteczne, wujków, itd. Często jest tak, że ludzie się przemieszczają po kraju. Pradziadkowie mieszkali w jednym mieście (powiedzmy że gdzieś w tamtej okolicy ich pochowano) mieli może trójkę dzieci i każde z tych dzieci wyprowadziło się i założyło rodzinę przynajmniej godzinę drogi od swoich rodziców. I tak dalej każde następne pokolenia zmieniają miejsca. I teraz zależy czy ktoś była na tyle związany ze swoją rodziną (znał swoich dziadków, pradziadków i jeszcze kilka zmarłych osób) żeby odwiedzać wszystkich. Omawiając to na przykładzie Polski. Rodzina matki jest z nad morza a rodzina ojca z gór. Ale już sami mieszkają w Warszawie że swoimi dziećmi. Na Wszystkich Świętych mogą zjechać całą Polskę, żeby odwiedzić groby swoich rodzin.

Chyba lepiej nic nie czytac, niz widziec 10 komentarzy 'pierwszy' xD

Podejrzewam, że dlatego, że pierwotnie w Korei używało się znaków sinokoreańskich, czyli chińskich znaków dostosowanych do języka koreańskiego. A w miejscach bardziej "ważnych" ten zwyczaj używania sinokoreańskich znaków trochę przetrwał, więc stąd takie pismo na grobach.

W Korei jest sporo chrześcijan :).

Myślę, że to zależy u nas bardziej od człowieka, ja na pewno 1 listopada chodzę, żeby spotkać rodzinę, tą żywą i tą zmarła, i powspominać, ale nie przeczę, że duża część Polaków spłyciła to święto do zniczy, kwiatków i tego kto jak się ubrał.

Nie :)

Bo większość uważa, że to wiocha, i w ogóle to przecież wszyscy pochodzimy od szlachty, a nie od chłopów, którzy nosili te stroje. Żeby napisać krótko: narodowe kompleksy, brak szacunku dla własnej tradycji i wstyd, to są podstawowe powody.

Myślę, że jak są święta np Boże Ciało czy święta ludowe typu dożynki, to też nosimy tradycyjne stroje . Co prawda są różne w różnych regionach ,a jednak są i nosi się je z dumą !

Nieprawda, stroje góralskie nosi się na śluby, na bierzmowanie, na różne święta i okazje.

@@lookash3048 85% ludzi w Polsce (bo nie wszyscy są Polakami pod względem narodowości) ma ponoć chłopskie korzenie.

@@lookash3048 ale tych szlacheckich (są takie) też nikt nie nosi.

no wlasnie mam podobne pytanie! to byly imiona zmarlych? ale dlaczego nie napisane po koreansku?

Bo pewnie napisane znakami hanja (hancha).

Półwysep Koreański był krajem używającym chińskich znaków aż do XIX w. Hangeul w Korei Południowej i Korei Północnej został wynaleziony około XVI w., ale nie został spopularyzowany. Korea Południowa zawsze była krajem używającym chińskich znaków. Hangeul na Półwyspie Koreańskim był spopularyzowany w XIX i XX wieku.

sporo Koreańczyków to chrześcijanie

Najwięcej w Korei jest ateistów, a zaraz potem religią dominującą jest chrześcijaństwo, niecałe 30% (około 8% to katolicy, reszta to protestanci).

Razem z Armią amerykańską przybyli misjonarze chrześcijańscy (protestantyzm jest tam popularniejszy niż katolicyzm).

@@eisha3879 Jeśli uwzględnimy tych, którzy wierzą, ale nie chodzą do kościoła, chrześcijanie stanowią w Korei ponad 50%.

Cioteczna babka czyli siostra babki