Was nie powinno obchodzić co myśli jakiś typ z internetu, tylko powinniście zainteresować się światem Fallouta. Zachęcam do obejrzenia innych filmów na kanale, ten sobie darujcie

Serial bardzo mi się podobał, ale też od razu zauważyłem, że sprawa z RNK się nie spina a Bractwo przypomina bardziej Stalową Plagę.

Pięknym detalem jest fakt że kolory Vault-Tec, czyli żółty i niebieski zostały wybrane przez to że stanowią one ulubione kolory Coopera

Transwestyci w bractwie stali XD to mnie rozłożyło na łopatki XD To jak Ghule pracujące dla Enklawy ;P

W wywiadzie Todd potwierdził, że RNK wciąż istnieje. Teoria o wycofaniu się z LA okazała się najbliższa prawdzie. No i nie zapominajmy o znaku, Shady Sands to PIERWSZA stolica. Stolica w którymś momencie została przeniesiona.

Nawiązanie do pierwszego Fallouta z hydro procesorem to mnie rozbawiło

Serial całkiem spoko. Jedynym minusem, który ciągnie się za franczyzą to liczne glitche. Tym razem glitche lorowe xD

Moim zdaniem ciotka Beth skupia się w całości na wschodnim wybrzeżu, które wykreowała samodzielnie w trójce i czwórce, a zachodnie właśnie orze, bo nie miała wpływu na kształt historii z jedynki, dwójki i New Vegas. Chce mieć monopol na kształt historii, więc tym serialem przekreśla grubą kreską wszystko co wyszło od innych scenarzystów. Inaczej tego nie widzę, bo chyba nie pracują tam tacy ignoranci, żeby nie znali kanonu własnej serii.. Chyba.

Serial jest genialny. Od strzelajacego minigana z napisem "prosze pozostać spokojnym" 😆 po brata Lucy z perkiem "small frame" tak dobrze poradzili sobie z detalami że aż dziwne. 😆 ALE Lucy wychodząca z Vaulta bez googli ochronnych z filmików szkoleniowych Vault Tec gdy 1 raz się opuszcza schrona. No majstersztyk albo chociażby zakpienei z giermków jako duzych chłopców do noszenia kijów golfowych 😂 ten serial naprawde ma to coś ale nie chce m się wymieniać wszystkiego albo nawet naukowiec enklawy "ymmm o smaku bananowym aż dziwne że nie używano tych pigułek samobójczych częściej" 😆 Sarial naprawde dupe urywa jak dobry Shotgun 😆czy chociażby gdy mr handy pyta Lucy jaki całun chce a ona źle zrozumiałą pytanie 😆 chociaż ta dziwnie latająca zbroja, brak googli Lucy pewne nieścisłości to naprawde betka w porównaniu z ogromem dobrze wykonanej roboty za 153 miliony dolców. A i nasuwa się pytanie po obejrzeniu " czy ludzie z przeszłości powinni mieć wpływ na teraźniejszość / przyszłość' Ja jestem bardzo zadowolony z produkcji.Są drobne niedociągnięcia które absolutnie nie psują odbioru. Kawał dobrego kina oraz genialnie opowiedziana historia z wieloma mindfakami 😆 i fabularnymi zawijasami. 9/10 albo i nawet 9,5/10

Co tam trzymanie się historii z gier, najważniejsze że jest postać niebinarna :)

Mnie najbardziej boli upadek NCR :( osobiście mam nadzieję że się odbuduję , a co do serialu to pod względem artystycznym jestem bardzo pozytywnie zaskoczony , ale pod względem fabularno-lorowym mam mieszane uczucia .

Nie wiem, ale myślę, że 77 rok wziął się z tego, że twórcy pomylili drugą bitwę pod Zaporą Hoovera z pierwszą bitwą xD

na poczatku myslalem ze to jakies "inne Cieniste Piaski" ale napis pierwsza stolica RNK, to juz mnie całkowicie wybiło. rozumiem jakby stracili Los angeles Dayglow itp ale całe zniszczenie RNK i zrobienie z nich partyzantów, pomijając fakt ze Bractwo było otoczone w Lost Hills, Enklawa nagle sobie rozsyła do wszystkich swoich wrogów listy gończe i wszyscy im chca pomóc, serial mega ale troche lorowo wprowadzili zamieszanie. Moge sie mylić ale Bethesda chyba chce bardziej na wschodzie robic swoje Fallouty biorąc pod uwage ze F3 f4 f76 sa w tamtych regionach a jedynie new Vegas powróciło na zachód i tym sposobem maja czysta karte na wydarzenia z zachodu

10:25

Tylko się zażenowałem jak powiedziałeś o decyzji Maximusa. Ja czułem żenadę, że scenarzyści upchali takiego buca jako rycerza - Titusa, zrobili go jak najgorszego żeby dać jak najszybszy pretekst do zabicia go i przejęcia pancerza. Ale chcą pokazać Bractwo jako złoli i to jeden z elementów + po kilku odcinkach wygląda to lepiej gdy Maximus uczy się nie popełniać błędów Titusa.

7:58

Ja bym jeszcze dodał że główna bohaterka - Lucy, to świetna postać. Mimo że jest to tylko i jak zwykle, mieszkanka krypty wypuszczona pierwszy raz na pustkowie, to jej zapał, dziecięca naiwność i charyzma zachęcają do oglądania a aktorka świetnie odegrała te role. Moim zdaniem to wyczyn, bo zagranie tak na papierze "nieciekawej" postaci, nie jest łatwe

Serial mi się spodobał, z zastrzeżeniami, o których poniżej. Bardzo doceniam scenografię, kostiumy, rekwizyty, naprawdę wygląda to jak z gry. Efekty komputerowe nie kaleczą oczu, ale nie są najlepszej jakości. Masa smaczków i nawiązań do wyłapania, o dziwo także z pierwszych Falloutów. Czuć klimat, zwłaszcza gdy wykorzystywana jest ścieżka dźwiękowa z gier. Postacie przypadły mi do gustu, bohaterowie się rozwijają, dojrzewają, są też ciekawe albo po prostu zabawne postacie drugoplanowe, dziwaczne czy karykaturalne. Wątek przedwojenny również doceniam, konkluzja była naprawdę mocna. Niestety, wybory fabularne dokonane przez autorów scenariusza, nawet jeśli są emocjonujące, za bardzo gryzą się z kanonem serii. Szkoda, że wprost wskazano na rolę Vault-Tec w wybuchu Wielkiej Wojny. Atrakcyjniej to wyglądało jednak w sferze domysłów i szarej masonerii, a tutaj wprost poznajemy kulisy tego spisku, potem Hank jako wierny agent wysadza Cieniste Piaski, co sugeruje nieograniczone możliwości korporacji, już nie mówiąc o kolejnych agentach w kryptach. To nie jest zły pomysł, nie chodzi mi o to, wręcz przeciwnie, jest dobry, ale konsekwencje fabularne dla serii mogą być zbyt poważne, nawet dekonstruujące. Twój film Liduh uświadomił mi jedno. Oglądając serial, zapomniałem, że dzieje się on w Kalifornii! Nic tu nie pasuje, nawet odległości między lokacjami. Dopiero teraz to zauważyłem z Twojego filmu! RNK oczywiście nie była w stanie rozwiązać wszystkich problemów Pustkowi, ale przecież była państwem na przedwojenną modłę. W serialu nagle zniknęła, nic po sobie nie zostawiając, poza elementami scenografii. I ta zimna fuzja jak Deus ex machina, działająca po 200 latach technologia, którą można było wdrożyć w ramach powojennej infrastruktury bez żadnego przygotowania. Rola Enklawy sprowadzona do wytłumaczenia pochodzenia naukowca, chociaż jej ukazanie się, dalej dysponującą fantastyczną technologią, powinno wstrząsnąć całym światem Fallouta. Losy Mojave są tak samo niezrozumiałe jak losy Republiki. Wykolejone Bractwo jest czymś, o czym można było spekulować, bo jak dla mnie już w czwórce mieli nieprzyjemne zapędy, ale serial nie próbuje wytłumaczyć fanom, skąd taka drastyczna zmiana. Dowiadujemy się tylko, że „Bractwo straciło swoją drogę”. Osoba nieznająca gier może takie wypaczone Bractwo akceptować, bo nawet nie będzie świadoma, że jest to właśnie pokręcone oblicze organizacji, która w gruncie rzeczy była do tej pory całkiem pozytywna. Podsumowując, serial dobry, nawet pod względem klimatu dobry Fallout, ale raczej jako eksperymentalny fanfic, a nie element kanonu. Trochę mi to przypomina Luke’a Skywalkera z Ostatniego Jedi. Pomysł zdruzgotanego porażką bohatera, którego przerosła własna legenda, był intrygujący, tylko zupełnie pomijał to, że Luke, jakiego znamy, nie mógłby tak skończyć, przecież to on uratował swojego ojca, dyszącą nienawiścią maszynę do zabijania. P.S. ten sekciarski rytuał w Krypcie 4 był totalnie z d*py

Powiem ci że czekałem z tym serialem akurat na twoją wypowiedź. A teraz wszytsko się pięknie złożyło, bo akurat mam przed sobą 8h jazdy pociągiem więc lecę oglądać. Xb

Serial bardzo mi się podobał ale w nim brakowało mi jednego elementu który był we wszystkich odsłonach czyli pancerza wspomaganego T-51b