Wielkie dzięki dla kanału Spadkobierca Fikcji za pomoc w tworzeniu odcinka: kzfaq.info/love/XAWhBKq_jPw1L2g6w2ktZA Zapraszam też na jeden ze starszych odcinków "Polityczna analiza Gwiezdnych Wojen": kzfaq.info/get/bejne/fNKBepyZ2c-meX0.html

Szymon Movie moja ulubiona seria (:

Na miniaturce powinno być "Czy rację Jedi mieli?"

To teraz proponuję zrobić film o filozofii Sithów

Ma sens, jeżeli masz “high ground„

- Mistrzu, mam problemy z opanowaniem swoich emocji. - No to przestań czuć, czy coś...

"Żebranie" o lajki to droga ku ciemnej stronie Youtuba Szymonie

Wyrażenie: 'czy jesteście zainteresowani analizą filozofii sithów' powinno być podawane w encyklopediach jako przykład pod hasłem 'pytanie retoryczne'

Filozofia Jedi w Star Wars > filozofia Disneya odnośnie Star Wars

Emocje powinny być kompasem, a nie sterem. - Szymon z Wojny Idei

Najważniejsze pytanie brzmi: "Czy Yoda był Żydem?!?"

Anakin: tęskni za matką Rada Jedi: you weren't supposed to do that

No dobra, jednak był tym Żydem czy nie?

Pierwszy - 2 sekundy po powiadomieniu. Teraz "Czy Sithowie mieli rację?"

"There must be both dark and light. I will do what I must to keep the balance, as the balance is what holds all life. There is no good without evil, but evil must not be allowed to flourish. There is passion, yet peace serenity, yet emotion chaos, yet order. I am a wielder of the flame a champion of balance. I am a guardian of life. I am a Gray Jedi."

Myślałem, że to film we współpracy z Grzegorzem Braunem.

4:17 tak naprawdę powiedział tak tylko Mace Windu zamiast przyznać się do błędu powiedział że to była wola mocy, inni jedi jak na przykład Mistrz Plo (który dla niej był jak ojciec) potrafił się przyznać do błędy i przeprosić. (też fajnie że nie opierasz się tylko na filmach ale też na innych źródłach jak wojny klonów)

"czy ciemna strona jest dobrą alternatywą"... coś czuje, że jak wbijemy te 8k lajków to zobaczymy Szymona, który zaczyna film od słów "szczęść Boże" i wytłumaczy czemu Łukasz Skywalker to galaktyczny Pawko Morozow. Róbcie screeny, wiem coś czego wy nie wiecie.

Peace is a lie, there is only passion.

Po omówieniu kodeksu sithów naprawdę fajne było by również omówienia kodeksu szarych jedi.

7:30 Drobne doprecyzowanie, nie odkryta ale ponownie odkryta przez Quaigon Jina. Quaigon w ogóle był osobą która dużo czasu spędzała w bibliotece czytając teksty pierwszych jedi którzy bardzo różnili się od swoich następców.

Zastanawiał się ktoś z was, czy Yoda nie był przypadkiem Żydem?

Mam wrażenie że przed rozpoczęciem tworzenia odcinka zrobiłeś porządny research. Szacun

Teraz proponuje film o ideologii wujka Iroh

Saga Gwiezdnych Wojen to studnia bez dna dla takich odcinków, wincyj prosze!❤️

Dla tradycji trzeba o to spytać..: Czy yoda był Żydem?

To prawda, z pewnego punktu widzenia

Jedno jest pewne: jedną z przyczyn upadku Zakonu była ogromna hipokryzja Rady Jedi, w tym Yody. A raczej przede wszystkim podejście, że cel uświęca środki. Tak, mówię o armii niewolników. Myślę, że Szymon, szczególnie jako katolik, powinien był zwrócić uwagę na to, że właśnie zgoda na tak niemoralny czyn jak dowodzenie armią wyhodowanych niewolników, sprowadziła na Jedi bezpośrednio zagładę (wybicie Jedi było od początku zaplanowane).

W analizie sithów można zwrócic uwagę na to, że ich system wartosci nijak nie przekłada się na mechanizm imperium, tzn. realnie sithowie ze swoją filozofia nie byliby w stanie utrzymać w porządku takiego totalitaryzmu.

Może kiedyś odcinek: "Dlaczego Darth Vader jest ulubieńcem/idolem dla wielu młodych ludzi?"

Jedi słuchali woli mocy, Sithowie chcieli ja sobie podporządkować. Ci pierwsi stawali się niesmiertelni w postaci duchów mocy, Sithow moc niszczyła

Parę cytatów Krei (postać z gry KOTOR 2) odnośnie Jedi (moje tłumaczenie, gdyż nie ma oficjalnej polonizacji): „Szybko można odkryć, że Kodeks Jedi nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania. Jeśli chce się odkryć prawdę, wówczas potrzeba kontrastu, a nie regułek i pojedynczych przykładów". „Łatwo jest upaść, ale ciężej się do tego przyznać". „Nie trzeba być Jedi, żeby poznać drogi Mocy. Podejrzewam, że mało kogo obchodzi nasz kodeks i filozofia. Kiedyś, gdy byli tylko Jedi, ciekawi mnie, jakie było wtedy zło. I pomyśleć, że kiedyś w ogóle nie było Jedi. Być może Moc definiuje taką sztywną klasyfikacje jej wyznawców".

"Jedi to była gwiezdna UBecja!" :P

Hello people whose language I don’t speak 🙋‍♂️🙋‍♂️

Moja morda kiedy widzę Dartha Malgusa w filmiku Wojny Idei :o Są rzeczy, których się po tym kanale nie spodziewałem.

Odpowiedź na pytanie tytułowe. "To zależy" xD

Mam nadzieję i też o szarych coś wspomniane bedzie

Zadaje mi się że w wyrazie sith ''h'' jest nieme

Yoda był świadomy błędów zakonu. Uważał że sam do tego przyczynił swą pychą i ignorancją w swoją nie omylność tysiąc letnim doświadczeniem. Dlatego udał się na wygnanie a nie odbudowę zakonu.

Gry z serii KOTOR bardzo ciekawie dekonstruują filozofię jedi z Gwiezdnych Wojen. To do tej gry był też oryginalnie napisany kodeks sithów wspomniany w materiale. Polecam

A tu kodeks sithów: "Spokój to kłamstwo - jest tylko pasja. Dzięki pasji osiągam siłę. Dzięki sile osiągam potęgę. Dzięki potędze osiągam zwycięstwo. Dzięki zwycięstwu zrywam łańcuchy. Moc mnie uwolni."

1 trylogia była głównie z perspektywy Luke którego przecież uczył Obi Wann i Yoda dlatego są tacy wyidealizowani .

Chciałbym kilka rzeczy naprostować: 1. Jedi nie istnieli tylko 1000 lat. 2. Umiejętność pojawiania sie jako duch mocy została wynaleziona na tysiące lat przed filmami, ale Quai Gon jako jeden z nielicznych po prostu ją opanował. 3. Sam kodeks generował spory odnośnie interpretacji, więc aż do Wojen Klonów nie jest tak, że cały zakon był bezkrytyczny wobec swojego kodeksu, ale faktycznie wojna Palpatine'a raczej nakierowała zdecydowaną większość zakonu na jedną doktrynę. 4. Do przedstawionego kodeksu uczono w zakonie też innych doktryn czy wytycznych jak np. walka tylko w obronie życia i tylko jako ostateczność itd.

"Uznanie własnej niemylnosci moze prowadzić do przekonania, ze wszystkie ich decyzje sa ostatecznie dobre" - brawo Szymon, w końcu udało Ci się rozpoznac zagrożenie wynikające z pogladu o nieomylności, nawet jeśli tylko w kwestiach wiary, który podzielasz.

Nie ma dowodów na to, że Imperator wiedział o zniszczeniu Alderaan.

2:45 - Właściwie to w 25000-letniej historii.

Nie wiem czy zauważyłeś mój komentarz pod filmem o House'ie, ale trafiłeś z tematem idealnie! Dziękuję że uwzględniasz w analizie rozszerzone uniwersum Star Wars, a nie tylko filmy :-D

1. Lucas reżyserował sam Nową nadzieje, a pozostałe filmy inni ludzie. Mówienie "pod okiem Lucasa" jest mało precyzyjne i sugeruje jakby to Nowa nadzieja też była reżyserowana przez kogoś innego 2. "...i dopiero trylogia prequeli odniosła się do nich w bardziej kompleksowy sposób..." Przecież wcześniej były komiksy "Opowieści Jedi", książki "Trylogia Akademii Jedi", "Ja Jedi", a nawet "Młodzi rycerze Jedi" gdzie mocno nakreślono tym kim są Jedi. 3. Wyłączenie się z emocji było potrzebne by głębiej czerpać z Mocy. Nie bez powodu najsilniejszymi w Mocy byli przedstawiciele długowiecznych ras bo oni mieli czas na odpowiednią kontemplacje i poznanie dogłębne Mocy. 4. A co do szkolenia Jedi od dziecka to jest to rażące uproszczenie gdyż w Nowym Zakonie stworzonym przez Skywalkera szkolono dorosłych już ludzi, albo dzieci w wieku nastoletnim, którzy poznali wcześniej normalne życie. A za czasów 4000 lat przed bitwą o Yavin to bywały takie przypadki, że szkolono nawet dorosłych (Nomi Sunrider). Zresztą w tych czasach mamy Bastilię Shan, Juhani, Zayne Carricka, którzy znali swoich rodziców i mieli normalne życie wcześniej. Więc nie zawsze byli oni zabierani od małego. 5. Ale samo oddzielenie Anakina od matki nie spowodowało jego przejścia na ciemną stronę! Poza tym jak wspominałem takie rzeczy bywały i wcześniej, a jakoś te osoby nie stawały się Sithami, więc to trochę traktowanie jednostkowego przypadku jako reguły. 6. Filozofia Jedi było odrzucenie emocji i sposobem na radzeniem sobie z emocjami było ich wyciszenie znalezienie się ponad nimi. A i w zasadzie to w komiksach czy ksiażkach dziejących się wcześniej nie ma tego typu problemów, że uczeń nie radzi sobie z emocjonalnością i jest ignorowany. Więc takie gadanie "zapewne było tysiące takich przypadków, a mistrzowie to ignorowali" to zły argument. 7. "Błędnym jest założenie, że tylko w ten sposób można ją realizować" No i to robiono w czasach Opowieści Jedi, czy Nowego zakonu. 8. Tylko nie każdy Jedi zaraz był zaślepionym ignorantem przekonanym o swej nieomylności. Wręcz przeciwnie w takich komiksach Republic, rada Jedi sama zastanawiała się czy cała misja Vosa ma sens i czy słusznie zrobili dając mu takie zadanie. Przytaczenie tu TCW jest mało reprezentatywne, bo ten serial mocno odchodził od reszty kanonu i tego jak świat wyglądał w książkach i komiksach. Lepszym przykładem czegoś takiego jest Joruus C'Baoth, który faktycznie uważał jego osąd za jedyny słuszny nawet jeśli podjął go bez głębszego zbadania sprawy, jednak był on już wtedy mrocznym Jedi, bo chęć kontroli i i przekonanie o nieomylności zaślepiło go tak mocno. 9. Tyle, że Jedi mieli być właśnie sługami Mocy analogicznie jak Kapłani służą Bogu. Więc to, że nie mają oni własnego kierunku wynika z tego że mieli kierować się Mocą. Stąd dążenie do jej pełnego zrozumienia. I tu jest dobrym przypadkiem Mistrz Zao, któy mówił: "Jestem tylko liściem na wietrze Mocy” 10. Tylko samo zwalczanie chaosu, nie oznacza totalnej kontroli innych. Trochę to jest nadinterpretacja. To Sithowie mieli bzika na punkcie kontroli, a Jedi po prostu dążyli do stabilizacji. 11. Nie wszycy Sithowie dążyli do oszukania śmierci. Lepszym przykładem byłoby to, że o ile Jedi jak Obi-Wan czy Yoda zjednoczyli się z Mocą to sithowie są zawieszeni między życiem a śmiercią w postaci duchów nie mogących zaznać spokoju. 12. Co do duchów Jedi to na przykład mąż Nomi Sunrider który ledwie się szkolił na Jedi potrafił się ukazać jako duch zaraz po swojej śmierci i było to 4000 lat wcześniej. 13. Kodeks jest ogólny i odnosi się do postaw, bo to bardziej zasady Jedi w kontekście duchowym, a nie praktyczny regulamin czy dekalog. Ale to, że nie ma tam konkretnych zasad nie oznacza, że Jedi ich nie mieli. Poza tym zadaniem Jedi było być posłusznym i otwartym na Moc. I raczej upadek Jedi wziął się z tego jak bardzo zinstytucjonalizowany stał się zakon i jak bardzo stał się on sługą Republiki, a nie Mocy. Co wyraża się w konflikcie Qui-Gona z Radą. Poza tym w okresach gdy Jedi byli bardziej oddzieleni od państwa taka filozofia była wysoce skuteczna i prowadziła ich do zwycięstwa. 14. Wojny klonów nie były wojną domową, bo Separatyści oddzielili się od republiki 15. Jedi mieli być posłuszni i słuchać rady za wszelką cenę, gdyż rada była najmocniej wsłuchana w Moc i najbardziej mogła nadać działaniom właściwy kierunek. To dlatego Anakin nie pasował do Jedi, bo nie był posłuszny im. 16. Co do tego, że z perspektywy Republiki ważniejsza była niż zakon. To prawda, ale wynika to z tego, że Jedi z czasem za bardzo stali się sługami Republiki, a nie Mocy. Ale nie wynika to z samego kodeksu. Sam materiał mało analityczny i robiony pod tezę w stylu "kodeks Jedi jest zły i on doprowadził do upadku". Brakuje tu szerszego porównania do innnych czasów w SW.

Może w następnym materiale poruszysz temat miasta Rapture z serii gier Bioshock?

Więcej gwiezdnych wojen na kanale, tylko bez tych okropnych sequeli, części 1-6 i seriale w zupełności wystarczają

9.5k polubień, juz sie doczekać nie moge na nastepny odcinek!

Według mnie, tak, ale potrzebuje sporej reformy, bo niestety Jedi z czasem zapomnieli o tym, że ciemną strona jest naturalna i zaczęli brać kodeks zbyt dosłownie.

5:53 O nie, przykład tego, jak reżyser i scenarzyści nie mają bladego pojęcia, jak wygląda walka na miecze i chcą tylko, by postać wyglądała na "wyjątkową", a tymczasem, wygląda idiotycznie.

Ja muszę iść teraz do pracy, a Ty dajesz taki film? :'(

Ogólnie bardzo doceniam twoje filmy ale teraz to mnie zaskoczyłeś. Żebrać o like

W uniwersum SW była postać z ciekawymi poglądami na temat Mocy i tego rozróżnienia na Jasną i Ciemną Stronę. Nazywała się Kreia. Przedstawiła kilka trafnych uwag, np że obie strony mylą się i toczą bezowocne wojny, z których niczego się nie uczą, które się powtarzają i w których zawsze cierpią niewinni. Chociaż to było chyba bardziej skierowane w stronę samej Mocy, przez którą te konflikty w ogóle mogły powstawać.

A powstanie filmik o kodeksie Szarych Jedi?

W "sithow" h jest nieme ;)

Zakładasz, że Jedi to są ludzie i powinni mieć człowieczeństwo i emocje ludzkie. Zakładasz, że zakon i zasady założyli ludzie. A może właśnie tak nie jest. Może dla innych ras nie było takiego problemu - patrz Spock ze StarTrek. Zakon tworzyły różne rasy, a człowiek jeżeli chciał się wbić w to grono, musiał do Nich pasować.

Widziałem kiedyś analizę Kodeksu nakazującą interpretację, tak jakby tam w domyśle były słowa "WHEN": WHEN there is no emotion, there is peace WHEN there is no ignorance, there is knowledge. Bliżej takiej interpretacji do pierwszych wersji credo opracowanego przez Zakon - jeszcze przed podziałami na "światłych" i Mrocznych Jedi.

przez to jak bardzo olewczo Yoda podszedł do problemów Anakina (powstrzymaj swoje emocje), poszukał on pomocy u Palpatina... potem było "Master Skywaker, there are too many of them"

Tylko błagam, w kontynuacji nie mów [SITHOWIE], tylko [SITOWIE]. H jest nieme

No to czekamy na kolejny odcinek :D

Bardzo dobry i metytoryczny film jak zwykle! Widać jak nie ograniczasz się do trylogii, a do całości dzieł z tego uniwersum. Z chęcią również obejrzałbym ten film o sithach, lecz nie podoba mi się to żebranie o łapki :/

Rada Jedi to intergalaktyczne KGB, a Yoda był żydem

Polecam Gżegorza Brauna "Czy joda był żydem?"

Myślę że można tu sprostować kilka kwestii: 1) nie sądzę, żeby zachowanie świadomości po śmierci było nowym wynalazkiem Jedi, ponieważ już w książkach o Darth Bane’ie (ponad 5 tys. lat przed nową nadzieją) zjawy pozostające po zmarłych mistrzach były znanym zjawiskiem 2) Jedi (przynajmniej w teorii) nie podejmują decyzji samodzielnie, ale wsłuchują się w „wolę Mocy”, którą oni po prostu spełniają. Oznacza to, że Jedi nie może sobie pozwolić na własne ambicje i emocje, ale zamiast tego jest narzędziem i to właśnie stąd wynika większość zapisów tego kodeksu. Oczywiście kwestia interpretacji „woli Mocy” nie jest trywialna i właśnie dlatego utworzyli hierarchię rady Jedi, która miała prowadzić mniej doświadczonych członków Zakonu. Oczywiście taka struktura nie jest wolna od niedoskonałości, a starzy mistrzowie nie są wolni od pychy, która może zaciemniać ich osąd, ale praktyka nigdy nie jest w pełni zbieżna z teorią. Dla odmiany Sithowie po prostu dążą do własnej potęgi i są przeciwieństwem selfless (bezosobowego?) podejścia Jedi - używają Mocy do realizacji własnych celów. Książka o Revanie rzuca nieco więcej światła na ten temat ;) Ale oprócz tego fajny odcinek. Łapka w górę!

Nigdy nie oglądałem gwiezdne wojny , ale wiem że ten tu jest zielony

Przez Jedi, tymbardziej Yode zakon upadł a Anakin stał się Vaderem Tylko Szarzy Jedi

Może odcinek z analizą Watchmen. Strażnicy (2009) :D

Wydaje mi się ze w kodeksie pojawia się jeszcze jeden fragment. Coś w stylu „nie ma miłości jest pogoda ducha”

No to szykuje się ciekawa polemika pod filmem o Kodeksie Sithów!

To zależy która. Brak przywiązania i tłumienie emocji były największym problemem, który zniszczył Zakon.

Szymon dawaj kodeks Sithów :) Przyznam podchodzi mi ten temat bardzo .

Jestem wielkim i oddanym fanem Star Wars Georga Lucasa jak i Twojej twórczości chciałbym jednak zaznaczyć że powyższy film ma błąd (być może wynikający z braku znajomości fabuły): rada jedi a dokładnie najwyżej postawieni wśród nich nie chcieli szkolić chłopca mającego już więź ze swoją matką (pomijam aspekt nauczania go w odrębny od reszty czy bardziej rygorystyczny/specyficzny sposób) tłumacząc, że jest zbyt "stary" czy dojrzały i może mieć to wpływ na jego rozwój jako rycerza jedi, albowiem przywiązanie wg. wierzeń jedi jest jednym z pierwszych kroków ku ciemnej stronie. Strach i cierpienie zarówno Anakina jak i innych miały być kolejnymi krokami w drodze do ciemności czyli ogólnie pojętemu złu, oraz jego rozpowszechnianiu przez taką jednostkę. Chciałbym kompletnie pominąć tu wątek wybrańca ze względu na możliwość szerokiej interpretacji tego zagadnienia. To wymagałoby zbędnej analizy dużej ilości materiałów, z których ostatecznie racje miałby i tak scenarzysta danej historii czy też jego/jej interpretacji materiałów źródłowych na podstawie których powstałby komiks/animacja itd. Odnośnie samego materiału to zgadzam się że zarówno kodeks jedi jak i sith miały wady niwelujące kompletnie pewne ważne aspekty życia, dlatego też popularną jest obecnie (jako tą najbardziej "życiową") szkoła szarych jedi, łączącą pewne aspekty ciemnej jak i jasnej strony. Życie nie jest czarno białe, jest pełne różnych odcieni szarości jak i zmiennych wpływających na nasz osąd moralny. Myślę, że czysto filozoficznie jest to arcyciekawy wątek do dalszej analizy oraz dialogu zarówno dla fanów Gwiezdnych Wojen jak i poszukujących sensu czy celu życia. Dziękuję za ten materiał oraz za przeczytanie komentarza. May the force be with you. Always.

Nie mogę się doczekać aby zacytować historię Dartha Plaugusa za 2 tygodnie

Pozostaje pewne pytanie Co z atakiem droidów na Wookiech?

Szymon: 8.000 kciuków i jedziemy z kolejnym! Ja: Panie, bierz je wszystkie!

W kanonie legend, Luke skutecznie odbudował zakon Jedi, ponieważ skupił się na samych wartościach zakonu zamiast na formie w jakiej powinny być realizowane, co wcześniej zgubiło rycerzy. Do tematu emocji również podszedł w inny sposób, nie namawiał swoich uczniów do całkowitego wyzbycia się ich, lecz tak jak opisałeś w filmie, dbał o to by nje dać się im zawładnąć.

Ciekawe jest to że Jedi odeszli od nauk założyciela zakonu, który głosił że drogą Jedi, nie jest oddanie się tylko i wyłącznie jasnej stronie, a osiągnięcie idealnego balansu po między jasną a ciemną stroną mocy, wydaje mi się że gdyby Jedi nie odeszli od tego pierwowzoru to nie wyzbyli się całkowicie emocji co mogło by umożliwić zrozumienie normalnych ludzi w ich problemach i nie tak wielką pychę jaką mieli podczas okresu prequeli i uniknięcie eksterminacji prawie całego zakonu jedi Jak chcecie więcej wiedzy z odległej galaktyki polecam kanał dakkana/holocron Niech moc będzie z wami

Ale mam pomysł na analizę pop kultury. A mianowicie- "Blok ekipa" xD

Rycerze Jedi to intergalaktyczna bezpieka.

Bardzo fajny materiał, czekam na film o kodeksie Sithów

Zakon Jedi to międzygalaktyczna bezpieka - Grzesiek Braun.

Jak pewien mędrzec mi raz powiedział: "Jedi to zdziwaczali zakapturzeni mnisi którzy boją się emocji i nic im nie wolno a Sithowie to rozwydrzone bachory" dlatego wolałem szarych Jedi albo tych co nie wybierali stron, rozszerzone uniwersum rządzi

To teraz najważniejsze pytanie, czy Yoda był Żydem?

Nie jestem pewien gdzie to się pojawiło, ale w filmie of filozofii Krei z Kotor do kodeksu Jedi powinno się dodać "Gdy". Gdy nie ma emocji... Gdy nie ma ignorancji.. Gdy nie ma pasji... Gdy nie ma chaosu... To pokazuje jak wielkie znaczenie ma kotrola dla Jedii, że mogą oni być stróżami prawa nie wojownikami

Ja będę jednak mocno polemizował. Wydaje mi się, że upadek nie jest spowodowany Credo, a ogromnym nagromadzeniem drobnych niewierności różnych członków zakonu. Co do wyparcia emocji - przypomnijmy sobie "Luke, trust your feelings". Wydaje mi się, że nie chodzi o wyparcie uczuć i emocji, ale ich zauważenie i mądry wybór, za którymi podążać, jak i również unikanie personalnego odbioru doświadczeń, które nas spotykają. To dosyć mądre, np. podobną filozofię przyjmuje Metoda Lefkoe - źródłem cierpienia są fałszywe przekonania, nasze reakcje na złe wydarzenia, personalne ich traktowanie. Jeśli spojrzymy na te sytuacje bardziej obiektywnie, możemy poczuć się bardziej wolni. Być może faktycznie, brakowało Jedi empatii w stosunku do Anakina, który miał ogromne zaległości w treningu i ogromny bagaż złych doświadczeń. Trzeba jednak pamiętać, że zwycięstwo Luke'a polega na ponownym obraniu ścieżki Jedi, którą porzucił jego ojciec - odrzuca on gniew, dominację i kontrolę, na rzecz zaufania Mocy, jest gotowy na śmierć, by pozostać wiernym drodze Jedi - swoją postawą wygrywa mimo nieukończonego treningu. Można więc wnioskować, że Jedi upadli bo przestali być wierni swojej gotowości na poświęcenie, problem nie był w kodeksie, a w budowaniu potęgi, mariażu z władzami Republiki, jednoczesnym egoizmie i nieposłuszeństwie różnych członków. Trzeba też pamiętać, że zakon żył w celibacie, by całkowicie poświęcić się służbie. Zakon nie zakazywał miłości i współczucia, jedynie przywiązania i posiadania, które mogło powodować zazdrość, gniew, nienawiść itd. Z SWEU można wnioskować, że Jedi wiedzieli, że Padawanowie będą przeżywać zakochania, natomiast droga Jedi polegała na rezygnacji z realizacji tych uczuć, poczekanie i przeżycie związanego z tym cierpienia, aż odejdą. Anakin podążył inną drogą i m.in. dlatego upadł. Rada Jedi miała wątpliwości czy uczyć Anakina, ponieważ ten nagromadził ogromny bagaż negatywnych doświadczeń z którymi sobie po prostu nie radził jako dziecko, jednocześnie były ogromne wątpliwości, czy poradzi sobie z nimi w przyszłości (doświadczenie pokazało, że nie - były one za mocno powiązane z jego poczuciem tożsamości). Zauważmy, że to Rada Jedi była przeciwna jego szkoleniu, a optował za tym Qui-Gon Jin, który często z radą Jedi wpadał w konflikt - chodził własnymi ścieżkami, często był nieposłuszny. Można by pomyśleć, że spisek Palpatine'a opierał się na tym, żeby zasiać ziarno wątpliwości wśród mistrzów, skłonić ich do nieposłuszeństwa, rozbudzić personalne ambicje i finalnie zniszczyć to, co stanowiło o ich sile, tj. oddanie zakonowi i poświecenie swojego życia służbie. Trzeba pamiętać, że upadek Anakina, a potem Zakonu, jest wynikiem również jego pychy - ciągłe powtarzanie, że jest on wybrańcem, że jest szczególny, że jest potężny - Anakin był po prostu również egoistycznym, rozwydrzonym nastolatkiem, który był przekonany, że jest potężniejszy od innych, bo ciągle o tym słyszał. Często zaniedbywał różne aspekty treningu, bo sobie z nim radził lepiej niż inni. Był więc bardzo utalentowany, a jednocześnie gorzej przygotowany na życie i trudy dorosłego Jedi. Prowadziło to do tego, że wielokrotnie odrzucał on drogę Jedi ulegając impulsom. Być może błąd Jedi polegał na pysze, przekonaniu, że Anakin się w końcu dostosuje, że są na tyle silni i potężni, że opanują jego problemy, bo jest wybrańcem. Anakin prowadził również podwójne życie, i uczuciami z którymi sobie nie radził były nie tylko złe doświadczenia, ale ogromny ładunek kłamstw i przemilczeń. Anakin przyjął bowiem postawę utylitarną - jako Jedi, był wojownikiem, miał dostęp do najwyższych struktur państwowych, był szanowany i podziwiany. Ślub z Padme z kolei powinien spowodować, że opuści zakon, ale nie chciał tego zrobić, bo straciłby wtedy pozycję, która być może w ogóle sprawiła, że Padme była nim zainteresowana. Oszukiwał więc ciągle zakon, bo w swoim egoizmie nie potrafił z niego odpowiedzialnie zrezygnować, korzystał z praw i pozycji, ale nie podejmował obowiązków i wyrzeczeń. Jeszcze jedna przyczyna upadku to wplątanie Jedi w przekonanie, że demokratyczna republika to cel zakonu, chociaż wydaje mi się, że wcale nim powinien nie być. Jednocześnie Jedi nie walczyli o totalną abolicję, wiedzieli, że są takie sytuacje ja na Tatooine i się na nie godzili, nie prowadzili polityki globalnej interwencji w tych sprawach. Cześć wojen również miała na celu zmianę systemu danej planety, co jest absurdalne - gdzie jest napisane, że Moc popiera demokrację? Moim zdaniem to wmieszanie się w politykę, w promocje konkretnego ustroju, w jedynie słusznym paradygmacie doprowadziło ich do upadku - angażowali się w konflikty, w które nie musieli, nie zawsze szanowali kulturę polityczną(choćby i system absolutny) i społeczną różnych kultur. Warto też pamietać, że Wojny Klonów skutecznie wyniszczały zakon pod względem dyscypliny i umiejętności - więcej czasu poświęcano na naukę walki, niż innym aspektom szkolenia, Jedi byli szkoleni krócej, mistrzowie ginęli i cały kapitał ludzki zakonu ulegał powolnej degradacji pod wpływem wojny. Podsumowując - wydaje mi się, że kodeks Jedi jako taki nie był błędny. Problemami były raczej brak wierności Jedi, mieszanie się w politykę, realizacja personalnych ambicji, negowanie decyzji rady, zaniedbywanie szkolenia, podwójne życie, uleganie wpływom z zewnątrz (znów polityka), ślepa wiara w przepowiednie (o tym ostatnim za dużo nie napisałem, może do tego wrócę) i w Wybrańca, zamiast pogłębiania więzi z Mocą, służba i rezygnacji z doczesnych korzyści.

Sens ma Jedi filozofia.

"zerżną mnie Dżedaj wsadził mi w dupę dwa miecze świetlne.."

Jeśli chodzi o jedi to według aktualnego kanonu zapomnieli oni o pierwotnej idei. Zakładała ona, że mieli oni słuchać i podążać "ścieżką" pokazaną przez moc jednocześnie będąc na nią całkowicie otwarci. Czyli pierwotnie mogli oni odczuwać emocje i pokusę ciemnie strony, ale nie ulegając jej. Co do samych praw/zasad jedi miały one pomoc osiągnąć wspominamy stan. Czyli "oddanie" się wspomnianej mocy. Niestety jedi odcinają się od ciemnej strony i ulegają jasnej przez co są często ślepi. Sith za to próbują okiełznać moc co skutkuje ich wyniszczeniu. Edit : Co do mówienia o zjednoczeniu z mocą z strony jedi. Jest to opisywane (nawet w filmach czy serialach) jako złączenie z absolutem. Nie pamiętam czy zachowuje się świadomość. Co do duchów jedi to jest to specjalna technika, która pozwala na tylko częściowe zjednywanie z mocą (choć istnieją wyjątki np. Anakin) . Przez co można się materializować jako duch i służyć radą lub pomocą.

Witam w dniu emisji odcinka ;d coś czuję że 8k będzie jeszcze przed północą ;d

ogólnie to fajny materiał, i nawet bym dał łapke, ale za te "żebrackie techniki" niestety nie zrobię tego, mam nadzieje, że szymon nie wprowadzi tego jako standard

A może w końcu czas na film o wuju Iroh z Avatara? ¯\_(ツ)_/¯

Nie ma emocji, jest spokój. Anakin: nienawidzę piasku

Wielu Jedi ulegało ciemnej stronie mocy, ponieważ nie wiedzieli jak opanować emocje gdy te raz wymkną się z pod kontroli. Nauki Jedi w moim odczuciu były zbyt sztywne, i jak pokazały komiksy/seriale, często mogły stać w sprzeczności do rzeczywistych sytuacji

nagrasz coś o warhammer'ze 40k?

Filozofa jedi jest jedna - wyciągnąć jak najwięcej kasy z fanów serii :p

Jeśli dobrze pamiętam odpowiedzią mogą być szarzy rycerze którzy łączą filozofię rycerzy Jedi i Sithów. W filmie nie ma ich ukazanych. Natomiast można ich spotkać w książkach należących do kanonu Gwiezdnych Wojen

Chyba inny problem polegał na tym, że o ile te zasady mogły działać bardzo dobrze w większości przypadków, to wydaje się że nawet nie dopuszczały myśli, że pojawi się osoba jak Anakin, w której przypadku zasady nie będą działać lub wyrządzą więcej szkód. Sam rozmiar zakonu przed upadkiem również sprawiał, że szkolenie wyglądało jak dzisiejszy system edukacji, gdzie praktycznie nie było możliwe indywidualne podejście do młodych i odpowiedzenie na ich konkretne obawy czy wątpliwości. Dlatego Anakin pozostał bez odpowiedzi, słysząc tylko kolejny raz formułki i prawdopodobnie dlatego ostatecznie poparł Imperatora, bo była to osoba która zwracała się do niego bezpośrednio i chciała pomóc mu rozwiązać jego bardzo konkretne problemy.