Jestem bardzo ciekawa Księdza komentarza... O ile szanuję Wojnę Idei o tyle uważam, że wspomniany materiał totalnie im nie wyszedł.

Bardzo jestem zbudowany księdza wykładem. Głos rozsądku. Pobrzmiewają też w nim nuty Red Pillu, co mnie osobiście cieszy jako katolika w kryzysie wiary. Kryzys ów wynika ze sfeminizowania głównej narracji kościoła oraz całkowitego rozjazdu głoszonych obecnie przez kościół ideałów z praktyką skutecznego działania. Innymi słowy - wcielenie w życie rad różnych katocelebryctów w stylu Adama Szustaka przynosi zazwyczaj efekty odwrotne od oczekiwanych.

To bardzo ważny temat. Proponuję jeszcze raz nagrać ze względów technicznych (głos), ale przede wszystkim rozszerzyć temat. To jeden z głównych problemów i przyczyna kryzysu rodziny i demografii. Warto podnieść kwestię stygmatyzacji pierwiastka męskiego w aspekcie społecznym, prawnym i kulturowym. Statystyki są silnym dowodem w diagnozie źródeł problemu, a największym problemem rodziny i instytucji (sakramentu) małżeństwa są rozwody, które w ponad 80% są inicjatywą kobiet - to w tej miażdżącej większości kobiety wnoszą pozwy rozwodowe. Przyczyną tej dysproporcji jest niestety mechanizm nagradzania kobiet za rozbicie małżeństwa. Sfeminizowany system prawny w sądownictwie rodzinnym, postkomunistyczne prawo antyrodzinne, a obecnie szowinistyczne mechanizmy walki z mężczyznami, przede wszystkim z ojcami (sądy, niebieska karta, opieka społeczna) stwarzają wręcz system zachęcający i profitujący kobiety rozbijające związki małżeńskie i rodziny. Dzieje się tak bez względu na winę, bez jakiejkolwiek weryfikacji obiektywnej prawdy co do winy i przyczyn. Prawie zawsze w sytuacji rozwodu mężczyzna ponosi wszelkie koszty materialne i uczuciowe jednostronnej decyzji kobiety. Zostaje z miejsca pozbawiony kontaktu z własnym dzieckiem/dziećmi, a w zamian zostaje niesprawiedliwie i jednostronnie obciążony niezawinionym wzrostem kosztów utrzymania nie jednego a dwóch już rozdzielnych gospodarstw domowych (prawo alimentów natychmiastowych - bez wyroku). Co gorsze i najboleśniejsze, dzieci w walce procesowej o ustalenie winy (o pieniądze), często są wykorzystywane przez matki do składania fałszywych zeznań przeciwko ojcom. Same kobiety, często po wieloletnich i wyniszczających procesach, po fałszywych zeznaniach i doniesieniach nie są za to w żaden sposób karane. Bardzo zła praktyka polskich sądów i organów ścigania to zupełna bezkarność za niczym nie udowodnione i bezpodstawne oskarżenia. Wbrew zasadzie prawa rzymskiego przesunięty też został ciężar dowodu na oskarżanego mężczyznę (podejrzanego), który musi sam udowodnić, że nie jest winny. Kobiecie wystarczą słowa poparte np. opinią psychologa, by mężczyzna został uznany za winnego. Zgoła inaczej jest, gdy mężczyzna próbuje zgłosić przemoc kobiety... z miejsca jest oskarżany o nieporadność i skoro nie potrafi sobie poradzić z kobietą to jest nieudacznikiem (babą). Po wprowadzeniu zaostrzonego prawa przez ministra Ziobrę (ustawa o natychmiastowej separacji ofiary i przestępcy zwanej też "mieszkanie za pomówienie") sformułowanego w duchu feministycznej Konwencji Stambulskiej, każdy mężczyzna, ojciec, może zostać w jednej chwili przestępcą i zostać wyrzucony na bruk z własnego mieszkania. I nie potrzeba do tego żadnego wyroku, sądu, czy nawet decyzji prokuratorskiej, a jedynie decyzja policjanta interweniującego ze zgłoszenia kobiety. W skrajnych przypadkach może być to akt zemsty/kary/wymuszenia/początku walki rozwodowej wyrachowanej i perfidnej kobiety. Jest wiele takich sytuacji i jak napisałem kobiety czują się zupełnie bezkarne w tym procederze fałszywych doniesień i oszczerstw. Mężczyzna musi w tej sytuacji wykazać się niezwykłą wytrwałością, a nie każdy ma na to siłę, bo nie istnieje żaden system wsparcia pokrzywdzonych ojców i (byłych) mężów. Stąd taka dysproporcja w ilości skutecznych samobójstw 7:1 (7 x częściej odbierają sobie życie mężczyźni), a także przygniatająca większość bezdomnych (95% bezdomnych to mężczyźni). Często też rozwód dla mężczyzny jest utratą wszystkiego w co inwestował całe dotychczasowe życie, łącznie ze zdrowiem. Są też stygmatyzowani do końca życia jako alimenciarze i rozwodnicy. Nawet kościół się od nich odwraca, nie czyniąc rozróżnienia na winnego rozpadu rodziny i małżeństwa, oraz ofiarę - porzuconego. I mimo, że to kobiety wnoszą wielokrotnie częściej pozwy rozwodowe, to są społecznie usprawiedliwiane jako "słabsza płeć", są objęte opieką jakby to one zostały porzucone. Na osobny temat zasługuje cierpienie dzieci i powszechnie stosowane przemoc alienacji rodzicielskiej przed drugim rodzicem -w ponad 95% ojcem. Na prawdę trudno w tych warunkach być mężczyzną, a jeszcze trudniej ojcem.

Świetny materiał do przemyśleń! Dziękuję. 🙂

Ja wziąłem swoje życie w swoje ręce... i znalazłem wspaniałą katolicką żonę. Powodzenia dla tkwiących w niedobrowolnym celibacie ;-)

Jak dla mnie to zarówno Szymon Pękala, jak i ksiądz Szynom, nie biorą pod uwagę, ze nie koniecznie jest tak, że dwie osoby muszą pracować, a po prostu chcą. Znam wiele kobiet, które mogłyby zajmować się domem, czy też mężczyzn, którzy mają małżonki spokojnie utrzymujace cały dom, ale i tak chcą pracować, żeby mieć co robić w życiu i odczuwać pewną niezależność.

Wrzucę komentarz jeszcze przed premierą: mężczyźni nie mają autorytetu, a odpowiedzialność bez autorytetu to niewolnictwo. W skali MIKRO: prawnie i kulturowo mężczyźni nie decydują o budżecie domowym, kolorze zasłon w salonie, szkole dla dziecka, czy szczepić dzieci, jaki samochód kupią, czego uczą dzieci, kto ma zrobić obiad itd. I nie, to nie jest "kompromis" i "zgadzają się ze sobą", bo w KAŻDEJ relacji jedna strona musi mieć decydujący głos. I dobrze wiemy w konflikcie mąż vs żona kogo w obronę weźmie społeczeństwo, kto ma większe pole manewru, kto stoi lepiej prawnie. To i mężczyznom podświadomie odechciewa brać się tej odpowiedzialności tj zakładać rodziny. W skali MAKRO: to w większośći mężczyźni tworzą i utrzymują przy życiu cywilizację. Są robotnikami budowlanymi, hydraulikami, pracują w kanałach, są inżynierami, kierowcami ciężarówek, pracują na platformach wiertniczych, sa policjantami, żołnierzami, pracują więcej, pracują ciężej, w pracach niewdzięcznych ale NIEZBĘDNYCH by dosłownie nie zalało nas szambo. Kiedy ostatni raz usłyszeliśmy że powinniśmy być wdzięczni hydraulikom za rury kanalizacyjne? Kiedy ostatni raz kobieta powiedziała z podziwem "on jest hydraulikiem". A i gorzej gardzi się "robolami" i jeszcze usłyszy, że dyskryminuje kobiety, a całe zło tego świata to wina białego mężczyzny. To i mężczyznom się odechciewa uczyć fachu całe lata, pracować w brudzie, hałasie w niebezpiecznych warunkach skoro może pracować lekko albo wcale i grać w gry całymi dniami. A teraz odwróćmy sytuację i powiedzmy młodym chłopakom: naucz się fachu, zostań elektrykiem i pracuj ciężko to będziesz miał szacunek i uznanie społeczeństwa, ludzie będa się kłaniać gdy cię będą widzieć i jeszcze dostaniesz młodą i wierną żonę, która będzie cię kochać i szanować (tak jak było ze 2-3 pokolenia temu). To będziemy mieli całe mnóstwo chłopaków co będą się starać być mężczyznami tj. produktywnymi członkami społeczeństwa, obrońcami i obywatelami.

Ja też byłem zdziwiony, że na Wojnie idei, zrobili tak nieprofesjonalnie uproszczony filmik. Może czasu nie mieli... W takiej sytuacji lepiej nie wypuszczać nic, niz cokolwiek.

Jeszcze bardziej profituje panstwo. Ma dwa razy więcej obywateli do okradania z owoców pracy.

Czasami jak się patrzy na tych "szczęśliwych" niejednokrotnie żonatych z kredytami zdobywców harujących po 12 godzin to powstaje pytanie "po co". Chyba tylko po to żeby sobie nakleić bezwartościową nalepkę "odpowiedzialny mężczyzna przydatny społeczeństwu". Naprawdę 4 na 5 odradza mi żeniaczkę.

Uważam że kluczowe jest zniesienie koedukacji i odspawanie dzieci od smartfonów.

Dziękuję!

O właśnie! W punkt! Pornografia to temat, który nie wiem, czy nie chcę i u siebie poruszyć w filmie... bo to ma ogromnie negatywny wpływ na budowanie trwałych i udanych związków, choć nie koniecznie z tych powodów, które akurat ksiądz ma na myśli i nie koniecznie ucieczka od wiary ma tu coś do rzeczy. Bo to co ja zauważam w rozmowach, zwłaszcza z młodymi mężczyznami uzależnionymi od pornografii to przeświadczenie, że jest on niskiej wartości i nie zadowoli nigdy potencjalnej partnerki w łóżku, bo widzi, co wyprawiają z nimi i jakim sprzętem aktorzy. Kompleks tego, ze za szybko skończy i się zbłaźni, a dziewczyna wyśmieje jego przyrodzenie, a poza tym nie będzie miał umiejętności i doświadczenia sprawia, że on nawet nie próbuje zagadać do dziewczyny i ucieka w masturbację, a jak już jakimś cudem uda mu się pójść z jakąś dziewczyną do łózka, to trzyma się jej kurczowo, bo przecież nigdy innej nie znajdzie. Po prostu przez ekspozycję na tego typu treści - i to nawet nie musi być stricte pornografia, a wystarczą filmy o męskich facetach "wyrywających laski" całymi tuzinami samoocena chłopców spada na samo dno i zamiast mentalności zdobywcy rodzi w nich mentalność ofiary i nieudacznika. I nie potrafi on rozmawiać z kobietami, bo nigdy nawet nie spróbował...

Kobiety są łatwiejsze do zmanipulowania,gdyż cechuje je emocjonalność którą łatwo rozhuśtać.Dlatego stają się amunicją rewolucji która zostanie zmielona i wypluta,gdy rewolucja osiągnie swoje cele!

4:02 - pominięto kluczowy aspekt. Profitowanie zbiorowości (kobiet) z przedstawicielami (przedstawicielkami) tj. pojedynczymi kobietami. Interesy zbiorowości rzadko kiedy pokrywają się z interesami jednostki. Pominięto też kwestię automatyzacji 7:02 - nie ma podstaw? Ja kojarzę ewangelistę, który pisał, że "kto nie pracuje, niechaj i nie je". No, ale gdzie mi tam z "księdzem" polemizować :D Poza tym, polecam niektóre (niektóre!) filmy z kanału Better Bachelor ...

Szymon coś ostatnio zjechał z poziomem. Podobnie z "analizą" rozmowy Korwin/Stanowski gdzie oczekiwałem zwrócenie uwagi na jakieś mało oczywiste aspekty a dostałem proste narzekania na polską politykę

Nie dotrwałem do końca - ani na Wojnie Idei ani tutaj.😵 Cała ta "drama" wychodzi z kłamstwa, przecież to kobiety statystycznie zarabiają gorzej od mężczyzn. Wszyscy zapomnieli już te płacze o "luce płacowej"? Szymon na swoim kanale powielił ten głupi stereotyp o studiowaniu - "Studiuj wnusiu to będziesz dobrze zarabiał", przecież to nie prawda. Dziś dobrze zarabiają elektrycy, hydraulicy, murarze; tokarz czy frezer CNC to mógłbym przyjść "wczorajszy" na rozmowę o prace a i tak spokojnie średnią krajową wyciągnie - sam widziałem taką ofertę pracy z dopiskiem "może być alkoholik" 🤨 I porównajmy to z socjolożkami, psycholożkami itp. - ile one zarobią i gdzie pracują ? To oczywiście kwestia statystyki ale nie rozumiem jak można przyjąć a priori stwierdzenie że kobiety lepiej zarabiają. Cały problem jest zupełnie inny - księżniczka ukończyła studia, pracuje, stać ją na Iphona na kredyt i teraz z jakimś pospólstwem z brudnymi paznokciami o ONA zadawać się nie będzie. I widać że Szymon na swoim kanale przyjął ten sposób myślenia rodem z Pudelka.

Zawodowy gej który stłukł własną matkę jest idealnym wzorcem dla kobiet XDD

Nie tylko korporacje, ale także rządy, które pobierają podwójny podatek dochodowy.

Jeśli chodzi o uczestnictwo kobiet w rynku pracy, warto w tym aspekcie spojrzeć również na system monetarny, czyli opierający się na pieniądzu fiducjarnym, bez pokrycia w złocie - tzn. papierek którego można dodrukować ile się chce, a wartość jest jedynie ustalana przez wiarę w tę walutę. Wartość pieniądza spadała od wtedy, gdy zniesiono standard złota, a całkowicie się zawaliła w 1973, kiedy całkowicie zniesiono wymienialność pieniądza na złoto w USA, a dolar stał się zwykłym papierkiem bez pokrycia w metalu szlachetnym. To też w pewien sposób zmusiło kobiety do pójścia do pracy, bo mężczyzna sam miał coraz trudniej zarobić, gdy produkty coraz bardziej drożały. Do lat 70 XX wieku mężczyzna mógł bez problemu utrzymać wielodzietną rodzinę, a teraz to trudno, żeby za średnią płacę jeden mężczyzna utrzymał taką rodzinę.

Praca obojga małżonków w rodzinie jest korzystna dla obojga z nich, choćby w przypadku, gdy któremuś coś się stanie. Nie mówię o (częstych, niestety) sytuacjach, jak rozwody, porzucenia - gdzie osoba niepracująca często zostaje bez środków do życia i z wieloletnią dziurą w CV. Zostańmy w pobożności chrześcijańskiej, tragedia nie musi wiązać się ze zdradą, porzuceniem czy rozwodem. Wystarczy choroba, wypadek, śmierć współmałżonka. Praca zabezpiecza na wypadek takich sytuacji, nie wyobrażam sobie być zdaną wyłącznie na męża. Nie dlatego, że mu nie ufam, ale dlatego, że nikt nie zna przyszłości.

byłem jakiś czas temu na badaniu discovery insights, było około 50 programistów i pracowników it. na 49 facetów tylko 2 osoby miały dominujące cechy "zdobywcy" xD

Myślę, że Ksiądz mocno upraszcza kwestię osób uznających się jako żyjące w przymusowym celibacie (tzw. incele), ponieważ chodzi tu nie tylko o zmiany jakie zaszły w obrębie tego w jaki sposób zachowują się mężczyźni, ale ogólnych zmian społecznych będących przyczyną zmian kulturowych w ramach których ogół kobiet stał się bardziej liberalny - zaczęły one masowo pracę zawodową, zaś zakładanie rodzin szło na dalszy plan, zresztą jak wykazują badania szukają one najczęściej mężczyzn o podobnym albo lepszym poziomie materialnym, co jeszcze dodatkowo komplikuje sprawy. Zobaczmy, co stało się w czasie tzw. strajku kobiet - abstrahując od tego czy większość jego uczestniczek była nieświadoma osób za nim stojących czy nie - ich masowość pokazała, że wajcha została już przekręcona. Kolejna sprawa to fakt, że obecnie nacisk kładzony jest na posiadaną edukację i mało kto szanuje już osoby mających przysłowiowy fach w ręku będących w zdecydowanej większości mężczyznami. Przy okazji polecam Księdzu bliżej zapoznać się z kwestiami inceli i ogólnie MRA (ruch o prawa mężczyzn), bowiem świetnie to pokazuje dzisiejszy stan społeczeństw, szczególnie na zachodzie.

10000% racji. Bóg zapłać

Niesamowity materiał. Świetny

Bog zaplac za dzialalnosc

Pozdrawiam serdecznie

Próbowałam,proszę Księdza wysłuchać,bo temat ciekawy...ale takie problemy z dźwiękiem, że się po prostu nie daje...

Księże Szymonie!Szumy i trzaski...proszę poprawić dźwięk...

Bardzo ważne i bardzo trafne wyjaśnienie.

Żeby wiedzieć czy jest się mężczyzna trzeba wiedzieć CO SIĘ MA DO ZAPROPONOWANIA i dla zony i dla rodziny. Jak nie wiesz co to uczciwość, roztropność i odwaga to nie podejmiesz żadnej mądrej decyzji. Myślenie i stalowe emocje. Wsio.

Dawno już zrezygnowałem z oglądania wojny idei

Szczęść Boże. Czy zrobiłby ksiądz film w odniesieniu do tego, co p. Korwin mówił w Hejtparku o relacjach damsko-męskich?

Łatwo kogoś osądzać jak się własne życie pomyślnie ułożyło!

B dziękuję za ten materiał. Z mojej perspektywy pominął Ksiądz słonia w menażerii, a oto on: antykoncepcja = hodowla nieodpowiedzialnych mężczyzn.

a żeby coś zmienić to pasowałoby, żeby chrzescijanie się wzięli za robienie biznesów i pieniędzy, czyż nie? pomagali sobie w prowadzeniu biznesów. Z jakiego powodu Kosciól krytykuje pieniądze a przez to wpędza w pracowanie u "kogoś"

Czasami pojawia się problem z mikrofonem.

❤❤🙂💥

+ Deo gratias!

Proszę księdza!Co z dźwiękiem?...Jakieś zakłócenia...czy mogę prosić o poprawienie tego materiału?

Na kanale Wojna Idei ostatnimi czasy pojawiają się bardzo dziwne materiały, co zresztą mnie nie dziwi bo sam autor jest na siłę ,,lelum polelum" już od początku swojej działalności.

Czekamy na odpowiedź Szymona.

Ja pozwolę sobie zauważyć jeszcze jedną rzecz (bo oczywiście zgadzam się z księdzem prawie we wszystkim) - jak już jesteśmy przy tym matriarchacie, czy tam kulturze troski matczynej - to zauważmy, jak rosną w siłę ruchy religijne związane z matką, jakieś rodzimowierstwo, czy Wikka głównie, albo jakieś inne ekoterrorystyczne wręcz kulty matki Ziemi, a nawet katolicyzm posoborowy zrobił się o wiele bardziej maryjny, niż powinien.

"Dzisiaj mężczyźni są jak rozgotowane pająki" - Marek Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia".

🙏

Problem z dźwiękiem.

Już idealizowanie tego całego kultu mężczyzny "zdobywcy" jakoby indywidduum wyjętego ze społecznośći, idący wbrew wszystkiemu, nie potrzebującego przewodnika czy "prowadzenia za rękę" wydaje się mocnym błędem, szczególnie z pozycji chrześcijańsko-katolickiej. Tak zakładane jest że taki archetyp (a raczej, fałszywe pojęcie czym mężczyzna ma być) powstawał jakoś sam z siebie, a nie był kreowany przez pokolenia, tradycję i społeczność co to wszystko otrzymuje jako spadek, która istnieje wokół danych ludzi (indywiduum co jak co nie jesteśmy, ale się nim stajemy poprzez socjalizację) jest również karygodnym błędem. Problemy mężczyzn (i kobiet, którym obecnie też nie jest jakoś wesoło, a wysokie statystyki bycia 'produktywnym' produkowane przez jajogłowych mało się przekładają na prawdziwą satysfakcję z życia), to ani jakaś wyższa edukacja kobiet, ani ich zarobki, ani jakaś propaganda Netflixu czy truchło anglo-amerykańskiej kultury, tylko zapaść instytucji które dawały by komukolwiek jakiekolwiek znaczenie. KK też sobie z tym nie radzi, w Polsce porzucone zostało dziedzictwo kościoła (po części z winy kleru przepełnionym skandalami, chciwością etc., po części z zachodnich wpływów polityczno-kulturowych, no i oczywiście klasy politycznej która nie pielęgnowała to co pewnie uważała za dane). Gdy brak jest instytucji i prawdziwych społeczności, a ludność jest coraz to bardziej wyobcowana od siebie, pozostaje tylko konsumeryzm i nihilizm.

Dla przypomnienia co powiedział Piłsudski, który jest wzorem dla obecnej władzy: Do polityki garną się ludzie, którzy nic nie osiągnęli, a więc nieudacznicy i darmozjady. Polityka to dla nich deska ratunku, mogą godnie żyć nie dając w zamian nic".

Bardzo szanuję Księdza Szymona za jakość prezentowanych treści oraz zawsze merytorykę najwyższych lotów aczkolwiek w tym przypadku wie Ksiądz, że gdzieś dzwoni ale nie wiadomo w którym kościele, wymienił Ksiądz ważne przyczyny i skutki ale pominął najważniejsze ale do rzeczy... - Proszę sprawdzić czym jest zjawisko hipergamii wsród kobiet i jak wpływają na nią media społecznościowe takie jak tinder oraz instagram - Niedobór kobiet w wieku rozpłodowym - w Polsce brakuje około 100 tys. kobiet co sprawia, że (brzydko pisząc) kobieta jest towarem deficytowym w przeciwieństwie do mężczyzny dzięki czemu część mężczyzn jest skazana na celibat. Resztę Ksiądz wymienił, zwłaszcza kultura masowa oraz pornografia robią aktualnie ogromne spustoszenie, cel jest jeden, zniszczenie rodziny w tradycyjnym jej znaczeniu. z Panem Bogiem!

Szanowny Księże Szymonie, Myślałem, by napisać pod filmem z debaty, ale może napiszę tutaj. Ja powiem coś odnośnie pana Karola Fjałkowskiego. Nie rozumiem rozmowy z owym panem. Sam pan Karol stwierdza, że nie ma obiektywnej rzeczywistości, skoro tak to skąd czerpie swoją subiektywną opinię? Jak nie z obiektywnej rzeczywistości to musi czerpać z subiektywnej, ale nie ma subiektywnej rzeczywistości dopóki nie wyda się osądu o czymś, np by uznać niebieskie wiaderko za czerwone muszę z obiektywnej rzeczywistości wyciągnąć samo istnienie tego konkretnego wiaderka. Więc mam pytanie do szanownego księdza po co ta debata? Czemu ksiądz prowadzi dyskusję z człowiekiem, który na samym wstępie ma nielogiczne założenia o postrzeganiu świata? Uważam, że przez to jest więcej tłumaczenia ludziom istoty problemu i sprzeczności poglądów pana Karola Fjałkowskiego np ten film to omawia ---> Ukryta prawda nicującego światożercy autor: Fëanor Aglarion. Z Panem Bogiem

To ksiądz spłyca problem. Być może trudno księdzu zrozumieć rzeczywistość będąc od 18-19 roku życia odseparowanym od życia młodego pokolenia (seminarium, parafia). Nie zrozumiał ksiądz przesłania Wojny idei. Dodatkowo film niskiej jakości technicznej, zbyt wiele powtórzeń, rozwlekły, mało merytoryczny. Wstyd.

Deo gratias!

Witam serdecznie. Chciałbym gorąco polecić nabożeństwo "1000 róż dla Maryi" polega ono na odmówieniu ciągiem 1000 razy Zdrowaś Maryjo w formie Różańca. Spotykamy się raz w miesiącu i pielgrzymując przez miasto modlimy się. Więcej informacji proszę szukać w sieci 1000 róż dla Maryi Szczecin parafia św. Jana Bosko. Z Bogiem Bracia i Siostry.

- Główna i naturalna rola kobiety, wyznaczona przez Wszechmogącego Boga, jest od zarania dziejów ludzkich jedna i taka pozostanie na zawsze. - A mianowicie stanie się matką przez rodzenie dzieci, spłodzonych we wzajemnej miłości i odpowiedzialności przez swojego męża, ojca wspólnych dzieci i utworzenie rodziny, jako swojego własnego dobra, a także dobra dla społeczności, w której rodzina żyje i spełnia się. - Każda kobieta decydując się na bycie żoną jednego męża, matką dzieci i jedną z podstawowych składni rodziny, dokunuje zatem szczególnie mądrego i szlachetnego wyboru życia. - Jest to olbrzymie zadanie, bo związane z wielkim wysiłkiem woli i stałego zaangażowania. - Ale ten wysiłek jest zwykle ukoronowany prawdziwą radością na co dzień i w przeświadczeniu o wypełnienieniu bardzo ważnej i zaszczytnej podstawowej naruralnej i zaszczytnej roli swojego własnego życia. Z Panem Bogiem.

👍👍👍👍

A może zmuszanie kobiet do pracy to herezja?

*DEO GRATIAS*

Bardzo dobre argumenty

Szymon opiera swoje poglądy na badaniach naukowych (albo metaanalizach tych badań), czy ksiądz swoje opiera również na czymś podobnym, czy raczej są to własne przemyślenia i obserwacje księdza ? Myślę, że Lew Starowicz (na którego opinie powoływał się Szymon) może stanowić autorytet w dziedzinie psychologii.

Skrytykowałem film Szymona i widzę, że ten też muszę 🤷 No więc młodzi mężczyźni, potrafią wziąć odpowiedzialność za swoje życie tylko po protu nie mają ku temu powodu. ( Tylko tyle i aż tyle)

Diagnoza ogólnie słuszna.Ale mam dwa pytania: 1.W jaki konkretnie sposób (prawny) promować "cywilizację łacińską"? 2.Skoro zrównaliśmy kobietę z mężczyzną i mężczyzna zostaje w tyle to może jest "słabszym elementem"?😉

Proszę księdza, proszę nie wspierać bezwartościowych kanałów

Mężczyzna współczesny jest wyeksploatowany. Narzucone na jego barki są ciężary większe niż zdoła ponieść. Bez żadnego wsparcia systemowego czy od społeczeństwa. Nieustannie dokręca się śrubę i podnosi wymagania "boś facet". Nie ma westchnienia, nie ma wypoczynku czy wyciszenia. Nie ma wsparcia, przez co każdy komplement jest rozpamiętywany. Jedynie na sznurze mężczyzna widzi perspektywę ukojenia nerwów i wyrwania się z tej spirali obowiązków, pracy i alienacji.

Kiedyś rozróżniano pracę i zajęcie. O pracy mówiono gdy występowały : siła i droga (jak w fizyce) a reszta to były zajęcia. Większość kobiet kończy różne śmieciowe studia i ma zajęcie.

Myślę, że problemem relacji damsko-męskich jest również rozregulowana hipergamia u kobiet. Hipergamia, czyli szukanie jak najlepszego możliwego mężczyzny do związku miał przez wieki pozytywną rolę w rozwoju społecznym wraz ze społecznym naciskiem na monogamię. Niestety rewolucja seksualna lat 60tych zlikwidowała monogamię społeczną, przez co wyzwolone z "okowów" moralności kobiety chcą górne 20% mężczyzn w społeczeństwie, czyli piłkarzy, biznesmenów, polityków, a że jest ich mało, bo kobiety godzą się na de facto bycie w haremie tychże ludzi, zwłaszcza, że internet pokazał nieograniczone możliwości w szukaniu takich facetów. Bo niestety biologicznie ludzie są poligamistami. Również pozbawiono ojców władzy rodzicielskiej i praw pokrewnych z tym związanych, przez co faceci uważają tę rolę za niewolniczą.

Hm, przypomniała nam się historia przytaczana przez prof. Bartyzela "17 lipca 1936 roku karlistowska dziennikarka i pisarka (pierwsza kobieta, która w Nawarze miała prawo jazdy) Dolores Baleztena Ascárate (1895-1989) przeszła z Saint-Jean-de-Luz przez Pireneje do Pampeluny, przenosząc ukryty w obcasie sandałów rozkaz Księcia-Regenta Don Javiera i Szefa-Delegata Wspólnoty Manuela Fal Conde do powstania przeciwko reżimowi Frontu Ludowego. Nazajutrz, na Placu Kastylii w Pampelunie stawiło się do walki 7000 umundurowanych i uzbrojonych requetés, a w ciągu tygodnia zeszło ich z gór łącznie 20 000. Karliści rozpoczęli swoją czwartą wojnę i ostatnią Krucjatę w obronie religii i tradycji.". Dziś gdy władze Kościoła w imię poprawności politycznej usuwają pomnik requetés nie dziwi że ze świecą szukać i takich kobiet i takich mężczyzn. Ale też ta świeca płonie coraz żywszym światłem w tradycji. Podskórnie czujemy co jest właściwe z pewnością nie to, że kobiety pracują, bo to rezultat.

Niestety to prawda, ostatni materiał Wojny Idei jest tak żenujący i tendencyjny, że aż wstyd. To w zasadzie powtórzenie postępowych bajek, które twierdzą, że ludzie swoje kompleksy leczą prawicowością i konserwatyzmem - bzdura jakich mało. Próba tłumaczenia poglądów genami to upadek jeszcze niżej - oczywiście, że można zrobić sobie statystyki i coś z nich wykuć, ale tak materialistyczne tłumaczenie wiary to pomysł absurdalny. Podobnie w nutki postępu uderzał komentarz, że to niby jest pozytywna rzecz, że kobiety się emancypują seksualnie - żadna normalna kobieta raczej nie jest dumna z tego, że miała mnóstwo partnerów seksualnych.

Trochę mi się to kojarzy z poczuciem, gdy w radio była piosenka za Antoniego Salazara w Portugalii podczas wojen kolonialnych: "Musisz walczyć to jest to co daje Ci rację bytu!". Jakby co popieram zasadniczo Antoniego, ale wiem, że niektórzy się tego nie domyślą i potraktują to jako zarzut. A jeszcze inni dojdą do wniosku, że mentalność zdobywcy, o której Ksiądz wspomina doprowadziła do kolonializmu, imperializmu itd, ale sadze, ze nie maja racji patrzac szerzej na sprawe.

Jak dla mnie to kolejny dowód na to, że duchowni są kompletnie poodrywani od rzeczywistości. Do wszystkich księży: Proszę was. Zostańcie tam gdzie jesteście-nie mieszajcie ludziom w głowach.

Coraz częściej wydaje mi się że nurt LGBT jest słuszny.Nie wkładajmy silnych "męskich" kobiet w rolę kur domowych i nie wbijajmy "kobiecych" mężczyzn w role zdobywców.

aż obejrzę, bo trudno uwierzyć, że Szymon takie bzdury opowiada...

Kobiety na ksieżynie

A film "dlaczego młodzi odchodzą do kościoła"? stary i podobne w nim oklepane uproszczenia. Szymon Pękala jest nudny i zachowawczy w tych swoich materiałach

Potwierdzam, kiedy widę masy singielek, co chcą rodzić a nie maja z im, bo faceci to łajzy co niepotrafienia się oświadczyć.