Kocham przyrodę, raduje się moje serce, gdy widzę drzewa, kocham brzozy.

Panie Łukaszu, drzew nigdy za dużo. Mój dom jest naokoło obsadzony drzewami .Lipy, brzozy, klony, jarzębiny....Coś cudownego. Pozdrawiam serdecznie.

Drzewo za blisko domu rosnące może spowodować duże szkody. U mnie piękna brzoza podniosła korzeniami prawie cały dom, "uszkodziła tylko" podmurówkę i przycieś, załamując dach. Po wycięciu drzewa pozostały w ziemi i pod domem korzenie które gnijąc zapadały się a to spowodowało pękanie murów grzewczych. Nadal mam piękne drzewa wkoło domu ale już za blisko ich nie dopuszczam. Ale pożytek z drzew jest całkowicie wymierny, chłód w lecie i dużo słońca w zimie i do tego suchość wokół domu. Drzewa osuszają lepiej niż jakieś drenaże.

Bardzo fajny materiał. Wydaje mi się że ta ingenerancja prawna wynika z tego że duża część ludzi wycięła by wszystko, zabetonowała żeby "chwasty" nie rosły... No ale... Trzeba by spojrzeć dalej.. Komu na świecie zależy na tym że co jakiś czas powstają ogromne pożary? Trąbią wtedy.... Średnio raz na rok taki pożar powstaje... Zbieg okoliczności? Nie skomentuje... Ale przy zachowaniu zdrowego rozsądku tak powinniśmy dać szansę tym różnym drzewom, roślinom. I w razie potrzeby ściąć. Podziękować naturze i przeznaczyć na opał... Trendy są dziwne ale fakty są takie że rośliny czy drzewa czy inne wchłaniają co2, i produkują tlen a przy okazji mogą być później materiałem palnym.. Jest symbioza? Obrót co2 o2 jest zachowany... Ale jeśli ktoś sztucznie wypala potężne lasy na świecie... A później mówi nie pal tym tylko tamtym.. Nie taki piec tylko inny... Coś jest tu nie tak... Zaburza się harmonie ekosystemu.. Narzuca się inne rozwiązania zaburzające procesy krążące w ekosystemie.. Pozdrawiam

Popieram zasadę decyzyjności o własnych drzewach. Sądzę je z miłością nie po to aby wycinać, ale niestety co jakiś czas muszę dostać "łaskawe zezwolenie" na pojedyncze wycinki. Może ja zacznę wydawać zezwolenia gminie na korzystanie z tlenu produkowanego przez MOJE drzewa bo na pewno mam nadmiar tego co zużyje moja cała rodzina...

Minusem sadzenia drzew przy domu jest duży pobór wody, przynajmniej w rejonie w którym mieszkam. Plusem oczyszczanie powietrza, zacienienie.

Mieszkamy na osiedlu otoczonym z każdej strony lasem. Gdy w mieście żar leje się z nieba, u nas jest chłodno i przyjemnie, a gdy w mieście wiosna jest już w pełni, u nas jeszcze zjeżdżamy na sankach 🤣 Koło domu mamy dwa piękne drzewa iglaste posadzone przez nas ponad 20 lat temu: modrzew i srebrny świerk. Przylatują do nich ptaki, a nawet budują gniazda. Wady: igły modrzewia trzeba sprzątać każdej jesieni z chodnika, gdyż mokre stanowią zagrożenie dla przechodzących chodnikiem sąsiadów, można się na nich łatwo przewrócić; korzenie obu drzew zniekształciły ścieżkę i chodnik. Dziękuję za ciekawy film, super domek dla gości 🙂

Wsadziłem dom pomiędzy drzewa - budowałem w lesie sosnowym. Z zdjęcia satelitarnego nie było widać nawet skrawka dachu. Ale fakt co do wilgoci - dom drewniany z dachówką ceramiczną zieleniał od góry i po kilku latach musiałem przerzedzić nieco 30m lasu od północy i zrobić polankę 20m od południa na szerokość domu. To wystarczyło.

Wcale topole nie są takie kruche. Calą swoją wiejską część życia mieszkałem w cieniu potężnych topoli i wiatr nie tak łatwo sobie z nimi radził. Natomiast tak, wierzby są bardzo kruche. Z topolami jest inny problem, że mają potężne korzenie i potrafią opanować rozłogami cały ogród. Zapach suchych liści topoli jest przepiękny i świetnie się na nich wędzi.

Lipki posadźmy dla zalet kwiecia. Klony dla liści jesienią płonących, Świerki zaś dla widoków zimowych W śniegowych piernatach błyszczących. Brzozy przy domku dla gości Aż proszą szepczac listkami, Zatrzymaj się w cieniu na chwilę Pobądź, pogadaj ciut z nami. A jak masz jaką niedolę Do drzewa się przytul koniecznie, Już Baby Mądre po wsiach gadały, Że drzewa leczą troski skutecznie. One tak bardzo są nam potrzebne Jak sens istnienia na tej planecie, Bez drzew powietrza by raczej nie było. Ja wiem. My wiemy. A Wy... wiecie? 🍀Pozdrawiam serdecznie i dziękuję 🍀

Świetny film!😃 Dorzucę kilka swoich obserwacji. Sadzenie tuż przy ścianie południowej bądź zachodniej pomaga hodować gatunki bardziej ciepłolubne. Ściana nie tylko akumuluje i oddaje ciepło, chroni także przed wiatrem. Mi umożliwia to hodowlę figi ( tuż przy zachodniej ścianie murowanej szopy) oraz araukarii chilijskiej (jakieś 4 m od zachodniej ściany domu - tu już występuje strefa bezwietrzna - wiatr zaczyna "wznosić" się na długo przed przeszkodą) I tak figa ma około 1,5 wysokości i tyleż średnicy, przeżyła już 3 zimy bez większych przemrożeń. Araukaria natomiast ma ponad 2metry i rośnie 8lat. Co do minusów bliskości drzew przy domu, to jest to główna ścieżka "inwazji" kun na nasze strychy - często przechodzą po gałęziach na rynny i dachy Pozdrawiam serdecznie

kocham bardzo drzewa i sadziłabym koło domu aby nietylko mieć lepsze powietrze ale dla uroku i zdrowia. Mało kto wie ile dobra dają drzewa. pozdrawiam - ważny temat😙

Orzech włoski jest jak parasol i daje dużo cienia, fakt, że pod nim niewiele rośnie. Plusem są orzechy i wiewiórki.

, jest akcja w całej Polsce, wzmacniamy więzi-korzenie rodzinne, posadź drzewo mamie tacie sobie siostrze cioci przodkom przyjacielowi dziewczynie dzieciom itd, NADAJ TEMU DRZEWU ICH prawdziwe Imię, posadź 🌲

Mi przede wszystkim brakuje na ogrodach ludzi różnorodności gatunkowej drzew , coraz mniej można zauważyć rodzime gatunki takie jak dęby, lipy,kasztany,akacje czy np. sosny czarne

Dlatego najlepszym kompromisem - bezpieczeństwo vs. zieleń i cień są mocne pnącza. Wymagają większego nakładu - kraty na ścianach. Poza tym są same plusy - szybki wzrost, zacieniają ściany (brak nagrzewania), duży dobór gatunków, w tym zimozielone (np. bluszcz pospolity) i przebarwiające się, dzięki transpiracji osuszają fundamenty, nie ma ryzyka upadku na budynek. No i jeszcze jedno ważne w naszym biurokratycznym kraju - usunięcie nie wymaga pozwolenia.

Ja mam cale podwórko w drzewach, ale niestety nie mogę zasadzić mojego ulubionego, czyli właśnie Topoli. Topole, szczególnie Osiki, są moimi ulubionymi drzewami jeszcze z dzieciństwa, kiedy roslo ich bardzo dużo w kazdych zaniżeniach terenu w mojej wiosce. Są majestatyczne i dają kojacy dźwięk szeleszczących liści. Ropole byly od wieków przyjacielem ludzi, zwlaszcza chłopstwa. Świetny materiał do budowy dachów, sztachet czy stodół. Bardzo twarde po wysuszeniu. Były też łatwo dostępnym opałem, w czasach kiedy inne gatunki rosly w lasach należacych do magnaterii. Jako opał również świetne, bo czyszczą komin z sadzy. Poza Osikami, uwielbiam te Topole Wloskie, po którycham sentyment z dziecinstwa, kiedy byly sadzone w miastach w czasach komunizmu. Teraz też sa odmiany, niełamliwe przyjazne miastom, np. Topola Szara de Moffart, Topola Szara Tower, Topola Osika Erecta.

W tym roku posadzę ponad 2 tysiące drzew i około 500 krzewów. Już się nie mogę doczekać!

Zerkam i podziwiam przekaz... 🎖

Mieszkam na wsi. Doliczyłam się u siebie 40 gatunków drzew i krzewów. Niektóre samosiejki, wycięłam je parę lat temu, a one odrosły, więc mam mini lasek odroślowy.

Z lipa jest jeden problem, w sumie taki sam jak z bzem lilakiem - kochają je komary ;) Mamy i jedno i drugie na wsi i latem to jest problem, jednak nikt nie zamierza pozbywać się ich :) Lipa jest ogławiana i rzeczywiście to fajny pomysł, bo nie zagraża zabudowaniom, a gałęzie szybko odrastają i są gęste. W mojej rodzinnej miejscowości są stare, bardzo wysokie lipy i to niedaleko zabudowań. Rosną tam sobie i mimo wichur nic się nie dzieje. Są imponujące. Trudno mi ocenić ich wysokość, ale na pięć pięter spokojnie.

Bardzo lubie pana filmy.zawsze chętnie oglądam

Mieszkam w bloku i w odległości około 3 m. od mojego balkonu rośnie świerk i mam tyle cienia, że w skrzynkach z kwiatami mam mech (balkon od południowej strony i słońca prawie nie widzę a słońce, to przecież życie). Kwiaty słabo rosną i ja też nie lubię ciemności. Kocham słońce.

Ciekawy temat i zgadzam sie z Panem w stu procentach w kwestii ograniczania ludziom swobodnego gospodarowania drzewami na wlasnej posesji. Pisze to tez jako milosnik drzew, przyrody. Mam takze pytanie, ale juz z innej bajki, bo o pasternak zwyczjany. Czy kontakt z nim moze powodowac oparzenia? Bo natknalem sie na takie informacje w Internecie i zaskoczylo mnie to.

Ciekawy temat

W 100% zgadzam się w temacie gospodarowania drzewami na prywatnej działce. Efektem aktualnie obowiązującego, idiotycznego przepisu jest to, że ludzie praktycznie przestali sadzić drzewa inne niż owocowe. Widzę to u sąsiadów, znajomych, w rodzinie.

A co Pan sądzi o winobluszczu i innych pnączach ?

Czyli obsadzać dom drzewami ,ale co najmniej 4-5 m od domu,takie głosy rozsądku płyną z poniższych komentarzy?I chyba najlepiej owocowymi?

I jeszcze może dodam, że fajnym krzewem jest świdośliwa. Niekłopotliwa, rośnie na 3,4 metry i ładnie wygląda. Oczywiście świetne owoce pod wzgl. składu znacznie bogatsze od borówki amerykańskiej ;)

Ja mam problem z prawie stuletnimi świerkami blisko domu. Znajomi straszą, że to zagrożenie (także dla sąsiednich domów). Radzą wycięcie, a my nie możemy się z tym pogodzić.

Sadzenie drzew przy domu to zpotencjalny problem z fundamentem i systemem rur wodnych . Nigdy nie sadzi sie niczego przy septic system. Dawne wiejskie domy nigdy nie byly obsadzane prawdopodobnie z wzgedu na inne materialy budowlane.

Łukasz,ja mam obsadzony dom drzewami i to racja z tą naturalną klimą.

Witam. Łatwo posadzić, trudno wyciąć. A jak fundamenty. Lipa jest krucha.

Drzewa, ach te drzewa. Oprócz tego, że wiążą węgiel z CO2 z atmosfery w procesie fotosyntezy żeby budować swoją strukturę, wyparowują olbrzymie ilości wody (jeśli oczywiście mają do niej dostęp). "Tereny miejskie z dojrzałymi drzewami mogą obniżyć latem temperaturę otoczenia nawet o 11 stopni w porównaniu do terenów bez drzew. Mechanizm ten wynika z tego, że pojedyncze wielkie drzewo może wytranspirować dziennie ponad 1800 litrów wody do atmosfery" (M. Kosmala - 'Po co ludziom drzewa'). Taka woda jest napompowana tlenem i bogata w olejki eteryczne danego gatunku drzewa. Dlatego w lesie tak przyjemnie się oddycha. Dzięki lasom z wiekowymi drzewami tworzą się lokalnie chmury i częściej pada deszcz. Klimat staje się ogółem chłodniejszy. Każdy fizyk wie, że przemiana wody na gaz pochłania ogromne ilości energii cieplnej, co czynią drzewa mające dostęp do wody, tym samym ochładzając gorące powietrze. Tak, że nie tylko cień :)

W swojej pracy często spotykam brzozy wykroty, obawiałbym się zdecydowanie ich obecności przy zabudowaniach. Zamieniłbym je na lipy, klony czy wiązy

3 różne lipy nie "zlepia" się nigdy w jedno drzewo.Gdyby to było jedno drzewo o trzech pniach to tak ale nie trzy różne drzewa.

Mam jesion przy domu, nie przycinałam go, przegapiłam, jest ogromny, czasem drżę ,ze jakaś gałąź spadnie, ale kocham to drzewo, ma ponad metr w obwodzie, a może już więcej....dom mam drewniany

Pozdrawiam ❤️

Za płotem mojej posesji od strony płd. wschodniej rosnie sznur olbrzymich olch zacieniając przez to moje drzewa owocowe w sadzie oraz uniemożliwiając uprawę krzewów owocowych. uniemożliwając uprawę krzewów owocowych. Całe połacie lasów wycinają, zostawiając drzewa tylko przy drogach a w innych przypadkach utrudniają ludziom życie.

Bardzo Ciekawe

Zaraz przy domu rośnie wiśnia, która co roku dobrze owocuje, posadzona od południa, jest niska, sięga 3,5 m. Tłumaczę to sobie tym, że mur "oddaje" ciepło w nocy, dzięki czemu kwiaty nie wymarzają w czas kwietniowych przymrozków. Nie ma problemów z kostką brukową, po owoce można sięgać z balkonu - polecam

Fajne są brzozy, fajne sosny, modrzew za to bardzo kłopotliwy - dramatycznie zapycha rynny.. Natomiast ja jestem fanem tzw. AKACJI! Dlaczego? Szybko rośnie, małe listki, które szybko wiatr zdmuchnie jak wyschną, do czerwca nie daje cienia ogrzewając dom bo bardzo późno wykształcają się liście. No i ładna jest - bardzo niedoceniane drzewo.. Ogólnie mam wrażenie, że tzw. nowocześni właściciele idealnych, nowych domów na obrzeżach miast boją się drzew.. Trawnik docięty prawie nożyczkami i ani jednego drzewa... Dramat.. Cienki tynk na styropianie i płytki rozgrzane tak, że parzą no i klima w chacie.. Dramat - wystarczy 2, 3 akacje posadzić i do tego jakąś brzózkę i inny świat ;)

Tylko nie wolno dopuścić by były bardzo wysokie.

Jako arborysta z doświadczeniem międzynarodowym w czasie szaleństwa ustawy dziś znanej jako "lex Szyszko" doszedłem do wniosku że ograniczenia powinno się znieść. Głównie ze względu na to że kto jest zdeterminowany wytnie i tak, czesem zatruje i wytnie. Mamy też wdrukowany szablon Państwowe-niczyje, Kowalski dopiero obdarzony mocą decyzyjną może zacząć poczuwać się że "to moje" (więc może zachowam?). A zasoby urzędnicze rozpatrujące zgody powinny zostać przekierowane na pole edukacji przyrodniczej - by rodacy z wolności robili dobry użytek. Obserwując zachodnie kraje, widzę dużą rolę organów miejskich w upowszechnianiu praktyk (i dobrych i złych). W kilku aspektach IMO u nas bardzo źle ale np łąki w Warszawie i Krakowie dają mi poczucie dumy tu na obczyznie z obsesją trawnikową. Co do brzóz przy domu o ile nie wykonuje się na nich dużych cięć są "pancerne" nie ma się co bać. Wiatr prędzej wyrwie z korzeniami niż złamie. Matwe sztuki tylko trzeba szybko usuwać bo bardzo szybko grzyby rozkładają je.

W sprawie wolności wycinania drzew proponuję takie rozwiązanie, że wolno wyciąć każde drzewo pod warunkiem, że może być użyta tylko piła ręczna (nie mechaniczna).😉

pozdrawiam wszystkich serdecznie z Lipna pachnącego lipą

A moja ciocia ma taka lipę koło domu to ma chyba z 20 metrow. Nigdy nie obcinana. Ogromna. Czy bedzie z nią problem? Skoro wolno na posesjach sadzic to i wolno wycinać.

Panie Łukaszu, co Pan myśli o drzewie tlenowym?

Wspomniał Pan o pozwoleniach na wycinkę drzew. To służy ustanowieniu relacji proszalnej, relacji podległości, poczuciu wielkiej władzy u małych ludzi. Nie ma to nic wspólnego z ochroną przyrody, a jedynie oduczenia społeczeństwa samokontroli wstrzemięźliwości, odpowiedzialności i ponoszenia konsekwencji swojego postępowania, nie koniecznie w postaci straszliwych kar wymierzanych przez kolejnego gorliwca korzystającego namiętnie z zakresu przypisanej mu władzy.

Jeśli raczy, chciałbym wystosować poradę( jeśli nie jest to ,,oczywistością" albo wiedzą już posiadaną), iż sadzenie kilku drzew razem, według mnie, może powodować większe szanse na krytyczne uszkodzenia drzew(a) w bardzo późnych stadiach wzrostu. Będą się nawzajem rozpierać i ograniczać swoje systemy korzeniowe, co przy mocniejszych porywach wiatru i coraz to bardziej zwiększającej się suchości gleby może spowodować upadek jednego z pni, lub niebezpieczne ich rozszczepienie. Logicznie, zalecałbym próby splątania tyh drzew, spiralnie, co pozwoli drzewom opierać się na sobie przy starciach z żywiołami. Z tego co widzę z nagrania na takie splątanie nie jest jeszcze za późno. Pozdrawiam!

czekam na materiał z foragingu

8:27 od dziesięcioleci takie jednostki się panoszą po urzędach

Witam. Panie profesorze mam pytanie. Na granicy mojej działki i sąsiada rośnie ogromna, grubo ponad 100 letnia sosna. Od okolo 10 lat temu sosna została obsadzona jakimś bluszczem, który kwitnie a potem owocuje jakimiś granatowymi owocami.(jak jagody) Nie w tym jednak rzecz. Około 3 lata temu bluszcz ten doszedl do korony drzewa. Od około 3lat drzewo "placze" żywicą. Zalewa nam taras, balustrady, auto stojące na podjeździe. Moje pytanie czy ten bluszcz tak osłabia tę sosnę ,że drzewo obumiera i dlatego ta zywica tak się leje. Może trzeba pozbyć się tego bluszczu i sosna odżyje i przestanie "płakać ". Nie wiem co dzieje sie pod bluszczem- na pniu bo nie mam dostępu dzieli nas płot. Pozdrawiam

A jaki m

Kolega ma lipę z lat 1900 może wcześniej Piękne drzewo z pniem nie do objęcia przez 2 osoby Szkoda tego wyciąć choć kupa liści i cień na pół placu ale najgorszy jest strach że w razie wywalenia może całkowicie zniszczyć dom

Jak ci korzenie zaczną niszczyć fundamenty to będziesz inaczej śpiewać

Lipa to spadź przede wszystkim.Odleglosc drzewa od domu powinno wynosić wysokość dorosłego już drzewa.

Panie Łukaszu ,może jakiś filmik o tym jak teraz na potęgę wycina się Polskie lasy ?

Iglaste mają jeszcze dwie niewspomniane zalety; estetyka (igły cały rok) i lżejszy zapach od liści.

:))

Tia, Szyszko pozwolił wycinać drzewa na swoich posesjach to w rok zniknęło tyle co przez 10 lat.

nie sadzić bo potem chałupa gnije...

Nie ma żadnych plusów sadzenia drżą w bliskim sąsiedztwie domu. A tak na poważnie jedynym plusem jest cień który można osiągnąć stosując markizę ewentualnie sądząc winorośl ostatecznie. Mówi pan że korzenie rozsadzają fundament. Tak jak najbardziej, nawet korzeń wisini ma nacisk 12 ton na cm2 i pięknie penetruje fundament. Może pan ma domek bez fundamentu albo jest on i tak mizerny pod taki domek ale wsadził pan duże drzewa tak blisko. Napewno będą wysadzany. Korzenie mają wiele metrów. Dodatkowe Minusy większa wilgoć na elewacji, bardzo dużo owadów które mogą niszczyć więźbę dachową, dom z tak blisko posadzonymi drzewami będzie atrakcyjniejszy dla gryzoni i kun. Tu nie ma co rozważać. Drzewa tak blisko domu to tylko minusy i problemy. Ale każdy jest kowalem swojego losu

Prose napisac czy lipa nieszczepiona zakwitnie po 5 latach

Panie Łukaszu tego akurat się po Panu NIE spodziewałem ! Dom ocieplony styropianem ! Jestem NIE mile zaskoczony! Ps no chyba że jest to styropian w 100% ekologiczny z trzciny!

Prose napisac czy lipa nieszczepiona zakwitnie po 5 latach

Prose napisac czy lipa nieszczepiona zakwitnie po 5 latach