Jeśli chodzi o reklamy w książkach - już od dawna można spotkać propozycje innych książek danego wydawnictwa na ostatnich stronach, jeśli byłoby to w takim stylu, to mogłabym je przełknąć. Najlepiej jakby były to luźne wkładki, których można się potem pozbyć.

No i wszystko pięknie, gdyby nie fakt, że ebooki mimo, iż odpadają w ich przypadku koszty prowizji księgarni, druku i wszelkich doń przygotowań oraz niektórych kosztów wewnętrznych np. magazynów i spedycji, w dalszym ciągu są wystawiane w podobnej lub czasem nawet wyższej cenie niż książki drukowane. Np. w empiku taka "Cytoniczka" Sandersona w wersji papierowej kosztuje 37 zł, a wersji elektronicznej 36 zł - to zbyt mała różnica, żeby zainteresowanie ebookami znacznie wzrosło, bo część czytelników widząc różnicę w cenie na poziomie jedynie kilku zł, będzie wolała mieć przynajmniej na półce ładny grzbiet i coś solidnego w garści.

Mówisz o cenie książki 100 zł - ja max jestem w stanie wydać 60 zł. A żeby było taniej to poluję na książki w biedrze. Dla mnie tylko książki papierowe. Bardzo ciekawie przedstawiony temat 🙂, wysłuchałam z przyjemnością 👍

Dochodzimy do momentu, gdzie książki znów stają się rozrywką dla bogaczy...

Bardzo dziwię się osobom, które kupują książki za okładkową cenę w stacjonarnych księgarniach. Sama robię to okazjonalnie, gdy np. na gwałt potrzebuję dla kogoś prezentu. Wolę poczekać kilka dni i odebrać tę samą książkę w tym samym empiku za połowę mniej

Mam wrażenie, że wiele osób woli zapłacić i nie mieć kontaktu z nachalnymi reklamami, więc nie wiem czy książki z nimi zagrzałyby miejsca na dłużej. Reklamy w książka wyobrażam sobie tak, że co ileś kartek pojawia się wkładka z nimi, lub co powiedzmy 10 kartek jest kartka z reklamą.

Nie zgadzam się matematyka da tu prawidłowe odpowiedzi należy uwzględnić tylko więcej zmiennych, a i nawet jeśli tylko zrobimy proporcje zarobków do ceny książek to wynik będzie całkiem wiarygodny (co prawda da się dokładniejszy). Matematyki trza używać z pomyślunkiem i uwzględniać wszystkie okoliczności jakie przewiduje zadanie, a życiu realne i rynek to dość złożony problem matematyczny to i zmiennych sporo, no ale jak mówiłem i przy tej podstawowej proporcji dokładność wyniku będzie zadowalająca.

Od jakiegoś czasu czytam głównie książki pożyczone (od znajomych lub z biblioteki) albo ebooki w abonamencie z legimi. Jak mam wydać na interesującą mnie książkę 40-60zł to jej kupno spada gdzieś mocno na dół mojej listy zakupowej, tym bardziej nie wydam na książkę 80zł, bo wolę sobie te pieniądze przeznaczyć na fajniejsze rzeczy niż książka która i tak będzie później stała, kupuję więc 1-2 rocznie max. Natomiast całym sercem jest za wprowadzeniem książek w wersji powszechnej z reklamami, o ile wydawcy podejdą do tego uczciwie, i faktycznie cena książki spadnie do rozsądnego poziomu a nie będzie tylko zyskiem wydawnictwa które uznają, ze za to mogą wywindować cenę książek "lepszego wydania" do poziomu z kosmosu.

Ja też kupuję tylko tę które albo nie mają ebooków (vesper) albo chce mieć na półce lub zbieram jakąś serie. Takie rzeczy jak abonament legimi czy inny jest świetnym rozwiązaniem.

Od zeszłego roku testują nas nie tylko na książkach...

Wszystko drożeje, bo jakby było tanio to by były kolejki 😏 to wszystko dla dobra obywateli

1) nowości są tak samo drogie w cyfrze co i w papierze, cyfra bywa nawet droższa co jest absurdem 2) MAG ustawił cenę bazową książek w twardej oprawie na 89 zł; 2 miesiące temu były w permanentnej przecenie o połowę, dziś są w ciągłej promocji o 20 zł. Jeszcze parę miesięcy gotowania żaby i zaczną wciskać ludziom książki w pełnej cenie. Wódka też zdrożała ale nie aż tak :P

Ja nie miał bym nic przeciwko ksiązką z reklamami o ile nie były by one jakoś chamsko wciśnięte

Mam także wrażenie, że wydawcom nie zależy zbytnio na rozwoju czytelnictwa, a jedynie na żerowaniu na czytelnikach. Na zachodzie już dawno temu wymyślono system wydawania książek w wielu opcjach cenowych - w tym najtańszej czyli paperbacku, który był kiepsko wydany ale był w cenie gazety, więc każdy mógł sobie pozwolić na kupno i zapoznanie się treścią. Dodatkowo dlaczego książki nie idą np. w stronę reklam - gdy średnio książka ma około 250-300 stron, to niechże z 50 dodatkowo będą oddane pod reklamę, ale dzięki temu niech taki egzemplarz rzeczywiście będzie w cenie biletu tramwajowego, albo codziennej gazety. Chyba, że okazałoby się, że powszechność tanich książek nijak się ma do zwiększenia czytelnictwa. Tu rozwiązaniem może być system wdrażany przez Sandersona - mogę sobie wyobrazić portal w rodzaju yt na którym zamieszczanych jest kilka pierwszych e-rozdziałów książki (nawet niech będzie , że połowa) i jest ustanowiona zbiórka lub patronite, w których po osiągnięciu danego pułapu kwoty, dalsza część jest publikowana za darmo dla wszystkich. Uznani autorzy mogli by zbierać jak Sanderson kwoty motywujące ich do tworzenia kolejnych treści. Forma elektroniczna ma niesamowite możliwości do elastycznego dopasowania sie do rynku czytelniczego i tworzenia różnych form dystrybucji, szczególnie w czasach takiego rozwoju sztucznej inteligencji - ale tego trzeba by chcieć.

Co do rynku światowego i naturalnego wzrostu cen... Ja pamiętam jak kupowałam 15 lat temu książki w UK po 8-10 funtów... Dzisiaj 9-12 funtów to taka zupełnie normaalna, zwyczajna cena za książki w zwykłych wydaniach (nie mówię tu oczywiście o specjalnych edycjach czy wyczekiwanych premierach). Moim zdaniem ceny na polskim rynku wydawniczym jednak poszybowały na przestrzeni lat dużo szybciej niż na zagranicznym. Na pewno dużo czynników ma na to wpływ dlaczego w UK teraz książki nie są po 20 czy 30 funtów, tylko wciąż jednak bliżej tej dyszki, więc nie oceniam, tylko zauważam fakt.

Jest wiele opcji by czytać za darmo biblioteki, wolne lektury czy choćby strefy czytacza gdzie można wziąć lub dać jakąś książkę na półkę

Hej, w ostatnich miesiącach na stronie YT Egmontu, był poruszony temat podwyżki cen. Koszt ceny papieru poszedł w górę, widać ile ryza papieru kosztuje, kiedyś za 10 zł, teraz za 25 zł najtańsza w hipermarkecie... Plus wiadomo energia i zarobki ludzi wzrastają.

najdroższa książka jaką kupiłam, kosztowała 89zł - co ciekawe, liczy zaledwie 340 stron :) - kupiłam ją wyłącznie ze względu na tematykę, ponieważ nawiązuje do moich zainteresowań, o których uwielbiam czytać. w innych przypadkach - książkę w cenie +50zł odkładam z powrotem na półkę

Jako wieloletnia czytelniczka wattpada powiem - to zależy. Znam bardzo dobre historie, część z nich wydano self publishingiem np fenomenalny Szept Las, Czas Niepogody wyszedł ze zwykłego wydawnictwa z kolei, ale to też całkiem dobra książka. Problemem jest to że nie widzieć czemu te dobre zazwyczaj wychodzą selfem i za bardzo o nich nie słychać

Ogrom pracy, dlatego książki u mnie w domu są święte😉

Przeczytasz może „Nibynoc”? Uwielbiam tą serię, a widziałam, że na twoim kanale pojawiła się recenzja „Wojny Lotosowej”, więc miałeś już styczność z Jayem Kristoffem.

Dobry materiał. Ale książka tylko papierowa.

Reklamy w książkach - może być ciekawie: np.reklama globulek na grzybicę w "50 twarzach Greya"...

Przecież kiedyś były już książki z reklamami. Pamiętam takie pożółkłe wydanie jakiegoś kryminału bodaj z lat 80?, gdzie w środku były ze 4 kartki z papieru kredowego z reklamami :D

Jeśli chodzi o reklamy w książkach, to mimo, że byłoby to bardziej opłacalne, myślę, że zabiłyby one klimat w książce. No bo wyobraźcie sobie, że jetsescie w trakcie najciekawszej akcji w książce, zaraz ma się okazać, kto przeżyje, kto zginie, kto zabił, kto się zakochał, czy cokolwiek ma być, przewracasz stronę… a tam reklama samochodu czy sklepu

Spore sumy płacę tylko za Tolkiena ale to też szukam promocji.

Średnia brutto jest kiepskim wyznacznikiem sytuacji ekonomicznej

jeszcze mamy streamingi, płacę 35zł za storytel, a to przecież koszt 1 papierowej książki miesięcznie. najnowsza książka Gorzki była dostępna wcześniej w streamingu, zanim trafiła do sklepów w formie papierowej. pytanie czy drukarnia zawaliła termin, czy jednak streamingi zaczynają się bardziej autorom opłacać?

Ceny książek to dramat

Tu ciekawostka zza kulis - przy niektórych rodzajach maszyn drukarskich ilość kopii książki potrzebnych do przepuszczenia przez maszyny dla ich kalibracji i rozruchu, zanim się wydrukuje choć jedną sztukę właściwą przy debiutancie może nawet przekroczyć właściwy nakład. Tak - są sytuacje, wcale nie takie rzadkie, kiedy musimy wydrukować najpierw np 3000 egzemplarzy na sucho, aby wypuścić 2000 sztuk właściwego nakładu.

Będzie wznowienie kosiarzy? Może ostatni tom w końcu wydadzą... Co do przykładu wattpada - podobnie wygląda to na znanych osobach którzy wydają książki w self publishingu albo zakładają własne wydawnictwo - mają własne audytorium więc inwestycja się zwróci. Co do ebooków... Dopóki eBooki są tak samo drogie jak książki papierowe, to nie widzę w tym wielkiej szansy dla wydawnictw.

E-booki są bardzo często w cenie książki papierowej i, praktycznie bez promocji - to wolę już wersję papierową

Reklama w książce, prestiż wydawnictwa i doświadczenie czytelnika to jedno. Ale żeby ktoś zapłacił za swoją reklamę w książce, musi mieć jakiekolwiek pojęcie o efektywności takiego rozwiązania. To trochę jak z próbą mierzenia reklamy w prasie - możemy policzyć ile osób kupiło dany tytuł, tak samo możemy policzyć ile osób kupiło książkę, ale tak naprawdę dalej nie wiadomo co się dzieje z uwagą tego odbiorcy. Ja, jako osoba kupująca powierzchnię reklamową w różnych kanałach, miałabym duży dylemat na temat tego jakie mogę osiągnąć efekty, chyba, że książka byłaby naprawdę ściśle powiązana z moją usługą i naturalnym kolejnym krokiem po przeczytaniu byłoby skorzystanie z niej. Czytałam ostatnio 7 mężów evelyn hugo i właśnie na końcu była reklama, chyba kosmetyków... Moim zdaniem nie ujęło to wartości rozrywkowej tej książki, bo lektura była spoko, bawiłam się przednio, reklama na końcu nie zepsuła m i czytania, ale nie pamiętam nawet co to była za marka, bo poza grupą docelową nie była zupełnie związana z treścią książki... Trochę bezsensowne działanie.

Kupuje tylko na promocjach za max 20 zł

Ale cena komiksów też wzrosła. Nieważne czy mang, frankofońskich, amerykańskich czy Gigantów z Donaldem. I trzeba doliczyć cenę papieru i kosztów druku, bo chyba one najbardziej podbiły ceny. Celuloza zdrożała bo największym producentem są Chiny, prąd i inne opłaty w górę bo covid/inflacja/wojna itp. Co wejdę na fejsa to wydawnictwa podnoszą ceny

Co do reklam w książkach, o ile nie byłoby to aż tak nachalne jak w gazetach że przy głównych artykułach zajmują one połowę strony czy byłyby wręcz "przerywnikami" np. w 400 strunowej książce strony między 251 a 254 to reklamy to osobiście mam wątpliwości. Ale jeśliby zajmowały tylko pierwszych kilka stron zaraz po tej stronie z informacjami o wydaniu czy "Od Autora" oraz na samym końcu to dla mnie byłoby to ok

sprzedaż siądzie, biblioteki wrócą do łask, książka nie jest towarem pierwszej potrzeby .... ja kupuję z drugiej ręki, ale nie będę, jeśli mam wydać powyżej 40 zł za sztukę, sorry, bez sentymentów

Najdroższa książka jaką mam na półce kosztowała mnie ponad 100 zł o ile pamiętam.... Podręcznik Inkwizycji Bernarda Gui. Ehh, muszę to w końcu kiedyś przeczytać i omówić na kanale 😅

Co do wattpada - czytałam kiedyś parę razy i nigdy więcej. Żeby to miało sens, to by musieli zainwestować mnóstwo w korektę.

I dlatego mam wywalone na najnowsze tytuły jeśli są za więcej niż 50 złotych Niech żyje Vinted i antykwariaty

Ale z tego co ja kojarzę to już od dość dawna w książkach są reklamy, zwłaszcza jeśli dany tytuł należy do jakiejś serii - mam na półce "Pakt Ribbentrop-Beck" Piotra Zychowicza dodruk pierwszego wydania z 2013 roku - są tam reklamy czterech innych książek historycznych, "Instytut młodych naukowców" M. Pearla pierwsze wydanie z 2014 roku - jest tam reklama "Klubu Dantego" Pearla i jakaś powieść sensacyjna innego autora; "Pierwsze, drugie...zapnij mi obuwie" kolekcja kryminałów A. Christie z 2014 roku - ogłoszenie przedłużenia kolekcji o pisane pod pseudonimem obyczajówki, zapiski z rocznej podróży Agathy zredagowane przez jej wnuka "Moja podróż po Imperium", książeczkę napisaną dla przyjaciół "Opowiedzcie, jak tam żyjecie" (zapiski z wypraw archeologicznych do Syrii w dwudziestoleciu międzywojennym) czy "Autobiografię".

Gdyby jeszcze jakość szła w parze z podwyżką cen. Mam 44 lata i nigdy jeszcze nie przeczytałam, i nie kupiłam tam mało książek jak w ostatnich latach. Jeszcze pięć lat temu kupowałam ponad 100 książek rocznie. Dziś 15? I to bardzo długo się zastanawiam.

Trochę z tym porównaniem cen książek na przestrzeni ponad 20 lat popłynąłeś ;P Wystarczy porównać ceny z ostatnich 2-3 lat. Np. takie "Listy" Tolkiena, identyczne wydanie w 2020 roku miały cenę okładkową 69,90zł natomiast w 2022 roku już jest 99,90zł ...więc różnica znacząca. Ponadto skoro koszty związane z szeroko pojętą dystrybucją książek zabierają wydawnictwu 50% ceny jak to podkreśliłeś dwukrotnie to dla czego książki sprzedawane bezpośrednio w księgarniach wydawcy nie są tańsze o te 50%? Wiem, trochę się rozmarzyłem ...Rozumiem, że papier jest coraz droższy, transport między drukarnią a wydawnictwem i inne tego typu koszta musi pokryć czytelnik...Niestety, ceny okładkowe będą coraz wyższe i ta bariera 100zł już dawno została przekroczona. Książka papierowa staje się luksusem dla bardziej zamożnych. Dobrze, że są różnego typu akcje umożliwiające czytanie za darmo, np. darmowy abonament Legimi w Bibliotekach Publicznych czy wprowadzony chyba w tym roku Empik Go również za darmo dla bibliotek. Pozdrawiam!

6:00 a co jeśli na przykład autor książki nie zgodzi się na korektę/redakcję książki? Druga kwestia. Co z wycinaniem scen/skracaniem książek (odnoszę się do twojego filmiku w którym porównywałeś polskie i oryginalne wydanie (chyba) pierwszej części Pottera) 11:30 wszystko zależy od grubości książki, dla mnie np. 30-40 zł za książkę o grubości 150-200 stron i 50-60PLN za ok 300 stron to rozsądne ceny

Tutaj jeszcze warto dodać, że cena zależy też od wielkości wydawnictwa albo czy książki będą do kupienia w tzw. popularnej dystrybucji. Tutaj za przykład mogę podać małe wydawnictwo Książnica Słowiańska w której książki są tylko o tematyce Słowian. W większych księgarniach się ich nie kupi ale książki od nich są na allegro lub w sklepach o tejże tematyce (osobiście znalazłam jeden sklep gdzie była jedna książka od tego wydawnictwa). Ale można też ich stoisko spotkać na jakiś losowych imprezach jak ja podczas obchodów imienin ulicy Świętego Marcina w Poznaniu w 2021 roku gdzie kupiłam książkę od nich taniej niż nawet przez allegro bez kosztów wysyłki w ramach akcji promocyjnej czy coś tam. Ostatni raz wchodziłam na ich profil na allegro właśnie w 2021 i ceny tak oscylowały do tego pułapu do 50 zł bez kosztów wysyłki. Dzisiaj też weszłam na ich profil i ceny czterech obecnie dostępnych książek się nie zmieniły wielce oczywiście bez kosztów wysyłki. Podsumowując: to naprawdę zależy.

Ja bym się chciał zabrać za Obcą, ale no właśnie, ta cena 😬

slay

ale ty wiesz, że matematyka finansowa uwzględnia inflację?

Możecie powiedzieć, że jestem jakąś głupią, ale ja nie widziałem tak wysokich cen książek (no chyba że mówimy o albumach itp) zawsze jest jakaś obniżka.

Czesto kupuje książki po angielsku i my w polsce wcale zle nie mamy z cenami ksiazek

taka reklama w książce byłaby zdecydowanie mniej upierdliwa niż np na yt bo tu sobie ogladasz filmik a tu jeb reklama 5 sekund, a w książce by się po prostu przewinęło na następna stronę + taką reklama zawsze można wyrwać/wyciąć

jako przyszły debiutant po tym filmie zaczynam poważnie zastanawiać się nad wattpadem

Reklamy, reklamy, wszędzie reklamy. Nie oglądam TV tylko czytam książki właśnie dlatego, ze nie jestem narażona na wyskakujące wszędzie reklamy. Swoją droga uważam, ze płacenie dostawcom usług za to, żeby nie musieć oglądać reklam, to największy szwindel i skurwy$y…two tego świata.