Jakieś 15 lat temu skoczyłem z ziomeczkami do Holandii, poszliśmy do coffee shopu i w środku zastaliśmy patrol policji. Myśleliśmy, że ktoś się awanturował i przyjechali go zawinąć. Ku naszemu zdziwieniu okazało się, że wpadli wypić kawę, pogadać z właścicielami i klientami. Mam nadzieję, że dożyjemy takich pięknych czasów w Polsce ;)

Chce poruszyć ważny temat, który wkurwia mnie już kilku lat- odkąd moja starsza córka poszła do przedszkola- mianowicie straszenie policją. Byłam świadkiem jak nauczycielka straszyła dzieci, że jak nie będą grzeczne to przyjedzie policja i je zabierze. Wiem też, że niekrórzy rodzice tak robią. Ja pierdole, co trzeba mieć w głowie, żeby robić takie rzeczy? Potem dzieci się naprawdę boją tej policji. Kiedy zgubiła się córka mojej sąsiadki i pół osiedla jej szukało, razem z policją to ona siedziała w krzakach bo zobaczyła policjantów którzy ją wołali i bała się wyjść. Przez to szukaliśmy jej dwie godziny dłużej. Uczmy dzieci, że policjant to pierwsza osoba do któej podejdziesz jak się zgubisz, że jest po to, żeby pomóc bo potem zamiast do poprosić policjanta o pomoc to albo bedzie siedziec w krzakach albo poprosi chuj wie kogo który ma nie wiadomo jakie zamiary. Bardzo fajny pomysł Bagiet z tym pokazywaniem roadiowozu i przede wszystkim rozmową z dziećmi, dzięki temu policja będzie kojarzyć im się pozytywnie (i oby nigdy nie musieli tego weryfikować na własnej skórze :D).

Jak mi w Polsce brakuje takich typowych amerykańskich małomiasteczkowych szeryfów... Niewielu rzeczy zazdroszczę Jankesom, ale akurat idea gliny wywodzącego się z lokalnej społeczności, co to każdego zna po imieniu, chętnie pomoże, ale i cieszy się powszechnym szacunkiem jest czymś wspaniałym.

Miałem raz okazje mieć do czynienia z policją w Japonii. Musiałem zajestrować rower (taki jest obowiązek - każdy rower musi być oznakowany) w czymś co nazywa się Kōban czyli taki najmniejszy, często jednoosobowy posterunek. Gość który w nim siedział poczęstował mnie zimną herbatą, wypytał mnie jak mi się mieszka i powiedział żeby czasami do niego zaglądał pogadać

No właśnie super mnie też kiedyś pan policjant wsadził do radiowozu.Zawieźli mnie na komende pokazali gdzie pracują. Nawet chcieli żebym został na noc 😂

Potrzebujemy filmu o maskotkach policyjnych :) Przynajmniej raz na rok wyszukuje te mapę z ich nazwami i za każdym razem śmieszy tak samo :D

9:50 Przecież jakby ktoś to nagrał albo sfotografował to zaraz lokalne media sprują się, że "Policja bawi się na służbie zamiast szukać mojej skradzionej opony od Ursusa" albo innego gówna, taki klimat mamy xD

„Długo mieszkałem w Sosnowcu, aż w końcu przeprowadziłem się na Śląsk” XDD

Byłem w szoku jak na wypadzie do londynu ze znajomymi podbiła do nas policja i myśleliśmy że jakaś lipa a oni podbili po prostu zapytać jak nam dzień mija i czy wszystko spoko. Jak usłyszeli że studenci z polski to każdego po koleji pytał co studiujemy jakaś miła krótka gadka odpowiedział nam nawet " you're going to be rich guys" my się tylko obśmialiśmy ale ja jako polak tak zdębiałem i nie wiedziałem co sie dzieje. Bardzo fajne doświadczenie jak może wyglądać ludzki policjant

Dopóki policją w Polsce będą rządzić niekompetentne osoby wybrane przez rządzących, a nie obywateli, nic się nie zmieni i nadal będzie syf.

Oj kurwa, ja chcę odcinek o maskotkach. Jako człowiek ze Śląska na Sznupku zostałem wychowany, ale kto wpadł na nazwę Kot Prewencjusz to chcę wiedzieć XD

Mieszkam w prawie 60 tysięcznym mieście, w normalnym domu i nigdy nie widziałem ,,dzielnicowego", nie wiem jak ma na nazwisko (gdzie mieliśmy na ulicy ze 7-8 kradzieży w ciągu kilku lat) i myślę, że większość ludzi ma podobnie.

Pamiętam jak z kolegami kopaliśmy piłką o blok w któym mieszkaliśmy (nie było nigdzie w pobliżu boiska null), zrobiliśmy prowizoryczne bramki. Mieliśmy wtedy nie wiem może średnio po 10 lat. Przyszedł dzielnicowy postraszył aresztowaniem mandatem (jak masz 8-10lat łatwiej Ci w to uwierzyć, zwłaszcza w latach 90'), domem dziecka itp. "Nienawiść do policji tak zostałem wychowany" c'nie?

Bo jak jedzie u nas policja to zastanawiasz się ile mandat i za co,bo góra jest z politycznego nadania. W Niemczech wjechałem pod prad podczas remontu to zatrzymała mnie policja pytając czy wszystko w porządku i co się stało. Pokazali jak jechać pomogli zawrócić i życzyli miłego dnia. W Polsce zaczęłoby się od 5000 bo tabelki i zyski do budżetu ważniejsze. Do tego łapanki w miejscach z ograniczeniami z dupy.

Zajebista idea szkoda, że taka zaniedbana w tej polszy, serio teraz zaczynam szperać w głowie i widziałem takich „amerykańskich” akcji mnóstwo na Yt i zawsze mi się to podobało. Ten odcinek powinien dać sporo do myślenia naszej policji z kwitami bo norma musi się zgadzać. Pozdro

Byłem w obcym mieście. Dzieciak chory wracamy od lekarza z receptą. Jeszcze czasy przed smartfonowe. Zapytałem napotkany patrol Policji o drogę do apteki, tłumaczył Policjant wyjaśniał, aż w końcu stwierdził "Pan jedzie za nami" :) I właśnie takie drobne ale bardzo potrzebne gesty budują zaufanie. Szkoda, że przez pandemię Policja popsuła (w zasadzie zrujnowała) swój wizerunek.

Pamiętam jak u mnie na osiedlu był dzielnicowy, który spisywał jakieś dzieciaki (lat 6-9) co bawiąc się w berka przebiegały przez ulicę (powtarzam, osiedle, do tego mała mieścina, aut praktycznie 0, z resztą strefa odpowiednio oznaczona). Dostał ksywę "kronikarz" :D Długo nie popracował po tym jak w pewnym momencie zaczął nachodzić w cywilu kumpli, że jego dziecko sobie nogę rozcięło o szkło w piaskownicy, które rzekomo oni rozwalili (co było nieprawdą, po prostu upatrzył sobie znudzonych nastolatków jako wszelkie zło) oraz że dopilnuje aby za to ponieśli konsekwencje

Brawo bagiet, tak być powinno, policja ma zły pijar w naszym kraju i nic nadal nikt z tym nie robi!

Na Podlasiu jest wiele kontroli drogowych. Sprawdzają czy nie przewozimy "Pasażerów". Przekonałem się że policjanci mają poczucie humoru. Przy którejś kontroli, po otwarciu okna powiedziałem "salam alejkum". Gość się zaśmiał i puścił dalej

Dobrze gadasz, szkoda, że beton tego nie rozumie.

Policja poszła w stronę statystyki jak najdalej od człowieka tylko statystyka ilość kontroli pojazdów mandatów itp. Nic więcej się nie liczy.

Mam pomysł na nową maskotkę: GEEENERAŁ BAZOOKA!

U nas w mieście była kiedyś taka akcja że dzieciaki z policjantami stali pod szkołą i zatrzymywali ludzi którzy przekroczyli prędkość ptaki kierowca miał do wyboru albo przyjąć mandat albo przyjąć z rąk dziecka pół cytryny i zjeść to na miejscu Myślę że to była fajna Inicjatywa dla dzieci dla policji i ogólnie dla wszystkich obywateli

Do czasu aż mentalność w policji nie zmieni będzie tylko gorzej. Kilka lat temu jarałem się że próbuje się dostać w szeregi. Aktualnie cieszę się że nie wyszło a z wiedzy ogólnej zabrakło mi pkt aby nosić uniform.

Problem jest dwustronny. Z jednej strony policjanci boją się wychodzić z radiowozu bo ktoś ich nagra, napisze skargę, nie mówiąc już o tym, żeby zjeść jak człowiek w knajpie, bo będą mieli przejebane. Z drugiej strony mimo, że większość obywateli ma tak naprawdę dobre podejście to czasami ktoś się czepia tego, że w trakcie zabezpieczenia stoi się na sygnałach na chodniku. Nagrywa, pyta po co, dlaczego, sra się, że policji to wszystko wolno. Takie sytuacje tworzą policjantów takich jak opisałem wcześniej.

W te wakacje spotkaliśmy na wsi z przyjacielem psa, który komuś uciekł, chodził za nami oraz stwarzał zagrożenie na drodze. Zdecydowaliśmy się podzwonić, ale wszyscy, wraz ze schroniskiem, nie byli sytuacją zainteresowani. W końcu zadysponowali patrol, cudowni policjanci przyjechali, bali się trochę brać tego psa ze względu na to, że to był owczarek niemiecki, ale udało się go zapakować na pakę i wzięli nas, aby pies się nie stresował. Jeden z nich nawet chciał dać psu swoją kanapkę. Obawiałem się, że zostawią nas w lesie, przy schronisku, ale na szczęście zaproponowali nam podwózkę w drugą stronę i nawet spytali, gdzie chcemy, aby nas wysadzić. Ogólnie bardzo wychillowani policjanci, było po nich widać, no i z pasją do zawodu, a nie obrażeni, że muszą pracować. Mimo tego, że nie chodzę już do przedszkola, ani szkoły to i tak długo będę długo wspominał tę sytuację.

jako dzielnicowy w ramach dzialan profilaktycznych w szkolach prowadzilem zajecia z samoobrony, podczas piknikow organizowalem strzelnice, w trakcie obchodow przerwe robie w lokalnych punktach typu piekarnia-kawiarenka a i nie raz zdarzalo sie ze z mlodzieza pogralem w tenisa stolowego na placu zabaw..

Nawet jeśli Policja starałaby się wprowadzać taką ideę, to wątpię by to zadziałało w naszym kraju. Mamy bardzo niskie zaufanie w społeczeństwie, sporo ludzi uważa nasze państwo za opresyjne, a służby porządkowe traktują wyłącznie jako organ represji który może im zaszkodzić - dlatego unikają kontaktu ze służbami. Na osiedlu gdzie mieszkam jedynie starsi sąsiedzi ze sobą rozmawiają i tworzą jakiś rodzaj "wspólnoty", młodsi są dla siebie anonimowi - większość wynajmuje i rzadko kto mieszka dłużej niż rok-dwa lata. Jeśli ludzie sami ze sobą nie tworzą "wspólnoty" i sobie nie ufają, to raczej nie będą też skorzy zaufać policjantom i rozmawiać z nimi w taki sposób. Poza tym nadal pokutuje mentalność, że donosicielstwo to zło. Kiedyś na wsi nikt nie chciał zgłosić sąsiada palącego śmieciami i zatruwającego okolicę. Ludzie mówili, że jak oni go zgłoszą to on w zemście na nich policję naśle. Policja może im piece skontrolować, coś u nich znaleźć, a oni nie chcą mieć problemów. Sąsiad więc dalej pali, wszyscy narzekają ale nikt nic nie zrobi.

Spotkałem raz fajnych gliniarzy. Była noc może 3 rano kończyłem sam projekt w pracy, niemiałem w sumie nikogo dookoła. Szedłem na stację po kawę na przejściu dla pieszych zatrzymałem przejeżdżający radiowóz. Zapytałem o pomoc. "Panowie kończę projekt, nie ma kto tego przetestować, to jest symulator strachu w VR" na początku zdziwieni, ale powiedzieli że pomogą, tyle że jak dostaną wezwanie to będą musieli się urwać. Trwało to łącznie jakieś 20minut, założyłem im gogle dali mi feadback zasugerowali nawet co poprawić. Ja przetestowałem sprzęt oni się pobawili i było sympatycznie. Wzajemnie sobie podziękowaliśmy :)

4 lata w Izraelu dwójka policjantów do mnie podeszła zbiła piątkę i pogadała bo byłem do kogoś podobny i to na rynku w mieście. W Polsce niestety widzisz policjanta i kwaśną mine

Pamietam jak wyjechałem do pracy w Norwegi, chodząc po centrum handlowym spotkałem policjanta idącego w moim kierunku, był to pierwszy policjant jakiego tam zobaczyłem. Kiedy on zobaczył że przeglądam mu się to ten człowiek się po prostu do mnie uśmiechnął co było niesamowicie abstrakcyjnym przeżyciem. Sami wiecie jakie miny mają policjanci na służbie w Polsce.

Jak byłem w Warszawie na adaptacji i w trakcie patrolu pieszym po jakimś parku, zobaczyłem z 5 chłopaków grający w piłę, oczywiście dołączyłem do chłopaków na pare minut i z dwie brameczki załadowałem, ale jak bym był u siebie w jednostce to chyba bym odpuści z uwagi na te ze mogło by to dojść do przewożonego

tak samo nauczyciele powinni się zachowywać w stosunku do uczniów. Zawsze dobrze wspominam tych nauczycieli, co normalnie bez przypału do nas podbijali na ławeczkę pod szkołą i ucinali bajerę, przeważnie to były młode ziomeczki, które jeszcze wierzyły w tę swoją edukacyjną misję. Na lekcjach rzeczowo i z dyscypliną, ale na przerwach czy po szkole można było normalnie pogadać jak ludzie - i jeżeli by się coś działo, to wiedziałem, że moge do takiego nauczyciela przyjść. Do tych, co się zamykali w pokoju nauczycielskim i gardzili własnymi podopiecznymi nikt nie miał zaufania.

Mieszkam w pewnym małym miescie w małopolsce jest tutaj komenda powiatowa i ostatnio sie mile zdziwiłem bo gralismy ze znajomymi w kosza na osiedlowym boisku i szedł patrol pieszy 3 policjantow i normalnie do nas podbili zapytali co słychać i nawet porzucali z nami troche

Genialny pomysł zrobić odcinek o maskotka z każdego województwa 😁👍 Ja pochodzę z Rzeszowa ale aktualnie mieszkam w Wielkopolsce. Na Podkarpaciu jest 🐻 ale w Wielkopolsce to nawet nie mam pojęcia choć od prawie 4 lat tu jestem 🤷 Mieszkając za granicą zauważyłem że policja jest całkiem inna niż w Polsce. 1 przykład z wielu.. Zatrzymała mnie policja za brak światła stopu w samochodzie. Zamiast dać mi mandat (zatrzymać dowód rejestracyjny) tylko mnie o tym poinformowali i poprosili... Podkreślam POPROSILI o wymianę żarówki. To jedna z naprawdę wielu innych i zazwyczaj sympatycznych sytuacji...

Dużo osób pisze w komentarzach tylko o tym, że policja to zaniedbuje. Ale mam wrażenie, że u nas w kraju nie pozwala na to typowa Polska mentalność. Przecież gdyby u nas policjant jeździł na deskorolce w parku to zaraz ludzie by go nagrali, że „policjant kiedy powinien zapierd@lać na służbie to się bawi za moje pieniądze i za co mu płacą” i pewnie nagrywając filmik zaraz by sypał paragrafami że niepełne umundurowanie, że jak to tak można itd. Wydaje mi się, że na community policing w Polsce nie pozwalają głównie obywatele.

Mieszkam w dużym mieście wojewódzkim, pracowałem w pomocy społecznej, przez co poznałem znakomitą większość dzielnicowych w mieście. Niestety ale spora część nie nadawała się do tej roboty. Tu trzeba wyjść z roli typowego gliniarza, mieć troche umiejętności społecznych, być przede wszystkim czlowiekiem, dopiero później policiantem. W policji od dłuższego czasu następuje selekcja negatywna, co też przekłada sie na dzielnicowych. Swojego dzielnicowego częściej ostatnio widuje w patrolach niż na dzielnicy, bo nie ma kto robić. Żeby nie było tak szaro, to muszę oddać, że kilkoro dzielnicowych których poznałem odwala kawał dobrej roboty - jeden pomógł znaleźć pracę pani, którego męża zgarnął za 207kk i dzięki temu kobieta zaczęła zycie od nowa, inny robi na święta drobne paczki ubogim dzieciakom z rejonu, a jedna dzielnicowa bardzo troszczyła się o ofiary przemocy do tego stopnia, że nawet w dniu wolnym poświęcała im czas na rozmowy telefoniczne. Mam nadzieję, że polska policja w końcu zrozumie, że w tej pracy najważniejsza jest druga osoba, nie tabelki czy statystyki.

Co do działań ocieplajacych wizerunek policji trzeba też zaliczyć wizyty helikoptera tomahawk na Piknikach! Serce bije szybciej dzieciom i rodzicom 😊🎉

Ja robie na koparce, nawet nie wiecie jaka jest radość dzieci jak mogą sobie popatrzyć jak coś tam kopie, a największą radość dziecka jest gdy wpuszczam go na maszyne i pozwalam mu pogrzebać coś w ziemi. Teraz mam takich 3 stałych obserwatorów którzy wkleili się wzrokiem w maszyne jak guma do żucia w szkolną ławkę 😅 Swoją drogą ja przez takie patrzenie na maszyny za dzieciaka sam się nimi zaraziłem tak, że robie na nich do dzisiaj 😆

Ostatnio jak żona jechała autobusem i na światłach podjechał radiowóz to córka (1.4 roku) szeroki uśmiech i zaczęła im machać to tym policjantom tak się micha cieszyła, że właśnie aż żona opowiedziała mi to, że chyba Zuzia zrobiła im dzień 😊

Problem tu nie leży tylko po stronie policji, ale też ludzi. Mamy wpajaną niechęć do policji. Policjant zagra w kosza z dziećmi? Będą bóle „zamiast pracować bawi się piłką”. Policjant pokazuje, że poza służbą realizuje swoje pasje? Najlepiej dojebac się o to, bo ma pieniądze, bo widać „dużo czadu wolnego”. Powie coś o rodzinie? Zacznie się piętnowanie krewnych. Ludzie są mega zawistni i będą się cieszyć, jak policjantowi się coś stanie, typu dom mu spłonie, ucierpi zdrowotnie lub nawet zginie. A teraz media to jeszcze bardziej nakręcają, byleby do władzy się dojebać. Im bardziej nienawidzona władza, tym bardziej będzie rosła nienawiść do ludzi wykonujących obowiązki służbowe, nawet jeśli to tylko policjant z drogówki. Mam dość pierdolenia, że policja zepsuła sobie wizerunek przez rząd. Nie, wizerunek od dawna jest zepsuty, a bardziej szkodzą nie same czyny, tylko nagonka medialna. Ludzie chyba zapominają, jak oskarżano policję o służalczość za poprzednich rządów.

"Wszyscy zgadzamy się ze sobą, a będzie nadal tak jak jest..."

Ja osobiście pamiętam sytuację jak mój tata pojechał odebrać mamę z lotniska w Krakowie. Jechał z Cieszyna. To były jakoś początki lat 2000. Nie było google maps, po prostu zgubił się gdzieś w pobliżu owego lotniska. Zatrzymał się na poboczu, zdenerwowany, zdezorientowany. No, ale zauważył patrol drogówki po przeciwnej stronie. Jakoś zbliżał się zmierzch. Pomyślał szybko, że podjedzie do Panów zapytać o drogę. No, ale pech chciał, że w nerwach zapomniał włączyć światła 🤦‍♀️ Pan policjant wyskoczył z lizakiem, szybko, szybko, na pobocze.. Panie kierowco, będzie mandat za brak świateł i jeszcze tam się zaczął o coś przypierdalać. A tata mówi, ale Panowie, ja specjalnie do Was zawróciłem żeby zapytać o drogę, zapomniałem włączyć. Ja pierdole, reprymenda, służbiści tacy, że dupa szczypie. Mandat i jeszcze tam coś kazali się zamknąć, bo zaraz cały samochód mu sprawdzą i na pewno jeszcze coś znajdą. No masakra 🙆‍♀️

powiem tak - mam 40 lat a pierwszy raz słyszę o takim pojęciu jak community policing, to dobrze pokazuje jak słabo to w polsce wypada

dobry materiał, props!

Co do maskotek jak chodziłem do podstawówki do ósmej klasy zostałem wezwany do gabinetu dyrektora. Wchodzę tam, a tam 2 policjantów i policjantka. Ja już mega obsrany stoję tam a dyrektor, Krzychu nie chcesz iść na lekcje? To przebieraj się za maskotkę i idź z dzielnicowym do młodszych klas xD. I myk byłem przebrany za misia Poli unikając lekcji xDDDD. Fajne jakbyś bagiet zrobił odcinek właśnie coś o maskotkach

Niestety, u nas długo nic się nie zmieni. Nie bez powodu w USA szeryf wybierany jest przez lokalną społeczność i później on działa na rzecz tej społeczności, nie polityków. U nas komendanda wybierają politycy i on razem z całą policją, pracuje dla nich, nie dla społeczeństwa, dlatego uważam że jeszcze długo nic się nie zmieni. Ludzie, mogą bać sie policji, to jest w stanie policja osiągnąć, ale nigdy nie będą jej szanować, a młodym policjantom, idealistom, którzy myślą, że coś zmienią, sprano mózgi. Po jakimś czasie uderzą w ścianę.

Skoro odwołujemy się do amerykańskich wzorców, to pamiętajmy o jednym. W USA policja jest zdecentralizowana. Szeryf pochodzi z powszechnych wyborów. W miastach burmistrzowie pochodzą z powszechnych wyborów, zaś departamenty policji im podlegają tak jak np. wydział mieszkańców czy urbanistyki. To jest rezultat 200 lat selekcji i konsekwentnego wypierdalania ze stanowisk komendantów i szeryfów, którzy wg. mieszkańców się do tej roboty nie nadają. U nas ta selekcja jest chyba... negatywna.

Tak,chcemy filmik o maskotkach :)

Bagiet ja w sg podobnie robiłem z kierowcami z tirów. Zawsze chwile pogadałem czy odpowiedziałem na pytania z transportu i zawsze czegoś się dowiedziałem. Lecz wszystko co dobre kiedyś się kończy. Pewnego dnia gdy nasze mądre głowy dały nam do grupy młodego zdolnego i ambitneogo funkcjusza. Nagadali mu że trzeba karać za wszystko i nie ma przebacz.

Mieszkam we Włoszech 🇮🇹 i tutaj policjant czy karabinier to po pierwsze jest by pomóc. Jeszcze nie widziałam, żeby komuś tej pomocy odmówili. Mój facet jest vice komendantem dei carabinieri i widzę jak się stara pomagać. A gdy przechodzę z nim przez miasto każdy go zatrzyma, pozdrawia, pogada. Oczywiście nie zawsze jest czas ale zaproszeń na kawę jest od rana do wieczora od ludzi, którzy chcą po prostu pogadać, ponarzekać itp... To jest super bo ludzie traktują go jak przyjaciela a nie wroga. Mam nadzieję, że kiedyś tak będzie w Polsce 😊🇵🇱 jedyny minus, że ludzie dzwonią 24h na dobę gdy mają problem 😅

Bagiet musisz wrócić do pracy ale w UK,mieszkam 10lat ,mam 47 lat i nigdy nie miałem problemów z policją tak jak w pl, spisywanie na każdym kroku za wygląd, tutaj obdziabani gliniarze od stóp do głów potrafią zatrzymać cię żeby pogadać o koszulce z kapelą punkową że też lubią itd. Jak nie zasłużysz nigdy problemów ci nie zrobią. Pozdro z Reading

Ja jeszcze dzielnicowego nie widziałem na oczy, w Szczytnie świerzaki chodzą po parku w 6 osób i nawet nie odezwą się, nie zagadają do dzieci, nie zejdą ze ścieżki, żule ich zaczepiają, dzieci krzyczą że idzie policja i uciekają w głąb placu zabaw :D zero komunikacji.

Mnie rozwala jak widzę motocyklowych policjantów ostrzegających innych motocyklistów przed kontrolą prędkości

Jestem policjantem w UK i tu community policing jest na mega duzym poziomie. Normalnie chodzisz i integrujesz sie z obywatelami. Oni czuja sie bezpiecznie, a ty masz duzo "intelligence" ktore mozna potem uzyc.

Bagiet! Petarda! Te czopki dzielnicowych i koziolek spoko. Roześmiałem się do łez 😂

Dobrze prawisz ✌🏻

Akurat zrobiłem sobie jedzenie a bagiet wrzucił odcinek. Dziękuję z całego serduszka.

8:30, było nawiązanie do takich chorych akcji policji w serialu Pitbull. Naklejki Pol-Psik XD - Co znaczy "Pol"? - No Policja i Polska - A "Psik"? - Na zdrowie 🤣

Jeden z lepszych Twoich odcinków!

w Holandii pozdrowienia z policjantami i pytanka w stylu "jak się Wam u nas podoba, co porabiacie, jak się czujecie" były na porządku dziennym. w Polsce przestałam się profilaktycznie bać funkcjonariuszy, kiedy praca wymusiła codzienny kontakt z nimi D: nie miałam nigdy żadnych /przypałów/, ale zawsze pojawiał się wewnętrzny lęk na sam widok munduru - nie mam pojęcia skąd.

Dobry materiał, trzymam kciuki żeby obejrzała to kompetentna osoba i wprowadziła zmiany w tym kierunku

My jako społeczeństwo zamiast zauważyć, że policjant chce być milo postrzegany, wypic kawe/pokopać piłę to wytkniemy mu, że tak spędza czas za nasze pieniadze 😅 I tak źle i tak niedobrze.

Nie w Polsce. Sam byłem świadkiem jak pani psycholog policjantka w szkole podstawowej na apelu przed całą szkołą mówiła - a raczej groziła konsekwencjami i aresztowaniem. Więc nie w Polsce, jeszcze długo nie.

Tak, poprosilibyśmy film o maskotkach

Dzieki za program panie Sierzancie 🌼 🌺 Moze zechce pan napomknac o potraceniu na pasach, gdzie uczestnikiem byla nowa pani Minister Smierci i Choroby, jak to faktycznie bylo z tym wypadkiem... No chyba, ze pan mowil i nie zajarzylam 😁 bo w wakacje czlek taki rozkojarzony bywa 😛

W moim mieście Andrychów żyję 35 lat i nigdy nie widziałem patrolu policji. Jedynie co jakiś czas przejedzie radiowóz.

Bywam czasem w USA, ostatnio w Nowym Jorku mieliśmy problem z kupieniem biletu na metro, policjant NYPD sam do nas podszedł otworzył takie boczne drzwiczki obok bramek i do tego pokazał na swoim telefonie gdzie mamy wysiąść żeby zobaczyć to co chcemy, działa to też w drugą stronę potrafiły stać 3 radiowozy odpalone na chodniku a policjanci sobie jedli i nikt nie przyleciał z telefonem kręcić film ,, świnie za moje jedzą a auta odpalone stoją". Kiedyś też widziałem jak dwa radiowozy pchają pod górkę ciężarówkę na oblodzonej drodze. U nas policja ma odgórnie mieć kij w dupie mam takie wrazenie

Kocham te wstawki 😂😂😂

Jedyny taki community policing z jakim miałam styczność to policjanci zaczepiający mnie na spacerze z psem ponieważ posiadam owczarka belgijskiego i ci którzy wiedzą z czym się je te psy, są pod wrażeniem bo to nie jest kanapowy pimpek. Ale przynajmniej ci co mnie znają nie srają się o to że trenuje z nią bez smyczy czy socjalizuje w miejscach publicznych 😂

Siemano, sierżancie. Mieszkam w Gdańsku. Chciałam zwrócić uwagę na 2 fakty. Mieszkańcy nie interesują się w ogóle policją, a jeśli już, to nazywają ich obraźliwie. Istnieje taki niepisany pakt, że "pa..ły to twój wróg", parafrazując. To nie jest dzielnica o dużej przestępczości i nie mam pojęcia, dlaczego to zjawisko występuje, bo policjanci z naszego lokalnego komisariatu są bardzo pomocni, robią, co mogą, mimo iż dysponują dwoma (!) radiowozami i fizycznie nie wyrabiają, zwyczajnie. Nigdy nie spotkałam się z brzydkim zachowaniem czy też brakiem pomocy ze strony "naszych" policjantów. Wręcz przeciwnie. Natomiast ze strony policjantów z Miejskiej i owszem, ale to inny temat. Natomiast jest jeszcze druga sprawa, mianowicie to, że na komisariacie jest duża rotacja, w szczególności jeśli chodzi o dzielnicowych. Od dłuższego czasu nie mamy stałego dzielnicowego. Byli chwilowi dzielnicowi, nie mówię, że nieprofesjonalni, ale nie mogli zapoznać się okolicą, nie mówiąc już o problemach. Mieszkańcy pozostają w nieświadomości i nie interesują się w ogóle, do kogo i jak mogą się zwrócić choćby o radę (nie mówię tu o interwencjach w sobotni wieczór). Mój najbardziej zasłużony i nieodżałowany dzielnicowy pan Paweł W., został przeniesiony na inny rejon. Facet zasługuje na ogromny szacun. Panie sierżancie, moje pytania są takie: czy funkcja dzielnicowego jest przymusowa? Czy jeśli podopieczni mieszkańcy znają go, a dzielnicowy przez lata ciężkiej służby i zaangażowania staje się ich sprzymierzeńcem godnym zaufana, takiego policjanta można odgórnie przenieść w inny rejon? Dodam, że to ta sama dzielnica, tylko inne ulice. Pozdrawiam! Anna W.

Świetny materiał

Super odcinek.

Raz z synem jak szliśmy do przedszkola to jechał radiowóz. On im pomachał, oni jemu odmachali, właczyli na chwile bomby i syrenę. Chłopak dwa dni zajarany chodził

Ja akurat zauważyłem że u mnie w Chorzowie z Komisariatu na Batorym i też na Rudzie Śląskiej na Kochłowicach robią zajebiści gliniarze. Serio jakie to jest mega zajebiste że chcą z Tobą pogadać pośmiać się. ❤

proszę o film o maskotkach

Hej! Aja to widzę tak: nadrzędnym celem community policing nie jest ułatwienie policji zbierania informacji o tym co się dzieje w otoczeniu. To owszem jest jakiś plus dla policji. Ale dominujące powinno być pokazanie ludziom na ulicy, że funkcjonariusz jest dla nich, z nimi na codzień. Żeby Policjant przestał być ponurym urzędnikiem, przedstawicielem władzy czy opresyjnego aparatu ale żeby stał się tym gościem który pilnuje porządku i bezpieczeństwa. Temat rzeka. Fajnie że go poruszyłeś. Pozdrowionka.

W Polsce dodaliby kolumnę do Excela, ile razy kto jeździł na deskorolce. A jak któryś nie potrafi to po premii. A jak łebki nie mają deskorolki, to sugestia, żeby mieć swoją. Już widzę tych smutnych gliniarzy przewracających się na podwórkach, z którymi nikt nie chce się bawić ;)

Co do Comunity Policing ,to pełna zgoda,a co do filmu o policyjnych maskotkach ,to zróbbbb ,będzie kolejny temat na wesoło :-)

Drogi Panie Bagiet, mam do Ciebie pytanie. Gdzie zgłosić taką sytuację, jak to że rowerzyści jeżdżą chodnikiem, dzwonią na mnie jak wariaty? Dodam, że jestem osobą poruszającą się na wózku inwalidzkim, 2 razy już byłam zahaczona rowerem i upadłam z wózka, mój pies został przejechany po ogonie a gdy grzecznie zwrócę uwagę rowerzystom, że nie jeździ się rowerem po chodniku, to wyzywają i rzucają wulgaryzmy... Dzielnicowy już o tym wie i powiedział, że patrole będą częściej na mojej ulicy i są... Natomiast radiowóz potrafi przejeżdżać w momencie, gdy rowery jadą po chodniku i zero reakcji! I jak tu czuć się bezpiecznie...🤔

Siema, ważny temat z Policją w Polsce

Polska policja to na już nam pokazała community policing w trakcie pandemii, albo jak te dwie dziewczyny na początku roku chcieli w pole wywieść.

Fakty. Mądrze powiedziane - należy to budować od "dołu" od policjantów, którzy mają kontakt ze zwykłymi obywatelami. Raz w zasadzie spotkałem takich - na lotnisku, pogadaliśmy z nimi o samolotach i tak dalej. Natomiast też się niestety nadal czasem trafi stary beton, który będzie Ci wciskał jakieś kocopoły XDD

Bagiet, pytanie mi przyszlo na mysl z Twojej wypowiedzi. Czy kajdanki sa kiedykolwiek czyszczone/dezynfekowane proceduralnie?

Koniecznie zrób odcinek o maskotkach policyjnych - najlepiej zrób z każdą maskotką wywiad... XD

Dobrze gadasz

Ja to zawsze tak widziałem, że jak pójdę do policji to będę tak mógł się integrowac

Montaż mistrzostwo xD

U nas w kraju od lat panuje powszechny strach przed policją, wiele lat temu jeździłem dużo autostopem i nie ważne w której części Polski się znalazłem - kierowcy spinali się na widok radiowozu, czasami nawet patrolu pieszego. Dodajmy do tegi bezczelne wezwania na konkretną godzinę na komendę bez wczesniejszej proby ustalenia terminu z obywatelem. Wydaje mi się, że naszym kudłatym rola postrachu dzielnicy pasuje bardziej, niż ta przyjaciela lokalnej społeczności

W kwestii poprawności tłumaczenia z wikipedii - ja użyłbym tutaj raczej słowa "społecznościowej" zamiast środowiskowej. O ile w Polsce o grupie ludzi często mówi się zamiennie społeczność/środowisko, o tyle w angielskim z reguły środowisko to environment (warunki, otoczenie, również ludzie ale w nieco innym sensie - bardziej to jaki ci ludzie wpływ mają na coś co jest w tym środowisku). "Community" to z kolei właśnie stricte "społeczność" grupa ludzi powiązanych ze sobą w jakiś niekrewny sposób. Także myślę, że najlepiej brzmiałoby "Koncepcja policji społecznościowej" albo "...policji społeczności"

Ja tam czekam na odcinek z maskotkami. Szczególnie kotem prewencjuszem, który prewencyjnie wciągnął wszystkie dragi w łódzkim xD

"Kajdankami może nie bo żule je noszą." Je*łam 😂

u nas Policja też próbowała ocieplić wizerunek rozrzucając konfetti z helikoptera To Jeszcze aferę zrobili!! weź i tu ociepl wizerunek 😂😂

Pozdrawiam Bagiet

Elo Bagiet, jeżeli chodzi o film o maskotkach, to chętnie zobaczyłbym to w formie tier listy. Liczę na S-tier dla koziołka spoko

Bagiet, problem w Polsce polega na tym, że przez debilne prawo większość ludzi robi coś nielegalnego. Zazwyczaj drobne rzeczy, ale tak to wygląda. Dlatego zwykli ludzie nie chcą gadać z mundurowymi

Dokładnie tak sobie to wyobrażam

Prosta sprawa - jestem w UK, muszę przejść przez ulicę, rozglądam się - nic nie jedzie (tak na serio nic), przechodzę w miejscu nie przeznaczonym do tego. Kiedy docieram do drugiej strony nagle widzę policjanta. Oczywiście zrobiło mi się ciepło, że zaraz się czepi, a on się do mnie uśmiecha i ma w dupie. To jest taka różnica mentalności - albo policjant ma POMAGAĆ społeczności w problemach, z którymi sami sobie nie poradzą (złapanie złodzieja, itd.), albo próbuje egzekwować WŁADZĘ... Przepaść w podejściu.

Siema Bagiet , z jakiego to filmu ten tekst w twoim intro ? Pozdro

A ja chciałbym przypomnieć, że w celu ocieplenia wizerunku policji i "zburzenia ściany" między obywatelami, a policją pan Szymczyk odpalił granatnik na komendzie i nie poniósł za to żadnych konsekwencji