Życie z moim podcastem się zaczyna, a nie kończy, a playlista z odcinkami jest tutaj: bit.ly/podcastDZ

Faceci w dzisiejszych czasach nie uciekają przed małżeństwem a rozwodem. Jedynym sposobem aby nie przegrać w gre która jest ustawiona na twoją niekorzyść jest poprostu w nią nie grać. Podziękujmy social media i nowoczesnemu feminizmowi.

Chociaż nie każda żona zgnoi swojego męża w sądzie, ograbi go z wypracowanego majatku, pomowi i eksmituje z jego wlasnego domu, chociaż nie każda to zrobi to każda ma możliwość by to zrobić po zawarciu umowy prawej zwanej dla zmylenia przeciwnika małżeństwem. Obawy mężczyzn są tutaj oznaką mądrości a pycha lekkoduchów kroczy przed ich upadkiem.

Nie jestem ani przeciwnikiem ani zwolennikiem. Indywidualna decyzja. Sam jestem aktualnie w trudnej sytuacji i z biegiem czasu uwazam ze nie był konieczny. Uważam również ze w wielu przypadkach ślub jest brany bo tak trzeba. Przecież od dawien dawna przy najbliższej możliwej okazji słyszeliśmy „no jak to tak bez ślubu” i w tej kwesti uważam ze decyzja na taki krok jest w pewien sposób wpojona, zakodowana. Decydujemy się na taki krok bo tak trzeba, tak wypada. Przez wiele lat nam to wmawiano

Wczoraj miałam taką rozmowę z mężem. 10 lat razem i 3 po ślubie. Wróciił na zajęcia sztuk walki po ponad roku gdzie miał wypadek. Powiedziałam, że cieszę się, że tam wrócił. Zapytał dlaczego, że przecież jak jest tam to nie ze mną, że przecież to zabiera nam część czasu który moglibyśmy spędzić razem lub mógłby wtedy coś zrobić w domu. Powiedziałam wprost. To jest część ciebie, a skoro to jest część ciebie to jak mogłabym się nie cieszyć z tego, że znowu tą część siebie odnalazłeś i pielęgnujesz. Dawajmy sobie przestrzeń w związku.

Mnie na tą chwilę "nie grozi" taki "game over", ponieważ jestem sam (nigdy nie byłem i nie jestem w związku z dziewczyną), co mnie coraz bardziej frustruję (a mam już 32 lata!). Jeśli jest się z kimś, na kim Ci bardzo zależy (i vice versa); świetnie dogaduje się z "drugą połówką" to nie musi być taki "game over" zły. Zresztą, do małżeństwa trzeba po prostu dojrzeć i być gotów nie na 100 a na miliard procent!

To co przedstawiłeś to raczej założenia BlackPill'a, a nie RedPill'a. Na etapie przyswajania wiedzy z RedPill'a owszem, pojawią się RedPill Rage i jest to jeden z etapów. Proces przyswajania informacji bardzo podobny 5 etapów umierania. Grunt żeby nie utknąć w procesie gniewu. Redpilowiec wie, że za obecną sytuację i zachowania np. kobiet odpowiedzialni są również mężczyźni, w tym oni sami oraz polityka np. normalizacja patologii, nadmierna ingerencja państwa w komórkę rodziny, przekształcenie krytyki zachowań w mowę nienawiści i wiele, wiele innych czynników. RedPill wali prawdą po oczach bez ogródek, co boli obie strony... ale może być podstawą do naprawy obecnej sytuacji społecznej. Mówisz o stereotypach i w tym samym filmie toksyczną manosferę podpisujesz RedPill'em... RedPill zachęca do pozytywnych zmian w mężczyznach i uczy akceptacji i adaptacji do otaczającej rzeczywistości. Nie mydli oczu, wręcz przeciwnie mówi, że raczej będzie jeszcze gorzej, ale taka jest kolej rzeczy i musi być gorzej, żeby się poprawiło i nie stanie się to od razu, tylko jest to proces. I można powiedzieć że jest tym o czym powiedziałeś na początku - głosem mężczyzn, którzy mówią o swoich pominiętych przez wszystkich problemach. To głos wielu mężczyzn którzy za długo byli cicho, ale teraz zaczynają mówić. Zalecam zagłębienie się w temat zanim zrobisz taki film.

W pewnym wieku nie da się już żyć jak dwudziestoparolatek, sama jestem po 30 i nigdy nie marzyłam o ślubie. Dopiero, gdy rok temu spotkałam człowieka, na którym można polegać w trudnych życiowych sytuacjach i udało nam się stworzyć fajna parę, to już wiem, że to ten. Zaręczyliśmy się miesiąc temu i jest poprostu normalnie, w moim życiu pojawił się spokój i poczucie bezpieczeństwa, coś czego wcześniej nie znałam. Ślub to jest dla każdego mały koniec świata, bo już trzeba się liczyć z czyimś zdaniem, ustalac wiele rzeczy, a jeszcze jak się pojawia dzieci to beztroski świat całkiem znika, musimy zamienić się w odpowiedzialnych dorosłych i dawać dobry przykład pociechom, aby wyrosły na ludzi z jakimi sami byśmy chcieli się zadawać. :) To jest inny etap i trzeba do niego dojrzeć i chcieć tworzyć mała wspólnotę. :) I uważam, że nie jest to dla wszystkich.

Kiedy nie dojrzałam do małżeństwa też myślałam że to koniec ale wszystko to kwestia dogadania się. Jasne jestem dość krótko w małżeństwie bo 3 lata, ale mam nadzieję że jeśli jasno ustalimy że potrzebujemy czasu dla siebie samych a nie tylko dla rodziny będzie to funkcjonowało. Mąż nie ma problemu jeśli wyjadę na cały dzień ( może nie co tydzień ale raz na jakiś czas) na maraton taneczny do innego miasta, czy jak idę na zajęcia taneczne 2 razy w tygodniu. Ja też rozumiem że mąż lubi strzelać z łuku i nie ma problemu kiedy w niedzielę jedzie na 3 czy 4 godziny na strzelanie bo wtedy mam czas dla siebie. Grunt to się dogadać i szanować że mamy też swoje potrzeby ;)

Czy ślub to game over? Jeśli pracujesz 40h w tygodniu, a drugie tyle musisz poświęcić na żonę i dzieci (Nie mówiąc o pieniądzach), pozostawiąc sobie kolejne 8h na sen, to odpowiedź nasuwa się sama. Taki sport tylko dla fascynatów i dla kogoś kto na serio nie ma co ze sobą zrobić. PS Jedno dziecko to podobno pikuś. Spróbujcie z dwoma lub trzema. Dom wariatów. Wcale nie trzeba ich mieć, wystarczy odwiedzić rodzinę i znajomych.

Autor filmiku zdecydowanie nie zna i nie rozumie ruchu Red Pill.

Ilu ja znam facetów którzy zapieprzaja po 12 godzin, często za granicą żeby żona pałac wystawiła żyła na poziomie - kilka razy w roku wraca i jest natrętem obcym 😗, czy to życie?

pomyliłeś elementy Back Pill z Red Pill oraz MOTOW, podobnie jak to robią feministki na kanałach

Świetny materiał. Dzięki

8:14 Co za bzdury totalne. Red pill nie zrzuca winy na kobiety, tylko mówi, że najlepiej zająć się samodoskonaleniem. Można się użalać nad tym, że okazywanie słabości przez mężczyzn jest piętnowane w społeczeństwie, ale prawda jest taka, że jeśli kobieta ma wybór, to wybierze takiego mężczyznę, który się nie "mazga". A żeby się nie mazgać to trzeba stać się bardziej kompetentny, wtedy koło problemów rozwiązuje się samo.

Nigdy się nie ożeniłem, mam 34 lata i im dłużej słucham ludzi, tym bardziej się cieszę, że nie zrobiłem tego pod wpływem chwili. To samo z dziećmi. Patrzę i słucham znajomych i nigdy nie widziałem, aby ktoś seryjnie się cieszył z decyzji o założeniu rodziny, za to słyszałem wielu, którzy nie zrobili by tego ponownie.

Wg mnie to wszystko zależy od tego, na jakiego partnera, czy też partnerkę się trafi. Uważam, że dla mnie osobiście ślub nie byłby końcem życia, wręcz przeciwnie- jestem pozytywnym człowiekiem, nastawionym do życia optymistycznie, gdybym oczywiście trafił na tą jedyną kobietę, która by mnie pokochała takim, jaki jestem, bez konieczności zmiany mojego charakteru, wyglądu itp. Z perspektywy czasu natomiast uważam, że gdybym ożenił się z moją byłą, lub z jakąkolwiek inną kobietą podobnie myślącą, podchodzącą do życia, co ona, to wtedy rzeczywiście byłby to dla mnie koniec świata i tego jestem absolutnie pewien. Wtedy nie pozostałoby mi nic innego, jak tylko jak najszybszy rozwód, odcięcie się od takiej osoby.

Nie wspomniałeś o chorym feminizmie. To jest dopiero odpał. Red pill to pikuś i dużo rzeczy się z niego sprawdza.

Za bardzo lubię swój wolny czas i okresy nudy by wpędzać się w kierat jakim jest utrzymywanie rodziny. Nawet jeśli natura szykuje dla mnie za to hormonalne gratyfikacje a rząd przywileje socjalne za stworzenie kolejnej generacji owieczek do strzyżenia. :D

Bardzo fajny odcinek 🔥😉 podoba mi się. W końcu facet zostaje pokazany jak człowiek !!

po tytule spodziewałem się red pillu, a jednak pozytywnie się zaskoczyłem, świetna robota dodam od siebie, że ważne jest świadome pilnowanie swoich granic, w mediach zakorzeniona jest idea, że prawdziwy facet okazuje miłość przez poświęcenie się, romantyczne stawianie cudzych potrzeb ponad swoje, i to może działka w fazie początkowego zauroczenia ale w wieloletnim związku odbija się na facetach, potem winią kobiety za bycie "roszczeniowymi" zapominając, że sami dali kobiecie mylne wrażenie tego ile są w stanie dać na początku związku ( i chce zaznaczyć że kompromisy są podstawą każdego związku i relacji, ale jest różnica między kompromisem a poświęceniem)

W hipotetycznej sytuacji, gdyby żona zainicjowała rozwód a ona zarabia więcej, jednak nie ma dzieci itd, jednak nie ma intercyzy - wówczas nie może jakiś czas po rozwodzie zażądać alimentów, nie? Znam pobieżnie ze dwa podobne przypadki, gdzie facet, informatyk/programista miał żonę która mało zarabiała jednak rozwiedli się i on musiał szybko zmienić pracę na taką w Janusz Soft, gdzie dostaje oficjalnie ok 2 tysiące a resztę dostaje "pod stołem" by nie mogła odebrać mu tego jako alimenty (u obu dzieci nie było)

Co do 3 punktu W moim przypadku Dobrze wspominam wojsko obecnie jadę często na airsoft o ile można nazwać to sportem Bo dobrze się czuję w takim towarzystwie odpowiada mi taka forma rozrywki nawet fajnie poczuć się od kogoś lepszym i udowodnić to A co do obaw przed małżeństwem możliwe że panowie nie chcą być pantoflarzami niewolnikiem wołem roboczym rogaczem a w razie rozwodu wydymanym przez wymiar sprawiedliwości Miłość nie jest wieczna

#MGTOW #REDPILL Nie żeń się 😉 masz 30 % na rozwód w ciągu następnych 3 lat

To ważne, aby umiejętnie korzystać z tego co mówi manosfera, itp. i nie wpadać w nienawiść. Duży problem jest w tym, że w zasadzie nie istnieją instytucje dedykowane mężczyznom będącym w różnych kłopotach i zostają oni sami ze swoimi problemami, nie mają ich z kim przegadać. Sami mężczyźni z natury nie są skłonni do podejmowania inicjatyw we własnym interesie bo konkurują między sobą o zasoby i kobiety. Obecnie państwo opiekuńcze przejęło rolę mężczyzny jako dostarczyciela i zapewnia bezpieczeństwo materialne poprzez prawo, programy socjalne jednocześnie wymagając od niego wypełniania stereotypowych męskich ról. Skutkiem tego jest sytuacja gdzie mężczyzna nic nie może a wszystko musi, z kolei kobieta wszystko może ale nic nie musi. Mamy obecnie dużą nierównowagę prawną i społeczną na niekorzyść mężczyzn która jest powodem tej agresji i szukania winnych o której mowa w filmiku.

Też się nigdy nie ożeniłem,obecnie mam 45lat,i dobrze mi jest być wolnym.Pogodziłem się z losem,a blacharki nie szukam🤣Eagles Fly Alone🤗🤘

Tak manosphera zla atakuje kobiety, ale feministyczne poglady i akcjr sa normally. Zrob odcinek na temat toksycznych kobiet i feminismu.

Pogubiles sie kolego zupelnie, duuuzo ponizej przecietnej.

4:15min .... to jak już jestes taki wnikliwy to powiedz o mówieniu prawdy w TVN od zawsze i nie zapomnij o TVP sprzed 2015..

Stary to do żes przedstawił to blackpill nie redpill, zainteresuj się manosferą bo uogólnianie nie jest w tym wypadku dobre, redpill aktualnie robi dużo dobrego dla faceta , nie mówiąc już o MGTOW który w dużej mierze pomaga w zmianie sposobu myślenia i rozwojem nad samym sobą, a chyba we wszystkim tym chodzi o to by mieć rozwój swojej osoby , redpill pokazuje świat jakim jest , nie pokazuje relacji jakie wynieśliśmy z domów wychowani na bajkach disneya, Jako facet chce analizować zastanawiać się dlaczego tak się dzieje rozumieć , nie opierać swojego życia na emocjach , a mieć kontrole nad nim,

Zależy na kogo się trafi. Ja bardzo rozwinęłam się dzięki swojemu mężowi, mamy dużo znajomych i dajemy sobie przestrzeń na nasze hobby. Można? Można.

Jak sobie pomyślę o ślubie to aż mi się słabo robi. W dzisiejszych czasach ślub dla faceta to pętla na szyję która może się w każdej chwili zacisnąć. Taka bomba z opóźnionym zapłonem. W każdym związku to kwestia czasu aż dojdzie do zdrady a wtedy bez intercyzy facet zostaje w skarpetach. Nigdy nie zaufam drugiej osobie na tyle aby podzielić z nią swój majątek a jak sobie wyobrażam że mógłbym stracić wszystko na co pracowałem tyle lat to aż mnie skręca.

Dziecko to game over , małżeństwo jest super. Mój mąż myśli to samo. To dziecko zmienia i wywraca życie do góry nogami.

Dla mnie też sie kojarzy z koncem życia a jestem kobietą. Aż sie wzdrygam na sama myśl, zawsze miałam w sobie jakieś głęboko ukryte współczucie jak ktoś się pobierał.

Mam wszystkiego dość. Teraz na wolnym słuchaniu Fizyki na UKSW( drugie podejście)mam Chemię. Dziwnym trafem nie pamiętam nawet zapisu atomu( A Z, liczby moli)Mam jeden taki biały podręcznik akademicki, nie pamiętam nazwy aczkolwiek może zabrała mi go siostra. Jak mogę uczyć się Chemii na wolnym słuchaniu, pobierać podręczniki z Docer i po prostu czytać. Mam kilka do Fizyki i do Analizy Matematycznej, reszty nie mam siły pobrać. Głupia reforma PO zabrała niestety Chemię po pierwszej klasie liceum osobom, które jej nie rozszerzały. Mój były znajomy, który na mnie nasrał zarabia teraz 8000 miesięcznie na pracy po studiach, malowaniu obrazów, murali i tatuażach. Ja także o tym marzę. Mam toksycznych rodziców, ojca, któremu przeszkadza długość moich włosów i mamę poprawiająca mi zawiązane buty. Dziś byłem na pierwszym w życiu lektoracie z Angielskiego, chciałbym w przyszłości zrobić certyfikat British Council, ale mimo jedynej satysfakcjonującej mnie matury z niego to ciągłe gadanie na C1 jest dla mnie niewykonalne. Jako wolny słuchacz nie mogę się zapisać na Angielski, więc poszedłem na dowolny. Co robić? Marzę o normalnym życiu. Czy zakładając, że nie mam matury jeszcze w 2024 i mając 26 - lat jeszcze wtedy siedzę na dupie rodzicom to będąc na moim miejscu zdawałbyś ją w pełnym zakresie? Wiem, że w moim słowniku nie ma słowa "odpuść" ale chciałbym spojrzeć na to wszystko jakoś inaczej.

Zgodzę się, że faceci żyją w takim zamkniętym świecie, że nie wolno im okazać słabości itp. (co często sami sobie wmawiają), natomiast nie zgodzę się, że kobieta ZAWSZE ma się komu wygadać. Obecnie nie zauważam większych hejterek kobiet i tego co robią, jak wyglądają, jak wychowują dzieci, jak się ubierają, jak właśnie kobiety.

Mówisz sporo o toksycznej męskości. Możesz nagrać coś o zdrowej męskości? Czy są jakieś cechy i zachowania, które są istotne raczej u mężczyzn niż u kobiet?

Teraz jest tyle atrakcji i możliwości dla ludzi którzy nie chcą się wiązać przysięga małżeńska, że po co robić to na siłę ? Jeśli mężczyzna dobrze siebie znam , dobrze to przemysł i czuję że nie nadaje się do małżeństwa to lepiej żeby został w stanie wolnym i nie zatruwał życia kobiecie .

Twardy facet to toksyczna męskość? Nie podzielam.

Może mężczyźni boją się ślubu i traktują to jako koniec "wolności" bo nie potrafią określać, komunikować i pilnować swoich granic w relacji? (żeby nie było - kobiety też często nie potrafią, bo ten problem nie ma płci). Razem można więcej - to oczywiste, ale jeśli ktoś czuje, że będzie w jakiś sposób, w różnych obszarach naruszany, to nic dziwnego, że się obawia.

Ślub to zabawa dla chętnych. Sama przysięga jest czymś nie wykonanym dla odpowiedzialnego człowieka. Sam sobie nie wyobrażam żeby po domu mi się kręciła jakaś obca osoba. Hałasowała, zajmowała łazienkę itd

Moim flexem jest, że wbiłem 20000 wyświetlenie hehe, dobry materiał;)

Ciekawa perspektywa.

nie ślub tylko ewentualne konsekwencje rozwodu

Pozdrawiam 🇵🇱💪

Muszę stanąć w kontrze do pewnych kwestii poruszonych w materiale. Mam wrażenie, że niektóre teorie zostały na siłę naciągnięte/przekoloryzowane, żeby tylko dały się zakwalifikować pod dany punkt. Co do pkt. 1 i 2. Poniekąd Pan sam zauważył, że jeśli już gdzieś takie stereotypy funkcjonują to głównie wśród osób starszych. Obstawiam, że Pana odbiorcy w większości to ludzie < 40 r.ż.- wśród takiej grupy osób teza o tym, że pochwalenie innego mężczyzny za coś jest czymś "pedalskim" już dawno odeszła do lamusa. Powiedziałbym wręcz, że mówiąc o stereotypowym myśleniu sam patrzy Pan na to zagadnienie za pomocą myślenia stereotypowego. Co do pkt. 3. Przedstawił Pan tezę, trochę skrócę: "faceci lgną do sportów bo tylko tam tabu okazywania innych emocji jest zniesione", na jakiej podstawie Pan tak wnioskuje? Przecież sport to nie tylko poklepywanie się po plecach, to też rywalizacja, czasem wręcz niezdrowa. Pan wziął same pozytywne scenariusze danego aspektu życia po czym napisał pod nie tezę, a przecież poza otrzymaniem wsparcia w sporcie zespołowym może się Pan załapać na kupę kpin, wyzwisk, wręcz gnębienia. Dla przykładu zanim udało mi się w Krakowie wpasować w odpowiednie miejsce do gry w koszykówkę zwiedziłem kilka miejsc, powody były różne - ale dwa główne to niedopasowanie poziomem oraz, nazwijmy rzecz po imieniu, chamstwo. W 2/5 miejscach odzywki typu "jak rzucasz kutasie" lub "masz pizdę na oczach że nie widzisz, że stoję czysty" były na porządku dziennym, także ktoś bardziej dobierający do siebie takie odzywki prędzej wpędziłby się w depresję, niż otrzymał wsparcie. Przykład z wojskiem też wg mnie chybiony, ponieważ niektórzy te czasy wspominają więc fatalnie - fala czy "malowanie trawy na zielono" to była norma. Plus na obecne czasy wojsko to pamiętają ludzie, którzy mają obecnie praktycznie 35 lat - przymusowy pobór skończono w bodaj 2007 czy 2008 roku. Strzelam w ciemno, że większość ludzi słuchających tutaj Pana to o wojsku słyszeli z opowieści dziadków. Jak dla mnie trochę to wygląda tak, jakby Pan najpierw postawił tezy, potem poszukiwał pod nie uzasadnienia.

Smutno się słuchało tak jakoś tego filmiku Trzymajcie się chłopaki!

Totalnie się nie zgadzam, wszystko co mówisz ma miejsce w momencie kiedy pojawiają się dzieci, małżeństwo nic nie zmienia. Wystarczy spłodzić potomka bez związku małżeńskiego i momentalnie oboje rodzice są izolowani.

Skąd czerpałeś wiedze do punktu nr 5? Myślałem, że bardziej ruch red pill jest bardziej nastawiony na rozwój samego siebie, niżeli obwinianie świata i robienie z kogoś ofiary. W moim przypadku dotarłem do książki "no more mr. nice guy".

Jeśli ktoś uważa ślub z ukochaną osobą za game over, to współczuję. Dla mnie takie podejście jest niedojrzałe, a osoba reprezentująca takie myślenie albo nigdy nie poznała osoby, którą na prawdę kochała, albo jest "wiecznym dzieckiem", które całe życie ucieka od odpowiedzialności i poważnych decyzji.

Co do red pillu to chyba trochę przesadziłeś. Red pill opiera się na PUA oraz psychologii ewolucyjnej. Nie ma w nim nic złego. Mówi tylko co ceni sobie kobieta a co mężczyzna i tłumaczy dlaczego jest tak a nie inaczej. Prawda nie może być dobra albo zła. Jest jaka jest. A co do kobiet nikt nie mówi, że wszystkie kobiety są złe i trzeba je nienawidzić, tylko trzeba uważać, bo nie które kobiety nie nadają się do długo terminowej relacji, a red pill uczy jak dokonać tej selekcji. Polecam zgłębić temat. Dobrze jest to opisane na kanale "Musisz wiedzieć".

dla kobiet to też jest koniec życia nic tak nie zabija rozwoju i wolności jak małżeństwo

Chyba nie rozumiem - co ma ślub do tych wszystkich aspektów życia i wymienionych punktów? Brzmi jakby temat nie został dobrze dobrany do punktów.

Sex Drugs Rock&Roll już były Dla mnie rodzina to będzie pierwszy prawdziwy poziom w dążeniu do szczęścia. Dla ludzi małżeństwo to katastrofa bo nie mają pojęcia co robią, żenią się z pierwszą lepszą, bo ładna, nie analizują życia, nie traktują prawideł humanistycznych jako pryncypia tylko bzykają się po 3h znajomości bez pojęcia z kim to robią bo popęd i w zasadzie żadnych innych argumentów. Zwierzęta, problemem jest animalizm ludzi. Baby też z jaskini nie wyszły: majątek, status, geny i wystarczy. Zwierzęta.

Gdyby nie red pill, dzisiaj tkwiłbym z depresją w kolejnym frienzonie, a jestem w długoletnim małżeństwie i mam dziecko. Red pill pomaga, moim zdaniem, zrozumieć jak działają pewne mechanizmy, więc pomaga też lepiej zrozumieć relacje damsko-meskie. Mam wrażenie, że problemy z red pillem mają osoby o konkretnych preferencjach politycznych, dodatkowo nie prezentują żadnej alternatywy dla chłopaków i mężczyzn, którzy zmagają sie z problemem wejścia w związek.

Tak to game over. Potem podział majątku i xyk kobieta ma kasę że za twoją krwawiące sądzić ciebie dlaej w sądach. Więc pozywa ciebie o kasę za twoją kasę ;)

Małżeństwo to jeszcze nie koniec życia, można się dogadać, każdy może mieć swoje hobby, zainteresowania, i możecie też wiele rzeczy robić razem. Oczywiście zakładając ze bierzesz ślub z kimś normalnym, z kim da się zbudować partnerska relację. Końcem życia są jednak dzieci, wtedy po prostu musisz zrezygnować z większości rzeczy które sprawiały Ci przyjemność. Bo nie masz na to czasu. Jeżeli zajmowanie się dziećmi, nie stanie się twoim hobby to będziesz się wtedy w związku bardzo męczyć... Trzeba też pamiętać o tym że jak będziesz mieć dzieci, to Twoje dotychczasowe towarzystwo które tych dzieci nie ma, będzie Cię odsuwać od siebie bo przestaniesz być towarzysko atrakcyjny. Poznasz za to innych ludzi którzy są w Twojej sytuacji. Ale już wtedy nie licz na to że będziesz poznawać ciekawych ludzi z pasją. Raczej będą to osoby puste z niespełnionymi marzeniami i kupą problemów w życiu. Przykre ale prawdziwe.

ciekawe, ciekawe...

Dla kobiet również oznacza koniec wolności

Moim zdaniem zbytnie przefilozowanie tematu. Dla mnie sprawa jest prosta. Chodzi o to, że w związku mężczyźni często popadają w stan, w którym ich partnerka nie pozwala (gdy mężczyzna jest pod pantoflem) lub robi fochy, gdy partner ma hobby. W dodatku często jest to związane z tym, że na tym hobby nic się nie zarabia. Myślę, że wielu z nas to zna. Termin koniec życia po ślubie rozumiem jako brak miejsca dla swoich potrzeb (wyjścia ze znajomymi, hobby, wydanie pieniędzy na wzdety itp). Wielu z nas wie, w którym momencie sypały się stare dobre znajomości do których nie można było już wrócić. Dodam, że jest to destruktywne w długim okresie dla mężczyzn.

No ja mam zamiar brać i się zastanawiam, czy to ta. To chyba dobrze nie świadczy o mnie. 😁

Mnie by bardziej interesowało jak 400K subów wpływa na EGO prowadzącego kanał? Albo jak już 10k lub 100k na to EGO wpływa? Bo z moich obserwacji wynika, że często negatywnie... W sumie podobna korelacja występuje, u dziewczyn na instagramie, czy Kinderze...

Bardzo ciekawe i budujące wideo, ale przedstawienie ruchu red pill bazowało bardziej na stereotypowym postrzeganiu niż rzeczywistych założeniach.

Facet jak ma problem to może się tylko napić.

redpill polega na zrozumieniu relacji, rozwijaniu siebie, poznaniu schematów które mogą się powtarzać, ale z zachowaniem własnego rozsądku, nie tworzeniu nienawiści między nimi -.- co ty człowieku przedstawiasz, pomyliło ci się z blackpillem, i to grubo,

autor nie ma pojęcia o redpillu

Dlatego się rozwiodłem

Ostrzegam wszystkich kawalerow zadnych slubow😂😂

Jestem tu dlatego, ponieważ przeczytałem na jednym z kanałów o Red Pillu, że wygadujesz głupoty. Przesłuchałem cały odcinek, nie usłyszałem nic głupiego... Usłyszałem wiele, tego co już wiem i trafną ocenę pigułek. Red pill był bardzo słuszną ideą, w sumie nadal jest. Ale nawet najlepsza idea, może zostać wypaczona. I tak jest też w tym przypadku. Red pill obecnie w jednej sferze pomaga, ale w drugiej już szkodzi i często demonizuje same kobiety. A ten wypaczony Red pill mógłby być synonimem słowa generalizacja tak jak toksyczny feminizm... A tak między nami, świetny materiał!

Kobiety mają te same problemy gdy zostają matką, nie zrozumcie mnie źle ale to moim zdaniem trochę taka kula u nogi, oczywiście nie zawsze. Bywa różnie.

Ja jestem kawaler😂z wyboru rozsadku Nie wieze w bajki o milosci na cale zycie 😂 Wole byc do konca zycia kawalerem 😂niz rozwodnikiem albo nieszczesliwym w zwiqzku 😂cena spokoju nie ma ceny😂😂😂😂

👍👍👍

Po co brać ślub? To jest taka głupota, że nadal nie mogę się z tym pogodzić xD Uwielbiam pytania rodziny o to kiedy z partnerką weźmiemy ślub - nie, nigdy, bo nie uznaję tej instytucji

Zależy, jak kobieta jest normalna to nie jest gamę over.

Ulala ale pigularze płaczą w komentarzacb:)

Po co wyjeżdżasz z polityką?

Punkt 4 do mnie nie przemawia, poniewaz malzenstwo nie wyklucza spotkania sie z kumplami na pilke nozna. Wiadomo jak sie zaklada rodzine dochodza dodatkowe obowiazki, ale napewno znajdzie sie czas z kumplami na mecz. Tak samo zona nie bedzie ciagle tylko przy garach stala, potrzebuje troche czasu dla siebie. Malzonkowie powinni sie wspierac, a nie podcinac skrzydla.

Chwila niestety ale pomyliłeś pojęcia. Red pil mówi że możesz, mówi jaki facet jest atrakcyjny.

Jest totalnie odwrotnie to dla kobiety jest game over

To niech się nie żenią

To po cholerę się żenicie? Nie róbcie tego, to rodzaj kobiecy będzie o wiele szczęśliwszy. Większość znanych mi facetoów daleko do roli męża, to słowo ma pewien ciężar gatunkowy, większość nie dźwiga.

Puściłem na głośnik. Żona siedząca od pół godziny bez ruchu, wyszła z pomieszczenia xD

Dla kobiet to tez koniec zycia 😂 nie rozumiem dlaczego takie myslenie ze tylko dla mezczyzn to koniec zycia. Ps. Moj partner mnie meczy o slub natomiast ja na to nigdy nie pojde

Ślub jest nieopłacalny dla faceta jest bardzo opłacalny dla kobiet....

Dlaczego dla facetów ślub to koniec świata? Bo większość facetów w tych czasach to nie faceci. Nie potrafią brać odpowiedzialności za swoje czyny. Kiedy robi się nie wygodnie, wolą uciekać do ciepłego miejsca u rodziców. Mam 30 lat, od ponad 2,5 roku jestem w małżeństwie i mam prawie 1,5 rocznego synka. Życie moje się zmieniło, nie ukrywam ale nie wyobrażam sobie teraz innego życia bez mojej żony i wspaniałego synka. Mimo wielu nieprzespanych nocy, zrobiłbym to kolejny raz. A mało tego, mam czas na granie na konsoli, 3 razy w tygodniu trenuje bjj, pracuje i po powrocie z roboty mam mnóstwo innych obowiązków. Oczywiście nie mogę pozwolić sobie na wielogodzinne granie bądź zarywanie nocek przed plejakiem, ale jeżeli jesteś facetem to nikt nie musi mi tłumaczyć, co w życiu mam wybierać. Także świat się zmienia, faceci są inni niż kiedyś, kobiety również. Każdy niech żyje sobie jak chce, ale niech nikt nikomu nie narzuca swojego stylu życia.

A jakie założenie że tylko dla facetów xD no jak na moje to dla kobiety się wszystko kończy i zapierdalaj mu koło tyłka. To raczej faceci mają korzyści z posiadania żony. Jeszcze marudzić będzie. Przecież jak się nie podoba to trzeba się nie żenić i tyle.

Madry facet sie nie zeni😂 Malzenstwo to przeklenstwo 😂😂ludzie sobie obiecuja przysiegaja a pozniej sobie taki syf robia😂 Oszukuja zdradzaja 😮 Malzenstwo to legalna prostytucja jak powiedzial pan Malenczuk 😂😂😂

Proszę Cię, błagam! Nie dolewaj oliwy do ognia polsko-polskiej wojenki. Na prawdę żarcik o TVP był niesmaczny.

Mężatka w grupie koleżanek mowi: - W sobotę nie mogę, w sobotę myję samochód męża. Pytanie, co pomyślą sobie koleżanki? To moja odpowiedź dlaczego dla mężczyzny małżeństwo to Game Over, a dla kobiety to początek nowej rozgrywki, która i tak potrwa tylko kilka lat

XD

Malzenstwo to przeklenstwo 😂😂😂

100% tego filmu to farmazony

Ale bzdury xD

taaa, a przed 2015 to TVP pokazywało tylko prawdę

Brawo! Ktoś głośno powiedział o męskim wsparciu 👏 a w zasadzie o jego braku. I wykrzywieniem redpillowcow. Już nie mogę się doczekać poniżej tych slabych komentarzy zwolenników redpilli, jakie to nie jest dobre.

Game over jest dla tych którzy nie mają jaj.