Właściwie tutaj można byłoby podzielić tą walkę na dwie tury: 1- Pain niszczy wioskę i porywa Naruto,ale Konoszce (ewentualnie Gaarze czy może nawet Killerowi Bee) udaje się go uratować przed wyjęciem bestii 2 - Naruto chce rewanżu i trenuje jeszcze ciężej,wiedząc że to co się stało jest praktycznie z jego winy Może i byłby to odgrzewany kotlet z tego jak Shikamaru mści się na Hidanie i Kakuzu,ale miałoby to więcej sensu niż "hej,potrenowałem 2 dni i mogę iść na solo z najsilniejszym z Akatsuki"

Po pierwsze. Nagato, był już też trochę dojechany przez walkę z resztą konohy i użyciem almighty pusha na taką skalę, co wyłączało, jego najsilniejszego paina. Po drugie, mimo iż walczył z jirayą, w czasie sage -mode'a to dalej nei znał wszystkich sztuczek i niespodzianek które owe kryje jak choćby to przeciążenie czakrą natury które zmieniało w kamień. Dodatkowo, mógł podchodzić zdecydowanie lekceważąco na początku co do naruto, co też mialo spory wpływ na pojedynek. Już nie wspomnę o tym że przecież przy przemianie naruto w 9ogoniastego do której prawie że doszlo, został w pełni wyleczony, a nagato, mimo wszystko nie ma nieograniczonych zasobów czakry. Więc Walka z całą konohą, potem ze "sprytnym" naruto, i potem z nim walka jeszcze raz, musiała się skończyć w taki sposób. Gdyby iść taką typową sztywną logiką, to wystarczyłoby że Itachi złapałby Tobiego w mangekyou tsukuyomi, z którego nie da się uwolnić. Raz złapana tam osoba jest na łasce użytkownika, i nawet izanagi nie pomogłoby, bo nie zdążyłby tego użyć. Uśmiercenie głównego bohatera, też mijało się z celem, gdyż potencjałem poza sasukę, nie dorównywał mu nikt. Co też zostało przedstawione, że przecież byli potomkami indry i asury.

Zgadzam się z filmem zdecydowanie. Ale nie szczególnie mnie boli to, że Pain przegrał w taki głupi sposób. Dla mnie najgorsze w tym arcu było to, że Pain pod koniec od tak sobie tak wskrzesił wszystkich, których zabił. A mam wrażenie, że seria właśnie byłaby dużo lepsza i miałaby dużo większą popularność, gdyby wszyscy martwi pozostali martwi. To wtedy miałoby silny odcisk na serie, na samego Naruto. A tak to w sumie - nikt się nie przejmował tym atakiem po arcu, Konohamaru z dzieciakami radośnie pomagali w odbudowie wioski - no nie ma nikogo kto by jakoś szczególnie rozpaczał, ale w sumie po co jak wszyscy przeżyli, lol. Co ciekawe Danzo miałby większe poparcie, w końcu to on powtarzał, że Pain był uczniem Jiraiyii. I ludzie by sobie zdawali sprawę z tego że ich bliscy zginęli właśnie przez tego ucznia, więc jakby sannin jest za to trochę odpowiedzialny. W sumie jedyna bolączka tego scenariusza to brak Kakashiego, przez co nie byłoby tego legendarnego spotkania z Obito i ich walki.

a mi się podoba fakt iż w Naruto antagoniści w większości nie są źli tylko skrzywdzeni przez świat oglądając backstory takiego obito, nagato czy kabuto jestem wstanie w pelni zrozumieć ich motywy sposoby działania i cele a nie tak jak w wielu uniwersach o superbohaterach gdzie antagoniści są źli bo tak i nie mają żadnych sensownych motywów i poza tym uważam że w Naruto są też antagoniści którzy faktycznie są źli jak np deidara czy kakuzu ale ich historia nie jest rozwijana ze względu na to że prawdopodobnie nie mają oni na tyle głębokich motywow wynikających z przeszlosci

1. Zobaczymy czy mnie przekonasz. 2. 1:54 nie zgadzam się pokazało to inteligencję naruto. Po za tym naruto wiedział już prawie wszystko o ścieżkach a one o nim nie. Więc mógł łatwo w miarę je kontrować. 3. Szczerze jak hinata się wróciła to miałem bekę z wioski że każdy się pietrał by walczyć z ostatnim peinem. 4. Co do nie wtrącania się wszystkich peinów przypominam że on analizował naruto, no i taka postawa bardziej demonstrował potęgę. 5. Nie przekonałeś mnie PS. Przypominam że ścieżka odpychania ładowała się przez większość walki.

Gorsze od walki z Painem było talk-no jutsu, gdzie po kilku zdaniach w stylu "Wierzę, podobnie jak Ero-Sennin, że ludzie kiedyś w końcu się dogadają" Nagato i Konan zmieniają swoje postępowanie i filozofię życiową o 180°

A ty nie zapomniałeś że Yahiko po zniszczeniu Konohy nie mógł używać zdolności przez dłuższy czas?

Podoba mi się ta logika w universum Naruto,gdzie protagoniści typu Tenten po czasie wygrywają nawet z sercami Kakuzu a antagoniści jak Sasori padają od zwykłego talk no jutsu Kankuro

Nic dodać nic ująć. Mega odcinek

Tak nawiasem mowiac naruto orzegral walke z painem, uratowala go przemiana w kyubiego, i minato odnawiajac pieczec, naruto zostal pokonany i ukrzyrzowany

Co prawda zgodzę się, że ta walka powinna wyglądać inaczej, ale mam jednak kilka "ale", broniące wizji Kishimoto: - Naruto przyspieszył proces nauki poprzez używanie klonów, a także był geniuszem ciężkiej pracy. Poprzez Lisa miał większą wytrzymałość i ilość chakry, przez co mógł trenować bez większych przerw dłużej i ciężej w celu opanowania Trybu Mędrca. Co prawda dalej ten czas jest dla mnie stanowczo za krótki, ale mógł być dzięki temu krótszy niż u choćby Jirayi - Styl walki Paina jest pochodną podziału na tyle ciał. Jednak trudno zapewne zrobić efektowną walkę 5 vs 1, przez co Masashi mógł ją tak a nie inaczej zaprezentować. Z Jirayią w końcu też ścieżki nie atakowały razem, a naprzemiennie, tyle że przez ukształtowanie wioski wydawało się to naturalniej wyglądać. Fabularnie zaś patrząc, taki styl walki mógł być wyrazem ostrożności wobec potęgi Naruto i stałej ochrony Tendo - Rasengan jest na tyle potężną techniką, zadającą rozległe obrażenia, że mógł rozwalić jednym dobrym trafieniem Shurado - Chibaku Tensei to nieco delikatna kwestia, bowiem tak, Sasuke zamknął tak na wojnie ogoniaste, ale miał On Rinnesharingana i chakrę Hagoromo, przez co ta technika mogła być zwyczajnie dużo silniejsza, a ogoniaste również silniejsze są z jinchuuriki, niż puszczone samopas. Więc to nieco trudno ocenić, choć też o tym myślałem jakiś czas temu w kontekście zarzutu

Ohoho znowu filmik elegancko

Wszystko git. Lecz to że Pain wytrzymywał potężne ataki a zginął od rasengana to średni argument . To jak UFC ludzie wytrzymują potężne sierpy a w końcowych rundach na zmęczeniu itp padają od np Prostego który nawet nie wszedł czysto :D unlucky Tak samo ostatnia walka Naruto vs Sasuke , leją się potężnymi jutsu i nic im nie jest a na koniec bez chakry po uderzeniach sypią się zęby puchną oczy itp :D

Czekałem na ten odcinek!

Najgorszą walką typu "antagonista ciągle, bezsensownie coś traci" było Sasuke vs Danzo. Ta walka była naciągnięta ponad wszelkie granice by Sasuke poradził sobie z "wieloma życiami" Danzo.

Jak zwykle dobry film😎

Fajny filmik Eliasz, w pewnych momentach talk no jutsu było aż za absurdalne i pojawiało się tylko po to, żeby był happy end. Kilka mocniejszych decyzji by nie zaszkodziło a w sumie seria stała by się bardziej wpływająca na emocje odbiorcy i miała więcej wspólnego z siłą postaci i realnymi szansami. Tylko, że Naruto bez Naruto to tak średnio dla popkultury.

Zepsułeś mi dzieciństwo aczkolwiek muszę się zgodzić z tym wideo 😅

Jak dla mnie dobre wykorzystanie antagonisty jest w bleachu z aizenem

Zgodziłbym się z większością, ale akurat wyrwanie się z Chibaku Tensei było uzasadnione. Rinnegan Paina nie był jego, przez co był wiele słabszy od Rinnegana Sasuke, Madary, czy Hagoromo. Sam Pain przyznał, że jego Rinnegan nie ma podjazdu do tego Hagoromo. A co za tym idzie jego Chibaku Tensei też było wielokrotnie słabsze niż to Sasuke, a Kurama to najsilniejsza ogoniasta bestia, więc nie dziwię się, że udało mu się wydostać.

Ogólnie to mam wrażenie że walka pokazana w openingu była lepsza niż faktyczna. Tam każda ścieżka dostała przeciwnika, który może mógł ją pokonać a nie że Naruto wygrywa 1 na 6. Dobrym by było gdyby sam Naruto pokonał tylko tą gakido i Yahiko a Naruto z siedmioma ogonami może w sumie zostać

dzięki temu filmikowi zdecydowałem że napiszę książkę, ale taką, gdzie wszystkich siły będą równe.

Jak to mowia: power od frienship. A tak serio to w sumie każdy jest przyzwyczajony ze protaginista prędzej czy później wygrywa. Poza tym, większość odbiorców nie lubi złych zakończeń. Ja uważam że smutne zakończenia seriali, gier, filmów, mają coś w sobie. Są zaskoczeniem i pamięta się je dłużej. Życie to nie bajka, i dobrze jeśli twórcy pokazują swoje historie z tej strony. Jeśli chodzi o naruto to wg najlepszym motywem i mega zaskoczeniem była historia o itachim, i końcowa scena "zawsze będę cię kochał" do dzisiaj wyciska że mnie łzy

Pain to była moja ulubiona postać, i dla mnie się to anime skończyło po tym arcu a po latach wróciłem do Naruto żeby obejrzeć całość i tak - Anime mocno traci na jakości

Moim zdaniem Naruto powinien wygrać bo miał całe info o paine a sam pain był po nerfach nie był w wiosce deszczu walczył z całą wioską i to użycię almight pusha który zniszczył całą wioskę sprawiło że pain tendo nie mógł użyc tej techniki ponownie przez jakiś czas dlatego na początku walki z naruto stał i nie atakował potem gdy pojawił się minato uzupełnił on chakrę naruto przynajmniej tak to wyglądało bo naruto był w stanie dalej walczyć z painem a i pain padł od jednego rasengana na koniec bo był już mocno mocno osłabiony a poza tym ataki od naruto w formie ogoniastej to takie raczej nieskoncentrowane ataki że jakby ma dużo siły ale rzuca ją losowo tak nie skoncentrowanie a rasengan to jakby skoncentrowanie siły w jednym miejscu a proszę nie mówić że jiraiya walczył z 6 ścieżkami walczył z 3 a potem został wzięty z zaskoczenia przez 6 i czy tylko mi sie wydaje że human path jest strasznie broken ale nic nie zrobiła możesz komuś wyrwać duszę i gościu umiera ale ta ścieżka jako pierwsza dostała po łbie

Szybki trening nie dziwi, Naruto to specjalnie ukryty geniusz, fenomen na miare swojego ojca czy Saska albo Itachiego. Problemem jest, że nikt nie umiał go odpowiednio trenować. Jiraya okej, dostał od Minato przykaz jednak nie posiadał wiedzy jaką posiadało Kumogakure, trenował używanie czakry Kuramy na około, nie dostał wiedzy jak to dobrze ugryźć, poluźniał pieczęć a trzeba było ją "poprostu" zerwać/otworzyć i zmienić na inną. A to dlaczego mimo wszystko usilnie starał się to robić wiadomo Kurama Mode to dużo poziomów wyżej niż Sage Mode, więc nie dziwne, że nas ulubiony Zboczeniec skupił się konkretnie na tym. Tryb Sage było krótko poziomem najwyższej potęgi Naruto, później tylko dodatkiem czymś ekstra na konkretnego rywala. Taki most pomiędzy slinym Naruto a półbogiem Naruto, żebyś nie narzekał na power up z dupy jak u Minato :D

fajnnie, że antagoniści mają jakiś filozoficzny background i nie są w 100% zli, fabuła jest wtedy bardziej złożona i ciekawsza. Jakbyś miał oglądać historię, w której główny zły był zły, bo tak, to znudziłoby ci się to po 5 minutach. To trochę wymaga kreatywności, nie powiesz, że nie

Kakashi pokazał wszystko? Co? Copy/paste ninja nie pokazał all. Ok co do antagonistów - jaki inny motyw byś dał? Co by musiało się wydarzyć by bohater serii stał się zły? Przyczepiasz się że jest mało realizmu lecz prawda jest taka że jest aż za nad to, niestety nikt nie jest zły od początku a gdy ktoś jest zły to zazwyczaj to nie jest jego wina.

Tak słychać w drodze do pracy i myślę... a może moznabyloby wytłumaczyć to jako "próbę nauki przez nagato" ? Naciągane ale jakoś tak wpadło w głowę

06:12 no nie powiem ,śmieszne :D

Walka Naruto przemienionego w Kyuubiego jest moją ulubioną walką, co pauza to śmieszna animacja :D a w ogóle z dwa dni temu myślałam o Twoim kanale i wielkiej "miłości" do różowowłosej oraz Boruto, i tak się zastanawiałam, czy gdyby Sakura umarła to informować Ciebie? To nie spoiler, póki co nic się nie zapowiada w mandze (stan na chapter 78)

To że pierwsze ścieżki padły szybko jest mimo wszystko bardzo logiczne, pozostałe ścieżki były tylko kontenerami na poszczególne umiejętności i dodatkowymi parami oczu realnie tylko yahiko był panem i to dla tego stał i nie atakował na początku wysyłając swoje ciała, bo chronił ciało yahiko, które nie mogło użyć podstawowej techniki rinengana, gdy ten czes minął to pokonałby naruto i dla tego naruto skupił się na eliminowaniu pojedynczych ciał osobno od tego, które jest realnym zagrożeniem, to co jest realnie z dupy w tej walce to moment gdy klon naruto wyskakuje z chmury i żodyn z panów tego nie widzi nw może paraliż szyji mają czy coś

Nie ma o czym dyskutować. To tasiemiec o "superbohaterze" a nie dwunastoodcinkowy dramat. Chyba z jednym argumentem się pomyliłeś. Nie pamiętam wszystkiego dobrze jednak kurama wydostał się z "niszczycielskiej planety" (tak się to chyba nazywało) a bestie z planet sasuke nie jednak sasuke użył rinnegana by je kontrolować i w ten sposób się ich pozbyć z kolei niszczycielskie planety nie służyły zatrzymaniu ich tylko przeniesieniu do doliny końca aby sasuke mógł skorzystać z ich mocy. Kurama w walce z painem był wolny więc się wydostał. Tak przynajmniej to pamiętam. Może się mylę ale nie chce mi się sprawdzać. 😅

Kurde Eliasz, strasznie mi żal, że te Twoje oryginalne, logiczne i ciekawe przemyślenia są ograniczone tylko do polskiej publiki. Nieraz widzę posty, filmiki czy dyskusje na tematy które poruszasz w angielskojęzycznym mirze i aż korci zeby dać im link do twoich filmików bo ludzie tam bredzą… :) Nie myślałeś dać Twoje filmiki na angielski?

Ale ładna miniatura

Pod względem mocy Pain był wstanie pokonać Obito/Tobiego.

Z jednej strony się z godzę, naruto nie powinien był wygrać z painem, i w sumie tak jak wspomniałeś naruto był na blisko śmierci z ręki przeciwnika, ale jeżeli by umarł to serial nia miałby sensu. A tak wogóle to gdzie się podział system obronny od tsunade? A, i to porównanie do Tomasza hajto było przepiękne.

Pomijając FEMOMENALNĄ animację, fakt faktem to obrazowe zrobienie ku*wy z logiki i absurd balansu w tym shonenie, to ból robienia z widza idioty. Samozaprzeczenie, kompletny nonsens i potęga fabuła-no jutsu.

proponuje odcinek z cyklu co by było gdyby -> Orochimaru zabił sakure i Sasuke w lesie podczas 2 etapu egzaminu (scena gdy sasuke i sakura są sparaliżowani strachem wtedy sasuke atakuje siebie by pokonać strach poprzez ból i może się ruszać ratując siebie i sakure, w tej wersji sasuke i sakura giną nie robiąc uniku)

Jakby zamiast Paina do konohy przyszedł itachi to wszyscy by zginęli włączając w to madare

a to że konohamaru zniszczyło jedno ze ścieżek Paina to oplucie totalnie XD

Plot armor no jutsu

Jedynym usprawiedliwieniem walki byłoby zwykle zlekceważenie Naruto. Przy walce z osobą nad którą czujemy dużą przewagę nigdy nie dajemy z siebie 100%. Pain mógł trochę sprawdzać Naruto dlatego nie atakował wszystkim na raz i się przeliczył. W walce z Jiraya wiedział z kim ma doczynienia tym bardziej że był to jego mentor. Wiedział że musi się starać.

Patrząc na to jak potężny był i jakimi technikami się posługiwał Yahiko/Pain mając Rinnegan to szkoda że u Sasuke tego nie widać, ale to pewnie inna ewolucja Rinnegan

5:45 mina Eliasza, kiedy widzi kolejny komentarz o zrobieniu fikołka

Ta walka dla naruto była bardzo bolesna :P

tak oglądam teraz i tak myślę czemu ciała tych ścieżek paina nie zostały ożywione w końcu każdy martwy w kanoha został ożywiony czas nie gra roli bo taki był plan madary by wrócić do życia

XD OOOO BOSKI GŁOS MÓWI ŻE MAMY STAĆ I PATRZEĆ JAK NAS MORDUJĄ OOOOO AVE BOSKI GŁOS ZNIKĄD

Zastanawiałem się co by się stało gdyby dorobiliby sasuke ta reke z komorek hashiramy? czy nie byłby wtedy silniejsza wersja madary?

dlatego naruto ma naraz gówniane jak i epickie walki oraz to jak wcześniej wspominałem naruto w pierwszym naruto gadał o oszukiwaniu przeznaczenia i że można się być kim sie chce(walka z nejim) a potem naruto dostaje wszystko co można chcieć od życia

oczywiscie ze nie powinien ,ale jest przeciez jest głownym bohaterem. to jest moc nie do pokonania

1. kiedy sasori kontrolował wiele lalek na raz jego ataki były słabsze i mniej skordynowane ale kiedy miał ich coraz mniej ruchy i ataki lalek były lepsze gdyż łatwiej było kontrolować 2 lalki niż 100 tak samo mogło być z painem tylko że pain używał różnych jutsu i przez co tracił chakre natomiast sasori kontrolował je niciami chakry i wyprowadzał ataki zainstalowanymi w nich brońmi 2. naruto podczas tego jak hinata wyznała mu miłość nie ogarniał co się dzieje to był dla niego tak duży szok że nawet jak wyleciała krew hinaty i pain do niego mówił zajeło pare sekund zanim przeobraził się w kuramę 3. naruto miał więcej energi gdysz chakra kuramy nieustannie dawała o sobie znać pamiętajmy że już w pierwszym sezonie naruto było mówione że męczy się owiele wolniej bo ma 2 chakry swoją i kuramy 4. zniszczył jedną ścieżkę jednym ciosem przez do że użył rasengana do którego mógł użyć więcej chakry natury przez co mógł być silniejszy niż normalnie 5. suske wysysał czakrę jeszcze z ogoniastych bestji a pain po prostu go zamkną 6. 6:27 łatwiej jest się bronić niż atakować pain zobaczył nagły wzrost mocy naruto dlatego obrał pozycję defensywną gdyż nie wiedział czego jeszcze nauczył się naruto i dla niego było logiczne że w ofensywie jest większa szansa że przegra

Nie przekonałeś mnie. Ja to wiedziałem od momentu gdy to zobaczyłem. W Akame ga kill nie ma takiej fabularnej zbroi i fajnie to wygląda, ale z drugiej strony szybko braknie postaci. Do rozpoczęcia wojny Saske i Naruto powinni sobie umrzeć, konoha być całkiem rozwalona a Obito miałby już i 8 i 9 ogoniastego wiec w sumie zamiast wypowiadać wojnę to by po prostu zrealizował swój plan i nikt by go nie zatrzymał.

Doble

Dlatego kreskówka nazywa się Naruto , a nie Pain czy Nagato. Chyba proste?

To o czym opowiedziałeś - masz absolutną rację. Jednak gdyby wszystkie historie potraktować z realizmem to 95 historii kończyło by się przed czasem. Wszystkie Bondy, Avengersy, Spidermany nie mogłyby mieć swoich kontynuacji z powodu przedwczesniej śmierci bohatera. Także Naruto nie dotrwałby do walki z Painem, bo zginąłby już dużo wcześniej. W filmach liczy się ciekawa fabuła, a nie realizm i logika - którą się nagina, aby fabuła mogła trwać :)

Nie zgadzam się z tym, że pain powinien wygrać, lecz zgadzam się, że pokonanie go było gorsze od pokonania Kakuzu 😅 Kisiel mógł nie zabijać w tym arcu takich postaci, jak kakashi. Przykładowo mógł unikać konfrontacji, gdyż celem jest Tylko Naruto. Osobiście bym zrobił to inaczej...: Konan zinfiltrowała Konohe i nie znalazła Naruto, przez co Nagato wysłał 5/6 ścieżek, aby nie wystawiać odrazu "asa", a zarazem wywabić blondasa z kryjówki. Dzięki czemu dużo postaci by przeżyło (mam na myśli główne, nie jakieś randomy, czy cywile) xD Naruto się zjawia, Nagato wystawia Tendo i miażdży Konohe dopiero wtedy używając Shinra tensei. Wszyscy łapią zonga i uznają, że to nie ich poziom zostawiając walkę w rękach Naruto, zaś pozostali zajmują się ewakuacją cywili oraz ratowaniem rannych, gdyż nawet Tsunade nie była w stanie na raz leczyć wszystkich xD Walka się ciągnie (i jak wiadomo .. więcej pierdu pierdu, niż działania haha) Kakashi próbuje pomóc i pokona tego robocika paina 😅 Następnego dnia (bo walka by się ciągnęła) z odsieczą przychodzi Gaara z oddziałami (to by było naprawdę super. Odwet. Ty uratowałeś mnie, więc ja uratuje ciebie przyjacielu). Naruto walczy z Yahiko, a kakashi, Gaara i pozostali zmagają się z resztą. I tu mógłby Kisiel dać ciekawostkę, która mnie nurtuje, mianowicie... Jedna ze ścieżek pochłania ninjutsu... A co gdyby wystawić na nią Gaare? Jakby no... on używa piasku, który jest na ziemi. To nie techniki, które tworzą coś z niczego, jak znany wszystkim rasengan 🤔 Podczas walki by to ogarnęli i Gaara by zniszczył tego pożeracza technik. Zostałby Naruto wspierany przez Gaare (kakashi się wypalił i oko boli xD). Walka leci do przodu, Gaara w sumie za wiele nie może zrobić przeciwko Yahiko i zostaje "popchnięty" na granicę wioski, niczym nasi żołnierze są spychani na granicę z Białorusią xDD Sakura pomaga mu dojść do siebie, gdyż nasz pustynny Michał Wiśniewski doznał szoku xD wtedy wkracza ona.... Walkiria Konohy... Hinata xD Akcja się dzieje tak jak w oryginale. Hinata dostaje bencki, Naruto odpierdala i tak miażdży napastnika, że ledwo przeżywa. Wkracza tatuś, który zatrzymuje synka i Dale mu leki na nerwicę, dzięki czemu Naruto się uspokaja. Yahiko jest lekko mówiąc... ROZ**BANY. Gadka szmatka. Ostatnimi siłami jednak Nagato chce dopaść Kyuubiego, więc atakuje ostatnimi siłami, lecz Naruto go kontruje. Yahiko pada, Nagato pada (wykorzystał z siebie 100% i zmarł przy Konan). Konan udaje się z ciałem Nagato i Yahiko, którego udało jej się wykraść zaraz po walce i ucieka do wioski deszczu. Umiera wielu cywilów i randomów shinobi... oraz Shizune, co spowoduje, że na wojnie Sakura będzie głównodowodzącą oddziału medycznego (dajmy jej szansę, niech coś konkretnego robi wkoncu xD). Koniec. 😂😂😂

Pain przez całą serię miał plan i super prowadził organizację. Gdy napadał na konohę, to wyglądało, jakby robił to bez planu i uważał, że jest najlepszy, w sensie, że dawał czas przeciwnikowi na pokazanie swoich technik, jakby nie mógł go przecież rozwalić w sekundę. Dlatego wygląda to jak totalne oplucie. Mogłoby być jak mówisz w odcinku, albo może ktoś zapieczętował lub zajął ścieżki, a Naruto znalazł nagato i go przekonał na swój pogląd (wiadomo, i tak musieliby wygrać). Ciekawym aspektem jest to, że przez większość serii nikt nie był kozakiem w pieczętowaniu, a taka konoha była niby przyjaciółmi z uzukaki czy coś, a no dopiero na wojnie okazało się, że jednak są.

Po 1 plot armour no jutsu

jak ja sie zastanawiam nad tym to gdyby tsunade nie zapadla w spiaczke to moglaby by pomoc naruto podobnie jak oddzial anbu ktory byl w pelni sil podobnie jak reszta konohy w sumie to moge powiedziec to samo co ty . wydaje mi sie ze gdyby w pewnym momencie reszta konohy ruszyla do akcji chociazby w momencie gdy naruto walczyl to mialo by to wiecej czasu . ANBU to glownie szermierze ktorzy mogliby poprzecinac ciala paina na pol uniemozliwiajac walke tym sciezkom chociazby sciezke zwierzat chociaz sciezka z yahiko nadal by wygrala cociaz z anbu paru na pewno by zginelo . POza tym zabicie kakuzu to co innego najpierw zaczal kakashi zniszczyl jedno serce pozostale naruto z wyjatkiem ostatniego ktore zniszczyl kakashi zabijajajac go . W tym zwyciestwie naruto odegral duza role podobnie jak shikamaru ktory wyprowadzil hidana czyli bardziej niebezpiecznego przeciwnika z pola bitwy

Propozycja na następny film: Dlaczego Eliasz powinien ZROBIĆ FIKOŁKA?

kiedy ocenianie arków 4?

Niech mi ktoś wytłumaczy. Myślałem, że Eliasz odszedł od tego kontentu i zrobił jakieś poradniki for fun. Kiedy i czemu jednak wrócił do Naruto? Może sam @Eliasz mi odpowie?

To masz Drogon ball tam giną i wracają dobrzy i źli.. Każdy film, serial czy anime ma swoje historie swoj sens A widz wybiera czy takie coś mu odpowiada i tyle. Nie trzeba gdybać i udowadniać na sile ze da się lepiej zrobić.. Co nie?

Eliasz tutaj jest motyw przeznaczenia zarówno Naruto i Sasuke . Dlatego oni muszą wygrywać te walki! Nic dodać nic ując.

Prawda, ale jak pokonał Paina to była parodia xd

Powiem tak nigdy nie patrzyłem na tę walkę w ten sposób w sensie rzeczywiście ścieżki Paina są mało "ruchliwe" w walce z Naruto i trochę się mu podkładają ale gdybym miał to jakoś spróbować fabularnie wyjaśnić to po pierwsze sądzę że Pain(Nagato) nie miał zbyt wysokiego Battel IQ w sensie nie był idiotą jak np. Sakura ale w walce często polegał na samej miażdżącej sile a nie strategii i sam Nagato jeszcze przed zostaniemy Painem nie wykazywał żadnego wyjątkowego talentu do walki jak np. Itachi czy Kakashi poza tym sądzę też że Pain mógł nie przejmować się za bardzo swoimi ścieżkami bo po zakończeniu walki mógł je wszystkie naprawić albo zastąpić. Zdaję sobie sprawę że to raczej kiepskie wytłumaczenie i zgadzam się że Pain i tak powinien wygrać. Edit: A no i co chyba najważniejsze to Pain nie mógł zabić Naruto bo wtedy nie zdobył by Kyubiego.

Oceń walkę Sasuke vs Itachi

E mi tam się podoba że Naruto wygrał ciekawe jakby Naruto używał trym lisiego demona kozak

Cała wioska miała praktycznie podczas ataku Paina plotarmor. Skoro i tak wszystkich na koniec wskrzesił to juz mogli sobie odpuścić że Tsunade ich wszystkich uratowała. Zgineliby i zostalu by ożywieni.

Mnie tam wkurza że zawsze ten dobry musi wygrać. A co gdyby Naruto w tej walce umarł i fabuła z konochy przenosi się na już osłabionego paina? Ja nie mówie że musiał by spełnić swój zamierzony cel (bo jak ktoś ma aż tak ambitne cele to prawie zawsze coś się nie uda) wkońcu można by się z tymi "złymi" też zżyć anime nie musiało by stracić na jakości a jednocześnie nie było by jak kolorowanka dla dzieci. Ja uznaje że w twórczości powinno się móc zżyć z światem przedstawionym zamiast postaciami, niestety jak mi się jakiś świat podoba jest rozbudowany i myślisz że kurcze a co gdybym w takim żył? To zawsze musi być w nim taki Naruto który całą logikę świata wsadza psu w d...

Gai jakby wrócił to by poskładał paina.. Wgl gai w wersji edo (czyli z nieograniczona czakrą) to by składał każdego na 8 bramie 🙈

A to nie bylo tak ze Sasuke dal rade zlapac ogoniaste bestie w Chibaku Tensei bo te byly w genjutsu ?

Tak jak mówiłeś " że mógł być jakiś remis " w sumie był, bo talk no jutsu w wyniku czego Nagato "ożywił wszystkich" i umarł... A w sumie mógł resztką sił dojechać Naruto... Także jakby chciał na końcu mógłby wygrać a tak to taki troche remis. Naruto wygrał bo Nagato tak zdecydował... Myślę, że można to nazwać remisem okrężną drogą :P(każdy zadowolony)

9:32 Jedne w czym się nie zgadzam to w ocenie ,,,gry o tron''' a właściwie ,,Pieśń lodu i ognia'' czytam książkę nie widzę tam przesady.

Oglądałeś Boku no hero Academy?

Zgadzam się w 100% później jak wlaczyli ze wskrzeszonym painem To mimo kcm i itachiego jako wsparcie nie byli w stanie nic mu zrobić gdyby nie fabuła noJutsu to ark z painem byłby ostatni chyba że z dupy wleciałby wskrzeszony hashirama albo inny op kage (który na moment arku z painem) był silniejszy od naruto w sage mode

hmm.. nwm czy zniszczenie shurado tak szybko i latwo bylo zle.. w koncu byla nastawiona na ofensywe a tym samym nie posiadala defensywy i shurado jak i 4 inne sciezki nie byl zbyt szybki.. ningendo z tego co pamietam byl nastawiony na taijutsu i tylko po nim nie liczac tendo mozna by sie spodziewac wiekszej szybkoci czy zwinnosci no i z painami taki problem ze shurado, chikushodo, ningendo, gakido i jigokudo sa slabe.. w sensie no poziom jonina lekko ale bez szalu skoro konohamaru poradzil sobie latwo (tak wiem jego rasengan akurat byl bardzo mocny co bylo widac jak probowal sie bic z temari ale shikamaru przeszkodzil) ale jednak konohamaru nie byl nikim mocnym. niby dziwnie robia z tym zmeczeniem ale tak na prawde to sie zawsze rozbija o ilosc chakry.. im mniej chakry masz tym bardziej zmeczony jestes niezaleznie od wysilku i po samym tendo bylo troche widac bo jednak naruto sage mode jakos dawal rade choc potem nagato poszedl na 100% jak naruto odpalil ogony i bylo widac roznice (to troche jak z itachim co sie powstrzymywal zawsze i odczuwal skutki choroby jakby to byl prawie jego limit a potem w walce z sasuke zaczal srac technikami jak naruto i utrzymal sie na nogach dosc dlugo tak dlugo ze wczesniej jego serce stanelo niz wyprul sie z chakry)

imo slabe argumenty, tendo zbieral sile dlatego nie mogl walczyc a ta sciezka ofensywna padla bo zostala zaatakowana z zaskoczenia,a i naruto nauczyl sie tak szybko trybu medrca bo jiraiya zmarl mial motywacje

A dlaczego uważam że płot armor u złoli w Naruto to czysty Bullshit

Naruto uzasadnione zwycięstwo. Pain był zajechany rozyebaniem całej konohy i walkami z innymi

nawet nie musiałeś mnie przekonywać

przesrane ze ludzie doszukują sie jakiejkolwiek logiki i sensu w bajce. Po pierwsze to nie tak ze te postacie sa raz takie a raz inne, czy ze autor o czyms zapomina. Po prostu moc kazdej postaci jest dostosowywana do danej sytuacji. Tak jak pisalem wczesniej ze Itachi ostrzegał Kisame przed Jirayią a ten sam jiraya wraz z tsunade nie potrafili dotknąć orochimaru bez rąk iks kurwa de a kabuto rozjeał "dupną legendarną tsunade" robił ją jak dziecko a przez 100 odcinków było wałkowane ze on jest na poziomie kakashiego. Ten sam itachi ktory niejako był ostrozny wobec jirayi ktory nie potrafił dotknac orochimaru samego orochimaru pokonał w 1 sekunde bez uzycia jakiejkolwiek mocy praktycznie i wysiłku. Cały skill kit itachiego jest dopasowywany do danej sytuacji. Tak samo było z shisui czy z madarą, hashiramą czy minato czy nawet tobiramą. Minato ktory umarł praktycznie podczas narodzin po ozywieniu potrafił kontrolowac te dziwne formy. Usmiercenie OP shisuiego ktorego rozjebał danzo (lol). Usmiercenie hashi i tobiramy bo byli OP. Madara ktory odrodził sie młody w sile wieku a powinien odrodzic sie stary. Madara ktory majac nieskonczona czakre, bedac niesmiertelnym i majac komorki hashiramy był w stanie rozjebac wszystkie wioski na raz oraz wszystkich kage bez jakiegokolwiek wysiłku a z hashiramą se srednio radził. Naruto trwało tyle lat i zawsze postacie były przedstawiane jako bostwa ale jakos przegrać muszą. Sam progress naruto byl daremny i nie mowie tylko o samym pain arcu ale calosci, on robił znikome postepy a potem nagle miedzy odcinkami robil sie OP by potem zas byc bezuzytecznym. Sasuke ktory był powiedzmy silny ale nawet nie blisko poziomu orochimaru a jednak go pokonał, tego samego orochimaru ktory walczyl na rowni z sasorim i deidara. Sasori ktory tez był przedstawiany jako przechuj ktory rozwalil najsilniejszego kazekage a potem przegrał z sakura i stara babą. To nie tak ze to była jego prawdziwa siła bo porownujac do materiału sprzed walki jego siła wykraczała grubo ponad to co pokazali, ale ktos musiał go pokonać a nie mogą wiecznie robić ze kazdego pokonuje ta sama osoba jak w DBZ wszystkich pokonuje goku.

Fabuła no jutsu i tyle w temacie.

Bierzesz APAP czy inny Ibuprom i wygrywasz z Pain'em w kilka minut :V

tylko Sasuke jeszcze użył iluzi

Pod względem plot armoru w Naruto nie jest tak tragicznie w porównaniu z one piece.

Imwgine jakby odmieniony Pain wpuerdolil sie do Boruto cn XD

Co do wydarzeń prowadzących do tego starcia to możemy przynajmniej być wdzięczni za to że nie jest dragon ball i wszyscy zabici nie zostali wskrzeszeni, a każdy wilan w następnym arcu nie stał się sprzymierzeńcem bez żadnych konsekwencji.

Jak dla mnie masz rację

Twój głos teraz jest sztywny jak młody murański xD

Jak dla mnie najlepsze walki to były jak ANBU walczyło na normalne katany i kunai a nie kurde Naruto Rasengan ratatata i koniec walki tu nagle Kaguia z dupy koniec Shippuuden i Boruto to jakiś żart.

Naruto nie przegrał bo ton ton zabila wszystkich z ukrycia

Gdyby przegrał to by kaguya była za 10 odc a madary by nie było i boruto też

akatsuki ogolnie była za mocne przecież kazdy ich członek ktory pochodził z danego kraju z pieciu wilekich nacji na spokojnie wygrywał ze swoim kage gdzie oni ponoc mieli być najsilniejszymi shinobi xDD

Nie trzeba mnie przekonywać. Naruto pownienen przegrać nawet gdyby kurama przejął nad nim kontrolę w 100%.

Spłyciłes to strasznie wszystko

Naruto powinien że mnom pszegrać😡

ale ten material jest gowniany o.O stary bez logiki to prowadzisz argumenty z dupy... tendo mial czas miedzy uzyciem swojej mocy ktory musial odczekac, po rozwaleniu wioski musial odczekac dluzej bo skumulowal cala moc 6sciezek co jest dla mnie logiczne, rozwalenie tendo paina jedna z najsilniejszych technik w serii no fakt jak to mozliwe... on powinien sie dopiero dac zabic jak planeta wybuchnie... bohaterowie czekaja na cios jak kolki? no przeciez to anime gosciu to ze ktos stoi i pier... to norma to nie kyoraku z bleacha ze sie przez ten plot przebija i ucina monologi o senjutsu tez sie przypie... uczyl sie tego nie dzien czy dwa to po prostu skrocono... i co to za mega asy w rekawie? ogolnie senjutsu bylo pokazane wczesniej druga sprawa kumite i mozliwosc rzucania rasenshurikena ktore bylo wczesniej wspomniane ze narazie nie mozesz tego uzywac bo bedziesz walil konia kikutami wiec tez logiczne ze tryb dajacy wytrzymalosc mu to umozliwil... i jakie jeszcze asy z dupy cie bola? mega sie przyp... do tego arcu jedyne co mi nie pasowalo to ten rebirth jutsu i 0 ofiar i przekonanie nagato

Farmazony plecieciesz