Bardzo podoba mi się to zdanie w stylu: ''Zastanówcie się, czy podoba wam się ten film, czy może nostalgia, którą przywołuje'' Przyłączam się do tego. 😉

*_disney: don't staph me now._*

Proponuję hyper-realistczną wersję live action "Gdzie jest Nemo", dziejącą się w oceanicznej głębi z małą ilością świa oraz z rybami, które jak wiadomo nie mówią :D

Właśnie tego się obawiałam, gdy wszyscy moi znajomi się jarali, bo Król Lew. Jasne, kocham oryginalną animację. Ta forma od początku jednak wzbudzała moje wątpliwości i wolałabym nie mieć racji, ale no niestety... Trochę można było się tego spodziewać.

Łukasz, chce tylko powiedzieć że tak bardzo cieszę się że jakieś 5 lat temu trafiłem na twój kanał. Robisz świetna robotę, a słuchanie Ciebie to cudowne zajęcia dla każdego miłośnika kina. Uszanowanko i oby tak dalej!

Dlatego uwazam, ze aktorski Kubuś Puchatek to jest droga, którą powinny objąc współczesne produkcje Disneya. Nawet jezeli nie wszystkim musiał się spodobać(mnie akurat tak) to był probą nowego, dorosłego spojrzenia na starą animacje i rozliczenia się ze swoim dzieciństwem, a jednocześnie poszukiwaniem w sobie jego resztek. w nowym Królu Lwie został tylko Lew, bo króla zabrali księgowi i spece od animacji. Ten sam problem miał Avatar Camerona. Jakość wizualna jest, ale brak wyrazistej formy. Zero kreatywności przez co trzyma to trochę poziom wybuchów w filmach Baya.

Dobra. Disney robi remake swych animacji... Ja się pytam gdzie są "Nowe Szaty Króla"

Ah te godziny w których Łukasz dodaje filmiki

dla mnie już sam pomysł robienia wersji live action bajki w której nie ma ludzi był głupi

Ja czekam na hiper realistyczny film o Samochodach. To musi się udać.

Śliczny film! Podobało mi. Nie spodziewałam sie zmiany klimatu fabuły....... Bałam się właśnie ze go zmienią :)

Coraz lepsze te godziny wstawiania filmów :P

To zirytowanie gdy film Ci się super podoba, A wszyscy po nim jadą

I NAZWĘ GO FAFIK :)

Mi się podobało mega, łezka się zakręciła :)

Ciekawa analiza! Zgadzam się.

Przeczuwałem, że to się nie może dobrze skończyć.

Mi się film bardzo podobał. 😉

Taką nadzieje mniałam że wypełnią luki pomiedzy dwoma częściami np. dodadzą Zire żeby potem magicznie sie nie pojawiła w drugiej cześci. A najbardziej liczyłam że chociaż troche opowiedzą historie Taki zanim stał się Skazą szkoda.

2:15 uhm, właśnie, że ma, Kimba

Czy ta muzyka z outro nie jest przypadkiem z gry na pegazusa czy inne atari?

Black Panther, to jest Król Lew nowego pokolenia xd

W necie już można znaleźć porównanie sceny śmierci Mufasy zarówno kreskówkowej jak i live-action. Tak bezpłciowej, pozbawionej czegokolwiek, a samych emocji to już z pewnością, sceny dawno nie widziałam. Zastanawiałam się czy iść na to do Imaxu 3D i wyłożyć kasę na jakiś wcześniejszy seans, ale po obejrzeniu tej całej masy materiałów promocyjnych stwierdziłam, że wybiorę się na najtańszą jakąś zgoła odległą środę. Jeśli film jest pozbawiony jakiekolwiek otoczki emocjonalnej czego nawet słabo oceniany przez krytyków Dumbo nie był pozbawiony, to nie ma co przepłacać.

O której godzinie ty dodajesz te filmy? Xd A W ogóle to ciekawe jakie jeszcze filmy "ożywi" Disney Może auta? 😁😂

Jestem innego zdania..

Fantastyczny wywód!

Czekałam od roku na ten film, w telefonie miałam ustawione przypomnienie o premierze, a jestem zawiedzona jeszcze przed obejrzeniem...

Cześć Łukasz! Będą jeszcze materiały na temat Legionu od FX????

A kto to przyszedł. Pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy, pogromca uśmiechów dzieci.

A mogli zrobić to samo co w ,,Śpiącej królewnie'' i dać historię Skazy

Ja właśnie wróciłem z seansu Króla Lwa i szczerze mówiąc czuję mocny niedosyt.Najbardziej zawiodłem się na piosenkach ,w których zakochąłem się w oryginalnej animacji,a tu w niektórych zostały zmienione teksty,zwłaszcza w piosence Skazy.Mam nadzieję że może w przyszłości wyjdzie sequel który naprawi te błędy.

O której na napisach będzie materiał o trailerze Wiedźmina?

własnie nie był slimaczym tempem, osobiście chciałam go dłuzej a on zleciał za szybko i jedyny mankament, że to odbierało trochę magii. Sam film był niesamowicie realistyczny i to uwielbiam, ale wszyscy na niego narzekają choć sami chcą to zobaczyć. Takie nastałt czasy, Łukasz, ze magii w dobie techniki nie uświadczysz, ale narzekanie ze jest najgorszy z wszystkich remaków jakie wyszły to mega przesada. Tak można nazwać film Dumbo, nie Króla Lwa. Pozdrawiam, ;)

Byłem dzis na król lew i mi sie bardzo podobał

Wrzućmy super realistyczną grafikę, emocje później się znajdą - Odnoszę wrażenie że taka myśl przyświecała twórcom przy tworzeniu tego dzieła. Króla Lwa oryginalnego widziałam w dzieciństwie, niewiele pamiętam więc sentyment u mnie zerowy. "Aktualnego" Króla Lwa nie widziałam, zerkałam na materiały znajdujące się w internecie i chociaż wiem że to niewiele by oceniać cały film, to jednak uważam, że nowy Król Lew byłby świetnym filmem... Dokumentalnym. Brakuje tylko Pani Krystyny Czubówny jako lektora. Postaci, ich wygląd, otoczenie gdzie rozgrywa się akcja są zrobione bardzo dobrze, ale tak się skupiono na realizmie że zapomniano, że te postaci miały mieć jeszcze możliwość posiadania cech ludzkich, miały być nośnikiem emocji, oddziaływać na psychikę człowieka a nie tylko cieszyć wzrok tym że widać każdy włosek na futrze, przez co wszystko to jest takie... Płytkie. Brakuje mi jakiegoś takiego klimatu w tym całym realizmie.

Nie zgodzę się z Tobą. W kinie byłem we czwartek na wersji z napisami w 2D, był to pokaz przedpremierowy. Po słabych recenzjach, opiniach i narzekaniach nastawiłem się na na prawdę zły film, gorszy od 'Aladyna", który zaskoczył mnie swoją sztucznością i teatralnością i? ... Jest całkiem nieźle. Filmowy "Król Lew" jest znacznie lepszy niż "Aladyn", z którym miałem problem już od pierwszych scen, już na początku coś tam było nie tak i seansowi towarzyszyło uczucie WTF? Tutaj od początku wszystko jest na swoim miejscu, w ogóle nie czułem tego, o czym wielu pisze i mówi, czyli rozdźwięku pomiędzy obrazem i głosem - serio, przy wielu dubbingach wypada to gorzej, a tutaj było ok. Ja tam wyraźnie widziałem, kiedy bohater mówi, śpiewa, itp. Osławione emocje - ja je jednak czułem - owszem, repertuar środków wyrazu jest znacznie skromniejszy i kilka scen nie wybrzmiało tak, jak w animacji ale ogólnie jet ok i nie potrzeba rozbudowanej, ludzkiej mimiki ( widziałem zwiastun "Cats" i chyba nie chciałbym takiego "Króla Lwa"), ważne, że aktorzy dają radę głosowo, a Timon i Pumba brylują, jest Ich ciut więcej, niż w animacji, ich filozofia i podejście do życia jest ciut bardziej rozwinięta a miejscami zachowuję się jak ... Deadpool ;) Fabularnie od początku było wiadomo, że to będzie wierny remake, o tym mówił reżyser i producenci, to miało być oddanie hołdu oryginalnej animacji, a skoro ta jest dobra i ma dobrą fabułę, to po co ją zmieniać? Owszem, mogli się pokusić o nowe wątki, o rozwinięcie niektórych starych ( braterstwo Mufasu i Skazy, które jest tu liźnięte, podobnie jak dzieciństwo Mufasy i zaloty Skazy do Sarabi, gdzie w musicalu za obiekt westchnień obrał sobie jednak Nalę), mogli dodać przynajmniej trzy piosenki z musicalu, bo sceny aż się o to prosiły ale ogółem, sama fabuła jest na tyle dobra, że sam jej szkielet powinien zostać bez zmian. Jak pisałem, niektóre sceny nie działają tak, jak w oryginale - są albo zbyt krótkie, albo nie posiadają aż tyle ładunku emocjonalnego: Pierwszą taką sceną jest Cmentarzysko Słoni, które pozbawiono ogromnych szkieletów i szalonej ucieczki Simby i Nali, a w zamian mamy krótką, podziemną ucieczkę przed hienami ( w zamian dostajemy jednak ciekawsze hieny, niż w animacji, zwłaszcza Banzai i Ed ), potem jest śmierć Mufasy i cała sekwencja z duchem owego przeszłego króla. Nie działa też scena z piosenką, a właściwie z refrenem piosenki Beyonce, gdyż odarto ją z fajnej muzyki i tego ładunku emocjonalnego. Zapomniałbym o piosence Skazy "Be Prepared' ale w tym wypadku rozumiem zmiany. Pomimo tych wad, film oglądało się na prawdę dobrze i ja nie czułem dłużyzn, nie nudziłem się, a wręcz, film mógłby być jeszcze dłuższy. Może to wynika z tego, ze Ty nie Masz emocjonalnego związku z oryginałem? Jak wielokrotnie Mówiłeś, nie przepadasz za tą animacją. Ja byłem trzy razy w kinie podczas pierwszego tygodnia wyświetlania i jest to dla mnie pierwsza trójka Disneya ever, obok "Pięknej i Bestii" i 'Zwierzogrodu". Wracając jeszcze do filmu, miejscami, zwłaszcza gdy na ekranie było trio Timon, Pumba i Simba, film przypominał mi "Księgę Dżungli" i zastosowany tam humor i inne zabiegi stylistyczne i taki utwór 'The Lion Sleep Tunight' to najbardziej "Kreskówkowa" scena w całym filmie. Trochę denerwowało mnie przeniesienie niektórych ujęć żywcem z animacji na film live action, co przypominało trochę film '300" ale najwięcej było tego w "Kręgu Życia" i potem trochę przystopowali, było też trochę ciekawych, własnych ujęć, jak Lwia Skała, odbijająca się w kałuży, po której przebiega mysz w końcowej scenie filmu. Jeśli idzie o piosenki, to jest nieźle i nie miałem poczucia sztuczności, nie są one też tak słabo i współcześnie zaaranżowane, jak w "Aladynie", gdzie dodano okropną, współczesną perkusję. Aranżacje są w miarę wierne, gdzieniegdzie pozmieniano tylko tekst. Zaskoczyło mnie użycie "Be Our Guest" z "Pięknej i Bestii" oraz zupełnie inna aranżacja nowego utworu Eltona Johna na napisach końcowych, niż na płycie z muzyką z filmu. Podsumowując; nie jest żle, znacznie lepiej niż w przypadku "Aladyna" i gdzieś na poziomie 'Księgi Dżungli", która wygrywa, gdyż ma wyraźniejszą własną tożsamość.

Czy disney przypadkiem nie zainspirował się wędrówkami z dinozaurami (filmem z 2013), tam też były naturalistyczne dinozaury z głosami podkladanymi na zasadzie lektora (jak w serialu animowanym Garfield). Swoją drogą będąc fanem wędrówek jako dokumentu BBC troszkie siem zaskoczyłem widząc film dla dzieci.

Przez muzykę w tle prawie się wzruszyłam.

tylko czekac az zrobią toy story live action

Czekam na aktorskie "gdzie jest Nemo"... Wprawdzie to Pixar, więc trochę co innego, ale i tak żywię nadzieję by zobaczyć sceny z kałamarnicą zupełnie po ciemku, albo pościg rekina, którego nie powstydziłoby się "Jaws". Tylko wtedy musieliby dać kategorię wiekową co najmniej 13+, bo wyszedłby im pełnoprawny horror 😂😂😂

Dla mnie ten film był nawet ciekawym eksperymentem, który miał sens właśnie dlatego, że mogliśmy porównać oryginał ze wszystkimi elementami świata przedstawionego. Eksperyment o tyle ciekawy, co sensowny tylko jednorazowo. Jest to jednocześnie pierwsza i zapewne ostatnia adaptacja filmu animowanego Disneya, na którą poszłam do kina, bo po prostu byłam ciekawa tej konwencji. Niezależnie od tego zgadzam się z ideą - niech Disney się ogarnie i zacznie kręcić nowe filmy, a nie odgrzewane kotlety.

Dobrej nocy wszystkim życzę !

No ten film jest sobie,po prostu jest sobie i nie ma duszy oryginału. Ale przyznam bawiłem się lepiej niż na Aladynie, bo tamten film mnie bardzo wynudził. A tutaj znalazłem jakieś elementy,co sprawiały mi jakąś wewnętrzną radość.

11:35 czepnę się, ot tak, że masz rację co do filmu, ale dziób to nie problem, papugi i kruki też nie mają ust i spokojnie wymawiają cokolwiek je nauczysz wymawiać ;)

Po wyjściu z kina zastanawiałem się tylko nad tym, czy osoby odpowiedzialne za nowego Króla Lwa oglądały pierwowzór. Bo nie mogę zdzierżyć tego, dlaczego spłycono oraz wycięto najważniejsze kwestie / sceny bohaterów. Choćby przy zabójstwie Mufasy tak ważnego słowa, jakim było - Bracie! Które tak bardzo dogłębnie podkreśla dramaturgię sceny jego śmierci. Albo późniejsze słowa Skazy w postaci szeptu - Niech żyje król... po których jego brat doznaje straszliwego psychicznego ciosu, a tuż po nim dopiero następowało zabójstwo. Tutaj potoczyło się to tak szybko w postaci prawego sierpowego, iż wyglądało to żałośnie. Jakby żul dał w mordę innemu żulowi. Następnie skrócono do minimum tak ważną scenę zwątpienia dorosłego już Simby, który zwraca się do gwiazd z fantastyczną kwestią - Mówiłeś że będziesz mi pomagał... Za co dostajemy "wspaniałe" minuty dorosłego już lwa uganiającego się za motylkami, albo toczonej kupy, która nijak odnosi się do realizmu. Bo przecież znajdująca się w niej sierść, nigdy tak by nie wyglądała. A skoro mowa już o realizmie, który co niektórzy tak bardzo bronią - Rafiki wymachujący badylem w stylu karate kid'a, jakoś do tej wizji nie pasuje. Po którego znacznie wcześniej sięga, niczym jakiś kibol po bejsbola, szykując się na ustawkę. Oczywiście było również kilka smaczków, które nie powiem miło mnie zaskoczyły. Choćby ucieczka Nali albo rozmowa Skazy z Sarabi, którą próbował przeciągnąć na swoją stronę. Oraz kilka poprawek drobnych niedociągnięć, choćby scena z Zazu, którego Skaza w nowej odsłonie posłał po pomoc, zamiast go nokautować. Co nieco gryzło się z późniejszą sceną kłamstwa Skazy, do którego Zazu w żaden sposób nie odniósł się tuż po tym, co mu zrobił w czasie domniemanego wypadku. Lecz w dalszym ciągu cały remake wypada słabo w stosunku do oryginalnej animacji z 94. I mam nadzieję iż nie będzie kolejnego skoku na kasę w postaci drugiej części.

Ciekaw jestem aktorskiego Dzwonnika z Notre Dame. Tam nie ma za dużo miejsca na CGI (Chyba, że wrócą do gargulców z oryginału), i ten film może wyjść ciekawie, kiedy Disney się za to weźmie.

Mi brak mimiki przeszkadzał już na zwiastunach i choć Król Lew to mój ulubiony film animowany Disneya, to na wersję 2019 nie pójdę do kina

Alladyn bardzo mi sie podobal. Zobaczymy co z tym krolem lwem , wiekszosc opini jest negatywnych ale coz , jakis sentyment jest , trzeba zobaczyc i sam ocenic

Mi się tam nowy król lew bardzo podoba xd

Byłam na nowym królu lwie i oczywiście starsza wersja lepsza ale poza dubbingiem niektórych postaci nie mam się do czego przyczepić.Czekam na złośliwe komentarze :3

Bardzo dobry materiał. Niestety, tego typu filmy to znak obecnych czasów. Reboot, remake, cover to słowa kluczowe. Brak pomysłów i granie na nostalgii to obecnie sposób na zarobienie kasy. Łukasz powiedziałeś to, czego się spodziewałem przed premierą Króla Lwa 2019. Jestem wychowany na oryginale i dokładnie tak przeczuwałem, że pomysł wskrzeszenia tej animacji nie uda się. Filmu jeszcze nie widziałem, ale dzięki za świetny materiał! Pozdro

Po filmie, premierze wczoraj powiedziałem rodzinie DOKŁAAAADNIE to samo co Łukasz Stelmach w tym filmie

Kiedy możemy się spodziewać materiału o Doom Patrol?~

Ja czekam na remake Atlantydy. Świetna historia, choć animacja przeszła bez większego echa. Myślę, że live action miałby lepsze wzięcie, byłoby to coś na miarę Indiany Jonesa 😁

A ja mam problem z piosenkami w nowej wesji (angielskiej), brzmią wyraźniej gorzej, Byonce wyciąga je w taki nieprzyjemny sposób jakby jęczała. Co w sumie jest dziwne bo większość obsady umie śpiewać (znaczy tak myślałam przed filmem), a te wykonania kuły mnie w uszy w kinie przez co niestety film dla mnie jest porażką :(

Ja też kiedyś byłam przeciwko aktorskim wersjom Pixara, ale teraz mi się bardzo podoba. Ponieważ: 1. Następne pokolenia będą miały szansę zobaczyć klasyki Disneya w stylu XXI wieku (choć i tak uważam że animacja 3D byłaby lepsza) 2. Dorośli mogliby sobie powspominać dzieciństwo idąc na taki film do kina 3. Disney od zawsze robił praktycznie tylko filmy animowane więc nie dziwię się że postanowili spróbować czegoś nowego.

I ja Ci Łukaszu jestem w stanie odpowiedzieć na Twoje pytanie - co nam daje takie podejście - tylko spojrzę od strony Disneya, a nie od strony artystycznego przekazu. Przez wiele lat najbardziej kasowym filmem wszech czasów (z zasadzie do wczoraj) był "Avatar" - ale nawet przez sekundę nie aspirował do bycia tam, gdzie był z powodu świetnej historii, a jedynie dlatego, ze był czymś nowym, w technologii, której nikt jeszcze nie widział i każdy chciał iść do kina, żeby być tego świadkiem. Dokładnie po to powstała ta turborealistyczna animacja tego filmu - ludzie znają tą historię i być może samo to już przyciągnęło by widzów do kin, ale wielu z nich się wybierze zobaczyć jak to wygląda, bo czegoś takiego jeszcze nie było. Ciężko mi sobie w tym momencie wyobrazić, co wizualnie mogliby zrobić z "Królem Lwem", żeby to stanowiło coś nowego i przyciągnęło ludzi do kina, jeśli nie właśnie coś takiego. I niezależnie od tego jak cyniczne by to nie było i jak głęboko gdzieś miałoby fanów oryginalnej animacji - to przyniesie maksymalnie dużo pieniędzy dla Disneya, a niestety tylko o to chodziło przy realizacji tego filmu. Niestety. Ja jeszcze nie byłem na tym "Królu Lwie", bo po prostu miałem nawał roboty w ten weekend - ale mimo, że zgadzam się nie widząc tego w stu procentach, ze może wywołać to same krindżu jak będę to oglądał - to i tak, choćby z samej ciekawości - pójdę i zobaczę, być może nawet 2 razy - z dubbingiem i bez (właściwie z polskim dubbingiem i z angielskim dubbingiem jest tu bardziej na miejscu). I tysiące osób zrobi dokładnie tak samo sypiąc pieniędzmi w Disneya. No i ostatnie zdanie jakie sam powiedziałeś w tym materiale - to być może jest jeden z najgorszych filmów tego roku... ale to i tak będzie jeden z tych najlepiej zarabiających i sam zachęcasz do tego, aby dawać mu zarobić;] To jest coś co trzeba zobaczyć, nawet jeśli nie ejst czymś co można polubić (aczkolwiek słyszałem i głosy, że można, choćby Brody z Kosmosu dały pozytywną recenzję)

Od kiedy usłyszałem, że robią "live-action" Króla Lwa i zobaczyłem pierwszy zwiastun to zadałem sobie jedno zasadnicze pytanie - gdzie tutaj live-action? W tej sytuacji zastanawiam się czy nie byłoby lepiej gdyby w miejsce zwierząt dali faktycznie ludzi jako plemienia afrykańskie. Czyli np. Mufasa byłby wodzem plemienia Lwów, hieny to były by wyrzutki z różnych plemion, Bumba i Timon to outsiderzy, którzy sobie żyją poza rygorami plemion (czyli też takie wyrzutki ale innego typu). Myślę, że to wtedy mogło by być ciekawsze gdyby zrobili w takiej formie czyli prawdziwe live-action a nie "foto-real animation" było by to wtedy jakoś twórcze a nie odtwórcze.

Dobra godzina na film

Szłam na film nastawiona negatywnie przez podobne do tej recenzje i analizy. Przez to pozytywnie zaskoczyła mnie scena, w której pokazano stosunek lwic do nowego władcy oraz dodanie Timonowi i Pumbie całej grupy bikiniarzy.

Dla mnie w remake'u ,,Króla Lwa'' jest ,tylko 1 ważna rzecz: ... Czy zrobili remake piosenki ,,Przyjdzie czas''??? Ja kocham tą piosenkę i jeśli ją usunęli ,to nie wiem co zrobię (chyba ,że by to wyszło jakby Skaza tańczył ,bo mu się na dwójkę chce xD).

No... bardziej się chyba z Tobą NIE zgodzić nie mogę ;) Naprawdę rozumiem, że nie podoba Ci się odtwórcze podejście Disneya, że utknąłeś w dolinie niesamowitości widząc gadające hiperrealistyczne zwierzaki etc etc. Rozumiem to, ale tego... w żadnym razie nie podzielam. Naprawdę w żadnym. [w tym miejscu był długi fragment, który przerzucam do odpowiedzi tego komentarza, by zostawić tu clue] Ad rem: Cytuję: "A teraz wiecie, co by było strasznie głupie? Gdyby wziąć tę samą historię, który opowiadał oryginalny, animowany Król Lew, założyć sobie, że ma spełniać tę samą rolę (...) i wywoływać te same emocje (...), ale jednocześnie zabrać tej nowej produkcji wszystkie narzędzia i środki wyrazu, które pozwalały temu filmowi spełniać tę rolę, którą spełniał (...)" Prawda tylko w połowie. Owszem, nowa animacja nie pokazuje ludzkich emocji w ludzkich sposób na zwierzęcych buźkach. Wyraża ludzkie emocje w zwierzęcy sposób na zwierzęcych buźkach. Więc tak, nowej produkcji odebrano część narzędzi i środków wyrazu, ALE w zamian dając nowe. Do których nie jesteśmy przyzwyczajeni, ale które WCALE nie są pozbawione sensu. Rozumiem, jeśli wyda Ci się to absurdalne; jeśli przez to masz poczucie, że odebrano Ci możliwość utożsamienia się z bohaterami filmu. Ale podejrzewam, że jest to wynikiem w głównej mierze właśnie przyzwyczajeń. Bo spójrzmy prawdzie w oczy: zarówno w wersji rysunkowej, jak i realistycznej, bohaterami nie są zwierzęta, tylko ludzie w "kostiumach" zwierząt. Nic się tu nie zmieniło, jedynie granicę między ludzkim wnętrzem i zwierzęcą powłoką postawiono w innym miejscu; w miejscu, w którym nie stawiano jej do tej pory (bo technologia na to dotąd nie pozwalała), przez co może to wywołać pewien dysonans. Jeśli podejdziesz do filmu z takim podejściem - może zmieni Ci się postrzeganie. Może ;) u mnie w każdym razie zadziałało. Czy ten film po prostu nie działa? Nie, Łukaszu - on nie działa dla CIEBIE. Dla mnie działa nawet lepiej niż oryginał. Rozumiem, że inni mogą mieć inne odczucia, ale nadal uważam, że taki nowy Król Lew jest ciekawy chociażby jako eksperyment.

ja do kina na to nie pójdę, same urywki zaś narobiły mi ochoty na oryginał i owszem oryginalny film Król Lew w HD już ściągnąłem a obejrzenie przypieczętuję jeszcze drugą częścią widząc Zirę i Kovu

Ehhhh niech zrobią fajny film o ducktales i będzie super

Nareszcie! Zwykle nie oglądam tych "recenzji" nowego króla lwa bo po prostu praktycznie każdy z nagrywajacych tą recenzje drze się na ten film i mam tego po woli dosyć.....Fakt jeszcze na sam film nie poszłam, ale sądzę że pomimo tego że historia ( z tego co zauważyłam ) jest kropka w kropkę to powinniśmy się trochę uspokoić. Bo moim zdaniem, tak fabuła jest leniwa a SGI powinno być bardziej plastyczne niż realistyczne to sądzę że ten film jest dla grupy dzieci która ma w 2019 roku ok. 5 - 7 lat i nie obchodzi ich stary oryginał. I tak wiem że lepiej puścić dziecku oryginał tak czy owak ale, może to tylko dla tego że jestem jedną z tych osób które kochają remakes :) i trochę mi szkoda że taki świetny film który MOŻNA by było przerobić został leniwie zrobiony.....

Żuk był spoko!

To co zauważam ostatnio w amerykańskich filmach to nadmiar efektów kosztem treści i fajnej scenografii. Naprawdę trudno o dobry film.

Wychodząc z kina nie było mi ani trochę żal, że się podobało... I doskonale zdaję sobie sprawę, że to jest (nie)umiejętnie sprzedawana dawka nostalgii, która akurat mnie złapała za serducho. Król Lew to moja ulubiona animacja Disneya i byłem niezwykle ciekaw i potwornie zaniepokojony co adaptacja live action zrobi z moim ukochanym filmem. Nie jest źle, a powiedziałbym nawet że dobrze. Uważam, że jeżeli film dostarczył mi choć część tych emocji, które pojawiały się przy seansach bajki to moim zdaniem ogólnikowo ten twór działa. Jasne, były momenty które nie pasowały mi i nie działały, bo były niepotrzebne, nic nie wnosiły do fabuły albo marnowały potencjał. Technologicznie no to błyszczy, realizm ujmuje ekspresji, jednak po pewnym czasie przestało mi to szczególnie przeszkadzać. Dużo głosów przeciw temu filmowi, zarówno jak i za łączy właśnie to, że tym wspólnym mianownikiem oryginał i tego się nie da uniknąć. Nieważne czy to nostalgia czy nie nostalgia, punkt odniesienia się nie zmienia i nikt mi raczej nie wmówi, że ocenia ten film zupełnie jakby wyparował z pamięci animację. Myślę, że takim "najbardziej obiektywnym" zdanie będą posiadały osoby tabula rasa - które nie widziały nigdy pierwowzoru (o ile takie osoby istnieją albo po prostu przyszłe pokolenia które najpierw sięgną po live action). Ja tam się cieszę, że mogłem to obejrzeć na wielkim ekranie bo niestety przegapiłem kiedyś wznawiane seanse Króla Lwa (1994) w kinach i chciałem przeżyć tą historię trochę inaczej. Polityka Disneya co do tych nowych mnie niepokoi... ale i tak czekam z wypiekami na Mulan, nieważne czy z Mushu czy nie! Pozdrówki ;)

Pewnie należę do mniejszości, ale... dla mnie nowa wersja Króla Lwa jest o niebo lepsza. Oryginał nigdy tak naprawdę mi się nie podobał. Główny wątek tej historii jest naprawdę ciężki. W najnowszej wersji to rzeczywiście czuć, czuć ciężki klimat, a tego zawsze mi brakowało. Poza tym wygląd Timona i Pumby, ich głosy i zachowania są znacznie lepsze, a humor znacznie zabawniejszy (a przynajmniej dla mnie jest on dużo lepszy, bo w oryginale zawsze wydawał mi się głupkowaty... teraz wreszcie polubiłam tych bohaterów!). Jest też przedstawione troszkę więcej niż w oryginale. Niby szczególiki, ale to właśnie one tworzą atmosferę. Podsumowując: nowa wersja filmu jest zdecydowanie lepsza i wyszła na plus. Wydaje mi się, że to kwestia sentymentu, jak silny sentyment do filmu dana osoba posiada. Oczywiście nie można zapomnieć o profesjonalizmie technicznym starej wersji, bo animacja rysunkowa w przypadku starych produkcji Disneya to prawdziwe mistrzostwo. Mimo wszystko stawiam na nową wersję. Edit: Możliwe, że ten film spodobał mi się tak bardzo dlatego, że od małego uwielbiałam oglądać programy dokumentalne o zwierzakach. xD

Miałem to szczęście że nowy król lew był dla mnie pierwszym królem lwem i pierwszym podejściem do tej historii. Więc film naprawdę mi się podobał. Ale rozumiem osoby które nie lubią tego filmu bo ja sam byłem fanem oryginalnej pięknej i bestii a ta filmowa nieprzypadła mi do gustu.

Po wczorajszym seansie uważam, że film powinien zmienić nazwę na "Timon I Pumba wśród lwów" /"Prawdziwe życie zwierząt w Afryce " . Efekty wizualne , Timon , Pumba i hieny były całkiem spoko. Uważam , że coś poszło nie tak skoro na widok myszy /toczącego się gówienka o mało nie parsknęłam śmiechem (wydłużyć film i dać coś takiego ... wow ... szkoda, że nie pokazali procesu wypróżniania żyrafy ) . Rafiki mógłby nie pojawić się na ekranie , bo i tak nie miał nic do roboty. Po seansie chciało mi się po prostu śmiać , śmiać ze disney odwalił coś takiego. Moim zdaniem lepiej zostać w domu, włączyć animal planet i puścić oficjalny soundtrack Króla Lwa . Pamiętajcie ! Tego się nie da odzobaczyc, na szczęscie raczej szybki wyleci z pamięci .

Czemu o 1.00?

Trochę słabo, ze skreślasz go na straty. Mówisz, ze nie miał żadnej wartości. Ze był najgorszy... mimo to ja jestem zachwycony filmem. Piękna, dobrze nam znana historia w nowej oprawie. Fakt... brakuje tych emocji na twarzach postaci... nie są uwidocznione ich charaktery, ale film ma sporo swoich plusów. Dzięki nowej grafice film nabiera klimatu. Sceny są piękne. Dubbing tez nadrabia. Może film nie był idealny. Może nie był tym czego oczekiwaliśmy, ale na swoj sposób nas zachwycił... no a przynajmniej mnie. Gdybym miał go ocenić... byłoby to 6/10. Krol lew jest pięknym filmem i nie można mu tego zabrać. Do ideału mu dużo brakuje, ale dalej cieszy oko

Dla mnie to nie była katastrofa ale faktycznie nie działa. Nie czekałam na niego, poszłam z siostrą ze względów sentymentalnych. Jak dla mnie ten film jest po prostu niepotrzebny.

spoko możesz uważać co chcesz...ja uważam ze pewne rzeczy animacja lepiej robila a pewne robi wlasnie ten film i ja sie na nim świetnie bawilem,mimo ze zgadzam sie ze powinno sie pokazywac cos nowego jak Maleficent czy Mulan, ale akurat Król Lew live action byl super potrafil w pewnych momentach zrobić coś czego nie zrobila animacja, ale rowniej w niektorych nie potrafil tak jal animacja

Moim zdaniem największa wada to fabuła i motywacja złych i dobrych Źli: skaza głoduje i hieny też chcą wladzy żeby dobrze zjeść Dobrzy: simbie niczego nie brakuje u timona i pumby a tylko.reszcie lwóm jest źle to go proszą o pomoc czyli praktycznie to samo. A pozatym moim zdabiem myślę że ten film lepiej wypadł by niemy.

4 faza Marvela jest już zapowiedziana, a jeszcze nie ma o tym filmu 😢

Dokładnie ziomuś, byłem dzisiaj. Film na raz. Skok na kasę i tyle. Pozdrawiam

Lepiej iść na film z napisami czy dubingiem?

Obejrzę jutro, bo oglądam Dom z Papieru, a na filmie dzisiaj byłem, więc później się jakoś do tego odniosę.

hej wszystkim. :) myślę, że dość dobrym rozwiązaniem w przypadku każdego filmu jest pójście do kina z neutralnym nastawieniem i nie sugerując się recenzjami. ja tak zrobiłam i wyszłam z kina zupełnie zadowolona,że sama mogłam wyrobić sobie opinię na temat tego filmu. nie oszukujmy się - mamy różne gusta i różne podejścia. dla części osób ten film to gniot,bo nie przypomina oryginału, dla innych jest zupełnie w porządku, a jeszcze innym się tak zwyczajnie po ludzku podoba..i o to właśnie chodzi. :) osobiście uważam, że nowy Król Lew jest całkiem ok,mój wewnętrzny dzieciak jest usatysfakcjonowany odnowionymi piosenkami, fajnym przedstawieniem otoczenia i gadającymi zwierzakami,które wyszły świetnie. jasne,że to nie to samo co wersja z '94 ale żaden remake nie będzie w stanie powtórzyć tego fenomenu. jedyne co mi przeszkadzało to niektóre żarty - wydawały się trochę zbyt wymuszone i wepchnięte jakby na siłę, ale taka to przypadłość współczesnych animacji. pozdrawiam wszystkich :D

❤

Boję się że Disney zrobi Live action z Ratatuj lub Toy story

Film był niezły ale sporo mu brakuje

12:12 odpowiedź brzmi: bo ich stać

Jeszcze niech zrobią remake live-action "Dawno temu w Trawie", "Toy Story", "Gdzie jest Nemo?", to byłbym w niebie. Ale i tak typowa polska rodzina będzie się jarała takimi filmami, nawet jeśli jest to crap i partactwo najwyższego sortu.

A u mnie to akurat działa, ja lubię te nowe remake Disney'a i będę je oglądać.

Ej no, czemu wrzuciłes film. Przerwałeś mi oglądanie Rick and Morty

Juz po pierwszym tizerze wiedziałem ze to nie ma racji bytu. Nie wiem dla kogo to jest robione, ups wiem. Dla zysków.

po dopiero jest w kinach to LOL

idealnie trafiłem, prosto z seansu w kinie na materiał. Niestety muszę przyznać ci rację. Film poległ na każdej linii. Niesamowicie trzymałem kciuki za jego sukces, mając nadzieję, ze powtórzy sukces premiery animacji w kinach, żebym mógł choć w ułamku przeżyć to widowisko osobiście. A w efekcie dostałem nudna dreptankę po sawannie przeplatana scenami z żuczkiem i urywkami scen z oryginału, które w tym kontekście nie miały żadnego sensu. Niestety. Sukces finansowy tego filmu na pewno nie sprawi, ze wśród disneyowych rzemieślników zapali się lampka ostrzegawcza, a wręcz przeciwnie. Shame on you Disney.

Jak dla mnie nowy Król Lew jest bardzo dziwnym filmem, z jednej strony przedstawienie tego "realnie" wyglądającego otoczenia, tych bardzo realnych zwierząt i wiele więcej..No też nie mogę powiedzieć że głosowo wypada źle, Chiwetel Ejifor to na prawde dobry Skaza ( w sensie dopasowanie głosu).. W polskiej wersji troszke to leży bo Słysze tego Żmijewskiego znanego z roli Ojca Mateusza.. Tak samo w wersji Polskiej głos małego Simby jest taki sobie, żeby nie powiedzieć że pozbawiony głębi. No powiem tak, Paweł Szymański nie oddał tego co Michał Mech podkładający głos pod Simbe 25 lat temu..No ale są też plusy po stronie Polskiej obsady, największe propsy dla Michała Pieli za Pumbe i Wiktora Zborowskiego za Mufase.. Co do piosenek to w obu wersjach wyszły średnio, nawet nie chodzi o to że sobie dreptają przy śpiewaniu , ale tak ogólnie nie czuć tego czegoś. Na minus jest to przedłużenie niektórych scen, takich jak ta scena z chodzącą myszą czy ta scena z podróżą tej siersci Simby (czy co to tam było) do Rafikiego.. Na moje oko lepszym rozwiązaniem było by pokazanie jedynie tej sceny ucieczki Nali(skrócić ją tak o 30 sekund). . Mogę go porównać do obiadu, jak go podgrzejemy to smakuje zawsze gorzej a jak pozbawimy go rzeczy które nadawały smak i aromat robi się taki...mdły, bezpłciowy.. No posumuwując.. film nie wypada bardzo żle aczkolwiek nie jest to film który można postawić równo z oryginalną wersją.. Co ja gadam remake zawsze stoi niżej niż oryginał, nawet to pól stopnia.. No i wolał bym oglądać 10 razy dziennie wersje 25 letnią niż raz dziennie tą wersje nową. Pozdrawiam

nowy król lew to totalna żenada. Byłam dziś na nim w kinie i poprostu sie rozczarowałam. Dodali niektóre sceny tylko dlatego bo musieli usunąć te "nIE rEaLiStYcZnE". Moja ulubiona bajka disneya od tego dnia nie będzie już się mi kojarzyć tak kolorowo. Zawiodłam się...

To ja już wolę pójść na Spoder mana

Nooo.... dopiero sobie uświadomiłam że masz rację A Nie jest za dobre to że ta adaptacja Disneya jest inna, gorsza, pomimo iż jest "tym samym" I to niema sensu. A zamiast zrobić np. Dalsze losy kiary/kovu w wersji ANIMOWANEJ, to nie, musieli zrobić TO SAMO I to jeszcze w dodatku GORZEJ 😢💔👿

Bardzo Cię lubię

Przerażające jest to że żaden z was w tych,, waszych opiniach,, nie wymyślił nic swojego, wszyscy klepiecie to samo, żadne z was nie zwróciło uwagi na przykład na oczy

Toy story będzie live-action

Niestety nie mogę się zgodzić z główną tezą tego filmu. Według mnie zapomniał Pan, że grupą docelową tego filmu nie są dorośli- ci maja jedynie znając tytuł sprzed lat zabrać swoje pociechy do kina. Co prawda zakładanie tego, że dzieci będą zafascynowane filmem tak realistycznym jest ryzykowne i wątpliwe, ale o tyle słuszne, że obecnie dzieci nie przepadają za animacjami, ani nie bawi ich humor w rodzaju opisywanego w materiale Timona w sukience. Zatem nie można odwołać się do nostalgi, bo ani dzieci nie mają porównania a i dorośli ogladający takie filmy to znikomy procent. Co prawda, ten "odgrzewany kotlet" nie smakuje, ale chyba z innych powodów.

Jedynie czego mi brakuje w tym filmie to uczuć ludzkich u zwierząt.. Ciekawe czy pójdą za ciosem i zrobią cześć drugą 🤔