Serdeczności Panie Mateuszu! Tak trzymać, oczywiście jeśli jest się człowiekiem z KLASĄ.🍀

Mateusza zawsze warto posłuchać... Pozdrawiam.

Bartosiaka słuchałem może ze dwa razy dawno już temu . Stwierdziłem, że nie warto.

Zrewanżuję się panu za ten GeoMat anegdotą. Dwadzieścia lat temu z okładem siedziałem w Komisji Maturalnej. Trzeba było wypisać protokół i moja starsza koleżanka zapytała: "A co pan ma przed nazwiskiem"? Odpowiedziałem odruchowo: "Imię"

Panie Mateuszu. Mamy masę uczelni prywatnych ( często łapiących się na dotacje z budżetu), mury których opuszcza jeszcze wieksza masa absolwentów, także z tytułami. Ostatnia afera pokazała kolejną metodę ukonczenia doktoratu łącznie z tytułem. Zapewne pamięta Pan czasy profesorów z tzw. nadania. Nie mnie ich oceniać ale wśród obecnych są też o różnym poziomie. Liczy się poziom, klasa, wiedza a z tym bywa bardzo różnie.

Tymczasem w polskich mediach powszechne jest zwracanie się choćby do byłych premierów tytułem premiera pomimo że ci ludzie od dawna już nie pełnią tej funkcji.

Bardzo dobry odcinek pod względem treści, na wysokim poziomie językowym.

DOCHTÓR B. JESZCZE NIEDAWNO MÓWIŁ JAK POWINNIŚMY POMÓC UKROM .... TAKI OTO ZPANA B. GEOSTRATEG DOCHTÓR PROFESÓR ZNACHOR ITD.....

Dziękuję za celny komentarz. Pozdrawiam serdecznie.

Dożywotnymi prezydentami tytułuja się także urzędnicy miasteczek, którzy przez jakiś czas funkcję taką pełnili.

Dziękuję, pozdrawiam.

Bardzo potrzebny materiał, a i temat częstych przypadków ,,zadęcia naukowego'' jak najbardziej na czasie. Pozdrawiam.

A teraz do tego wszystkiego jeszcze mamy ,,ministry''😅😂

Panie Mateuszu dziękuję.

Brawo, nic dodać nic ująć, no może tyle, że pycha kroczy przed upadkiem ;)

w godzine po opublikowaniu tego materialu jest jedna lapka w dol, to chyba od bylego doktora bartosiaka

Tytułów używa się do wzmocnienia przekazu propagandowego.

pozdrawiam

Czlowiek z klasa a tu pana wymieniam .nie potrzebuje tytulow .❤

Jeszcze lepiej mają Włosi,czy Austriacy:dottore ,dottoressa,avocatto,profesoressa,Oberstudienrat itd.😊

Miałem kolegę. Studiował długo, tzw. wieczny student. Z dziennych wypadł na zaoczne. W końcu, po wielu latach wymęczył tego magistra. Taki miał kompleks, że jak go już wymęczył, to aż na wizytówce na drzwiach mieszkania napisał sobie mgr. 🙂. (dla tych, co się nie orientują - kiedyś na drzwiach do każdego lokalu mieszkalnego była wizytówka z danymi mieszkańców, a dodatkowo, na tablicy przy wejściu do klatki schodowej, na parterze, był tzw. spis lokatorów).

a ja słyszałem takie przedstawienie baby w kanale: " nasza gościni, doktora i autoryteta , Katarzyna X itd "

Doktoraty zaczęli sprzedawać z nastaniem RP

Dużą rolę w upwszechnianiu tytułomanii odgrywają media, szczeólnie telewizja, np TVN24.

Przypomina mi się humor jeszcze z czasów PRL. Facet przedstawia się "Jestem Magister. Dla przyjaciół"Megi ".

Dokładnie z takiego samego założenia wychodzę - staram się zawsze na moje skromne możliwości określać poziom danej osoby przez pryzmat jakości treści które ów osoba prezentuje. Jeżeli ktoś zaczyna nadmiernie machać i przypominać wkoło jakich to tytułów czy innych kursów nie nazbierał, to jest to wtedy sygnał, iż coś może być z lekka podejrzane, a szczególnie trzeba uważać na typów którzy swojego tytułu używają jako argumentu w celu stworzenia przeciwwagi dla wypowiedzi swojego rozmówcy.

Dziękuję i pozdrawiam.

Dzięki na obecny czas jest wielki wysyp doktorów i inżynierów różnej maści mamy swoich ze wschodu i Afryki a kto by to zliczył pozdrawiam serdecznie wszystkich nie doktorów ♥️🕊️🌿🌞

Pamiętam wyjaśnienie dyrektorki studiów gdy zrobiłem dyplom po dziennikarstwie prasowym [2001 r] który ogólnie zdałem na 4 ponieważ 3 innym osobom napisałem prace egzaminacyjne. Niektórzy egzaminatorzy rozpoznali mój styl pisania i obniżyli mi ocenę końcową :D

Media korporacyjne niszczą poprzez dewaluowanie,wszstko co jest w nie wrzucane.Doktór to to jeden z takich przykładów. Mnie osoboście najbardziej boli zniszczenia na powyższej zasadzie słowa ekspert. Medialni eksperci w kolejnym przepoczwarzeniu staja sie doktórami.

jest takie stare ...powiedzenie .....szkolony , uczony a gamon pie...lny.....takie sa te prezydenty , ministy i premiery.

Zgoda. Pracując w korporacji dostałem propozycję z jednej uczelni aby zrobić doktorat. Odmówiłem. I to była dobra decyzja.

Obok tych dokturów jest jeszcze spora grupa profesurów. Najczęściej można się natknąć na nich w mediach kiedy tłumaczą ludziom z polskiego na nasze różne zawiłe sprawy, które po wykładzie okazują się jeszcze bardziej zawiłe.

Ongi Profesor Jan Tadeusz Stanisławki prowadził wykłady z mniemanologii stosowanej. I większość doktórów, szczególnie wsiowych (w sensie mentalności, nie pochodzenia) właśnie taką dziedzinę wiedzy uprawia.

Dzięki i pozdrawiam

Serdecznie pozdrawiam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Super. pozdrawiam.

Dziękuję za pogadankę. ;)

szlachcic bez tytułu jak pies bez ogona

Tytul i wyksztalcenie, naprawde nie mowi nic o czlowieku, drzewo poznajemy po owocach, ludzi tez... dziekuje Panie Mateuszu za to co Pan powiedzial. Brawo

Dla zasięgu pisze min pięć słów. Dziękuje. Pozdrawiam ✌️

Doktor medycyny do lekarz; czyli ide do lekarza albo do specjalisty np.dermatologa. Im wiecej 'doktorow' tym nizszy poziom naszej polskie nauki?

Obecnie można sobie kupić pracę doktorską

ylita.

👍

jak najbardziej popieram.zawsze z przyjemnoscia pana slucham.

Sluchajac panskiego krotkiego wywodu,przyszla mi na mysl postac niejakiego Bartosiaka,ktory naduzywa swojego bardzo podejrzanego tytulu "doktora"(ponoc niektore rzeczy w swoim doktoracie zsciagnal z innych prac doktorskich). Po opiniach jakie ten pan wyglasza ja twierdze,ze on po prostu robil "doktorat"ale na kursach CIA w USA. Warto tak kiedys przy okazji powiedziec cos wiecej o tym panu.

Problem z wieloma dochtorami i magistrami, to to , ze bardziej identyfikują się ze swoimi tytułami , , niż z faktem, ze są człowiekiem .

👍👍👍👍

dodam jeszcze, że to jest wpływ kolektywnego zachodu, ta tytułomania. W takim Wiedniu czy innym Insbruku. Sama znałam tam parę osób z tytułami. Jedna z moich znajomych uważała za awans społeczny fakt, iż wyszła za mąż za nauczyciela! Więc wygląda na to, że my, tu w Polsce tylko się dostosowaliśmy do nich, a gdy my się dostosowujemy do kogoś, to szybko go przerastamy tym dostosowywaniem się. Po prostu jesteśmy od nich w każdej dziedzinie zdolniejsi.

Czesc i czolem

😉 Mówi się "dohtóra" - przez "h", a nie przez "k" 🤣🤣🤣 Gorąco pozdrawiam Cały Znakomity Zespół "WBrew Cenzurze" oraz Wspaniałych Widzów! 👏👏👏 👍

Panie doktorze - Pana i dk Sykulskiego poznałem przez wiedzę jaką przekazujcie , potem dowiedziałem się o stopniu doktora obu Panów - szacunek za wiedzę i za to co robicie . Także dla mnie najpierw wiedza potem stopień . Tak samo było z dk Przybyłem .

To chyba pikuś ostatnio widziałem protestującą we Warsiawie zwracającą się do zebranych "istot". Poczułem się zdewaluowany 🤪. Dziękuję i pozdrawiam.

Pozdrawiam.... :)

Równie a może jeszcze bardziej śmieszne jest przyznawanie się że ktoś nad nami panuje nazywając kogoś pan/pani.

St naukowy doktor -bumelant krajowy

Witam. Nie mozna mylic wyksztalcenia z madroscia. Czlowiek moze byc wyksztalacony nawet ponad wlasna inteligencje. Madrosc daje Pan Bog Czlowiekowi, ktorego uznaje za godnego. Pozdrawiam.

Epatowanie tytułami ma skłonić do pokorności tych do których przekaz jest skierowany. Jest to swego rodzaju dogmatyzacja propagandy. Nie neguj, nie polemizuj. Bo tak rzekli doktory, profesory albo premiery. Innym sposobem lewarowania propagandy jest mówienie że tak uważają "uznani eksperci".

Tak jak kiedyś było z mgr t co znaczył teraz z mgrami po wyższych szkołach zakiszania kapusty nikt nie mówi że jest magistrem bo to wstyd to samo stanie się z doktorami😂😂😂😂😂

Doktoratu można każdego POzbawić. Precedens już mamy. Dotkora B. POzbawiono tytułu.

Pozdrawiam i dziękuje za mądre słowa .

Doktor w III RP to tak samo jak szlachcic w I RP🤣🤣🤣

Dobry temat..szkoda słow..znam kilku ..😅

W j.angielskim ide do GP' czyli doktora ktory praktykuje na pacjencie...General Practitioner ,eh?

Genialny jak zwykle komentarz. Dzięki panie Mateuszu

Ludzieee uciekajta doktory jadą :) ...kulegium tumanum...

dr w Polsce po znajomościach, za łapówki i na wariackich papierach. Jest wiele info na www w tym temacie. Największe patologie ponoć na UEK.

Nie lubię nikogo tytułować, no i nie tytułu nikogo.

Swego czasu byłem świadkiem jak babka przyszła do geodety i powiada: "panie Niziniuże niech pan mnie załatwi". Urwał solidny kawał papieru toaletowego, który wówczas był w deficycie i powiedział; "idź się babka sama załatw".

A ja - nieco przekornie - proszę Szanownego Pana, pozwolę sobie w komentarzach tu czy na fb pisać do Pana - Szanowny Panie Doktorze. W ogłupiałym świecie obrazków, trzeba doceniać chęć ponoszenia wysiłku zdobywania wiedzy. Pozdrawiam Panie Doktorze.

O! Już po urlopie?

Kiedyś w Halo Radio (nie wiem czy jeszcze istnieje) słyszałem co następuje (imię i nazwisko z litości pomijam): "Profesora nadzwyczajna, doktora habilitowana M. P., profesoressa Uniwersytetu Warszawskiego". Kto to powiedział? Chyba wiadomo.

Jedyny doktor to Dr. Hackenbush

Sam Pan jest dochtór przecie, właśnie ;) Całe wystąpienie jest dla mnie zrozumiałe, ma bowiem pewien szerszy podtekst. Też jestem doktor (PhD), ale moi byli studenci tytułuja mnie "Panie Profesorze". Nie lubię tego, zwracam czasem uwagę. Dość to beznadziejne zadanie. Gdy popatrzeć na komentarze pod tym filmem, to raczej odnosi się wrażenie, że niewielu zrozumiało/ustosunkowało się do sedna problemu. Istotnie zaś, gdy widzi się, komu sa przyznawane doktoraty, to ręcę opadają. Następuje dewaluacja tytułu spowodowana ogółnym trendem: upadkiem poziomu i znaczenia edukacji i nauki.

Na przykład Szeremietiew. Normalnym trybem ukończył zasadniczą szkołę zawodową. Potem zaocznie matura. Studia ukończone w wieku 27 lat, natomiast doktorat obronił w wieku lat... 50, czyli już jako działacz opozycyjny, a następnie polityk. Obecnie profesor. 😂

Ten doktór o którym Pan wspomniał to obcy agent wpływu, którego bredniami karmi się wielu mało rozgarniętych "intelektualistów" między Bugiem a Odrą.

czy to nie jest tak, że te tytuły doktorów dostaje się od profesorów? Sami sobie te doktory tytułów nie nadają, czyż nie? Kogo pogonić? kogo zostawić? Ja się ludziom nie dziwię, bo skoro tylko z papierkiem można się załapać na względnie dobrą posadę, to sytuacja poniekąd wymusza nawet na uczciwych dostosowanie się do realiów. Smutne to nie jest, jest śmieszne.

Typ jak widać nie tylko podziwiał Kwaśniewskiego ale i w pewnym sensie go naśladował.

spokojnie - niebawem śmieszność tytułów będzie jeszcze większa bo już się pojawiają takie które karzą się tytułować "doktora" albo "doktoryszcze" :)

Profesorów też mamy mistrzowskich taka prof. Środa

Jedynym doktórem, potrzebnym naszym "geomatołom" jest psychiatra.

A co z tym humany...czy jak tam im...czy coś mnie ominęło....czy ktoś coś wie kto spada z góry na dół taka afera i nic?

Dr from Ukr easily can be bought .

Niestety autorytetów i doktorów jak psów,,

😂😂😂Bartosiak juz nie Doktor ,twierdzi Dalej ze Doktur.

Poza nielicznymi wyjątkam - zarówno tytuły naukowe jak i stanowiska zawodowe - nadawane i przydzielane są osobom ideowo oraz poprawnie politycznie ukształtowanym. Taka osoba powinna znać i wyrażać stanowczo dominujące tendencje i priorytety w polityce oraz sprawnie posługiwać się nowomową. Przede wszystkim - powinna z przekonaniem opowiadać się za demokracją liberalną i przeciwstawić się demokracji deliberatywnej. Najlepiej jednak jest wówczas, gdy - nie rozróżnia tych dwóch przeciwstawnych sobie demokracji, z których jedna, tak na prawdę, jest ukrytą formą anarchii.

Dr Bartosiak. 😊

Kultura i klasa z Pana strony. Jak natomiast nazywać kogoś, kto był prezydentem, a nawet jest, ale ja się z tym nie zgadzam bo uważam, że nie zasługuje na zwrot "prezydencie"? Osobiście pasuje mi bardziej sprzedawczyku, okupancie. Co wtedy?

Jestem doktorem nauk prawnych i zgadzam się, że w debacie publicznej raczej nie powinno się epatować stopniami i tytułami naukowymi (nie robiłbym wyjątków dla profesorów). Wartość logiczna głoszonych twierdzeń powinna wynikać z ich uzasadnienia przez wygłaszającego (przeprowadzenia dowodu prawdziwości). Stopień doktora czy tytuł profesorski raczej należy traktować jako dowód własnego rozwoju naukowego czy zawodowego i nie przywoływać go, gdyż to może wywoływać wrażenie podpierania się takim ogólnym tytułem zamiast uzasadnienia szczegółowych twierdzeń i dezawuowania innych dyskutantów. Z jednym wyjątkiem: jeżeli dyskusja dotyczy bezpośrednio tematyki opracowanej w pracy naukowej, wówczas można przywołać jej tezy w dyskusji. Co do Jacka Bartosiaka, uważam, że dla jego publicznej działalności jest zupełnie obojętne, czy posiada, czy nie stopień doktora, gdyż i tak jego wywody i poglądy ciekawią publiczność i podlegają ocenie na podstawie ocenienia poszczególnych przedstawianych tez. Serdeczne pozdrowienia.

+

Moze Pan wyluszczy tytul Ph.D. u anglojezycznych?

Nieskazitelny.

Doktór 😮 jest Niby od Leczenia a 🤫 doktor jest od Niczego 😁😁😁😁😁

.

Niech Pan Spali dyplom! Jako protest przeciwko dewaluacji Nauki Polskiej.

Szybko dzwonmy po karetke do Palacu Namiestnika 😂od razu z psychiatra .Lokator wykazuje typowe objawy schizofrenii

nie wiem - on jest było nie było płodnym autorem, może ma jakiś faktycznie oryginalny dorobek, tj. spełniający te kryteria aczkolwiek stworzony poza procedurą w ramach której miał zostać stworzony i obroniony... ale sam wpadł w sidła fetyszyzacji - najwyraźniej czcił ten swój tytuł ... tak czy inaczej Panie Mateuszu - najważniejszy jest nie szyld tylko treść - esencja, dorzeczność głoszonego poglądu i to czy z niego wynika jakieś realne dobro... żyjemy w takiej rzeczywistości, niektórzy powiedzą cywilizacji, w której zbyt dużą wagę przywiązuje się do tego szyldu, do tej etykietki.. na to ludzie patrzą ale też i im się każe w pewnym sensie na to patrzeć (sztuczki socjotechncze przecież na stręczeniu tego polegają)... tymczasem trzeba mieć swój wzrok zawsze na rozum czyjś skoncentrowany i wpatrzony... zwłaszcza w takich dziedzinach jak politologia.. tak czy inaczej Alleluja i do przodu Panie Matuszu (!)

Rozumie dokuczać Bartosiakowi ale od razu tak źle wieszczyć Wielomskiemu?

Panie Mateuszu, kopać leżącego ? O takie okrucieństwo Pana nie podejrzewałam