To prawda. Też z chęcią oglądam lub słucham filmy 🙂

A po co? Mało to takich filmów? [Krzysiek]

Nie zawsze. Pułapką po 1989 były popegieerowskie wsie. Oczywiście w zupełnie innym kontekście, ale również były pułapką. [Krzysiek]

Nie ma jednej odpowiedzi. Najlepiej być super mobilnym.

Bardzo się cieszę. [Krzysiek]

Nie padło. Ja akurat w tym zakresie nie mam rekomendacji. [Krzysiek]

W nowym budownictwie gazu ziemnego nie masz nigdzie, o ile blok nie jest ogrzewany gazem.

I jeszcze z rzeczy mniej oczywistych - plusem nowego budownictwa, najlepiej bardzo nowego, jest to że wspólnotą ludzi dopiero się tworzy. Nieformalna. Wchodząc w taka stara wspólnotę, nawet po 10 latach jesteś tym nowym i ciężko już o więź z sąsiadami.

Wszystko się zgadza. Dzięki za te uwagi! [Krzysiek]

No przecież o tym na końcu filmu mówiłem. :) [Krzysiek]

Zawsze, jeśli tylko możliwe. :) [Krzysiek]

Warto wziąć swój sprzęt zapakować używać kurtki czy co tam chcesz. Po jakimś czasie spójrz na ergonomię używania i jak coś Ci nie pasuje to zmień to. 2 osoby nie zawsze będą zadowolone z "schematu" ułożenia EDC. Dostosuj sobie wszystko personalnie ;)

Odpowiedź oczywiście brzmi "to zależy", ale to się kwalifikuje raczej na szerszy temat, jak przenosić EDC, bo rozwiązań jest masa a osobiście nie uważam kurtki za najlepsze rozwiązanie. [Krzysiek]

@@domowysurvival dziękuję za odpowiedź jeszcze przemyśle wszystkie opcję bo aktualnie jak noszę EDC to nie jest to zbyt wygodne i dużo ludzi zwraca na to uwagę a tego bym nie chciał dlatego pytałem :)

Najlepiej schowac sie w jaskini,pozdrawiam z pogórza!

Po pierwsze, bardzo fajny rezerwat, byłem tam kilka razy. Po drugie, polecałbym jaskinię w skale Grunwald, to chyba jedyna w miarę duża jaskinia tam. Po trzecie, punkt obserwacyjny urządź w Skałce z Krzyżem, będzie dobry widok na miasto. A tak poważnie, to nie zakładaj przeżycia właśnie tam. W ogóle wariant przeżycia w dziczy, przeczekania sytuacji awaryjnej w lesie, moim zdaniem jest najgorszym możliwym, bo jest to praktycznie nierealne bez bardzo dobrego przygotowania... [Krzysiek]

@@karol-wd2pt Witam,dziękuję za informację, pozdrawiam z Staszowki

@@czeslawazdyb2698 Witam,lubilem dawniej jezdzic na Patrie,bardzo fajny punkt widokowy,ogólnie nasze tereny są ciekawe i bardzo zróznicowane,pozdrawiam z Cięzkowic

Dopisałem w opisie pod filmem. Najlepsza opcja to dom z działką w mieście i drugi, wakacyjny dom za miastem. [Krzysiek]

Proponuję martwić się tym dopiero wtedy, gdy będzie choć cień szansy na coś takiego w Polsce. Nie sądzę, by tu kiedykolwiek pojawił się jakiś przepis pozwalający na wyrzucenie Cię z Twojego własnego mieszkania, w którym mieszkasz. Pomijając oczywiście te możliwości, które istnieją już teraz -- jak nie będziesz spłacać kredytu, to ostatecznie mieszkanie będziesz musiał opuścić. [Krzysiek]

@@domowysurvival Nie mówiłem o kredycie jednak z tej perspektywy widząc to się zgodzę.Chodziło mi o to że mam dom który kupiłem za gotówkę.Przyjdzie pismo lub Pan urzędnik i poinformuje o utracie mojego statutu i co wtedy? Widząc postępującą sytuację która dzieje się na naszych oczach trzeba analizować wszelkie warianty.Nawet te niemożliwe...

To jednak nie jest argumentem, żeby niczego nie mieć. :) [Krzysiek]

Wykupują upadające hotele za bezcen, trzymają przedsiębiorców krótko za ryj, teraz bodajże PZU ma wykupywać siłownie i kluby fitness. Wracamy do komuny, wszystko będzie państwowe, nikt nic nie będzie miał, ale za to będzie równo. Aha, w Polsce już też mogą ci zabrać dom czy mieszkanie. Wystarczy, że będziesz podejrzany o jakieś przestępstwo, oszustwa podatkowe czy coś =) tysiące ludzi chodzi na protesty lgbt, aborcje i inne pierdoly a taka ustawa przeszła i nikt nawet się nie zająknął. Stado baranów. W Polsce jak to w Polsce, potrafią przyjechać i zabrać ci traktor za długi sąsiada. Takich akcji jest masa. Tylko czekać na nadużycia władzy pod tym kątem.

Nie wszędzie się da, abisynka wyciągnie wodę najwyżej z kilku metrów. Kręgowa to oczywiście inna historia, ale weź wykop taką studnię na 20 metrów na przykład... Niemniej jednak, jak tylko się da, to studnia musi być. [Krzysiek]

Nie wiem, nie byłem tam nigdy. [Krzysiek]

Osobiście bym wielką płytę raczej skreślał. Nie mam do tej technologii zaufania. [Krzysiek]

@@domowysurvival ten brak zaufania jest poparty czymś konkretnym czy to tylko takie "wydaje mi się"?

Ogólnie nie ufam niczemu, co zostało zrobione za komuny. ;) Mam trochę doświadczeń mieszkania w takim bloku i niespecjalnie byłem zadowolony z hałasów, które się dość dobrze przenosiły przez konstrukcję. No i też martwi mnie to, jak one bywają postrzegane -- co może mieć wpływ na późniejszą wartość takiego mieszkania. Dlatego osobiście bym w wielkiej płycie mieszkania nie kupił. Chyba, że cena byłaby atrakcyjna. Także dlatego, że pozostałe warunki dla mnie istotne, np. miejsce na samochód, nie są spełnione. [Krzysiek]

@@piotrfi6613 Krzysiek ma racje, wielka płyta mimo sympatyków to nie jest pewna technologia. Po termomodernizacji nie ma nawet możliwości rewizji i sprawdzania obecnego stanu wieszaków czy spękania płyt więc kupujesz kota w worku wybudowanego w czasach wielkich niedoborów materiałowych.

@@dyfuzor987 Kumpel robi na budowach. Stwierdził, że po tym co tam widzi to nigdy nie kupi mieszkania w nowym budownictwie i że wielka płyta przeżyje to co się teraz buduje. Czyli wszystko ma jakieś wady i jakieś zalety.

Zawsze miło czytać takie komentarze, dzięki! [Krzysiek]

Tak, to całkiem niezły kompromis między domem na wsi, a mieszkaniem w mieście. :) [Krzysiek]

Czyżby Słupsk ?

Co miesiąc są o tej samej porze. [Krzysiek]

No tak, sąsiedztwo ma znaczenie, jeśli mieszkasz w otoczeniu imprezujących studentów, szybko może Ci się to znudzić. [Krzysiek]

@@domowysurvival niee , chodziło mi o piłujące ryja matki xD

@@dziupla2000 no i bombelki. Bombelki też drą ryja, zwłaszcza na placach zabaw. :D [Krzysiek]

chyba bym wolał studentów, którzy co chwilę mają imprezę niż emerytów, którzy hałasują od 5 rano* i mają wyłączony TV na "całą pizdę" za przeproszeniem... u mnie sąsiadka ostatnio sobie słuchała jakiejś opery o 3 w nocy... emerytka... *pracuję między innymi na nocki i z obserwacji zauważyłem, że emeryci z rana są najgłośniejszą możliwą grupą sąsiadów...

@@dziupla2000 słyszałem, że robią osiedla dla takich co boją się odpowiedzialności i żyją tylko dla siebie. Z dala od piłujących ryja matek.

W którym miejscu? [Krzysiek]

@@domowysurvival w tym co mówisz że wyjedzie link do filmu o panelach, i nie wyjeżdżał

@@macewindu7568 a pamiętasz mniej więcej, w której to minucie było? [Krzysiek]

Nie jestem ekspertem w zarządzaniu finansami. Moje rady mogłyby być równie pomocne, jak "zmień pracę, weź kredyt", czyli niespecjalnie. [Krzysiek]

Otóż nie. [Krzysiek]

Dom na działce, na własnej ziemi i wybudować bunkier

Tak, jeżeli: 1) nie przeszkadza Ci gorszy dostęp do kultury i rozrywki, 2) nie masz dzieci, którym nie chcesz utrudniać startu w dorosłość, 3) akceptujesz mniej możliwości zarabiania pieniędzy, ewentualnie 4) skazujesz się na codzienne dojazdy i stanie w korkach. Miasto ma jednak szereg zalet, które widoczne są dziś, ale w sytuacjach awaryjnych będą miały jeszcze większe znaczenie. Zwłaszcza mam na myśli to uzależnienie od samochodu. [Krzysiek]

DOMOWY SURWIWAL POWIEDZ JAK BRON KUPIE DO UBEZWLADNIENIA ?JAKI PISTOLET MOZNA KUPIC ?

Bez zezwolenia to tylko czarnoprochowce. [Krzysiek]

O, ciekawa perspektywa, ale brakuje mi szczegółów, żeby móc się do tego odnieść. [Krzysiek]

​@@domowysurvival Mam po prostu wrażenie, że ten odcinek był nagrywany z min. 1,5roku temu - przynajmniej dobrze pasuje do 2018-2019r :) 1. Wspominasz, że mieszkanie ma być wygodne na "obecne czasy" i fajnie by była bliskość kin, dyskotek i innych usług. Tymczasem "obecne czasy" to wciąż pandemia, a lockdowny przypływają i odpływają. Są już pierwsze wypowiedzi z władzy, że na jesieni mogą wrócić obostrzenia ( i pewnie wrócą bo połowa 80latków nie wykazała chęci szczepień). 2. Usługi, które wymieniasz (kina, teatry, sklepy etc) były zamknięte na pół roku, potem przerwa w wakacje i znów na pół roku. Szkoły działają zdalne lub w trybie mieszanym-takie są "obecne czasy" 3. praca u wielu z nas to wciąż homeoffice i dla wielu pozostanie taka na dłużej (skoro taka też działa a jest tańsza, to czemu nie?) 4. Na chwilę obecną po warszawskich biurowcach hula wiatr. Ludzie powoli wyprowadzają się z miast, jest boom na działki na wsi, czego dowodem jest prognostyk z USA (tam cena drewna do budowy domów skoczyła 300% RDR). 5. Internet to już nie tylko usługa po kablu (choć zgoda, taka jest najlepsza). Jesteśmy w przededniu 5G i Starlinka i a globalizacja usług w wielu branżach pozwala na pracę dla klientów z całego świata. 6. Rozumiem - zgodnie z założeniem filmu odrzucamy opcję posiadania domu jednorodzinnego z działką. Dobierając mieszkanie i twierdzisz, że najważniejsza jest lokalizacja więc najlepsze będzie centrum. Tymczasem obecna pandemia pokazała, że wygodniej pracuje się właśnie w tej "sypialni pod miastem" np w szeregówce M4-M5 130m2 z ogródkiem/tarasem niż mini apartamenciku w M2 50m2 pod Mordorem na Domaniewskiej. Czy warto dopłacać lub zmniejszać sobie metraż w zamian za lokalizację? 7. Wymieniasz głównie wady posiadania auta, a tymczasem obecna pandemia i zbiorkom tak średnio do siebie pasują, tu auto ma sporą przewagę. Jeśli benzyna zdrożeje to zainstaluj LPG. Auta elektryczne też są coraz tańsze. Rowery, skutery elektryczne - czemu nie jeśli przy okazji przydadzą się na co dzień? 8. W razie "W" gdzie w ostatnim konflikcie było bezpieczniej? Na wsi czy w mieście, takim jak Warszawa? 9. W czasie reglamentacji jedzenia jak za PRL gdzie łatwiej było zjeść mięso? Na wsi, czy w mieście? Sam mieszkam w wwie i wiem, że wystarczy przerwanie łańcucha dostaw i jest się w czarnej... oczywiście nie musimy od razu zakładać wojny totalnej z fallout, ale doświadczenia z roku pokazują gdzie łatwiej wyjść na spacer bez maseczki, gdzie przyjemniej pracuje się całą rodziną zdalnie z domu, gdzie łatwiej wyjść wieczorem na spacer gdy wprowadzą godzinę policyjną jak w De czy Fr.

W ogóle to musimy zacząć od tego, że film nie ma na celu obrony tezy, że mieszkanie w bloku jest lepsze od domu jednorodzinnego i że duże miasto jest lepsze od małej miejscowości. Starałem się to zaznaczyć na jego początku. :D Bo obydwa rozwiązania mają wady i zalety i można o nich długo dyskutować -- na pewno przyda się w tym celu osobny materiał. Ale odpowiadając po kolei: 1. 2. 3. 4. To sytuacja na dziś, ale nie ma pewności, że ona zostanie z nami na zawsze. Nawet jeśli Twoja firma pracuje zdalnie, możesz być zmuszony miejsce pracy zmienić. I łatwiej Ci to będzie mając pod ręką większą liczbę potencjalnych pracodawców, niż ograniczać się tylko do tych, którzy pracują zdalnie. Analogicznie jest ze szkołą, dziś jest zdalna, ale nie sądzę, by tak miało już zostać. I z perspektywy rozwoju dzieciaków nie chcemy na pewno im ograniczać dostępu do wszystkich zajęć pozalekcyjnych, o które łatwiej jest w mieście. 5. Pożyjemy, zobaczymy. Starlink kosztuje chyba ze 4x tyle, co stałe łącze po kablu. Na ten moment jest to jakaś alternatywa, ale nie mogę jej nikomu polecić z czystym sumieniem (bo za mało osób w Polsce go przetestowało). 6. Nie było takiego założenia. :) 7. Patrz punkty 1-4. Oraz, zawożenie dzieciaków na zajęcia pozalekcyjne nawet skuterem zajmuje czas. Lepiej, żeby dzieciaki mogły sobie same tam jeździć autobusem. Wiadomo, że nie w każdym wieku, ale od pewnego momentu oszczędzisz na tym mnóstwo czasu. 8. A od 1945, gdzie żyło się lepiej, na wsi, czy w mieście? Gdzie było lepiej w czasie wielkiego kryzysu? Gdzie żyło się dostatniej w dwudziestoleciu międzywojennym? 9. (ale uwaga odnosi się także trochę do poprzedniego punktu) Przecież nie chodzi o to, by mieć mieszkanie w mieście i zero kontaktów oraz zero możliwości poza nim. Powinieneś mieć cel ewakuacji na wsi, który użyjesz pewnie przy okazji wojny. Ale także możliwość zorganizowania sobie żywności na wsi, nawet jeśli mieszkasz w mieście. [Krzysiek]

@@domowysurvival dzięki za feedback :)

@@dyfuzor987 @Domowy Survival. Generalnie chcialbym wylapac ze w tych rozmyslaniach pomija sie rozwiazania posrednie ;) a sa poruszane głównie czarne i biale czyli wies i miasto, lub nowe bloki i stare bloki. Czyli ludzi którzy mieszkają w mniejszych miejscowościach, Gdzie mieszkanie w centrum osnacza 5 min piechotą do dworca PKP i dojazd do aglomeracji z dostępem do szerszego rynku pracy etc. A jednocześnie stosunkowo dużymi mieszkaniami za sensowniejszą cenę. Ewentualnie wsi które są przy regionalnych trasach kolejowych więc mimo domu i dystansu są relatywnie "blisko". Co daje śrdowisko przy którym nie potrzebna będzie ewakuacja a już teraz jest to wygodne także dla dzieci. Koszt to powiedzmy 30min pociągiem gdzie mozna czytać książkę. A opcje elektrycznej hulajnogi zwiększają zasięg wsi które mogą powiedzieć że sa relatywnie "blisko" i niezależne od samochodu w razie potrzeby. Co do nowego czy starego budownictwa. To by nadać równowagi pozwole sobie na opis starego budownictwa. Choć to będą realia wlaśnie miasteczek do 50k ludności. Są kamienice choć nie ma ich wiele gdzie zamiast balkonu jest cały ogródek działkowy do dyspozycjii tuż pod klatką a w pobliżu mała lokalna rzeczka i park (jako awaryjne źródło paliwa do ogrzewania) piwnice są wielkie bo 10-15m2. A zagęszczenie ludzi to 9 mieszkań w klatce gdzie nawet jako nowy lokator łątwo się poznać i pogadać. Szczególnie że podskurnie taką lokalizacje wybierają osoby prepersowe (ujawnione i nie i w róznym stopniu) co daję nić porozumienia i przełamania podziałów. Co daje generalnie dobry kompromis bo i wieś jest blisko raptem 4km w każdym kierunku. I praca, mobilność i korzystanie z czasów dobrobytu czyli 30-50min jakimś środkiem komunikacji do aglomeracji. A praca zdalna właśnie uatrakcyjnia szczególnie takie małe lokalne węzły komunikacyjne i sprawia że dystanse się zmniejszyły. Bo przykładowo mieścinki na śląsku które są w okolicy Centralnej Magistrali Kolejowej. Są blisko Aglomeracji ale także jeśli praca przewiduje wyjazdy lub bycie w biurze tylko 1 w tygodniu to dojazd 2h pociągiem do Warszawy jest jak najbardziej do rozważenia. Więc "bliskość" do dużych rynków pracy jest, infrastruktura jest, ludzi mniej jest ale i są kino/teatr, pływalnie etc. Zarazem brak uciążliwości z powodu nadgorliwości nakazów które nie przystają do okolicy i zdrowego rozsądku. A w razie problemów ma się więcej luzu czy to przy ewakuacji czy przeczekaniu, dostępu do potrzebnych zasobów bo mniej ludzi. W kwestii Starlinka chciałbym wypunktować jego pomijaną właściwość. Czyli źródło komunikacji bardziej niezależne od infrastruktury czyli blackoutów lokalnych. Wiec może być rozważany jako luksusowa warstwa w kwestiii komunikacyjnej jako uzupełnienie kabla, komórki, CB, krótkofalówek.Tak by mieć lepszą świadomość sytuacyjną.

Oczywiście, Waldi, to są "bzdury" i "banialuki", jeśli patrzysz wyłącznie pod kątem braku prądu. Ja na przestrzeni ostatnich X lat miałem awarię zasilania w mieszkaniu parę razy, z czego raz przez własne życzenie, bo spóźniłem się z zapłaceniem rachunku za prąd. Sytuacji awaryjnej, w której nie miałbym wody, bo w całym mieście nie ma prądu osobiście nie miałem. Jednak i na ten scenariusz są rozwiązania: * zapas wody w domu, * pozyskanie wody w okolicy (omówione na osobnym filmie, o którym wspominam i który podlinkowałem), * wyjazd na wieś do przygotowanego zawczasu celu ewakuacji, gdzie masz własne ujęcie wody. Uważam, że rezygnacja z życia w mieście, które ma szereg zalet i korzyści, tylko dlatego, że może kiedyś nie być prądu, jest błędem. Uważam, że lepiej zostać w mieście i na ten brak prądu się przygotować. [Krzysiek]

Oglądam Was,super filmiki

Oczywiście możesz swoją wypowiedź uargumentować?

Dlaczego twierdzisz, że będziemy szczepieni co pół roku? [Krzysiek]

@@domowysurvival cóż...