Odcinek wręcz genialny, w życiu nie pomyślałbym, że o tak zwyczajnej czynności jak golenie się można stworzyć taki super materiał, czekam na kosmetyki damskie. Pozdrowienia z Dolnego Śląska.

Zdrowia i wolności pokoju życzę Bożego bogoslawienstwa dla całej rodziny .Dziękuję. Wrocław Jadwiga lat 69.🤗❤❤❤❤❤❤❤❤❤🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷✋✋✋✋✋✋✋✋✋✋✋✋✋✋✋✋✋

na zacięcia najlepszy był ałun ( taki sztyft z kryształkiem) który powodował tamowanie krwawienia

5:34 :) mega tekst o paniach :) Fajny film.

Wars to jeszcze miał wodę po goleniu 😁😁 Ten pomarańczowy Wars sam używałem 😁😁

Sucharów nie zabrakło😁👌

Szkoda, że tak niewiele o pędzelku do golenia :) Takie produkowali u nas w Bytomiu Odrzańskim w Zakładach Przetwórstwa Szczeciny. Zakład był z tradycjami, bo poniemiecki :)

Witam! Bardzo podobają mi się filmy sołtysa Zenka! To taki swoisty powrót do przeszłości . Mam 54 lata i nadal golę się maszynką na żyletki - co prawda nie "Sputnik" choć też je mam na stanie ale Gillette. Maszynka polska ze stali nierdzewnej. Żyletki Gillette produkowane w Rosji w Petersburgu a więc nie tylko łódzką firmę "WIZAMET" Francuzi kupili. Mam też brzytwę Solingen po dziadku ale delikatnie wyszczerbioną i niestety nie posiadam na stanie mydła do golenia z tamtych czasów choć pamiętam, że dziadek golił się mydłem w metalowym okrągłym opakowaniu. Pasek ostrzenia brzytwy obowiązkowo skórzany - o czym sołtys zapomniał powiedzieć. Marmurek też zachowałem na pamiątkę. Mam też polską maszynkę aluminiową - taką jak dostałem w wojsku w 1989 r. Tak w ogóle to na początku służby wojskowej też dostałem mydło do golenia i nazywało się chyba "Żak"... Pamiętam, jak ojciec mi opowiadał o żyletkach, które nazywały się "Rava Lux" a potocznie mówiono na nie "Krwawa lux" bo kaleczyły gębę niesamowicie. W latach osiemdziesiątych ub. wieku (1986-89) jak był problem nawet z żyletkami i nawet w Łodzi gdzie była fabryka (ja też tam wtedy mieszkałem) kupiłem czarne żyletki - nazywały się "Tiger" czy coś takiego. Ogolić się tym nie było można. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, że były to żyletki do ostrzałek do ołówków w kształcie gitary. Kiedyś znalazłem na złomowisku taką ręczną maszynkę do strzyżenia. Jest trochę przytępiona i może po fachowym naostrzeniu mogłaby służyć dalej. Świetny materiał! Serdecznie pozdrawiam!

Po czym poznać, że sąsiad wrócił z zabawy nawalony, jak autobus??? Bo ogolił lusterko 😂😂😂

Zenek prawdziwy chłop brzytwa się goli albo żyletka ja zawsze żyletka się gole mam taką w czerwonym pudełku a te żyletki to produkowane są z starych samochodów hehe

Kurczę tak to można sobie zedrzeć pół twarzy...Szczególnie Radziecka żyletką...😜😃👍

Super odcinek 💪

Bardzo ciekawy odcinek

Pozdrawiam i bardzo fajny film

Przypominają się lata dzieciństwa i dziadek golący się brzytwą w niedzielny poranek. Wiernie opisany rytuał golenia brzytwą. Dziadek brzytwę ostrzył na marmurku i "polerował" na pasku skórzanym. Na drobne zacięcia używał "magicznego kryształu", który w sekundę po przyłożeniu tamował krwawienie - prawdopodobnie był to ałun.

Sprawdzić to trzeba umić 😁 czy jest się dobrze ogolonym to najlepiej banknotem jak kiedyś w wojsku pozdrawiam 🫡

Zenek to Jednak Smakosz ;)

Panie Sołtysie prosimy o odcinek o tych golarkach kobiecych i pokaz jak to one se tam goliły, może Aga pomoże:)

Pamiętam zapach wody ogórkowej

Taka nakręcana to dzisiaj bezcenna na czas wojny. Pozdrawiam Adam

Dziś też są maszynki żyletkowe i potrafią sporo kosztować. Ja mam taką, jak miało wielu w wojsku, aluminiową.

Po nakręceniu tego odcinka PAN Zenek wyszedł gładki jak pupa niemowlaka :)

Pieron jasny. Wypił wodę brzozową :D

Panie Zenku, to może w następnym odcinku przybory szkolne i temperówka na żyletkę 😁😁😁 Sam nie raz niezłą operę dostałem gdy przez pomyłkę wziąłem nową żyletkę od Ojca. Tatuś zawsze zostawiał żyletki do temperówek 😁😁 Za to żeby Ojciec miał weselej miałem obcykane wszystkie sklepy z żyletkami, bazary i dobrze wiedziałem co w trawie piszczy 😁😁😁 A największy ubaw był na pół wsi gdy sąsiad pochwalił się żyletką Wilkinson, ona się tępiła od samego patrzenia kosztowała na obecne pieniądze 7zł. A Ojciec mało nie płakał ze śmiechu bo ja przywoziłem żyletki Silver Max, podobno indyjskie, kosztowały po obecnych pieniądzach 1zł!! 😂😂😂 A wytrzymywały kilkukrotnie dłużej niż te Wilkinsony. A na zacięcie przy goleniu to ałun z tego co pamiętam 😁😁😁 A jak fajnie scyzoryk się ostrzyło na takim pobrzytewnym marmurku. Golił bez nacisku a jakie zdziwienie wszystkich, że tak ostry kozik ktoś ma😁😁 A jak nie to osełka do kosy, kilka papierów ściernych i też się dobrze ostrzyło. Albo kamień od polerki do lastriko 😁😁😁

Zenek,The best! po ciolem się trochę .🤣👍✋pozdrawiam.

W latach 90tych u mnie w okolicy był stary fryzjer co obcinał włosy taka ręczna maszynka.

Ja do dziś używam maszynki na żyletki 😁😁 Odcinek dosłownie petarda. Gładzenie na pasku to wecowanie brzytwy 😁😁 A najlepsze pędzle do golenia były z Bytomia Odrzańskiego 😁😁😁 Zakład Przetwórstwa Szczeciny miał w ofercie nawet z włosia dzika wyroby 😁😁😁

Nie pamiętam jaki to był serial/film gdzie gość wszedł do sklepu, kupił wodę brzozową i wypił 😁 a krem do golenia Wars do dziś jest produkowany, i moje pierwsze golenie w życiu było właśnie przy użyciu pędzelka i kremu Wars.

Mega odcinek

gdzie on to wykopał

Jak tam proszę pana na kosiance😊

Witam ja gole się tylko w sobotę , i tylko maszynka na żyłkę ebonitową Pozdrawiam

Pozdrawiam sołtysa Zenka edit: z tą wodą brzozowa to niezły harpagan 😅😅

A ja się pochwalę, że golę się maszynka na żyletki którą skompletowałem z trzech różnych maszynek i kąt żyletki tak idealnie się ułożył, że 1 żyletką firmy Bic golę się około 300 razy używając kremu.

brutal kolońska polena

Nie ostrzyli na pasku tylko ściągali gart

Po roku od czasu katastrofy w czarnobylu golą sie w rosyji szkifierkami kątowymi nawet kobiety do dnia dzisiejszego

Bo w ZSRR technika bolszaja, no kultury ni chuja.

👍👍👍👍👍👍

Mój świętej pamięci Tata miał taką golarkę na żyletkę