Wczasy wagonowe przy helskim dworcu mijam praktycznie cały czas. Od pierwszych cięć po 2010 roku ubyło miasteczka wagonowego znaczna większość. Sentymentalnie z tym miejscem jestem powiązany bardzo mocno. Dziś została jedna ławeczka przy stole do badmintona, której los też jest podzielony. Przychodzę tam często z browarem i w ciszy leśnej aury odprężam się przy trzech ostatnich historycznych wagonach z najbardziej wyciętej części wczasów wagonowych. Można by powiedzieć centrum, dziś w większości puste pola...
W dalszej części nagrałem ślad "starotorze" po dawnym trójkącie kolejowym, gdzie przed wieloma latami zmiany czoła "obrotu" dokonywały parowozy opalane mazutem typu TP3 (alternatywa do obrotnicy).
Jeszcze w 2010 roku kiedy wczasy wagonowe funkcjonowały w pełni, od wysokości płotu wojskowego (jeszcze czynnego terenu) znajdował się tor wraz z zakończonym kozłem oporowym. Po 2011 podkłady wraz z torem i koziołkiem zostały zlikwidowane. Dziś ślad jest bardzo dobrze widoczny, wraz z ruinami obiektu kolejowego. Druga odnoga prowadziła do słynnego trójkąta wczasowego gdzie stał sznur wagonów, zakończony rozjazdem z czynnym torem prowadzącym do portu wojennego w Helu.
Dziś również i po nich ślad został jedynie w wydmie, gdzie pozostawiło małe samotne drzewko, które pozostanie ze mną w pamięci do końca. Pod maleńką sosenką stała ławeczka a samo drzewko przylegało do wagonu wczasowego. było to moje ulubione miejsce. był spokój, był klimat,
ważne że sosenkę oszczędzili ...