Ojcze Adamie, a ja musiałam obciąć włosy mojej Mamie, bo po chemii zaczęły już się sypać. Wygłupiając się przy tym i żartując, żeby łatwiej było jej się z tym pogodzić. I tak po kolejnym ciężkim dniu walki o jej życie kładę się w swoim kącie do czytania (właściwie to jest to po prostu materac we wnęce od ściany) i puszczam sobie historię, które Ojciec opowiada. Czasem orientuje się, że nie do końca wiem o czym była dana historia, ale Ojca głos bardzo mnie uspokaja i tak słucham sobie na zmianę raz Ojca, a raz stare nagrania Księdza Pawlukiewicza, ponieważ tylko to pomaga mi spokojnie zasnąć. Dziękuję za te wszystkie Ojca nagrania i gdyby ktoś znalazł czas, żeby chociaż westchnąć do Taty w mojej intencji to będę bardzo wdzięczna. Bóg zapłać

Po ostatnim komentarzu popłakałam się. Zmęczony mąż usypia za ścianą 10 miesięczną ząbkującą córeczkę. Ja leżę chora w salonie słucham czytany przez ojca komentarz Ani i w jednej sekundzie rodzi się we mnie ogrom wdzięczności za to co mam. Ostatnio z mężem jakoś się od siebie oddaliliśmy. Jesteśmy młodziutkim małżeństwem, a czasem mam wrażenie jakby naszą relacją była na wymarciu. Przeżucamy córkę z rąk do rąk prosząc,żeby ta druga osoba się nią zajęła. Każda wolna chwilę spędzamy na skrollowaniu Internetu. Czasem mam wrażenie że jesteśmy obcymi sobie ludźmi. Mój mąż tego totalnie nie rozumie, gdy mu to mówię za każdym razem twierdzi, że przesadzam. Mam straszny charakter ,ciągle zwracam mu o wszystko uwagę, mimo że sama popełniłam te same albo i gorsze błędy. Słysząc komentarz Ani natychmiast poszłam się wtulic w ramiona męża i podziękować mu za to,że jest i że mnie kocha. Czasem tak niewiele trzeba żeby obudzić zwyczajną wdzięczność. Pozdrawiam Ojca jak i Anię oraz Darka z głównej historii. Dziękuję za te podkasty:)

Słucham po 8 niedzielnych mszach. Zawód organisty - ciężki zawód 😁

Witaj kochany Ojcze Adamie. Pod którąś z historii powiedziałeś, że czytasz wszystkie komentarze tutaj zamieszczone, więc postanowiłam to wykorzystać. Słucham Cię zazwyczaj w swoim pokoju, wieczorem, nic nadzwyczajnego. Dziękuję Bogu, że Jesteś, że Cię powołał, dziękuję za ostatnie komentarze, do tego co się obecnie u nas w Polsce dzieje. Jesteś dla mnie darem Pana Boga, rozjaśniasz mi trudne zakamarki mojej wiary, dajesz wiarę, że warto żyć, że warto się trudzić, aby kiedyś spotkać się z Bogiem w niebie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale jestem siostrą zakonną z 30 letnim stażem, a więc jak nietrudno policzyć, jestem sporo starsza od Ciebie, i ktoś mógłby powiedzieć, że już powinnam być mocna w "te sprawy", ale im dalej w las tym gęściej. Jesteś moim przewodnikiem... najlepszym człowiekiem, księdzem który prowadzi mnie do Boga. Modlę się za Ciebie i towarzyszę duchowo każdego dnia. W którymś z 'bookszpanów" mówiłeś o "Rdzy" - Jakuba Małeckiego, wpadłam jak śliwka w kompot, pochłaniam wszystkie jego książki, są rewelacyjne. Nie wiem czy wiesz, ale ten pan na swoim profilu na Facebooku, umieścił Twoje zdjęcie jak trzymasz jego książkę, pisząc w komentarzu, że bardzo się pocił słuchając Ciebie ... po prostu skromny chłopak i bardzo ważne są dla niego Twoje opinie. A, może kiedyś napiszę swoją historię... nie było jeszcze od siostry zakonnej, no nie... To tyle, nie lubię czytać długich komentarzy, a sama .... Z Panem Bogiem siostra Fatima (imię oczywiście zmienione).

Niech nam Ojciec opowie potem, jak było u Ani i Samuela ❤️

A ja słucham Ojca i karmię Babcię mojego męża.. Zawsze to robię bo wtedy Babcia jest w miarę spokojna i łatwiej ją nakarmić. Mieszkamy z nią już 4 lata, przez cały ten czas patrząc na stale postępującą demencję.. Straszna choroba, człowiek na powrót staje się jak dziecko. Chociaż nie, bo dziecko uczy się jeść, pić itp. i pamięta jak to robić a tutaj kilkadziesiat razy pokazuję i nic.. Od pół roku leży bo wysiadły stawy kolanowe.. Zajmuje się nią codziennie.. W dzień i w nocy.. Jest ciężko bo dochodzi do tego opieka nad dwiema córeczkami i całym domem.. Czasami mam ochotę wyjść i nie wracać.. Nad łóżkiem Babci wisi duży obraz Jezu Ufam Tobie.. Staram się ufać ale ostatnio brak mi sił.. I cierpliwości.. Proszę Ojca o modlitwę..

Aniu..(z komentarza) tulę Cię mocno do serca ❤ jesteś bardzo dzielna. Niech Bóg Wam błogosławi 🙏🕊

Kochany Ojcze Adasiu. Słucham Ciebie z moim niewidomym synkiem wychowuje Go sama. Chcielibyśmy być na Ojca rekolekcjach. Dodaje nam Ojciec siły. ...

Boże wspomóż ANIĘ . Aneczko trzymaj się ,Bóg jest i zobaczysz że Cię nie opuści.Wszystko minie i będzie poprostu DOBRZE. Wiem co mówię ......💚🍀.Będę Cię polecać NIEBU....

Słucham Cię ojcze i niestety walczę z covidem . Kochany ojcze to już 15 dzień.Jest ciężko ale walczę towarzyszy mi mąż który też walczy i staramy się słuchać historii potłuczonych.😘😘

Bardzo smutna ta historia Ani. Dzielna dziewczyna, aż się popłakałam. Niech Anioł Stróż strzeże Cie Aniu. Jakże te historie mnie budują. Dziękuje za każda .🐾🥀

Ojcze , ale radość, wysłałam maila na languste !!! Mam nadzieję, że dotrze :)))) pozdrawiam mega wzruszona

Słucham Ojca na nocnej zmianie w pracy. W tym tygodniu zacząłem i nadrobiłem już wszystkie historie. Wstrząsnęło mną to jak Ojciec powiedział do Ani wyślij adres. Po chwili przypomniała mi się słowa Ojca z jakiejś bodajże konferencji było to już dawno. Ojciec powiedział wtedy, że ma mocne pragnienie przyciągać ludzi do Boga i kościoła i modląc się dostał odp z Pisma Świętego, że jak będą patrzeć na nas, w sensie na kościół jak my się miłujemy, to będzie najskuteczniejsze. I tak to Ojciec spełnia. Wierzę, że tak właśnie reagując Ojciec to wypełnia, bo mnie to do głębi wzruszyło obym tego nie zmarnował i uczył się podobnie kochać. Dziękuję :)

Tydzień temu miałam operację, pamiętam jak słuchałam historii potłuczonej i niestety po 5 minutach zasnęłam bo tabletka na sen od pielęgniarki zadziałała zaskakująco szybko - tym razem historię wysłuchałam świadoma 😁 Muszę koniecznie dodać jeden punkt do tej świetnej historii. Jasne że Bóg daje nam znaki ale czasami to zły chce mącić. Pamiętam swoją podróż poślubną na Lanzarote - niedziela, brak kościoła a msza tylko odprawiana w jednym z hoteli na wyspie. Auta nie mamy, autobus nie jechał o tej godzinie więc zostało nam przejść ok. 3 kilometrów w gorącym klimacie. Po pierwsze zgubiłam mapę (nie wiem jak ale zgubiłam). Po drugie pierwszy raz pokłóciłam się o jakąś bzdurę z mężem. Po trzecie chwycił mnie niesamowity ból w nodze tak, że chciałam tym wszystkim rzucić i wrócić się do hotelu. Otóż! Wkurzeni i zapłakani nie poddaliśmy się. Na miejscu poczuliśmy radość ogromną i ulgę, że jesteśmy na mszy. Było pięknie a my? Zrozumieliśmy że to zły chciał zrobić wszystko tylko żeby nam się nie udało dojść na mszę. Wracaliśmy do swojego hotelu całkowicie odmienieni, z uśmiechem i Bogiem w sercu. Bóg zapłać za ten czas. Pozdrawiam wszystkich :)

A ja słucham malując obraz- abstrakcyjny księżyc w pełni. Malowanie i słuchanie Ojca Adama jest dla mnie kojące i odstresowywujące. Dziś ostatni dzień kwarantanny, jestem już zdrowa i jutro idę do pracy. Jestem pielęgniarką i wracam na 'front' walczyć dalej. Pozdrawiam cieplutko 😘 Monika 🙂

Bardzo się cieszę z tych słów wypowiedzianych do Ani... Ojcze Adamie działaj, my się modlimy.

jest niedzielne popołudnie, chłodno się robi na dworze iw moim więzieniu. znów muszę rozpalić w piecyku a wtedy zrobi się ciepło a ja do tego czasu otulony kocem słucham potłuczonych historii. w tej chwili moje życie też jest takie potłuczone i rozbite, ja z pozytywnym wynikiem oddzielony od reszty rodziny, sam.

Aniu, kochana. Choc sama nie jestem blisko Boga, to będę o Ciebie pytać u Niego. Na pewno mnie wyslucha. Kogo miałby wysluchac, jak nie zagubionej owcy, która błaga o odnalezienie innej zagubionej. ☺️

A ja słucham historii w samotności na obczyźnie gdzie pracuje, i tęsknię za moją Ukochaną Żoną i Córeczką. Zawsze z Żoną kiedy wychodzą nowe historie słuchamy leżąc ze sobą jak jesteśmy razem, albo w tym samym czasie lecz osobno kiedy mnie nie ma z nimi. Pozdrawiam serdecznie Szczęść Boże

Co 2 tygodnie odwożę Dzieci do byłego męża, z nim mieszkają , płacząc słucham Ojca nnaukojenie, na zagłuszenie wyrzutów sumienia, na znalezienie uspokojenia, na znalezienie siły..., słucham nie tylko Historii ale też wszystkich form jakimi Ojciec do Nas przemawia....BÓG ZAPŁAĆ

Ojcze Adamie! Słucham od pierwszego podcastu, pewnie jak większość tutaj. Teraz robię korektę parkietu, a Żona usypia naszego syna w pokoju obok, a ja słucham. Pierwszy słuchałem jadąc hulajnogą do mojej Mamy. Wtedy jeszcze nie było diagnozy, a ja starałem się uporać po śmierci Taty i starszego brata(zmarli w ciągu dwóch lat po sobie). Bóg i życzliwi bliscy ludzie dali siły, żeby nie upaść, tylko żyć dalej. Dziś nie ma już tutaj na ziemi mojej Mamy, tak jak u pozostałych nowotwór wygrał z ziemską bytnością bliskich mi osób. Teraz jestem dalej tu, słucham tych podcastów i w sumie, to kilka tych historii mógłbym dopasować do wydarzeń mojego życia. Nie jest ono jakoś szczególnie ciekawe, ale wiem, że jestem tu potrzebny (przeżyłem wypadek, którego normalnie nie powinienem wyjść cało, a ja wyszedłem i to bez wielkich obrażeń. Moja najukochańsza żona za 2 miesiące urodzi drugiego Syna. Jan będzie mu na imię 😊 Mama nie zdążyła poznać płci dziecka, ale chyba się domyślała. Słucham i myślę, że tak rzadko do siebie się uśmiechamy. A przecież każdy ma powód do uśmiechu, więc i ja uśmiecham się mimo wszystko! PeeS. Dziękuję tym wszystkim, którzy opisali swoje historie potłuczone i zechcieli podzielić się nimi. Niektórzy mają nieźle pokręcone w życiu. 😁

Dzisiaj jest a raczej byłaby nasza 40 Rocznica ślubu niestety 3 lata temu po usunięciu zęba w ciągu tygodnia mąż zmarł w tej bezsilności i ogromnym bólu po stracie drugiej połówki swojego serca przez sąsiadkę która bardzo chciała mi pomóc abym nie straciła sensu źycia zapoznała mnie z mężczyzną którego słucham a to był ojciec Adam Szustak od tego czasu słucham codziennie nadrabiałam to co było poza mną czyli pomarańczarnie elementarz dobranocki nawet przepiękne piernikowe bajki itd tyle mądrych słów i nie wiem co w tym jest ale dzisiejszy komentarz ojca w dużej mierze nas dotyczył szczególnie doświadczenia przeszkód w dążeniu do pozytywnych wyborów I takim podszeptem został w dnu dzisiejszym ojciec przedstawiony mojemu mężowi czyli odsłuchaniu na cmentarnej ławeczce przy nagrobku była tak wspaniała atmosfera ciszy a jednocześnie uczucia konwersacji jakby się rozmawiało osobiście idzie godzinki minęły nie wiadomo kiedy tak iż postanowiłam kontynuować tę spotkania wg możliwości kiedyś ta sama sąsiadka stwierdziła że gdyby żył mój małżonek to była konkurencja dla ojca a razem bylibyście duetem nie do pokonania bardzo brak mi jego podejścia do życia potrafił być plastrem miodu a teraz mam takie odczucie słuchając ojca Adama tak iż co jakiś czas zabierać będę ojca do cmentarnego klubu i spokojnie na ławeczce spędzimy razem trochę czasu dziękuję o.Adamie że Bóg dał mi możliwość poznania robisz świetną sprawę i uważam że dzięki twoim tekstom nie popadłam w depresję a o tych wszystkich moich doświadczeniach można by książkę napisać krótko DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚ SZCZĘŚĆ CI PANIE BOŻE

Witam wszystkich wiernych słuchaczy Historii Potłuczonych 🤗 Pozdrawiam i życzę,wielu łask Bożych i błogosławieństwa.🙏☺️

Czy można prosić o dalszy ciąg losów Ani i Samuela. Serdeczne pozdrowienia.

A ja słucham częściowo jadąc samochodem, wracam do domu z różańca za duszę taty, który odszedł w tym tygodniu. Odszedł z powodu COVID, proszę o modlitwę za Jego duszę i o siły dla mamy, po 46 latach razem jest Jej bardzo ciężko. Co do historii, to wiele razy mój Anioł mnie przestrzega, niestety nie zawsze go słucham, gdy nie słucham to zawsze tego po czasie żałuję.

A ja leżę wygodnie z poduszką ciążową, maleństwo w brzuchu zaczęło ostro kopać na głos ojca Adama - to chyba oznacza, że już ojca rozpoznaje ;) słuchamy z maleństwem ojca do poduszki, a i nasza historia nadawałaby się do publikacji i wsparcia wszystkich "staraczy" :) PS: Aniu z komentarza - odezwij się i do mnie, nie jesteś jedyną "lękową" mamą!

Mój Anioł stróż uratował mnie nie raz. Dziękuję mojemu Aniołowi Stróżowi za to że czuwa nade mną ❤❤❤

Aniu a mi wyślij zaproszenie na Facebooku. Nie jesteśmy sami na świecie i nie powinniśmy wszystkiego dźwigać sami. Nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem. Tak więc, jeżeli tylko chcesz pogadać to JESTEM a może się zaprzyjaźnimy 😁. Daria Laskowska.

W małym domku na totalnym górskim zadupiu bujajac się w fotelu popijam herbatkę z imbirem, w tle płyną historie potłuczone. Jedynym okiem rozkoszuję sie pięknym widokiem ośnieżonych szczytów a drugim zerkam na moje dzieci, które które uciszyłam dajac im wolny dostep do gier na laptopie. Tak,tak wiem... w ten sposób kupiłam sobie minutkę spokoju. Taka chwila pozwala mi jeszcze bardziej docenic dar macierzyństwa. Dziękuję Bogu za Amelię, Blankę i Vincenta a w sercu i modlitwie przytulam każdą kobietę która nosi w sobie pustkę po utraconym dziecku .. Tu w górach jesteśmy bliżej Boga... Pozdrawiamy Ojca Adama, częstego Goscia w naszym wilanowskim domu, bo tu na odludziu tylko tymczasowo..niestety

Słucham Ojca, obok mój kochany pies Kajtek, wierny przyjaciel, który przez 15 lat był ze mną na dobre i złe, w jego oczach widzę zbliżający się koniec...pada deszcz, świeci słońce...na niebie pojawia się tęcza... Wiemy, że to już koniec...

Kochani langustowicze, czytam te Wasze komentarze i mam wielką radość w sercu że są tacy życzliwi i wrażliwi ludzie jak Wy. Oczywiście wiem, że wszyscy jesteśmy słabi ale czuję pokłady dobra i najlepsze chęci - dzięki Wam za to. Nawet nie wiecie jaki to miód na ❤️ trwajmy przy Bogu żeby nie wiem co, to jest jedyna droga!😉🤗

Masz ładne serce ojczulku 🙂

Ja słucham tej historii leżąc już w łóżku po komplecie, patrząc za okno w ciemną noc. I mimowolnie podczas słuchania opowieści Dariusza, cały czas mam w głowie Anię. Staram ją sobie wyobrazić i widzę kobietę olbrzymiego ducha, o delikatnym wnętrzu szukającą szczęścia. Życzę jej z całego serca wszystkiego co najlepsze, polecam ją w modlitwach i bardzo chciałbym móc ją poznać, by brać z niej przykład w rozwijaniu wiary. Pozdrawiam Cię Aniu, no i oczywiście o. Adama, trwajcie w miłości Boga😊

Leze - Słucham i czuje smutek, aż serce ściska :( po przeczytaniu Ojca komentarza o Ani - tak bardzo bym chciała ja przytulić ....oj jak bardzo ....i powiedzieć ,ze jestem gdyby potrzebowała ....bardzo mnie to poruszyło ....❤️

No to dał mi ojciec do myślenia... w drodze na ślub zgubiliśmy konwój samochodów i przystrojenie samochodu, spóźniliśmy się na mszę 8 minut, a reszta dojechała 10 minut później... nie powiem, żebyśmy mieli życie usłane różami...minęło 18 lat. Mamy wspaniałe córki, ale mamy swoje i to nawet duże problemy i nie tylko przez sytuację, którą mamy wokoło. Ale może to się to zmieni, chociaż brak mi czasami sił.

wszystkim nam,zdarzaja sie zyciowe wzloty i upadki.Ale jak to sie mowi : w kupie sila .Wiec kochani,dzielmy sie zlymi chwilami pomiedzy soba,bo w taki sposob mozemy sie nawzajem wspierac aby wstac z kolan i znowu isc ku nadziei i do swiatla.A tym swiatelkiem ,,,to nasz ukochany tata BOG.Pozdrawiam was wszystkich ze szczerego serca, a tobie moj kochany Langusto (bo tak cie nazywam) Bog juz uszykowal dla ciebie miejsce w niebie, dawno temu.Amen

Ja słucham wracając pkp z Warszawy do gdańska. Pojechalam na zjazd żeby porozmawiać z profesorami online siedząc na korytarzu na uczelni :D ale mimo wszystko miło było się wyrwać z domu do stolicy 💜

Świetna historia i opisana kapitalnym językiem. Pozdrowienia dla Darka, jego żony oraz dorosłych już teraz synów

Ojcze, Dziękuje ci ze jesteś, poznałam cię rok temu przez filmik na KZfaq w którym mówisz o tym po co się modlić, od tego momentu zrozumiałam wiele, towarzysz mi codziennie i jestem ci wdzięczna ze jesteś ! Mówić szczerze to ojciec jest moim terapeuta całkiem za darmo....Słucham historii potłuczonych zwyczajnie leżąc i układając się do snu, to mój czas i lubię w skupieniu słuchać wszystkich historii - pozdrawiam. Ewa

700000 SUBSKRYPCJI!!! 😇🤗🐑🤗🐑🤗🤗🤗 Duża ta nasza langustowa rodzinka!

Darku bardzo Ci dziekuje za ta historie, bardzo mnie poruszyla bo sam czesto widze jak Pan Bog dziala w naszym zyciu i dopiero po czasie widac jak jego reka i nasze anioly stroze nas faktycznie prowadzily. Dlatgeo tez nazwalismy naszego syna Emmanuel (Bóg z nami), bo naprawde to sie wypelnilo. A Ojcu dziekuje za przeczytanie tej historii. Siedze przy biurku z moim 3 miesiecznym synem Emmanuelem. Moja kochana zona probuje odespac stracony czas z nocy a ja pracuje z domu w tak znanym "Home-Office" ze wzgledu na Pandemie. Wiele razy czytalem juz swiadectwa, ze Ojca glos pomaga ludzia lepiej zasnac i musze przyznac ze jestem pozytywanie zaskoczony jak pieknie nasz synek tak szybko zasnal a ja moge teraz spokojnie dalej pracowac a moja zona sie troche wyspac. Oczywiscie historia niesamowita i w zadnej chwili nie byla nudna, czyli taka zeby zasnac ;) Pozdrawiam serdecznie z Akwizgranu (Niemcy) Maik

Ojcze Adamie, słuchamy Cię z mamą codziennie przed snem. Jak nie CNN to Historie potłuczone albo inny Nocny Vlog. Dodaje nam to nadziei na lepsze jutro, czasem usypia (częściej mamę), a co najważniejsze... po prostu wywołuje uśmiech na sercu. Dziękujemy najbardziej za to, że mimo kiepskich sytuacji, które obecnie dzieją się w naszym życiu - Ty jesteś i pomagasz nam dobrą nadzieją. Serdeczne Bóg zapłać 🥰❤️😍

Kiepsko się czuję, ale ufam Bogu, że będzie ok. Po burzy zawsze wychodzi ☀️ Błogosławionego czasu wszystkim😘

Ojcze Adamie leżę zarażona covidem i słucham historii potłuczonych, mimo osłabienia, gorączki,słucham i dziękuję,że mogę być na kolejnym spotkaniu, tak dla mnie to są spotkania, czasem słucham z opóźnieniem, dzień,dwa później,bo choroba daje w kość i dużo śpię, piękna ta muzyka w czołówce, dziękuję za te spotkania są takie otulające ciepłym szalem... Basia

Słucham, siedząc w ciemności na parapecie( już się zmierzcha, tworzy się mgła), patrzę przez okno na sad, w którym ktoś pracuje jeżdżąc jakąś świecącą maszyną( nie mam zielonego pojęcia jak to się nazywa- pisze to dziewczyna z podobno "największego sadu Europy"🤭), wcinam sernik czekoladowy i popijam czarną, gorzką herbatą earl gray. Relaks totalny 😊

Mój narzeczony z Polski, a ja z Ukrainy, nie widzieliśmy się od 2 miesięcy, tęsknię za jego oczami). I o dziwo, to on powiedział mi o languste, i teraz słucham Adama codziennie. Mam wrażenie, że mam osobiste spotkanie z Shustakiem, a nie z moim hlopcem)))). Myślę, że z przyjemnością usłyszy pozdrowienia ode mnie i Adama Shustaka) Ponieważ langus to rzecz, która łączy nas nawet na odległość). Bardzo dziękuję, z całego serca z uśmiechem!

No więc dziś sobie słucham leżąc w łóżku przed snem. Śpię z córką w pokoju, bo uczymy synka przesypiania nocki i z nim w pokoju śpi mąż. A we mnie jest już nowe życie, nasze trzecie dziecko, o którym jeszcze nikt oprócz nas nie wie :-)

Witam wszystkich serdecznie w to niedzielne popołudnie. Szczęść Boże dla wszystkich słuchaczy

Aniu z komenyarza będę pamiętać w modlitwie

A ja słucham sprzątając łazienkę, bo jak co sobotę muszę wykonać swoje domowe obowiązki. Zazwyczaj robię to przy muzyce, ale dziś zdecydowałam się na pracę przy akompaniamencie "Historii potłuczonych". Mam tylko nadzieję, że nie urażę ojca słuchają jego głosu podczas szorowania ubikacji.

Przypomniał mi się niecodzienny vlog, gdy Ojciec jechał samochodem i złapał gumę. Wymiana koła, ręce brudne. Poszedł Ojciec do najbliższego domu z prośbą o możliwość umycia rąk. Konsternacja i nieufność kobiety która podeszła do bramki. Jaki finał? Kobieta ta wyspowiadała się po wieloletniej przerwie. Pan Bóg czasami chwyta się na prawdę dziwnych sposobów 😉😁 i ma ogromne poczucie humoru (wiem to z własnego doświadczenia)😄

Z tymi przeszkodami to faktycznie różnie bywa.. Czasami bardziej nas motywują. Podczas organizacji ślubu - już pod sam koniec - mieliśmy sporo przeszkód (zaczynając od epidemii, przez niemożliwość pojawienia się części najbliższej rodziny, zawirowania z parafiami, księżmi itd..) Ostatni miesiąc przed ślubem był totalnym rollercoasterem emocji i zdarzeń. Wszystkie przeszkody zwalczaliśmy po kolei, ale ani razu nie przeszło nam przez myśl, że może to coś znaczy. Wręcz przeciwnie, ta walka o to, żeby ślub się odbył w zaplanowanym terminie, umocniła nas. Wiedzieliśmy, że to ważne wydarzenie, o które warto powalczyć. Po tej naszej cudownej (a skromnej i kameralnej, tak jak było planowane jeszcze przed epidemią) ceremonii doceniliśmy nawet te wszystkie kłody pod nogi jakie rzucał nam los. Teraz śmiejemy się z tych perypetii, napawamy naszym życiem małżeńskim (budowanym na solidnym Bożym fundamencie) i mile wspominamy ten super dzień! :) PS. A ja każdy odcinek historii potłuczonych słucham w poniedziałek rano podczas pracy. Później, wieczorem, na spacerze opowiadam w skrócie każdy odcinek i wynikający z niej morał mojemu mężowi. Pozdrawiam!

Pozdrawiam serdecznie DARIUSZA Z RODZINĄ życzę BŁOGOSŁAWIONEGO życia. 🏇

Nie dostałam powiadomienia🤔 dzisiaj wcześniej historie, chyba przez zmianę czasu i się spóźniłam😐 słucham z poślizgiem, ale bardzo chętnie ☕ jak zwykle🤗

Szczesc Boze. Sluchamy z zona Potluczonych Histori czyszczac grzyby ,suszone beda na Wigilie i mam nadzieje ze w tym roku bedziemy w komplecie nie tak jak rok temu.Dziekuje za kolejna opowiesc 🤗🙏🖐

Dziękuję za, meską historie, choć tragiczna dzieki Bogu dobrze się kończy 🌺🌹🌺🌷🌺🌹🌺🌷Bóg zapłać Ojcu za za tą historię🌷🌷🌷🌷🌷🌷

Ojcze Adamie - pisze po raz pierwszy komentarz pod jakimkolwiek twoim nagraniem choć słucham Cię już od wielu lat... dziękuję za to co robisz ❣️dzięki Tobie nie odwrocilam się od kościoła którego tradycyjne podejście mnie nie przyciągało ale twój sposób przekazu i forma tak do mnie dociera że za każdym razem kiedy Cię słucham umacniam się w wierze❤️ A co do miejsca odsłuchu podcastów to w październiku słuchalam Cię podróżując pociagiem 100km do Krakowa 4 razy w tygodniu na uczelnie - teraz zrobili nam niestety zdalne nauczanie ale teraz słucham Cię roolujac się po ciężkim treningu 🤣 w pociągu zdarzyło mi się uronić wiele łez a w domowym zaciszu emocji będzie napewno jeszcze więcej 😊pozdrawiam ciepło Asia ❤️

7:50 - Adaś, ale się wyruszyłam. Jesteś bardzo dobrym człowiekiem. Dziękuję Bogu, że Ciebie poznałam (wirtualnie, ale co tam... nie ważne). Naprawdę bardzo się cieszę, że dobry Bóg postawił Ciebie na mojej drodze życia. To "postawienie" Ciebie na tej mojej drodze w sumie też zasługuje na miano historii potłuczonych, może kiedyś też opiszę Tobie swoją historię. Tylko ta moja historia, cały czas jeszcze jest w trakcie, jeszcze się nie zakończyła, więc to jeszcze nie pora na nią. Więc Adaś, szykuj się na moją (kiedyś tam).

Życzę miłej niedzieli

Słucham tego podcastu inaczej niż zwykle... Zawsze słucham wracając samochodem z Dąbrowy z kościoła w którym posługuję do domu w Siemianowicach... Teraz słucham w domu, bo mam kwarantannę... Mało tego, mam już część objawów Covid-19... Proszę o modlitwę za mnie i moją rodzinę...

Bardzo potrzebny i wartosciowy komentarz/interpretacja koncowa Ojca.

A ja słucham w to ciche, ciemne, przesunięte w czasie niedzielne popołudnie bawiąc się zestawianiem w głowie O.Adama zniecierpliwionego, trochę egocentrycznego i droczacego się z O .Tomaszem w MS, pełnego energii i dynamizmu oraz żywej refleksji ze Wstawaków z ciepłym i empatycznym z HP których teraz słucham 😀

Pije kawkę ☕ zajadam pierniczki i uczę synka jak być księciem 😁 Uczymy się angielskiego na jutrzejszy sprawdzian Pięknego błogosławionego wieczoru ❤️

A ja właśnie jadę do pracy podziwiając złoty las dookoła nas. Piękna ta nasza jesień. Wracam od narzeczonej z którą oglądamy wiele księdza serii. Nie wiem czy ksiądz też miał już okazję, ale nagraliśmy i wysłaliśmy ojcu film fanowski Uncharted. Mamy nadzieję, że dotarł on do rąk księdza. Pozdrawiam i życzę dobrego dnia.

Słuchamy razem z Mężem, obierając tonę grzybów po dzisiejszym wspaniałym grzybobraniu i zastanawiamy się równocześnie kogo nimi obdarujemy jak już się w końcu z nimi uporamy 🍁

Dzis sa moje urodziny, rok pandemii niezłe sie dał we znaki bo prawie zapomniałam o swoich urodzinach (a data nie do zapomnienia!). Od roku walczę o zwiazek z Bogiem, walczę o sensowna wiarę, troche czekam na cud/piorun/płonący krzew i mam nadzieje ze sie uczę cierpliwości ale jade juz resztka. Adam, słucham ciebie i ogladam od ponad roku raz czesciej raz rzadziej, jestes odpowiedzialny w dużym stopniu za moje poszukiwanie Boga wiec jak to sie w moim drugim języku mowi „No pressure”...historie potłuczone to nowe odkrycie, jakby sie dało...tez nie za duzo happy endingow..chyba sie zaczne modlic o to zeby kolejna historia była pełna tęczy i motylków 🤪 pozdrawiam

Zwijam się w kłębek do snu. Opancerzona w kądrę, koc i dwie pary skarpet. Zimno. Chcę tylko zasnąć, nie rejestrować juz myśli, że znowu mi się nie udało, nie czuć porażki. Wyłączyć -"dlaczego?"Zwijam się w kłębek. Otulam szczelnie. W połowie policzków zatrzymuje łzy. Z nadzieją że czyjaś historia w Twoim wyciszonym głosie Ojcze, ukołysze mnie do snu...lubię jak prawie szeptasz...by zanurzyć nas w czyjeś opowieści. w czyimś kawałku siebie. Bardzo mi dzisiaj trzeba tego nurkowania i tego głosu do snu.

Cóż, absolutny nielegal, jestem na patrolu wbita w mundur z radiem i słuchawkami na uszach a pod nimi drugie-czerwone-podłączone do,, a czemu nie,, telefonu i słucham potłuczonej historii... Wniosek jeden, zmienić słuchawki bo te czerwone widać. Poważnie jednak to czekam na nie, zaraz po historiach bardzo stronniczych jestem otulona głosem który niesie spokój, niedziela a czasy takie że Msza jest dobrym wspomnienie tak jak i normalność. Dobrze że jest net, dobrze że jesteście Ojciec Adam i Ojciec Tomasz. Bez Langusty i bez Wodza mogłoby być marnie. A znaki jak babcia mówiła-na niebie i na ziemi-dobrze jest zauważać bo czasami są niczym znaki ostrzegawcze. Pozdrawiam serdecznie życząc najlepszego czasu na wszystko w tych nie najlepszych czasach.

Szczęść Boże wszystkim langustowiczom!

Wow idealne wyczucie w doborze historii - akurat przy tej jem makrelę w sosie pomidorowym. Im więcej szczegółów w historii Darka - tym więcej skojarzeń. Ale dzielnie jem dalej, ignorując wszelkie podobieństwa różnych cieczy😐

Myślałam, że trafię, gdy będzie lecieć na żywo, a tu znów spóźniłam się, tym razem o 30 minut... Myślałam, że tym razem Ojciec przeczyta moją historię... Poprawiałam ją kilka razy i w piątek wysłałam na langustę ostatnią poprawkę i już taką oficjalną historię.. za każdym razem, kiedy o niej myślę, chciałabym coś dodać, tyle rzeczy tam nie zawarłam, ale właściwie czy to ma jakiś sens? Nie jestem egoistką, nie jestem... Ale mam ostatnio tak pod górę, tak cholernie muszę walczyć ze sobą i z diabłem i walczyć o życie, że myślałam, że wreszcie nastąpi ten dzień, że usłyszę swoją historię i że Ojciec doda od siebie parę uwag / komentarzy, dzięki którym będzie mi się może łatwiej żyło, będzie łatwiej przejść przez to bagno, w którym jestem wieczorami... Wczoraj usłyszałam jak Bóg do mnie mówi... I jestem w trakcie czynienia tego, co mi nakazał... I mimo że jest On i mam przyjaciół to tak na prawdę czuję się sama... Czasem wieczorami jest tak strasznie źle, że myślę, że to koniec - nie mam sił już po prostu.. znowu po raz kolejny walczyć i żyć...

Słucham historii zawsze wieczorem jak kładę spać moją 2,5 Zuzę. Tak jest i dzisiaj. Zuza najpierw oglądnęła Pandziochy. Ja włączam HP a Zuzka pyta: "Słuchasz kościółka?" Ja mówię, że słucham Ojca Adasia. Ale to ten z kościółka, pyta. Tak, ten z kościółka. Słuchając głosu Ojca zasnęła 😊 Pozdrawiamy z Rzeszowa Z Panem Bogiem ❤️

Słucham z maseczką na twarzy 🌚( nie tą koronakową, tylko taką z błota z morza martwego 😂 ) Ona właściwie jest za mocna dla mojej cery, ale i tak jej używam ze względu na zapach. Jest taki charakterystyczny, "słony" że od razu w wyobraźni przenoszę się do czasów wakacji 😍

Robię jedzenie pod tytułem: dużo cebuli, czosnek, kiełbasa, pieczarki, pomidor, przyprawy i przecier. Ale mimo rozkrojenia wcześniej ogromnej cebuli dopiero teraz bardzo płaczę, a jeszcze nie zaczęła się historia Darka. "Prześlij mi swój adres" jako odpowiedź na komentarz Ani coś przestawiło mi na chwilę w sercu. Kurczę.

Słucham Ojca od nie dawna i nie wiem jak Ojciec to robi, może Ojca głos, a może... sama nie wiem co, ale nie mogę przestać słuchać, moje życie niby na pozór całkiem niezłe, tylko dlaczego słuchając wciąż płaczę jakby wreszcie do mnie dotarło, że wcale nie jest dobrze i jestem samotna choć nie sama. Łzy, które płyną w trakcie gdy słucham Ojca i Pan Bóg, który jest ze mną pomagają mi trwać i trwać w tej samotności i w tym żebym nie oszalała. Łzy i niesamowity, uspakajający głos Ojca jakby oczyszczały mnie. Wiem, że to głupie, ale tak właśnie czuję i rozumiem tę dziewczynę co słucha Ojca w czasie stawiania baniek. Pozdrawiam serdecznie Ojca. A ha może kiedyś odważę się i wyślę Ojcu moją historię potłuczoną tak mocno, że można ją tylko pozamiatać na szufelkę i wyrzucić do kosza.

Historie są naprawdę super! W moim potłuczonym życiu,czekam na zakończenie tych najbardziej abstrakcyjnych sytuacji. Tak dwa lata temu zez zostałam sama,z małym synkiem. Paradoksalnie 5mc po rekolekcjami akrobatyki małżeńskiej,gdzie byliśmy razem z mężem (byłym mężem). O.Adamie uratowałeś mnie od rozpaczy,od goryczy,od depresji. Słuchałam,i słucham każdego Twojego Kazania. Ucze się,życia z Bogiem,uczę się nie poddawać. Jestem w Betelu,teraz uczę się w nim żyć,chodzę i zbieram kłosy...i Bogu za to dziękuję! Mam nadzieję,że kiedyś wypijemy razem kawę i pogadamy. (Nie jadam mięsa,więc na obiad nie zaproszę 😂) Ściskam Ciebie mocno i Bogu za Ciebie dziękuję! Ola.

A ja słucham Ojca i smażę naleśniki, moje drugie w życiu😂 A tak w ogóle dzisiaj cały dzień myślami jestem na TAURONIE. Jutro mija dokładnie rok od Wielbienia w Krakowie. Rok temu byliśmy radośni, weseli, szczęśliwi, a dzisiaj siedzimy pozamykani w domach. Tęsknię do tych wszystkich z Ojcem spotkań na żywo.

Włączyłem słuchawki🎧 i położyłem się w kłużku w pokoju obok rodzice oglądają serial a moja młodsza siostra maluję obraz☺️ dla dziadka, bo ma urodziny. Ja sam jem monte i piję herbatę. Pozdrawiam Opole😎

Ojcze Adamie, dziękuję!! Trwaj przy nas, ktorych wspierasz za Boża inspiracja ....

Jak ktoś Ci powie że masz ogon to możesz się z tego pośmiać, jak dwie osoby ci to powiedzą zastanów się, ale jak 3 czy 4 osoby ci to powiedzą to obejrzyj się bo może rzeczywiście masz ogon! 😁

Szczęść Boże 😘

Ojcze Adamie miałam podobną historię. Jechałam na rekolekcje i w trakcie drogi skrzynia biegów odmówiła mi posłuszeństwa. W momencie największego ruchu w Warszawie nie mogłam wrzucić żadnego biegu...ale mój Anioł Stróż czuwał! Jestem tego pewna udało mi się zjechać z ostatniego pasa na zjazd jednak na samym łuku samochód stanął.. nie byłam nawet w stanie wyjść i wystawić trójkąta bo jestem pewna, że została bym z nim zmieciona ponieważ z taką prędkością inni kierowcy wjeżdżali w ten łuk. Wtedy znowu mój Anioł Stróż zadziałał i zesłał mi pomoc w postaci mężczyzny, który wjeżdżąc w ten łuk zatrzymał się przy mnie i zapytał czy mi nie pomóc!! Do dziś i zawsze będę mu wdzięczna! Ja bezradna oczywiście zgodziłam się na jego pomoc bo już wiedziałam w tamtym momencie, że jest ona mi zesłana z góry. Ten Pan był zdecydowanie silniejszy ode mnie więc jemu udało się jeszcze ,, wbić" jedynkę i ruszyliśmy. Zjechaliśmy z łuku i stanęliśmy w najbliższej zatoczce:) a że on jechał z kobietą, która ma prawo jazdy to ona ruszyła za nami ich samochodem. Ja już w tej zatoczce czekałam cierpliwie na holowanie, ze 3 godziny bo to były godziny szczytu i wyjazd z Warszawy zawalony:/ Gdy przyjechał holownik powiedziałam gdzie zmieżałam a on odrzekł że może mnie tam podwieźć! Wtedy już nie miałam wątpliwości, zły robił wszystko abym nie znalazła się na tych rekolekcjach ale Bóg cały czas był ze mną. Finalnie bezpiecznie dojechałam do mojego pierwotnego celu i nawet załapałam się na kolację:) Cudownie wspominam czas spędzony w tym miejscu i wiem, że wtedy bardzo tego potrzebowałam i zostałam poprowadzona przez Boga, zaufałam Mu a On, mimo tych wszystkich trudności, cały czas był przy mnie i przeprowadził mnie przez te sytuacje bezpiecznie.

Aneczko niech Bóg Ci błogosławi. Ściskam, pozdrawiam i przytulam Was

A ja miałam takie znaki, dzięki którym "być może" poznałam mojego męża... (na portalu randkowym). Pierwszy znak, że przeglądając zdjęcia osób, które przeglądały mój profil zwrócił moja uwagę facet w słomianym kaoeluszu i choć wcale mi się nie podobał chciałam z ciekawości przeczytać co się podświetla pod jego zdjęciem, drugi znak że przez przypadek kilknelam na jego profil, chociaż nie chciałam, dzieki temu on napisał do mnie. Trzeci, że po tym jak po przemyslemiu ze chce jednak kogoś z dużego miasta, napisałam do niego długa wiadomość, że to bez sensu że nie pasujemy do siebie itd itd, a on mi odpisał na to pytaniem, czemu wysyłalam mu pusta wiadomość... Po tej informacji pomyślałam... Czyżby mi Ktoś chce coś pokazać... Pomyślałam sobie, że chyba jednak dam mu szanse i napisałam do niego żebyśmy zaczęli od poczatku. I w miarę jak zaczęłam go poznawać odkryłam że to bardzo wartościowy człowiek, że jest blisko Boga i że to jest kandydat na męża. Wczoraj świętowaliśmy 5 rocznicę ślubu 😉

słucham układając pęsetą kwadratowe diamenciki(0,25cmx0,25cm) z których ostatecznie ma powstać obraz(40cm*30cm)

Co do komentarza od Dorotki i baniek, mąż, który zapytał o to jak może Ci ulżyć.. uwazam, ze to najpiękniejszy wyraz miłości. Coś czego nigdy nie doświadczyłam od najbliższych czy to w na pozór błahych sytuacjach czy poważnych.

Wierzę że historia Ani i Samuela potoczy się w dobrym kierunku z Łaską i Błogosławieństwem Taty. W ogóle to piękne imię Samuel 🙂 A co do drugiej historii: Nie woda utlenioną, a Solą Fizjologiczną 😉

A ja słucham tych historii oczywiście w kuchni podczas zmywania i przygotowania obiadu. Historia Darka i słowa ojca dały mi do myślenia. Ostatnio przechodziłam i wciąż nie mogę wyjść z takiego kryzysu w życiu, kiedy to wszystko po prostu jest tak jakbym nie chciała, m.in. Przyczyna tego jest brak pracy i nie możność znalezienia nowej. No i wtedy moja przyjaciółka mówi mi: „można w tym całym moim bez sensie życiowym jest jakiś sens Boży. No bo nie masz pracy, ale za to rozwijasz się duchowo, bo masz na to czas, czytasz Pismo, zgłębiasz jego sens, chodzisz na katechezy, modlisz się, słuchasz Kazań. Może dopiero jak już będziesz taka rozwinięta, jeśli to wszystko nie będzie tylko chwilowym zrywem wiary, ale stanie solidną podstawą Twojego życia to może dopiero wtedy znajdziesz prace.” No i to jest właśnie mój anioł stróż, ona zawsze mi doradzi i wskaże drogę. Szczęść Boże i pozdrawiam serdecznie - Joanna

Ojcze Adamie, a ja słucham czekając na syna, który jest na treningu akrobatyki. Jestem zmęczona tym, co przynosi dzisiejszy świat. Z jednej strony covid, izolazja i mąż pracujący w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (co dzień zastanawiam się, czy wróci po pracy do domu, czy trafi na kwarantannę), z drugiej ogrom nienawiści wylewający się zewsząd po wyroku Trybunału. Jestem zmęczona do tego stopnia, że wczoraj usunęłam aplikację FB z telefonu. Niby nic, ale dla mnie bardzo ważne. Dziś we Wstawakach mówiłeś o 1 minucie. Uśmiechnęłam się, bo zyskałam ich wiele :) Historie potłuczone i Twoje komentarze to coś, co przynosi Nadzieję i Spokój, których tak bardzo ostatnio brak. :) Dziękuję

Rozłupuję orzechy laskowe, jem i słucham... Banał...

Dziś słucham Ojca, jedząc płatki Lion. Dwuletnia córa została odwieziona do przedszkola 👧🏼 , a druga rośnie pod sercem, w nocy baaardzo się wiercąc. 🤰 Dzisiejszy niespokojny sen i żywy temat aborcji przyprawiają nas o codzienne myślenie jak to będzie w Polsce i czy podołalibyśmy z dzieckiem niepełnosprawnym, znając polskie realia. .. Głos Ojca rozbrzmiewa z soundbara i ukojone niskim głosem czujemy wibracje basu z głośnika - jeszcze fajniej Ksiądz brzmi na dobrym sprzęcie! Polecamy się gorąco w modlitwie o szczęśliwe rozwiązanie, zdrowie i bezpieczny powrót męża z zagranicy. :) POZDRAWIAM, Z BOOOGIEM, PAaaAaAaa :) P. S. Chciałabym poprosić w tym miejscu o modlitwę za matki, które wychowują dzieci niepełnosprawne, od których nigdy nie usłyszą nie tyle "Dziękuję" co "Kocham cię", które mnie uskrzydla kiedy moja dwulatka przybiega krzycząc to i tuląc się do mojego ciążowego brzucha. Pomagamy jak możemy, obecna sytuacja materialna pozwala nam my od czasu do czasu udzielić się i przekazać jakieś pieniążki na zbiórki, ale nie trzeba mieć pieniędzy żeby pomagać. Córce znajomej ogrom ludzi pomaga poprzez zbieranie plastikowych zakrętek. Każdy z nas może w swoim małym środowisku pomagać właśnie w taki sposób.. Zachęcamy :)

Aniu ❤ Pomodlę się za Was .... Przytulam Cię do serca.

odkryłam historie potłuczone tydzień temu jak chorowałam. Teraz relaksuję się prasując stosik pościeli i słucham różnych historii. Witam wszystkich razem i każdego z osobna.

Bóg zapłać

A ja słucham siedząc przy kominku, zajadając chrzcielny torcik mojego wnusia Adasia 😊😇🙏💖

Pani Stello dziękuję za życzliwe słowo i jestem zachwycona pięknem pani imienia nie tuzinkowe pozdrawiam Alicja

Witam p.Adamie siedzę na fotelu slucham -historie potluczone -cisza zupelna.tylko glos Twoj rozswietla pokój i ciesze.-historie bardzo ciekawe i smutne-w zyciu jest burza ale potem slonko swieci i tęczę w sercu sie pojawia -gdy jesteśmy z Bogiem to mamy to co wyżej napisalam.dziekuje za wspólnie spędzony czas -życząc wszystkim duzo radosci i najlepszego.zdrówka 🌞🌞🌞☕🍫👍😘

Dziękuje Ojcu z Panem Bogiem

Aniu trzymaj się. Masz zapewnienie o modlitwie w Twojej intencji. Ale mogę też pogadać jeśli chcesz 🙂

Dziękuję ojcze Adamie