ten film to jest pomyła.. i zupełnie mija się z celem bo tylko odstrasza ludzi od tego pięknego sportu. wszystko można zamknąć w połowie tej kwoty albo i jeszcze niżej. wystarczy kupić sobie ubrania z Lidla czy Decathlonu które na początek są bardzo przyzwoite. Do tego używany rower i SPD po to żeby się nauczyć jazdy we wpinanych butach. naprawdę można jeździć nie w Bontrager'rze i tylko na Wilanowie jest to kicha ale tam mnie obśmiano za moje stare SPD... kolarze to jest niestety największa banda pozerów w sporcie chyba ale to jest już inna bajka. Pozdro dla ludzi z pasją a nie portfelem (nie generalizujmy, wiadomo o co chodzi)

Czesc! Ja zacząłem jeździć we Francji ponieważ tam mieszkam około 4 lata temu( teraz mam 40). Kupiłem rower za 150 € Colnago z ramą stalowa (waga 12 kg) mam go do dzisiaj i nie jest na sprzedaż :-). Facet który sprzedawał dorzucił mi stare buty i 2 koszulki. Kupiłem w decatlonie najtańszy licznik, bidon i spodenki . Jeździłem w kasku na deskorolkę na początku sam 20 do 30 km. W regionie w którym mieszkam kolarstwo jest bardzo popularne. Wiec wypadów grup i klubów mnóstwo, można znaleźć każdy poziom. Podpiąłem się pod grupę panów w wieku 45-65lat. Na początku było ciężko, komentarzy czy podśmiewanie się co to za rower , za strój i kask . Po roku takiej jazdy raz w tygodniu złapałem bakcyla. Kupiłem kask potem buty i strój przez internet. Zapisałem się do klubu, ale po jakimś czasie jazda z Panami z klubu zaczęła być za wolna. Muszę podkreślić , ze ceny ich rowerów to w granicach od 4 do 12 tysięcy euro nie mówiąc o pozostałym ekwipunku( buty , liczniki, mierniki mocy, ect. ). Po trzech latach kupiłem rower Giant Propel z elektryczna zmiana przerzutek na Ultegra okazyjnie za 1,5 tysiąca euro ( okazji jest dużo bo niektórzy panowie którzy maja kasę zmieniają rowery co roku , a cena po roku jest przez pół ceny. Na dzisiaj zmieniłem klub trenuje i czerpie ogromna frajdę z jazdy. Kolarstwo to piękny sport:-) Nie trzeba mieć od razu Pinarello dogma F10 by zacząć bawić się w kolarstwo. Pozdrawiam

Hmmm, nawet nie wiedziałem, że źle zacząłem i nie powinienem jeździć. Obkupiony i ubrany w sieci sportowej na "D": Rower za 1500 zł, kask za 40 zł, okulary za 20 zł, rękawiczki za 20 zł. Do tego zwykłe ciuchy. Przejechałem na tym zestawie ze 30k-35k km robiąc tylko podstawowe naprawy i serwisy roweru. Serio - jak ktoś chce jeździć, to i w worku sobie pojeździ i będzie się cieszył jazdą. Jeśli ktoś nie ma roweru i "kompletuje sobie" wszystko zanim jeszcze przejedzie jakikolwiek dystans to prawie na pewno jego przygoda skończy się po kilku jazdach. :)

Świetne zniechęcenie do kolarstwa. Podstawowe wyposażenie: Rower -1500 zł za jakąś używkę Buty z deca - 150 zł Pedały 50 zł używki Ubrania 60 zł lidl/używki Kask 150 zł Pompka i dętka 70 zł Okulary 20 zł z deca Rękawiczki 30 zł lidl

Rozpoczynam przygode z szosa. Mega kanal. Pozdro

Prawda jest taka że pojęcie przyzwoite jest względne. Przecież jak ktoś nie miał koszulki za 300 zł, to będzie zadowolony z tej z Deca. Sami sobie stawiamy granicę.

Mi w tym filmie zabrakło wspomnienia o jednej z najważniejszych rzeczy - oświetleniu.W warszawie i okolicach spotykam gości na rowerach z ramami z karbonu którzy jeżdżą albo w ogóle bez oświetlenia albo z jakimś chińskim ledzikiem widocznym z 15 m przy dobrej pogodzie. Dwa - ubranie i sama rama powinny być możliwie jaskrawe. Trzy - moim zdaniem kask szosowy nie jest idealnym rozwiązaniem. Może jest lekki i dobrze leży, ale w ogóle nie chroni potylicy. To tak ode mnie, w kwestii bezpieczeństwa.

Witam. Film Panowie jest naprawdę w porządku, niestety realia przeciętnego Polaka są takie że go na taki niby „podstawowy” sprzęt nie będzie stać. Ale nie można mieć też pretensji do ludzi bardziej zamożnych. U mnie wyglądało to tak: rower z Decathlonu Triban 100 za 990 zł, pedały spd przełożyłem z drugiego roweru górskiego wiec ten temat miałem ogarnięty. Kask na Allegro z firmy Uvex plus okulary całość 180 zł. Do tego spodenki 4f na wyprzedaży za 50 zł. Koszulki używam zwykłych sportowych bo „dętki i klucze” trzymam w sakwie pod ramą. A wiec jak widać całość zamknąłem +- w kwocie 1300 zł bo jeszcze kupiłem w tym dwa bidony z koszykiem i wspomnianą sakwę pod ramę. Uważam że na dwa trzy sezony taki zestaw jest bardzo dobry. Ja tym rowerkiem robię trasy trzy razy w tygodniu po około 50 km. Wszystkim polecam i nie tylko na początek bo tak można spokojnie jeździć. Ja nie lubię się przebierać w te markowe ciuchy z napisami trek, giant czy ccc bo trochę się wstydzę i czuje że próbuje udawać kolarza. I tu bez urazy bo to tylko moje odczucia ale u innych mi to nie przeszkadza. Pozdrawiam !!!

kolarstwo to jak nalog ja juz wydalem ponad 40tys zl na dwie szosowki i akcesoria ale to moja pasja wiec podchodze to tego troche inaczej pozdro bezpiecznej jazdy

Lubie konkrety im więcej detali tym lepie, dziękuje

kolega zapomniał o skarpetkach ;P i jest tak jak pisza inni,kolarstwo kosztuje tyle ile masz na nie pieniedzy co nie zmienia faktu ze te wszystkie koszty mozna naprawde zmniejszyc o polowe jak nie wiecej,np jak inni pisali kupujac ciuchy w decu. Sam używam odzieży letniej jak i wiosenno jesiennej i jestem zadowolony. Ciuch z lidla bym odradzał,mam jakiej bluzy z początku mojej przygody z kolarstem,straszne ceraty. Torby podsiodłowe z multitoolami sa ok. W taki sposob mam np kpl podtawowych kluczy z torba w cenie torby bontragera. W kolarstwie nie ważny jest lans ale miłośc do tego sportu. Wszyscy jestesmy równi...pozdr

Udalo mi sie kupic uzywana szose na starej ultegrze+105 z przodu za 1,5k. Ogolnie chodzilo mi o niezużyty napęd(2x10) i w dobrym stanie koła. dokupilem 2 nowe łancuchy Campy c10, przesmarowalem łozyska i cieszę sie jazdą ;). Polecam serwisy z uzywnami rowerami i czesciami. Na miejscu mozesz zawsze cos wymienic dopasowac itd. ;) Najlepiej jechac z kims kto sie zna na rowerach, przed kupnem takiego roweru trzeba go dobrze sprawdzic technicznie :)

Kolarstwo kosztuje tyle, ile masz pieniędzy :D niestety

Z kolarstwem to troche jak z alkoholizmem, zawsze zaczyna sie niewinnie a jak juz wpadniesz w nalog to wydajesz kazdy grosz. 🚴‍♂️🚵‍♂️

Rower 1700zł z Decathlonu + 200spd shimano +250 buty shimano + 130zł Spodenki Rogelli + 50zł koszulka decathlon + 10 zł potówka wyprzedaż decathlon + 160zł kask 4F + Moje okulary korekcyjne RayBan 500zł :) Tak ja zaczynałem przygode z kolarstwem człowiek się wkręca. Wystarczy rower może być taki TREK Domane AL2 czemu nie, reszta już sama pójdzie.

Film obejrzałem i komentarze poczytałem. Film ciekawy. Pokazuje jak bardzo zmieniły się czasy. Mam już 4x lat. Na rowerze jeżdżę już 20 lat. Powiem tak - za moich czasów ważna była pasja i fun - nie było sprzętu i każdy jeździł na czym było - ALE POTRAFIŁ JEŹDZIĆ. Teraz jest sprzęt i to jest ważniejsze niż jazda. Na przykładzie. Trzy ostatnie przygody. Czarna góra - downhill - zapaleńcy na średnich rowerach szaleli a Ci pięknie poubierani z super osprzętem za x pieniędzy na zjazdach się ciągnęli. Singletracki w Świeradowie - troszkę popadało i podobna sytuacji - Ci z dobrą techniką dawali radę, zaś Ci co wydali majątek na drewnianych mostkach lądowali w rowie. I ostatnia najciekawsza - spotkanie ze znanym sportowcem rowerowym co brał udział w zawodach MTB i jeździł rowerem po Saharze - po spotkaniu zabraliśmy go w nasze pagórki Bukowej Puszczy - oznajmił że nie zjedzie bo się boi. Reasumując - sprzęt pomaga ale nie robi z człowieka pasjonata i wariata rowerowego. Fakt jest jeden - za jakość się płaci i czasem technika ratuje życie. Pozdrawiam

Co do torebki i lyzek. To na allegro są zestawy Continental podsiodlowka plus dętka plus dwie łyżki życia chyba 30 zł i ten zestaw robi robotę. I go nie widac.

Ja na początku miałem dylemat czy kupić szosę za 3-4 tysiące(Trek Domane AL) czy coś tańszego do 1000zł co najwyżej sprzedam za połowę ceny jak mi się nie spodoba(natomiast rower za 3-4 tyś to chyba by był mój docelowy). Dotychczas jeżdziłem na rowerze MTB ale przyszedł czas na chęć zmiany i zacząłem swoją przygodę z szosą którą kupiłem za 999zł był to Tribant bo sam nie wiedziałem czy będzie to to czego naprawde chce bo jeżdzę 75% po asfalcie reszta lasy(szuter) kask i rękawiczki oraz bidon koszyk itp- miałem z MTB. Ciuchy - to mi ma być wygodnie więc używałem starej koszulki i spodenek z pampersem z decatlonu (cóż tanie ale poprawiają komfort jazdy musiałem dokupić bo tyłek boli;))). Początki wiadomo ciężkie ale chęć jazdy i przyjemność z niej sprawiły że pokochałem ten rower. Po 2 latach zabawy wiedziałem już czego chce. Teraz mam gravela za 12K(wiem nie szosa ale..) i to jest mój max więcej nie chce. Więc moim zdaniem lepiej jest na początek wydać jak najmniej, sprawdzić czy to jest naprawdę to czego chce po czym zakochać się i w między czasie zbierać na coś konkretnego(docelowego). Ciesze się że nie kupiłem szosy za 4K bo pewno jeździłebym nią do dzisiaj - napewno była by ok ale żal by mi było jej sprzedac za 1/2 lub 1/3 wartości. Więc polecam coś taniego na początek i w miare możliwości i kilometrów zmienić nie bawić się w modernizację, wymianę osprzętu, kól itp szkoda kasy lepiej się przemęczyć i kupić potem coś docelowego no chyba że nas stać na zmiany co sezon czego wszystkim życze. Co do innych ludzi pozerów, lansiarzy itp to jazda ma mi sprawiać przyjemność i cieszyć mnie(o czym Wy juz nie pamietacie albo nigdy nie kochaliście przyjemności z jazdy - wiadomo są wyjątki;)). Więc jeżdzimy na tym na co nas stać, a w miarę możliwośc zmieniamy. Pozdrawiam wszystkim miłośników i pasjonatów kolarstwa.

szosa z decatholna, zwykłe adidasy, tylko na kasku nie oszczędzać, bo tu się o życie i zdrowie toczy, a reszta wyjebane czy jakieś lansiarze w skarpetkach specialized będą się krzywo gapić

Moja przygoda z rowerem szosowym zaczęła się od Tribana 500. W 2017 r. na promocji kupiłem ten rower w Decathlonie. Wtedy zapłaciłem za niego 1299 zł. i powiem tyle, że stosunek ceny do jakości był ok. Jak na pierwszą szosę to rower był wart swej kasy. Po dziewięciu miesiącach przejechałem na nim około 3500 km. Sprzedałem go za 700 zł. Obecnie jeżdżę na trekkingu i dla mnie tego typu rowery są wszechstronne, tzw.miejskie tłuki, woły robocze do wszystkiego. Koszulki rowerowe kupiłem w marketach na promocji za około 30 - 50 zł. Używam ich już ponad 2 lata i nadal się sprawdzają. Nie trzeba mieć wielu tysięcy na rozpoczęcie fajnej przygody rowerowej. Ja z rowerem i koszulkami + dobra sakwa podsiodłowa i pod ramę, zamieściłem się w kwocie około 2000 zł.

Mialem opory czy sie wypowiadac bo jestem totalnym amatorem, aczkolwiek na trasach mijam czesto rowery za £1000+ wiec moze komus to sie przyda. Kupilem Commencal uptown od sasiada za 100 funtow. To jest taki "hybrid bike" na kolach 29er ale dosc lekki - ok 10kg. Wymienilem opony na Continental Speed King, kasetke, lancuch i trybiki w tylnej przezutce na takie z lozyskami. Przy mocno napompowanych oponach, do predkosci 25mph rower stawia bardzo maly opor i w mieszanym terenie 15 mil robie bez zadyszki. Przy wiekszych predkosciach odczuwa sie oczywiscie opory aerodynamiczne baloniastych opon ale jak dla mnie przeloty z predkoscia 20-25mph sa naprawde wystarczajace. Oczywiscie, takim sptrzetem nie bede bil rekordow ale wystarczy do komfortowej jazdy w grupie z kolegami na typowo szosowych rowerach i co najazniejsze do poprawiania formy. Dodatkowo jakis piasek, szuter czy koleinny nie sa takim problemem jak na typowo szosowych oponach. Moze wygladam dziwnie jadac w grupie "wyscigowych" rowerow ale wazeniejsze jest to, ze nie zostaje z tylu :D. Calosc kosztowala mnie mniej niz 200 funtow.

3-4k zł to całkiem realna cena i nie jest przesadzona, za tę kwotę przy normalnej eksploatacji rowerku i sprzętu w granicach 150-200h/rok jazdy, ma się spokojnie 2 a może i 3 latka bezawaryjnej jazdy, wiec czy to aż taki wygórowany wydatek? myślę że nie aż tak bardzo. Ps. Cena 4k zł jest niższa niż przeciętny janusz palacz, przepala papierosów w ciągu roku, myślę że niemal każdego stać na te 10/11 zł/doba odkładać w ciągu roku na fajną kolarkę.

Jako początkujący kolarkę kupiłem z przeceny rocznika za 1600zł Kross z aluminiową ramą, widełkami, mostek, sztyca, zwykłe pedały sklep dołożył mi gratis. Buty sportowe i koszulkę kolarską udało mi się kupić razem za mniej niż 50zł w lumpeksie, spodenki ze zwykła wkładką Cool Max za 70zł, kask, koszyk bidon (później dokupiłem by mieć 2) pompka, 2 dodatkowe dętki (kilkukrotnie uratowały mnie będąc 40km od domu), torebka pod siodłowa, na klucze i inne drobiazgi. wszystko razem poniżej 2500zł. Do tego wszystkiego dodał bym jeszcze eksploatacje czyli od czasu do czasu opony i łańcuch i może kilka dętek bo czasami tak się uszkodzi, że nie ma sensu naprawiać. W 2018 roku przejechałem 4500 km ze średnią około 28km/h

Dobry materiał, choć dopasowany raczej do klientów z dużych miast. Proponowany segment to jednak dół sprzętu sportowego, a nie najtańsza możliwa opcja z marketu. W przypadku roweru i kasku ma to sporo sensu, podobnie jak w przypadku drobnych narzędzi czy światła. Z ciuchami jest trochę przesady, ale Kierownik ma rację, że lepiej poczekać z pierwszym zakupem i kupić dolny segment sportowy niż szperać po marketach. Markety są dobre, jak człowiek wie na co patrzeć i czego oczekiwać. Na dole segmentu jest też tak, że przy wydatku 5-6 tys. złotych oszczędzamy czas i stres w serwisach czy kontuzjach. Przy cięciu do 3 tys. możesz dopłacić w godzinach dłubania czy napraw. Dlatego Mikołaj ma rację z tym, żeby nie kupować używki na debiut. No i lubię oszczędzać "na ten jedyny rower" z okazji "jedynego czegoś w życiu". Chwilę się czeka, ale potem sprzęt się bardziej szanuje.

Kupiłem rower szosowy marki bulls za 180€ kask za 20€, strój za 33€. Super sprawa początek kolarstwa, ale to my wyznaczamy granice ile mozemy wydać. Mój kolega z pracy kupił kolarkę za 8 tys €

Smigam na starej kolarce - stalowa rama , noski i zwykle adidasy. :-)

Wszystko zależy od tego co jest dobre dla danej osoby. Ktoś będzie dobrze się czuł z rowerem za 2k zł, ktoś za 20k zł. I vice versa - jak masz pewne deficyty i ta relacja z obiektem coś zastępuje, to i osoba, która posiada rower za 50k zł może nigdy nie być szczęśliwa i zaspokojona. Może też umieszczać w nim w całości źródło swojej tożsamości i wartości, przesadnie się nim przejmować i np. tracić radość z jazdy i jego użytkowania. To samo jednak może też być doświadczeniem kogoś kto ma rower za 2k zł. To tylko przykłady, chodzi mi o to, że nie cena jest tu kryterium, a wybór jest często bardzo indywidualną kwestią, która ma głębokie podłoże.

Okulary, to kluczowa kwestia bezpieczeństwa - można się o tym przekonać, jak rozkwasi się na nich duży owad przy 50+ km/h. Bez kasku zdarza mi się wsiąść na rower szosowy, ale bez okularów to jest igranie z losem - narażanie się na poważne uszkodzenie wzroku. Jeżeli chodzi o rękawiczki, to - jak wspomniano o tym na filmie - oczywiście też chronią dłonie podczas upadku (jakkolwiek do dzisiaj, odpukać, nie wywróciłem się ani razu na rowerze szosowym, który kupiłem kilka lat temu).

Jak zacząć? Kupic używany rower za 500-1000 złotych. Dolny przedział pozwolui na dobry rower retro, z manetkami na ramie, ale sprawny i zdatny do jazdy. Za 1000 znajdziemy coś współczesnego, z klamkomanetkami, ale może wymagać nakładów. Plus około 200 złotych na startowy serwis. Pedały? Na początek platformy i noski zrobią robotę, SPD mozna chwilę pozniej gdy się oswoimy z resztą roweru. Kask, spodenki, koszulka - polecam polować w lidlu, są bardzo porządne, ew kask można kupić markowy, ale lidlowy daje radę. 30 zeta za koszulki, 40-50 za spodenki i kask. Chyba, że trafimy wyprzedaż, moje spodenki kosztowały 15 złotych. No chyba, że chcesz być pozerem, wtedy słuchaj rad z filmiku. A jak chcesz jezdzić kup dobry, stary rower i ciesz się z objeżdzania ludzi co wydali pare tysi i nic im to nie dało :)

Jak nazywa się ten model sakwy podsiodłowej Bontrager ?

Mam od ponad roku krossa Vento 5.0 za 3900 nowy. Naprawdę fajny sprzęt na 105 tce 🙂 do tego buty btwin z podwójnym zapięciem typu boa za 250zł. Trzeba szukać promocji 😅

A ja kupiłam rower za 3200 prawie nie używany wnioskuję to po oponach fabrycznych full carbon z 105 i ultegra więc można takie perełki znaleźć :)

Widze tutaj wielu komentujących ekspertów. Moim zdaniem w kolarstwie szosowym ogromne znaczenie ma sprzęt i ubranie . Niesamowicie wpływa to na psychikę . Niektórzy piszą tutaj o kasku za 40 zł , nawet nie chce wiedzieć co by sie ze mną stało przy większym uderzeniu . w kolarstwie są rzeczy na których nie warto oszczedzać . nie jedziemy składakiem po bułki .

Ja za 1500 upolowałem rower z osprzętem Ultegra i piastami Dura ace i śmiga bez problemu. Wystarczy poszukać

Ja używam do jazdy szosowej: + roweru górskiego + zwykłych okularów przeciwsłonecznych z UV + stare buty + skarpetki z logo NASA 😁 + spodnie na WF + zwykły T-shirt + jakieś zielone rękawiczki za 30 zł, ponieważ są lepiej widoczne na drodze i lubię mieć skórę na dłoniach, a w dodatku nie jest zimno + bidon Podium Camelbak + jedyne co w tym zestawie jest szosowe, to mój kask z Bontrager'a 😂🤣 Mimo że górski, to nie przeszkadza mi to, że ścigam się z szosowymi, pod górkę zawsze idzie mi trochę lepiej, bo aerodynamika zanika. A jako mój licznik rowerowy - endomondo i GPS - google lub OsmAnd w moim smartphone przymocowanym gumkami recepturkami na środku kierownicy. 3 miesiące temu zacząłem się jarać jazdą na rowerze i zawsze jeździłem sam, a jazda samemu ma też dużo plusów. Dopiero miesiąc temu spotkałem się pierwszy raz na ustawce szosowej. Ale aktualnie mam problem z jazdą na rowerze, bo już od ponad 10 dni moje uda odmawiają mi współpracy i nie byłem na bike'u. Jak wstaję, albo robię cokolwiek innego wymagającego ruchu od moich nóg, to czuję jak mięśnie ud się dosyć napinają i są takie twarde, nie mogą się rozluźnić. Ledwo co mogę zrobić przysiad, bo czuję, że moje uda są zmęczone, a łydki są w porządku. Nie wiem co mam z tym zrobić, a chciałbym już dziś iść na rower :(

Siemanko, ja za 1500 dorwałem Trek alpha 1.2, fakt faktem - leciwy na Sorze (3x9), sporo w niego wpakowałem, buty, bloczki, nowe opony, na chwilę obecną utopiłem w niego dobre 3 koła, i od marca 1200 przejechane, kto wie, może na 40 urodziny zainwestuję w coś młodszego ;)

Nie wspomniałeś o blokach do butów szosowych☝️

Zapomniałeś o blokach

Dodałbym jeszcze światła (tył, przód) i blokadę do zestawu.

Polecam szajbajka gdy opowiadał jak zaczynał jeździł rowerem za 500 zł i wygrywał i był zadowolony. Ja sam jestem kolażem jeśli mogę siebie tak nazwać ponieważ jeżdżę na vento 1.0 używanym z osprzetetem turneya jeżdżę nim do pracy 15 km plus 3-4 razy w tygodniu trening po 100 km czasem mniej a czasem więcej do roweru dokupiłem buty i pedały spd koszt razem 220 zł całą reszte ubioru kupiłem w lumpeksie może się to komuś nie spodobać ale to są ubrania nie zniszczone i dobrej marki np castelli. Wiec jeśli ktoś potrafi trochę pomyśleć i dbać o swoje rzeczy to da radę na wszystkim. Lecz nie pisze ze rower wytrzyma wiele tysięcy km mam zamiar wymienić w najbliższym czasie cały osprzęt na 105-tkę po prostu się wkręciłem i czuje taka potrzebę xD

A czy nie jest tak, że kaski żeby trafić na rynek muszą przejść odpowiednie testy jakości bez względu na cenę?

Mówcie co chcecie. Ja lubię jeździć z satysfakcją że mam odpowiedni markowy sprzęt. Pozdrawiam

Ach pamiętam jak obejrzałem ten film 2 lata temu i się przestraszyłem. Miałem wtedy 16 lat i 4k to była kupa kasy (Z reszto nadal jest) Stwierdziłem że kolarstwo nie jest dla mnie bo jeśli sam początek to 4k to co będzie dalej, a co jeśli się coś zepsuje etc. Jakieś pół roku zacząłem znowu interesować się tematem, jednak powiedziałem sobie że złożę porządny, może nie topowy ale sprawny i bezawaryjny zestaw do uprawiania tego pięknego sportu. Rower kupiłem za 800+100zł wymiana łańcucha, drobne naprawy. Kask już miałem jego wartość to około 140zł podstawowe klucze zapasowa dętka etc. nie więcej niż 100zł. uchwyt oraz bidon kupiłem już w komplecie z rowerem. Całość zamknąłem w nie więcej niż 1300zł. na początek nie potrzebuję specjalnych ciuchów, pedałów oraz butów na rower. Wsiadam i jadą swoje marne 100km i jestem szczęśliwy. I mega żałuję że 2 lata temu wystraszyłem się tych 4k bo moim zdaniem to kompletna bzdura.

To ile ktoś wyda to jego własna indywidualna sprawa, oczywiście da się mniej niż na filmie i też będzie ok. Ja w tym roku zaczynałem przygodę z szosą. Kupiłem używaną ramę, odmalowałem, osprzęt nowy z grupy Sora + zwykłe SPD + buty + ciuchy + bidony + lampki + saszeta podsiodłowa + klucze itp i wyszło mi około 3tysi. Dużo? Mało? A co to za różnica?! Na chwile obecną mi wystarcza i najważniejsza w tym momencie jest frajda :-) także nie sprzeczajcie się kto ile na co musi wydać bo to jest bez sensu. Liczy się RADOCHA z kręcenia :-)

Raju to chyba ja podziękuję i będę jeździł dla przyjemności nie dla lansu .. a plecak wyślę pocztą bo jazda z nim jest pase przepraszam ....

Zacząłem nazywać swoje pedałowanie kolarstwem jakiś rok temu i powiem tak - szosa ciągnie po portfelu zdecydowanie mocniej niż MTB. Ale ważne jest żeby nie dać się zwariować. Tak jak słusznie parę osób zauważyło w komentarzach - masa tu gadżeciarstwa i lansu którą do bólu wykorzystują producenci. Nawigacja samochodowa kosztuje 300zł - rowerowa 1300, bluza czy kurtka piłkarska 100zł - rowerowa 300zł (bo ma 3 kieszonki i ściągacz?) itd. Jeśli coś jest "rowerowe" - ups.... sorry - "kolarskie" - to jest 2 razy droższe. Moja rada dla początkujących - kupcie możliwie najlepszy rower na jaki was stać w odpowiednim rozmiarze (źle dobrany rower zniechęci was po 3 jazdach) - do tego kask i okulary, a cała reszta - gacie, skarpety przyjdzie na to czas jak załapiecie bakcyla cyklozy. I jeszcze jedno - nie wiem czy na początek SPD to dobry pomysł. pozdrower!

Grupa Campagnolo Centaur w pierwszym rowerze szosowym warta uwagi?

budżetowo: koszulka: 19zł kolarska: 100zł torba podsiodłowa na graty 30zł okulary: 50zł kask: 100zł itd itd czyli nie jestem jeszcze nawet początkujący ? a zapomniałem mam plecak który jest dla mnie wygodny i nie przekręca sie ani nie lata

Fajna seria filmów. Szefie i Królu a czy jazda z plecakiem na szosie jako tzw. commuting do pracy jest OK :)?

Z tym smarowaniem łańcucha bym się kłócił. Najlepszy smar do łańcucha to brak smaru. Łańcuch zdejmujemy ,czyścimy w benzynce aby wyglądał jak nowy i świecił się jak psu jajca.. Jeździmy z czystym łańcuchem i żaden syf nam się nie przykleja tak jak to bywa często bo zastosowaniu wszelakich smarów.

Kiedy następna cześć?

Nie jest to na pewno poradnik dla kogoś kto zaczyna z szosą, a bardziej dla kogoś kto stwierdził, że to jest to czego szukał i idzie krok dalej. Osoba zaczynająca kupi dobry rower używany za 2k na osprzęcie sora/tiagra z karbonowym widelcem, odzież/ akcesoria polecam od majfrendów lub lidla oraz tzw. szmateksu i nie ma się z czego śmiać bo można wyrwać firmowe ciuchy kolarskie niejednokrotnie nowe za śmieszne pieniądze. Jedyne co ciężko przeskoczyć to buty spd, ja raczej polecam nowe, pedały spd można wyrwać używane w nich nie ma co się zepsuć, wystarczy przesmarować (i dla początkującego bardziej odpowiedni na szosie będzie zestaw....MTB :) Myślę,że całość można zamknąć w 3 tysiącach złotych.

Najważniejsza funkcja rękawiczek to tłumienie drgań i zabezpieczenie przed drętwieniem dłoni.

Oj Mikołaj, farmazon delikatny. Delikatny, zaznaczam. Tak na prawdę idzie się ubrać dużo taniej, idzie kupić tańsze łyżki czy kluczyki i tego typu pierdoły. Widzę że sugerujesz się tutaj Bontragerem, który jest marką premium i nie ukrywam jest trochę przepłacony, bo marka nawet brzmi prestiżowo. A można pójść do sklepu na D, czy do lokalnego rowerowego i na przykład kupić sobie torebkę pod siodłową nie marki Bontrager czy Kellys, a marki pan Zdisiu krawiec spod Łodzi PHU i też to może być dobre.

złożenie lub kupienie używanej szosy o wadze 8,5kg ( np ultegra 2/9 ) to 1500zł , dwa razy już to zrobiłem ( raz trek 2300 teraz giant orc2 ) , na początek spd i buty mtb 150zł , kask 100-200zł ( kupiłem rudy windmax za 200zł ) . Wg mnie kupowanie wszelkich nowych , ciężkich rowerków na podstawowym osprzęcie to błąd .

Od siebie dodam aby na bidon kasy nie żałować,bo tanie kilka razy użyte po prostu capią plastikiem

Nie wiedziałem, że przygodę z kolarstwem trzeba zaczynać od ciuchów i SPD? To już w zwykłej koszulce, spodenkach i na platformach nie można jeździć ?

A zrobicie ile kosztuje mtb?

Daj Pan spokój z tym kolarstwem. Na początek rower za 1500 zł a teraz to człowiek ma w garażu szosę w carbonie, fulla, Gravela i rower na zakupy. Pomiar mocy, garnek, stożki i inne czary. Wylot 2 x do roku na rowery do ciepłych a o tysiącach zostawionych na kawę i ciastka w grupetto to już nie wspomnę. Miało być spokojne jeżdżenie do roboty a teraz permanentny zapiek i gadanie do dziecka "kochanie musisz jeszcze zaczekać na nowe buciki bo nowa Dogma wchodzi" To tyle z rozterek krakowskiego kolarza. Polecam wam wpis "Mój stary jest kolarzem " na kolarstwie sarkastycznym zobaczycie się w lustrze i pozdro KONIE

Nie powiedziano tu o budżetowym źródle w Chinach. Naprawdę można wyhaczyć niezłe rzeczy na pół polskiej ceny. Ja na A. kupiłem rękawiczki, nogawki, raz bloki (i się wyleczyłem), lampki (te lepsze), uchwyty do gopro, telefonu i licznika (wszystko alu, b. dobre), lemondkę, długie spodnie (okazały się b. dobre) i sam licznik z GPS na literę B. Oczywiście rzeczy, od których zależy bezpieczeństwo tam nie kupuję.

13:23 Da się , dobre bidony mozna rozebrać łącznie z gumowym ustnikiem i wrzucić do zmywarki nie po każdej jeździe ale raz na tydzien dwa w zaleznosci od czestotliwosci jazdy . A podstawowa sprawa to odkręcić bidonu myc albo chociaż izalać woda a nie zostawić na tydzień z izotonikiem .

Chciałbym się nauczyć co i jak, ale nie ma pojęcia gdzie znaleźć info. Kupiłem Cannondale Synapse w zimowej przecenie za 2.6k pojeździłem, bardzo mi się podobało (po roku udało mi się nawet ustawić dobrze siodełko :D), ostatecznie stwierdziłem, że nic z tego bo drogi tragiczne. Znam tylko sprawy związane z kadencją, że ok 90rpm, kupiłem licznik najlepiej mi się jeździ przy 85 rpm (ale może to dlatego że mam 2 metry wzrostu), ciężko i tak utrzymać kadencje bo rower z tańszych, przełożeń brakowało. Przesiadłem się na rower crossowy i jeżdzę turystycznie, sakwy i wio 400-600 km wycieczki. Tęsknię za kierownicą barankiem i ogólnie chciałbym kiedyś do tego wrócić. Stary ze mnie chłop, ponad 30 lat więc do klubu się nie zapiszę, nie chcę już psuć nerwów ludziom ;) a nie mam pojęcia jak zacząć. Przydałby się filmik w którym ktoś tłumacz co dalej od momentu: mam już sprzęt dla początkującego, ale nic więcej nie wiem.

Ojj nie 😱 tylko nie taki metalowy koszyk 😱 to jest passe 😊

Może się kiedyś spotkamy

To tak, moje uzależnienie zaczęło się w gimnazjum, na poczciwym składaczku robiło się fajne trasy, lecz po paru latach zaczęło mi czegoś czegoś brakować. Więc kupiłem swój pierwszy porządny rower szosowy, koszt koło 2100zł oraz parę akcesoriów do niego: rękawiczki, spodenki kolarskie 50zł, i parę innych dupereli. Myślałem, że te ubrania są już "dobre". Lecz po czasie roku zakupiłem długie spodnie rowerowe na szelkach, średnia półka. Od razu je pokochałem, wygoda w użytkowaniu dzięki szelkom, nie było trzeba ich wogóle poprawiać tak jak zwykłych spodenek :(, dobry materiał, a nie jakiś tandetny który słabo przepuszczł pot, szwy które nie obcierają ciała, lecz najbardziej urzekł mnie w nich kolor, neonowy żółty(Zakupu nie żałuję), Następnym zakupem, strzałem w dziesiątkę okazały 2 bluzy rowerowe, jedna cienka przewiewna, druga grubsza wiatro/wodoszczelna. Tak samo niebo a ziemia, materiał o wiele lepszy, wogóle nie wyczuwalne szwy. Kolejną rzeczą za którą bardzo sobie dziękuję to skarpetki rowerowe, "niska klasa" 20zł. Gdy jeździłem w zwykłych skarpetkach po dłuższych trasach zawsze były one poprzedzierane, po zmianie skarpetek odczuwam większy komfort, lepsza cyrkulacja powietrza, nic nie ociera skóry. :) A wracając do akcesoriów: Pompka rowerowa "mała" by dopompować powietrze w trasie, przekonałem się by nie wierzyć w zapewnienia producentów co do ciśnienia które można nim dopompować. Może mam poprostu za mało siły, lecz zawsze stosuję ja tylko jako "dojazdówkę" by dojechać do najbliższej stacji i tam dopiero nabić odpowiednie ciśnienie. Kolejną sprawą są związaną z pomp[owaniem kół na stacjach staje się to, że poprostu prawie nigdy się nie da tam napompować koła :( właśnie dlatego zakupiłem adapterki schreder/presta to koszt 3 złoty za sztukę, a daje spokój na długi czas. I rower: Przy zakupie roweru dowiedziałem się, że opony są super/hiper zajebiste. A tu klops, kapcie łapałem co 200km, więc postanowiłem zmienić opony, na model bardzo dobrej jakości i się nie zawiodłem bez kapci przejechałem już 5000km :). Więc już nie żałuję wydawać pieniędzy na ubrania, sprzęt lepszej jakości, kiedyś myślałem że zwykłe ubrania za 50 zł wystarczają :joy:. Lecz nie wyobrażam już sobie jazdy w takich, lecz na początek przygody z szosą polecam szczególnie by poczuć uczucie przy zmianie ubrań na takie lepszej jakości. Teraz zostało mi spróbować jeszcze pedałów i butów spd, ale to już na spokojnie przy zmianie roweru na coś "ciekawszego" bo już nie oszukujmy się po pewnym czasie rower za 2,1k na claris poprostu ogranicza cię, ale liczy się fun z jazdy. Ostatnie wcielenie tej szosy to będzie " rower wyprawowy" na 2 miesięczny wyjazd po europie z bagażem, zobaczymy jak się sprawdzi :)

Szkoda ze polskie trasy rowerowe są w budowie jeszcze

Kupiłem se Gianta Swift za 280 zł... Sam go ogarnąłem za około 80 zł, bo umiem. Zapindala się nieziemsko. Jeżdżę praktycznie codziennie... Śmieszy mnie to jak widzę w sklepie kolarskie bryle w kosztach praktycznie całego mojego roweru. Ostatnio goniłem kilka kilometrów gościa na rowerze za kilka tysi. Fakt, był odrobinę szybszy, bo mój rower ma np. manetki na ramie. Ale wcale zbyt daleko nie odstawałem. Żeby fajnie jechać wcale nie trzeba wydawać tysięcy, wystarczy chcieć...

a jeśli ktoś ma wadę wzroku to takie okulary nie są dla niego....pozostają tylko korekcyjne fotochromy lub soczewki

Jeżeli ktoś pierwszy raz wsiada na szosę to SPD chyba nie najlepszy pomysł. Sam rower to spore wyzwanie, nowa pozycja inny balans. Osobiście polecał bym jednak trochę się oswoić na platformach. Pozdro.

" tubeless " - a po jakiemu to ? www.oxfordlearnersdictionaries.com/definition/english/tube www.oxfordlearnersdictionaries.com/definition/english/less_1

Ten filmik z rzeczywistością nic nie ma wspólnego 😂😂😂

O Panie, chyba pszestraszyleś tymi cenami potencjalnych, początkujących kolarzy. Przyzwoite okulary czy koszulka na sezon za 250-300 zł? Kakakask w technologii INMOLD można kupić już za 150 zł. Oczywiście mówię tutaj o "sieciówkach", ale początkujący będzie raczej targetem.

Ja osobiście nawet bym jeszcze bardziej okroił wersję budżetową ;) Na sam początek - powiedzmy pierwsze 2-3 msc kiedy nie wiemy czy się wkręcimy w jazdę i zostaniemy na dłużej wybrałbym zestaw rower+kask+okulary+dętka+pompka i możemy zamknąć się w okolicach 2 tyś zł. Później reszta;) Ale faktycznie masz rację, że jeżeli mamy jeździć już dla przyjemności to ten zestaw to minimum;)

kiedy wersja dla bardziej zaawansowanych? :)

Powiem tyle kochani nie kupujcie szosy na clarisie tiagrze bo to wyrzut pieniędzy w błoto ani sory .Rower dla was no cuż prawda jest okrutna 5000zl Na Szimano105 ultegrze lub duraeic .Wyścigowy z wyścigówki zawsze możesz zrobić rekreacyjny redukując zębatki a z turystycznej szosy ścigacza nie zrobimy

Niestety z racji tego, że autor filmu jest sprzedawcą to podaje ceny sklepowe rzeczy, które zapewne są dostępne w jego sklepie :) jeśli rzeczywiście dopiero zaczynamy przygodę z szosą to słowem klucz jest "używane". Z własnego doświadczenia: - rower: tutaj dałbym 50/50 między używką a nowym rowerem. Plusem rowerów używanych jest oczywiście cena, zawsze dużo niższa niż w przypadku nowych modeli. Dodatkowo wybór jest ogromny, można znaleźć rower bardzo dobrej i drogiej marki, na którą nie stać nas jeśli kupowalibyśmy rower nowy. Ryzyko to oczywiście stan techniczny takiego roweru. Nie każdy dba o rower tak samo, dodatkowo nikt wam prawdy nie powie ile razy taki rower leżał itd. Jeśli jesteśmy pewni, że szosa to sport dla nas to wybrałbym jednak rower nowy, który zawsze można, część po części, ulepszać kiedy coraz bardziej będziemy się wkręcać. Z używkami jest trudniej szczególnie jeśli mają już kilka lat na liczniku. - kask: tutaj nie ma oszczędzania. Kupujemy nowy kask, solidny, który może nam uratować życie. Nie kupujemy używki, bo nie wiemy czy ktoś w nim dzień wcześniej nie spotkał się z asfaltem. - okulary: na początek wystarczą używki. Nie ma sensu dopłacać za nową parę. Jak już trochę pojeździmy i zobaczymy co nam pasuje można się zastanowić nad kupnem "tych jedynych" pod siebie. Nie jest to rzecz, która szybko się niszczy, więc może wydać raz a więcej kasy. - buty i pedały. Buty dobrze jest dopasować pod siebie, przymierzyć kilka par różnych marek. Ale jeśli już to zrobimy to nic nie stoi na przeszkodzie, by kupić takie same, ale używane. Na początek wystarczą. Pedały kupujemy obowiązkowo używane i obowiązkowo SPD. Historie o tym, że na platformach można szybko jeździć to bajki. A czemu używane ? Bo nie odczujemy żadnej różnicy a oszczędzimy kasę. - rękawiczki. Są tanie, więc kupujemy nowe. tyle - koszulki: koszulki są przeróżnej jakości, ale żaden początkujący amator nie poczuje różnicy, więc zaopatrujemy się w używki. Szukamy na allegro, OLX, w lokalnych lumpeksach (tak, tak!). Lepiej kupić kilka sztuk po kilkadziesiąt złotych niż jedną za 79,99zł z Decathlonu. Koszulki się niszczą, pierzemy je często. Szkoda kasy na początek na koszulkę nową, szczególnie jeśli ma to być niższa półka. - spodenki: druga kluczowa po rowerze rzecz :) jeśli planujemy jeździć dłużej niż godzinę to musimy mieć dobre spodenki. Dobre nie znaczy drogie pod warunkiem, że dorwiemy spodenki używane. Tutaj wybór należy do Was, ja osobiście wolę kilka par używek, które mogę zniszczyć i których nie będzie mi szkoda niż jedne, zajebiste spodenki za 300-400 zł. Podsumowując: Wersja bardzo budżetowa: Rower 1200zł, kask 200zł, okulary 50zł, buty i pedały 200zł, rękawiczki 40zł, koszulki 50zł, spodenki 100zł. Razem 1840 zł i można zaczynać :)

Ile pali ta S-klasa -> tyle, ile wlejesz

No dobra, a czemu nie retro szosa za 200 300zł ? Nowe koła za 500zł korba z tego co wiem na 9rz 110zł kaseta 50zł łańcuch 35zł przerzutkę 9rz kupisz za 50zł na olx, a puki co manetki mogą zostać na dźwignie. Co Ty na to ?

Czytam i nie wierzę ze tak sie spinacie z tymi ciuchami , brylami itp. ja z kumplem jezdze na rowerach darmowych mi zostwił koleś rower bo wracał do polski i nie miał jak zabrać do autobusu , moj kumpel jezdzi na darmowym bo niemcy oddli , wystarczylo napompować kołą , moj wydatek to podsiodłowa torba za 3 eur na drobiazgi , głownie portfel , tel , klucze < dętki zapasowej jeszcze nie mamy > ale mamy szorty lub krótkie spodenki itp. i popylamy nad Mozelą po 60 km piękne widoki , oczywiście mijają nas kolarze na wypasach ale co oni mnie obchodzą , my idziemy na rowery pojezdzić a nie na wybieg , polecam zakupić siodełka i wyjąć sztyce z d....py i korzystać z pogody i życia

Stary ale to było 4 lata temu

wchodzę w kolarstwo z budżetem 750zł

jak dobrze, że przy gravelu nie musze się w to wszystko bawić, bo bym zwariował

pfff.... za 4 tysiaki to mam już rower z napędem elektrycznym

20zl nie pieniądze ?

Jak 80

Bardzo lubię te materiały. Ale nie rozumiem tego "jestem szefem airbajka".... Co to wnosi?

20 zł za łyżki? W tej cenie to ja kupię 21 łyżek. Poza ty jak to się ma do filmiku gdzie udowadniasz, że dętkę można wymienić bez używania łyżek.

Trzeba tyrać miesiąc lub więcej i już można zostać początkującym "szosowcem" 😂😂😂😎😉😉😉

JEZELI CHODZI O ZAKUP ROWERU MAZNA Z POWODZENIEM KUPIC NA EBAY U CO UK PRZYZWOITY ROWER ALBO W PROMOCJI ZA POLOWE CENY ALBO UZYWANY NP NA ULTEGRZE NA PELNYM CARBONIE ZA 3 TYS Z WYSYLKA WYSYLKA 100ZL TYLKO TRZEBA WIEDZIEC U KOGO POZDRAWIAM SERDECZNIE

"...no i to tyle"😂😂, jeszcze tylko po wycieczce, jeśli chcecie gdzieś schować swój rower, wybudujcie sobie garaż.

nie wiem po co komentujacy amatorzy ogladaja te filmiki skoro maja super ciuchy z lidla i rower za 1000 zl 🤣 facet zna sie na rzeczy i nie owija w bawelne, potem widzi sie na drogach takich cudakow co do pracy se jezdza szosowka... ten kanal jest dla osob ktore serio kolarstwem sie zajmuja wiec takie teksty ze film jest zly itd ze dechalton, lidl itd to zostawcie sobie cebulaki na podworko u Janusza :)

Decathlon Triban RC 520 850€ - > Shimano 105 R7000 :-)

Xd 260 pln za okulary

za wspomniane 3999 złotych to trudno kupić porządny licznik rowerowy, a co dopiero skompletować cały zestaw :))) ... a tak na serio śmieszy mnie jak mijam tych pozerów z kupą firmowych nowych sprzętów. Wystarczyła używka na 105 doinwestowana w decathlonie :) za niecałe 2k