Podoba mi się zaplecze medialne Warszawy.

Świetny film tłumaczący przeciętnemu zjadaczowi chleba jak to działa. Wideo powinno być obowiązkowe dla dziennikarzy wypisujących brednie w gazetach na temat sterowania ruchem.

4:55 to chyba nie Wola, tylko Bemowo, prawda?

Wszystko swietnie,ale czerwona fala dalej nie wytlumaczona...

No i byłby już NAJWYŻSZY CZAS mili Państwo z obsługi ruchu drogowego, na wprowadzenie dwóch niezwykle istotnych innowacji: 1) światło czerwone, nadawane dla ruchu samochodów, powinno się kończyć przewidywalną "agonią" o czym za chwilę, lecz dziś gaśnie "znienacka" co przy dużym i szybkim ruchu stwarza problemy z zahamowaniem. Nie czarujmy się - w stolycy kierowcy w większości jadą szybko, twierdzę, że mimo to, raczej bezpiecznie. Wielokrotnie próbowałem jeździć zgodnie z przepisami, ale byłem zawsze otrąbiony albo ostentacyjnie objeżdżany jako zawalidroga. Dla wielu kierowców nagła agonia światła czerwonego jest trudna bo szybko zahamować nie jest łatwo a czasem jest to wręcz niebezpieczne. Wypadałoby każdą sekwencję światła czerwonego kończyć z góry ustaloną i znaną kierowcom ilością mrugania tego światła na sygnalizatorze. Będzie to znakomite UPRZEDZANIE kierowców, że agonia czerwonego jest blisko i trzeba już hamować! Jestem pewien, że znacznie poprawi to bezpieczeństwo. 2) w Europie od dawna już jest, a u nas wciąż nie. Nad światłem czerwonym lub zielonym jest dodatkowy sygnalizator, na którym wyświetlają się sekwencyjnie kolejne liczby o wartościach coraz mniejszych, informujące, za ile sekund nastąpi zmiana światła. ZNAKOMITY pomysł, tylko czemu go wciąż nie ma u nas? PS. - w latach 70 XX w. we Wrocławiu sygnalizacja drogowa na kilku skrzyżowaniach była skoordynowana, tworzyła się tzw. zielona fala, nadawano sygnały świetlne dla kierowców o sugerowanej prędkości, gwarantujące przejechanie całego odcinka bez zatrzymywania się na czerwonym. Czy to rozwiązanie już całkiem umarło i nie da się dziś wykorzystać? Czasem mam wrażenie, że działa to na Niepodległości w relacji od centrum do Wilanowskiej ....

To trochę przypomina to co fani bajek widzieli w kreskówce Megamnan Nt Warrior w mieście DentechCity w USA różnica jest tylko w nazwie nie DentechCity tylko Warszawa

przyciski przy przejazdach rowerowych?serio? przecież to niezgodne z prawem!

Więcej tego trzeba a nie

7:43 taki kardynalny błąd... nikt u was nie kontroluje tego, co publikujecie? Wstyd.

uwaga, DYSKRYMINACJA. pieszy zeby przejść musi naciskać jakiś głupi guzik; natomiast kierowcy nic wciskać nie muszą żeby im się zielone zapaliło. sprawie powinna się przyjrzeć Unia Europejska