1) *Doświadczyłem CZTERY RAZY ŚMIERCI KLINICZNEJ - tak było po drugiej stro...* kzfaq.info/get/bejne/oslxl9uQu5OnZKs.htmlsi=6rO92IpMuhGMttl B - *UMARŁ i poznał PRAWDĘ. Wrócił By Nas Ostrzec | Śmierć Kliniczna Świadect...* kzfaq.info/get/bejne/sKycp7F42qq8np8.htmlsi=b2LX7noO7hddKbn 2) *Jak Rozpoznać Świadomość?* kzfaq.info/get/bejne/hK9mhcZmrrndfoE.htmlsi=VCsu_7Z1qrv-3zDx 3) A - *Co Się z Nami Dzieje w Momencie Śmierci?* kzfaq.info/get/bejne/fJuSnrKmq72Rh40.htmlsi=27nps2mngI174od4 B - *Rupert Spira - Co Się Dzieje Po Śmierci?* (lektor PL) kzfaq.info/get/bejne/gK1hn5CamMrWhWQ.htmlsi=rcksYUKcZq3FTque 4) A - *Mistyczne przypadłości - o. Marcin Wojnicki OCD (Smak Karmelu | Ścieżki ..*. kzfaq.info/get/bejne/rdWdf72Cm9eZk6c.htmlsi=HewvJBeDZTEaWNWO B - *Moja dusza moją twierdzą (Smak Karmelu | Teresa od Jezusa #6)* kzfaq.info/get/bejne/nbaCaMWHuJ2wnoU.htmlsi=Eh1BZO8SOkRweAQO

CO MAM NA MYŚLI KIEDY : MYŚLĘ , MÓWIĘ , WYPOWIADAM *SŁOWO " J A "*. *"JA"*, jako właściwe jestestwo człowieka , pozostaje całkowicie niewidzialne . Ujrzenie własnego "JA" jest wydarzeniem , które rozgrywa się w najskrytszym sanktuarium człowieka. Człowiek pozostaje bowiem sam na sam ze swoim "JA". Owo zaś "JA" to on sam. Upoważnia to człowieka do uważania własnego "JA" za swe prawdziwe jestestwo, Ciało i duszę wolno mu dlatego nazwać "powłokami", wewnątrz których żyje ; wolno mu je również nazwać warunkami cielesnymi umożliwiającymi działanie. W miarę swego rozwoju człowiek uczy się coraz lepiej używać tych narzędzi w służbie swego "JA". Słowo "Ja" to imię różniące się od wszystkich innych imion. Kto we właściwy sposób zastanowi się nad naturą słowa 'JA', ten otworzy sobie drogę do poznania istoty człowieka w głębszym znaczeniu tego słowa. Każda inna nazwa może być używana w odniesieniu do określonej rzeczy tak samo przez wszystkich ludzi. Każdy może nazwać stół "stołem", krzesło "krzesłem". W przypadku imienia "JA" tak nie jest, Nikt nie może użyć go do określenia kogoś innego : każdy może nazwać "JA" tylko siebie samego. W odniesieniu do mnie słowo "JA"nigdy nie może dotrzeć do mych uszu z zewnątrz. Dusza może określić siebie jako "JA" jedynie od wewnątrz i tylko ona sama. Gdy więc człowiek mówi do siebie "JA", przemawia w nim coś , co nie ma nic wspólnego z żadnym ze światów , z których pochodzą wymienione dotychczas "powłoki"stopniowo "JA" staje się coraz bardziej panem duszy i ciała. c.d.n.

🖤🤍

CO MAM NA MYŚLI KIEDY : MYŚLĘ , MÓWIĘ , WYPOWIADAM *SŁOWO " J A "*. *"JA"*, jako właściwe jestestwo człowieka , pozostaje całkowicie niewidzialne . Ujrzenie własnego "JA" jest wydarzeniem , które rozgrywa się w najskrytszym sanktuarium człowieka. Człowiek pozostaje bowiem sam na sam ze swoim "JA". Owo zaś "JA" to on sam. Upoważnia to człowieka do uważania własnego "JA" za swe prawdziwe jestestwo, Ciało i duszę wolno mu dlatego nazwać "powłokami", wewnątrz których żyje ; wolno mu je również nazwać warunkami cielesnymi umożliwiającymi działanie. W miarę swego rozwoju człowiek uczy się coraz lepiej używać tych narzędzi w służbie swego "JA". Słowo "Ja" to imię różniące się od wszystkich innych imion. Kto we właściwy sposób zastanowi się nad naturą słowa 'JA', ten otworzy sobie drogę do poznania istoty człowieka w głębszym znaczeniu tego słowa. Każda inna nazwa może być używana w odniesieniu do określonej rzeczy tak samo przez wszystkich ludzi. Każdy może nazwać stół "stołem", krzesło "krzesłem". W przypadku imienia "JA" tak nie jest, Nikt nie może użyć go do określenia kogoś innego : każdy może nazwać "JA" tylko siebie samego. W odniesieniu do mnie słowo "JA"nigdy nie może dotrzeć do mych uszu z zewnątrz. Dusza może określić siebie jako "JA" jedynie od wewnątrz i tylko ona sama. Gdy więc człowiek mówi do siebie "JA", przemawia w nim coś , co nie ma nic wspólnego z żadnym ze światów , z których pochodzą wymienione dotychczas "powłoki"stopniowo "JA" staje się coraz bardziej panem duszy i ciała. c.d.n.

Pij zaparzone goździki, liście laurowe, rozmaryn, cynamon i sok z cytryny:) mi pomogło

Bo twoja interpretacja, bycie przebudzonym to nie bycie kimś lepszym... My przebudzeni zmagamy się z takimi samymi problemami życiowymi co inni, lecz mamy inną perspektywę i nie nadajemy wartości emocjonalnej wszystkiemu co się zdarza.

CO MAM NA MYŚLI KIEDY : MYŚLĘ , MÓWIĘ , WYPOWIADAM *SŁOWO " J A "*. *"JA"*, jako właściwe jestestwo człowieka , pozostaje całkowicie niewidzialne . Ujrzenie własnego "JA" jest wydarzeniem , które rozgrywa się w najskrytszym sanktuarium człowieka. Człowiek pozostaje bowiem sam na sam ze swoim "JA". Owo zaś "JA" to on sam. Upoważnia to człowieka do uważania własnego "JA" za swe prawdziwe jestestwo, Ciało i duszę wolno mu dlatego nazwać "powłokami", wewnątrz których żyje ; wolno mu je również nazwać warunkami cielesnymi umożliwiającymi działanie. W miarę swego rozwoju człowiek uczy się coraz lepiej używać tych narzędzi w służbie swego "JA". Słowo "Ja" to imię różniące się od wszystkich innych imion. Kto we właściwy sposób zastanowi się nad naturą słowa 'JA', ten otworzy sobie drogę do poznania istoty człowieka w głębszym znaczeniu tego słowa. Każda inna nazwa może być używana w odniesieniu do określonej rzeczy tak samo przez wszystkich ludzi. Każdy może nazwać stół "stołem", krzesło "krzesłem". W przypadku imienia "JA" tak nie jest, Nikt nie może użyć go do określenia kogoś innego : każdy może nazwać "JA" tylko siebie samego. W odniesieniu do mnie słowo "JA"nigdy nie może dotrzeć do mych uszu z zewnątrz. Dusza może określić siebie jako "JA" jedynie od wewnątrz i tylko ona sama. Gdy więc człowiek mówi do siebie "JA", przemawia w nim coś , co nie ma nic wspólnego z żadnym ze światów , z których pochodzą wymienione dotychczas "powłoki"stopniowo "JA" staje się coraz bardziej panem duszy i ciała. c.d.n.

Oceniamy innych przez pryzmat swojego wnętrza .

Nie oceniam Patrycji. Widzę jasno niebezpieczeństwo, szczególnie dla osób mających niestabilną psychikę. Pozdrawiam.

Elżbieta Reszka Rybicka co tu niebezpiecznego jest , ona tłumaczy jak być w życiu świadomym a nie uśpionym w hipnozie społecznym , jeśli czegoś nie rozumiesz , nie musisz się tego bać właśnie o to tu chodzi , że ludzie się wszystkiego boją tqk mocno że widzą tylko niebezpieczeństwo . A tu jest luzik zwykła kontemplacja nad sensem istnienia .

Tak Pani Patrycja urodziła dzieci „przeszła już przez życie” teraz pozostaje jej tylko świadome życie, ponad to co przechodzą młodzi ludzie walczacy o utrzymanie, chodźcie na satsang mówi Pani Patrycja. Przeciez Pani Patrycja tez musi za coś zyc i mieć dochody. W ślad za nią idzie Łukasz. Bo to łatwy zarobek - powiedzieć ludziom ze źle żyją, nie tak jak trzeba.