Kilka uwag do zarzutów pojawiających się w materiale: 1. To nie tak, że Chani przez cały czas wierzy Paulowi Atrydzie, a potem nagle stwierdza, że nie podoba mu się jego wizja na przyszłość. Chani od początku jest sceptyczna wobec przepowiedni i kreowaniu postaci Paula na Mesjasza, zdaje sobie sprawę z tego że to narzędzie stworzone przez Bene Gesserit, co więcej, narzędzie zdolne do zburzenia dotychczasowego porządku. Z jej ust pada mniej więcej takie zdanie "będę przy tobie dopóki pozostaniesz sobą". I przez większość filmu rzeczywiście stoi u jego boku, a to dlatego, że Paul przez cały ten czas nie zgadza się z przepowiedzianym mu losem, odwleka swoją podróż na południe Arrakis, bo wie, że tam czeka go spotkanie z przeznaczeniem, którego nie chce wypełniać. Jednak kiedy pije niebieski napój, w trakcie filmu pieknie nazywany przez koleżankę Chani szczynami czerwia, zachodzi w nim przemiana. Porzuca swoje dotychczasowe podejście i wchodzi na tę ścieżkę, której tak bardzo obawiała się Chani - przepowiedzianego proroka, który stanie na czele Fremenów. I właśnie wtedy Chani go porzuca. To nie była nieprzemyślana, nagła decyzja, od początku wiemy jak Chani podchodziła do tych spraw. 2. Nie zgadzam się z zarzutem, że postać księżniczki Irulany zostala niepotrzebnie wprowadzona. Przypuszczam, że gdyby pojawiła się dopiero w 3 części, to niektórzy narzekaliby na to czemu tak późno, czemu nie było wprowadzenia wcześniej, wrzucona w środek wydarzeń itp itd. Racja, nie miała dużo czasu ekranowego i zgadzam się z tym, że Florence nie pokazała zbyt dużo gry aktorskiej, bo nie miała na to wystarczająco dużo przestrzeni. Mnie jednak kompletnie to nie przeszkadza, cieszę się że jej postać została wprowadzona wczesniej, że zostały zasygnalizowane pewne wątki, które będą miały swoją kontynuację w następnej części. Myślę, że dzięki temu widzowie bardziej poczują wagę przyszłych wydarzeń. Poza tym, dzięki temu nie trzeba będzie tracić czasu na wprowadzenie postaci w 3 filmie. Poza tym dzięki tej postaci dowiadujemy się więcej o samym imperatorze, o roli Bene Gesserit, o polityce która rozgrywa się w całym Imperium. 3. Nie zgadzam się również z tym, że ten film to niedokończona opowieść tylko jeden wielki wstęp do czegoś potem. Owszem, jest to poniekąd pewien wstęp, ale zarazem i dokończona historia. Dokończona zostaje historia zemsty Paula Atrydy na baronie i Imperatorze za zamordowanie jego ojca i całego rodu Atrydow. Tym samym otwiera się nowa historia Paula jako mesjasza, który prawdopodobnie wypowiada wojnę całemu Imperium. Ten zarzut bardziej pasuje mi do pierwszego filmu. 4. Ale jak to nie czuć potęgi Bene Gesserit? Przecież jedna z nich dosłownie powiedziała, że to one sprowadziły zgubę na ród Atrydów. Poza tym zarówno w pierwszym i w drugim filmie mamy narracje, że wszystko co się dzieje, dzieje się za sprawą działań Bene Gesserit i ich polityki - to one setki lat temu zasiały na Arrakis ziarno, z którego wyrósł nam Paul Atryda jako prorok. Nawet po prostu sam Paul nie jako prorok, ale jako istota, powstał jako skutek ich wieloletnich działań i mieszania genów. Nic nie dzieje się bez ich wiedzy. 5. Co do wody straconej podczas seksu, dzieje się to w namiocie, który zbiera wodę, zostało to wyjaśnione w pierwszym filmie. No i razi mnie trochę sformułowanie "musieli pokazać seks". Otóż wcale seksu nie pokazali, jedyne co widzieliśmy to twarze Chani i Paula, trochę dyszące po wysiłku, ale to tyle. Ogólnie to subiektywnie bardzo podoba mi się, że żadnej sceny seksu w tych dwóch filmach nie było. Samo zasygnalizowanie wystarczyło żebyśmy wiedzieli o co chodzi, nie było niepotrzebnego "szczucia cycem" jak cudownie kiedyś powiedział Filip z Bez Schematu omawiając Opppenheimera;) 6. No i te kilkadziesiąt scen, które budują nam Paula jako bohatera, to zabieg dzięki któremu tym bardziej dotknie nas jego przemiana, która zaczyna się po wypiciu szczyn czerwia. Od niewinnego księcia o czystym sercu do bezwzględnego politycznego gracza, który finalnie prawdopodobnie stanie się przywódcom wojennym nazywanym przez Ciebie białym Hitlerem. I nie, nie jestem diuniarzem, dopiero zabieram się za pierwszą część, stąd moje "prawdopodobnie":) Pozdrawiam ciepło i czekam na kolejne omówienia!

Każdą krytykę tego filmu jestem w stanie zrozumieć, ale nazywanie go white saviour XD Przecież to jest wręcz łopatologicznie pokazane jak Jessica wykorzystuje naiwność religijnych fremenów, zwłaszcza tych najbiedniejszych i wtóruje jej w tym Halleck, dla którego rdzenna ludność to tylko narzędzie zemsty

"Paul Atryda zbytmało odróżnia się od Jake'a Sully'ego" 😭 kill me now Julian, chyba oglądaliśmy inne filmy. Jake to white savior żołnierzyk ratujący rdzenną ludność planety, a Paul to zalatujący fanatyzmem przywódca używający Fremenów do zemsty, który sam jest narzędziem Bene Gesserit. Inny świat, inny cel, inna historia. Nie wpadłabym na to porównanie 😭

2:17 Ale Diuna właśnie jest krytyką "Białego zbawcy" i cały ten film jest o tym że Poul nie chce ni być bo wie że to złe ale jedyną alternatywą dla niego i jego bliskich jest śmierć na pustyni i jak coś to nie uważam tego filmu za jakiś wybitny(poza aspektem wizualnym i muzyką) ale ten wątek był moim zdaniem bardzo dobrze zrobiony np. mamy ze 3 sceny wizji gzie Poul widzi konsekwencję zostanie mesjaszem a kiedy już decyduje się nim zostać to w zasadzie każda jego decyzja jest cyniczna i sadze że gdyby ten wątek zrobić bardziej dosłownie to był by łopatologiczny ale to chyba czysto subiektywne. Edit: A co do sexu to chciałbym zauważycie że jest on uprawiany w namiocie który jak nam tłumaczono w jedynce odzyskuje całą wilgoć z wewnątrz.

Ten film to audiowizualny majstersztyk zarówno dla fanów książki jak i dla tych , tych co z proza Herberta zaznajomieni nie są. Idźcie do kina , bo dla takich filmów prostu warto.

Fajna recenzja, tak jakbyś zasnął gdzieś w połowie filmu bo nie wierzę, że można obejrzeć go do końca i pompować tę narrację o białym zbawcy na serio :))

Paul is Chani seks uprawiali w namiocie, który gromadzi wodę. Było to wspomniane w pierwszej części.

Ale gdzie tam Paul jest pozytywną postacią? Paul to w gruncie rzeczy humanoidalne narzędzie dla Jessici, potem Stilgara i Gurneya. Sam Paul w tym momencie niewiele ma do powiedzenia, bo cokolwiek zrobi to spier%^. Absolutnie nie jest "white saviour". Paul chce być dobry - ale to nie wychodzi, bo nie do tego powstał by być dobrym. On jest efektem tysięcy lat planowania przez zakon, by "wyprodukować" broń/narzędzie dla nich, bo one tak serio tam sprawują władzę absolutną - a faceci tylko myślą że mają władzę. W praktyce są trzymani za jaja przez zakon. Akurat dobrze że ten film tego nie ukrywa, tak jak trochę to było w 1 książce. Jessica nie jest absolutnie pozytywną postacią - realizuje swój i Bene Gesserit plan. Swój bo ona chce by Paul został Kwisatz Hadderah. Same Bene Gesserit niekoniecznie, dla nich to było o jeden klocek za szybko - i w sumie no... Jasne że wielu recenzentów certoli, ale no zakładasz że recenzenci znają książki? :D Bo tak "na pierwszy rzut oka" to Paul wygląda jak bohater. Ale nawet on wie że bohaterem nie jest.

Dokładnie tak bedzie, Paul jest bohaterem w pierwszek książce, w kolejnych ksiazkach sie to okazuje wiec pewnie w kolejnym filmie tak dojdzie do takowej zmiany. Z hitlerem w ksiazce chodzi o porownanie ile ofiar zapewniły wojny Hitlera i Paula Atrydy... A seksili się w namiocie ktory łapie pot, tak jak w 1 filmie po spaniu odzyskiwali wilgoć. I jeszcze jedna sprawa... No a rzucanie sie że Paul(postac na ktorej opierane pewnie byly postaci z pokahontas i avatara) zachowuje sie tak jak postaci z filmow ktere juz znasz to moze tylko swiadczyc ilu tworcow czerpalo inspiracje ksiazką z lat 60-tych. Julian czasami pokazujesz sie jako ignorant i sory tu nie chodzi o to ze nie jestes diuniarzem czy innym srarzem ale poprostu logika czasami wydaje sie byc Ci obca... Chociazby z tym Avatarem jak wyjeżdżasz...

A i Fun fact książkowa kontynuacja Diuny czyli "Mesjasz Diuny" powstała bo autor uznał że ludzie nie zrozumieli o czym była pierwsza książka.

Mam wrażenie że im bardziej "płytki" obraz ktoś chcę stworzyć tym bardziej Julian doszukuje się tam drugiego, trzeciego albo i nawet czwartego dna a im bardziej "głębokie" dzieło ktoś tworzy to tym bardziej płytko Julian je interpretuję, i jeżeli jest to świadoma złośliwość w stronę kina "artystycznego" to nawet jakoś to szanuje.

Paul, cynicznym liderem stał się, owszem, ale co najmniej kilkadziesiąt lat później. Wtedy, był jeszcze bohaterem, mesjaszem Diuny. Ten film, jest magią światła, cieni i dźwięku. Podczas seansu niemal czujesz zgrzyt piachu w zębach. Villeneuve, to WIZJONER i taki jest ten film. Ma taki być. A tak przy okazji, nie czytałem książek, ale w niczym mi to nie przeszkadza.

Nie jestem Diuniarzem,Lubie filmy Denisa ,uwielbiam Scifi , książki nie czytałem,uwazam że pierwsza Diuna to świetny film scifi ktory wprowadza nas w historię i świat przedstawiony ,za to druga część jest filmem spełnionym i widowiskowym.

Strasznie ci się anty-biały rasizm ulał w tej recenzji. Film pokazał do czego doprowadzą działania Paula, świetnie też widać jego przemianę i wbrew temu co mówisz jest zamkniętą historią. I pisze to wszystko jako osoba której się niezbyt 1 cześć podobała, ale ta eliminuje jej praktycznie wszystkie niedociągnięcia.

Jest duza roznica pomiedzy uczciwym krytycyzmem a recenzja, ktora ubliza dzielu filmowemu. Straszny zawod odczuwem sluchajac tej "recenzji". Po raz pierwszy usunalem subskrypcje. Wstyd Julian wstyd

może jestem inny i dziwny ale dla mnie to genialne arcydzieło które wciska w fotel i w moim przypadku leci łezka bo taki film jest piękny

Porównywać Diunę do Avatara. Wielkie XD

Zarzut że to klisza z innych filmów jest świadectwem jak inni zrzynali z książek Herberta, a to jest ekranizacja książki. Budowanie świata, warstwy religijne l, filozoficzne, dylematy moralne, ten film jest lepszy od Avatara i innych Gwiezdnych wojen. Jest po prostu głębszy.

Jakby co to Fremeni też są przyjezdni na Diunie- czyli napierdalają się kolonizatorzy wcześniejsi z późniejszymi.

Tylko masowość recenzji protagonistów filmu trzyma mnie z daleka od teorii spiskowej, że są opłacone. Nie są, tłumaczyć więc je może jedynie podatność ich twórców na melanż. 😉 Znalazłem w końcu tutaj recenzję (jak dotąd - jedyną), która pozwoliła mi uwierzyć, że nawet melanż ma swoje ograniczenia w masowej zmianie świadomości. Dziękuję więc tym bardziej za tę recenzję. 😍

Byłem dziś 2 raz na #DunePart2 upewnić się w odczuciach. Nie odkrywając, a chłonąc każda scenę film mocno uzyskał w moich oczach i upewnił mnie w wystawionej na filmwebie 9.5. Nie porównujmy tego do np. łopatologicznej roboty z takiego Rings of Power. A zwykłym blockbusterem Ala MCU to absolutnie nie jest. Zresztą same CGI wygląda wspaniale. Cięcia w fabule akceptuję. Wielu moich znajomych zachęciło do książki.

Nie wiem, czy przeczytać tego Mesjasza Diuny, czy nie. Chyba bez szans, że zostanę takim fanem Diuny, jak jestem fanem Władcy Pierścieni

Julian, błagam ochłoń, pójdź na film jeszcze raz i przemyśl całość jeszcze raz. Ten film i ta historia zasługuje na to, tylko spróbuj iść ponownie bez nabytych (jak dla mnie niezrozumiałych i niezasadnych) uprzedzeń

Ja i tak pójdę bo lubię widowiska. Myślę, że tak to należy traktować. Uczta dla oczu.

Chamelet Tryb Akwarelista byl juz w filmie "Król", polecam

😊👍

Za pierwszym seansem miałam chaos a za drugim już lepiej niektóre rzeczy są wspomniane owszem może za krótki czas miały antenowy ale to długi film. Trzeba po seansie sięgnąć do książki 🎉 albo zaakceptować taki stan rzeczy

Panie kochany, ale już jak Herbert pisał Diunę to miała być to krytyka ślepego wpatrzenia się w autorytet (tutaj Paul), a taka Jessica wprost pyla cyniczną s*ką, która wykorzystywała naiwność Fremenow (chociaż tu w zasadzie całe Bene Gesserit tak podchodziło)

JAKA WIELKA KUWEEEETAAA

😊

Nie uważam filmu za doskonały, ale mam inne wnioski po jego obejrzeniu. No i jestem Diuniarzem więc mam wrażenie iż to też ma wpływ na inną interpretację tego co widziałem na ekranie.

Gdzie mój kamień, gdzie mój kamień... ;D A na poważnie to za uj nie rozumiem tego odmawiania innym prawa do ich opinii? Nie rozumienia tego, że mogą ją mieć inną od naszej? Nie wiem, durnota... Świat nie jest kurka czarnobiały jak Giedi Prime 🙄 Jestem diuniarzem, chyba nawet ultrasem, uwielbiam książkę (choć nie uważam jej za idealną) i jestem oczarowany, wręcz wysadzony z butów tym filmem. Pierwszą częścią też byłem swoją drogą, a ta moim zdaniem robi po prostu wszystko lepiej i bardziej. Ale! Mega ciekawe te Twoje zarzuty i wrażenia! Ja tego w tym filmie nie dostrzegam, nie umiem nawet za bardzo znaleźć jakiś argumentów na odparcie tego... Dla mnie to jest właśnie krytyka białego zbawcy, religii, fanatyzmu, zabobonów itd. No, ale może przeze mnie faktycznie tak jak mówisz przemawia "wiedza nie z filmu", dopowiadam sobie te rzeczy bo wiem, że tam są. Albo raczej, że powinny tam być... Kurde zabiłeś mi niezłego ćwieka i dałeś sporo materiału do rozmyślań ;D Ciekawe czy to, ta różnica w odbiorze, rozbija się właśnie o tą wiedzę z innych źródeł niż film czy po prostu to różnica we wrażliwości/guście jak zwał tak zwał. Za to właśnie lubię Twój kanał, często rozmijamy się w ocenach i wrażeniach, ale zawsze po Twoich materiałach mam o czym myśleć i wynoszę z nich coś ciekawego! Dzięki! 💜 ^^

Ja na książce padłem gdzieś na ok 300 stronie, ale pierwsza część filmu mi się podobała. A do książki to zamierzam zrobić drugie podejście w tym razem w wersji Audiobooka. I tak przy okazji jak dobrze pójdzie to możemy dostać jeszcze 5 filmów z tego universum bo jest 6 książek tego głównego universum.

Ten film jest kompletny, nie zrozumiałeś go. Proponuję obejrzeć jeszcze raz, może dotrze. Pozdro!

Ja nie widziałem zwiastunów i był ,,efekt woow!"

Zasadna recenzja, Julian. Dwójka jest kolejnym filmem batalistycznym, gdzie tłuką się o odzyskanie władzy. Jeśli to miała być Diuna, to należało położyć nacisk na wizję, na tripoowanie po melanżu, potencjał melanżu na umysłowość i mentalność Fremenów. Ich nieustraszoność, odporność, filozoficzną, kontemplacyjną, bardzo wychillowaną postawę życiową. To buduje nastrój innej planety, innego świata i jej mieszkańców. Zadomowienie się na niej przez Paula, dzięki przyprawie. Psychodeliczne zrozumienie, kosmiczne przestrzenie, wizje przyszłości. Po wypiciu wody życia powinniśmy miec jakąś sekwencję z tripa młodego Atrydy. A tu jakiś stan katatonii, obudzenie niczym Śnieżkę pocałunkiem. I pełna gotowość, transformacja głównego bohatera. Nagle scena goni scenę, żeby się zmieścić w czasie. Kiedy wcześniejsze sceny mogłyby nie istnieć- jak wprowaddzenie chudego złego do filmu przez pojedynek na arenie- w ogóle poza kontekstem kosmiczności sci- fi. Gdyby nie tarcza ochronna to ten pojedynek mógłby pasować do każdego innego filmu. Zero unikalności futurystyczne w pojedynku. Zero czasu poświęconego odjazdom na melanżu, mistycznemu, metafizycznemu klimatowi, który dałby wymiar temu cholernemu piachowi dookoła. A tak, po prostu film pokazuje zbyt fizyczne, materialny świat, brak efemeryzmu, unikatowości. Od kolejna walka rebeliantów jak uniwersum Star Warsów, tylko z większą klasą. Jedynka lepsza, bo buduje nastój totalnie. A wyczekiwana dwójka powinna pobić jedynkę wielością szczególików, budujących inność, żeby nas przenieść w inny planetarny swiat. A nie na pustynię.

Film przytłacza. Wgniata w fotel. Odurza jak przyprawa. Mami zmysły. Podobnie jak w pierwszej części od razu po seansie ciężko wszystko ogarnąć, a sceny, dźwięki, co chwila przelatują po głowie. Trzeba obejrzeć jeszcze raz za jakiś czas, aby zrozumieć pełnię kunsztu tego dzieła.

Diunarze piaskiem sypią a nie kamieniami rzucają.

Nie musisz przepraszać, żyjemy w wolnym kraju, i masz to tego prawo. Pozdrawiam I gratuluje kanału.

2:14 , bo tak było w książce

Ja bym ten film podzielił na dwie części , pierwsza słaba za to druga kozacka .

Mi ta pierwsza duna w ogóle nie podeszła próbowałem z 5 razy oglądać masakra jednak wydaje sie ze ta 2 będzie o wiele lepsza

Dla mnie 10 na 10 i tak się przenosi książki na ekran.

Podoba mi się Twoja recenzja.😊

Dopiero pójdę. Lepszy od kiążki nie będzie.

Tez bylem zawiedziony. A jedynka mi sie podobala

pio mio nagrywa ciekawsze

Krzysiu też mówi że nie jest aż tak super więc nie jesteś sam XD

Nigdy nie czytałem książek, więc nie znam materiału źródłowego i nie wiem, czy filmy się go trzymają. Pierwszą część oglądałem na kilka godzin przed wyjazdem do kina na drugą część. Nie jestem więc jakimś fanatykiem i obrońcą Diuny itp. Mając to na uwadze, mam wrażenie, że oglądaliśmy zupełnie, ale to ZUPEŁNIE inne filmy, bo po obejrzeniu drugiej części nigdy nie przyszło mi do głowy porównanie tego filmu do przeciętnego - w mojej ocenie - Avatara, który opowiada kompletnie inną historię, a postacie, które pojawiają się w obydwu filmach w żadnym zakresie się nie przypominają. Film nie jest idealny, ale recenzja jest zupełnie chybiona i mam wrażenie, że oparta na seansie innego filmu.

TY DOSŁOWNIE OPISUJESZ WSZYSTKIE MOJE NIEPEWNOŚCI DOTYCZĄCEGO TEGO FILMU. ZARĄBISTY FILM.

Książka jest starsza od pokahontas i avatara jeżeli nie dowierzasz to diuna oryginalna podzielona na dwie części przez reżysera jest z 1965 a pokahontas i avatar z 21 wieku😝

"Trzeba ratować pot z seksu" Julian 2024. Będę miał tą niezwykle ważną uwagę z tyłu głowy podczas oglądania filmu w kinie :D

Gdyby powstał film jeden do jednego, ukazujący wszystko, co było w książce, nie dałbyś radę na nim wysiedzieć

Aha... czyli olano Noobów... Julian jak chodzi o filmy aktorskie które są kontynuacjami... olewa Noobów Jako że nie oglądałem 1 części i chciałem zobaczyć 2 część to chciałem wiedzieć czy się nie pogubie

Bautista świetny? Gdzie? Jak? Kiedy? W Diunie? Ten koleś sprawdził się chyba tylko w Strażnikach. Generalnie nadaje się do grania jedynie tępych karków, ale w tam przynajmniej nadrabiał lekko drewnianym, ale jednak jakimś tam dowcipem i dlatego tę postać się lubiło. Zawsze gra tak samo, zawsze ma tę samą minę, w Diunie zaszalał, bo postanowił wszystko zagrać z rozdziawioną paszczą. Nowa mina, brawo! On nie gra, a jedynie występuje - że zacytuję klasyka. Jedyna zaleta, że na Harkonenna nie trzeba go było specjalnie charakteryzować.

Przecudowna koszulka. Czytałam tylko pierwszy tom. Tam też nie czułam, że to złe postacie. Dla mnie wszystko było szare. Nie przeczytałam dalej tylko dlatego, że w bibliotece nie było kolejnych części. Lecz prawdę mówiąc, przez lata o tym zapomniałam. Jedynka podobała mi się tylko wizualnie. Dwójka przede mną.

Przybyłem na tą recenzję, bo pomyślałem, że a nóż prowadzący jednak nauczył sie patrzeć i wytrenował sie żeby nie mieć tiktokowego attention span i pamięci złotej rybki. Po obejrzeniu tej recenzji widzę, że jednak dobrze zrobiłem anulując subskrybcję jakiś czas temu, ponieważ nawet nie wiem w którym miejscu zacząć komentowanie jak bezdennie głupie są komentarze p. Juliana. Napiszę w takim razie tylko personalnie, że rzadko kiedy widzę kogoś tak ślepego, płytkiego, głupiego, myślącego w najbardziej prostackich kategoriach (jednocześnie ewidentnie uznając sie za intelektualistę) i popełniającego tyle błędów logicznych. Osobiście mam nadzieję spotkać pana kiedyś osobiście, żebym mógł to panu wypowiedzieć prosto w oczy, ponieważ o ile do tego filmu można mieć różne rodzaje krytyk, z którymi można sie zgadzać albo nie i byłoby to jak najbardziej fair, bo żadne dzieło nie jest absolutnie idealne (w przeciwieństwie do tego co mogą twierdzić fanboye różnych marek), tak uważam, że pańskie argumenty powodują przyspieszone obumieranie neuronów każdego kto ich słucha. Pańskie samo bycie obraża mnie na poziomie personalnym w stopniu porównywalnym do Jasia Kapeli czy Oskara Szafarowicza.

Ale to Avatar był wzrowany na książkowej Diunie nie tylko w histori ale i technologii np. Te śmigłowce.

Julek, mialem nadzieje ze dojedziemy cie u Filipa na kanale. Jutro omowienie Diuny z gosciami.

Chciałbym zobaczyć i usłyszeć Twoja wspólna rozmowę z "Bez Schematu" który chyba jest największym fanem filmu na polskim KZfaq. Myślę że to była by bardzo fajna rozmowa

Nie zgodzę się z Tobą tak generalnie, bo uważam że ten film jest wysoce daleki od wszelkich avatarów czy pocahontas. Ale muszę przyznać, że przy scenie seksu pomyślałem dokładnie o tym samym co Ty 😄 Ale potem pomyślałem, że przecież są w namiocie który odzyskuje płyny, ha! Bardzo mi się w filmie podobało ukazanie jak mocna potrafi być manipulacja ludźmi za pomocą religii. Trochę zabawnie, bo koniec końców okazuje się że ta religia jest w dużej mierze prawdziwa 😉 w sensie, że Paul naprawdę staje się niemalże bogiem który po prostu zna przyszłość. Czy rozwleczenie na trzy filmy jest złe? Wolisz dostać wielkiego burgera, który w połowie jedzenia jest już zimny i wychodzi Tobie uszami, czy trzy mniejsze dania świetnie do siebie dobrane tak, by przez dłuższy czas cieszyć podniebienie różnymi smakami? Reżyser zrobił coś cudownego z pierwszą częścią - nie spieszył się, tylko spokojnie i cierpliwie wprowadzał nas w świat Diuny. Mimo że ten jest dość złożony, potrafił go na tyle uprościć by bez mnóstwa gadaniny dojść do sytuacji gdzie zupełny laik się nie gubi w tym kto jest kim i co się właściwie dzieje. Ja tam się cieszę, że za kilka lat będę mógł przeżyć kolejny orgazm audiowizualny 😅 Pozdrawiam i życzę miłego dnia! ☺

😂🤏

No cóż ktoś tu chciał być oryginalny i szuka minusów na siłę, które w 90% totalnie nie są trafione, bo autor nie bierze pod uwagę głębszego kontekstu i mimo że nadmienia ,że to ekranizacja to nie bierze tego pod uwagę gdy minusuje. Np zarzut, że w filmie nie wybrzmiewa jednoznacznie, że ktoś jest zły lub dobry. O to właśnie chodzi, że Ty masz do wielu rzeczy dojść sam i zrozumieć, że w świecie wielkiej polityki dzielimy na tych co wygrywają i przegrywają. No, ale film tym nie emanuje więc jest be... ;). Kinowy randomek bez zrozumienia czym jest Diuna i co ma nam przekazać tak właśnie będzie ten film odbierał. Diuna (historia) jest dla ludzi z wyobraźnią, dla tych którzy potrafią dorzucić trochę od siebie by zrozumieć o co tam chodzi.

Tydzień czekałem żeby obejrzeć film a potem twoją recenzje i jestem zawiedziony, twoja krytyka w większości jest kompletnie nie trafiona

Duna pt.2 Vilnewa jest solidnym kinem z przed lat (tym dobrym a nie tymi szmirami którymi karmin nas holywood od jakiegoś czasu). Na pewno lepszym od Rebel Moon itp.

a kogo obchodzą recenzje XD

Z perspektywy czytelnika dzieła Herberta nie da się ukryć, że ten film był znacznie gorszą adaptacją książki niż 1 część. W 1 oczywiście istniały różnice, jednak nie były one na tyle dotkliwe żeby dłużej się na ich temat wypowiadać. W przypadku 2 przede wszystkim nie zgadza się chronologia. Nie spojlerując za bardzo w pierwowzorze Paul spędził na Arrakis znacznie więcej czasu niż w filmie. W książce były to lata, a w filmie zaledwie kilka miesięcy, co wiemy przez fakt, że Jessica do samego końca filmu była ciężarna. Zmiana ta sprawiła, że dużo istotnych rzeczy zwyczajnie nie miało jak się wydarzyć. W dodatku cały wątek relacji Paula z Chani nie był aż taki głęboki, a sama fremenka sprawiała wrażenie być zupełnie inną osobą niz w książce. Nie biorąc jednak pod uwagę materiału źródłowego to 2 część diuny jest znacznie lepszym filmem od 1 części

Fremeni się ciupciają w takich namiotach, które odzyskują wypoconą wodę.

Zgadzam się. Film dobry, może bardzo dobry, ale nic więcej. Jedynka lepsza wg mnie.

Hej czy mógłbyś w swoich filmach dawać lepsze powody w sensie zła gra aktorska itd w skrócie mógłbyś robić recenzje bardziej zrozumiałe gdzie nie mówisz o rzeczach przez które trzeba by było zmieniać film albo o rzeczach typu że to jest podobne do Izraela tylko mówisz nie podobała mi się gra aktorska efekty specjalne itd proszę zwróć uwagę na ten komentarz bo jak ja twoją recenzję pokazałem bratu to on nic nie zrozumiał

Jest OK, do książki sporo brakuje, za dużo po łebkach, a to że mam uwierzyć że prawie 30 letni facet gra 15-latka przypomina mi Beverly Hills 90210.

Rozumiem, że film może się nie podobać ale robienie podstawowych błędów merytorycznych, brak wiedzy na temat uniwersum i niechęć do jego poznania to już jest czyste lenistwo intelektualne.

Głupszą krytykę tego filmu tylko slyszalem na filmwebie. Szanuje twoje zdanie. Moje jest takie ze recenzje komiksowych glupotek Ci wychodzą, ale nie takich filmów. ŁAJT SEJVER XD

Dla mnie też niezły i nic więcej przeczytajcie sobie książkę na Srebrnym Globie Żuławskiego i porównajcie do Diuny. Zobaczycie że to praktycznie to samo tylko naparzanek nie ma. Jej adaptacji nie polecam bo naprawdę możecie zasnąć 😅

Chłop filmu nie zrozumiał i się denerwuje xD

jestem podobnego zdania, film wizualnie, dźwiękowo, aktorsko to mistrzostwo świata, ale już sama historia mnie zawiodła, sztampowa, podobna jak wiele, bez szału, myślę że te genialne oceny wynikają z hypu jaki został nakręcony długo przed premierą i marketing zrobił swoje

Dziadu widzę uczestniczył w produkcji odcinka mimo braku obecności przed kamerą.

Dla mnie cześć pierwsza jest lepsza.

czy bedzie jak z BARBIE ? W czasie kiedy film jest w kinach mamy ogłupienie , źle powiedziec nie mozna boo przeciez , wydalismy kase na bilety , wszyscy nas jak tamagotchi karmia tylko pozytywnymi recezjami to czemu moja opinia ma sie roznic ii tak przytakujemy FAJNEE.. OOO fajneee .. tak bylem FAJNE FAJNEE .... hmm mija kilka miesiecy mamy jak w wypadku Barbie nominacje oskarowe iii ciezzkoo naprawde ciezkooo znalesc pozytywny komentarz o tym filmie . SF tego typu to raczej temat dla specyficznej publiki wiec smiem watpic czy zachwyty obecnie towarzyszace DIUNIE utrzymaja sie w czasie wsrod randomowej publiki.

Marne szanse żeby użyć argumentów z ksiazki bo rozjazd między tym co napisano (tak w skali ksiazki jak i serii), a filmem jest tak slory po drugim seansie, że sam nie rozumiem co sie właściwie wydarzyło, a serię czytałem dwa czy trzy razy. Problem z Diuną jest moim zdaniem taki, że motywy w książce mają sens w ramach książki, ale kiedy reżyser zaczął zmieniać detale to nagle elementy przestały pasować. Przy drugim seansie zacząłem zastanawiać sie po co właściwie fremenom Paul? W książkach ma sens, w filmie mają od początku broń palną, rakiety, miotacze laserowe i do tego czerwie. Co dał im Paul? O atmowkach mozna zapomniec bo przy broni laserowej wystarczyło trafic w tarcze wroga i mamy ten sam efekt. Trochę smutno, chociaż pięknie :)

Ale się diunarze zbulwersowali xd

Jak byles lysy gadales z sensem

A ja się zgadzam z brodym!

To ja dla odmiany zrobię przycisk dla ludzi, którzy zgadzają się z Julianem. Film powinien się nazywać Diuna Part 1.5, bo zaledwie buduje fabułę dla wydarzeń, które mają nadejść, a w tym filmie nie nadeszły. Nie jestem diuniarzem, nie czytałem książek - oceniam film jako film. I I V

Julian przeczesał pustynie. I znalazł to samo co żołnierze z filmu Kosmiczne Jaja.

Brodata mordeczko, pytanie mam. Skąd tlen skoro planeta przypomina Mars i brak drzew ? Po filmie zapytałem właśnie brata o sperme dlaczego ją tak marnują 😂😂 Babeczka powinna jak łzy ...

Pełna zgoda. Nie ma tu arcydzieła. Jest fajne widowisko. I niewiele emocji. Świetne zdjęcia. Aktorstwo bardzo ok (bez fajerwerków). Ale: -co jedzą Fremeni (skoczki pustynne?)? -dlaczego siedzą na piachu za dnia i robią pikniki bez żadnych zabezpieczeń? -gdzie tłumaczenie jak Diuna ma stać się na powrót zielona? -gdzie wytłumaczenie synkretyzmu chrześcijaństwa islamu i sterowanej genetyki? -gdzie wytłumaczenie dlaczego trzeba kitrać bombeczki atomowe? -po cholerę wysyła się mięso armatnie skoro można strzelać z pancerfaustów do maszyn zbierających narkotyk... Itd itp Przemiany bohatera zero. Nikt nie tłumaczy dlaczego Mesjasz ma stać się przyczynkiem hekatomby. W ogóle nie ma opisu Uniwersum. Ludzie zajęli naszą galaktykę? Dwie galaktyki? Jak pokonują odległości... Tak se... Chudy łysy psychopata fajnie. Scena z Gladiatora ok (faszystowski tłum robi wrażenie). Poruszyło mnie tylko złamane serce Zindaji (córa imperatora musi nyć oczywiście blond sex laleczką). O czym jest ten film? O władzy zawsze syfiatej i toksycznej? O wolności? O konieczności ochrony środowiska...nie wiem o czym jest Diuna część druga

18:09 nie rozumiem sformułowania "biały Hitler", czy twoje książki do historii różnią się od moich i posiadasz o jego pochodzeniu jakieś dodatkowe informacje? Największym atutem Diuny jest danie nam wspaniałej postaci silnego, heteroseksualnego mężczyzny, który nie został przysłoniony przez silną niezależną feminę. Nasze czasy cierpią na deficyt takich postaci i chociażby za sam ten fakt jestem w stanie postawić Diune na piedestale nie wspominając już, że jest to po prostu wybitny twór

Pan recenzet ocenia film na podstawie własnej tezy "Biały zbawca", jednocześnie już broni się i wykłada kartę ofiary diunarze mnie zjedzą i szukuje się na hejt. Chłopie jak coś takiego zakładasz to zmień fach na np. zbieranie grzybów może nagrasz kolejny film, że ludzie mnie nie zrozumieli jak swego czasu było z "Jokerem". Łapa w dół.

Będę szczery i dla mnie ten film jest trochę miałki i taki se ale w sumie może być

jacyś dziwni ci Diunarze których ciągle przywołujesz. Paul i Jessica to przez całą kaszkę pozytywni bohaterowie.

znaczy ja po nie ogarnianiu lore diuny i oglądając jedynie pierwszą część w 2021, gdy wyszłam z kina też miałam wrażenie że paul to typowa white saviour character ale im bardziej się wciągnęłam to zaczełam zauważać że to jest bardziej taka karykatura, paul aż do wypicia tej wody życia cały czas mówi o tym jak tak naprawdę to wszytsko jest wymyslone przez bene geserit a on nie jest żadnym mesjaszem więc w sumie cieszylabym sie gdyby wyszedl jescze koljeny film który dokładnie pokazał by cały ten wątek ale tak to zgadzam się do praktycznie wszytskiego co powiedziales, strasznie taki meh ten film

Ale co ty chłopie sugerujesz? Że jak ktoś jest fałszywym mesjaszem to nie może kochać bliskich? Matki, ojca, dziewczyny? A to niby czemu? Przecież naziści też mieli rodziny, które kochali. Tyle, że bliscy, a cała reszta ludzkości to dwie różne kategorie. No i sumie książka jest trochę o tym, że on niby nie chce, ale musi... Ostatecznie jednak robi co robi. A liczą się czyny

Zgadzam się z recenzją. Pierwsza cześć była rewelacyjna (nie arcydzieło). Idąc do kina miałem ogromne oczekiwania i się zawiodłem. Obejrzenie zwiastunów było/jest chyba najgorszą rzeczą którą można zrobić przed obejrzeniem filmu. Aktorsko super, wizualnie super. Ale dalej czegoś w nim brakuje. Oceniam na 6,5 na 10.

Tak Brodaczu, "Diuna" świetnie nakręcona, z monumentalnymi scenami, pełnymi czystych emocji nie jest świetna ale za to "Kos", przebrutalizowany, przeestetyzowany, jadący na cudzych pomysłach jak na łysej szkapie.. oooooo panie.... Toż to Brody zapomniał, że jest z kosmosu. Idź chłopie na szczaw bo co najwyżej można napluć na te twoje recenzyjki.

Myślę ze to po prostu nie mój typ kina i trochę się zawiodłem. Szczerze mówiąc miałem w nosie co się stanie z bohaterami i tak Zendaya jest po prostu kiepska. Film który odznacza kolejne elementy fabuły ale nie wywołuje żadnych emocji. Czułem się mega obojętny i choć się nie nudziłem to raczej uważam to za średnie widowisko. Byłem akurat na maratonie pierwszy raz oglądałem Diunę i pierwsza część lepsza choć tez nie urwała dupy.

Spoilery do innych dziel ale wiekowyxh. Nie znam ksiazki, ale glowny zarzut recenzji ze nie widac ze jak rozumiem paul to hitler kosmosu jest bez sensu. Na tym etapie ON NIE MOZE BYC DLA WIDZA TYM ZŁYM bo takiego filmu prawie nigdy nie da sie ogladac gdy nie zgadzasz sie z protaginista. Ok czasem sie da ale jak jest bardzo szary albo, uwaga, bardzo dlugo jest thm dobrym (jak walter white ktoremu ludzie kibicuja nawet jak jest wielokrotnym morderca rozpuszcxajacym dzieci w kwasie). Jesli taki jest twist, tzn. ze to po prostu kolejny dyktator, to on musi byc gdzies na koncu calosci historii, a nie w jej polowie. Jakby sie ogladalo memento wiedzac ze glowna postac kreuje rzekomych mordercow? Jak graloby sie w spec ops the line gdyby sie wiedzialo ze Twoja postwc jest rownie chora jak cala reszta i z rozmyslem pali bialym fosforem niewinnych? Jak graloby sie w far cry 4 wiedzac ze pagan min owszem jest zly, ale akurat w tym kraju jest zlem najmniejszym a Ty pomagasz znacznie wiekszym socjopatom? Natomiadt skad freemeni maja ten csly sprzet wojskowy dzieki ktoremu wygrywaja z harkonenami to jest jedno z tysiaca pytan na kotre film nie odpowiada.

Julian, lubię i oglądam twoją robotę, ale tutaj popłynąłeś jak czerw po pustyni...

Oszczedzaja na lzach, zeby starczylo na cimcirimici.

Fedajkini cię dopadną 🤪