Samo życie!Ja tez koniec konców jestem wdzieczna kochance meza ze mnie od niego uwolniła.Ten czlowiek nigdy nie byl mnie wart. Jestem wolna niezalezna i szczęśliwa...Pozdrawiam😊

BRAWO! BRAWO! BRAWO!👏

Ja też jestem wdzięczna kobiecie, z którą związał się mój były już mąż. Chociaż trochę mi jej szkoda, kiedy pomyślę jakim on jest perfidnym manipulantem.

🤗😍

Oj niestety prawda, brat kolezanki sie tak wpakowal. Dzieci mial odchowane i mial przejsc na wczesniejsza emeryture. Znalazl sobie mloda kobiete i sie okazalo, ze spodziewaja sie dziecka. I ze sie nie da przejsc na emeryture. Zalowal swojej decyzji.

Tez jestem wdzięczna za te książkę i bardzo mnie zaskoczyło w niej, ze tak wiele typów zdrad udało się opisać, bo nie sądziłam, ze to spotkało mnie ktoś wcześniej mógł przezywać. Dzieki w sumie tej całej sytuacji udało się uzdrowić moje małżeństwo.

@@Viiifeee 0

nigdy nie warto niczego robic dla zasady

Co prawda nie "wskakują siłą na penisy" ale niestety byłam świadkiem syt gdy kochanka nie chciała zrezygnować pomimo że mąż chiał już zakończyć tą relacje to ona nadal nękała go smsami itd nie dawała spokoju

Ha ha dobre 😊

Ale dowcipnis😁

to dziala zawsze w dwie strony ;-)

Mam dokładnie takie samo zdanie.I muszę przyznać,że nigdy przenigdy nie rozumialam,jak kobieta zdradzana może być wściekła na kochankę i to ją w pierwszej kolejności najbardziej obwiniac.Zawsze nasuwa mi się pytanie- kto cię zdradził?- ON,twój mąż,partner! Który ci przysięgał miłość, wierność i uczciwość, czy może ta obca baba ci przysięgała? To on wiedząc,że dał słowo, przyrzeczenie( nie istotne czy w kościele, urzędzie czy bez "papierka" tobie) wiązał się z tobą? On przysięgał,więc on jest winny i do niego należy mieć pretensje.Do kochanki też można,ale ona nam nie przysięgała,więc tutaj wściekłość na nią powinna być znacznie inna.Takie moje zdanie.Nie uznaje zdrad,więc po czymś takim to koniec.I nie istotne,że wcześniej byliśmy udaną parą.Nie umiałabym go szanować.A przez to siebie.

@@soul9263 dokładnie a moje obserwacje życiowe pokazują, że ci faceci którym żony wszytko wybaczyły nie cenią tego wcale i nie szanują ich zupełnie, tylko garstka potrafi się zreflektować. Czas pokazuje, że mężczyzna który zdradził raz prawie na pewno zrobi to po raz drugi właśnie dlatego, że było mu to wybaczone. Na początku wiadomo jest euforia i radość, że znowu udało się odbudować relacje ale po czasie wraca to samo co było nieprzepracowane wcześniej, dlatego zdrada nie może być rozwiązaniem problemów.

@@make_up_the_eye376 pełna zgoda 👋

🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹

Życzę Pani naręczy cudownych kwiatów. Tak pięknych jak pani osobowość. Codziennie. Od doświadczonej kobiety dla innej kobiety. "Rozczulam" się nad charakterem mężczyzny który pół życia cierpiętniczo męczył się z żoną której się wstydzi. Cóż za hart ducha i odwaga co najmniej Krzyż Waleczny się należy. ❤️

💕

Mam podobną sytuację...uda Nam się w końcu ruszyć dalej💕

@@Pariiiis na pewno❤

Proszę najpierw przeczytać książkę a potem komentowac. A kanał głównie dla kobiet stąd to one komentują. Pozdrawiam

Pani Aniu jeśli moge się wtrącić :) niestety książka nie do zdobycia już w księgarni np. empik. Jedynie allegro, olx, tego typu portale. Jeśli mogę coś doradzić ja kupuję każda książkę pani Kasi zaraz gdy zostaje wydana. Pozdrawiam :)

Nigdy nie mów nigdy

@@monka2776 A w którym niby miejscu mówię "nigdy"? Proszę czytać ze zrozumieniem.

Dokładnie! Ogólnie samo słowo "zdrada" oznacza cios w plecy, jest czymś co potrafi zniszczyć pewność siebie, godność. Nie jest prawdą, że zdrada jest konsekwencją jakiejś nieudanej relacji, zdrada jest konsekwencją braku szacunku do drugiego człowieka i tchórzostwem. Ktoś kto rozumie na czym polega tzw. chemia, pociąg nigdy nie pozwoli sobie na zdradę, ani na to, żeby być tą drugą. Ogólnie inteligenty człowiek, który potrafi zrozumieć konsekwencję swoich czynów nigdy nie dopuści się do zdrady, NIGDY. To nie jest tak, że ludzie są bezrozumni i nie potrafią na chłodno przeanalizować co się dzieje w głowie, sercu, duszy. Potrafią dostrzec pociąg, chemię, przyciąganie, ale to nie znaczy, że każdy ulegnie, nie każdy. I taka jest różnica między osobą, która potrafiła być kochanką od tej, która jednak "trzyma poziom" i nie pozwoli, żeby jej się korona osunęła. Dzi*kami zresztą są wg mnie nie tylko kobiety, które są kochankami, są to też kobiety, które generalnie są nielojalne wobec drugiej kobiety, takie które podkładają świnię itd. Nie, nie wszyscy jesteśmy tacy sami, są ludzie i parapety. Generalnie naturalnym odruchem samoświadomej, inteligentnej, pewnej siebie jednostki jest dystans w stosunku do osoby, co do której mamy podejrzenie, że ma jakieś niepozamykane sprawy. Miałam podobną sytuację, niestety emocjonalnie się zaangażowałam i skończyło się źle (tylko dla mnie), ale wiedziałam, że muszę tą sytuację poobserwować i mimo zakochania nie wykonywałam ruchu w stosunku do tego człowiek, byłam też ostrożna wobec jego gestów, bo wiem że zasługuję na kogoś, z którym będę na wyłączność. Także tak jest, że żonatych/zajętych nie tykam. Nie tyka się też tych, którzy jeszcze emocjonalnie tkwią w przeszłości...ale tu już chodzi wyłącznie o nasze dobro.

@@magdam5262 Niestety dziś nie ma wartości. Wszystko jest względne, zdradę przedstawia się nawet jako UWAGA...ożywczą dla związku. Dziś mówi się że każdy z każdym jest ok. Łatwiej przyznać się dziewczynie do aborcji niż tego, że jest dziewicą. Świat oszalał.

@@magdam5262 pewnie. myślenie nie boli.stlumiony popęd trochę tak. ale lepsze to niż skomplikowanie zycia: sobie , żonie, i dzieciom.

Lilla,Ciebie zawsze.Jestes moim aniołem i Pani Kasia.

Tez tak mam 😆😆😆

Polecam książkę Natalii de Barbaro " Czuła przewodniczka", tam znajdziesz wszystko o męczennicy. Na pewno będziesz umiała wyciągnąć swoje wnioski po tej lekturze. Pozdrowienia :-)