Moim zdaniem Bombadil jest fizyczną emanacją Śródziemia. Dlatego pamięta pierwszy deszcz i był przed wszystkimi stworzeniami. Dodatkowo sauron nie zniszczy go w bezpośrednim starciu ale poprzez niszczenie Śródziemia, pokona też Toma. Mocą Toma są piosenki, czyli można by rzec, że to pozostałość po akcie stworzenia właśnie jego samego, pozostałość po pieśni ainurów. Dodatkowo nie interesuje go pierścień ani na niego nie wpływa bo nie jest fizyczną osobą, a tylko ucieleśnieniem czegoś innego.

W książce jest jasno napisane że ze względu na to że pierścień kompletnie nie działa na Toma Bombadilla, obawą rady był fakt że Tom potraktuje to jak zwykłą biżuterię i przez roztargnienie prędzej czy później go gdzieś zgubi.

No to kiedy "wszystkie różnice miedzy książkami a ekranizacjami Władcy Pierścieni"? To byłaby świetna telenowela!

Tomie Bombadilu, Bombadilu Tomie, na wierzbę i na rzekę, na wodę i płomień 🎻

Tom był beta testerem śródziemia! Trochę genów z każdej rasy i se biegał po mapie ją testując.

Tom był pierwszą postacią stworzoną przez Tolkiena w tomiku wierszy, nawet przed samym Śródziemiem. Moim zdaniem umieścił go w ksiazce z sentymentu

Moim zdaniem Tom jest echem pieśni Valarów. Tworząc Ardę śpiewem, część ich głosu pozostała jako echo i przybrała fizyczną postać. Dlatego Tom był obecny kiedy świat dopiero się kształtował i dlatego nie miał przodków. Tom kochał śpiew, był beztroski i dobroduszny, a pierścień nie miał na niego wpływu, bo jak mógł mieć jeśli Tom był pieśnią tworząca wszystko co go otaczało. Był fragment, że nawet deszcz go omijał, co zgadza się z moja teoria. Tom jako że był pieśnią tworząca naturę miał nad nią kontrole. Sauron dochodząc do władzy zniszczyłby/splugawił wszystko co otacza Toma co miałoby bezpośredni wpływ na niego i z czasem zniszczyłoby to samego Toma.

ja pierwszy raz Toma Bombadila poznałem w grze Władca Pierścieni: Bitwa o Środziemie 2. Przywołać go w środek armii orków czy uruków i robił niezłą masakrę. Dużo było przy tym zabawy i chyba będę musiał powrócić do tej gry, bo to naprawdę świetna gra :D

Me serce raduje się gdy widzę dobrze zrobiony film z uniwersum Tolkiena. Tak trzymaj

Trochę szkoda, że traktujesz słowa rady jako fakt, ona równie dobrze może mówić swoje przypuszczenia, do tego w książce była mowa o zgubieniu przez Toma pierścienia, a nie o przejęciu władzy, chyba, że coś źle zapamiętałem.

Z tego co mi wiadomo to Tom Bombadil w zamyśle Tolkiena miał pozostawać pewną niewiadomą, która miała pobudzać czytelnika do myślenia.

Ja mam teorię że jest powiązany z bezimiennymi stworami żyjącymi w posadach świata o których wspomina Gandalf. Tak jak one żył w pierwotnej pustce i dostał się przypadkiem na Ardę w chwili jej kreacji. Ale w przeciwieństwie do nich był bytem z natury dobrym i rozumnym, bardziej podobnym do majarów niż dzikich bestii. To pasuje do wszystkiego co o nim wiemy i jest omawiane w tym filmie i jest bardzo bliskie końcowej konkluzji z tego filmu

Moim zdaniem jest jeszcze 1 możliwość, trochę pokręcona, ale możliwa. A co jeśli Tom Bombadil był awatarem, którego zostawił po sobie Valor Tulkas, a może nawet nim samym? Pomyślmy, był to Valar którego bał się sam Morgoth, a który ruszał do boju ze śmiechem i pieśnią na ustach, tak potężnymi, że wstrząsały całą ziemią. Tak więc charaktery mają bardzo podobne. Więc może on zmienił swoją postać i umniejszył moc i czeka na dzień, gdy Morgoth powróci by stoczyć z nim ostatnią walkę? To by też wyjaśniało dlaczego tylko na niego jednego w Śródziemiu nie działała moc Pierścienia, albo dlaczego widział Froda. Bo był Valarem, czyli istotą po stokroć potężniejszą od Saurona, który był tylko Majarem.

Tom Bombadil jest postacią typowo gagową jak Aralka w Dragon Ball. Tolkien wprowadził go właśnie z zamysłem pozostawienia pewnej tajemnicy bo jak sam twierdził sama chęć rozwikłania pewnej zagadki pochodzenia buduje zainteresowanie czytelnika. Chyba mu się to udało 😉

Gdzieś w książce albo w dodatkach jest napisane, ze był na Ardzie przed Valarami i był pierwszym, który po niej chodził, więc myślę, ze można rozpatrywać tak naprawdę tylko dwie opcje. Albo to jest avatar Eru Iluvatara albo jest personifikacją Śródziemia. Ten pierwszy wyjaśniałby czemu Eru wiedział o wszystkim i mógł w razie W interweniować. Nie eliminuje to również kwestii ewentualnej śmierci takiego avatara. Wszak nie jest to on w sensie stricte. Ta druga opcja wyjaśnia chociażby dlaczego był pierwszy, dlaczego znają go wszystkie rasy i jeśli jego żoną była córka rzeki to samo w sobie konstytuuje istnienie istot będących personifikacją natury. Do tego Bombadil jako avatar całej planety był pierwszy, a córka rzeki powstała dopiero po zstąpieniu Valarów. Wyjaśnia to też dlaczego Sauron mógł pośrednio go pokonać. Jako personifikacja całej planety nie przeżyłby jej całkowitej korupcji przez Saurona. Zniszczenia przyrody, wypatroszenia pokładów gleb, etc. Której by opcji nie wziąć pod uwagę był silniejszy niż jakikolwiek Majar, ale czy był silniejszy od Valarów? To już kwestia sporna.

Przed obejrzeniem- w książce to oczywiście easter egg, ale rolę w lore zawsze postrzegałem go jako przeciwieństwo Ungolianty- taka personifikacja dobra oczywiście przy założeniu, że Ungolianta nie jest dziełem Morgotha- po prostu manifestacje mocy dobra i zła nie stworzone przez nikogo, a będące efektem istnienia właśnie dobra i zła.

Z tego co pamiętam to oddaniu pierścienia Tomowi odrzucono dlatego, że stwierdzono, że ten by go po prostu zgubił.

Kurde no znowu kolejna analiza bez wniknięcia w temat, postać Toma bombadila pochodzi spoza ardy bo z innej książki, jednym z pierwszych dzieł literackich Tolkiena była książeczka z wierszami o "przygodach Toma bombadila" i umieścił go po prostu z sentymentu ze swojego pierwszego dzieła

Melkor i Sauron byli czystym złem więc dla równowagi musiało też istnieć czyste dobro, które w żaden sposób nie było podatne na działanie mroku. To najistotniejsze wytłumaczenie postaci Toma 😊

Tolkien powiedział, że każdy świat przedstawiony powinien mieć jakieś swoje tajemnice, a w przypadku LotR jedną z nich jest Tom. Dlatego też nigdy nie wyjawił kanonicznej "przynależności gatunkowej" Bombadila. Ale kto wie, może np. kiedyś zostaną odnalezione np. jakieś nigdy nie publikowane osobiste notatki Tolkiena, w których ukryta jest cała prawda... Chyba, że chcąc zachować te informacje w tajemnicy powstrzymał się od zapisywania ich na jakichkolwiek nośnikach prócz własnej głowy...

Wreszcie tyle czekałem aż ktoś zrobi o nim film!!!

Tom Bombadil to imperator ludzkości, który objawi się ludzkości za 29k lat

czekałem na ten odcinek)

Bombadil był po prostu easter eggiem Tolkiena, co sam autor poniekąd przyznał.Według mojej teorii to sam Tolkien, który umieścił sam siebie w swoim dziele.Wszystko pasuje - w końcu on był jeszcze przed światem, który stworzył, był świadkiem powstania wszystkiego, bo sam te dzieła wykuwał w swojej wyobraźni, żadna istota nie mogła być potężniejsza, bo to on kształtował rzeczywistość, ale gdyby Sauron wygrał i zniszczył świat, to taki koniec historii zabiłby jego dzieło i byłoby to niewątpliwie ciosem w serce człowieka, którego życiowe opus magnum uległo zniszczeniu.

Najpewniej pytanie zawarte w tytule nie ma prawdziwej odpowiedzi. Pomyślałem za to, że brakuje mi w komentarzach (nie zauważyłem przynajmniej) jednej propozycji interpretacji: Tom Bombadil to Nadzieja. Nadzieja, że dobro zwycięży, co w kontekście tolkienowskiej traumy wojennej mogło mieć znaczenie. Tom mógł być dla Tolkiena personifikacją, która oddaje charakter nadziei: nie da się jej skorumpować, jest śpiewem i muzyką, która gra nawet gdy statek tonie. Istnieje od zarania dziejów (wszakże Iluwatar zapewne też "stwarzał w nadziei na...") i zgodnie z porzekadłem "umiera ostatnia" (czyli jak niektórzy widzowie pisali, Tom odejdzie wraz z Ardą, tylko dlatego że nie zostanie nikt dla kogo mógłby śpiewać). Taką impresje na temat zostawiam, z lekka nieskładną alem odczuł potrzebę podzielenia się z Wami. Po prawdzie trop podrzuciło mi skojarzenie z gaimanowskim Sandmanem i jego ostatecznym argumencie w pojedynku z Lucyferem, więc krytykę proszę słać do Neila :)

Jedna mała uwaga. Eru jest stwórcą, a ainurowie wszyscy bez wyjątku, stworzeniami. Nie bogami. Co do Bombadila, moim zdaniem ma być tajemnicą, jego pochodzenie, natura i przeznaczenie. Tajemnicą także dla majarów, bo o ich pewnych "doświadczeniach z nim" jest mowa. Nie wiele o nim wiedzą, tylko tyle zapewne, ile sam chciał ujawnić.

Całe życie na to czekałam!

Czekaliśmy na ten odcinek!

No to teraz tylko czekać na odcinek o konsyliarzu Haladdinie i kapralu Cerlegu.

Bombalil musiał istniec rónocześnie w świecie rzeczywistym i duchowym, dlatego widział Froda noszącego pierścień i sam nie znikał, jest jeszcze jedna teoria wykraczająca poza świat Ardy, mianowicie Tom mógł być ucieleśnieniem samego Tolkiena w swoim świecie i być moze z takim zamysłem Tolkien go stworzył, jako reprezentatna samego siebie

Teraz to uderzyłeś w poważny temat brachu

Like oraz komentarz dla zasięgu i lecimy.

Mordo Ty moja, w końcu zabrałeś się za interpretowanie Tolkiena !❤

Oglądałem cię ostatnio trochę bo mało czasu mam dawno ale sub wciąż jest od 2017😂❤ świetny materiał I JUŻ ponad 150k subow 🎉😮 wow pamietam jak miałeś 30k czy nawet mniej wiem ze to konto mam założone w zeszłym roku ale oglądałem na innym koncie do którego straciłem dostęp 😊

Mega. Ja słyszałem taką teorie , iż Tom Bombadil jest niezniszczalnym płomieniem , który został zesłany na Arde przez Eru, podczas stwarzania świata. 8:14

Nic nowego i odkrywczego. Nic czego by już nie było na polskim KZfaq ale masz łapkę w górę dla statystyk i zachętę na przyszłość.

to jest pierwszy film tłumaczący kim jest Tom Bombadil JEEEEEEJ bardzo tego potrzebowałem

Nie zgodzę się do końca. Czytałem już jakiś czas temu Władcę ale rada z tego co pamiętam sama nie mogła do końca określić Toma do tego nie mówili, że Sauron zabije samego Toma a raczej miało to inny wydźwięk, jaki? Taki, że Tom był związany ściśle z Ardą. Być może był to odłam muzyki Valarów tej dobrej, cząstka samego Eru lub on sam. Kim by nie był jeśli Ardą zginie to i Tom zniknie to jest dosyć spojne i logiczne nawet gdyby sam był Eru bo to nie było królestwo Eru lecz jego dzieci a Tom był jedynie ciałem dla niego w tym świcie. I tak też łączy się ze wszystkimi innymi przykładami kim/czym był Tom. Więc jeśli Sauron zabiłby każde stworzenie na Ardzie nie koniecznie zabiłby też Toma lecz gdyby zniszczył także całą Arde to zniszczyłby także Toma a to różnica i na jej podstawie nie można wysnuć, że Sauron > Tom Był najstarsza istotą na Ardzie co może utwierdzać te teorię ale to tylko teorie.Tolkien wzorował się religia chrześcijańską a więc był Bóg (Eru), który do pomocy miał anioły większe i mniejsze ( Valarowie i Majarowie ) był upadły anioł Szatan ( Melkor/Sauron) na ziemię zszedł Jezus ( w trzech osobach jako właściwie sam Bóg ... właśnie w tej układance Władcy brakuje odpowiednika Jezusa ...a może wclae nie ?😉 a być może Tom nie był "określony" może Tom jest i ma być dla każdego z nas kimś innym i o to chodzi 😀

Wczoraj rozmawialiśmy na ten temat z bratem i on uważa, że to Pan Lusterko ;D

pomysł na film- różnice między filmami Jacksona a książkami Tolkiena

Moim zdaniem tom bombadil był to sam Tolkien w swego, jego tajemniczość, długowieczność, i sam fakt że był od początku widział jak kraina się krztałtuje itp. mogę śmiało to powiedzieć raz jeszcze, Tom był nie kim innym jak samym Topkienem

Myślę, że Tom jest Ainurem, który „zabłąkał się” na Ardę. Ani Valar, ani Majar, po prostu jakiś rodzaj ducha, który wcale nie planował spędzić tam tyle czasu, ale spodobało mu się i tam pozostał. Tolkien mógł co prawda mieć inny zamiar (szczególnie, że Bombadila stworzył na podstawie lalki swojej córki), natomiast stricte z trylogii jawi mi się taki obraz Toma. W każdym razie jest jedna z najbardziej fascynujących postaci w uniwersum, uwielbiam rozważania na jego temat od kiedy pierwszy raz przeczytałem „Władcę Pierścieni” 10 lat temu

W jakim ja szoku byłem, jak nie było Toma w filmie

Polecam zerknąć na filmik Quela - Kim jest Tom Bombadil? Fajna analiza i kilka pytań i odpowiedzi w nim związanych ;)

A może zrobisz serie filmów wyjasniajacych wszystkie różnice między filmami a książkami władcy pierścieni? 😁

Wkońcu!

W książce było też chyba powiedziane że Tom nie mógł być powiernikiem pierścienia ponieważ miał tak wywalone że pewnie zaraz by go zgubił

Mistrz gry i tyle kto grał w gry fabularne to zrozumie .

A na radzie nie mówili przypadkiem o tym, że Bombadil nie powinien być powiernikiem pierścienia, bo prędzej czy później by go zgubił? Że nie miało to dla niego zwyczajnie żadnego znaczenia, by niejako infantylny :)

Tom Bombadil nie znikał po założeniu pierścienia, bo tak samo jak majarowie czy elfy istniał równocześnie w wymiarze fizycznym, jak i duchowym (tak - najpewniej elfy po założeniu Pierścienia też by nie znikały - chociaż chyba w książce nigdy nie było pokazane, jak pierścień oddziaływałby na elfy). Ludzie i hobbici istnieli tylko w wymiarze fizycznym, więc byli przenoszeni.

Kiedyś miałem teorię że Bombadil może być Majarem odpowiedzialnym za stworzenie hobbitów ale teoria spaliła na panewce 😅😅😅 Dlatego faktycznie wierze że ma jakiś związek z Iovatarem

Robi wrażenie

W ostatnim czasie sam zastanawiałem się nad tym czy nie jest on awatarem Eru. Fajnie, że nie jestem jedyny :D

Bombadil mógł być Iluvatarem. Gandalf, Glorfindel, jak i reszta elfów mogła się mylić lub nie mieć dostatecznej wiedzy o Tomie. Opieranie się na tym co było mówione na naradzie u Elronda to za mało aby wyciagnąć wnioski.

akurat nieprawda ze poddal by sie wladzy w ksiazkach tolkiena gdzie wystepuje ta postac gandalf mowil ze " dla niego pierscien nie ma wartosci najpewniej zgubil by go z racji malej wartosci"

Co nie pamiętam żeby ktoś powiedział o tym że pierścień opanował by Toma a czytałem 2 miesiące temu a to gadanie że chcieliby pomóc jest bez sensu bo Tom w przeciwieństwie do nich uważał ten pierścień za błyskotkę

Tom Bombadil posługiwał się pieśnią jak ainurowie, więc albo sam był jednym z nich albo stanowił element samej pieśni, jakąś jej składową, która pozostała na Ardzie jako jej opiekun. Skłaniałbym się ku tej drugiej opcji, głównie przez jego żonę, będącą dosłownie córką rzeki. Trzeba pamiętać, że Tolkien miał potężną wiedzę mitologiczną a samo stworzenie Śródziemia było jego odpowiedzią na brak angielskiej mitologii jako takiej.

Jeden z Ainurów. Skoro głównym jego atrybutem i mocą był śpiew - moim zdaniem. Nie powiedzieli, że by go Sauron zgładził, ale że "uległby", co oznacza, że nie tyle by zginął, co uległ woli. Mógłby ulec nie dlatego, że byłby za słaby, ale może dlatego, że uznałby, że taka jest wola Iluwatara?

Wydaje mi się że Tom Bombadil nigdy w ogóle nie istniał. Był jedynie zbiorową projekcją purytańskiej wyobraźni. Podobny wypadek wydarzył się w Filadelfii w 1899 roku. Luterański Pastor John Ohara widziany był równocześnie w czterech miejscach na raz.

Uwielviałem ogladać władcę, dla tajemnicy tego świata. Zadawałem sobie pytanie, jak wyglądała Amonsul, czemu trzecie przymierze między elfami i ludźmi było ostatnie, jak wyglądała moria w czasach świetności, skąd wziął się balrog. Działo aię tak do czasu przeczytania Sinmalirionu, kiedy to po przeczytaniu, lwia część tajemnicy, zotała odkryta. Tom bombadil, niebiescy czarodzieje, nieodkryte krainy, nigdy nie odbiorą tajemnicy tego świata, tajemnicy, która rozbudza wyobraźnię

Ja sobie kiedyś ukułem teorię, że Tom i Jagoda to Orome i Yavanna czyli dwoje Valarów, którzy najbardziej kochali Śródziemie.

6min. 5 sek. Rada ustaliła że tom zgubiłby albo zapomniał o pierścieniu, a nie poddałby się jego mocy

Zapomniałeś o teorii, że Tom Bombadil to sam autor książki

Nie chwaląc sie wbiłem dziewięćsetną łapkę :D

Bombadil, najlepsza postać ze Śródziemia.

Jedna z teorii mówi,iż jest on ucieleśnieniem ognia,którym jak -mu-tam ten tolkienowski bóg stworzył Śródziemie

Pamiętam,że jak jechałam na Avatara z mamą to przed seansem kupiłam se hobbita w empiku. A wczoraj trochę filmu obrhrzałam

Każde universum fantazy na swoją wielką tajemnice np: the elder scrols "zniknięcie dwemerow". A we władcy pierścieni mamy Toma Bombadila. Przecież jeśli jakaś historia nie ma żadnej tajemicy to traci w części swoją atrakcyjność .

Trzeba się Tolkiena spytać to wyjaśnij nam :)

W tym roku J.R.R Tolkien obchodzi 50 rocznie śmierci,2 września Wiedzieliście?

Dziekuje za film! Moim zdaniem Tom Bombadil byl "gosciem" jako autor. Taki ukryty Tolkien :) Pozdrawiam xx

Gdzieś słyszałem teorie, Tom był uosobieniem samego Tolkiena Polecam ciekawskim ✌ pozdro👊

Tom to Tolkien. Temat do zamknięcia.

Według mnie to Eru Iluvatar, ale nie w całej okazałości, niemożliwej zresztą do ujęcia czy przedstawienia. Jak Azatoth u Lovecrafta, Tom jest takim trochę „bogiem idiotą” i sam nie zdaje sobie sprawy z tego kim jest, stąd po prostu JEST. Nie oznacza to, że sam Eru jest owym idiotą. W istocie z definicji jest wszystkim, wszędzie i zawsze, wiec może być też pociesznym Tomem Bombadilem czerpiącym radość z własnego dzieła :)

Według mnie Tom nie należy do żadnej rasy nieznanej w Śródziemiu i nawet gdyby pierścień zostałby mu powierzony to zgodnie ze slowami Gandalfa, prędziej on by go zgubił niż pierścień przejąłby kontrolę nad nim. Bo Tom jest sam dla siebie Panem. Jest dość znana teoria mówiąca, że Tom to persofinikacja Niezniszczalnego płomienia co by tłumaczyło jego wielki wpływ na Ardę i otaczający świat poprzez piosenki. Bo cały świat powstał w trakcie pierwszej i drugiej muzyki. Osobiście skłamianm się do tej właśnie teorii bo Majarem czy Valarem nie może być gdyż jako Majar, pierścień by na niego oddziałowywał, Valarowie natomiast mieszkali w niedostępnych krainach za morzem. Ponadto Tom jest tym, który nie ma Ojca i był gdy pierwsza kropla deszczu spadła na ziemię. A dzięki niezniszczalnemu płomieniu można było stwarzać świat.

Będzie kiedyś coś z wiedzmina?

Kim był Tom? Nie wiadomo, ale wiemy jedno. Był potężny i zaje...fajny. A do tego jakaś blyskotka tego przegrywa Saurona na niego nie wpływała.

Jedyna teoria bez wad tom to tak naprawdę pan lusterko XD

Dla mnie to kim jest Tom Bombadil jest zupełnie jasne i zostało to wytłumaczone zupełnie już w książce. Nie jest to majar, valar, Eru ani sam Tolkien. Ani też przedstawiciel jakiejś nieznanej rasy. Tom Bombadil jest Tomem Bombadilem, to wszystko. Więcej nie trzeba.

Po założeniu pierścienia ciało chyba nie znikało tylko stawało się niewidzialne, bo Bilbo odepchnął Goluma a Frodo został raniony mieczem gdy mieli założony pierścień, więc fizycznie byli dalej w tym samym miejscu.( opinia tylko na podstawie filmów) Pozdrawiam

Oho, kolejny film na temat Toma Bombadila. :-) No nic, pozostaje mi wkleić kometarz, który już kiedyś napisałem na potrzeby podzielenia się informacjami temat tej postaci: Aby lepiej zrozumieć postać Toma Bombadila, należy sięgnąć po listy Tolkiena. Tom Bombadil nie był ani Valarem, ani Majarem, ani samym Iluvatarem. Myślę, że fragment listu Tolkiena (a konkretnie jego brudnopisu) do Petera Hastingsa daje spore wyjaśnienie: "(...)Nie sądzę, żeby trzeba było filozofować na temat Toma, ani że mu to służy. Wiele osób uznało go za postać dziwną czy wręcz stanowiącą zgrzyt. W rzeczywistości umieściłem go w książce dlatego, że "wymyśliłem" go niezależnie (najpierw pojawił się w "Oxford Magazine") i chciałem zapewnić bohaterom po drodze jakąś "przygodę". Zachowałem go jednak, i to w takiej postaci, ponieważ reprezentuje on pewne sprawy inaczej nieobecne w książce. Nie ma on być alegorią - nie dałbym mu wtedy tak szczególnego, indywidualnego i dziwacznego imienia - lecz "alegoria" jest jedynym sposobem wyrażenia pewnych funkcji. Jest on zatem "alegorią" czy też modelem, szczególnym ucieleśnieniem czystej (prawdziwej) nauki przyrodniczej: duchem pożądającym wiedzy o innych rzeczach, o ich historii i istocie, ponieważ są "inne" i całkowicie niezależne od poszukującego umysłu. Jest duchem odpowiadającym racjonalnemu umysłowi i całkowicie niezainteresowanym "robieniem" czegokolwiek z tą wiedzą: z zoologią, botaniką, hodowlą czy uprawą ziemi(...)" Dorzucę jeszcze króciutki fragment listu do Naomi Mitchison: "(...)W ostatecznym rozrachunku jedynie zwycięstwo Zachodu pozwoli Bombadilowi działać, a nawet przeżyć. W świecie Saurona nie zostałoby dla niego nic(...)" Tak naprawdę lubię te wszystkie "gdybania" na temat postaci Toma. Dlatego szkoda, że jest to bohater mało znaczący i prawda na jego temat nie jest zbyt imponująca. Jest on taką troszkę, stworzoną przez Tolkiena "zapchajdziurą". 🙂

Zrobisz kiedyś film o Grinderwaldzie?

Tom Bombadil, jako istota niezależna i kompletnie wolna przypomina pewną klasę istot występującą w teologii wajsznawa. Jest to: wcielenie Boga (awatar, np Kryszna), oraz doskonała istota taka jak doskonały człowiek ("sadhu" - czyli święty)... Według teologii wajsznawa każda istota wcielona należy do "siebie samej", tymczasem Złota Jagoda, zapytana kim jest Tom Bombadil, odpowiada: "On jest. On jest takim, jakim go widzicie, jest Panem lasu, wody i wzgórza". Pierwsze zdanie daje bardzo silne skojarzenie z izraelskim bogiem Jahwe. Drugie, z indyjskim bogiem Kryszną, który jest Panem Lasu (świętego lasu Vrindavana), Wody (świętej rzeki Yamuny) i Wzgórza (świętego wzgórza Govardhana). Technicznie, można się zgodzić, że Tom Bombadil jest przedstawicielem rasy majarów, ale w istocie jego postać symbolizuje ten stan doskonałości sprzed Upadku. Wchodząc w szczegóły ma się to tak: Według teologii wajsznawa nie ma różnicy pomiędzy światem materialnym, a duchowym. Różnica tkwi w świadomości. Istoty w świecie duchowym wiedzą kim są. Po prostu są i niczego nie pożądają. Istoty w świecie materialnym nie wiedzą kim są i pożądają. Tak jak elfowie pożądały tego, czy tamtego (polecam SIlmarillion). Istota doskonała (Bóg, albo człowiek) jeśli jest obecna w świecie materialnym, nie postrzega go jako czegoś materialnego, nie odczuwa ani pożądania, ani cierpienia. Takie właśnie podejście do życia prezentuje Tom. Tom jest pozornie "obcy" w stosunku do fabuły Władcy Pierścieni, bo i cała fabuła, prócz dwóch zdarzeń (upiorna wierzba i upiór z Kurhanu) rozgrywa się bez niego. Moim zdaniem Tom stanowi dopełnienie całości, pokazanie że świat Śródziemia jest jeszcze bardziej złożony, niż się to wydaje na pierwszy rzut oka. Tom jest istotą niezależną i wolną, która jest wolna od strachu i która jest Panem - ale raczej Panem samego siebie niż kogoś innego, nawet Złotej Jagody. Jako Pan samego siebie, nie pragnie niczego i być może nikogo. Być może oddałby Pierścień Nazgulowi, gdyby go o to poprosił, a ponieważ Nazgulowi nigdy nie przyszłoby do głowy, że ktoś mógłby oddać mu Ten Pierścień dobrowolnie - zapragnąłby mu go odebrać. Uważam, że diagnoza Glorfindela, jakoby Sauron miałby być silniejszy of Toma, mogła być błędna, pamiętajmy, że nawet Saruman Biały nie okazał się nieomylny. Według fabuły "Władcy Pierścieni" misja uratowania świata należała do członka razy niziołków-hobbitów, a więc i do samego Froda, to nie było więc zadanie dla Toma, kimkolwiek by był. Przedstawię teraz kilka interesujących aluzji pomiędzy Tomem, a Kryszną. Porównanie dotyczy najważniejszego w teologii goudiya-wajsznawa aspektu Kryszny, czyli Kryszny - Pana Vrindavany (w odróżnieniu od Kryszny-Vasudevy). 1. Towarzyszką Toma jest Złota Jagoda. Towarzyszką Kryszny jest Radharani (Radha). 2. Złota Jagoda jest córką rzeki Wiji. Rozrywki Kryszny i Radhy mają miejsce nad brzegiem świętej rzeki Yamuny. 3. Tom jest Panem Lasu, Wody i Wzgórza. Kryszna jest Panem Lasu (Vrindavany), Wody (rzeki Yamuny) i wzgórza (świętego wzgórza Govardhana). 4. Tom ma pióro bażanta w kapeluszu. Kryszna ma pióro pawia we włosach. 5. Tom tańczy i śpiewa. Kryszna tańczy i śpiewa. 6. Posiłek u Toma obejmuje masło, śmietanę, chleb, plaster miodu, mleko, ser, jagody i zieleninę. Krysznie ofiarowuje się: liść, kwiat, owoc lub wodę. Dodatkowo Kryszna jako pasterz spożywa mleko, ser, śmietanę, masło. Zazwyczaj uczty opisywane przez Tolkiena obejmowały mięso. U Toma Bombadila mięsa brak. 7. Tom jest jakby kimś w rodzaju pasterzy drzew. Kryszna jest pasterzem krów. 8. Tom nosi niebieski kubrak. Skóra Kryszny ma kolor ciemnoniebieski. 9. Tomowi na niczym nie zależy. Krysznie także wszystko jedno... 10. Tom udziela pomocy, gdy ktoś jej potrzebuje, Kryszna tak samo. Jednak Tom nie zajmuje się sprawami świata, Krysznie z Vrindavany także jest wszystko jedno... To podobieństwo szczególnie mnie uderza, gdy przyglądam się scenie z pierścieniem (w mojej książce, po angielsku, str 130, w polskiej w okolicy końca rozdziału "U Toma Bombadila/chata Toma Bombadila). " "Pokaż mi no ten cenny pierścień" - powiedział Tom nagle w środku opowieści. "(...) "Wtem, Tom przyłożył Pierścień do oka i roześmiał się. (...) Następnie Tom nałożył pierścień na palec [ale nie zniknął jak wszyscy inni - moje przypomnienie]. (...) Tom roześmiał się znowu i zakręcił pierścieniem w powietrzu, a wtedy pierścień zniknął w nagłym rozbłysku. [to nie osoba zakładająca pierścień znika (nie Tom), ale zniknął na chwilę sam pierścień!] Frodo krzyknął [w domyśle: z przerażenia, z powodu swojego przywiązania do pierścienia], i wtedy Tom nachylił się i wręczył mu pierścień z powrotem." Bhagavan, czyli w/g teologii waisznawa Bóg, a więc Kryszna, ofiarowuje każdej istocie to, czego ona pragnie. Dlatego być może najgłupszą rzeczą byłoby powierzenie pierścienia Tomowi Bombadilowi, bo czemuż nie miałby go oddać Nazgulowi? Z punktu widzenia religii opartych na Biblii jest to pozbawione sensu, ale wedle teologii waisznawa, zło istniej jakby dlatego, że "jest chciane" - chcesz, bierz! - odpowiada Bhagavan, który oddaje każdemu przedmiot jego pragnień. Czy Tom naprawdę oddałby pierścień Nazgulowi, nie wiadomo... Ja tego nie jestem pewien, i zapewne nikt tego nie wiedział, stąd zastrzeżenie Glorfindela miało sens... Przez wiele lat chciałem o tym powiedzieć innym. Ja we w Tolkienie zakochałem się poprzez odkrycie Toma Bombadila i wielokrotne czytanie rozdziału "In the house of Tom Bombadil". Mi wydaje się, że Tolkien ten rozdział napisał specjalnie dla mnie. (pewnie to nieprawda, ale to nie szkodzi...) Najpierw był Tom Bombadil, potem odkrycie i pokochanie Silmarilliona, mojej ulubionej pozycji Tolkiena. Tom Bombadil dla mnie jest kwintesencją doskonałości - można to rozumieć jako ziemskie wcielenie Eru-Iluvatara, albo jakiegoś niezidentyfikowanego doskonałego majara, pokrewnego czarodziejom, nie mającego początku, który istniał przed stworzeniem Ardy. Tak, czy inaczej, przyznam, że kocham tę postać bardziej niż inne. Myślę, że wedle planu Iluvatara, misja uwolnienia świata od brzemienia Pierścienia spoczywała na jednym z hobbitów, i nie była nigdy zadaniem dla Toma, ale być może fakt powodzenia misji był jednak uzależniony od spotkania tej istoty przez Frodo Bagginsa w swojej drodze do Bram Mordoru? Sam bym chciał to wiedzieć! I może w tym właśnie leży doskonałość i mistrzostwo takiego pisarz jak Tolkien! Pozdrawiam wszystkich wielbicieli Tolkiena. KOCHAM WAS!!!!!!!!!!!

Mi się wydaje że tom był rasą stworzoną przez eru na samym początku i miał być może "ostatecznym obrońcą" Śródziemia i dlatego nie ruszały go żadne sprawy po za jego życiem i jego otoczeniem. Ale jeśli coś by zagroziło jemu lub równowadze to miałby w jakiś sposób temu zaradzić

Kiedyś myślałem ze to cząstka samego Eru ale po przeczytaniu wszystkich dzieł Tolkiena śmiem stwierdzić ze to tylko Tom potężna istota napewno nie stworzona przez Iluvatara. Czemu tak uważam ? Bo Tom był pierwszą postacią do jakiej miał sentyment nasz Mistrz. Czemu pojawił się w Śródziemiu? Raczej się tego nie dowiemy. Jest początkiem jak i końcem naszego dzielnego mistrza.

Mam teorie że tom był jednym z dwóch błękitnych majarów ze względu na to że miał on niebieskie ubrania i tak jak sauron (który też jest majarem) nie znikał przy włożeniu pierścienia

Świetny materiał. 3:22 jaki tytuł ma ta gra ?

Jak czytałem książkę odniosłem wrażenie, że to manifestacja samego autora, także odpowiedz nasówa się sama 😉

W ty segmecie o tym że tom wkorzystapierscień jest błąd bo oni mówią w książce że go zgubi bo dlaniego to niestone I jeśli gendalf i sauruman założyli pierścień to też by nieznikali bo istnieli w tych dwóch sferach tom też w nich istniał taksamo jak sauron uważam że jeśli ballrok by znalaz pieścień też by nieznikał

Nie mógł by być majarem, pierwszym ainurem jaki stąpił na arde był melkor, a tom był na niej przed nim

Jeśli fani się nadal spierają to kiepscy ci fani. Profesor niejednokrotnie odnosił się do tego kim jest Tom.

A ja skomplikuje chyba, bo wejdę mocno na biografie Tolkiena. Nie mniej do konkretów. Z racji że Tolkien był lingwistą dobrze znającym języki, nie jest tajemnicą, że orientował się w języku hebrajskim(fakt), a podejrzewam że i w szeroko pojętej mistyce żydowskiej (kabała) i teraz... Obraz ostateczny osoby po kontakcie z Jedynym pierścieniem jest "iloczynem" jest wynikiem mnizonych czynników: Mnożnik (pierścień) x Mnożna (Osoba przed kontaktem z pierścieniem -charakter, osobowość, społeczeństwo itd..) = np Golum Kabała ma to do tego, że człowiek wg. kabały jest pragnieniem otrzymywania i w zależności od tego na ile jest naprawiony w stronę przeciwną grzechowi(pragnieniu otrzymywania dla siebie, egoistycznie) czyli pragnieniu oddawania. Staje się podobny do Er'u, albo do Morgoth'a. Tj. albo jest niekończącym się egoistycznym czarnym worem na otrzymywanie dla siebie egoistą, którego każde naslodzenie pogrąża jeszcze bardziej, albo jest jak Tom, będący w pełni naprawionym naczyniem na otrzymywanie, którego naslodzenie "tego świata" jak np absolutna władza w ogóle nie dotyczą i są godne zapomnienia, czytaj jak u Toma jeśli nawet dostanie to zgubi, bo nie przywiązuje uwagi do rzeczy materialnych, a tylko do tych stworzonych przez Er'u, nienaruszajac ich prawa do wyboru w którym sam odniósł sukces i naprawił się jako stworzenie. Tak więc Tom jest uosobieniem Adama z ogrodu Eden, który nie zgrzeszył spożyciem owocu z drzewa poznania dobra i zła. Pozdro 😂

😊 Tom Bombadil💛

Tak oglądam ten film i naszła mnie ciekawa myśl kiedy zobaczyłem znikającego Bilba! Dlaczego wszyscy w Mordorze torturowali Golluma by dowiedzieć się gdzie jest pierścień skoro Nazgule i sam Sauron wyczuwali go z daleka kiedy ktoś go zakładał? Czy to niedopatrzenie w filmie czy w książce jest taki sam błąd?????

tom nie btl majarem bo byl na aardzie przed melkorem ktory pierwszy z panteonu tam zstapil, a tom nie bylby zabity przez saurona jedyna wzmianka byla taka ze tom bylby ostatnia zywa istota na aardzie jednak jesli wszystko by umarlo to i tom by odszedl co bardziej mowi ze byl jakos powiazany z aarda

Może tom bombadil był uosobieniem natury samej w sobie patrząc że jego żoną była córka rzeki i obserwował jak formowała się fauna i flora

No najpierw oglądałem film, a potem czytałem książkę i zapamiętałem tą postać

Mi się wydaje że Bombadil to jakieś odzwierciedlenie Tolkiena wewnątrz świata który sam stworzył

Co do zgładzenia Toma jeżeli to jest awatar Eru. Ma to całkowicie sens ponieważ Tom zginąłby jako ostatni koedy cała Arda zostałaby splugawiona i zniszczona przez saurona a wiec straciłaby połączenie z Iluvatarem jako stwórcą, wiec i jego awatar na ziemi zostałby zniszczony ale nie sam Eru który by żył poza Ardą

Najbardziej mi pasuje, że Tom Bombadil jest manifestacją przyrody jako takiej. Dlatego pamięta pierwszy deszczi rośliny, dlatego nimi rządzi.