Można też za pomocą trzech a nieraz jak dobrze pójdzie tylko dwóch klinów rozłupać taki gruby pień wzdłuż na pół, a potem na cztery. Potrzeba tylko ciężkiego młota najlepiej na długim trzonku. wbijasz kliny w jednej linii z pierwszym pęknięciem i robótka idzie jak po maśle. Potem taka mała Husquarna ma lekką i przyjemną robotę. Taki sposób jest jedyny żeby wydobyć duży pień z lasu z miejsca gdzie niczym nie podjedziesz, a cztery kawały już się da we dwójkę wywlec nawet z dalsza.

Bardzo dziękuję Panie Bednarzu czekam na kolejne filmy o drewnie. Pozdrawiam

Dziękuję

Miodzio Panie Grzegorzu

Miodzio