"John Carter" jest baaaaardzo niedocenianym filmem

Nawet najlepsi miewają gorsze występy. Grunt to się nie poddawać.

John Carter dobry film

film John Carter był słabym filmem, bo miał BARDZO przewidywalną i prostą fabułę a postacie no, były prostolinijne i słabo napisane nic szczególnego ja wiem, że to było nawet na postawie książki sprzed wielu lat (nie miałam okazji nigdy czytać), ale obecnie widz wymaga czegoś więcej aniżeli fabuły, którą się zna od samego początku poza tym postacie same w sobie też nie były zbyt ciekawe jak wspomniałam wyżej film ładny, do popatrzenia bo się raczej z tym postarali statki na energię słoneczną wyszły genialnie ale na fabułę nie ma co liczyć a co do serialu Mike'a oglądałam, nietypowe dosyć mam wątpliwości czy Netflix chciałby zrobić kolejne odcinki Pentaweratu ani słychu i ani widu o nowych odcinkach a Dziedzic Maski to jakaś abominacja w sumie z bardzo kiepskim CGI

"Rejs w Nieznane" z 2002 roku musiał być gorszy od oryginału, albowiem zdobył pięć Złotych Malin (w tym za najgorszą aktorkę, najgorszą parę na ekranie i właśnie najgorszy "sequel, remake, lub zrzynkę") i pięć nominacji do tej anty-nagrody, takich jak "Najgorszy dramat w 25-letniej historii Złotych Malin".

Przecież Wyspa Piratów to najlepszy film o piratach od czasów Polańskiego, i najlepsza rola Davis w karierze. Stawiam go na równi z takimi Przygodówkami akcji jak Miłość Szmaragd i Krokodyl czy Indiana Jones.

POZYCJE 10,8,6,3??? to w Polsce totalne anonimy i na całym świecie po USA pewnie też 7 - Alicia Silverstone - ale ona nie miała mega kariery więc co tu niby popsuto 4 - Taylor Kitsch - facet to totalny no name i występ w niezłym Johnie Carter to i tak szczyt jego kariery 1 - naprawdę ta nędzna aktoreczka zniszczyła sobie karierę ?? Buhaha