Powiem tak. Ja od 6 lat nie mogę zrozumiec lektur (a nawet zwykłej książki) nie przez język tekstu ale przez problem z koncentracją uwagi i nie wiem co czytam. Przed 6 laty nie miałam takiego problemu. Gdybym przeczytała taką lalkę lub potop w wieku 11 lat to bym ją zrozumiała a jeśli nie to przynajmniej bym wiedziała co czytam i mogłabym sobie wyobrazić fabułę. 😔

W liceum nie przeczytałem żadnej lektury tylko streszczenia, bo nie lubię gdy ktoś mi to narzuca.

Jakub czy czytałeś opowiadania Borowskiego np Pożegnanie z Marią?

Ale tak to lubię czytać swoje ulubione książki bo sprawia mi to przyjemność. Dokładnie jak mówisz na filmie

Główny problem to zmuszanie ludzi w systemie edukacji do czytania lektur - taki zabieg sprawia niezależnie od medium sztuki, że nikt nie chce go chłonąć. Inną przyczyną jest to że wybierane są prawie wszystkie lektury takie, które nie będą ciekawić przeciętnego czytelnika. Skutek jest taki, że większość osób nie czyta książek wogóle albo jest do tego mocno zniechęcona. Według mnie nie może być listy lektur obowiązkowych a obecna nauka polskiego nie powinna skupiać się tylko na książkach a w równi na każdym z tych mediów sztuki. Więcej sensu miało by prowadzenie polskiego jak filozofii niż tak jak jest teraz.

komentarz dla zasięgu ;33

Mi się nie podoba samo skupienie lekcji języka polskiego na historii literatury, odwołując się praktycznie wyłącznie do 6 autorów. Sienkiewicz, Słowacki, Prus, Krasiński, Kochanowski, Żeromski to oni stanowią zdecydowaną część kultury? Czy wyrzucenie ich z listy lektur spowodowałoby upadek polskości? Jeżeli uczniom oni się nie podobają, są nieprzystępni to poprostu należy ich usunąć i tyle, nauczyciele mieliby wtedy więcej czasu na to czym się interesują, z doświadczenia widze że poloniści są najbardziej zniewoleni przez podstawę programową, co się negatywnie odbija na jakości nauki. Pozatym współczesne książki są super ,,Chamstwo" Kacpra Pobłockiego, o wiele rzetelniej przekazuje historię i kulture chłopów pańszczyźnianych niż jakieś przydługawe i nudne lektury, nie tylko współczesne dzieła ale też zagraniczne są bardzo ciekawe, a w podstawie jest ich jak kot napłakał. To na nich powinien być postawiony priorytet, lektury mogłybybyć wybieranie w głosowaniach państwowych, wojewódzkich, regionalnych i szkolnych, przecież kultura nie musi być narzucana z góry przez polonistów, każdy powinien mieć prawo do partycypacji w kulturze.

Sienkiewicz pisał dobre nowele, w których poruszał dramatyczne losy sobie współczesnych, zarówno emigrantów, jak i pozostałych w Polsce, ludzi biednych i ludzi bogatych. Natomiast Trylogię napisał dla kasy i wydawał w odcinkach, bo z czegoś żyć trzeba. Rozwlekał niepotrzebnie wątki, kończył rozdziały cliffhangerami, trzeba też pamiętać, że to była powieść dla urzędników, szewców i sklepikarzy, a Sienkiewicz skądinąd mocno się sugerował opiniami odbiorców. W tych książkach nie ma ogólnie pojętej prawdy o ludzkich charakterach, tylko mdły cukierasek jak u Grocholi albo innej Michalak. Obecnie nowele się bronią, ale Trylogia, Krzyżacy, W pustyni i w puszczy niestety nie przetrwały próby czasu i śmierdzą ramotą na kilometr. No i trzeba pamiętać o jego nieszczęsnych bohaterkach, których rola ogranicza się do bycia w opresji. Niestety, trafne są słowa Gombrowicza, że to "pierwszorzędny pisarz drugorzędny". Mam natomiast problem z Quo Vadis, opartym mocno na moralizującym do bólu zębów światopoglądzie katolickim, za to wartkim i sprawnie skonstruowanym pod względem fabularnym. Może podoba mi się bardziej dlatego, że to nie jest takie wielkie ceglisko jak Potop?

Ja mam znacznie inaczej bo jestem dosyć dziwny bo jeśli ktoś z rodziny coś lubi to ja tego nie lubię i po bracie mam parówki i żółty ser od mamy książki w szczególności kryminały a od taty słuchanie disco polo więc ja jestem przykładen, że czytający rodzic to nie czytające dziecko(książki)

Moja polonistka pyta, kto przeczytał i wstawia za to piątki. Często również pierwsza/pierwsze osoby, które przeczytały jakoś szybko dostają szóstkę, można też czasami przeczytać coś więcej (np. omawialiśmy fragmenty ksiąg Hioba, Koheleta czy Pieśni nad Pieśniami to można było przeczytać całe) i dostać za to szóstkę. Wszystko na zasadzie szacunku, że nie wypada tej pani skłamać w tej sprawie. Nie jestem pewna, jak to wygląda w praktyce, choć ona twierdzi, że tylko raz ją ktoś oszukał i później to wykryła.