Dziękuję za to, że podzieliłaś się z nami historią swojego porodu ❤ Jest ona bardzo pomocna - padają w niej bardzo mądre słowa odnośnie nastawienia, planowania. Przed chwilą obejrzałam ją po raz drugi, po roku. Aktualnie zaczynam 37 tydzień drugiej ciąży i im bliżej do mojej próby porodu naturalnego, tym bardziej się stresuję. Mimo wszystko chcę spróbować, chociaż wiem, że w moim przypadku szanse na powodzenie nie są duże. Pierwszy zakończył się CC z powodu braku postępu porodu i to w pierwszej fazie - to może się powtórzyć, ale oczywiście nie musi, więc się nie poddaję. Trzeba przyznać, że za pierwszym razem za bardzo nastawiłam się na poród siłami natury. To był mój błąd. Podczas zajęć w szkole rodzenia nie za bardzo wsłuchiwałam się w tematykę CC, bo od razu założyłam, że mnie na pewno nie będzie to dotyczyło 😏. Niepotrzebnie się tak zafiksowałam, bo jak podczas przeciągającej się indukcji usłyszałam zapowiedź CC, to nie mogłam tego zaakceptować, czułam się tak jakbym poniosła jakąś porażkę, totalnie się rozkleiłam. Dostałam totalnej trzęsiawki, co dodatkowo mnie stresowało, bo martwiłam się, że może to komplikować operację 🙄 Po narodzinach córki włączył mi się tryb zadaniowy i na szczęście udało mi się skupić na tym, co najważniejsze i na radości z tego, że jesteśmy całe i zdrowe. Wiem jednak, że wiele kobiet z podobnymi doświadczeniami ma ogromny spadek nastroju czy nawet depresję. Niestety presja dotycząca sposobu porodu jest ogromna. Pytanie, co my z tym zrobimy... Moje doświadczenie nauczyło mnie pokory i sprawiło, że jeszcze bardziej doceniam postęp medycyny - możliwość ratowania mam i ich dzieci za pomocą CC. Naprawdę jesteśmy szczęściarami, że żyjemy w takich czasach😊 Staram się pamiętać, że nie da się mieć kontroli nad wszystkim i nie zawsze możliwa jest realizacja naszych założeń. Na razie mam takie nastawienie, ale oczywiście emocje mogą wziąć górę i ostatecznie okaże się, jak zareaguję na ewentualne niepowodzenie mojego VBAC'a🤔 Staram się pocieszać tym, że za drugim razem odchodzi część stresu - znajomość opieki nad noworodkiem i to, że wiem, jak wygląda CC i dochodzenie do siebie. No cóż, zobaczymy 😊 Wszystkiego dobrego dla Was!!! ❤

Nieważne czy SN czy cesarka, każdy poród jest wyjątkowy, bo stajemy się mamami dla tej bezbronnej istotki. Wszystkiego dobrego dla Was, zdrówka i wracaj szybko do sił!

Pierwsze spotkanie chłopaków cudowne ❤ Ciąża robi swoje aż się łezka w oku zakręciła 😊 Sama mam już jednego synka a w brzuchu rośnie drugi 🎉

Ja jestem szczęśliwa, że miałam 3 razy cc, pierwsze cc ratowało życie mojego dziecka, a kolejne sama chciałam, gdyż uważałam, że poród SN jest jak dla mnie zbyt traumatyczny i uważam, że mało bezpieczny dla dziecka. W mojej głowie ciągle miałam myśl, że poród naturalny będzie zbyt długi i doprowadzi do niedotlenienia dziecka oraz zniszczenia moich narządów intymnych.

Jesteś dzielna! Serdecznie gratuluje porodu❤ Ja również jestem mamą z cesarskiego cięcia i również nie umiałam się pogodzić z tym , że nie dane mi było rodzic siłami natury. Moja córka jest z grudnia 2020 wiec bardzo dobrze pamietam Twój odcinek o pierwszym porodzie❤ Nie cierpię słowa wydobyciny… Jesteśmy mamami i to się liczy❤ Bardzo trzymałam kciuki za szczęśliwe rozwiazanie❤ Życzę wam dużo zdrowia!

Jesteś mega !! Podziwiam Cię i wszystkie mamy po CC ❤ Rośnijcie zdrowo ❤ mnie poród czeka w kwietniu 😀

9 miesięcy twój organizm rości małego człowieka i nie ważne jak „się wydobył”. Szybkiej regeneracji i zdrówka ❤

Wiesz powiem Ci tak - sama obecnie jestem w ciąży (20 tc) ale ja w ogóle sie nie nastawiam ani nie nakręcam jak mój poród ma sie odbyć. Wyszłam z założenia, ze bede rodzic naturalnie - ale jesli sie nie uda - No to sie nie uda i tyle, tragedii nie będzie przecież😅. Myśle, ze za dużo teraz jest ciśnienia na te porody naturalne i kobiety czuja sie mniej kobietami i matkami jesli nie urodzą naturalnie - a to przecież bzdura bo to kompletnie bez żadnego znaczenie jak sie rodzi dziecko. Najważniejsze, żeby było zdrowe a pózniej zeby mu dać mu dużo miłości i wychować na dobrego człowieka - i to sie tak naprawdę liczy. ❤