Do it.

underrated

Wszystko sie moze zdarzyc, gdy glowa pelna marzen! Mnie sie juz kilkakrotnie udalo, ale to zalezy od dnia. Czasem jak jestem bardzo zmeczona, to niekoniecznie, po prostu ide spac. Ale jak w pracy bylo ok a potem obiad dobry, to nawet sie udaje.

Napisz, gdy się uda

XD

xD

Lol

Jak tam, Jontek? Znalazłeś już odpowiedź na zadanie 6:24?

Niech ryczy z bólu ranny łoś! ¡ɐƃǝᴉqǝzɹd 'ɐƃǝᴉqǝzɹd 'ɐƃǝᴉqǝzɹd ʍoɹpz zɹǝᴉʍZ

wór ssiesz

Ave Niedźwiedź!

Wyjasnij mi prosze, jak Ty to interpretujesz?

Niech sra ogniem pędzący dzik, sarna niech pizga fikołki.

Czyli jaki wynik?

Rozszerzona matematyka xD

Dobrze chłop liczy sam sprawdzałem

Czyli zakładając, że średnica cebuli to 6 cm, to wychodzi a=(153x)km +252cm a=(153x)km + 0,00252km a=(153x+0,00252)km

Gałgany z wielkiej, po szacunkowości :v

Albo do dupy, coraz głębiej coraz głębiej, ale wtedy to byś sie nie męczył tylko cieszył :) Pozdro mietczyńskkkkkkkkiiii fajne filmy robisz, i w miarę sie to ogląda :)

jestem hanysem, ale nie uważam, że jeśli jakiś film jest nakręcony we śląskiej gwarze, to go od razu czyni śmiesznym i dobrym:P

Zabawne je jak te talerze rozdupczyli

Dla mnie w tym filmie fajne jest to że jest taki swojski, prosto ze wsi :')

o kurwa stary ale wyschłem

@@jasondelulu ja pierdole ja też, po 3 latach

haha

Niezła historia

I ta perkusja jakby walił patykami po wiadrach z gładzi

Tak było. Mam tu zresztą taką zabawną historię rodzinną. Choć w sumie, to smitną. Tego... Brat mojego dziadka miał trzy tygodnie później kończyć setkę. No i właśnie dowiedział się, że przyjedzie telewizja, że burmistrz przyjedzie z gratulacjami. No i tak się tym zestresował, że dostał zawału i zmarł. Te trzy tygodnie przed setnymi urodzinami.

Niby subiektywną... ale jak to się ma do recenzji, które mają zachęcić Cię do zakupu? Wtedy autor musi być jak najbardziej obiektywny? Ma przedstawić zalety i wady, a Ty sam masz zadecydować, czy dany produkt jest dla Ciebie? Już się pogubiłem... napiszę recenzję o tym jaki film jest chujowy i nikt mi nic nie może zarzucić, ponieważ to moja subiektywna ocena? ;)

recenzja która zachęca cię do zakupu to nie recenzja, tylko reklama, ale to tylko szczegół MALUTKI SZCZEGÓŁ

Na tym polega recenzja, Wiciu. Dzielisz się z innymi SWOJĄ SZCZERĄ OPINIĄ NA TEMAT CZEGOŚ.

Od idioty: która recenzja nie jest subiektywna?! Natomiast bycie krytykiem jest jak bycie twórcą: też może dostać o dupie za chujowe recenzje...

Uciekł się najebać, bo mu tylko herbatę dali :D

Uciekł, bo się schlał jak mu Kadela dał herbatkę z prądem ;)

Brakło mu cierpliwości jak tym z filmwebu

​@@karinayczewska3745Tak było. I sprawa się rypła: Ludwik został oskarżony o mnóstwo rzeczy i musiał oddać kasę.

Przecież finalnie dygnitarze się naradzili, że trzeba robić transmisję, bo ma oglądać sam Sekretarz i przyprowadzili Jontka, przywiązując go za ręce - transmisja się odbyła, a Placek wstał i powiedział "cud prawdziwy"

taki zabieg w dziełach literackich czy filmowych nazywa się retrospekcją.

Taki zabieg ma czasem sens, ale trzeba go używać z rozwagą.

taki zabieg często powoduje kolejny zabieg - zabieg usunięcia raka. zabieg zabieg. zabieg.

Ostatnia scena to głupota, ale np. w Fight Club ukazanie Jacka z giwerą w ryju na początku filmu jest dobrym zagraniem :)

+Bartosz Jurusz to samo miałam napisać Haha

Ktoś tu gra w wowa :>

Po prostu nie zabiera sie za filmy, ich krytyke jesli nie jest sie obeznanym z czasem powstawania. Zeby poznac dobrze polska szkole filmowa, wszystkie filmy z lat 70 i oceniac pozniej te z lat 80-tych to minimum 30 lat zycia potrzeba. Serio. "Slawa" youbera i zdana matura z 2010 roku tego nie zapewnia i nie gwarantuje, ze sie wie o czym sie mowi.

Donatan Donat To że kiedyś coś było dobre, nie znaczy że teraz jest dobre

​@@donatandonat9672 Dokładnie poza tym ocenianie starszych filmów, to taka podróż w czasie, nie można ich oceniać w kontekście do dzisiejszych czasów. Podobnie zrobił z Akademią Pana Kleksa, też filmem który na pewno zły nie jest. Nie trzeba mieć 30 lat, to filmy skierowane dla dużych i małych, bardziej kwestia wychowania i percepcji. Jak ktoś zawsze oglądał tylko amerykańskie bajki zrobione po 2000 roku od małego to takie coś mu sie nie spodoba. Sprawe najlepiej się ogląda jak zna się dobrze realia wsi.

Przed chwilą oglądałem. Super komedia.

Lepiej od oryginału xD

Jak rozkaz rozstrzelania po niemiecku. :D

Bo mógł się komuś nie spodobać,bo ludzie mają różne gusta? XP

Wiesz, że nie zwróciłam w ogóle na nią uwagi dopóki nie przeczytałam Twojego komentarza? xD

Mieli męskie ale mu się nie podobały

Nagroda masola za szampański dowcip, wędruje do ciebie drogi telewidzu.

Ktoś tu się naoglądał Shreka.

Ja tam bym nie przesadzał z tą biedą. Może nie było zagranicznych produktów i był mały wybór, ale nikt nie był głodny. Kiedy zaczęły się lata dziewięćdziesiąte, to moja mama była zdziwiona tym, że ludzie łażą po śmietnikach, tego wcześniej nie było. PRL był przeciętny, ale nie biedny (a musisz pamiętać, że bieda to nie brak zegarków czy Commodore 64 w domach, a brak jedzenia). A jeśli już mowa o jedzeniu, to w tej kwestii PRL przewyższa dzisiejszą Polskę, bo były jakieś normy. PRL był zbrodniczym ustrojem, ale w niektórych aspektach miał dużo wyższe standardy niż są obecnie. Kiedyś jakość była dla każdego, dziś jest dla elity. Wtedy każdy mógł sobie pozwolić na cielęcinę, dzisiaj musisz być milionerem, żeby ją kupić.

Gdybyś czytał ze zrozumieniem zauważyłbyś, że przytaczam relację osoby z pokolenia X, czyli kogoś kto zna dobrze te czasy i ma porównanie z dzisiejszymi. Opieram swoją wiedzę na relacjach osób starszych i nie są to informacje wyssane z palca. Przykłady jakościowej różnicy w produktach spożywczych można by mnożyć. Przy czym raczyłeś wygodnie dla siebie nie odnosić się do moich przykładów jak wzrost realnego ubóstwa (pojawienie się zbieraczy) itp. Wolałeś napisać "chyba żartujesz" i obalać moje podejście opierając się na moim wieku. Rozumiem, że jest to łatwiejsze niż odnoszenie się do moich merytorycznych przykładów. PRL był zbrodniczym państwem, a tamten ustrój symbolizował władzę Rosjan nad nami i nigdy nie powinniśmy w nim istnieć. Ale ślepota na te nieliczne zalety PRL jest równoznaczna z głupotą poglądów uznających socjalizm za ustrój doskonały i nieskazitelny. Wszystko ma wady i zalety, nawet ten nieszczęsny PRL.

Większe zastrzeżenia można mieć do twoich źródeł informacji, bo to bardzo inteligentnie opierać się na kronikach filmowych, to tak jakbyś swoją wiedzę o całym PRL czerpał tylko i wyłącznie z filmów Bareji. Widzę również, że nie mieści ci się w głowie, że inni ludzie mogą mieć inne doświadczenia związane z PRL, dlatego wypierasz tę informację uznając, że członek mojej rodziny żyje sentymentem czy wręcz ukrywa okrutną przeszłość, żeby nie straszyć mnie historią o strasznych despotach (a piszesz o PRL jakby to był Wielki Głód na Ukrainie) . Zakładam, że tak jest łatwiej. Takie krótkowzroczne podejście do sprawy jest zrozumiałe jeśli jesteś krewnym spałowanej na ścieżce zdrowia osoby, albo to, że miska jedzenia i praca dla każdego (jakiekolwiek by one nie były) wydają ci się zbyt trywialne i nieważne w porównaniu z odebraniem wolności od zaborcy. Wtedy tych niewiele zalet jakie PRL w ogóle posiadał traci na znaczeniu. Jeśli idzie o sentyment to musisz wiedzieć, że mogą go mieć co najwyżej dziadkowie, którzy byli w wieku 20 lat w latach '50, kiedy to był rozwój Polski, budowa Nowej Huty i wielu nowych miast, a przede wszystkim ich młodość. Sentyment można mieć do czasów między 20-35 rokiem życia, więc wyżej wspomniane pokolenie X (na którego doświadczeniach głównie się opieram) odpada mając swoją młodość w latach 90. Piszesz o jakości czekolady i braku produktów, domyślam się więc, że prowadzisz tę dyskusję tylko w oparciu o lata 80. Czyli co, cały PRL oceniasz na podstawie burdelu jaki zrobił Jaruzelski? Bystre i przy tym kolejny raz wygodne podejście. Jeśli pytasz o samą kawę, to nie dziwi mnie twoja opinia jeśli oceniasz ją z okresu '81-'88. Wtedy jakość mogła być różna, tylko że PRL był powiedzmy od 1945 do 1990, czyli pozostaje jeszcze 38 lat. Kiedyś był dwa gatunki kawy, ziarna w całości i połamane, dziś masz wszystko wymieszane. W przeciwieństwie do kawy z PRLu (chyba że latach '80), ta dzisiejsza śmierdzi stęchlizną prawdopodobnie przez złe przechowywanie ziaren. W '90 pierwsza kawa jaka weszła na rynek to SAN sypana, takiego syfu nie było wcześniej, a na dodatek prawie zniknęły z rynku kawy ziarniste, bo producenci przeszli na gotowe mielone. Przez cały PRL były całodobowe delikatesy (może jedne na każde miasto, ale i tak dobrze) gdzie na miejscu mielili ci kawę. Gdyby przez cały PRL był tylko przysłowiowy ocet, to by ten naród pozdychał z głodu. Poza tym jest jeszcze kwestia smaku, jeśli ktoś nie wie jak smakuje dobra kawa, to nie wie jak smakuje ta zła. Ja nie mam tej wiedzy, bo nie mam porównania, dlatego opieram się na doświadczeniu starszych, którzy zdążyli się napić dobrej kawy i wiedzą jaka jest teraz (czyli zła). BTW kiedyś lekarze mieli obowiązek siedzieć codziennie i leczyć, dziś czekasz na specjalistę 3 miesiące. Gdyby nie Gierek może do dziś moja rodzina mieszkałaby w kamienicy z ubikacją na zewnątrz . Kończąc tą wypowiedź, masz utartą ocenę PRL i żeby jej bronić nie dopuszczasz myśli, że inni mieli inne doświadczenia z tego okresu. Ty masz tylko życie w latach '80, durne kroniki filmowe i być może ogólną opinię publiczną wyrobioną na komediach Bareji. Ja mam wiedzę z książek i doświadczenia dwóch poprzednich pokoleń.*****

Tak. PRL przewyższał obecną Polskę pod względem jedzenia. Kiedyś żywność była na kartki, teraz wchodzisz do sklepu i się zastanawiasz z jakiego kraju chcesz szynkę.

Xantris wiesz dlaczego za komuny nikt nie chodzi po śmietnikach? Bo za komuny nic ze śmietnika się wygrzebać nie dało. Ty czytałeś gdzieś w rocznikach statystycznych jakie były legalne przydziały na jedzenie w PRL-u? Żeby żyć trzeba było kombinować bo inaczej była skrajna bieda. Za komuna tęsknią ci którzy byli dobrze ustawieni, mieli znajomosci, dojścia przez co żyło im się fajnie. Bo jak się komuna skończyła to nomenklatura się uwłaszczał i dalej żyła dobrze. A zwykle mety i cwaniaki, którym się tez w miarę dobrze żyło nagle stanęli w nowej rzeczywistości gdzie do sklepu nie szedłem z łapówka tylko z portfelem. I nie było czynsze stoi czy się leży tylko w prywatnych firmach za obijanie się leciało się na bruk.

Nie tylko. Ignaca grał Marian Dziędziel

A ja kiedyś lubiłam Kubusia Puchatka,i co? XP

*Jątek

Ta potworna, obrzydliwa mentalność... I ta koszmarna muza!

Mi też

dobrze wam tak

mi tez ten film się podobał :)

mi też siępodoba

+krzytuFF dla mnie też spoko

A ty przestań spierdzielił bez sensu. Co ma Górny Śląsk do kresowiaków, co? Poza tym wiocha zabita cechami w tamtych czasach a obecna wieś to dwie różne sprawy.

Kuroneko AmbitneNazwisko Tak czy siak, gwarę całkowicie zrozumiałem i widocznie mietek też.

+Gorn221 A co, do cholery ma gwara do czegokolwiek? Chwila... ty twierdzisz, że głosy oparte na "nie zrozumiał filmu" mówią o słowach... no to brawo głębokości twojej myśli.

Kuroneko AmbitneNazwisko Nie, są głosy mówiące ,,nie rozumiesz filmy, bo nie rozumiesz gwary"

+Gorn221 Nie znalazłam ani jednego. Są za to głosy "nie rozumiesz filmu, bo nie rozumiesz tamtych czasów i mentalności wsi peerelowskiej".

Nie, nie byłem zjarany, nie jaram, czasem lubię sobie pierdolnąć flaszkę, ale ten film akurat oglądałem na trzeźwo i tak, był dla mnie zabawny. Żeby nie było niedomówień, mam w dupie co inni myślą na temat tego co inni uważają i z wielkim bólem dupy piszą, że mietczynski napisał na ten temat tego filmu. Hejtują bo niby zbeształ i jeszcze ponoć zmanipulował odcinek. Mam na to wyjebane, bo lubię oglądać jego kanał i Mieciu czekam na kolejny odcinek. A to, że mi się ten film akurat podobał to indywidualna sprawa i jeśli uważasz, że po jednym komentarzu klasyfikujesz ludzi, to stary przybij pione bo jesteś zajebistym psychologiem a jak nie poszedłeś w tą stronę to się minąłeś z powołaniem XDDDD

Jedna. Z najlepszych. Polskich. Komedii. Swiat sie konczy.

dokładnie, też bardzo lubię

Właśnie, Mieciu chyba na prawdziwej wsi nigdy nie był

Jemu się nie podoba. I co.

Dokładnie. Zacna to produkcja.

+Licia x teraz jest w wejherowie, więc w sumie masz rację, to to nie jest ani wsią, ani miastem, to jest piekło