1wsza gra RPG w jaką grałem, jeszcze w podstawówce. Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz znalazłem deadryczną twierdzę, wszedłem do środka, zobaczyłem jakąś postać. Podszedłem i chciałem zagadać. Deadreyczny książe oczywiście od razu mnie zaatakował, wyciągnąłem miecz i zaczałem go bić. "Twój oręż nie odnosi zadnego skutku" zacząłem uciekać na oślep krętymi korytarzami, zgubiłem się. Siedziałem obsrany kilka minut w jakimś kącie. W końcu zebrałem sie na odwagę i znalazłem wyjście. Na zewnątrz zaatakowały mnie skrzekacze, które też widziałem po raz pierwszy z bliska. Ledwie je zabiłem. Po drodze do miasta zaatakowały mnie jeszcze "wiedźmy". tak je zapaiętałem. ubrane w jakieś łachamny kobiety stojąc przy kotle. wczytując kilka razy udało mi się je pokonać. kiedy przechodziłem przez rzekę, za którą już leżało miasto zaatakował mnie jakiś straszny wodny stwór, już nawet nie próbowałem z nim walczyć, była noc. Biegiem uciekłem do miasta i siedziałem tak z pół godziny próbując otrząsnąć się z traumy tej wyprawy. 10/10, best game ever

A JA DALEJ NAPIERDALAM W MORRA , NIECH ZYJE NEREVARYJCZYK

Mnie osobiście ujął w Morrowindzie wątek Trójcy, tak fajnie rozwinięty się w dodatku Tribunal. I ten KLIMAAAAT! Dziękuję za gościnny występ!

Kocham ten soundtrack z tej gry ^^

Morrowinda świetnie wspominam. Głównie dlatego, że grałem w to w fajnych czasach. W czasach, gdy nie miałem internetu i byłem mały, bo miałem z 11 lat. Każdy mały sukces niesamowicie cieszył. Teraz już się tego nie doświadczy. Pamiętam, jak cieszyłem się, gdy dotarłem do Gnisis (nie wiedziałem nawet o łazikach) i zdobyłem zestaw legionisty, służąc tam w legionie. Poza tym, mam mnóstwo takich krótkich etapów czy wydarzeń, które utkwiły w mojej pamięci. Wydaję mi się, że przez te ostatnie lata casualizacji gier i dobry internetu stałem się wtórny. Wtedy jakoś sobie radziłem, teraz nie wiem, czy bym ogarnał tak wielką grę bez znaczników ;p Z drugiej strony, wtedy jak czegoś nie potrafiłem zrobić, to po prostu to odkładałem. Teraz jak jest internet, to ciężko z niego nie korzystać, gdy pojawia się jakiś problem.

Trzeba przyznać, że Morrowind jest zdecydowanie najlepszą grą serii, szczególnie pod względem klimatu. Mi w tej części bardzo podobał się brak systemu szybkiej podróży (nie licząc łazików) Bieg do pobliskiego miasta, kiedy ma się prawie przeciążoną postać, zniszczoną broń i hordę skrzekaczy za plecami (te to były naprawdę irytujące) naprawdę zapada w pamięć :)

Jaki motyw z amnezją? Co prawda nie mówią nam nic o przeszłości bohatera, ale tylko dlatego, że sama postać zapewne nic nie osiągnęła w swoim życiu. Ot jesteśmy nic nie znaczącym więźniem, który jednak ma w przyszłości odmienić losy Morrowind. Postacie, poza wyjątkami, często nie mają zbyt dobrze zarysowanych cech charakteru. Ale takim wyjątkiem i moją ulubioną postacią jest Crassius Curio. Żeby pozwolił nam dołączyć do domu Hlaalu musimy dosłownie rozebrać naszą postać z ubrań (niezależnie od płci bohatera) XDDD. Jest też autorem wiekopomnego dzieła "Chutliwa Argoniańska Pokojówka". Oprócz niego jest też zdziwaczała Telvańska czarodziejka Therana, która trzyma w swoim pokoju nagiego khajickiego niewolnika XDDDD

Ah Vivek, moja miłości... żartuję, NIENAWIDZIŁAM tego miasta. Szlag mnie trafiał jak musiałam coś w nim robić, bo nie dość, że miasto gigantyczne, to na dodatek wszystkie miejsca wyglądały identycznie... ughhh. Ale przyznam, że z Morrowinda, Obliviona i Skyrima - najbardziej polubiłam Morrowinda. Ten ponury świat ma swój urok i ciekawą historię... Tylko akurat pewnie wszyscy mnie wyśmieją, ale ilość rzeczy do przeczytania była jednak zbyt duża. Po godzinie grania i czytania zapominałam już, co przeczytałam godzinę wcześniej. Może też powinnam pisać własny dziennik...? Co do Smoka - fajny debiut zaliczyłaś. Inni marudzą, że za bardzo słychać jak czytasz, ale mimo wszystko wcale nie brzmi to drętwo. A już na pewno w następnym filmiku będzie lepiej C: Ps. soundtrack de best. Motyw przewodni Morrowinda jest dla mnie zdecydowanie najlepszym motywem z wszystkich części TES'a. Ps2. 9:38 musicie trochę bardziej uważać jakie screenshoty pokazujecie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Przeszłam ta grę do połowy i dopiero wtedy odkryłam że nie trzeba wszędzie chodzić tylko są inne sposoby transportu . . . Ale za to kondycję miałam wybitna hehe

Bez wątpienia najlepsza gra wszechczasów. Ten klimat, muzyka, postacie... Wracam do tej gry non stop mimo tylu lat.

Najlepsza, najmroczniejsza, z najlepszym klimatem gra spod loga Bethesdy. Do tego najtrudniejsza, żadnych znaczników na mapie czy opcji szybkiej podróży. Wykonanie zadania nie wygląda jak w Skyrimie czy Oblivione, że na ślepo idziemy do danej osoby czy budynku dzięki zaznaczeniu pozycji na mapie, lecz musimy dokładnie wczytać się w pisany dialog, w którym często osoba opisująca nam drogę do danej lokacji kieruje się szczegółami spotykanymi na trasie. Do tego normalne było, że wiele osób zakładało zeszyty w których notowali kluczowe zdania z dialogów, szkicowali mapki czy inne zapiski pochodzące z Encyklopedii Gier, która przed dobą ogólnokrajowego internetu co roku wychodziła w nowej edycji i bardzo ładnie się sprzedawała... Sam zapisałem taki 60-kartkowy zeszyt, czasem się exlusive zawartość trafiała jak wydrukowana u kolegi strona poradnika dla danego zadania a potem wklejona w zeszyt.

Gra niesamowita, kampania podstawki 10/10, Trójcy 11/10 i Bloodmoona troszkę mniej mi się podobała, 9/10. Jedynym minusem tej gry jest błąd który się pojawiał losowo "Morrowind.exe przestał działać" oraz oznakowanie postaci z kampanii, pamiętam jak grałem pierwszy raz zajebałem jakąś babkę z rodu niedaleko plantacji Drena, 3 tygodnie później musiałem ją odwiedzić aby zdobyć jakąś zgodę... W jednej z kampanii jaką grałem pojawił mi się randomowy bug, szkolenie łucznictwa do 100 nieskończoną ilość razy dzięki czemu mogłem wbijać lv bez jakichkolwiek ograniczeń prócz pieniędzy, a że nigdy nie byłem cheaterem grę skończyłem na 170 lv, HP miałem coś ponad 1k, a więc bardzo dużo jak na tą grę. Ogromna nostalgia mnie dopadła po obejrzeniu tego filmu, pozdrawiam autora i graczy tejże gry :)

Jest 2021 a ja dalej gram w Morrowind

Grafika w dniu premiery oszałamiająca, gdy pierwszy raz zobaczyłem Seyda Neen - zaniemówiłem. Coś pięknego... Fabuła wciągająca, klimat nieprawdopodobny. Dla mnie 10/10, gra kompletna. Zdecydowanie moja ulubiona część TES.

Niedawno po 4 podejściach wreszcie udało mi się ukończyć tę grę. Wspaniała przygoda i najlepsza gra z serii. Klimat i muzyka są niesamowite a rozgrywka bardzo satysfakcjonująca.

po tylu latach... muzyka nadal robi piorunujące wrażenie i powoduje ciary... i taką dziwną hipnotyczną potrzebę zagrania w Morrowinda- mimo że nadal mam cały soundtrack na telefonie :). Skończyłem Morrka z dodatkami kilka (naście?) razy a o krabie kupcu to nie wiedziałem... i dlatego ta gra jest taka piękna. Swoją drogą to moja żona, która zdecydowanie graczem nie jest, też jest zakochana w Morrowindzie, mimo że głównie zajmowała się zbieraniem roślinek, robieniem mikstur (świetnie rozbudowany system alchemii) i bała się wchodzić do jaskiń (lol) to wykonała wątek o którym nawet nie wiedziałem- wiedzieliście że można być lordem i mieć swoją twierdzę? Nie? Ja też nie. ;)

4 lata za pierwszym podejściem i 7 lat grania ogólnie. Znalazłem wszelkie artefakty, kochałem Almalexie (ostatecznie stałem się w Oblivionie i Skyrim wyznawcą Sheogoratha - SER dla wszystkich!), przeszedłem wąteg kłówny parę razy, namiętnie czytałem książki - do moich ulubionych należy cykl o przygodach Berenziah. To chyba mówi samo za siebie jeśli chodzi o mnie i Morrowind :)

Super gra zgadzam się praktycznie ze wszystkim co mówisz Świat, graficznie, Muzyka Soule'a, Questy, Dziennik, Wolność to wszystko geniusz i minus Walka zła i to prawda. Ale nie zgadzam się że fabuła dobra ba nawet nie wierzę że jest od opuszczenia statku i dojścia do Balmory niby coś tam dzieje się ale ostatecznie nie czuje historii.

9:38 haha oj prowadziło się dziennik questów żeby wszystkie ogarnąć, spędziłem w niej jakieś 1500+ h :D Było nawet takie powiedzenie jak wyszło się na zewnątrz po godzinach gry i spojrzało na prawdziwą wodę "hm.. woda prawie jak w morrowindzie". Ta gra w swoich czasach była prawdziwym majstersztykiem, i do dziś wg mnie nikt jej nie przebija pod względem ilości contentu.. no może jakieś z najpopularniejszych rozwijanych latami mmo.. ale to już nie to samo, żaden świat mnie nie wciągnął tak jak morro

Czy tylko ja wzruszam się przy soundtracku z TES III?

Ja grę przechodziłem multum razy i za każdym razem odkrywałem co innego, ta gra wielokrotnie mnie zaskakiwała i zawsze się zastanawiałem jak mogłem coś pominąć, a zagadki i niektóre zadania dawały dużo do myślenia. Ta gra wyróżnia się na tle nowszych, że w tej trzeba używać mózgu. Dlatego nie dziwie się że niektórym osobą nie przypadła do gustu. Grafika czy mechanika gry może i przestarzała, to i tak jest najmniejsza wada tej gry, bo cała reszta na plus. A poziomowanie, rozdawanie punktów itp, na początku było trudne, ale jak się już ogarnęło, to wbicie 100 poziomu czy też wyżej zajmowało mi tylko kilka chwil. Ja do dziś zawsze jak zaczynam przygodę, zaczynam od wbicia wszystkich umiejętności oraz poziomu na 100 i gra się wtedy mega przyjemnie. Oczywiście najpierw trzeba było nastukać sobie wiele złota, a później do nauczycieli się szkolić. Taka ciekawostka że mistrz zaklinania, żył sobie w jednej z starożytnych budowli i był wrogo nastawiony, więc jeśli chciałeś by cię szkolił musiałeś go uspokoić, a później sprawić by cię polubił. Tak czy inaczej gra ma tyle plusów, że aż niektóre mankamenty tej gry mi nie przeszkadzały. A Skyrim ehh szkoda słów, ma więcej minusów, niż plusów co strasznie męczy. Niby aspekt wizualny oraz mechanika gry lepsza, to z wielką ochotą mam znów wrócić na wyspę morrowind, tylko że muszę tego nieszczęsnego Skyrima przejść. :/

jeżeli mam być szczery to morrowind to najlepsza gra w jaką kiedykolwiek grałem

Oh, Morrowind... nie, ja wcale nie płaczę z nostalgii! To moje oczy się pocą!

Najlepsze były buty niedźwiedziej szybkości, można je znaleźć już na samym początku gry i potem postać (Nerevar) biega tak szybko że nie przeszkadzaja te wszystkie kilometry jakie trzeba przebiec

You n'wah!

,,Postać kreuje się 5 minut''... No chyba nie u mnie XDD To porównywanie, czy wziąć kha'jita, bo widzi w ciemności, czy norda, bo odporność na zimno... I jakie włosy wziąć, ta czy ta twarz... Na pewno nie pięć minut XDD

ten mag spadający z nieba przy pierwszym mieście i zaklęcie jakie znajdujemy przy jego zwłokach po prostu rozwala system. Akcja jest tak genialna że pamiętam to po dziś dzień i jest to dla mnie kwintesencja Morrowinda

Grałem w owego TESa jakieś 10 lat temu I szczerze mówiąc to jest najlepszy TES w historii. Z "Morkiem" jest tak samo jak z Gothicem. Toporna grafika robi fantastyczny klimat. Muzyka to poezja po prostu.

Ja jednak oddałem sie Gothicowi ale Morrowinda szanuje jako świetnego RPG-a grałem, gram i będe grał!!!!

Ile ja godzin nad nią przesiedziałem,wszystko co powiedziano w tym filmie jest prawdą ,bardzo mądra recenzja.Brawo.

Ostatni raz grałem w Morrowind 16 lat temu, w gimnazjum, słuchając do tego pierwszej płyty Gorillaz :) To były czasy(tak, dzisiaj już nie ma czasów). Kupiłem Morrowinda znowu, a do tego Gorillaz na vinylu... Nostalgia pełną siłą. Przez lata nabrałem przyzwyczajenia do nowszego rodzaju rozgrywki i jest to gra oporna w swej rozgrywce. Jednak mam zamiar przejść wkońcu Morrowinda dla poznania fabuły i chęci poznania reszty świata. Poleca 10/10

ograłem z 200 godzin a scenariusza nie ruszyłem. w 2002 to byłszał musiałem dokupić 128 ram

Pamiętam grałem w nią pierwszy raz jakoś w 4 podstawówce. Już na początku gdy w Balmorze (mam nadzieję że dobrze pamiętam) jest misja by znaleźć jakąś tam kostkę w ruinach. Jako dzieciak miałem nie lada problem, z 2 tygodnie szukałem :) Szkoda, że dzisiejsze gry nie stanowią już wyzwania i prowadzą gracza za rączkę.

oprócz kraba jest jeszcze pełzacz w calderze w posiadłości ghorak on również ma 5 tys. i sprawiedliwe ceny towarów

Nie lubiłem gier rpg dopóki nie zagrałem w Morrowinda. Wywarł on na mnie ogromne wrażenie. Do dziś lubię sobie do niego zasiąść. Polecam.

Ahhh piękny soundtrack gra też niczego sobie Zagrajnik niezłe!!!!

Świetna recenzja, pokazująca jaki Morrowind jest. Odstraszał mnie tylko ten system walki, w którym bohater machał bronią w prawo,lewo góra. I to chyba przeważyło nad wybraniem Antologii Fallout :) zamiast Antologii Elder Scrolls. Ale kiedyś i tą dorwę i spróbujemy :) A co z dodatkami Tribunal i Bloodmoon? Czy też warto zagrać? P.S . Podobają mi się te zapisy w dzienniku w 9:38 :D

Dzięki. Żaden powód mnie nie zachęcił. Gdy zachce mi się czytać jakieś tasiemcowe historie, to sięgnę po książkę. A gdy zechce mi się posłuchać usypiającej muzyki, to mam do dyspozycji rozmaitych klasyków.

Ahhh... Wspomnienia wracają :)

Wspominania są bezcenne. Może i teraz Morrowind mi nie zacina ale czas juz minoł Inaczej było kiedyś gdy tak naprawdę "wyobraźnia kreowała" grę(wyobraźnie + gra tworzyła świat obecnie już nie używamy wyobraźni :( zastąpiły ją nowe silniki graficzne...szkoda) . Za każdym razem gdy słyszę soundtrack łzy stają w oczach , nigdy nie ukończyłem tej gry mając złotą edycję a mimo o niej nie zapomnę .

szukałem motywacji aby zagrać w morrowinda, którego właśnie dostałem i dzięki temu materiałowi i tobie Gajowy właśnie ją odnalazłem. ps.Już zakładam dziennik :)

Taaak, muzyka. To ona zawsze tworzyła najlepszy klimat :) Morrowind, Oblivion, Skyrim, Gothic itp. najlepsza!

Jest jakaś solidna modyfikacja do Morrowinda poprawiająca grafikę? Chętnie bym zagrał, ale nie dam rady z uwagi na wiek tej gry. Czekam na Skywinda, ale boję się, że nie ukaże się tak prędko.

o boziu za każdym razem gdy wracam do tego materiału włączam morka i robię parę questów

Świetna recenzja - świetnej gry. Żałuje, że gracze dzisiaj nie wymagają od twórców właśnie takiego podejścia jak w Morrowind. Wszystko jest dzisiaj "podane na tacy", a większość gier po krótkiej chwili robi się po prostu nudna.

Aż trudno uwierzyć, że to już tyle lat - wspaniale wspominam ten tytuł - świetnie mi się grało, chociaż niestety nie pamiętam nic z treści, ale na tamte czasy, bardzo dobrze się bawiłam , podobnie jak jak z Baldur's Gate oraz Neverwinter Nights :) Wydany w 2011 Skyrim, chociaż ma bogaty świat i o niebo lepszą grafikę, niestety nudzi . Morrowind nie nudził mnie ani przez chwilę :)

Jako gimnazjalista również prowadziłem taki dziennik - co prawda był bardzo chaotycznie spisany, bez przemyślenia, ale jakoś się przydawał; najwięcej objętości zajmowały rysowane mapki, które nie zawsze były w pełni dokładne :P

Najlepsza część serii, mimo że powrót po latach początkowo był cieżki

Dla mnie to jest jedna z najlepszych gier wszechczasów i taka pozostanie.

o kurcze niespodziewalem się (blink). bardzo przyjemny materiał. pochwalę się że jestem jedyną osobą która lubi zarówno gothica jak i morrowinda. jedyne co kuje w oczy to trochę już denerwująca forma dziesięciu powodów. wolałbym gdyby tego nie było, zamiast tego lepszy byłby podział na grafikę, rozgrywkę, audio itd bo wymóg dziesięciu powodów sprawia że niektóre z nich wydaja się wymuszone. zupełnie jak z dialogami w czwartym falloucie. spodobał mi się za to gościnny występ smoka koka. dobrą ma dykcję. "recka" podobała mi się.

A oto 10 powodów, dla których moim zdaniem nie warto grać w Morrowinda: 1. Świat co prawda duży, ale pusty i nieciekawy. Podróże między miejscowościami opierają się na zwiedzaniu nużących widoków jakie widać wszędzie. Co trzeba dodać: W wolnym tempie. Nawet bieg (który wyczerpuje kondycję naszej postaci co znacznie utrudnia walkę) jest w tej grze dość powolny jeśli szybkość nie jest jedną z głównych naszych statystyk. Wszystkie lokacje mają podobny klimat, mimo że zmienia się kolor nieba, lub pojawia się dziwna architektura. Łaziki, teleporty czy łodzie nie znajdują się wszędzie. Może to komuś się podobać, bo przecież wymaga od gracza czegoś więcej niż kliknięcia znacznika na mapie. Z drugiej jednak strony wymusza chodzenie po rozległych, monotonnych pustkowiach które od czasu do czasu "umili" nam zetknięcie ze skrzekaczem czy inną poczwarą. 2. System walki, jak już wspomniano na filmie, jest okropny. Animacje sztywne i toporne, cała walka opiera się na chodzeniu w te i wewte oraz spamowaniu LPM. Zastosowano jakieś nielogiczne losowania, przez co możemy stanąć przy przeciwniku, zadać cięcie, a jemu to nie zabierze żadnych obrażeń, nawet jeśli się nie broni. To samo tyczy się broni dystansowej. Pocisk leci w kierunku wroga, ale ten z niewiadomych przyczyn nie traci żadnych obrażeń. Po prostu, nie udało się. A w trybie pierwszoosobowym walka wygląda tak, jakby ręka naszej postaci i jej broń były niejako nałożone na ekran, gdzie i tak nie widzimy głębi. Efekt jest taki że nie widzimy broni uderzającej ciało przeciwnika, a po prostu latającą tam i siam po ekranie. Jeśli ktoś chce tłumaczyć to rokiem produkcji - odsyłam do Gothica wydanego w tym samym roku przez dużo mniejsze studio niż Bethesda, a wspaniale rozwiązującego te problemy. 3. System magii niejako łączy się z systemem walki, ale przecież nie tylko podczas starć jej używamy. Tutaj sprawa wygląda podobnie co z zadawaniem ciosów. Rzucasz zaklęcie wiedząc że może to być twoja ostatnia deska ratunku? Cóż, nie udało się! Po prostu, los zdecydował. Jeśli twoja postać nie jest nastawiona na rzucanie czarów, najlepiej o nich zapomnieć, nie masz nawet szansy żeby wypróbować ten typ rozgrywki. 4. Gra straszy milczeniem NPC. Znaczy, odzywają się. Podczas walki lub gdy przechodzimy obok nich. Ale prowadząc dialog, mamy tylko zatrzymany czas, kamienne i nieruchome twarze (albo tył głowy, bo postacie nie odwracają się żeby z nami porozmawiać). Rozmawiamy z napisami. Cóż, rozmowa to za dużo powiedziane. Klikamy w różne opcje "dialogowe" i dostajemy ścianę tekstu do przeczytania. Rozwiązanie spóźnione o kilka ładnych lat. Tu znów wskazuję na Gothica. I tak, zdaję sobie sprawę że Morrowind ma znacznie więcej postaci do zdubbingowania (choć zatrudnienie kilku zaledwie aktorów jak w przypadku Obliviona załatwiłoby sprawę). Skoro nie da się wypakować czymś ciekawym całego świata, może lepsze są światy malutkie? 5. Znów sprawa NPC, tym razem ich zachowanie. Przez cały dzień robią praktycznie to samo. Albo chodzą bez celu tam i z powrotem, albo stoją jak słupy. Dzień i noc to dla nich wyłącznie zmiana koloru nieba oraz oświetlenia. Nikt ze sobą nie rozmawia, słychać tylko jakieś pomruki To jest dopiero niepokojące! Cóż, być może Morrowind miał być jakąś niezrozumiałą dla mnie alegorią apatycznego społeczeństwa. Choć wątpię. SI też nie powala. Gdy atakuje nas jakiś potwór (np. Skrzekacz), żaden mieszkaniec miasta ani nam nie pomoże, ani nie ucieknie, ani nic nie powie, tylko będzie stał i się patrzał. No, ewentualnie możemy liczyć na jakąś pomoc ze strony strażników. Ale lepiej się na nią nie nastawiać. 6. Dziennik. Jasne, tak jak wspomniano w filmie, można go prowadzić we własnym zakresie. To całkiem dobre rozwiązanie, ale jeśli mówimy o grach z lat dziewięćdziesiątych, a nie o grze z 2002 roku! Gra powinna gracza relaksować, nie zaś angażować w sposób podobny do zadania w pracy lub szkole. Takie jest przynajmniej moje zdanie. 7. Oprawa graficzna. Mianowicie tekstury, które może są dobrej jakości, ale są brzydkie. To samo z modelami postaci (Gothic już był ładniejszy!) czy tą wszędobylską mgłą. Rozumiem, ograniczenia sprzętowe. Ale wolałbym świat podzielony na strefy przedzielone ekranami ładowania, niż świat który nieustannie nudzi bielą. Istnieją dużo ładniejsze gry z tego samego okresu. 8. Zadania wyglądają nawet ciekawie. Mamy intrygi, zwroty akcji... Ale dobrze to wychodzi tylko na papierze. Najlepiej przed zabraniem się za jakiekolwiek zadanie spojrzeć do internetu co nas może w nim czekać, no chyba że serio kogoś kręci zbieractwo, cztery zapisy na grę i wracanie po nowy ekwipunek. Szybkie przejście wątku głównego jest niewykonalne, bo z zadań o poziomie trudności "możesz kazać ośmioletniemu kuzynowi grać za ciebie" następuje gwałtowny przeskok na poziom "haha, za miesiąc może zbierzesz ekwipunek". Gra rzekomo daje wolność, i to jest dobre. Gorzej jeśli nas do korzystania z tej wolności zmusza, wręcz bezpośrednio poprzez NPC'ów przypominając co krok że mamy zabrać się za misje poboczne, a wątek główny tknąć później. Do kogoś może to trafiać, do mnie nie. 9. Poznawanie uniwersum jest bardzo trudne. Są książki, prawda. Ale skąd wiedzieć która książka powie nam coś ciekawego, a którą można ewentualnie otworzyć dla statystyk? Są one napisane tak nieciekawym językiem i tak kiepskim stylem, że można by sobie je serio darować i zastąpić innymi sposobami opowiadania historii. Rozmowy z postaciami niezależnymi nam dużo nie mówią. Chcesz zapytać kogokolwiek czemu do cholery w powietrzu wisi gigantyczny głaz? Wypróbuj wszystkie opcje by dowiedzieć się że nazywa się Dekanat Prawdy i jest więzieniem! Z innych źródeł dowiesz się o tym, że zatrzymała go potężna istota zwana Lord Vivek. Hah, trudno się zorientować że on nadal żyje i ktokolwiek go czci! Całe Morrowind powinno mówić z podziwem lub przestrachem o pół-bogu na tronie najpotężniejszego z miast, tymczasem można poczuć się jakby wodza czczono nieśmiało. "Żeby gracz sam do tego doszedł". I przy okazji poczuł się zażenowany. Aha. 10. Na koniec zostawiam ścieżkę dźwiękową. Jasne, utwory są spoko, dają sporo klimatu. Ale jest ich mało i mamy tylko dwa rodzaje, spośród których utwory mogą grać w każdym możliwym miejscu. Proszę znów spojrzeć na Gothica, tam każda lokacja ma własny soundtrack, który ponadto się nie nudzi! Dobór muzyki mocno wpływa na klimat, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie że to jeden z najważniejszych czynników. Zastrzegam że cały ten komentarz jest moją subiektywną opinią, tak samo jak i filmik. Ktoś może mieć inne zdanie i rozumiem to.

Najlepsze RPG w jakie grałem ,może dlatego że jedno z pierwszych ,ale tak jak było wspomniane na początku filmu ,wyznaczyło jakiś kanon ,którym kieruje się do dziś

Zaczynałam grę już mnóstwo razy. jednak przerwy miedzy kolejnymi rozgrywkami / zmiany sprzętu l/crashe gry sprawiały, że musiałam zawsze zaczynać od początku... może w końcu na nowym komputerze będę w stanie pograć normalnie i przejść grę? : ) Fajna recenzja do wspomnień... Muzyka

wracam po 8/9 dniach. udalo mi sie wkrecic w glowny watek i skonczylem go. nie ruszylem dodatkow, ani watkow gildii czy rodow. moze zle podszedlem do gry, ale chcialem sprawdzic czy sie w koncu w ogole przemoge. skonczylo sie na tym, ze bardzo zainteresowal mnie glowny quest i chcialem go skonczyc. jesli bede podchodzic jeszcze kiedys do tej gry, to musze wziac sie zarowno za watki frakcyjne, jak i za dodatki. fajna przygoda :D

Czy remake tej gry byłby fajnym pomysłem ? Ale analogowy dziennik 10/10 👍

Tak to jedna z najlepszych gier w historii. Ja również bylem przez lata w Morrowind zakochany i nadal uważam go za najlepszą odsłonę serii The Elder Scrolls. Właściwie to po tym materiale, może znowu go zainstaluje z jakimiś modami? :)

Na nexus mods są dobre modywfikacje do Morrowinda. Jak kogoś odstrasza grafika to z modami może przerobić grafike na tą z gier rpg z 2010-2012 roku

Świetny materiał.Choć do morrowinda nie pałam dużą miłością to rozumie twoje odczucia do tej gry.Dla mnie taką grą wiecznie żywą pozostanie zawsze Baldur"s gate.

To jest pierwsza recenzja która zachęciła mnie do sięgnięcia po jakiś tytuł. A że już zaopatrzyłem się w całą serie elder scroll to zagram na pewno ;D

W Morrowinda grałem od 2003r a przestałem grać w 2012r. Prawie cały świat wirtualny zwiedziłem .rozwiązywało się zadania w organizacjach i awanse w gildiach były :) Wątek główny przechodziło się tak jak wielu graczy . W dodatku bloodmoon wybrałem współprace z szefem robotników i stanąłem po stronie dobra w osadzie Krucza skała , pomagając i obserwując jak się osada z kopalnią rozwija i wzrasta rozbudowa :) ...wiele się działo w grze ,że o tym to można książki napisać :)

Ja mam oryginalne wydanie sklepowe Morrowinda ... jest NAJLEPSZĄ tego typu grą w jaką kiedykolwiek zagrałem :)

I ten piękny motyw muzyczny z TESów. ;)

To moja gra dzieciństwa, spędziłem przy niej ponad 2 lata :D a do teraz soundtracki sprawiają że przechodzi gęsia skórka.

Wracalem do morrowinda wiele razy,na nieszczescie bylem juz wszedzie i mialem wszystko,chodzilem do wiezienia zeby tracic umiejetnosci i moc dalej lvlowac.Zagram jeszcze,sprobuje jakiegos niszowego buildu i stylu.Dla mnie najlepsza gra na swiecie :)

ja gram w 2019, najlepsza gra jak dla mnie

Morrowind dla serii TES jest jak San Andreas dla GTA, a współczesnemu pokoleniu Androida nie będzie dane tego przeżyć.

W tym całym polecaniu ewidentnie brakuje 1 punktu, a mianowicie modowania. Morrowind to była pierwsza gra takiej skali przyjazna moderom. Mody jakie posiadałem w Morrku mogę liczyć w setkach. Najlepsza rzecz, jaką Bethesda mogła zrobić, to dać narzędzia dla modowania, tak proste że każdy Janusz mógł je ogarnąć.

Nie mogę się doczekać moda przenoszącego Morrowind na silnik Skyrim. Projekt nazywa się Skywind i podobno jest duża szansa, że ukaże się już w 2016 roku. Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy :). Ps. Materiał wyszedł bardzo fajnie :)

Nie wiem czemu, ale głos Smoka kojarzy mi się z głosem pani z prezentacji bohaterów League of Legends. ;P

hmm Morrowind.. ile to ja w to grałem! Coś pięknego! mimo ze ją skonczyłem wraz z dodatkami to nie odkryłem wszystkiego i zostało mi pewnie tak z 30-40% do odkrycia.

Morrowind to jedna z najważniejszych gier tak dla mnie jak i dla Smoka... A Wy jak wspominacie Morrowinda? A może zamiast niego woleliście Gothica? ;)

Zagrajniku a do jakiej gry porównałbyś wielkość świata w Morrowind? Mam antologię, którą kupiłem głównie dla Skyrima ale zamierzam przejść wstecz aż do Mordka właśnie:)

Ale mnie zachęciliście. :O

Druga gra(po KOTORze) RPG która tak mnie wciągneła w Lore, że przejrzałem całą historię Cesarstwa i kiedy usiadłem do obliwiona, to czułem niemal fizyczny ból po śmierci Uriela Septima VII, tak samo jak i przy rozpadzie cesarstwa, jako zadeklarowany cesarski legat z prowincji Morrowind To jest o niebo lepsza gra, niż to co dzisiaj sie produkuje, za mało jest dziś tych strikte solowych tytułów, z dobrą historią i całkowitą wolnością jak w Morrowind

Morrowind. ileż godzin w tym spędzonych. Współczesne pody naprawdę potężnie podbijają grafikę i likwidują mgłę. można zobaczyć Viveck już z pierwszej lokacji, a kożystając ze skocznego zwoju widać całą barierę i czerwoną górę.

Dawno już grałem w Morrowinda, gdzieś w 2006 i drugie podejście w 2008. Spędziłem przy tej grze masę czasu, przegrałem w nią praktycznie całe wakacje, mimo wszystko nie wspominam jej zbyt dobrze. Nie jestem fanem ponurych klimatów i z tego samego powodu szybko odbijałem się od gier pokroju Stalkera czy Metro. Dużo bardziej przypadł mi do gustu Oblivion, szczególnie z dodatkami. Misje w tej grze były po prostu świetne - najlepiej wspominam "kampanię" mrocznego bractwa. No i było jeszcze więcej książek do czytania.

Niestety nie ma ani jednego powodu do gry w Morrowind. Ze względu na fatalny system walki. Stałem kilka metrów od gościa i nie mogłem go trafić z łuku bo gra robi jakieś losowanie, trafiłeś czy nie trafiłeś. Nie, to nie dla mnie taka "zabawa".

Dawniej nie mogłem się przekonać do Morrowinda, tym bardziej, że wtedy byłem zaabsorbowany Gothic'iem. I to pewnie zostanie mi już na zawsze, pomimo tego miałem dwa podejścia do Morrowinda, zawsze z zamiarem wczucia się w 100% w klimat gry i "oddania się jej". Natomiast zawsze problemem był brak czasu, bo gdy nie można pograć chociaż 1-2 godzin dziennie, to jakoś traci się chęć. Spróbuję na wakacje dać Morrowindowi kolejną szanse, bo wiem, że spodobałby mi sie niesamowicie, tylko potrzeba do niego dużo czasu. I papierowego dziennika! :D Co do materiału to świetnie, ale tak jak ktoś wspomniał poniżej, słychać, że Smok czyta niestety i to psuje trochę efekt. Tego nie czuć z reguły od Ciebie, ale tak poza tym to jest to świetne urozmaicenie i jak zwykle, pełny profesjonalizm i ciekawy materiał. Brawo! :D

Czekam na Skywind- fani robią remake Morrowinda na bazie Skyrima

2022 rok i znowu powrót do Morrowind 😁. Takich gier już nie ma i nie będzie.

Pozdrawiam Smoka i Grajowego jesteście świetni a film jak zawsze genialny

Nie wiem czy będzie remaster morovinda ale liczę też na projekt skywind

Nie dodaliście ważnej rzeczy: modów. Do Morrowinda powstały setki, jeśli nie tysiące modów. Zostały wydane również takie mody które poprawiają grafikę na pozom nie gorszy od Obliviona.

Grałem w tą grę za dzieciaka, najpierw zaglądając zza ramienia starszego brata po czym zdecydowałem się na własną przygodę, oczywiście mając wtedy około 10lat, co drugi grobowiec omijałem, a pół świata przemierzyłem na lewitacji. Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych gier, w które miałem okazje zagrać, spoczywa na samym szczycie moich płyt. Aktualnie zakupiłem całą serie za 100zł - Anthology, szczerze powiedziawszy nie mam zamiaru grać w inne odsłony The Elder Scrolls, sam fakt posiadania oryginalnej płyty jak i również szczegółowej mapy Vvanderfell jest dla mnie powodem do dumy, co do Morrowinda to do tej części mam sentyment i to właśnie na niej się wychowałem. Obecne mody pozwalają ostro wpłynąć na grafikę, świetnym faktem jest to, że nie wpływają one w jakikolwiek sposób na mechanizm gry. Powracam za każdym razem jeśli jest to możliwe i na pewno zaprezentuję tą grę moim dzieciom. Co do filmu, dawno nie widziałem tak udanej recenzji jak najbardziej leci zasłużony sub! PS: Gdzie można spotkać tego atronacha ognia zadającego nam zagadkę? ;)

Przy Morrowindzie spędziłem setki godzin jak nie nawet ponad tysiąc. Penetrowalem najmniejsze zakamarki świata, kolekcjonowanie zbroje, maksowalem umiejetnosci do 100 żeby pójść do więzienia i jeszcze raz podnosić poziom. Zarabialem miliony. Chciałem zdjąć mgłę z każdego kawałka mapy co się prawie udało. Chciałem zobaczyć jak wygląda wyspa w całej okazałości, co po MGE się udalo.

ale że powiedziałeś o muzyce a nie puściłeś the rise of nerevarine?

Jedna z gier przez którą zagrywałem noce mając 16 lat i przez którą olewalem szkole .. z perspektywy czasu a trochę lat minęło , wydaje się to bardzo głupie. Wtedy szczerze poza grą w Morrowind za wiele się nie liczyło..heh.

Pamiętam jak oglądałem ten film w dzień po premierze

Świetna zachęta do powrotu do tej perełki gier RPG. Na Morrowindzie zjadłem zęby, setki godzin gry, za to tylko 4 postacie ;) pierwszy raz zagrałem w niego w w 2003 i od tej pory nie został odinstalowany z mojego kompa.

Morrowind to piękna gra. Przeszłam ją już, ale teraz mam ochotę zrobić to raz jeszcze. Grałam w TES IV i V ale żadna nie dorównywała III. Widziałam kiedyś Morrowinda z poprawioną grafiką, ale to już nie było to. Mam pytanie, jak dotrzeć do tych postaci o których mówiliście? W sensie tego kraba handlarza itd.?

Soundtrack niszczy wszystko ;D

Morrowinda przeszedłem, ale dużo bardziej pamiętam Gothica, dla mnie Morrowind był zbyt dowolny, za pusty, czyli dokładnie taki jaki teraz jest Skyrim.

Ostatnia dobra gra Bethestardów.

Leży w pudełku na półce i czeka jak skończe gothic! Pozdrawiam i dzięki za film!

Ach Vvardenfell, mimo skrzekaczy i innych umilających tam przebywanie zwierząt grając w Obliviona i Skyrima podchodziłem do granicy i z tęsknotą spoglądałem w stronę Balmory. To była moja pierwsza gra RPG przy której, źle to sformułowałem, w której spędziłem niezliczone godziny. Początkowo zobaczyłem ją u przyjaciela i nie wywarła na mnie pozytywnego wrażenia. Jakoś szaroburo, mało widać, akcji żadnej. Czym się podniecają? No ale to była noc z piaskową zadymką gdzieś na pustkowiach. A jak grę wreszcie zainstalowałem na swoim kompie, uuuuu. Kto grał ten wie a kto nie grał niech się sam przekona. Po tylu latach i znacznym graficzno programistycznym postępie wydać się może siermiężna ale grywalność i świat który się odkrywa są potężne. Właściwie nic nie stoi na przeszkodzie by Bethesda w kolejnej odsłonie nie powróciła do Morrowind. Aaa, co do dodatków do Morrowinda to wszystko mało i ciągle chciało by się więcej. Uważam że nie były w pełni wykorzystane scenariuszowo.

Naprawdę świetny materiał, który zachęcił mnie do poznania wreszcie tej części TES-a :D I oczywiście miłe zaskoczenie, jakim był fantastyczny żeński głos, który naprawdę przyjemnie się słucha ;)

A ja kupiłem sobie Morrowinda, biłem 5 minut mudcraba sztyletem i się poddałem, a dopiero następnego dnia się dowiedziałem od kolegi, że tam była szansa na trafienie :):(:):(:):(:):(:):(:):(:):(:):(:):(:):(:):(:):(:):(:):(:):(:):(

Kto też prowadził własny osobny dziennik przy pierwszym przechodzeniu gry łapka w górę :D!

właśnie pykawszy na X360 z emulacją ze starego X-a. Po przejściu gry z 20 razy na PC sporo lat temu powrót i to na padzie daje frajde. Fabularnie gra powala. Chwała Nerevarowi!

Nie wiem czy to po prostu felerny mikrofon, ale damski głos jest OK, zaś facet brzmi jakby lekko seplenił. Macie spersonalizowane upodobania w Morrowindzie i da się to czasami usłyszeć. Stąd np. że lepiej na wyobraźnię działa opisany dźwięk niźli ten, który byłby nagrany w jego miejsce. Co do reszty, to solidne 10 powodów, dla których warto zagrać w TES3, chociaż więzień będący bohaterem to ogólnie mało odkrywczy temat. Brakuje mi jednak szkalowania Todda Howarda, który z Morrowinda wyciął 50% wątków jakie miałaby ta produkcja dostać (np. burdel w którejś z miejscowości) i bardzo dobre było spostrzeżenie o tym, iż Morrowind to ostatnia gra z serii TES mająca wciągającą fabułę. :) Ale to wina pana Todda. Trafnie zauważyliście, że głębia gry jest polepszana przez reakcję NPC i świata na nasze poczynania, czego w Skyrim brakuje na ten przykład. (Będąc arcymagiem w mieście, w którym jest gildia magów, NPCki nawet w gildii bedą mówić o nowym uczniu - tobie, ale Skyrim to gra z tak małą wartością, że nie będę się tutaj rozwodzić.) Co do starzenia się gry i oprawy graficznej, każda gra TES począwszy od Morrowinda ma obszerne mody i MGE nie jest czymś nieznanym. Trzymajcie poziom i szczęśliwego Nowego Roku.