Fakt, że ostatnimi słowami jakie usłyszał w życiu były wyzwiska i gnojenie go po prostu łamie serce. To są błędy, których nie da się już naprawić.

Zachowanie ratowników jest podobne do mentalności ludów tamtego regionu. Miałem przyjemność się z tym spotkać. Tak czy inaczej zachowanie takie nie powinno mieć miejsca.

Cholernie smutny i szokujacy material gdy widzi się mlodego człowieka wycienczonego u kresu życia, jakże poruszające dla rodziców jego i to beznadziejne zachowanie pseudo ratowników SZOK 🤬😳😔

Ludzie ryzykowali I ryzykować będą w myśl zasady : KTO NIE RYZYKUJE TEN NIE PIJE SZAMPANA. Ja siedzę w domu , czasami jakaś wycieczka nie za daleko domu , a nie mam gwarancji ,że dłużej pożyję. Każdy jest kowalem swojego losu .Każdy żyje jak chce. Dzięki Nim siedząc na zydelku przy piecu zachwycam się Ich przeżyciami , osiągnięciami I niestety przeżywam te tragedie. Cześć Ich pamięci. Ciekawi świata Ludzie 🕯🌷

Podobał mi się napis na rozwidleniu dróg dla poszukiwaczy złota na Alasce." Którąkolwiek drogę wybierzesz, będziesz żałował, że nie wybrałeś tej drugiej."

Widać iż wysokie góry nie są przeznaczone dla zwykłych turystów ...... a i kozaków potrafią zatrzymać na zawsze . Idziesz ryzykujesz nie wiń innych wiedziałeś co może cię spotkać .

Jak tam bylem wiele lat temu to byla to popularna historia. Jak tam bylem to okolo 1.5km ode mnie, kolega z USA nie udalo sie, pod droga polakow, uratowac wspinacza, Niemca o ile pamietam. Zmarl dosc szybko, 15 min mowil - potem nie i zgon. Potem bralem udzial w akcji ratunkowej Polaka z 5200m na peak communisma i jeszcze widzialem akcje innego polaka na peak Koznojewskiej. Moja opinia jest taka - brak doswiadczenia ratownikow. Kompletny. Na 5200 Polaka bez problemow udalo sie zniesc i to dosc szybko - 4 nioslo a ja sterowalem. Laczne ze spuszczaniem. Na 7000m, ze szczytku jak przestal chodzic to jego partner dal rade okolo 100m. Przyszla gropa z Iranu (okolo 10) i znosla go. A tu facet w podobnym stanie, na 6500 - jest helikopter na 5500 i nie mogli go sposcic? Na drodze polakow bylo duzo sniegu - to nie bylo lodowisko jak widac. Mieli liny, mogli sciagac w dol - przeciez to nie 1000m sciana tylko kilkaset spuszczana - reszta jak widac na filmiku lagodna. Brak doswiadczenia. Rosjanie w tym byli dobrzy - zrobili z polaka baleron na peaku Comunisma i w ciagu okolo 10 min (on plus mata) i potem tylko linami sie sterowalo albo przenosilo nad. Tez byl spuszczany ale moze max 50m. Takto noszony. W akcji na K na 7000m glownie spuszczanie bylo i noszenie do gory (gran jest pagurkowata).

wyprawy komercyjne...hmmm jeśli mówimy stricte o wysokich górach, to może zastosować coś takiego, co górscy ultra biegacze mają z biegiem wokół Mount Blanc. Żeby wystartować w tym biegu, trzeba nazbierać punktów w innych, krótszych i łatwiejszych biegach. Oczywiście też górskich i też ultra. Ale efekt jest taki, że nabiera się doświadczenia więc na start pod Mount Blanc nie trafiają przypadkowi ludzie. Może w takich wyprawach też trzeba by zastosować jakąś eskalację trudności i konieczność pokonywania coraz wyższych/trudniejszych gór.

To wideo łamie serce. Nie wiem na ile świadomy był Federico w tych ostatnich momentach, ale fakt, że został tak potraktowany wstrząsa. Tak jak powiedziałeś, nikt nie powinien umierać słysząc takie słowa. To czołganie i ta ostatnia próba, żeby wstać, zryw człowieka, który po prostu chce żyć. Chyba nie mogłabym sobie spojrzeć w twarz na miejscu tych ratowników. A co do materiałów, bardzo interesująco i szczegółowo przedstawione. Pozdrawiam

Wpadłem tu przez przypadek, ale sub juz przypadkiem nie jest. Polecam!!!

Znalazłam Twój kanał parę dni temu i obejrzałam większość filmików opowiadasz tak pięknie i z taka pasją że po prostu przepadłam. Sytuacja z tego filmiku jak dla mnie jest szokująca .

Świetna robota, po raz kolejny. Uwielbiam Twoje filmy bo zafascynowałeś mnie górska tematyka chociaż osobiście z górami nie mam nic wspólnego, jako Pomorzanin. Jak zwykle czekam na więcej.

Fascynujące i przerażające! Świetna robota !

Super wrzuta. Dobra robota!!!

znalazłam ten kanał dopiero dzisiaj i już zdążyłam obejrzeć kilka filmów! myśle,że zostane na dłużej :)

Kolejny mega ciekawy odcinek 👍 Pozdrawiam

Super opowiadasz 👍❤️

Bardzo współczuję Rodzicom Federika, którzy musieli oglądać na video ostatnie godziny życia swojego dziecka...😭🖤🖤

Fajny kanał ,dobrą robotę robisz ,pozdrawiam z UK 💖

CIEKAWY ODCINEK

Dzięki za ten materiał.

Tam gdzie wchodzą w grę spore pieniądze ludzkie życie przestaje mieć znaczenie. Odpowiedz na Twoje końcowe pytanie. Pozdrawiam.

Świetny film. Pozdrawiam

Rewelacja, mówisz,, korona ziemi'' myślę oh shit here we go again, trzeba googlowac o co chodzi a tutaj pięknie wyjaśnienie i wszystko gra, szacunek za takie szczegóły o których wielu zapomina 💪

Dziękuję

Niesamowity materiał jak zawsze.

Cześć, dziękuje za film. Pozdrawiam

YT polecił w końcu jakiś dobry kanał? No nie może być! Leci subik :) Bardzo ciekawy materiał!

01:38 super mapka. Zawsze te wszystkie nazwy kojarzyły mi się z Himalajami. Robisz mega ciekawe filmy. Tylko mam prośbę żebyś mówił ciut ciut wolniej. Poza tym wszystko pierwsza klasa :D

Spokojnie mogę powiedzieć, że moja koleżanka i szczytomaniak zainteresowali mnie górami wysokim 😉👍 pozdrawiam i jak zawsze doceniam pracę- świetny odcinek 👏

Dzieki

Smutna historia. Tragiczny koniec. Kolejny dobry materiał.

Ten kanał powinien mieć 10 razy tyle subskrypcji !!! ♥️

Najbardziej mnie wpienia ta cała gadanina siedzących wygodnie w ciepłych fotelach kilka metrów nad poziomem morza mądrali, którzy w życiu najwyżej byli na ostatnim piętrze biurowca w swoim mieście.

Ten film nie powinien być upubliczniony, bo straszna ta agonia zwłaszcza dla bliskich, ale po co ludzie tak się katują.

Nigdy tego nie zrozumie po co narażać swoje życie i innych wchodząc w tak nieprzyjazny człowiekowi klimat .

Witaj super znowu Cię widzieć. Super film.🗻

Wniosek dla ratowników prosty: nie rób dobrze, nie będziesz miał źle

"był ratownikiem, i nie mógł się mylić" 😜

Witaj, wykonujesz wspaniałą robotę. Myślę, że wiele osób / w tym i mnie/ zainteresowales górami. Koniecznie daj materiał z Lądka Zrdoju, do którego mam ogromny sentyment. Co do Twojego pytania; woda, ogień, pustynie i góry - to są żywioły, z którymi walka skazana jest na porażke. Trzeba umieć sie do nich dostosować i spróbować, o ile na to pozwolą, wspłółżyć z nimi. Osoby, które nie maja o tym pojecia niech lepiej je omijają. Żywioły są mściwe i nie wybaczają śmiałkom ich zuchwalstwa. Pozdrawiam Cię mocno.

Bardzo interesujący materiał, dziękuję!

Sześciu świeżych profesjonalistów nie jest w stanie znieść jednego choćby nieprzytomnego? Staram się być po ich stronie, ale nie umiem się przekonać

Bardzo dobry materiał!

Jestem podpisany na Ssczytomaniak od akcji Denisa i Adama na Nanga Parbat

Takie wyprawy sa ryzykowne. Bardzo dobry ptogram. Dziekuje

Dziekuje ,,,,

Super

Góry, zwłaszcza te najwyższe, na pewno nie są dla wszystkich. Trzeba posiadać umiejętności wspinaczkowe, sprzęt, którym umiemy się posługiwać i odpowiednie predyspozycje psychiczne. Poleganie tylko na umiejętnościach przewodnika może w pewnych sytuacjach okazać się zgubme. Poza tym nie można jechać w tak wysokie góry nie posiadając żadnego doświadczenia i wiedzy. Dobrze podsumował to Simone Moro w odniesieniu do Bukriejewa: przewodnik ma pomagać klientom, ale nie jest ich niania. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za możliwość obejrzenia tego materiału!

Ciekawa historia, góry nie wybaczają błędów...

Wszystko co nas otacza na tym swiecie jest dla nas ludzi bardzo frapujace i wszystkiego tego chcemy doswiadczyc. Z jednej strony jest to nasza ludzka ciekawosc, z drugiek strony chec odkrycia, czy poznania czegos nowego.Ponad tysiac lat temu ludzie mieszkali w jaskiniach, czy prymitywnych namiotach, nosili luki aby zapolowac na jakas zwierzyne i potrafili rozpalic ognisko i to byl ich swiat wspolczesny. Jednak nie poprzestawali na tym i ciagle szukali innych ale lepszych srodkow do lepszego zycia. Udoskonalali swoja bron palna, zaczeli szyc coraz to lepsze ubrania, zaczeli uprawiac ziemie , zmieniac i tym samym rozwijajc swoje menu, itp., itd. Ale zeby tego dokonac, potrzebowali coraz to wiekszej wiedzy, cpraz wiekszych umiejetnosci. Jednym slowem ciagle experymentowali, wyszukiwali droga prob i bledow nowe wynalazki. I tak jest po dzien dzisiejszy. Obecnie mieszkamy w coraz to nowszych budynkach ktore dochodza do wysokosci niemal pol kilometra, a juz mamy projekty iwyzszych budowli, latamy samolotami, szykujemy sie do komunikacji rakietowej, mamy samochody, telefony komorkowe, siec internetowa, lekarstwa na dziesiatki przeroznych chorob, ktore w jeszcze nie tak dalekiej przeszlosci powodowaly ogromna smiertelnosc w naszych spoleczenstwach.A skad TO wszystko mamy? Wlasnie z tej maszej ciekawosci swiata, z tego naszego ciaglego "odkrywania" i ulepszania swiata. Jedni kopia glebokie doly w ziemi, aby te ziemie explorowac szukajac przeroznych mineralow, jakie sie tam znajduja, inni lataja na ksiezyc, inni nurkuja w glebinach morzach i oceanach a jeszcze inni wspinaja sie na wysokie gory, i to wszystko ma dla nas ludzi ogromne znaczenie. Oczywiscie w tych wszystkich zajecia o ktorych wspominam bierze udzial tysiace ludzi, ale niestety czesc z nich czesto ginie i zastanawiamy sie wowczas , czy to co oni robia ma sens...? Odpowiem krotko..., ma i to ogromny. Dla przykladu tej tezy, gdybysmy dzis przesledzili na zdjeciach i opisach w ksiazkach pierwsze wspinaczki najbardziej znanego himalaisty na swiecie wlocha o niemieckich korzeniach, Reincholda Messnera ( jako pierwszy zdobyl tzw. lorone ziemi , czyli 14 najwyzszych szczytow gorskich ), ktory piersza gore powyzej 8000m zdobyl w roku 1970 ( Nanga Parbat), a dla porownania zajzeli chociazby na You Tuba i popatrzyli na obecne zmagania himalaistow ktorzy akurat w styczniu tego roku ( 2021) biora udzial w zdobyciu ostaniej gory majacej wysokosc powyzej 8.0 kilometrow i to w sezonie zimowym, a mam tu na myski K2 ( akurat dzis zdobylo te gore 10-ciu szerpow z Nepalu ), to na pierwszy rzut oka zauwazyli bysmy, ze tylko w przeciagu tych kilkudziesieciu lat sprzet, ubrania, namioty , czy wyposazenie techniczne bardzo, ale to bardzo zmieniolo sie, a tym samym zostalo niesamowicie ulepszonych. Ten sprzet, ktory bardzo czesto po raz pierwszy jest tam w tych wyskokich gorach testowany, my pozniej zwykli smiertelnicy uzywamy na codzien. I tak jest w kazdej dziedzinie zycia. Wczoraj w piatek 15 stycznia 2021 zakonczyl sie jeden z najpiekniejszych a zarazem jeden z najbardziej niebezpiecznych Rajdow samochodowych na swiecie, w ktorych zginelo do dnia dzisiejszego az 76 osob ( w tym sportowcow bioracych udzial w rajdzie, osob towarzyszacych, w tym glowny zalozyciel i organizator tego rajdu Thiery Sabine, ktory zginal w wypadku helikoptera podczas trwajacego rajdu w roku 1986, oraz sposrod widzow ogladajacych na zywo przebiegi tych zmagan ), ale nikt nie powstrzymal i nie powstrzyma tego sportu. Dlaczego ? Bo to nie tylko sam piekny sport, czy pasja tych, ktorzy biora udzial w tych zawodach, to jest tez wielkie pole doswiadczalne dla firm ktore produkuja sprzet, na ktorych biora udzial ci zawodnicy, to takze pole doswiadczalne dla firm produkujacy wszelkie akcesoria jakich uzywaja ludzie na tych rajdach, a to przeklada sie pozniej na to, jakimi samochodami , czy motocyklami my pozniej jezdzimy po 'zwyklych' ulicach, a roznica oczywiscie na korzysc jest nieporownywalna bo rajd ten ma juz czterdziestoletnia tradycje... Dlatego jesli ktos z czytelnikow uwaza, ze cos lub jakas dzialalnosc jego zdaniem jest np. " glupia" , czy nie ma sensu....to jest oczywiscie w wielkim bledzie, bo kazda dzialalnosc jaka zajmuja sie ludzie ma sens i to bardzo gleboki ( poza zabijaniem i dewastowaniem ).... Pozdro

Moim zdaniem nikt nie ma prawa zabraniać nawet wspinaczek komercyjnych. Każdy jest panem własnego losu i nie sądzę że pchają się tam ludzie nieprzygotowani . A od pomocy i uświadamiania ich są właśnie firmy które zajmują się taką wyprawą. Zawsze i wszędzie zdarzają się wypadki.

Dzięki, świetne relacje z wyprawy 👍💪🙌

Wydaje się, że strasznie słabo wyposażeni byli ci ratownicy. Nie mieli tlenu, dexametasony ani sań. To po co ich tam było aż pięciu skoro tylko dwóch ciągnęło chłopaka? Dziwne.

Rozumiem wzburzenie rodziny, bo na tym filmiku faktycznie nie dobrze to wygląda,szczególnie patrząc z perspektywy, iż były to ostatnie chwile jego życia.

Nie kwestionuję ani nie pròbuję podwarzać podanych informacji, tylko niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego doświadczony młody przewodnik szybciej stracił siły niż turyści? A przynajmniej itch większość czy coś umknęło mi w filmik? Pomocy🤷🏼‍♀️

"Opinia Publiczna " zmieniła by zdanie po wniesieniu Jej na 5 czy 6 tys. m i spędzeniu nocy w temp. -30 C...

woda do płuc to się dostaje u topielców. W tym przypadku mamy do czynienia z płynem w opłucnej. W wyniku wysięku lub przesięku, najpewniej o charakterze zapalnym

Góry są wspaniałe,ale kto je za bardzo kocha ...ginie w ich objeciach

Na koszulce Sassolungo-Langkofel od południa w Dolomitach.

dobry odcinek jak zawsze! odpowiadając na pytanie czy komercyjne wejścia w najwyższe szczyty świata powinny być? odpowiedź jest jedna! jaka? proponuję obejrzeć EVEREST genialny film! tam są kwestie amatorów którzy mówią dlaczego tam przyjechali. Chcesz amatorom zabierać marzenia tylko dlatego że są amatorami i pracują jako nauczyciele litonosze czy sprzedawcy? kazdy powinien mieć szansę na realizację swoich marzeń!!! by to zrobić są mega specjaliści którzy powinni dbać o bezpiecaeństwo amatorów!!

Realizacja tego typu wyjść na tak wysoki szczyt, powinna być przeprowadzona dopiero po potwierdzeniu wejść na szczyty o trochę niższej wysokości lub podobnej skali trudności. Niezbędna też jest wiedza chociaż podstaw wspinaczki. Przykładowo podczas ubiegłorocznego wejścia na Elbrus byłem świadkiem, jak przewodnik uczył dwóch chłopów podstaw obsługi czekana i raków...

Z tego co widać na filmie potraktowali go okropnie. Nie byli też przygotowani na transport tak wycieńczonej osoby. Inna sprawa że nie powinno się organizować takich wypraw z turystami.

Ale się uryczałam...Fede pozostanie w moim sercu...jakoś tak wyjątkowo. Uważam, że nie powinno byc takich komercyjnych wypraw na wysokie góry..

"Opinia publiczna" to często ludzie nie mający pojęcia o górach i panujących tam warunkach, mają natomiast zawsze i w kazdej sprawie sporo do powiedzenia. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi moralność, ta konkretna, którą łatwo wkładać w kieszeń innym, samemu siedząc w wygodnym fotelu przed monitorem komputera. A tu walczy się o życie na 7 tys metrów. Fakty są jakie są: każdy, kto idzie w góry w ramach komercyjnej wyprawy, ma świadomość zagrożenia. Informacja o tym jest także w kontrakcie. Osobiście, choć ciężko ogląda się konającego człowieka i to nie dotyczy tylko gór, trzeba mieć na uwadze okoliczności. Nie będę oceniał działań ratowników, jestem jednak przekonany, że zrobili co się dało, by go uratować. Każdy, kto ma blade pojęcie o warunkach panujących na tych wysokościach wie, że ten człowiek nie miał prawa tego przeżyć, ci ratownicy to wiedzieli i ich zachowanie to dla mnie raczej wyraz rozpaczy, wynikający z tej świadomości. Przykro się to ogląda, ale to ludzka śmierć, która mogła za sobą pociągnąć kolejne.

Czy nie ma jakiś leków które w takich sytuacjach podnosiłyby sprawność? Adrenalina? W takich momentach przypominają mi się praktyki stosowane w czasie drugiej wojny światowej tj. Stosowanie narkotyków podnoszących sprawność np. Kokaina (która chyba też pozytywnie działa na chorobę wysokogórską), amfetamina etc..

Jeśli podejmuje się takie ryzyko to trzeba być mocno świadomym grożącym temu konsekwencjom. Każdy ratownik, nie ważne czy drogowy, wodny, górski, ratuje życie innych osób dopóki sam jest bezpieczny. Gdy ratownik uzna, że jego życie jest zagrożone, powinien zaniechać czynności ratunkowych i chronić siebie.

Sprawdzali, czy sobie poradzi, a oni z nim Widać nie było innej możliwości Skąd wniosek Stąd, że na tej wysokości, w takiej akcji, nie znalazłoby się, aż tylu cyników na raz Stąd wnioskuję, że zrobili wszystko co można było

Każdy decyzję powinien podejmować sam. Klient za siebie, czy da radę wejść, przewodnik - według własnego doświadczenia, ocenić czy klient ma szansę przeżyć wyprawę.

Hmm... kolejna tragedia i kolejne losy ludzi praktycznie nie przygotowanych na taka wspinaczke. ogladalem wiele filmow dokumentalnych o roznych tragicznych jak i niebezpiecznych przygod, jakie przezyli lub tez nie, ludzie w roznych warunkach pogodowych i roznych szerokosciach geogreficznych. na pustyni, w gorach, w dzungli na morzach i oceanach. Jedna taka prawie zawsze powtarzajaca sie przyczyna nie samej tragedii sytuacjii w , ktorej sie znalezli jest kompletny brak przygotowania, brak wody do picia, brak zywnosci, brak mapy, brak kompasa, brak odpowiedniej odziezy, brak namiotu, brak spiwora, noza czy tez nawet czegos do rozpalenia ogniska, nie mowiac o podrecznej apteczce sa glownym mianownikiem wszystkich tego typu wydarzen. Pewnie, ze nie zawsze mozna wszystko przewidziec i byc na wszystko przygotowanym ale jak bardzo zwiekszaja sie szanse przezycia czy tez pomocy gdy ma sie przy sobie tych kilka podstawowych rzeczy. Niestety wiekszosc z nas nie znosi ciezkiej pracy i noszenie ze soba dodatkowych kilogramow nie wszystkim pasuje i dlatego wiele osob woli ryzykowac swoje wlasne bezpieczenstwo czy nawet zycie tylko dlatego, ze sie nie chce nosic dodatkowego ciezaru, ktory jest niezbednym zabezpieczeniem. Podobnie bylo z tymi turystami i ratownikami. Turystom nie chcialo sie nosic bo zostalo bardzo blisko do szczytu a ratownikom rowniez nie chcialo sie nosic bo planowali bardzo szybka akcje. Obie grupy sie grubo pomylily i z tad ostateczny efekt wspinaczki i akcji ratunkowej. Turystow i przwodnika mozna obwiniac za amatorska decyzje ale i rowniez mozna winic ratownikow za zupelnie nie profesjonalne podejscie do akcjii ratunkowej. Braki w wyszkoleniu? lenistwo? Nienawisc do przewodnika? Czy tez poprostu zwykla niechec wykonywania zawodu? Nikt tak naprawde nie wie co bylo przyczyna ich podlego zachowania i traktowania umierajacego czlowieka w tak okropny sposob. W kazdym razie, warto nosic i czuc sie w ten sposob bezpiecznym niz pozniej narzekac na swoja glupote i lenistwo. Kilka ladych lat temu pojechalem z kolega na narty. Na sam szczyt wyciag byl tymczasowo zatrzymany z uwagi na pogode ale powiedziano nam , ze niedlugo bedzie okienko pogodowe i wyciag uruchomia. i tak zeczywiscie sie stalo. Zjechalismy kilka razy w prawdziwie dziewiczych i puszystych warunkach z wielkimi usmiechami od ucha do ucha. Za ktoryms tam razem podczas wjazdu na szczyt pogoda sie nagle zalamala i zerwal sie niemilosiernie silny wiatr. Wial z predkoscia 120km na godzine. wyciag natychmiast zatrzymano. Kolysalismy sie jak na falach wzburzonego oceanu. Szalejacy wiatr porywal ze szczytu krysztalki lodu, ktore wbijaly sie w twarz jak igly. Trudno bylo sie od tego uchronic ale wpadlismy na pomysl by poprosu pochylic sie ku sobie co bylo bardzo dobrym pomyslem bo od razu zrobilo sie troche przyjemniej. W tej troche smiesznej pozycji zaczelismy troche zartowac z tej niefortunnej przygody . Nasze zarty zaczely szybko przygaszac gdy zaczelismy odczuwac skutki tego silnego wyziebiajacego wiatru. Czas mijal a my i wszyscy inni na tym wyciagu czekamy z niecierpliwoscia na ponowne uruchomienie. niestety po ok godzinie wyciag dalej byl unieruchomiony. Wiatr dalej szalal i czulismy coraz gorsze wyziebienie. Cale szczescie , ze zawsze ze soba mam w plecaku termos z herbata i czekolade. Herbate szybko wypilismy ale z czekolada to juz bylo nieco trudniej. Byla tak twarda od mrozu, ze nie dalo sie jej nawet ugryzc. Skonczylo sie na ssaniu. Po jakims czasie podjechali do nas ratownicy i powiedzieli, ze wszystkich beda kolejno ewakulowac. kazali spokojnie czekac i nie panikowac. Po jakims czasie byla kolej na nas. Ja zjechalem pierwszy a moj kolega po mnie. Podziekowalismy ratownikom i predko zjechalismy do schroniska. Podczas zjazdu patrzylem na innych uwiezionych na tym wyciagu. Wielu wygladalo na bardzo wyziebionych. Tylko moglem im wspolczuc. Ja z kolega mielismy czym sie rozgrzac a reszta... brak przygotowania na tego typu ewentualnosc. Moja nie tak straszna przygoda jest dowodem na to, ze nie wszystko moze sie potoczyc bez zadnych problemow, tak wiec warto NOSIC !!!!

faktem jest ze powinni miec tobogan czyli rodzaj loza ktore mozna slizgac po lodzie --nigdy nie myslalem ze Andy moga byc tak niebezpieczne ciagle mam w glowie ze kiedys tam pojade na te gore

To nagranie jest straszne 😔 Maćku fajnie będzie zobaczyć jakikolwiek materiał z Lądka 👍

Bardzo fajny odcinek. Jak zawsze. Co do takich wypraw. Hmmm... Nie jestem ekspertem. Najwyższe góry w jakich byłam to Tatry. 😁I to tylko na łatwych szlakach. Uważam że nie powinno się bez doświadczenia wychodzić w tak potężne góry jak te które przedstawiasz w swoich materiałach. Nie wiem co ludźmi kieruje, żeby ryzykować własne życie tylko po to by wejść na szczyt? Nigdy tego nie zrozumię. A co do tych ratowników to okiem laika mogę tylko stwierdzić że faktycznie bardzo źle postąpili z tym biedakiem.

pasuje tu scena z Zielonej Mili, w której kierownik bloku śmierci, tłumaczy Wetmore'owi że ich praca polega NA MÓWIENIU

Szkoda chłopa

RIP Federico .

Ha! To jeśli do tej tzw. Korony należy Góra Kościuszki w Australii, na którą wchodzi się lekkim spacerkiem po chodniku z maleńkimi dziećmi i całymi rodzinami, podczas weekendowego pikniku na sobotnim wypadzie za miasto, to coś jest nie tak z tą koroną ;-)

komercyjne nie powinny mieć miejsca, chyba, że zmieni się im nazwę. szkoleniowe - owszem, przewodnik i uczeń

mocne...

Może tu by sie jakiś wet wypowiedział. Bo człowiek w takim stanie to tylko odruchy. Wydaje mi się, ze starali się go za wszelką cenę postawić na nogi. Tak czy siak, nagranie straszne. Nie chciałabym nigdy , jako matka go ogladać. To był dobry człowiek, tylko nie zauważył, ze jego zdrowie , to jedyna szansa tych ludzi. Nie rozumiem , czemu to zataił. Dla kasy? Oni mieli prawo wiedzieć i podjac wspolnie decyzję opartą na rzetelnej ocenie stanu rzeczy.

fajny t-shirt

Super kanał, ale te filmy mnie przerażają.

Bardzo mądry i poukładany z Ciebie mężczyzna

w lutym 2009 roku weszłam na Aconcaguę dzięki Robertowi Rozmusowi ze Stowarzyszenia Annapurna :)

🖤

Moje spostrzeżenie odn. tej tragedii jest takie, że gdy ktoś zawodowo zajmuje się "przewodnictwem" górskim i przyjmuje ODPOWIEDZIALNOŚĆ za podopiecznych, NIE MOŻE w trakcie wypraw pozwalać na RYZYKO, powyżej określonych standardów.Federico moim zdaniem popełnił niestety taki błąd.Błąd polegał na tym, że gdy tempo wyprawy spadło i można było przewidzieć, że dotarcie na szczyt będzie ZA PÓŹNO, przewodnik-odpowiedzialny wyprawy- powinien zarządzić...odwrót, bez żadnych dyskusji, nawet w przypadku utraty części wynagrodzenia, z powodu niezadowolenia "zielonych" uczestników...*Postępowanie ratowników wobec Federiko uważam za skandaliczne* Żeby nie było potem w komentarzach o "siedzeniu w fotelu 0,1 m nad poziomem morza" , to mam za sobą ok 20 lat turystyki górskiej*Dziękuję za udostępniony materiał i pozdrawiam !

Hmm... Tak sobie myśle czy w takiej sytuacji jak nic nie widać czy pomocny by był kompas żeby nie poszli w drugą stronę?

kto niebył w górach,tego niezrozumie,potęga nie do opisania,sprawia ze czujemy sie jak mrówki,jak ziarenka piasku na plaży,wczoraj przejezdzałem w nocy przez Sustenpass,ciemno,mgła,widoczność na 3 metry,spadające kamienie na ulice,niiewidoczne przepaści obok,jeden falszywy ruch i ciao

kolejny ciekawy materiał,wysokie góry oni tak sobie myślą że to tylko aconcagua,a nie pakistańsko chińskie indyjsko nepalskie szczyty to będzie łatwiej.a tu klops na takich wysokościach powyżej 4000 metrów choroba wysokościowa,zmiany pogody,bardzo niskie temperatury

bohaterowie :)

Myślę że gdyby nie pomagał temu gościowi który spadł oraz tej kobiecie która ostatecznie umarła przeżył by bez problemu. Prawdopodobnie wlekł ją do góry i to zaważyło na tym że ostatecznie przegrał walkę. Smutne niestety.

To jest smierć na ich własne życzenie i hipokryzja jest oczernianie oczernianie ratowników którzy próbując pomoc narażali właśnie życie

Beznadziejne ryzyko. Już pomysł takiej wyprawy jest dziełem chorej od podniecenia adrenaliną głowy. Zupełnie jakby dzieci coś zachciały nieświadome śmiertelnego niebezpieczeństwa. Lepiej zginąć na nizinach w obronie życia, niż głupio w bardzo wysokich górach. Ochotnicy takich podbojów niech sobie lepiej kupią rozum za te pieniądze, a nie śmierć swoją i innych.

Myślę, żeby zrozumieć co się dzieje na górze trzeba ma nią wejść.

Przejmujace!

Nie wiemy jak wyglądała cała akcja ratunkowa, mogła to być jedna z wielu prób zmotywowania chłopaka do dalszej walki. Warto spróbować wszystkiego.

Super film. Czy zrobisz materiał o Dominiku i jego koledze którzy zginęli w lutym? Ciekawe czy jest materiał filmowy z tego dnia podczas wspinaczki.

siemanko. widze ze zamiesciles rowniez dyskusyjne elbrus i carstensz. to by bylo jakies 9 kontynentow...ah, i te "kilimajaro" ;) dzieki i pozdro

:( :( Przykre. Z pewnością do takich działań trzeba być bardzo twardym fizycznie i opiekuńczym. Chyba trudno o ludzi z obiema cechami. Nie wiem jak bym się zachował gdybym ryzykowal swoim życiem. Nie oceniam gdyż nie byłem w takiej sytuacji. Napewno warto o tym rozmawiać.

Powinny byc dozwolone i kazdy klient powinien podpisywac kwit w ktorym potwierdza ze wie jakie jest ryzyko i za swoja smierc bedzie sam winien.

Panie świec nad ich duszami