Eee, teraz to tam spokój widzę. W latach '00 to po takiej wycieczce wizyta u dentysty minimum ;). Kiedyś to policja miała obawy tam wchodzić. W Kieleckich pizzeriach z dostawą na Młodą 4 jeździli tylko najtwardsi, a i tak żaden z nich do środka nie wchodził, odbiór placka przed blokiem ;). Z 15 lat temu jak chodziłem koło tego apartamentowca do technikum to kilka razy widziałem jak ludzie tam łapali gołębie, ukręcali im łby i cyk do reklamówki. Podobno tubylcy kiedyś wyrzucili opiekunkę z MOPSu z 8 piętra, ale to może być urban legend. Natomiast wyrzucanie śmieci przez okna było nałogowe. Współczuję normalnym ludziom, którzy tam mieszkają.

W latach 80 mieszkałam w tym bloku, potem otrzymaliśmy mieszkanie i wyprowadziliśmy się z rodziną, nie wspominam źle tego miejsca. Wyprowadziliśmy się w 1992r. Po kilku latach udałam się tam z dziećmi aby im pokazać gdzie mieszkaliśmy. Nie dotarliśmy do piętra na którym mieszkaliśmy. To co zobaczyłam przeraziło mnie. Miejsce to niczym nie przypominało klimatu jaki kiedyś tam panował. Miejsca tworzą ludzie. Spójrzmy na cały nasz Kraj, brak odpowiedniego gospodarza może doprowadzić tak Kraj jak i blok do zniszczenia.

Przez cały odcinek nie dochodzi do mnie myśl, że ktoś to może nazwać domem. Zaczynam naprawdę doceniać to co mam...

Mieszkam nie dalej niż 800m od tego przybytku, dziwne odczucie- szczególnie wieczorem kiedy przejeżdża się wiaduktem obok i zawsze światło się swieci tylko w dwóch tych samych mieszkaniach. Aż niewiarygodne, ze ktoś jest w stanie tam żyć. Śmieszny jest fakt, ze bezposrednio obok w najbliższym czasie powstanie jakiś ultra-nowoczesny kompleks mieszkaniowy, kontrast jak w Rosji

W podobnym bloku dorastałem. Od małego mówiłem że kiedyś będę mieszkał w domu. Marzenie się ziściło i nigdy więcej takiego mieszkania.

Ooo! Nasze kochane osiedle Czarnów pokazują ❤️

Obejrzałam połowę filmu i nagle nabrałam motywacji do posprzątania mieszkania i dalszych poszukiwań pracy...

Firany w oknach!!!! po tym poznają która sąsiadka wywiadu udzieliła...tyle w temacie...😂😂😂😂😂😂

Po takim filmie człowiek docenia to co ma

U nas w mieście też jest taki blok socjalny... trochę mniejszy. Był oddany może z 10 lat temu dla mieszkańcow zupełnie nowo - wybudowany. Teraz nie różni się za wiele od tego, po którym spacerujecie. To wszystko niszczą nieodpowiedzialni ludzie, którzy nie potrafią docenić prezentu od miasta.

Patrzę na miniaturkę i myślę sobie "kurde ten blok wygląda jak ten u mnie w mieście, czyzbyscie w końcu zawitali do mojego miasta?" patrzę w komentarze i faktycznie nasze "ukochane" Kielce.

Płacz noc i dzień gdyby sytuacja mnie zmusiła żeby tam żyć ,współczuję takich warunków do życia ,przykre to jest bardzo.

7:00

Naprawdę zadziwia i szokuje, że komuś przeszkadza wiszące ogłoszenie albo czysta ściana. Co więcej przeraża fakt otwartych drzwi do klatki, chyba nigdy bym się nie zgodziła nocować w takim budynku, gdzie każdy może wejść, coś okropnego. Współczuję ludziom, którzy jeszcze tam mieszkają, mam nadzieję, że dostaną lepsze lokum wkrótce.

Mieszkałam w Kielcach. To blok legenda w złym tego słowa znaczeniu. Dostawcy jedzenia jak mieli tu dostawę albo jej nie przyjmowali lub przyjedżali z obstawą ewentualnie z jakąś pałką,scyzorykiem coś w tym stylu. Teraz Mariott 2.0 jest na grunwaldzkiej obok szpitala w dużej mierze to byli lokatorzy mariotta. Na grunwaldzkiej śmieci latają przez okno. Pod blokiem syf i nocą lepiej tam nie przechodzić

Historia tego miejsca jest bardzo mroczna i ciekawa.

Pozdrawiam z Kielc...tego bym się nie spodziewał że takie miejsca też Was interesują

Współczuję kurierom którzy obsługują ten blok. Sam jestem kurierem i na rejonie też mam jeden taki blok gdzie mieszka sam element społeczny, teraz założyli chociaż tam kamery to trochę spokojniej.

We Wrocławiu na Mieleckiej 27 jest podobny blok.

Mój tata na i przełomie wieków pracował w firmie, która wymieniała całą instalacje elektryczną w tym bloku. Wcześniej tam był jeden licznik i płaciło się ryczałtem. Opowiadał wiele sytuacji. Wcześniej niektórzy mieszkańcy żeby podgrzać wodę to w misce lub małej bali wlewali wodę i wkładali dwa brzeszczoty. Instalacja się paliła. Albo zawody w zbieganiu z ostatniego piętra na dół i wybijając szyby po drodze. Kto pierwszy na dole wygrał. Były punkty karne za pominięte szyby.