Wystarczy poczytać o skarbie średzkim. Tam do tygli trafiały korony królów Czech :)

A ile monet stopiło się w pożarach...

Tak powinno być.

Nie wiemy kiedy to było. Może za ten kawałek dostał na chleb dzięki czemu miał dzieciom miał co dać jeść. Polska miała dużo problemów od roku wybicia.

Niedawno Gabinet MNK pokazywał jakie monety trafiały do skupu srebra, w ramach jego zdawani za 100 zł Mieszko i Dąbrówka 1966 facebook.com/permalink.php?story_fbid=3333200100124759&id=1351645118280277

Od bardzo dawna nie robi się kielichów ze złota, ani świeczników ze srebra. Niejeden złodziej się o tym przekonał i teraz nikt tego nie kradnie (chyba, że jacyś totalni amatorzy po pijaku). Pozłoceń dokonuje się zazwyczaj metodą galwaniczną, gdzie grubość powłoki to maleńkie ułamki milimetra. Prawdziwe złote kielichy stoją w muzeach i nie były wykonane w czasie, o którym Pan pisze.

@@jannowak2444 Moja babka oddała garnek srebrnych monet w latach 60 bo sie kościół budował i proboszcz nowej parafii wzywał żeby dawać srebro i złoto. Co sie stało z tymi monetami nie wiem. Wiem tylko, że głupio zrobiła bo dzieciom to powinna była zostawić

@@pawelnowak9440 Moja babcia też mówiła o takiej składce, ale tuż przed wojną. Dawali srebrne monety (w tedy współczesne) na dzwony do kościoła.

🤣🤣🤣👍Dobre

Też czytałem Pan Samochodzika, niegdyś wręcz namiętnie :)

Niestety chciał tylko odwrócić uwagę. Wiem to z pewnego źródła 😁

Ano chciał odwrócić, aby pokazać, że sprzedaż monet nie ma nic wspólnego z monetami które zniknęły z kolekcji pułkownika Koeniga. ;)

Pan samochodzik mimo, że jest przesiąknięty komunistyczną propagandą, to i tak świetnie się czyta.

ciekawe spostrzeżenia chętnie posłucham dalej nie jestem kolekcjonerem ale 30ltemu zbierałem przez 10 lat i coś zostało z tej pasji pozdrawiam

Właśnie też mnie zdziwiła pewność autentyczności. Panie Damianie może jakiś film po czym Pan stwierdził, że to nie falsyfikat?

Przejrzałem dziś na spokojnie jeszcze raz film i zdjęcia monety - im dalej w las, tym więcej drzew. Jakiż byłby sens wycinać z monety 0,4 grama złota? Wydawać by się mogło, że jeśli już dokonywać takiego cięcia to przez całą monetę, a nie jej niewielki kawałek. W zasadzie dziwi również postawa sprzedającego - coś tak unikalnego, nawet w 6 stanie zachowania wycenianym zdecydowanie drożej. Tym bardziej, że było wiadomo ile emocji wzbudzi. I kończąc - aczkolwiek to moje subiektywne odczucie - historia jest jak z bajki, a ta bajka wydaje się być trochę zbyt piękna😉

@@VAGUS4444 temat wzbudzi pewno dyskusję , pooglądam film w powiększeniu bo zaintrygowała mnie ta historia , a przez kilka lat trafiło się sporo ciekawych historii fałszerstw . Obcięcie monety budzi różne spekulacje , zalerzy jak świerzy jest ślad cięcia . co do cięcia nie mam obiekcji wygląda koniec na oderwany .

Oryginalność tego egzemplarza nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Potwierdzi to Panu każda osoba obyta z tego typu monetami. Próby dowodzenia tutaj nie mają najmniejszego sensu - to tak jakby dowodzić, że czarne jest czarne, a białe jest białe.

To były inne czasy. To nie jest moneta, którą ktoś wczoraj uratował od złotnika, ale zapewne kilkadziesiąt lat wcześniej. Podstawowy błąd który teraz często robimy, to oceniamy inne czasy, czy kultury, z naszej obecnej perspektywy. Choć i jeszcze współcześnie zdążają się podobne historie. Kiedyś mieliśmy na aukcji wspaniały XIX-wieczny medal, który wstawił jubiler, któremu przyniesiono go do przerobu. Inna historia zasłyszana ze sprawdzonego źródła, to historia przedwojennej hrabiny, która po wojnie losowo brała złote monety z dawnej kolekcji męża i pieczołowicie sklepywała młotkiem na bezkształtną masę, aby nikt nie podejrzewał że ma monety, gdy sprzedawała złoto ma życie.

Wyraziłem się nie dość precyzyjnie przez co zostałem źle odebrany. Odniosłem się do czasów współczesnych. Przytaczając przykład wyżej opisanej hrabiny, my jako pokolenia które nie doświadczyły tak strasznych czasów jak wojna, nie mamy prawa oceniać ludzi żyjących w tamtej epoce, których nadrzędnym celem było przeżycie. Chcąc zapewnić byt sobie, bądź rodzinie często decydowali się na drastyczne środki, ciężko jest ich za to winić. Ale jeszcze raz odnosząc się do naszych czasów to przytoczę przykłady moich dwóch kolegów. Jeden tyrał w portfelu 5 groszy 1811r Księstwo Wa-wskie, drugi w swoim portfelu 2 zł Augusta II. Znamy się już kolejno paręnaście i parędziesiąt lat, doskonale wiedzą że jestem numizmatykiem i ani przez moment nie przeszło im przez myśl zapytać, z czym mają do czynienia... O monetach tych dowiedziałem się czystym przypadkiem. jak poinformowałem kolegę po ile "chodzi" na rynku numizmatycznym taki August, to kolega dostał wytrzeszczu jak ropucha na kosiarkę. Finał był taki że obie monety dziś zasilają moją kolekcję oprawione w holdery. O taką głupotę właśnie mi chodziło. pozdrawiam raz jeszcze, i czekam na kolejne Pana filmy!

@@MarciniakTV 2013r w mojej miescinie robotnicy znalezli podczas robienia wykopu zlote ruble,hr Tyszkiewicz slynal ze mial najladniejsza ich kolekcje

I tak trzymać. Dużo myśli że wszystko najlepiej wywalić na złom i na śmieci po przodkach.

Film się kończy na 21:36 :)

toż to prawie papieżowa liczba ;~DDD

Nie ma i nie było nigdy obowiązku rejestrowania takich przedmiotów w Polsce, więc nie jest to problemem. Można posiadać z dziada pradziada, kolekcjonować, albo sprzedać, lub wystawić na aukcję jak ktoś potrzebuje $, a nie interesuje go numizmatyka i tradycja rodzinna. Ja staram się zaszczepić w dzieciach to hobby, by po mojej śmierci kolekcja nie rozeszła się jak buty z biedronki ;)

@@janniezbedny1865 A przypadek p.Jacka Urbańskiego? Niestety to chyba wciąż dowolna interpretacja lokalnego konserwatora.....

@@janniezbedny1865 no nie wiem w latach 50 X wieku za posiadanie złota i dewiz było pudło za handel nawet kara śmierci...ot komunistyczna miłośc do prywatnego majątku, musiałeś odsprzedać państwu oczywiści po radosnym kursie.

Są legendy o drugiej sztuce, ale brak potwierdzenia.

" starsi ludzie są lepiej zorientowani co do wartości swojego mieszka niż młode pokolenie" szczególnie ci którzy palą w piecach starymi dokumentami, książkami i banknotami, a monety wolą dać na przetop niż uwierzyć że kolekcjonerzy są nimi zainteresowani. Oni żyją przeterminowanym podejściem do rzeczy materialnych. Pokolenie które demolowało niemieckie pałace i paliło w piecach parkietami i obrazami, ludzie którzy dają się zrobić na wnuczka czy na policjanta, a ty ich podejrzewasz o interesowanie się numizmatyką...

Ciekawe gdzie potem trafiały takie stemple. Czy czasem ktoś tam na wysokim stołku w tamtejszych czasach nie wybijał sobie jakiś nadliczbowych monet. Nie było kamer, alarmów, wykrywacza metali, kamer, rentgenów itp. Zajmowali się tym ludzie nie maszyny i mogli coś kombinować na boku. 100 dukatów dla króla do skarbca i kilka dla siebie do kieszeni. W nerwach mogli coś poknocić awersami i rewersami. Na złodzieju czapka gore.

Niekoniecznie. Obecnie jest silny trend premiowania numizmatów pięknie zachowanych, nawet tych pospolitych. Zbierających „w starym stylu” i zainteresowanych zakupem pozycji z wadami jest zdecydowanie mniej.

Żywy :)

Chciałbym zobaczyć procedurę podlewania 😎

On "żyje" wilgocią z powietrza. W pomieszczeniach o normalnej wilgotności nie ma problemu. Gorzej jest zimą w klimatyzowanych - takich jak u nas - gdzie ogrzane powietrze jest za suche i ewidentnie mu się teraz przysycha, ale tak dość ładnie :) Zobaczymy czy odreaguje na wiosnę. Minusem jest też bardzo charakterystyczny, intensywny zapach który sie utrzymywał przez pierwsze około 3 tygodnie.

@@MarciniakTV to może go zrosić wodą codziennie z rana :D

Rublówki były bite w milionach więc wartości raczej nie wiele nabiorą(numizmatycznej bo cena w złocie zapewne wzrośnie) i i przez kolejne 50 lat ale "na przetop" nigdy się nie opłaci. Lepiej po prostu wystawić na aukcję żeby chociaż cenę kruszcy wyciągnąć normalną a nie w złomie. Pzdr

@@johnzoidberg9764 xD aktualnie na złotych rublach jest największe premium ze wszystkich monet europejskich, czasami 150-200% ceny spot kruszczu za stany obiegowe

Moja pierwsza myśl.

W latach dziewięćdziesiątych była głośna historia złotnika który zmarł nagle i nie zostawił rodzinie żadnych informacji gdzie ukrył zapasy złota. Przekopali cały dom i pracownie i nie znaleźli. Gdy zaczęli sprzątać pracownie i pozbywać sie sprzętu to znaleźli dziwna formę odlewniczą do odlewania gwoździ. Skojarzyli że pracownia jest obita boazerią. Okazało się ze jest przybita złotymi gwoźdźmi :)

@@slakzwali no fajna historyjka dla dzieci tylko taka niezbyt prawdziwa. Złoty gwóźdź uderzysz młotkiem i zmienia się w placek :)

@@Grzybo93 Ehh... dziecko dziecko. Boazerię robioną w latach 80tych przybijało się mosiężnymi lub miedzianymi gwoźdźmi żeby ładnie wyglądało. O ile mosiądz dał się wbijać normalnie choć trzeba to było robić z uwagą, to pod miedziane gwoździe trzeba było wiercić dziurki bo były miękkie. Kumasz już teraz ? Po za tym gość z pewnością nie zbijał tego na bieżąco tylko miał pracownie obitą zwykłymi gwoźdźmi i systematycznie wyjmował stare a w ich miejsce wbijał złote. Nie masz pojęcia to nie komentuj.

@@slakzwali starczy już tego bajdurzenia, historia tak naciągana jak guma w gaciach

@@slakzwali to cytat z kazania ks.Pawlukiewicza🤔🤔🤔!

Im drożej się sprzeda moneta, tym więcej otrzyma właściciel. To jest przyjęcie komisowe. Właściciel otrzyma kwotę z aukcji, pomniejszoną tylko o wcześniej ustaloną prowizję procentową.

Tu nie chodzi o 3 gramy złota, tylko o to co jest z niego zrobione.

@@Dark-wy9yb To co jest zrobione to tylko mrzonka aby karmić własne ego.Całe to zbieractwo to przejaw ludzkiego prymitywizmu.Posiadania czegoś niby wyjątkowego czego nie ma nikt inny i stawiania ołtarzyków. Rzymianie mieli ładne słowo na określenie tego stanu umysłu. To słowo to Passio. W języku polskim znane jako Pasja .Choć mało kto wie co ono znaczy.Tak więc największy pożytek z pasjonatów mają ich potomkowie ,którzy sprzedają te ich kolekcje innym pasjonatom ;D

@@radosaw6443 to co ty tu w takim razie robisz

Dodajesz ten komentarz dosłownie na kanale gabinetu numizmatycznego i zadajesz pytania na temat tego, gdzie można wycenić?

No to dziadek dał ci niezły spadek.