Nie trzeba mieć pasji ani jakichś większy ambicji. Wystarczy ze codzienności będzie przynosila Ci mniej zmartwień niż radości i ze pod koniec dnia bedziesz czula sie ok z tym co masz.

kocham twoje vlogi, nigdy tak sie nie utozsamialam z osoba z internetu

Jula nie martw się, przebijesz Friza predzej czy pozniej

Powodzenia Jula! Nikt nie podejmie Twoich decyzji lepiej od Ciebie, pamiętaj

dokładnie ujęłaś moje myśli w tym filmiku ;D pozdrawiam cię Jula

Miałam tak w klasie maturalnej, że nie mogłam spać bo właśnie takie myśli mnie męczyły. Na pierwszych dwóch latach studiów co chwilę zastanawiałam się czy rzucić itd dosłownie cały czas ale nie robiłam tego bo nie miałam alternatywy „planu b”. Teraz mam więcej spokoju bo zaczęłam pytać siebie i wyobrażać co ja z przyszłości robi, jaka jest itd i nie mam dalej konkretnego planu ale jakieś pomysły są bo to może być wszystko zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Na pewno masz coś takiego już po paru twoich vlogach widać, że masz dużo zainteresowań plus może jest coś co zawsze chciałaś spróbować. Spróbuj sobie nad tym tak pomyśleć „co jula robi, gdzie jest, z kim za pare lat” jak wyglada jej idealny dzień. Coś w końcu przyjdzie do głowy, może nie od razu ale na pewno przyjdzie❤ i wtedy małymi kroczkami możesz próbować iść w tą stronę a jeśli okaże się, że coś innego to zawsze można zmienić. Czasami po drodze może przyjść jeszcze inny pomysł i zmiana planu i będzie dobrze malutka! Ponoć większość osób w dzisiejszych czasach będzie musiała się kilka razy przebranżowić i tak, więc nie ma co przywiązywać się do jednej wizji siebie i jednego zawodu. Na każdym etapie swojego życia możesz je zmienić o 180 stopni. Będzie dobrze, wiem to.. ściskam mocno❤

Trzymam kciuki!

Jezuuuu uwielbiam cię ❤️❤️

Ja jestem akurat w trakcie pisania licencjatu i sama zastanawiam się czy iść jeszcze na magistra 😄 więc rozumiem o czym mówisz. Zgadzam się z Tobą, że dużo osób ma podobnie w tym wieku. Myślę, że warto próbować nowych rzeczy, tak jak np z tym wyjazdem za granicę czy wzięcie chociażby roku przerwy (tak zrobiłam po maturze i nie żałuję 😊). Prędzej czy później jakoś wszystko się ułoży, taką mam nadzieję. Pozdrawiam!

jestem fanką twoich vlogow

ja mam to samo, udało mi się w bólach i mękach skończyć licencjat z kierunku finansowego (w moich oczach to była fabryka korposzczurów i jak widać mi sie to nie podoba) i o ile zdaje sobie sprawe, że mam papier z "przyszłościowego" kierunku to nic tak jak ten kierunek nie odjęło mi chęci do życia, czuje jakby te 3 lata przeleciały mi przed oczami, 0 progressu, 0 zainteresować, deprecha i naprawdę dochodziło momentami to poważnych załamań, cieszmy sie że nadal zyje aktualnie zaczynam 4 rok tego cudownego kierunku zaocznie (co jest plusem), ale nadal jakos mi to nie siedzi, z drugiej strony tyle dobrego, ze zapisalam sie też na 1 rok socjologii i mam okazje ten kierunek też studiować, wybrany dość przypadkowo, ale inspirujący jak dla mnie, ogolnie podoba mi sie 100x bardziej niz te finanse z perspektywy czasu wydaje mi się, że lepiej podążać za swoim sercem i pasjami niz pchac sie w coś tylko dlatego ze to dobry finansowo kierunek, teraz w sumie nie wiem co będzie, bo po mgr z finansow nie planuje pracowac w tym zawodzie i troche szkoda tylu lat bylo zaprzepaścic

ja tak miałem b długo że nie wiedziałem po co studiuję i czy to jest dla mnie (jestem na leku) i jakoś tak z czasem to dopiero przyszło, że jednak jest w sumie spoko

🐺

Pakuj walizki, rzuć wszystko i wyjeżdżaj!

Zmień kierunek jak ci nie pasuje. Ja też jestem na kierunku który mnie nudzi i zmieniam od nowego roku

Co studiujesz?