Dlaczego ludzie, którzy przeżyli piekło na ziemi, mają do niego wracać po śmierci?

Jak bardzo potrzeba mi takiej wiary. Najpierw 14 lat temu mój ukochany najmłodszy brat, rok temu mój jedyny syn. Bardzo za nimi tęsknię i tylko nadzieja, że się kiedyś spotkamy, i że muszę się za nich modlić, trzyma mnie przy życiu.

Mój syn popełnił samobójstwo 8 lat temu. Miał wówczas 19 lat. Od tamtego czasu trwa moje nieskończone cierpienie... Ojcze Adamie! Dałeś mi tym odcinkiem nową nadzieję. Moje serce zaczęło się dzisiaj uspokajać i żyć na nowo! A żeby wszystko spięło się niezwykłą klamrą dodam, że sprawowałeś Mszę świętą za duszę mojego syna. Dziękuję Bogu za Twoje istnienie, kochany Ojcze Adamie!

Bardzo mądra wypowiedź :) Jak "kochający ponadludzką miłością Bóg-Ojciec" mógłby być tak okrutny, żeby potępiać te jego Dzieci, które najbardziej płaczą/cierpią (zamiast je przytulić i z miłością pouczyć)?

Adaś. wstrzeliłeś się idealnie z tematem. jutro idę na pogrzeb naszego księdza który popełnił samobójstwo. cieszę się że jest ratunek dla niego.

Życie mi się zawala w każdym aspekcie i chyba będę musiał się zabić w perspektywie czasu. To fajnie, że jest nadzieja na ocalenie przez Boga.

5 sierpnia 2015 r wyskoczyłem przez okno gabinetu lekarskiego szukając śmierci. Jak do tego doszło? Jak mogłem zapragnąć zakończyć swoje życie, skoro od wielu lat uważałem się za osobę szczęśliwą, miałem kochaną rodzinę, żonę i dwójkę dzieci, wymarzoną pracę, ciekawe hobby, dużo przyjaciół, niczego mi nie brakowało. Tydzień wcześniej wyjechałem na festiwal muzyki, pełen radości i optymizmu. Bawiłem się doskonale , na łonie natury, wśród pięknych ludzi uskrzydlonych muzyką. Jednak to mi nie wystarczało do szczęścia, chciałem głębszych przeżyć, bardziej niesamowitych doznań. Sięgnąłem po narkotyki, drugi raz w życiu wziąłem LSD, po raz pierwszy garść grzybów halucynogennych i rozpocząłem wędrówkę w głąb siebie. Miałem nadzieję na plejadę barw i niesamowitych obrazów ukazujących mi prawdziwe, niewidzialne oblicze rzeczywistości. Rzeczywiście początek był fascynujący, usiadłem przed podświetlonym drzewem i ujrzałem w nim wszechświat, plejady gwiazd zgrupowanych w galaktykach skąpanych w światłości przeplatały się z regionami ciemności tworzącej struktury tkanki kosmosu. Drzewo wszechświata delikatnie poruszało się falami drgań, drgań które zdawały się wypływać ze źródła którym była twarz wyrastająca z podstawy korony drzewa. Twarz wydawała się być pogrążona w medytacji, we śnie tworzącym życie toczące się wśród gwiazd. Wiedziałem że siedzę twarzą w twarz przed pięknym obrazem Boga. Byłem zachwycony. Następne dni spędziłem w ekstazie przeżywania tej wizji, która była spełnieniem moich marzeń, marzeń o zbliżeniu się do zrozumienia Boga. Zdałem sobie sprawę że Bóg jest połączony ze wszystkim co żyje, z każdą gwiazdą, z każdym sercem, jak drzewo połączone jest z każdym liściem, on jest życiem, on tworzy i poprzez wolną wolę daje również możliwość tworzenia.Szukałem go zawsze w różnych miejscach, studiując różne filozofie, religie, teorie funkcjonowania wszechświata, czytając czy oglądając fantastykę itp. Teraz nie mogłem powstrzymać myśli tłoczących się do głowy, nie mogłem spać. Na początku wszystko przebiegało dobrze, tryskałem radością i miłością do życia, wszędzie dostrzegałem przejawy obecności Boga, w przyrodzie, w ludziach, w tym jak moje serce rosło przepełniając się uczuciem. Jednak wszystko się odmieniło kiedy nie będąc w pełni usatysfakcjonowany tym co jest wokół mnie i w moim życiu, zacząłem mieszać sobie w głowie, szukając kolejnych wytłumaczeń wszechświata. Wszystkie teorie i wizję którymi zatruwałem się przez całe życie, czerpiąc z popkultury, zaczęły tworzyć plątaninę, labirynt, w którym zagłębiałem się coraz bardziej, oddalając się od prawdy, od Boga i od wiary, oddalając sie od życia. Szybko zanurzałem się w ciemności, zwątpieniu, strachu. Zbłądziłem, dochodząc do miejsca w którym podważyłem całą wiarę chrześcijańską, wrzucając ją do jednego worka z innymi religiami, które potraktowałem jako kolejne wymysły ludzkiej wyobraźni, kultury i tradycji. Odszedłem od Jezusa. Fundamenty mojej wiary okazały się za słabe aby oprzeć się czasowi próby.Po tej kolejnej nieprzespanej nocy wszystko potoczyło się bardzo szybko. Błyskawicznie spadałem z myślami napełniającymi mnie strachem. Jak się okazało później, również na skutek reakcji na narkotyki, byłem wykończony, na granicy wytrzymałości nerwowej, przeciążony napływającymi informacjami, którymi nie byłem już w stanie żonglować, których nie mogłem powstrzymać, popadłem w obsesję. Nie wchodząc w szczegóły, po kolejnych nie przespanych nocach, skończyłem biegając w przerażeniu po polach, słuchając głosu, który manipulując moimi teoriami kierował mnie podstępnie ku zagładzie. Byłem jak przerażone zwierzę zaganiane strachem w otchłań szaleństwa. Przeraziłem rodzinę, żona zaprowadziła mnie siłą do lekarza, mimo że chciałem iść do kościoła, jednak było już dla mnie za późno. Jak przerażone i obłąkane dziecko, przekonany byłem, że sprowadziłem na rodzinę i świat, takie nieszczęście, że jedynym sposobem na uratowanie najbliższych jest skończenie ze sobą. Nie myśląc długo, wyskoczyłem przez okno. Bogu dzięki przeżyłem, roztrzaskałem sobie głowę tracąc połowę czaszki, pękły mi trzy kręgi w kręgosłupie, nie wspominając o złamanych żebrach i ranach po szkle, ale przeżyłem. Dlaczego o tym piszę, wystawiając się na pośmiewisko i potępienie? Ponieważ to co chcę powiedzieć jest tego warte. Ponieważ pragnę przestrzec, dając świadectwo o tym jak cienka granica dzieli nas od chaosu i śmierci. Jestem przedstawicielem naszej cywilizacji, cywilizacji zachłannej w próbach ogarnięcia naszym rozumem tego co może objąć jedynie Bóg. Jestem człowieka który w swoich teoriach i zwiedziony wszechobecnymi manipulacjami zła oddalił się od wiary, oddalił się od prawdy, oddalił się od Boga, bez którego czeka nas jedynie strach, chaos, szaleństwo i zło. Dlaczego nie trzymamy się kurczowo świętości i prawdy która chroni nas przed zbłądzeniem? Dlaczego nie trzymamy się za wszelką cenę miłości i nadziei która pozwoli przejść nam przez problemy życiowe? Dlaczego popadamy w szaleństwo jednostek jaką jest wojna? Dlaczego nie trzymamy się prostej drogi wiary by mieć nadzieje na zbawienie? Dlaczego nie trzymamy się miłości w rodzinie, tej cienkiej ścieżki światła, którą jest cud życia, cud normalności. Pamiętam zachody słońca w szpitalnym oknie, kiedy żegnałem się ze światłem dnia, kąpiąc się w jego promieniach, napawając się jego ciepłem. Delektowałem się delikatnym drganiem pod skórą napełniającym mnie życiem. Żegnałem się z dniem przepełnionym życiem, w modlitwie dziękczynnej ale i błagalnej o przebaczenie i o siłę do tego bym potrafił przetrwać kolejną noc. Noc pogrążoną w ciemności, samotności, wśród osób płaczących ze strachu przed śmiercią od trawiących ich chorób. Noc która wkradała się do mojego wnętrza ciemnością, trawiąc mnie strachem i beznadzieją stanu w jakim znajdowała się moja psychika i emocje.Uciekałem od tego stanu w panicznym biegu słów, zapisywanych w listach do ukochanej rodziny, słowach szukających radosnych wspomnień, pełnych obrazów wspólnych zabaw, tańca w rytmach radości i beztroski. Wygrzebywałem się z gruzów mojego życia, łapczywie oddychając marzeniami powrotu do normalności, do prostego życia wśród kochanych ludzi, spragniony zanurzania się w każdym ciepłym spojrzeniu, każdym uśmiechu, każdym miłym słowie. Przeciskałem się z trudem do światła poprzez łzy utęsknienia, poprzez łzy utraconego raju, raju który potrafiłem dopiero dostrzec i docenić kiedy go utraciłem.Utraciłem go przez swoją zachłanność, swoją głupotę, zaniedbanie, obojętność, marnotrawstwo, egoizm, nie docenianie tego co mam... Wypaliłem się w sztucznych światłach miast, w grzechu, puszczając z dymem czas który został mi dany, skarb który został mi ofiarowany. Nie mogłem sobie wybaczyć, nadal nie mogę sobie do końca wybaczyć. Jak mogłem doprowadzić swoje życie na granicę zniszczenia?Jak bardzo musiałem upaść by pojąć co utraciłem, co zmarnowałem? Jak bardzo będziemy musieli zabłądzić by obudzić się w chaosie, chorobie, pustce, nicości, samotności, w której "słychać tylko płacz i zgrzytanie zębów".Przebudźmy się ze złej drogi puki to możliwe, puki jeszcze nie popadliśmy w totalną ciemność, samozagładę z której już nie ma odwrotu. Opamiętajmy się za nim nie jest za późno, puki jeszcze możemy uciec w ramiona ukochanych, puki jeszcze możemy powrócić do cudownej prostoty dobrego życia, puki możemy jeszcze uciec w ramiona kochającego Boga, który wskaże nam drogę uleczenia chorych umysłów i dusz, który nauczy nas na nowo jak żyć w harmonii, tworząc przyszłość przepełnioną nadzieją na lepszy świat, świat w którym miłość i współczucie nie ma granic. Zdrowy świat w którym będziemy mogli żyć bez strachu o przyszłość, świat zjednoczony w doskonałym Bogu. Człowiek którym byłem umarł, zginął w chaosie do którego doprowadził swoje życie. Zginął w strachu i ciemności, w szaleństwie życia pozbawionego bożego porządku. Narodziłem się na nowo, wzrastając do światła z gruzów tragicznej przeszłości. Buduję nowe życie na fundamencie wiary. Unoszę się ku światłości płynącej z miłości i nadziei bożego miłosierdzia. Kroczę ostrożnie, trzymając się cienkiej ścieżki bożego światła, które prowadzi mnie przez życie, wyprostowując ścieżki mojego pokręconego myślenia. Nie mogę zejść ze ścieżki, wiem co czai się w ciemności, byłem w niej i zrobię wszystko by tam nie wrócić. Jezus jest moim pasterzem.

Dziękuję o. Adasiu za ten filmik. Mój wujek się powiesił. Proszę o modlitwę w Jego intencji 🙏🙏🙏

W 1998 roku koleżanka z klasy popełniła samobójstwo. Zadawałam sobie pytanie dlaczego to zrobiła? Miała mnóstwo znajomych a jednak była sama. Przez wiele lat przy okazji wakacji nawiedzałam jej grób, gdy nie mogłam być to 30 września myśli same ją przywoływały. Przez wiele lat każdą modlitwę za zmarłych ofiarowałam za jej duszę. Kilka lat temu (2-3lata) przyśniła mi się. Była w świątyni szczęśliwa. Bóg jest nieprzywidywalny i miłosierny poza ramy w jakich chcemu go umiejścić. Ufać trzeba Bogu bo on wszystko może.

To, co Ojciec mówi, to balsam dla duszy. Chwała Panu, że dał nam takiego Ojca Adasia:)

Langustowicze! W przeciągu dziewięciu miesięcy mój brat cioteczny, a potem jego ojciec odebrali sobie życie. Mój brat w sierpniu, wujek dzis. Proszę was o modlitwę za ich duszę oraz rodzinę, zwłaszcza córkę i wnuki, oraz za żone i drugiego syna. Proszę was także o modlitwę za moją rodzinę alby dała sobie radę w godny sposób przeżyć ta tragedie. Bóg zapłać za wszytko :) i choć bym szedł ciemną doliną zła się nie ulekne, bo ty jesteś ze mną.

wierzę w to, dlatego powinniśmy w szczególności modlić się o zbawienie takich dusz oraz o Ich żal za grzechy......... Niech Pan ma w swojej opiece takie duszyczki...........

Pocieszające jest zawsze co Adaś mówi, nie wierzyłam nigdy w opowieści innych ludzi, że moja mama pójdzie do jakiegoś "piekła", była dobrą osobą, a nawet ksiądz odmówił jej pochówku, to było okrutne ze strony duchownego, Pozdrawiam serdecznie 😍

Dziękuję Ojcze! p.s. Bardzo mi się podoba muzyka która pojawia się w filmikach.

Piękne Bóg zapłać O.Adamie za to jesteś Szczęść Boże..! 😇

Dziękuję O. Adasiu za ten vlog...masz wielkie serce. Rozjaśniło mi się w głowie i poczułam ciepło na sercu... znałam takie osoby, które sobie "nie poradziły". Chwała Panu...że jest miłosierny. Amen +

Ci ktorzy skoczyli z Golden Gate bridge, a przezyli, mowia ze juz w pierwszej sekundzie pomysleli "zaluje". Mysle ze tak jest w wiekszosci wypadkow.

Dziękuję za te cudowne obrazy z krajów które Ojciec zwiedza! One wspaniale uzupełniają wypowiedzi Ojca, do tego muzyka, ta całość ogromnie mi sie podoba. Dzięki temu mogę też czasem przemycać słowo Boże tym, którzy wprost nie chcieli by go wysłuchać. 😉 Bóg zapłać! 😘💕

Dziękuję Ojcze Adamie i życze Ci wszystkiego Bożego

Ojcze Adamie, tak długo czekałam na ten odcinek- dziękuję. Prosiłam o niego niejednokrotnie.Mąż do mnie powiedział pół godziny temu z wielkim uśmiechem-Adaś chyba przeczytał twoje komentarze. Taki spokój czuje po jego oglądnięciu. Dał mi nadzieję, że miłosierny Bóg ocali mojego tatę. Ściskam Cię ojcze dziękując za to że jesteś.

Kocham to, że ojciec podchodzi w taki ludzki sposób do tych wszystkich spraw. Z taką miłością i wyrozumiałością do bliźniego :) Pozdrawiamy z mroźnej Polski centralnej!

Szustak! jesteś Cudowny!!!! tzn. Ojcze Adamie ;) dajesz mi tyle radości każdego dnia :) niemal jak słońce :) jak dobrze, że Bóg dał nam Ciebie! :)

Dziękuję..bardzo to mi było potrzebne..Jest ksiadz wspanialy..mogłabym słuchać godzinami. .Zostań Z Bogiem❤

Отец Адам, как я Вам благодарна за эти слова! В моей семье есть это горе. И мне всегда было очень тяжело думать, что случилось непоправимое. Что душа этого человека потеряна. И теперь Вы вернули мне надежду! ( Пишу и плачу от облегчения) Спасибо Вам.

Ojciec jest niesamowity. Duch Święty przemawia przez Ojca - to pewne. Tak trudny temat i tyle delikatności, czułości, nadziei i światła. Dziękuję Ojcze...

Bóg tak bardzo miłosierny 💖💖💖

ojcze Adamie, odwalasz kawał dobrej roboty! :) Super, że jesteś i robisz to, co robisz :) czyli kawał dobrej roboty! :) Wielkie dzięki za ten i za wszystkie pozostałe nagrania :) z Bogiem! :)

Uwielbiam Cię słuchać. Cieszę się że są jeszcze tacy ludzie jak Ty którzy z takim oddaniem, miłością i pasją a za razem prostotą pokazują wiarę. Pokój Wam wszystkim przyjaciele, bracia i siostry

Dziękuję za ten temat. Za odpowiedź. Czuję się dostrzeżona w tym "dzikim tłumie" langustowiczów :) Pozdrawiam Ojca ciepło!

Wkońcu sie doczekałem tego tematu :) łapka w górę daję

Dziękuję za odcinek i w końcu się doczekałam ;) ehh słucham tych wspaniałych słów i czytam komentarze a coś we mnie nie pozwala mi w to wszystko uwierzyć... pozdrawiam wszystkich!

lubię jak ojciec wyjaśnia nam różne arcy trudne tematy, a ten taki jest bez wątpienia, to co mówi i jak mówi ojciec daje nadzieję a nie odbiera i jednocześnie pokazuje że życie bardzo wielu ludzi potrafi być wielowymiarowym cierpieniem pozbawionym nadziei na cokolwiek a już najmniej na miłosierdzie

Dziękuję Ci Ojcze za tą nadzieję...😢w taki sposob właśnie straciłam bliską krewną😢 Ogromna strata, żal, ból itd😢😢 Temat rzeka... Trwajmy w miłości do Boga 😊 Jeszcze raz dziękuję kochany Adasiu!

hmmm ..... ale muzykę to ojciec dobiera mistrzowską, cudowne nutki

Bardzo piękny odcinek. Chyba nawet mój ulubiony na tym kanale. Potrafi uspokoić i sprawić, że odzyskuje się wiarę w Kościół.

więcej prawdziwych nocnych vlogów , najbardziej właśnie lubię te nocne vlogi - najlepsza seria na tym kanale . Pozdrawiam :)

Bardzo dziękuję ojcze za ten temat bo bardzo mnie to nurtowało pozdrowienia 💕

Przestańmy karać, a zacznijmy myśleć i zapobiegać temu co powoduje czyny karalne.

Adaś, jak pięknie opowiadasz o miłości Boga do nas! Niech Ci Bóg Błogosławi!

Bóg Zapłać O..Adamie,pozdrawiam serdecznie,z Panem Bogiem.🤷‍♂️🙋‍♀️👏👍😷👌🌿🌹🤝🕊🤝🌹🌿

Poproszę o modlitwę za mnie oraz przepraszam za grzech który zamierzam popełnić, Niech Bóg trzyma was w opiece

Bog jest genialny, opuscili mnie wszyscy bliscy, zostalem sam z dzieckiem na ulicy bez srodkow do zycia, wszyscy mnie opuscili tylko nie Bog.

Dziekuje za ten film. Przynosi pocieszenie.❤

No i jaka piękna rozmowa się przetoczyła:) Dziękuję Kochani,przekonaliście mnie.

Zastanawiałam się (słysząc o takich tragediach) co trzeba przeżyć, by targnąć się na własne życie. Dobrze że Pan Bóg jest taki genialny! Dziękuję za piękne wyjaśnienie, za nadzieję. Spokojnej nocy, pa.

Od 3 miesięcy modlę się za mojego przyjaciela. Wczoraj prosząc o zabranie ból po jego odejściu miałam wrażenie, że słyszę gdzieś w sobie jego ciepły głos: "Nie smuć się". A dziś taki odcinek :) Dziękuję

Jestes mistrzem!! Dzieki Ci za te slowa. Widac ze jestes natchniony przez Boga przez to co i jak mowisz :) Tak trzymaj bo wskazujesz ludziom prawidlowa sciezke. Z Bogiem :)

Niesamowite przesłanie, dziękuje!

Przestańmy dociekać i pozwólmy Bogu działać!

Ojcze Adamie mineło kilka lat od odejścia bliskiej osoby której chciałam pomóc.Modle sie za Nia ale w sercu pozostawał niepokój i zal że mnie opuściła.Po wysłuchaniu tego genialnego vloga jestem spokojniejsza bo Pan Bóg i.jego miłosierdzie jest niezmierzone,Ojcze dziekuje nawet nie wiesz jak bardzo bo z całego serca

to bardzo dobra wiadomość.. dziękuję Ojcze! Pozdrawiam :)

Ciesze sie ze to dzisiaj uslyszalam. Dziekuje.

Filmik trwa 13:06 a to data moich urodzin :) Taka ciekawa ciekawostka :) Błogosławię :)

Dziękuję Ojcze za te słowa. Modlę się często żeby Bóg przyjął mojego męża do Siebie.Ale ciągle moja wiara w to jest targana niekończącymi się pytaniami.Twoje słowa dodają sił. Dziękuję.

Właśnie mnie zastanawiał ten temat. Wspaniale to ojciec powiedział. Bóg zapłać Ojcu ze widzi Ojciec tyle pozytywów. Dzięki temu sama zaczęłam patrzeć na świat z tej lepszej strony i wszędzie widzieć Boga.

Powiem tak: Langusta z dnia na dzień wygląda coraz profesjonalniej i lepiej ; ) oby tak dalej :)

Idealnie Ojciec trafił z tematem. Mój wujek parę dni temu odebrał sobie życie. Proszę o modlitwę.

dzięki PAN BÓG jest genialny a my wciąż tak małej wiary

Wielkie dzięki za ten materiał!

Temat,słowa,wyjaśnienie.....które na pewno przyniosą ulgę,ukojenie,nadzieję wielu ludziom,którzy w ten sposób stracili bliskich.

niezwykłe obrazy. lubię z księdzem podróżować. dzięki

Proszę o modlitwę za mojego brata

Bóg zapłać za ten film 💕

Dziękuję za ten odcinek :D wiele pozwolił zrozumieć

Bóg Ojciec w swoim nieskończonym miłosierdziu jest wielki, wszechmocny i ogarniający nas wszystkich. Pozostaje nam pokornie ufać jego miłości jako, że jest On naszym najlepszym TATĄ jakiego moglibyśmy mieć!!!!!!!!!!!!!! Dziękuje Ci Boże że jestem Twoim dzieckiem :))))))

Ksiądz powie coś modlitwie jezykami.Bardzo mnie ten temat interesuje. Lapki w górę zeby ojciec widzial. Dziękuję

Cieszę się z tego co tu usłyszałem bardzo doceniam cię bracie Adasiu

Dziękuję za tego vloga :-)

Boże ,doprowadź do żalu mojego bliskiego znajomego ,który 1 grudnia 2020 r odebrał sobie życie ,jest mi tak przykro ,Boże znajdź drogę do niego ,zabierz go do siebie ...

Ojcze Adamie ! To co napiszę jest dla mnie bardzo ważne, żeby się podzielić z innymi. Mój tata niestety w 2003 roku popełnił samobójstwo, depresja, nowotwór o którym dowiedzieliśmy się po śmierci i przekonanie, że będzie dla nas cierpieniem (mówił to mojej mamie niedługo przed śmiercią, nie mówiąc o chorobie) odebrał sobie życie. Przez cały ten czas po śmierci śnił mi się, rozmawialiśmy o wszystkim, nieraz ratował mnie z różnych sytuacji - w tym sensie, że jak działo się u mnie w życiu źle, bardzo źle a z nikim o tym nie rozmawiałam, czułam się bardzo samotna, np. przyszedl w śnie przytulił mnie (tak że czułam to jeszcze po przebudzeniu) i powiedział " Kaja pamiętaj zawsze ze bardzo Cie kocham" - dzięki temu wygrzebałam się z dołka emocjonalnego, tym snem dał mi bardzo dużo do zrozumienia. Mówił mi też, jeszcze jak byłam dzieckiem, po jego smierci, że wszystko co się w moim życiu dzieje (a opowiadałam bo tęskniłam) on wszystko widzi, że jest przy mnie. Żebym już nie płakała, bo kiedyś się spotkamy. Śnił się nawet mojemu obecnemu mężowi - wtedy był chłopakiem, rozmawiając "po męsku" gdzie M. Nie jest wierzący, przynajmniej tak twierdzi, to był w szoku, że mój tata przyszedł do niego w śnie, nawet kazał pokazać zdjęcie taty, bo był lekko przerażony sytuacją. I na koniec bo to najistotniejsze, tej samej nocy po kilkunastu latach przyszedł w śnie do mnie i do mojej mamy pożegnać się, powiedział tylko że już go "przenoszą" że już się nie zobaczymy. Dał nam do zrozumienia, że w końcu będzie w tym miejscu gdzie będzie szczęśliwy. Tak to rozumiem i taka mam nadzieję że faktycznie jest. Wierzę w te sny, to nie były pierdoły jak inne rzeczy które nieraz się śnią. Ja na prawdę miałam kontakt z tatą przez sen, od dziecka zapisywałam każdy jeden, to z tego względu żeby o nim nie zapomnieć, taki miałam zamysł na początku. Nie wiedziałam, że będę mieć stały kontakt z tatą. Powiedział mi też, że to co się stało nie było przemyślane, to był impuls, w momencie kiedy się zorientował, było już za późno, nie było odwrotu. Dlatego cieszę się, że jest tak jak ojciec mówi, że osoby takie mogą być zbawione. I cieszy mnie ten sen w którym tata przyszedł się pożegnać, mam ogromną nadzieję że teraz, po tylu latach... Jest już szczęśliwy. PS. Mój tata też nosił imię Adam. Kocham go i nigdy o nim nie zapomnę.

Dzięki Adaśko za tego vloga. Dokładnie tydzień temu mój bardzo bliski sercu kuzyn się powiesił.

Dobry jesteś Ojcze Adamie przez to że jesteś i głosisz dobre słowo Bóg z Tobą.

Chciałabym by Bóg miała taki swój sposób i użył go by mi pomóc. Chciałabym ale nie umiem w to do końca uwierzyć. Juz dawno nie oglądalam Ojca filmikow, po prostu nie moglam. Chciałam do Ojca napisać kiedyś prywatny list ale zrezygnowałam, nie miałam odwagi, pewnie dostaje Ojciec setki listów od ciekawszych ludzi. Temat jest mi bliski dlatego nie mogłam się powstrzymać. Tak sobie postanowiłam napisać mój pierwszy komentarz w życiu.

Aż wszystko we mnie krzyczy przeciw nazywaniu samobójstwa grzechem. Nie potrafię sobie wyobrazić bólu i samotności ludzi, którzy samobójstwo popełnili. Nie wyobrażam sobie, ze mieli by żałować tego, ze popełniając samobójstwo nie myśleli o innych. Wg mnie do zaistnienia sytuacji , w której człowiek popełnia samobójstwo dochodzi wtedy gdy jest on pozostawiony samemu sobie, gdy inni nie tylko nie chcą pomoc a często są przyczyna cierpienia.

Bardzo bardzo baaaaaaaaardzo dziękuję za ten odcinek!!!!!!

Ostatnio sporo błądziłem, boje się że przegrałem już swoje życie. Te filmy i wiara bardzo pomagają coraz mniej myślę o samo....... Dziękuję

Człowiek,który ma zasrane życie, zaburzenia lękowe na skutek traum które przeżył w dzieciństwie załamuje się i popełnia samobójstwo idzie do piekła. Człowiek,który rodzi się w kochającej rodzinie,ma co potrzebuje i jest szczęśliwy po śmierci idzie do nieba. Jeżeli to jest boża sprawiedliwość to znaczy że Bóg jest niesprawiedliwy.

Ojcze dziękuję..i dziękuję za prawdziwą nadzieję, z jaką Ojciec wypowiadał te słowa... Dziękuję Bogu za mądrość Kościoła, która pozwala znaleźć nadzieję tam ,gdzie ludzkim okiem jej znaleźć nie można..... taki odcinek na koniec Nowenny...🌱

Tego mi trzeba było Dziękuję

Prawdopodobnie po dniu oglądania uzależniłem się od ojca Adama😍

Piękny odcinek i piękne słowa KKK. Sprawy samobójstw chyba nie ma co rozstrząsać, bo po prostu nie jesteśmy w stanie po ludzku pojąć Miłosierdzia Bożego, które działa ,,w sobie wiadomy sposób". Zostańmy przy modlitwie i kochaniu drugiego człowieka :)

ot co wielu ludzi chce już tutaj za Boga zdecydować co On ma zrobić i jakie wyroki podejmować. Na szczęście to nie my ale On ma jedyne i ostateczne słowo. Bo tylko On wie co naprawdę sie wydarzyło i dlaczego.

uwielbiam te muzyki dodawane w takich odcinkach :)

Film wyświetlił mi się na stronie z polecanymi a pare godzin temu dowiedziałam się o śmierci samobójczej znajomego. Dzięki wielkie!🙏

Tęsknię za moim synem, nie ma go już 2 miesiące.. Wierzę, że jest tam gdzie jest jego Świat..

🌿 Natknęłam się dziś na ten filmik i uważam że tylko sam Bóg może wydać w tym temacie ocenę danej sytuacji człowieka, my możemy mieć domysły i różne spekulacje z tym związane a to że taka śmierć dotyka bliskich to tak samo jak każda inna, myślę że jedyną opcją nam tu na ziemi jest po prostu uczenie się by akceptować wybory ludzi nie zależnie od ich konsekwencji no i oczywiście modlitwa za danego człowieka.🌿

Genialnie wyjaśnione..A myślałam nieraz o takich ludziach którzy to czynią i miałam zawsze nadzieję,że Bóg im wybaczy,tylko nigdy nie wiedziałam jak ten temat ugryźć.Pozdrowienia dla Ojca.

Mega świetne! ❤

to jest niesamowite. przysięgam, przedwczoraj wyszukiwalam to samo pytanie w google Bóg odpowiada mi na moje pytania, coś wspaniałego

Ludzie popełniają samobójstwo w szczególności dlatego, że jest im źle. Uwaga pytanie logiczne: jeśli samobójstwo jest grzechem, jakimkolwiek, to dlaczego Bóg tego genialnego Kościoła, który mało ludzi rozumie a raczej bardziej obwinia, pozwala tym ludziom przychodzić na świat i mieć takie cierpienia? przecież logiczne jest, że jeśli Bóg zna życie każdego człowieka zanim on przyjdzie na świat i kocha tych ludzi to czemu ich pcha aby przyszli na świat w akurat tym momencie, gdy będzie im źle, mogą tego nie wytrzymać, często nie daje pomocy i w rezultacie skazuje ich na grzech? Bo to chyba nie jest tak, że człowiek sam sobie wymierza kary a może zostanę sam, a może będę mieć problemy i no dobra zabije się a potem se pójdę do piekła no będzie mi cieplej? Czy ten wielki Bóg musi na serio przestawiać ludzi jak pionki a ten se pójdzie do piekła a ten do nieba? Czy miłość, która pozwala, aby komuś było źle niedobrze i aby był stracony jest miłością? No to chyba nie wiem co to miłość bo mi się zawsze wydawało że to wtedy kiedy jak komuś jest źle to się zrobi wszystko no własną duszę by się chciało komuś oddać aby mu lepiej było. No bo Biblia mówi, że Jezus oddał życie za nas nie? No to... Jak w tym kontekście w takiej miłości która już niby nas ocaliła mamy iść do piekła i być potępieni? Stan, w którym popełniamy samobójstwo jest stanem w którym nie cierpi już nasze ciało a nasza dusza. Bo nikt nie pomógł. Modlitwy też nie. I co jesteśmy tak potem poprostu skazani na dalsze katusze? To po cholerę Jezus umierał mógł sobie dalej żyć w spokoju skoro tak się sprawy mają.

Piękne ,.mądre słowa ' Bóg jest Cudowny- Wspaniały jest Ojciec Adam ,wspaniały przekaz. Oby to nigdy się nie skończyło,technicznie też super. Cudownie!.ekstra ? Ja to czasem się popłaczę ze wzruszenia i tak z hu orem. Pięknie

Piękne, wzruszające.

Jeśli ktoś świadomie zamierza odebrać sobie życie to uszanujmy to. Nie każdemu życie jest piękne i miłe.

Bardzo dziękuję za tą dzisiejszą nowinę ,wiele mi wyjaśniła choć w głębi duszy wierzyłam że Genialny Bóg tak właśnie robi z każdym nawet największym grzesznikiem .Pozdrawiam

Gdzie dla czlowieka jest kres mozliwosci wszelkiej do pojecia naszym ziemskim sercem i umyslem.. Tam poza tym kresem, dziala Pan Bog.. Dzieki Adam za to wytlumaczenie😉 Pan z Wami wszystkimi

Pięknie ujęty temat! 🖤

ale kiedy tak strasznie trudno jest dotrzeć do kogoś kto pogrążony jest w depresji. ciężko jakikolwiek kontakt z nim złapać, żeby nie czuł się osamotniony

Przykre są stwierdzenia ludzi, że samobójcy to egoiści i myślą tylko o sobie, dlatego się zabijają. Często spotykam się ze stwierdzeniami, że "oni myślą tylko o ucieczce od problemów, nie myślą o najbliższych, zostawiają dzieci i rodziny!" itp. Jednak to ludzie, którzy byli wokół samobójcy, byli wielkimi egoistami! Zamiast ich wesprzeć i dostrzec ich problem to woleli myśleć o sobie i udawać, że nic się nie dzieje, a potem wielka tragedia! Często zdarza się to u młodych osób... Gdzie wtedy byli rodzice? Czy na serio interesowali się problemami swojego dziecka czy bagatelizowali i wyśmiewali jego problemy? Ludzie, którzy cierpią na depresję nie okazują jej, bo wiedzą że inni ich odtrącą (musieli te odtrącenie doświadczyć wcześniej, skoro tak myślą). Nie widzieli pomocy wokół siebie, bo nikt się nimi nie interesował, nie chciał nawet zobaczy symptomów. Więc czemu ludzie się dziwią, że ktoś odbiera sobie życie? Mnie dziwi ich postawa, że gdy ktoś się zabije to znajomi i rodzina nadal myśli o sobie: "Dlaczego nas zostawił? Czemu zostawił żonę i dzieci? Osierociła dziecko! Uciekła od problemów! Jak mogła się zabić? Nie miała powodów by się zabić!" Skąd wiesz? Znasz serce człowieka? Znasz jego cierpienia? Ludzie uwielbiają osądzać, żyją swoim wyobrażeniem o kimś, a potem jest wielkie zaskoczenie... Szkoda mi tych ludzi, chociaż po części wiem co przeżywali i jak byli opuszczeni przez najbliższych... Śmiem powiedzieć, że tacy nie mają pojęcia czym jest depresja. W d*pie byli i g*wno wiedzą. Nie wiedzą, co takie osoby myślą, co przeżywają. Dlatego krzywdzące jest stwierdzenie, że są egoistami, i (o zgrozo) od wierzących to słyszę.

mogłoby się wydawać, że warunki niesprzyjające jak to Ojciec określił, ale ci ludzie te światła i powiew daje niewiarygodny klimat 😍

Chwała Panu, szczęść Boze.