W założeniu nie miało być to "recenzką" perse, ale w sumie wyszła z tego baaaaardzo rozwlekła recka.

Bojem będzie nie tylko dobicie to 3.34, ale też uzyskanie stabilności niezależnie od przeładowania ;)

Taki jest wlasnie plan ... bo jak się już powiedziało a, to trzeba też B powiedziec ;)

Wiem ... i co ciekawsze, to wina "normalizacji" dźwięku. Próbowałem to na gejetach wywalać, ale wtedy wycinało sporą część pasma i było jeszcze gorzej. Po przetestowaniu 4 mikrofonów zaczynam mieć podejrzenie, ze to mój Canon w jakimś dziwnym zakresie nagrywa dźwięk, a DaVinci resolve sobie z tym nie radzi, a niby fralight jest taki super ...

@ShooterEXE znalazłem przyczynę błędu. Mój nowy mikrofon ma zakopana w ustawieniach recivera opcje wzmacniania dźwięku. Okazało się, że aby nie walić po limiterze muszę mieć ustawiona wartość 1/4 dla aparatu, ale przy kompie mogę mieć już 4/4... ;)

- Magi - jasne, to nic nowego dlatego wspominałem o podtrzymywaniu ich ręką w normalnej sytuacji :P Tutaj zgodność jest niestety krytyczna. - Guma - wcale nie jest za miekka. Twardsze gumy stosujemy nie dlatego, ze nie kręcą, tylko dlatego że ich zużycie jest znacznie szybsze przy takim docisku i łatwiej ulegają awarii ;) Zobacz na Flaminga 60shA - bez problemu kreci .048 przy 3.34J. Ale jego żywotność jest tym samym mocno ograniczona :) - Stabilizacje lufy mamy tuż na dyszą - ona trzyma ładnie. Boje się że usztywnianie lufy wewnętrznej w body (które się gibie) sprawi, że będzie jeszcze gorzej. W obecnym układnie lufa jest "pływająca" . Możesz wyginać body, ale ufa trzyma się na stabilnym fragmencie z grubego plastiku. Sprężyna jest prostsza i jest lepszym magazynem energii do takiego zastosowania. Ale daje temu jeszcze szanse - będę kombinował ;)

Przynajmniej biegu wstecznego nie ma :D