Ahh…nie wszystko wyszło tak jak byśmy sobie tego życzyli, ale proszę nie doszukiwać się czegoś, czego nie ma. Żeby ocenić muzykę, wesele i nas należałoby przynajmniej: słyszeć zespół, być na naszym przyjęciu i nas poznać…szczerze wątpię, żeby w tym przypadku, któryś z tych warunków został spełniony- jeśli jednak się znamy, to najwyraźniej słabo, bo idealni nie jesteśmy, ale na pewno nie sztuczni. Tak, czy tak współczuję Ci drogi autorze, musisz być bardzo samotnym i smutnym człowiekiem- jeśli cieszyłoby Cię twoje życie, to nie miałbyś potrzeby wtrącania się w czyjeś…tu ewidentnie „coś nie gra”😅 Zazdrość, aż kipi. Ja wiem co mam…mam przy sobie kochającą i wartościową osobę- kogoś, kto kocha mnie bez względu na wszystko i za wszystko, z wzajemnością…żadne gdybanie i gadanie „kogoś tam” tego nie zmieni. Życzę nam jak najmniej takich „idealnych” ludzi obok. PS. Jeśli ktoś nas zna, to wie…a nasza bajka trwa i będzie trwała jeszcze dłuuuuuugo- zgodnie ze złożoną sobie w dniu ślubu przysięgą. Pozdrawiam, A.