I dodam, że mam przedział znajomych od bezdomnych do naukowców. Dla mnie ma być człowiekiem w pelnym tego słowa znaczeniu, a tytuły i kasa mi nie zaimponują jak ktoś bedzie zwykłym padalcem. Przepraszam, nie będę tego poprawiać, bo tak myślę. Trzymaj się kochana i czekam na wiecej Twoich filmów❤

Przyjemnie posłuchać mądrej osoby. Gratuluję I pozdrawiam.

I jeszcze coś,gdy znalazłam się w szpitalu ,to szwagierka poleciała szybko po polską lekarkę, która tłumaczyła mi wszystko dokładnie po polsku.Po operacji też przyszła do mnie ta sama lekarka,a pracowała zupełnie na innym oddziale.Jak się chce to naprawdę potrafimy być ludźmi w różnych językach.

A ja z innej beczki.Mieszkam w Niemczech i Polka która przyjechała prawie w tym samym czasie co ja.I ona urodziła tutaj dziecko,wiec zagadałam do jej dziecka po polsku,a ona do mnie z wielką buzią że on mieszka w Niemczech i masz mówić do niego po niemiecku.Mnie zamurowało.Kontakt z nią jest nijaki ale dowiaduje się co nieco o jej rodzinie.Od niej słyszę tylko przechwalanie się,jak jej synowie się ożenili ,jest babcią,ale pomiędzy te słowa sama wkladam to co słyszę od innych.Czyli sytuacja się nie zmieniła.Klamie jak z nut. Kiedy nasze dzieci były w wieku szkolnym to zabroniłam moim synom kontaktu z jej chłopcami.Ona byla zadowolona że jej syn przyszedł poobijany i zakrwawiony,bo znów się bił z kolegami.A tu chodziło o to że komuś coś tam ukradł i ,,koledzy,, zalatwili to na swój sposób.Zwracano mi uwagę, patrz ona jest tak samo długo w Niemczech jak ty i już jak dobrze mówi po niemiecku. Ok ,nie wiem jak ona to robiła, ale ja musiałam mieć oczy naokoło głowy przy trójce dzieci.Dwoch synów 12 i 14 lat oraz 6 letnia córka.Codziennie coś się działo.Ale pomijając to.W obecnej chwili to jestem bardzo dumna ze swoich dzieci .Nigdy nie miałam z nimi problemu takiego jak ta moja niedoszła koleżanka Polka.Corka była prawie najlepsza w klasie, bo tłumaczy się dziecku lekcje w swoim języku,aby nie łamać i nie kaleczyć tego obcego,bo dziecko łapie wszystko od rodziców.Moj średni syn jest prawą ręką szefa i jeździ z nim do polskich firm jako tłumacz . Córka zdała maturę celująco i rozmowa kwalifikacyjna w firmie wyszła celująco. Starszy synek jest tatusiem i nie chce się wychylać,bo ma 4 letniego synka i obowiązki.A ja nadal rozmawiam z dziećmi po polsku.No i wnukowi też czytam po polsku,ale muszę częściowo mu zmyślać po niemiecku.A potem następuje piękna chwila gdy słyszę,no to czytaj jeszcze raz.Spiewac po niemiecku nie potrafię, więc śpiewam swoim wnukom po polsku. Acha,mam też taką prawdziwą od serca koleżankę Polkę, której mogę powiedzieć wszystko.I na ile to jest możliwe to pomagamy sobie.Oprocz tego żyję w przyjaźni z jedną niemiecką rodziną,na którą mogę liczyć.Znamy się 25 lat.I już nikogo takiego tu nie spotkałam.Pozdrawiam ciepło.❤😊❤😊

Świetny kanał, Irenko. 25 lat jestem na emigracji. Kto nie doświadczył tego, to nie jest w stanie zrozumieć. Trochę łatwiej mi było wejść w środowisko ze względu na małżeństwo z tubylcem😉. Super że odważyłaś się opowiadać swoją historię. ❤

❤ DOBRY WIECZÓR Kochana bardzo lubię Twoje pogadanki😊pozdrawiam cieplutko 👋🌷

Js,tez die cieszę jsk słyszę polski język. Ake raczej nie nawiązuje kontaktów w ten sposób. A właściwie nnam jefna polska przyjaciółkę ktirw juz tu mieszka 40 lat i ma męża Norwega. Bardzo dobrze mi się z nimi spędza czas. Pozdrawiam cię serdecznie.

Mieszkamy w Irlandii , chcieliśmy ochrzcić dziecko u polskiego księdza . U nas w kościele , pl księdza nie ma , jest w innym , większym mieście . Ogólnie , dogadaliśmy sie z księdzem przez tel co i jak , u pań przy kościele wypełniliśmy formy , wszystko było załatwione , wybrany dzień , godzina . Chrzestni i rodzina przyjechała z Polski . Przyszedł ministrant pozapalal świecie . Czekamy , czekamy i czekamy . W końcu ktoś zadzwonił do księdza . Okazało się ze ksiądz zapomniał , i teraz przyjechać nie może . Zdziwienie niesamowite i niesmak . Dziecko ochrzciliśmy w tym samym kościele ale u księdza Irlandczyka . Taka oto historyjka . Już prawie o tym zapomniałam . Słuchając Ciebie ta scena powróciła jak żywa . Pozdrawiam z Irlandii ❤

Witaj Irenko, miło się Ciebie słucha i ogląda 😊 Ja mieszkam w Bergen, też już od wielu lat i również jestem przedszkolanką😁 Pozdrawiam serdecznie!

Brawo! cała prawda!

Witaj Irenko😊Bardzo dyplomatycznie opisalaś problemy polskości za granicâ...

Super fajnie :-) być z Tobą, miło Cię widzieć i słucham z wielkim tche bo mnie ciekawi życie w Norwegii bo wiele słyszałam że jest bardzo ładnie i spokojnie ❤❤❤

Pozdrawiam serdecznie❤❤❤

Witam Irenko! Super załatwiłaś sprawę chrztu syna! Najważniejsze to nie dać się👍 Bardzo ładnie wyglądasz👍❤️ Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę ❤

❤pozdrawiam ❤

Bardzo podobne mam odczucia. Mieszkam też na emigracji... Czuję z tobą więź, choć się nie znamy. Pozytywne to nie naiwne postrzeganie ludzi każdemu pomaga. Pozdrawiam przesyłam dużo uśmiechu.

Pozdrawiam słonecznie 🇵🇱☀️💃

Witam ❤ Pozdrawiam.

Witam w sobotnie przedpołudnie. A wiesz ze ja tak jak Ty myślałam że wszyscy Polacy będą mili i chętni do rozmowy😊 Co mi się zdarza do dziś, pracuje w sklepie gdzie przychodzi sporo Polaków, tylko nie wszyscy są chętni nawiązać rozmowę jakby się wstydzili kraju pochodzenia. Pozdrawiam serdecznie ❤

Mam bardzo podobne spostrzeżenia, milo było posłuchać tej wypowiedzi.

Ja po wielu latach w Norwegii mam tylko 1 przyjaciółkę Polkę, jestesmy jak siostry a poznalysmy sie na samym poczatku jak obie czekalysmy pod szkolą na nasze dzieci. Nie mam zadnych innych znajomych. Jestem samotnikiem ale z tą moją „siostrą” szczerze się kochamy i wspieramy. I dziwo zadnej zazdrosci, uwierzysz? Niestety znam jedną Polkę też nauczycielkę i widujemy się na szkoleniach dla pedagogów. Bardzo sie ucieszylam, gdy zobaczylam na liscie obecnosci polskie nazwisko i gdy za pierwszym razem podeszlam sie przywitac po polsku, to odpowiedziala po norwesku i od tamtej pory mnie ignoruje. Taka wielka pani..😂 Ps. Ta moja „siostra” jest sprzataczką i widzę ile zdrowia ją to kosztuje 😢

Serdecznie pozdrawiam z Tonsberg bardzo milo sie Ciebie oglada mam bardzo podobne odczucia co do polakow .Mam male grono znajomych i to mi wystarczy a pracowac to ja lubie sama i nie ma problemow

Kiedy wyjechałam z Polski i zamieszkalam na obcej ziemii to powiem przeżyłam szok jesli chodzi i kościół katolicki. Ja nie mam kontaktu z polskimi kaplanami, chodzac na msze musialam sluchac w innym jezyku. Mam pozytywne nastawienie, sakramenty mozna otrzymac bez problemu i komunia u dziecka to nie wesele jak w Polsce ale skromne uroczyste przeżycie. Mam kontakt z Polakami jest on dobry

Hi, ja mam podobnie z polakami w niemczech 🙄 ale z taką różnicą że ty masz męża też polaka a mój mąż to czysty niemiec i u mnie przepaść języka na początku była katastrofą... pozdrawiam z NRW

Ja mam podobnie jesli chodzi o znajomości s Polakami po 30 latach na emigracji. Mam pare znajomych Polaków ale głównie to zadko kontakty więcej mam styczność z angielsko języczny mi znajomymi.

Ksiądz też człowiek niewiadomo na jakiego się trafi.podziele się moja historia,mieszkam w Szkocji i tutaj był polski ksiądz który udzielił nam ślubu,wspaniały człowiek,niestety wyjechał do innego kraju,teraz chodzimy do szkockiego kościoła katolickiego i podejście księdza do wiernych to zupełnie coś abstrakcyjnego w porównaniu z polskim kościołem,tutaj ksiądz cieszy się jak widzi wiernych i nie ma opcji aby coś komuś wytykał,podejście zupełnie na luzie,wzajemny szacunek

Hihi kochana ,tu we Francji weszłam z synem do sklepu i weszła tez pani z mlodą dziewczyną( córką) tez mowiły po polsku, nie miałam zamiaru nawet podchodzić ,zwyczajnie dalej przeglądałam towar i komentowałam do syna po polsku ,pani kiedy uslyszała ze jesteśmy rodakami natychmiast przeszla na francuski ( bardziej łamany, niż moj wówczas) wiec było to takie uśmiech i takie hmmm...a na targu poznałam sie z kobietą Polką i do dziś mamy fenomenalny kontakt. Nie wiem od czego to jest zależne? A co do księży to rzadko się wypowiadam. Dzis to zrobię. Wiarę mam, ale nie w księdza. Do koscioła nie chodzę , chyba, ze turystycznie zwiedzam. We Francji są zupełnie inni księża, też można się dogadać. Pozdrawiam Ciebie serdecznie❤

Witam ja niemam złych doświadczeń z Polakami ale cis w tym co mówisz są zawistni że ktoś ma więcej, lepsza praca itp. Bardzo ujęło mnie jak mówisz ciepło o mężu u nas jest podobnie żyjemy sobie razem. Chocimy na spacery, ryby nie udzielamy się towarzysko i nam z tym dobrze jesteś moim rówieśniczka pozdrawiam was z Asker.

Też nie mam polskich znajomych a szkoda

Absurd ja miala jedna osoba na chrzcie mojego dzicka w canadzie …to sa realia i nigdy nie miala zadawanych pytan ..nie jestem w stanie tego skomentowac !!!!!!!😢😢😢😢😢😢😢

❤️❤️❤️🥀☕👋

Ja mysle, ze ci co nie chca kontaktow sa pod wplywem pogladu " jak ci Polak nie zaszkodzil to juz ci pomogl", czy czegos w tym stylu. Od poczatku w Norwegii to slyszalam. Fakt, ze duuuzo energii poswiecilam pomagajac kilku osobom, i w dwoch przypadkach zostalam ich najwiekszy wrogiem, nie mam pojecia dlaczego. Przez to moglabym nalezec do tych negatywnie nastawionych, ale nie naleze, chyba wrecz przeciwnie.

Na stałe mieszkam w Holandii i wiem o czym mówisz...

Witaj Irenko...jestem częstym gościem w Norwegii(żeby nie powiedzieć g o ś c i n i ą) więc mam podobne odczucia jeśli chodzi o Nas i relacje między nami. Też przeżyłam chrzest mojego Wnuka, chociaż nie było aż tak źle. Dzisiaj mój Wnuk jest już dużym chłopcem i nowe wyzwania przed nim i...całą rodzinką. Babcia zawsze przeżywa wszystko bardziej emocjonalnie. Irenko...mój Wnusio jak był malutki, chodził do przedszkola to moje zdziwienie było ogromne, gdy podczas deszczu dzieci bawiły się w kałużach, do których Panie przedszkolanki wlewaly trochę szamponu!!!....żeby byla piana!!!...To co mnie tak zdziwiło moja Córka przyjęła jako k r e a t y w n o ś ć!...😅 Pozdrawiam Irenko Ciebie i całą rodzinkę. Dziękuję za miłą pogadankę❤

Witam, zawsze znajdą się jakieś przykłady którym wystaje słoma z butów, pewnie z powodu niskiej samooceny ,a szkoda bo mamy jako naród potencjał którego zazdroszczą nam inne kraje ,chcemy, możemy ,potrafimy ,musimy tylko docenić siebie, pozdrawiam

Bardzo miło posłuchać kogoś mądrego kto nie wstydzi się polskiego języka i pochodzenia. W jakim mieście żyjesz?

Irenko! Dzięki za " pogadankę". Ja bardzo rzadko stykam się z Polakami, kiedy jestem u córki w odwiedzinach. Pamiętam sytuację, jak szłam ulicą z wnuczką i nagle usłyszałam typowo polskie słowa....ale takie " konkretne". Byli to pracownicy budowlami w trakcie pracy. Tak się ucieszylam, że miałam ochotę do nich podbiec i ich uściskać. 😂🇧🇻🇵🇱 Z księżmi w Polsce miałam podobne sytuacje co Ty.... Tak mnie zdenerwowali, że szkoda nawet pisać. Pozdrawiam serdecznie.

Z moich doświadczeń w Norwegii to panowie z Polski chętnie rozmawiają i odpowiadają po polsku, panie za to nie. Nawet zaczepieni na ulicy czy w markecie ;)

Wspaniale wyszlo ci z polskim ksiedzem.Super zrobilas.👍

Brawo Irenko! Trafiłby mnie szlag przy takim księdzu. W Anglii chodziłam tylko do kościoła katolickiego angielskiego i do spowiedzi też tylko do Anglika.

Cześć Irena, a gdzie mieszkasz w Norwegii.Mueilss o deszczu i myślę ,ze to okolice Bergen?

Witam Wszystkich.Witaj Irenko. Slucham tego z niemalym niesmakirm, opowiesci o polskim ksiedzu no mysle ze chodzilo o srebrniki😂? Polacy za granica zachowuja sie roznie a dlatego ze sa bezinteresownie zazdrosni,albo boja sie,ze rodak bedzie czegos od nich potrzebowal. Widocznie dobrych ludzi w kazdym narodzie jest co kot naplaka,a w naszym narodzie jeszcze mniej😅.Pozdrawiam serdecznie❤

Nie ma trwalych znajomosci wsrod polakow na emigracji ?????nieprawdopodobne ???? W KAnadzie to samo!!!!!!

Przy chrzcie sa rodzice chrzestni, a nie switkowie.

Hejka,melduje sie z Niemiec😂.Jak dla mnie to chetnie zabieraj mnie na wedrowki po gorach😅.Jesli chodzi o polskich ksiezy (z dziwna polska mentalnoscia),to tu Polacy maja te sane problemy, wszystko zalatwiaja przez niemieckich ksiezy.

Ksiądz całkowicie nie miał racji, jak ja byłam chrzestną, to wtedy młody chłopak, który miał być ze mną chrzestnym został wykluczony, ksiądz go znał z religii i stwierdził, że on nie nadaje się na chrzestnego i byłam tylko ja, jako chrzestna, więc widać, że oni robią tak jak im wygodnie.

Belgijski ksiądz ochrzcił mi syna, bez specjalnych mszy, w środku tygodnia, chrzest trwał 15 minut, bez żadnych formalności, papierów, zaświadczeń, za darmo.Bez spowiedzi, mąż rozwodnik, my po ślubie cywilnym ,chrzesnych nawet nie pytał o wyznanie. Po chrzcie syn został zapisany w księdze parafialnej, gdzie rodzice i świadkowie złożyli podpis. To wszystko

Droga Irenko..Po wysłuchaniu Twojej historii z ,,polskim księdzem,,..aż zbiera się...na wymioty..wybacz 🙈😡 To nasza ,,polska rzeczywistość,,....chodzi o nic innego...tylko o KASĘ🙈😡👎Przypuszczam,że gdyby ,,potraktować go,, grubą kopertą...szybciutko by zmiękł i przystał na Twoje propozycje... Znam to z autopsji..niestety.. Podłe zachowanie,ale jakże nagminne wśród księży,lekarzy...polaków(celowo z ,,małej,,litery..) ,jak widać nie tylko na terenie Polski. Super,że trafiłaś na księdza z powołania i historia miała miłe zakonczenie❤😊 Pozdrawiam serdecznie😊🥰😘

W czasie już długiego pobytu w Norwegii, miała pani okazję poznać opinie samych Norwegów na temat Polaków ? Znaczna część Polaków, przekazuje bardzo negatywne wypowiedzi na temat relacji polsko- norweskich. Pozdrawiam serdecznie 🙂

Świetnie powiedziałaś księżulowi :) oj musiał szczękę, dziad, zbierać 🤣

och księża chcą zastąpić boga im się we łbach poprzewracało,ja się od czarnych trzymam z daleka,brrr,przeżyłam od nich sporo,jestem z urodzenia ewangeliczką ,ale w kościele nie byłam kupę lat,nie umiem zliczyć

Pani przykład to jeden z wielu że w tym polskim katolicyzmie jest bardzo dużo obłudy i hipokryzji i dotyczy to nie tylko księży ale często tych coniedzielnych bywalców kościelnych. Chodzą chyba tylko na pokaz a na co dzień to szacunku do drugiego człowieka brak. Ja to widzę u nas tu w kraju i to od wielu lat. Nie mam pojęcia skąd się bierze taka postawa, ciemnota?, komuna?, nie wiem.

Dla tego tej kosciol sie zapada I idzie do DNA!!!!!!