A wiesz jak jest z tymi teoriami spiskowymi. Jak jest ogarnięty spiskowiec, to się później jakoś tak dzieje, że się większość z czasem jednak materializuje 😉 Posługiwanie się bazą monetarną, czy innym agregatem pieniężnym do określania potencjału ceny złota, potraktowałbym jako jedną z metod wyceny. Podobnie jak przy spółkach wypada zrobić wycenę kilkoma metodami i później wyciągnąć z tego jakąś średnią, tak samo jest tutaj. Co by się stało, gdyby audyt pokazał, że jest tam połowa z deklarowanych rezerw złota? Najprawdopodobniej dolar znacznie straciłby na wartości (w sile nabywczej i być może także względem innych walut - w zależności od koordynacji polityki przez BIS), bo te 8133 tony są jednak cały czas w szacunkach oceny kredytowej USA / ratingach / postrzeganiu USA przez inwestorów. A gdy spada siła nabywcza dolara, to wiesz przecież co się dzieje ze złotem 😉 To taki trochę case Polski - załóżmy, że nie mamy tych ponad 370 ton złota (temat jego umiejscowienia dla uproszczenia zostawmy). W obecnym otoczeniu geopolitycznym, które jak dobrze wiesz robi się obecnie bardzo gęste, jak wyceniony byłby PLN do głównych walut? Prawdopodobnie wyglądałoby to diametralnie inaczej, a tym samym cena złota w PLN byłaby zdecydowanie w innym miejscu. Także ja to widzę tak, że ilość wydrukowanej (i oczywiście wpuszczonej w obieg) waluty będzie miała wpływ na wycenę wszystkiego (w tym złota), ale właśnie metodą opartą na bazie monetarnej (choć rozleje się też na inne choćby przez inflację, stopę dyskontową). Czy trzymałbym się kurczowo 8900 USD czy 22k? Jasne, że nie. Ale jak dołożymy do tego inne metody (choćby względne wyceny), czynniki geopolityczne i geoekonomiczne, czy zakupy BC, to średnia z całości pokazuje jasny kierunek. W pewnym momencie oczywiście zrobi się amba, ale przy jakiej cenie (względnej czy nominalnej), nie mam pojęcia. Wiem tylko tyle, że będzie to bez problemu widać (o złocie będzie w mediach trąbione miesiącami jak o "wspaniałej 7"). Póki co nie ma mowy o gorączce złota, więc meta jest daaaleko przed nami. I absolutnie o nic się nie gniewam, bo takie rozkminki uczą (obie strony dyskusji) najwięcej 😉 A na koniec nieco się podłożę, bo sam nie rozumiem tego wykresu (złoto + baza monetarna 40% i 100%) Jordana do końca, więc może Ty będziesz miał pomysł. O ile rozumiem kalkulację jego końcówki, to mam problem z początkiem. Skoro podczas standardu złota dolar miał 40% pokrycie w złocie, to dlaczego baza monetarna w wariancie 40% nie pokrywa się z ceną złota w okresie obowiązywania standardu złota? Zakładam, że autor przy przeliczeniu wykresu wziął pod uwagę także zmiany ilości rezerw złota w USA (w latach ‘40 ponad 20k ton). Inna opcja, która przychodzi mi do głowy, to że 40% pokrycie nie dotyczyło bazy monetarnej, tylko któregoś z wyższych agregatów (M2?). Jak masz pomysł to dawaj śmiało 😉

@@TomaszGessner dzięki za tą wyczerpującą odpowiedź. Co do końcówki, tak na szybko, to obstawiałbym właśnie te zmiany w ilości rezerw. Ale to by trzeba było samemu usiąść i policzyć. A co do tego co napisałem, to pewnie powinienem zacząć od tego, że Jordan tak to przedstawia, jakby te wyliczenia to był pewnik i że tak być musi. Zatem my się tu zgadzamy co do tego, że to raczej jedna z możliwości, takie potwierdzenie wśród wielu potwierdzeń. Ja, jeżeli znajdę czas i wenę to przysiądę do tych wyliczeń. Bo mam wrażenie, że w sumie to ten nasz światek metali szlachetnych, nawet globalnie patrząc, jest dość mały. Czasem ktoś coś wrzuci, a my wszyscy, działając nawet w dobrej wierze, podajemy to dalej bez weryfikacji, opierając się jedynie na renomie autora czy redakcji. Mały figiel i jutro bym podał fejka w MN, ale coś mnie tknęło, żeby to sprawdzić. P.

To spiepszysz do Afryki

@@chiterii7630 Tak, tylko że tam już bandy będą czekać żeby białych ograbić. Wg mnie lepsze jest srebro.

Wtedy zobaczysz, co się stanie z czarnorynkową ceną złota w tak totalitarnym otoczeniu, gdzie każdy będzie chciał mieć cokolwiek poza systemem 😉

Cyfrowa waluta banku centralnego jest już od dawna, tylko osoby prywatne i firmy nie mają do tej formy pieniędza dostępu. Dostęp do niej mają tylko podmioty, które mogą mieć konto w banku centralnym, czyli banki komercyjne i instytucje rządowe szczebla centralnego, oni się rozliczają między sobą wyłącznie pieniądzem cyfrowym banku centralnego (zwanym też rezerwami). Dla państwa i dla banków to są prawdziwe pieniądze, te cyfrowe w banku centralnym, a nasze pieniądze na koncie to tylko zapis długu banku wobec klienta, nic więcej. Jak kiedyś pieniądz cyfrowy stanie się powszechny dla reszty społeczeństwa, to nasze konta przestaną być wyłącznie zapisem długu banku, a staną się rezerwą sto procent.

@@JanKowalski-tk7zl to do Azji, tam jest super ,tajlandia polecam

Dziękujemy 💜

To źle? A kto tylko powinien mieć zloto?

Spokojnie ty jeszcze nie masz 😅.

@@zdrowyrozsadek. No własnie też mam ;)

@@lokano2122 To skoro masz to będzie rosło.

@@zdrowyrozsadek. To nie przedszkole. Złoto nie jest dobrem produkcyjnym. Niczego nie wytwarza. Pieniądz zamrożony w postaci złota dla gospodarki nie różni się niczym od pieniądza schowanego w skarpetę. Prawdziwy biznes polega na przejmowaniu środków produkcyjnych. Kanał prowadzi sprzedawca to powinno dać do myślenia.

Kupili za te dolary co tylko chcieli w globalnej gospodarce. Teraz już może upadać. Będą spać spokojnie. Jeżeli złotem zapłacimy na dobra. To złoto popłynie do nich tak samo jak wczesniej waluta. Niczego to nie zmienia.

Glapiński: Gotówki mamy nieprzebrane ilości i pieniędzy nam nie zabraknie

Odpowiadałem już na to samo pytanie na LinkedIn, także wklejam: "Pieniądze z QE nie mogą trafić do realnej gospodarki" Jeśli Fed prowadzi QE i skupuje amerykańskie papiery skarbowe, a tym samym pomaga w sprowadzaniu ich rentowności na niższe poziomy, czyli obniża koszt kolejnych rolek długu, to Departament Skarbu może się taniej zadłużać i chętnie z tego skorzysta. Mogąc dzięki programowi QE wypuścić więcej tańszego w obsłudze długu, socjalistyczny rząd chętnie obdaruje dolarami potrzebujących, by jeszcze bardziej ich od siebie uzależnić. Przykład pierwszy z brzegu - covidowe czeki. I tak oto QE pośrednio przenika do realnej gospodarki. Na koniec drobna prośba o prowadzenie dyskusji w jednym miejscu - będzie bardziej przejrzyście.

@@TomaszGessner dobrze znam wyżej przedstawione przykłady ale jeżeli mówi się o drukowaniu dolarów to raczej bym się odnosił to bezpośredniego mechanizmu a nie mechanizmów pośrednich. Są dane które pokazują że w znacznym stopniu banki komercyjne odpowiedzialne są za zwiększanie podaży dolarów. Rząd nie jest w stanie wykreować nowego pieniądza

Może i laika, ale za to pytanie bardzo wymagające! I powiem szczerze, nie mam na nie jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli mieliby rezerwy większe od deklarowanych, wówczas mieliby większy komfort w zakresie przeciwdziałaniu osłabieniu dolara czy wzrostu rentowności obligacji. Oczywiście przy założeniu, że to złoto zostałoby w jakiś sposób użyte do wzmocnienia waluty (np. przez jej częściowe zabezpieczenie). Z drugiej strony samo tylko odkrycie kart (większych rezerw złota) paradoksalnie mogłoby dolarowi zaszkodzić, bowiem rynek dostałby informację, że nawet Fed zwiększa ubezpieczenie przed kłopotami dolara (złoto nazywane jest często anty-dolarem). Tak czy inaczej, scenariusz posiadania przez USA większych od deklarowanych ilości złota jest mało prawdopodobny. Rynek bardziej się zastanawia, czy tam aby na pewno są te 8133 tony.

@@TomaszGessner Bardzo dziękuję za odpowiedź...Mamy podobne przemyślenia w temacie. Pozdrawiam

Swojego czasu również konsumowałem Maloney'a w dużych ilościach, więc wiem o co chodzi. Tutaj niestety musimy wypośrodkować ze stopniem zaawansowania treści i opowiedzieć trudne tematy w miarę prostym językiem. Zwłaszcza, że w oficjalnej nomenklaturze mamy przecież właśnie podaż pieniądza / money supply. Także na pewne kompromisy trzeba pójść, analogicznie jak np. z pojęciem inflacji.

Widzowie tutaj nie są z pierwszej łapanki , śmiało można ich wrzucić do tej bardziej wyedukowanej półki i myślę , że nie ma potrzeby upraszczać. Druga sprawa , nazywając fiat pieniędzmi narażamy tych nieświadomych na straszną biedę, w stylu Wajmaru w latach 20' , co było jedną z głównych przyczyn największego kryzysu w historii , czyli drugiej wojny. Kto wie, gdyby wtedy niemcy nabywali kruszce , mogłoby to się tak nie skończyć. Ogólnie waluta fiat to kajdan na ręku ludzkości i nazywanie tego czymkolwiek więcej niż papierkiem jest niedoszacowanym i przerażająco powszechnie pomijanym nieporozumieniem

Ktoś cię wkręcił, obróć ekran 😂.

@@zdrowyrozsadek. Jesteśmy na poziomie z 5 kwietnia. Tak bardzo rośnie. Niedługo miną 3 miesiące.