Zdziwilas sie pracujac w sklepie, ze musisz rozkladac towar???

"Wiedziałam, że jestem dobrze przygotowana, mam wiedzę i nadaję się na to stanowisko, którego oczywiście... nie ma." Pięknie sformułowane. :D Oj, pięknie :D

Nie chodzę do tego sklepu bo powiem szczerze, że za każdym razem przeraża mnie widok tych kobiet wlepiających we mnie wzrok. Byłam kilka razy i mam średnie doświadczenie. Do jednej Pani konsultantka odzywała się z uśmiechem i uprzejmością a do mnie tak jakbym ją karała swoją obecnością w sklepie. Zdecydowanie wolę Rossmanna, Hebe, Nature ,choć ochrona tam mnie lubi chyba strasznie bo za każdym razem któryś z przemiłych Panów za mną człapie po całym sklepie co jest trochę irytujące i nie wiem czy ja po prostu wyglądam jak złodziejka jakaś czy o co chodzi ;)

ale ty jestes swietna dziewczyna! ;) zabawna,taka prawdziwa,bez silenia sie zbytnio na zart czy zmanierowanie,bez zlosliwosci czy sztucznego przymilania lub silenia sie na guru/ideal.bynajmniej to nie wszystko potrafisz sie wypowiadac ladnie i skaldnie z nawet niezla dykcja.takie dziewczyny pamietam z czasow moich studiow filologicznych.bystre mile ladne i zabawne.u go girl!

No tak towar przecież w każdych sklepach sam się wyklada;)) lubię twój kanał ale o pracy to nie masz pojęcia.

Masa ludzi w sklepach pracuje po 11-12 godzin i też nie może sobie usiąść także nie tragizuj :)

Proszę Cię nie wycofuj nigdy tego filmiku, pod wpływem np. negatywnych komentarzy. Ten kto nie pracował w sklepie, nie wie do końca jak ciężka to może być praca, zarówno fizycznie( i to prawda, że nogi , przynajmniej w pierwszych tygodniach, masakrycznie bolą) jak i wyczerpująca psychicznie( z jednej strony klienci, z drugiej wymagania szefostwa, a czasem też np złośliwe koleżanki), a cały czas trzeba być tip top, i w pełnej gotowości, miłym, kompetentnym i pomocnym. To jedno. A po drugie dobrze , że poruszasz temat wykorzystywania młodych osób, i niekorzystnych umów.

Pracowałam na takich samych zasadach co Ty. Również byłam zatrudniona przez osobną agencje, umowe dostałam po 2 miesiącach i równiez się dowiedziałam, że odtrącą mi 18% podatku a dodatkowo pomniejszą stawke o 20% za to, że się sama zwolniła.Oczywiście kierowniczka mi o tym nie powiedziała jak o wielu innych rzeczach jakie miałam robić na sklepie. Tam dziewczyny są handlowcami a nie doradcami czy makijażystkami. Tam gdzie ja pracowałam dziewczyny były oklepane z regułek na temat kosmetyków ale pojęcia nie miały o makijażu. Żadna nie była po szkole czy kursie. Stare wyjadaczki które usmiechają się najszerzej do bogatych klientów, reszte zlewają, brak jakiegokolwiek szacunku tylko zazdrośc i zawiść. Nigdy więcej tam nie będę robiła zakupów a tym bardziej pracowała.

Bez hetu, ale serio. Rozłożyłaś mnie na łopatki. Naprawdę jesteś taka rozpieszczona? Zabezpieczanie towaru i rozkładanie. Taka Twoja praca. Zawsze tak jest w każdej pracy, że wykonuje się około 10 rzeczy więcej niż wynika ze stanowiska. A 20-minutowa przerwa jest ustawowo. W innych sklepach ludzie co miesiąc siedzą cala noc żeby zmienić wystrój i cenowki na nową kolekcję. Bo to jest praca w korpo. A Sephora KFC Hm itd tobkorpo z najniższej półki. Napisałam bo nie mogłam uwierzyć w to co słyszę w tym filmiku.

Wykładanie towaru...prawdziwy szok ! boshe .... :D

sympatyczna dziewczyna opowiada o swoim doswiadczeniu. Ale skad tyle negatywnych komentarzy??? Naprawde, przerazilo mnie to... czepianie sie slowek i konkurs na to kto 'pracowal w zyciu najciezej'... smutno patrzec, jak wiele osob jest sfrustrowanych do tego stopnia, by wypisywac takie rzeczy w internecie :(

Ludzie, dajcie spokój. Dla jednej osoby długie stanie nie jest problemem, dla drugiej - może być. I to jest normalne, jesteśmy ludźmi, nie robotami. Jest to kwestia kondycji i sprawności, którą można wyćwiczyć. Totalnie płaskie obuwie ( np. balerinki za 30 zeta) nie służy kręgosłupowi, powinno być dobrze wyprofilowane, z elastyczną i wygodną ściółką, może na małym obcasiku, takim 2-3,cm. Stanie jest męczące, więc się trzeba sobie pomóc. To wyrabia się z dłuższym okresem czasu., może nawet przez pół roku.I też uważam, że to nie fair stawiać kogoś przed faktem dokonanym. Przyzwyczailiśmy się do niskich stawek, śmieciowych umów i pogardzania pracownikami, do tego stopnia, że uważamy to za normalne. Także hejty na bok, moi drodzy.

Trafiłam na ten film przez przypadek, bo mi go YT 'polecił' - myślę, a co mi tam, obejrzę i posłucham. No i cisną mi się na usta takie słowa, że lepiej sobie je darować (więc postaram się grzecznie napisać moje przemyślenia odnoście Twojego filmu). Każda młoda osoba wchodząca na rynek pracy powinna przede wszystkim poznać swoje prawa, rodzaje umów, różnice między nimi oraz korzyści i straty wynikające z rodzaju danej umowy. Po tym co powiedziałaś widać, że z takimi rzeczami u Ciebie na bakier. No a potem mamy stado młodych, którzy plują na wszystko, a mogliby wiele rzeczy załatwić gdyby byli świadomi podstaw prawnych związanych z wykonywaniem pracy, zlecenia czy dzieła. Skoro zdziwiło Cię zabezpieczanie towaru i wykładanie go, to widać w jakich miejscach pracowałaś (brak dyscypliny i wymagań). Skoro byłaś zatrudniona do sprzedaży konkretnych marek to oczywistym jest, że jeśli masz coś sprzedać to musisz mieć na szafie wyłożoną taką ilość towaru jaka się w niej mieści lub tyle na ile pozwala stan magazynowy danego produktu. Bo jak masz coś sprzedać, skoro nie dokładasz towaru, które sprzedajesz? (No a przecież po jakimś czasie tego towaru ubywa, a on magicznie się sam nie dokłada, jaka szkoda, prawda?...) Nie mówiąc już, że o pracy nie masz po prostu pojęcia. Niestety w obecnych czasach większość ludzi pracuje fizycznie i robi o wiele więcej rzeczy niż przewiduje jego umowa i wynikające z niej obowiązki. Nikt też się o to nie pluje, pracować trzeba by mieć na chleb. Niestety jestem świadoma, że młodzi mają teraz postawę roszczeniową wobec wszystkiego, w tym wobec pracodawcy (Co innego jeśli pracodawca obiecał coś z czego się nie wywiązał). No i potem jest jak jest. Ja także pracuję w drogerii jako kasjer-sprzedawca i poza kasowaniem i sprzedażą wykonują masę innych czynności: wykładam towar, pomagam klientom, wykładam promocje, układam produkty na regałach według nowego planogramu, myję podłogę po pracy, czasem boksy kasowe trzeba umyć, i o zgrozo nawet toaletę! Do tego dochodzi dokładanie towaru na kolorówce, perfumerii, doradztwo właśnie na tych działach, mycie szaf kolorówkowych. Moja umowa nie przewiduje, aż tylu rzeczy ale jednak robię je. Nawet nocki mam i zdarzają się miesiące gdzie jest ich kilka, a nawet czasem dwie w tygodniu (często czekam po 2-3 h na pierwszy autobus), a Tobie było źle, że raz kazali Ci przyjść w nocy do pracy? Śmieszne... W sieciówkach trzeba liczyć się ze standardami obsługi klienta, oczywiście, że kurczowo nie trzeba się trzymać pewnych formułek, ale wszędzie jest to normą. Każda firma na swoje standardy. Co do wyścigu szczurów panuje wszędzie, gdzie dostaje się jakiś procent od sprzedaży, a poza tym, to każdy chciałby być najlepszym i chwyta się wszelkich sposobów, by to osiągnąć. Niekoniecznie są to zagrywki fair, ale niestety sprawiedliwości nie ma i nie będzie. Także albo jest się silnym albo płynie się z prądem rzeki jak zdechłe ryby. W handlu, zwłaszcza w drogeriach niestety trzeba być także świadomym ciągłego stania, inni ludzie pracują po 12h i non stop stoją, a 8h to dużo? Bez przesady, młoda jesteś a robisz z siebie babcinkę. Wiadomo, że co jakiś czas mogą stopy czy nogi boleć, ale żeby od razy robić z siebie ofiarę, bo musiało się stać w pracy? Przecież podejmując ją byłaś tego świadoma, więc nie rozumiem kontekstu Twojej wypowiedzi. Większość ludzi w obecnych czasach ma teraz problemy z kręgosłupem i co w związku z tym? Mają się położyć w łóżku i czekać na jałmużnę w postaci marnej renciny? No bez jaj! To ja się pójdę położyć i będę czekać, aż podłożą mi wszystko pod nos: jedzenie, wannę, no i niech ktoś w zębach przyniesie jeszcze 2 tysie należnej mi wypłaty za NIC. Przecież tak byłoby najłatwiej... A nie, jest inne rozwiązanie przecież ;) Ale o tym później. Mówisz o tym, ze od kasjerów nie wymaga się wiedzy o poszczególnych produktach, ale nie jeden raz osoby na kasach w marketach są lepiej wyedukowane i mądre życiowo niż pachnąca Pani z ekskluzywnej drogerii. Niestety w ludziach pracujących w tego typu butikach drogeriach zdarza się bardzo często wytwarza się poczucie wyższości, bo przecież nie pracują jako wsiurski kasjer w markecie, tylko dla luksusowej marki. Osoba świadoma zasad panujących w agencjach pracy i warunków zatrudnienia jakie się u nich otrzymuje na pewno nie zgodziłaby się na stawiane zasady. No chyba, że ktoś przyparty jest do muru i musi pracować, by mieć chociaż na chleb, lub emeryci, którzy najczęściej zatrudniani są przez agencje do ochrony różnych obiektów. A do tego co jest najłatwiej to 'pracować' na youtubie, hajs za pogadanie do kamery zawsze spoko, bynajmniej nie trzeba niczego ciężkiego nosić a i siedzieć przy tym można, no nie? A potem dzieciaki widzą to i nabierają mentalności, że nie warto ciężko pracować (czy to fizycznie czy umysłowo) skoro z YT da się wyżyć. Nie popieram takiego modelu, bo nie uczy dzieciaków szacunku do pracy i pieniądza. Koniec moich wywodów i bulwersów. Podsumować mogę to tylko tak: życie to nie bajka a człowiek nieświadomy da się wykorzystać na każdym kroku, a potem narzeka...

Też pracowałam w Sephorze jako animatorka. Bardzo miło wspominam te czasy. Wykonywałam prawie te same czynności co Ty i nie przypominam sobie żebym tak narzekała. To była najprzyjemniejsza praca jaką miałam. Trafiłam akurat na fajne dziewczyny. Wiadomo, 8h na nogach to spory wysiłek, ale przecież są przerwy. Jeżeli nogi odmawiają posłuszeństwa to można poprosić o jeszcze jedną krótką przerwę. Nie mogłam słuchać tego co mówisz. Wstyd! W tej pracy najcięższe było właśnie te 8h...rozkładanie cenówek lub produktów wcale nie jest takie trudne. Nie wiem jakie Ty miałaś oczekiwania. Że będziesz tam stać i ładnie wyglądać? Nie masz zielonego pojęcia o pracy.

hej, może już nie przeczytasz, ale chciałam zostawić tu pozytywny komentarz :) Moja praca (choć zupełnie inna) również wymagała ciągłego stania, chodzenia i noszenia. Ze względu na budowę ciała, wykańczało to mój kręgosłup i nogi, do tego stopnia, że po 18-20 (czasami więcej) godzinach pracy, wyłam z bólu. Nie przejmuj się ludźmi, którzy piszą tu przykre rzeczy. Żyją innym życiem, mają inny charakter, inną budowę ciała, inne oczekiwania i inne potrzeby. Fajnie, że robisz to co lubisz i pomimo różnych uwag do Twojego kanału, szczerze kibicuję :)

Mnie kiedyś kolega trochę nabrał i załatwił mi pracę w ochronie... takiej ochronie na różne eventy, koncerty, mecze. Ja szczerze mówiąc nie narzekam. Nie przypominam sobie żebym stała dłużej niż powinnam, czy byłby problem z kasą. Tylko że ja wraz z koleżanką trochę wyróżniałyśmy się w tłumie. Młode osiemnastolatki, powiedzmy że nienajbrzydsze (:p). Byłyśmy można powiedzieć wyjątkami, dlatego nie trudno było zauważyć, że nas traktowano inaczej*. *Inaczej- znaczy, że po 13 godzinach stania nikt nie kazał nam stać kolejne 13. Tak po 13 godzinach przychodził szef i wręcz nakazywał zostawać niektórym ochroniarzom. Do tego na ich temat nie szczędził obraźliwych słów. Przerwa to tak może na siku i coś do zjedzenia, czyli jakieś 30 minut.Mój rówieśnik, który nawet nie miał 18 (czyli nie mógł pracować więcej niż 8 godzin) lat stał podrząd ponad 30 godzin z jakąś tam małą przerwą. 3-go dnia miał całe czerwone oczy i a twarz całą bladą. Ja z koleżanką za to miałyśmy jakieś 5-6 godzin snu, mało komu pozwolono na takie luksusy ;p. Wtedy trafiło nam się na akademik z łóżkami. Na innym festiwalu, ułożono nam koce w klasach szkolnych na 10-12 osób... Po 13 (o ile tak mało pozwolą ci stac) godzinach pracy "regenerujesz" siły na leżąc na ziemi (do przykrycia była cieniusieńka kołdra), a pół metra od ciebie leży jakiś stary oblech. Jeśli chodzi o jedzenie- pierwszego dnia stałam cały dzień, jako że na festiwal jechaliśmy do W-wy jakieś 5 godzin, rano zdążyłam zjeść tylko bułkę, a stojąc od 15 do 3 w nocy nie dostałam NIC! do jedzenia. Jak się okazało, były dla nas kebaby, ale niektórym wyżej postawionym tłuściochom zachciało się zjeść dwa.. W kolejne dni dostaliśmy po obiedzie. Nie jest to post pod tytułem, "ty nic nie wiesz o ciężkiej pracy". Chodzi o to, że Polacy godzą się pracować w takich warunkach, często przez "szefów" są mieszani z błotem. Tak wygląda praca na czarno, a praca na zlecenie wcale nie jest lepsza. Teraz również mam pracę na zlecenie... Przeliczając na godziny zarabiam mniej niż minimalna krajowa (czyli 160h). Nie przychodzę do pracy- nie dostaję pieniędzy, nie ważne czy jestem chora, czy takie ma widzimisie. Płatny urlop wręcz śmiesznie brzmi XD Uważam, że tego typu umowy to umowy śmieciowe wykorzystywane notorycznie przez pracodawców, dobre dla studentów, ale nie tylko młode osoby na takich warunkach przystają. "Masz doświadczenie w makijażu i zatrudniliśmy Cię jako animatorkę? Nie ważna, tam są pudła i trzeba je rozpakować. No już już... szybciutko". Niestety, jeśli się postawisz prawdopodobnie podziękują ci za współpracę i zatrudnią głupszą, która wykona wszystko i to jeszcze z wdzięcznością. Jeśli mnie kiedyś zatrudni jakiś architekt w biurze do którego zawsze marzyłam się dostać to będę do pracy biegała w podskokach z największym uśmiechem. Ale gdy pracodawca nakazuje ci wykonywać prace, które wykraczają poza określoną umowę i jeszcze do tego pokaże ci kwitek o obcięciu już lichego wynagrodzenia o prawie połowę, to jak można to odebrać?, uśmiechem? Ludzie co wypisują komentarze typu "nie wiesz co to praca dziecino" są śmieszni. Nie każdy musi pracować ciężko fizycznie jak górnik, nie każdy musi nienawidzić swojej pracy, nie każdy szuka pracy z zamiarem jakiegokolwiek zarobku na jakichkolwiek warunkach. Każdy powinien mieć JAKIEŚ wymagania co do siebie, cenić swoje umiejętności, znać swoje prawa i NIE DAWAĆ SIĘ WROBIĆ NIEUCZCIWYM PRACODAWCOM! jak będziemy takie coś akceptować to każdy na każdym kroku będzie nami manipulował. Kiedyś spotkałam dziewczynę co zarabiała 2,5/h jako sprzedawczyni w piekarni!! JAK MOŻNA BYĆ TAKIM ŚWINIĄ I ZAPROPONOWAĆ TAKĄ STAWKĘ?!? Obudźcie się co poniektórzy! To nie dziewczyna ma problem, to nie ona jest rozpieszczona, tylko Wy- ludzie co pracują 12h za mniej niż 10/h dajecie się (...) pracodawcom!

Z całym szacunkiem do twoje osoby, ale są kobiety ,które o wiele ciężej pracują fizycznie. I nie uwiężę że, po 8 godzinach stania na płaskim obcasie w perfumerii kręgosłup ci siadł. Pozdrawiam

Faktem jest, że a Douglasie atmosfera jest dużo lżejsza i przyjemniejsza bez względu na to, czy klient wygląda na kasiastego czy też nieszczególnie, przede wszystkim nie czuję się tam inwigilowana. W Sephorze bywa różnie, ale jednej z wizażystek sporo zawdzięczam, bo doradziła mi hit! ;) Twoje doświadczenia rzeczywiście skandaliczne :(

Co by się nie działo staram się patrzeć optymistycznie w przyszłość:)

Sympatyczny odcinek :) Ja byłem jednym z pierwszych facetów w Polsce, który pracował jako konsultant w Sephorze. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że tam pracowałem, bo ani to związane z moją pasją, ani praca dla faceta, ale okazało się, że kobiety wolą być obsługiwane przez mężczyzn... i cóż, przyjąłem :) Nie żałuję tego czasu, choć cieszę się, że tam nie zostałem. Nie mniej jednak pozdrawiam wszystkich pracujących w Sephorze i oczywiście autorkę filmu!

Też pracowałam w sephorze w Warszawie na Targówku i powiedziałam nigdy więcej, praca z klientem była bardzo fajna i na to nie moge narzekać ale personel to istna tragedia mobing mobing i jeszcze raz mobing człowiek dawał z siebie wszytsko a i tak nie dało sie dogodzić,no chyba ze ktoś porządnie lizał dupe bo inaczej tego sie nie da nazwać to wtedy był najlepszym pracownikiem. Wykorzystywali człowieka jak tylko mogli zero szacunku trzeba było sie uśmiechać jak nawet nie było klientów na sklepie.Kierownictwo i kss na sali sprzedaży sami nie wiedzieli co zlecac kazali rozkładać towar za 5 minut myć szuflady dobrze nie zaczelaś czyścić szuflad to idz obsługiwać oczywiscie nie ważne ze rece cale brudne za chwilę zmień ceny, umaluj zmień topy tysiac rzeczy pozaczynane i nie skończone ale żeby któryś z kss-ów pomogl to nie bo damom by korona z głowy spadła i nie daj Boże żeby sie odezwać na chwilę do koleżanki bo chciały zabić ale kss mogl gadać itp. zwyklego pracownika rozliczali z przerwy co do minuty ale damy mogly sobie sie nawet 30 minut. A jak regionalna przyjechała to klękajcie narody nie ważne że masz opryszczke wielkosci fasoli masz mieć pomalowane usta na czerwono!.I najlepiej jak bys byla dostepna 48h nie daj Boże żebyś zachorowała i była na zwolnieniu.NIGDY WIECEJ.

Trafiłem tutaj całkiem przypadkowo, aczkolwiek temat w pewien sposób mnie dotyczy. Pracowałem jako ochroniarz w sephorze pół roku. Praca żmudna, mało ambitna o słabych zarobkach. Przyjąłem prace ze względu na elastyczne godziny pracy, ponieważ uczę się i nie miałem możliwości podjąć pracy na pełen etat. Bardzo fajna ekipa dziewcząt rozmowne, komunikatywne, dbające o interes klienta. Faktycznie dziewczyny maja ciężką prace na danym stanowisku, tym bardziej kiedy pojawia się promocja na produkty.

To nie jest tylko kwestia Sephory. Stoi się w każdym większym centrum handlowym, w każdym wykorzystuje się pracownika.. Polska to cudowna kraina w której człowiek pracujący jest popychadłem i śmieciem.

Do 8 minuty mowi tylko o sobie bez wiekszych szczegolow o pracy...a tekst ,,bylam pewna bo wiedzialam, ze o cokolwiek by nie zapytali to i tak bede wiedziec'' rozwalil system

Na problemy z kręgosłupem polecam chodzenie na boso - latem, na dworze. To ustawia człowieka do pionu - uruchamia mięśnie całego ciała, które utrzymują je pionie - przez to odciąża się kręgosłup i "łapie" właściwą, prostą postawę.

Basiu ja też miałam przyjemność pracować z Panią Kierownik Magdą oraz jej świtą. Tak niemiłych i ohydnych osób względem drugiego człowieka nie spotkałam w żadnej pracy w jakiej miałam przyjemność pracować. Pani Kierownik apodyktyczna niezadbana kobiet, która pomiatała ludźmi jak chciała-zawsze wychodziło na jej bo potrafiła obrócić kota ogonem i nie było zmiłuj-niesamowicie podsycała realizację pomiędzy pracownikami przez co klimat w pracy był nie do wytrzymania.

Nie dodalas ze ludzie na kasach muszą umieć liczyć ,osłabił mnie Twój film i podejście ,wiedza ekspercka ?,jaka wiedzę można mieć ekspercka o pudrach czy kremach proszę Cie .Sephora i jej konsultantki to nic innego jak market z kosmetykami drozszymi lub tańszymi .

kurde mieszkam w bdg 9 lat, w tej sephorze byłam sporo razy a dopiero od niedawna cie oglądam a pewnie widziałam cie w sephorze nie raz :D

Jeśli ktoś miałby się obawiać tego filmiku, to osoby, które oszukują i wyzyskują ludzi, nie ja, więc z chęcią zrobiłam ten filmik, aby przybliżyć widzom jak to wygląda od drugiej strony:) Pozdrawiam

to nie są pełne makijaże tylko dopasowanie koloru cieni do oczu..czy pokazanie jak wykonturować twarz danym kosmetykiem, jak go używać w formie demonstracji na klientce. W drogeriach można sie umówić na makijaż okolicznościowy czy dzienny i to już jest normalnie odpłatne - jak wizyta u wizażystki..:))

Osoby, które nie widzą problemu w staniu przez kilka godzin po prostu nigdy nie pracowały w ten sposób, dlatego są takie mądre;) Buziaki!

To błąd zarówno agencji jak i sephory, podejrzewam że u obu wykorzystywanie ludzi jest na porządku dziennym, dlatego bardzo się cieszę, że znalazłam inną pracę!

Nie wiem za bardzo o czym mówisz, nie mam pojęcia jak tutaj trafiłem ale jesteś tak ładna, ze z przyjemnością poświęciłem te 20 min swojego życia, wyłączyłem głos w telefonie i tyko patrzyłem. Dziękuję.

Wszystko zależy od tego w jakiej firmie się pracuje, znam takie gdzie fizyczny pracujący na akord zarabiają więcej niż umysłowi, bo bardzo przykładają się do swojej pracy, biorą nadgodziny, itp i to jest godne pochwały:)

Każdy od dziecka tak naprawdę wybiera jaką będzie mieć sytuację finansową, jeśli będziesz się dobrze uczyć, pójdziesz na studia, zdasz, to raczej swoim życiem pokierować będzie mógł, a nie kopać rowy...

dobrze, że nagrałaś taki filmik, bardzo pomocny, tym bardziej że niedawno sama zastanawiałam się nad złożeniem cv do sephory lub douglasa. jednak dochodzę do wniosku że ta praca by mi nie odpowiadała, pozdrawiam :)

Mój brat pracował w Douglasie jako ochroniarz i mówił mi dokładnie to samo, że jest to jeden wielki wyścig szczurów, że dziewczyny tylko czekają aby potknęła się komuś noga i że większość dziewczyn tam pracujących nie jest zadowolona ze swojego etatu. Informacje te wyciągnął na podstawie rozmów z konsultantkami, koleżankami oraz na podstawie wielogodzinnych obserwacji podczas pracy. Buziaki, H.

są promowane konkretne marki wtedy bez względu na jakość trzeba tą markę sprzedawać. Każda dziewczyna musi dziennie sprzedać ileś produktów za konkretną kwotę oraz konkretnych firm. Dziewczyny dostają co jakiś czas kosmetyki do malowania się do pracy. Nie miejcie im za złe tego, że prawie od wejścia pytają się czy mogą w czymś pomóc. To jest odgórne polecenie i za niestosowanie się do tego mogą mieć duże problemy łącznie ze zwolnieniem z pracy.

Bardzo się cieszę i dziękuję za pozytywny komentarz;) Pozdrawiam

Taka jest prawda- co może wpisać w CV większość 22 latków? Ja się z tego cieszę, że rodzice nauczyli mnie pracy już od małego, bo teraz w swoim CV mogę wpisać dużo więcej niż ukończone studia, które obecnie praktycznie nic nie dają.

hahaha :D Co Ty wiesz dziewczyno o pracy... masakra...

Jak to miłe, że choć jedna osoba z takim doświadczeniem nie dorabia na siłę niemal ideologii do czegoś, co zupełnie tego nie wymaga. Czuje się prawie jak wtedy, gdy po raz pierwszy usłyszałam jakąś modelkę otwarcie mówiącą, że modelka MA BYĆ wieszakiem na ubrania i już, taka od początku jest jej rola i nie ma co się obrażać i doklejać im znaczenia ponad to. Byłam cała: "NO NARESZCIE"

Cóż, ja również pracowałam jako dermokonsultantka w Sephorze (Łódź). Za każdym razem!! byłam upominana, ganiona za różne rzeczy mimo tego, że wykonywałam swoją pracę na tyle, na ile mogłam. Poza tym kierownictwo DO BANI, ale widocznie pozjadały wszystkie rozumy i miały zbyt rozbuchane EGO, biedaczki... Dostała jedna z drugą plakietkę KIEROWNIK i już się szarogęsi! No ale najmniejsze pieski najgłośniej szczekają... Pozostałe dziewczyny były ok, ochrona też spoko.

Oczywiste jest, że w pracy się pracuje, a nie leży. W każdej pracy masz możliwość siedzenia chociaż przez chwilę, a tutaj nie ma opcji, żebyś usiadła przez 8 godzin. W wielu miejscach pracowałam, więc nie musisz mnie traktować jak kogoś komu udało się zdobyć pierwsza pracę w życiu.

dlatego powiedziałam sobie, że nie będę pracować w korporacji dopóki mnie ostra bieda nie przyciśnie. nie przyciska, więc siedzę w swojej własnym małym biznesie i się kręci :) podziwiam wszystkie osoby które mogą pracować na stojąco, ja z moim kręgosłupem to 3/4 rzeczy nie mogę robić. pozdrawiam!

Nie, o każdą próbkę trzeba prosić i wpisywać ja do zeszytu, ja z tego nie korzystałam. Jedyne co było lepsze to to, że mogłam sama sobie zrobić i wybrać próbki kiedy robiłam zakupy dla siebie.

Dokładnie, dziewczyny zatrudnione bezpośrednio przez markę nie podlegają kierownictwu sephory i mogą się skupić na swoich obowiązkach.

Te czerwone usta to też wymysł szefostwa. Są też chyba jakieś premie za dobrą sprzedaż. Moja znajoma potrafiła wyrobić sobie drugą pensję na sprzedaży kosmetyków i perfum, które dostawała jako bonusy. Sama pensja podstawowa jak na sklep też jest całkiem niezła. Jednakże jest ona uzależniona od doświadczenia i długości pracy. Na dzień dobry miałam wiele

podziwiam ludzi, którzy przychodzą i po prostu się pytają, czy pracujesz. Zero szacunku i prywatności, kompletna paranoja

marzę o tym, że pewnego dnia vlogerki będą nagrywać swoje filmiki bez niepotrzebnych wywodów i pieprzenia o tym jak była zwykle uczesana w pracy czy jakie buty musiała nosić w pracy. masakra. Prawdziwej pracy to Ty jeszcze nie poznałaś

Nie zgodzę się z tym. Ostatnio byłam i spotkałam bardzo miłą panią, która bardzo chętnie mi doradzała i pomagała, a wcale nie byłam wymalowana (nie licząc tuszu do rzęs).

zamiast rosnąć jak szalone. Okazało się, że dziewczyna uciekła się do sprawdzonych trików, o których wie, że dobrze działały, gdy pracowała w Stanach: wzięła paru studentów i przebrała ich za Mikołajów, którzy podchodzili do ludzi, pozdrawiali świątecznie, zaglądali im do koszyka i zagadywali: a dla kogo to? A jak im się to podoba? a co myślą o tym a tym? Jak można się domyślić klienci chowali głowy w ramiona i uciekali ze sklepu, a nikt zagadany na ulicy nie miał ochoty wejść z Mikołajem :D

Tego akurat nie rozumiem, bo każdy kto obejrzał filmik dokładnie powinien zrozumieć, że nikogo nie obraziłam. Powiedziałam tylko, że praca na kasie nie wymaga wiedzy eksperckiej, co jest prawdą.

Właśnie - pracować trzeba mądrze, nie ciężko. Gdyby od ciężkiej pracy coś przybywało, to najbogatszymi ludźmi byliby górnicy.

Jestes bardzo sympatyczna, taka pozytywna energia od ciebie bije.

Współczuję przeżyć! Ja Sephorę omijam szerokim łukiem, nie chcę tam już więcej pracować, a jako klienta mocno zastanawiam się czy będę tam w ogóle będę tak cokolwiek kupować, taki mam uraz. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

wiesz, każdy pracownik jest szkolony pod kątem znajomości kosmetyków ale szczerze mówiąc konsultanta zawsze zaproponuje Ci produkt na który jest teraz konkurs lub produkt który jest na wyłączność i tak jest wszędzie czy w Douglasie czy w Sephorze. Na tym polega ich praca aby sprzedać to co w danym miesiącu jest priorytetem aby uzyskać premię.

Konsultantki nie biorą próbek, nie ma takiej opcji schowania czegoś sobie, bo codziennie przed wyjściem z perfumerii są przeszukiwane przez ochronę.

Właśnie ze względu na natarczywość konsultantek omijam Douglasa i Sephore z daleka :) Jeśli nie daj Boże powiem czym jestem zainteresowana to czuję się przyparta do muru aby to kupić a jak podziękuję za pomoc to jestem traktowana jak potencjalna złodziejka.

kolejności przyjmowane są osoby po tzw znajomości - na ogól koleżanki kierowniczki. Zdarza się, że dziewczyny nie wiedzą nawet co to jest róż do policzków, a mimo wszystko dostają pracę. Ja będąc na rozmowie nie miałam pytań na temat znajomości kosmetyków. Za to zostałam zbombardowana

boję się komplikacji. jeden zły ruch i jestem sparaliżowana do końca życia, to raczej średnia perspektywa...teraz radzę sobie z bólem, jak nie przesadzam z wysiłkiem i jestem pozaklejana to jest wszystko ok:)

Dokładnie. Jak przyszłam ubrana w płaszcz, w makijażu, to było OK, a jak raz wpadłam w normalnej kurtce, nie umalowana, to czułam tylko na sobie wzrok sprawdzający, czy przypadkiem czegoś nie kradnę. Nie cierpię tam chodzić.

pytań na temat tego co wiem o firmie Sephora (jaka to firma, na jakich rynkach działa). Próbek faktycznie prawie nie dają, ale to też z tego względu, że wszystko zabierają sobie kierowniczki. Natomiast nie ma problemu jeśli chcemy wypróbować np jakiś podkład czy perfumy. Pracownice na pewno odleją nam do pojemniczka. Trzeba tylko poprosić. Wiadomo ludzie są różni i niestety jak się trafi na zołzy to wtedy pracuje się bardzo ciężko. Jednak jeśli porównać

W UK też szuka się pracy w sieciówkach w niemalże identyczny sposób - aplikacje przyjmują wyłącznie online. Widocznie zachodnie standardy dotarły już do Polski.

Nie wymaga mniejszych kwalifikacji, tylko po prostu innych. Co do zawiści to zgadza się, niestety niektórzy juz tak chyba mają, że to ich kręci.

Znam osoby, które są zadowolone z pracy w sephorze, dopóki się sama się nie przekonasz to nie będziesz wiedzieć jakby to u Ciebie wyglądało;)

Mam dolna kreskę, z tym że nie jest ona ciemna, bo taka pomniejsza oczy. Co do podkreślania koloru to nie jest prawdą, że zieloną tęczówkę podkreśla zieleń.

Zgadzam się z Twoim ostatnim zdaniem, czasy są ciężkie, gdzieniegdzie nawet bardzo. Jeśli chodzi o warunki pracy, a myślę tu o przerwach, to istnieje coś takiego jak kodeks pracy. Kwestia tylko czy zgodzimy się na to co mówi pracodawca, czy się odezwiemy i zaryzykujemy utratę pracy. (wiele tu zależy od warunków zatrudnienia, oraz naszej sytuacji życiowej)

Makijaż flash (czyli jednej, wybranej części twarzy np. oczy, usta, nałożenie pudru) jest darmowe.. całościowy makijaż jest płatny, zwykle 59 zł, ale to też zależy od typu makijażu ;)

Peeling, aby nie odstawały suche skórki i tłusty/półtłusty krem bez dodatku oleju mineralnego, aby nie zapychały się pory.

Ja byłam na rozmowie o pracę na cały etat w Sephorze i jestem w szoku, że Twoja rozmowa kwalifikacyjna, była tak dokładna! Ja też się na taką nastawiałam, myślałam, że będę musiała pokazać próbkę moich umiejętności, a Pani zapytała mnie tylko o kilka podstawowych rzeczy osobistych i powiedziała, że pojadę na szkolenie:) Prace dostałam, ale w międzyczasie pojawiła się inna propozycja i z Sephory zrezygnowałam . Filmik super jak zawsze pozdrawiam :)

Ja się mogę wypowiedzieć co nieco o drogerii super pharm bo pracowałam tam przez dłuższy czas...

Takiej osoby albo nie zatrudnią albo bardzo szybko się pozbędą. Moja koleżanka 3 lata pracowała, nagle wylądowała w szpitalu po 3 tygodniach l4 wróciła i ją zwolnili. Tacy pracownicy nie są potrzebni w dzisiejszych czasach a każdy się boi podpaść i koło się zamyka.

Fajnie, ze przybliżyłaś nam trochę co nie co na temat Sephory. Je osobiście nie lubię tam chodzić ponieważ natarczywość pań które tm pracują i baczne obserwowanie mnie przez panów ochroniarzy jest irytująca

Teraz już jestem zdecydowanie mądrzejsza, najlepiej uczyć się na własnych błędach. Pozdrawiam;)

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam:)

Radzę ten kodeks przeczytać, bo samo słyszenie o nim nie wystarcza. jeśli pracujemy minimum 6 godzin przysługuje nam minimum 15 minut przerwy. Są pracodawcy, którzy dają więcej, ale większość z nich daje właśnie to minimum.

ja mam termin operacji na 20 maja, odcinek szyjny, ale już postanowiłam że nie idę, kilka razy w roku będę brać serie zabiegów fizjo- i fizykoterapeutycznych, jestem pozaklejana tejpami i mam nadzieję tak jeszcze kilka lat pociągnąć. powodzenia!

Skoro Sephora nie zareagowała na takie oszustwo w wynagrodzeniu, to widocznie jest to u nich na porządku dziennym. Każda szanująca się firma powinna dbać o to, żeby ich pracownicy, nawet jeśli zatrudniani są na zlecenie i przez firmę pośredniczącą, otrzymali ustalone wcześniej wynagrodzenie. Widocznie Sephora - w białych rękawiczkach - zgadza się na wyzyskiwanie pracowników.

Agencje pracy zawsze obniżają stawki godzinowe o znaczne kwoty, muszą mieć z tego jakiś zysk, że właśnie pośredniczą w pozyskaniu pracy. Aczkolwiek faktem pozostaje, że powinnaś zostać o tym poinformowana przy zatrudnianiu, a nie przy rozliczaniu pensji ;\

I tak długo wytrzymałam, ale nie chciałam się zwalniać, dopóki nie znalazłam czegoś lepszego.

dokładnie. zwykle jest tak, że uśmiechają się do Ciebie słodziutko a potem się okazuje, ze obśmiewają Cię przy innych, niestety przeżywam własnie to samo w szkole kosmetycznej, są może ze 3 fajne dziewczyny przy reszcie boję się cokolwiek powiedzieć i jakkolwiek otworzyć przed nimi bo na pewno na dobre mi to nie wychodzi. Że nie wspomnę jak zachowuje się opiekunka roku która powinna byyć miła i życzliwa a jest złośliwa i wredna... . Zapewne nieraz tak jest jak mamy nad sobą kobietę,

Pracowałam w kilku ciekawych miejscach i kilku działach, bo chcę zobaczyć co jest dla mnie najlepsze i najciekawsze. Pracowałam w dziale handlowym, księgowości w firmie w moim woj, później pracowałam w agencji marketingowej w poznaniu. Dorabiałam sobie jak hostessa albo instruktorka tańca:)

Bardzo się cieszę, że filmik Cię zainteresował. Pozdrawiam!

Uwielbiam Cię oglądać. Tyle serca wkładasz w nagrywanie tych filmów, że aż miło patrzeć na Ciebie. Buziaki :*

dobrze ze nie zlamalas kregoslupa od tego stania ps od siedzenia tez siada kregoslup to sie teraz zastanawiam jaka prace mozesz wykonywac hmmmm........lezaca?:)

A w jakiej branży chcesz pracować? Jak pracownik umysłowy? Jakie masz wykształcenie?

Osoby, któr nigdy nie pracowały na kasie sądzą , że tylko się siedzi i skanuje kody. Ja pracowałam przez 2 lata na kasie w banku i powiedzieć muszę, że to jest mega odpowiedzialność, po pierwsze praca z pieniędzmi jest ciężka, istnieje zagrożenie napadu, które też udało mi się doświadczyć, nie mówiąc już o tym, że jeśli Wam 1 gr się nie zgadza jest mega problem. Poza tym zazwyczaj w kasie klienci dopytują i różne inne rzeczy. Niezależnie jednak od tego, kasa leży na najniższym szczeblu w pracy.

Ja pracowalam w zarze przez 2 tygodnie, i starsznie sie ciesze, ze nie zostalam tam na dluzej

tak to prawda co piszesz,byc moze w tej sytuacji youtube jest jedyna droga uswiadamiania i zmiany na lepsze...

jesteś świetna! szczera i prawdziwa - super, tak trzymaj ;)

Widać zejestes pracowita. Dobrze wiedzieć takie informacje. Ja mieszkam w stanach i zawsze sobie myślałam o pracy w Sophora. Mam karierę inna 15 lat ale zawsze to mnie ciekawilo. Dzięki za info .

Na pewno będę na niej kręcić raz na jakiś czas, bo tam mam najlepsze światło:) Pozdrawiam

Wydajesz się miła, ale o pracy to Ty nie masz pojęcia. Mimo wszystko pozdrawiam serdecznie :)

Nienawidzę chodzić do Sephory, Dougalsa itp. :) Kiedy wchodzę i co 2 minuty ktoś mnie pyta na siłę czy w czymś mogę pomóc. Ostatnio poszłam bo chciałam sobie dobrać korektor pod oczy i jak już 5 raz usłyszałam "W CZYM MOGĘ POMÓC" to się zgodziłam i Pani próbowała mi wcisnąć zielony korektor twierdząc, że świetnie zlikwiduje sińce pod oczami... Swoją drogą świetny korektor - ale oczywiście w kolorze żółtym : ) xoxo

Znam te Twoje opowieści z autopsji. Pracowałam jako animatorka w Douglassie, tyle że zatrudniona bezpośrednio przez firmę kosmetyczną więc mogłam się stawiać i skupić jedynie na swoim towarze. Natomiast animatorki zatrudnione przez agencję, w porozumieniu ze sklepem musiały robić wszystko to, co konsultantki i podlegały kierowniczce sklepu. Dlatego sugeruję dziewczynom, które planują tak pracować, żeby starały się o takie stanowisko bezpośrednio u firm, aplikując na hostessę-animatorkę. :)

faktycznie to co mówisz o kręgosłupie, kosztach dojazdu, kosztach agencji jest przestrogą do dokładnego przeliczenia sobie czy dana praca w ogóle się opłaca bo może się potem okazać że dojazdy, leczenie dolegliwości "po zawodowych" i prowizja dla agencji przewyższy zysk a nawet jeszcze dopłacimy do całego interesu. pozdrawiam :)

Powodzenia w nowej pracy i wielu satysfakcji z niej :) Buźka

Jako klientka nie znosiłam, kiedy konsultantka naskakiwała już od samych drzwi, teraz juz wiem, że taki mają obowiązek niestety:/

...oczywiście to moja indywidualna opinia, są ludzie którzy lubią wyzwania i czują się w takiej pracy dobrze. Być może jest to też kwestia lokalizacji, ja pracowałam w małym mieście, wiem natomiast, że w dużych miastach pracownicy podchodzą do pracy 'luźniej', utrzymują dobrą opinię, porządek i nawet milej się korzysta z tego będąc klientem. Ja np. u siebie czuję się nieswojo, dlatego zarę omijam szerokim łukiem i kupuję w innym mieście.