Psychologiczne pułapki, w które wpada każdy gracz ? Przeceny na Steam

"LUBIE MIEĆ TE GRY W BIBLIOTECE, DAJ MI SPOKÓJ!" XD Jakie to prawdziwe

Psychologiczne pułapki to gdy nie masz czasu ale i tak puścisz film na yt

Jako support w LoLu moge powiedzieć, umieram z własnej winy, zabijam przypadkiem

Szef o psychologii? Co to, Mądrego wywaliliście czy jak?

To jest najlepszy film jaki widzialem w tym tygodniu. Szef jak film zrobi to nie ma chuja we wsi. :D

No wiecie ja to jestem za dobry na to żeby się złapać na psychologiczne pułapki jak te nooby co mnie fartem zabiją i myślą że mają skilla

Świetny materiał poproszę więcej takich na temat psychologii umysłu oraz inne tematy naukowe ciekawostki zagwozdki! *^ *

Czy jak ktoś próbuje zrozumieć jak dział mózg to znaczy że mózg próbuje zrozumieć samego siebie?

Psychologiczne pułapki w które wpada każdy gracz, trailery, preordery, zawierzanie obiecankom deweloperów że np. gra będzie wspierana dożywotnio

Złapałem się na większość jak nie na całość, zabawnym jest fakt, że mimo iż przyznałem się do tego, że w XYZ lamie jak cholera, to od razu podsunęła mi się myśl, "ale w ABC jestem lepszy, na pewno"

1:00 "bierz kartki w dłoń" myślałem już że powie "zaznacz ile razy mrugnę"

Kiedy widzisz gierkę na wyprzedaży i kupujesz,bo jednak tańsza,a potem nigdy nie odpalasz jej

10:04 Nie widzisz, że jestem szczęśliwy?

psychologiczną pułapką tak samo jest wchodzenie w Wasze filmy jak tylko pojawią się na głównej

Nawiązując do wstawek z Aggretsuko, Fenneko ma zabójczy śmiech :P

Scenariusz do tego filmu zapewne pisał ten mądry

Psychologiczne pułapki, w które wpada każdy gracz? Nie każdy mecz w cs go ma cheaterow

na przestrzeni lat grania każdego po trochu się zdarzało i dotąd łapie się na niektórych pułapkach wymienionych przez was a walka z nimi to naprawdę świetna zabawa, która dostarcza mi mnóstwa satysfakcji przy sukcesie

Świetny materiał szefie

Te 2 zdania na miniaturce pokazują moje myślenie

pamiętaj polaku młody SKINY GRAJĄ ALBO Otwórz tą skrzynkę !. NAPEWNO ZAROBISZ> w końcu po to stworzyli hazard by grający zarobił XDXDXD

Szczerze to jedyne na czym przez ten filmik się przyłapałem to zakup The Forest w ostatni dzień Summer Sale bo zdałem sobie sprawę że prawdopodobnie nie zagram w niego w najbliższym czasie. Z resztą rzeczy przedstawionych w filmie mam kompletnie na odwrót: zawsze sprawdzam jakich broni i dodatków używa mój przeciwnik aby potem je samemu wykorzystać i stać się lepszym graczem, prawie nigdy nie czuję hypu na gry ostatni raz kiedy byłem zahypowany na grę było to w moim dziciństwie na gre lego batman którą dostałem pod choinkę była to moja pierwsza gra komputerowa w życiu, nie czuję tego że muszę grać w jakąś grę nie mam ochoty to nie gram ( raz zostawiłem swoją karierę w fifie która była 100% grana po 6 sezonach bo mi się znudziła i nigdy do niej nie wróciłem), nie uznaję też się za gracza powyżej przeciętnej bo wiem że jestem takim zwykłym przeciętnym graczem ale dąże do tego aby być lepszym.

Co do ponadprzeciętności: Przeszedłem Hotline MIami 2 na trybie hard Co do błędu atrybucji: TE GNOJKI Z HOTLINE STRZELAJĄ SPOZA EKRANU Co do tego efektu o śmiesznej nazwie: A nie prawda, bo Minecraft lepsze Co do iluzji: A nie prawda, bo każdy czeka na Minecraft 2 Co do racjonalizacji: Nawet mi nie wkręcajcie, że emotki z Rynku Steam są zbędne Co do niechęci: Na drodze dedukcji dochodzę do konkluzji, iż abstrahując od tego, że brnąłem w ten tekst tak bardzo, że aż szkoda by było skasować Podsumowując - nie wiem kompletnie o czym mówicie w tym filmie, ale zostawię łapkę w górę, bo ładne ujęcia

Pułapką było to że przez tytuł myślałem że ten mądry będzie prowadził.

0:14 Grzeob Gorzbrek

Wiele osób nie rozumie różnicy między mądrością, inteligencją, wiedzą i znajomością ortografii...

dobrze powiedziane, a propo Cpunka2077 obawiam sie ze gra ma taki hype, ze osattecznie nasze oczekiwania przerosna CDPR

"Wiem że nic nie wiem" - Sokrates

W jakże subtelny sposób ten film nazwał mnie głupkiem, aż mi się miło zrobiło!

Jako, że interesuję się psychologią i ludzką naturą od praktycznie zawsze mogę powiedzieć, że staram się nie wpadać w pułapki psychologiczne, i staram (podkreślam, że staram się, nie że nie wpadam nigdy) się zawsze myśleć jak najbardziej obiektywnie jak to tylko możliwe, biorąc pod uwagę różne punkty widzenia i przyczyny (pozornie zupełnie niezwiązane co wiele osób zaskakuje gdy zaczynam o czymś mówić co jest na pozór niezwiązane z tematem). Widzę codziennie ludzi popełniających różnego rodzaju błędy poznawcze, i nazywam to wedle mojego słownika "myśleniem intuicyjnym" i to "myślenie intuicyjne" jest nieraz słuszne (wynika z dedukcji informacji jakie do nas docierają), ale też bardzo często są kompletnie błędne, więc trzeba posłużyć się wiedzą generalną na temat wielu rzeczy a nawet czasem przemyśleć rzeczy/zjawiska o których NIE WIEMY. dlatego stosowanie reguły "pomyśl dwa razy" uważam za dość użyteczne ;-)

Mega materiał, szef się postarał, uwielbiam takie pyschologiczne/socjologiczne podejście do naszej pasji. Uczę się obiektywności, zarówno w stosunku do innych jak i przede wszystkim w stosunku do swoich własnych zachowań i nawyków. Takim punktem zwrotnym był dla mnie moment kiedy pierwszy raz zniszczyłem pada rzucając go o ziemię. Zawsze się śmiałem z ludzi, którzy to robią, zawsze się dziwiłem jak można na Fifie zniszczyć pada, przecież to tylko gra, zwłaszcza kiedy widziałem (a raczej słyszałem na Xboxowej grupie Xbox Live) jak moi znajomi to robią. Dopiero światełko zaświeciło mi się kiedy byłem kilkanaście godzin w Dark Souls 2. Razem z padem poleciała cała moja złość, frustracja, niemoc. Wtedy, patrząc na pada w kawałkach zrozumiałem - ok, a więc tak to jest. Wystarczy odpowiednie zaangażowanie emocjonalne, zaangażowanie, którego nie mam w grach multiplayer, ale mam przede wszystkim w souls-lajkach i innych trudniejszych grach. Wtedy sobie przysiągłem, że już nigdy nie będę śmiał się z nikogo, kto reaguje w ten sposób, jakkolwiek błachy DLA MNIE ten powód by nie był, wiem, że osoba, która tak robi musiała być bardzo zaangażowana w to co robiła. Jakkolwiek nieprawdopodobnie by to nie brzmiało, nie dałem się złapać na żadnym z tych punktów. Nawet pomimo dosłownie ponad 200€ wydanych na Destiny 2, zarówno grę, dodatki jak i Srebro do otwierania tych specjalnych białych engramów, których z perspektywy czasu bardzo żałuję - potrafię się do tego przyznać. Popełniłem błąd, na którym mam nadzieję, że nauczę się na przyszłość. To samo mam też z zakupem Anthem - uwielbiam BioWare, wierzyłem w ich produkt, zamówiłem najlepszą wersję i się strasznie zawiodłem, grę porzuciłem, 90€ nigdy nie odzyskałem, ale żyję z tym i się nie wstydzę. Nadal jestem optymistą, bo ilość razy, kiedy jednak dostałem to za co zapłaciłem jest miażdżąca w porównaniu z dosłownie kilku zawodami, których doznałem/doświadczyłem. Mam pewnego rodzaju poczucie bycia ponadprzeciętnym graczem, bynajmniej jednak nie chodzi mi tu o tryby multi, w które gram naprawdę rekreacyjnie, bez presji, z nastawieniem na zabawę. Moim jedynym celem jest w każdej rundzie BFa wyciśnięcie KD 1.0, jeśli się uda, nieważne jakimi sposobami (oczywiście bez cheatów, ale czasami cheezując, jeśli się da i mam ku temu okazję, sorry not sorry) to jestem naprawdę szczęśliwy, jeśli nie - no cóż, nie pierwszy i nie ostatni raz. W przyszłym roku z pewnością dobiję do 100 000G na Xboksie (przynajmniej taki mam zamiar, którego uparcie będę się trzymał) i myślę, że sam ten fakt czyni ze mnie gracza w wielu aspektach ponadprzeciętnego. Gram w różne rodzaje gier, w wielu z nich jestem przynajmnjej niezły, ale w innych jestem dość słaby, czasami brakuje mi umiejętności logicznego myślenia w grach typu Talos Principle czy The Witness, przynajmniej na tych trudniejszych poziomach i pomimo, iż obie te gry przeszedłem sam, bez poradników, to niektóre z tych zagadek zajęły mi zdecydowanie więcej czasu, niż chociażby niektórym KZfaqrom, których sobie później oglądałem. Ale lubię wyzwania, a jeszcze bardziej lubię je pokonywać, szczerze mówiąc nie pamiętam czy kiedykolwiek odpuściłem sobie jakąś grę tak na zawsze. Nawet niektóre gry z Amigi, które za dzieciaka mnie pokonywały, nadrobiłem w końcu na WinUAE już jakiś czas temu. Nie było ich wiele przez co myślę, że było mi łatwiej, a i satysfakcja była większa niż myślałem :) Fajny punkt jest też o oczekiwaniach co do przyszłych gier. Mnie Mass Effect Andromeda się podobał, fakt - animacje twarzy były kulawe, ale przede wszystkim nigdy nie oczekiwałem od tej jednej gry, że będzie lepsza od całej trylogii, dodatkowo wspieranej DLCkami i aktualizacjami, w przeciwieństwie do niektórych. Ogólnie od jakiegoś czasu staram się dobrze bawić przy każdej grze, tak samo jak ostatnio zabobserowałem u siebie, że już od dawna nie słyszałem muzyki, która by mi się nie podobała (przynajmniej w granicach moich upodobań). Może się starzeję? Kiedyś usłyszałem fajny tekst - happiness is an attitude i zgodnie z tym staram się żyć, przede wszystkim też jeśli chodzio rozkoszowanie się grami :)

Ja już sam chciałem kupić wiedźmina na zapas bo mój komputer by nie uciagnął. Ta scenka fajna.

Śmiałem się z Andromedy do chwili w której nie zagrałem. Teraz nie mogę się oderwać.

1:27 "Czas to pieniądz, pieniądz to forsa, forsa to grunt, grunt to ziemia, Ziemia to matka, matka to anioł, anioł to stróż, stróż to dozorca (i tak w nieskończoność)"~ mój nauczyciel od j. polskiego

Efekt aureoli - Jak zobaczyłem pierwszy raz "grafikę" undertale to uznałem, że to najgorsze ścierwo, ale jak obejrzałem na yt to się mocno zdziwiłem. Jedna z lepszych gier jakie widziałem .

Przebicie 20mm (minimalny) Pancerz wroga 15mm WTF

Jordan potrzebuje jakiegoś nadzorcy przy montowaniu, bo wątpię, że to szef chciał chińskie bajki w materiale.

Bez wątpienia jeden z najlepszych Waszych odcinków! Skłania do refleksji i każe się zastanowić nad (tą obiektywną) rzeczywistością. Uwielbiam takie materiały! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odcinek ;)

Świetny materiał :) Miłego urlopu szefie!

człowiek reportuje ludzi w tarkovie, a potem się dowiaduje o istnieniu termowizji w grze... no i mu głupio

Ja wiem że nie jestem zbyt inteligentna i że nie gram za dobrze akceptuje to i prubuje stać się lepsza

Ja często wpadam w pułapkę wielkopolana. Kiedy widzę promocję najpierw mówię, że nic z tego nie potrzebuje, potem szukam rzeczy która mi się podoba i jest relatywnie tania, a później myślę że szkodaby było kupić coś na czym tak mało oszczędzę i kończę kupując produkt tak drogi, że nigdy bym na niego nie spojrzał no w końcu oszczędzam mnóstwo kasy... Taaa i zamiast oszczędzić np. 400 zł tracę 400 zł (w przypadku promocji 50%). Bardzo fajny odcinek, zachęca do refleksji, chociaż znając mózg za parę dni już wszystko wróci do normy.

Ze wszystkimi miałem styczność zarówno w otoczeniu, jak i na sobie samym 😀 Jednak o ile pierwsze cztery błędy pojawiają się chwilowo lub wcale, tak ostatnim trzem ulegam częściej, choć mam tego świadomość i też szybko je eliminuje - kwestia tego czy moje podejście faktycznie było błędem... To też da się w miarę krótkim czasie zweryfikować. Niektóre błędy wykorzystuję świadomie w konkretnym celu - najczęściej ten o racjonalizacji, aby po prostu uciszyć i uspokoić innych, którzy i tak mi i sobie zaszkodzą, tym że będą wprowadzać dodatkowo nerwową atmosferę - a ja: "Przecież jestem świadomy prawdy, tylko po co sobie dokładać ich demotywujące wytykania? Nic dobrego z tego nie mam, a mogę po cichu naprawić swój błąd po prostu." Jednak mam tak, że ja muszę się wygadać i przyznać się do wszystkich swoich błędów tak czy tak - i jeśli wiem, że to konieczne i rozwiąże to sprawę 🙂 Ogólnie, to kiedy walczę z tymi mózgowymi pomysłami, to mam wrażenie, że "Ja i Mózg to dwa osobne byty" co w sumie jest nie tyle zabawnym i dwuznacznym stwierdzeniem, lecz ciekawym zjawiskiem, bo przecież to jedna i ta sama jaźń i byt, które funkcjonują nie równolegle, nie w tym samym czasie; a funkcjonowanie myślenia jednego wychodzi z drugiego 😁😅

Jedyna myśl gdy przegram to jestem słaby.

niechęć straty nie pozwala mi sprzedać komputera i przestać grać, więzień światów wirtualnych...

Jestem zaskoczony, że prawie żaden z podanych przykładów mnie nie dotyczy. Zarówno moja samoocena jest sprowadzona do równi z innymi, przez co uwzględniam zarówno szczęście jak i jego wykorzystanie (co najczęściej jest opisywane skillem, ale to tak do końca nie działa), jak i pozostałych przypadków. Jedynie uległem efektowi Aeroli. Grafika bardzo skupia moją uwagę, ale staram się jej nie dać w pełni manipulować. Z drugiej strony ominęło mnie wiele dobrze ocenionych gier niezależnych.

Jak tak teraz o tym pomyślę, to u mnie efekt aureoli objawiał się w odwrotny do omawianego w materiale sposób: mniej atrakcyjnym ludziom potrafiłem przypisywać wyższą inteligencję, empatię, lepsze poczucie humoru itd., z kolei osoby bardziej atrakcyjne wydawały mi się puste, powierzchowne i nudne. Jak można przewidzieć, rezultaty były mieszane.

te pierwsze 5s... co zjadłeś? :D

A szefie, w rising storm 2 miotacz ognia działa chyba najbliżej realistycznych miotaczy i nie sika na pół metra

Na forum GOLa jest słynny wątek "dobrej zmiany" udzielający się tam namiętnie osobnicy, są przekonani o swojej nietuzinkowej "yntelygencji" :)

Ależ tytuł mówi prawdę! Bez choćby minimalnego skilla zabić się nie da... Zaś jeśli mamy za dużo sukcesów, gra sieciowa celowo "losuje" coraz trudniejsze warunki, bo wszyscy gracze powinni mieć około 50% sukcesów, żeby zmaksymalizować frekwencję... Już bywało udowadniane, że np. WoT manipuluje wszystkimi możliwymi współczynnikami, wskutek czego różnica w procencie zwycięstw między graczem najlepszym, a najgorszym wynosi mniej, niż 20% Ponadto najlepsi zwykle giną raczej przypadkiem, także w życiu - bo umieją minimalizować ryzyko i nie wystawiają się na głupie ryzyko - ale nie są w stanie całkowicie wyeliminować głupich przypadków... vide Czerwony Baron Richthofen... Natomiast ogólnie ciekawy materiał - pod warunkiem, że nie popadniemy w drugą skrajność... Np. chętnie uważamy się za lepszych - często na wyrost, ale to nie znaczy, że nigdy nie mamy racji... W stereotypach też jest zwykle ziarnko, a wręcz dużo prawdy - rzecz tylko w tym, by nie ufać im ślepo...

Hmmm aggretsuko na netfixie jest w kategorii anime czyli teraz straciłem resztki godność człowieka dzięki tvgry

Podwyżka dla kaniowskie.... Jak to nawet nie jest on😏

Człowiek czasem wychodzi z piwnicy, myśli "O, fajnie, czuję się dobrze i jestem zdrowy psychicznie!" a potem dzień mija mu przyjemnie. Na koniec dowiaduje się z tego filmu, że jego dobre samopoczucie to tylko mechanizm samozachowawczy jego psychiki i idzie się powiesić na najbliższym drzewie.... ale nie wiesza, bo w piwnicy nie ma drzew.

Moja wyliczanka: 1. Brałem udział w badaniu i wyszła mi ponadprzeciętna, więc nie muszę sobie dodawać:) 2.Czasami trudno o obiektywizm wobec siebie w tej kwestii, mimo to jak dochodzi do ponownej analizy potrafię przyznać się do błędu. 3.Jestem poza tym. 4.Jak byłem młodszy poddawałem się "hajpowi" na gry czy też filmy, obecnie staram się nie mieć wygórowanych oczekiwań. Co będzie to będzie:) 5. Praktycznie nie posiadam gier pudełkowych, obecnie moje główne źródło gier to steam i subskrypcje. Na steamie lubię kupować gry i właściwie się z tym pogodziłem, bo racjonalnego wytłumaczenia na to nie mam. Więc piątkę łykam jak pelikan:) 6. Wolę gry single i do coopa, jedyna gra która wyciągnęła ze mnie ponad 1000 godzin to cs-go i tylko ze względu na świetnych ludzi których tam poznałem, jak grupa się rozpadła praktycznie porzuciłem grę. Śmiało mogę powiedzieć, że nie o mnie ten punkt. 7. Totalnie nie o mnie. Wychowałem się na starej generacji(Amiga/c64 potem ps1 itd.) grafika to coś na co zwracam uwagę w drugiej a nawet trzeciej kolejności. Najpierw gameplay potem klimat a grafika ważne aby pasowała do reszty. Sumując: Dotyczy mnie w odniesieniu do gier tylko 5, ale z zastrzeżeniem że zdawałem sobie z tego faktu sprawę przed tym filmem i nie jest to dla mnie odkrycie.

Toż wiadomo że oglądanie Rick & Morty oznacza wysoki iloraz inteligencji

Nah, niby należe do tego młodego pokolenia, ale nie lubię fortnite, a uwielbiam roguelike'i

Jak zwykle świetny materiał. Dzięki.

Na wszystkich oczywiście :) Świetny materiał, brawo!

Szefunciu ten materiał jest pryma sort

Nie obejrzałem całości ale lubie to! :V Bo są gry i są gry online xD

Nie lubię uczucia straty, ale nie powiedziałbym, że specjalnie będę nadrabiał "drogi" byle temu zapobiec. Ostatecznie więc mógłbym stwierdzić, że trzyma się mnie tylko jeden z tych punktów - złudzenie ponadprzeciętności. Tylko kiedy możemy sobie powiedzieć, że to faktycznie tylko złudzenie, a nie fakt, że jesteśmy w pewnych rzeczach ponadprzeciętni? Czy możemy być naprawdę ponadprzeciętni tylko wtedy, kiedy sobie tego nie przypisujemy, aby nie było jedynie złudzeniem?

9:45-10:10, Jezu jakie to było na swój sposób urocze 😂❤.

I niech mi ktos powie,że ziomek z traileru cyberpunka nie wyglada jak gambri

Mam rozumieć, że wyrwanie bani z kąta, który przestałem trzymać na 0,003 sekundy to nie jest pech?

Genialny materiał! Oby więcej takich odniesień do pozagrowego świata.

Nie zgodze sie co do przypadku "pozytywnego" efektu aureoli poprzez dodawanie pozadanych i nadwyraz pre-determinowanych cech do jednostek ladnych/eleganckich/spolecznie uwazanych za ideal etc. Mysle, ze nalezy to raczej postrzegac jako efekt negatywny. Sam material kosa jak zwykle, pozdrawiam. ;)

99.9% graczy przynajmniej raz zostało zabitych przez ściane.

8:19 Ludzi szakalujo !! Cyberpunka szkalujo bezwstydnicy !!!! Hańba !!!

Jak zapowiedzieli wiedźmina 3 oczekiwałem go każdego dnia, kupiłem nowy komputer żeby zagrać i nie zawiodłem się grałem 3 dni pod rząd żeby przejść cała zawartość żeby potem powtarzać ten seans kilka razy. Nie wiem czy to fascynacja tym uniwersum czy ta gra była świetnie zrobiona ale dla mnie było to zaspokojenie moich marzeń growych na długie lata, mam nadzieję że cyberpunk to zmieni :)

"Umieram bo mam pecha to jeszcze nic" znam takiego co uważa, że umiera bo inni z drużyny zawsze robią coś nie tak.

Jaka to gra w 1:55 ? Płacę w IQ za odpowiedź

4:45 ekskjuzmi fata fak??? only mincecraft kolego

1:41 #schizofremia

Daje do myślenia... Fajnie że robicie czasami odc który daje do myślenia.

Znaczy to z księżami to w sumie fakt.

Nie dawajcie montować Dżordanowi, zakichany weeabos wstawia jakieś upośledzone animesy.

Jeśli chodzi o BFV to w chwili obecnej sporo zależy od szczęścia biorąc pod uwagę ilość błędów: duchy biegające po mapie, możliwość zadania nadprogramowej liczby obrażeń, błędy związane z netcode (wrażenie że giniemy od 1 kulki) w rzeczywistości dostaliśmy my tyle kulek ile trzeba by nas zabić ale system poinformował nas o otrzymywaniu obrażeń dopiero po tej śmiertelnej aż się wymieniać tego wszystkiego nie chce... A szkoda bo gra sama w sobie jest dobra.

Znakomity odcinek. Szanuję mocno za podjęty temat. Oczywiście, w mniejszym, lub większym zaliczyłem chyba każdy z wymienionych błędów poznawczych. :V

Zabijam bo mam farta Ginę bo gram z noobami i na cheaterów..

W tytule psychologiczne i na miniaturce Szef załamany.

Fart to też umiejętność

Ciekawy i dobrze wytłumaczony materiał, łapka!

jetno wyźwiedlenie a 7 lajkuf co ten jutube

Ja mam niechęć bo straty... Do Clash Royal Kto grał ten wie ,że master 1 to dobra ranga

Ale ten piękny to jest mądry gość

Jak zginąłem to przez lagi. Akurat miałem tak ale nie dlatego, że byłem słaby tylko po prostu internet miałem tak słaby (radiowy), że wtedy cieszyłem się, że mogłem w ogóle grać. Jednak z powodu jak ludzie się zachowywali bo mogli mnie łatwo pokonywać a ja tłumacząc się słabym netem zrezygnowałem z granie przez internet przez parę lat. Dopóki nie zbudowali lepszej infrastruktury w mojej okolicy. Pamiętam jak grałem w diablo 3 na hardcorze monkiem z pingiem rzędu 400-600ms i stratą pakietów 33% średnio i nie zginąłem ani razu. Śmierć to była strata postaci i wiele godzin grania. Robiłem rifty, trzaskałem najwyższy poziom itd. Do lagu idzie się przyzwyczaić.

Propsy za scenki za Agrettsuko w tle :D

Złapaliście mnie na wszystkim prócz tego że jest się najlepszym. Zawsze grając mam świadomość o fakcie bardziej utalentowanych graczy lub znających dokładniej mechaniki.

No, super zabawa z zaznaczaniem błędów poznawczych... Nikt nie napisał xD

Efekt straty mocno do mnie pasuje i moich obecnych poczynań w Overwatchu. Nie sprawia mi ona frajdy jak kiedyś. Zazwyczaj mnie frustruje, ale jednak wciąż wracam, zamiast sprawdzić coś innego. No bo tyle czasu grałem, tyle skórek, emotek itp. się zdobyło. A tak a propos opisywanej scenki z Battlefielda - raz miałem taką sytuację, że nieco kampiłem w jednym miejscu mapy, bo przeciwnicy wymietli moich. I potrm widziałem jak wrogowie wskakują w to miejsce jeden za drugim, nawet nie będąc świadomym mojej obecności. Ściągnałem tak z 4 zanim się zorientowali ;p

problem jest skomplikowany dla młodych ludzi uzależnionych od wirtualnego świata w taki sposób media robią ludziom pranie mózgu żeby ludzie przyzwyczaili się i rozumieli jak półmózgi reklamożercy z telewizora

Gambrinus: - szef firmy - biznesman - dowódca wojskowy - w wolnych chwilach hoduje króliki

Jedyny moment kiedy mam niskie poczucie własnej wartości to po zapitej całej nocy , kiedy kac przychodzi w odwiedziny.

Bardzo ciekawa analiza. Dobre spostrzeżenia.

Pamiętam jak grałem w grę Combat Arms. Miałem jedno z najdroższych kont w kraju. No ale gra sie zepsuła, ja przestałem grać. Nagle gra zmienia właściciela. Każdy kto chce mieć swoją postać musi ją emigrować na nowe serwery. Ja że nie śledziłem tej gry to ominąłem ten fakt. Kiedyś chciałem wrócić, a tu zonk. Pewnie nie pograłbym za dużo, ale strata postaci boli do dziś [*]

Bardzo dobry materiał, myślę że dużo ludzi powinno się nad tym tematem zastanowić (nie tylko graczy)

Genialny materiał 😄 świetnie się słucha 😀

Mmm kolejny zajefajny odcinek !