Dzięki! ;-) Łyżka zwykła, 180cm :-)

Thanks! ;-)

;-)

Nie narzekają, więc jest tak jak mówisz ;-)

Cześć kolego :-) Dziękuję! Tutaj też INDEXATOR. Zadzwoń do firmy NORDMAX ze Żmigrodu, powinni pomóc ;-) Pozdrawiam

Witaj kolego. Kliknij w link poniżej, tam masz instrukcje, wszystko zależy jaki masz wysięgnik (boom), czy jednoczęściowy czy dwu, i jaką długość ma ramię (stick), wtedy dobierasz łyżkę. Pozdrawiam chomikuj.pl/puszek_91/DTR+instrukcje+obs*c5*82ugi/Instrukcja+obs*c5*82ugi+DTR+VOLVO+EW140C+EW160C+EW180C,6716869571.rar(archive

Cześć kolego! :-) Dzięki! Aktualnie teraz też robię na EW160C ;-) Mało filmików bo pracy więcej i obowiązków. Jeśli chodzi o balony to kwestia przyzwyczajenia. Dla mnie lepiej jest mieć balony a w piasku jechać, aniżeli bliźniaki i się kopać (pracuje w towrzystwie brukarzy). Najważniejsze w tym aspekcie jest to, że jadąc z paletą, przykładowo kostki to ja musze przejechać przez te piaski czy błoto (ok, z paletą też mogę się wyciągnąć czy coś, ale się poniszczy a palety są kaucjowane) na balonach w takiej sytuacji to praktycznie od razu siedzę. Bujać buja, ale jeśli miałbyś możliwość bierz balony z niskim profilem, powiedzmy ok 40, bo z 50 to już jak na łajbie przy 10 w skali Beauforta (rozmawiałem z gościem co robi stricte na EW160C właśnie z takim profilem, opony dokładnie to 600x50 R22,5) ;-) Bandenmarkt czyli opony bliźniaki bez pierścienia środkowego pomiędzy, fajna alternatywa, bo jest szeroki kontakt z gruntem, czyli jest mniejszy nacisk jednostkowy na grunt, przy czym mniej buja jak na jednolitych balonówkach, koszt znaczny. W EW160C mam balony MITAS, 600x40 R22,5, koszt ok 2500pln sztuka netto, więc nawet przystępne. Zauważyłem również że na balonach rzadko kiedy zdarza się kapeć, bliźniaki a idź Pan w ..uj :-D Reasumując, jeśli nie przeszkadza Ci bujanie a chcesz jechać po grząskim terenie bez ciągania się łyżką - bierz balony, jeśli wolisz mniej bujania a bardziej stabilna pozycję - bierz bliźniaki BTW Jeszcze jedna kwestia jest... na balonach lepiej tłumisz drgania, tzn. jadąc po nierównej drodze w porównaniu z bliźniakami czujesz niemalże jak byś miał zawieszenie :-D To tak w lekkim cudzysłowie, ale naprawdę jest znaczna różnica. Byłem na zastępstwie jakiś czas z powrotem na EW140C (a ma już założone bliźniaki) i dosłownie taczka w porównaniu z balonami. Pozdro ;-)

Maszyna pod względem komfortu operatora jest na prawdę na wysokim poziomie. Jest precyzyjna i ma dobry zapas siły. Jeśli chodzi o pracę to podając przykład wyżej pokazany filmik, koparka spala ok 6ltr na godzinę pracy (średnio). Pracuję zazwyczaj na 5-tym/6-tym zakresie, jest to kolejno ok 1300/1400obr/min. między 5-tym a 6-tym zakresem pracy jest duży przeskok płynności ruchów. Na 6-tym zakresie maszyna jest naprawdę żwawa i silna. 5-ty dobry jest do rozładunków, profilowania etc. Jeśli chodzi o awaryjność, strzeż się silników z oznaczeniem D5E i D7E (ten akurat w EW160). Zdecydowanie najlepszym wyborem będzie maszyna z silnikiem D6. O co chodzi. Po pewnym okresie przebiegu, tuleje cylindrowe "osiadają". Jeśli to jest pierwszy raz, to można je wymienić, niestety dwukrotnie już nie, producent DEUTZ nie przewiduje 2x robienia takiej czynności, niestety ale to już niesie grube koszty naprawy bo jest to praktycznie nowy silnik. W tym konkretnym modelu już było to robione (stara została tylko głowica i wał korbowy) przy przebiegu niespełna 12 tys mtg. Ogólnie maszyna bardzo wdzięczna. Jeśli zamierzasz kupować EW140C miej na uwadze fakt silnika. Kupuj najlepiej ze sprawdzonego źródła o pewnej historii maszyny, bo niestety ale jedyny sygnał że coś się dzieje to zbieranie się ciśnienia w zbiorniczku płynu chłodzącego. Siła jest, maszyna nie kopci, żadnych takich sygnałów poza wspomnianym ciśnieniem w zbiorniczku i oczywiście szybowanie temperatury płynu na max. Jak masz jeszcze jakieś konkretne pytania, pytaj śmiało ;-) Pozdro

wlasnie remontowali silnik w niej i wydali 50 tys. zl na remont

@@kamilkubiak6763 A co konkretnie było robione? W autoryzowanym serwisie? Mają na to papiery, tj. faktury?

Wolniej a dokładniej. Sprawdzenie miarką po jednym pociągnięciu to tylko formalność... zazwyczaj ;-) Można i szybciej, ale to wtedy chłopaki z łopatami muszą więcej orać, a wedle mojego mniemania to maszyna jest po to aby usprawniać pracę :-) Pozdrawiam

@@puszekoperator1421 u mnie jest inaczej. Ma być szybko i dokładnie. Tylko niektórzy nie rozumieją, że przy szybszym szarpnięciu ramieniem, kołówka zqczyna się bujać i wychodzą fale.

@@bertem7297 No właśnie, zrozumie to tylko ten, kto miał z tym kontakt ;-) Nie powiem, ale czasami robi się "szybko i w miarę dokładnie", po protu nie trzeba się nad czymś spuszczać, bo sytuacja nie wymaga precyzji jak i efekt końcowy. Ogólnie robiąc takim tempem, wykonuje plan dnia. Szefostwo zadowolone, współpracownicy również, więc jest jak najbardziej OK ;-) BTW A jakim sprzętem pracujesz kolego?

@@puszekoperator1421 liebherr 904 litronic z 2006r

@@bertem7297 Też z tiltrotatorem?