Dokładnie, team BIOTAD PLUS💪💪

To może jakieś konkretne propozycje puszkowych energetyków. Tylko nie te z kilogramem cukru, bo ani to zdrowe ani też dobre do picia. Mało słodkie i godne polecenia. Piszcie co znacie :))

@@SaturdayCarFever Możesz pić to co lubisz. Ja z założenia wykluczam wszelkie "wynalazki" z mnóstwem chemii i słodzików. Przygotowuję sam napoje, np. Woda mineralna, świeżo wyciśnięty grapefruit albo cytryna, może być herbata owocowa dla smaku ale nie z torebek ale kupowana w sklepie z herbatą i zaparzona, odrobina soli. Super jest sok pomidorowy - źródło potasu dla pracy mięśni i serca. Do jedzenia w trasie banany, przed dłuższą trasą makaron z dodatkami (np. spaghetti, makaron z serem itp.). Chodzi o dostarczenie jak największej ilości węglowodanów ale takich, co nie wchłoną się od razu (wszelkie batoniki odpadają). W trasie warto korzystać z barów / restauracji o ile możliwe. Pomagają pomidorowa z makaronem i dania z makaronem / kaszą itp. Może jakiś dietetyk jeszcze by się wypowiedział ewentualnie bardziej zaawansowany amator kolarstwa.

@@SaturdayCarFever polecam żele energetyczne w tubce. Oj widac zaopatrzysz sie jeszcze u mnie :D po za rowerem, to lekki kask, jakas torba na ramę niewielka pod telefon z nawigacja i żele energetyczne np :) jakies rekawiczki dual gel z krótkim palcem by wygodniejszy chwyt był :D

Jak elektrolity to ja polecam od siebie w sumie relatywnie nowe Gaminate Hydration ;mieszasz proszek z wodą; 3 fajne smaki i zero cukru ! :) Polecam Raspberry i Exotic

No risk, no fun.

Dokładnie tak. Liczy się kształt siodełka. Najlepsze są te węższe, bo tak naprawdę nie siedzi się na mięśniach pośladkowych tylko na kości (jakkolwiek głupio to brzmi). Polecam porady jakiegoś bikefittera i przejrzeć ofertę np. firmy Fizik. Siodełko powinno być dostosowane do twojej budowy anatomicznej. Przy tak długiej trasie warto też rozważyć odzież na rower. Najlepiej spodenki z wkładką i to nie te z najtańszych.

solidny sprzęt? xD prosze Cie :D Chińskie padło :P

@@1991motoboy -Cześc swirus być może 😁😁Jak napisałem nie znam sie na rowerach Pozdrawiam

@@BartasVAGja musze bo pracuje w branży :D chociaz czasami wolałbym życ w błogiej nieświadomości :)

Przecież to jest z ryżu 😅

@@KubaEsz -Cześć teraz już wiem ja się nie znam na rowerach także można już się przestać śmiać 😁Z wyglądu wygląda niczego sobie Pozdrawiam serdecznie

Mam, polecam ;)

tylko słabo sie jeździ jak silnik na tylnym kole jest :D pojeździj z centralnym to zrozumiesz :)

@@1991motoboy to jest silnik centralny 🙂

@@Mateusz-jl1sv serio ?:D zawsze przeciez przeróbki sie robiło że tylne koło wymieniales i silnik w kole był :) musze na to popatrzeć jak to jest rozwiązane bo z reguły silniki centralne sa pod specjalnie do tego przygotowane ramy

@@Mateusz-jl1sv ok posprawdzałem :D faktycznie, zwracam honor :) chociaz 3 tysiące to troche spora cena , mój rockhopper kosztował mniej :D ale ciekawie by się jeździło z takim ustrojstwem na w pelni aluminiowym mtb :) na zasadzie baza dobra jest to można modyfikować :)

Mi na razie wystarczy dystans do celu poniżej 200km i potem z jednym dniem przerwy powrót podobną kilometrówką. Na wiosnę będę robił znowu trasę 2x180km czyli nieco dłuższą niż na filmie. Nagrałem też vlog z Meridą Silex z tej trasy, więc zapraszam do obejrzenia. Może kiedyś trzasnę życiówkę 2x300km, żeby się sprawdzić w takim maratonie.

​@@SaturdayCarFever Powodzenia!Uzupełniaj obiady kcal bo szybko idzie się spompować. Ja niestety popełniłem błąd i jeździłem na głodnego😊zamiast wstąpić na porządny obiad to .pizza która była sucha ,hot dogi Orlen😄,najlepiej smakował mi burger którego szybko połkłem tak byłem głodny🙂chyba najlepsza rzecz którą zjadłem bo pokrzepiło mnie. Aplikacja mi wyliczyła 21 tys kcal czyli ponad 6500 tys lub ponad na dzień(3dni jazdy 21 tys). Warto miesiąc przed przemyśleć trasę w której co 70 -100 km zjemy porządny obiad i zregenujemy siłę. Ja bym poprosił tych co się znają o aplikację lub GPS rowerowy by mnie nie wyprowadziło jak Google mapy raz w las -piach i powrót krajową.😊Chociaż raz trafiłem na długą ścieżkę rowerową wzdłuż krajowej. Powodzenia w spełnieniu marzeń i pokonaniu celów byle nic na szybko.

Wiem. Na gravelu lecąc ten dystans zabrałem już energetyczny prowiant w pierwszą stronę i dużo łatwiej było przejechać bez prądu całą trasę.

Fajnie. Widzę, że pozytywny odbiór pierwszego filmu z dwoma kółkami na kanale. Może będą kolejne rowerowe vlogi. Planuję zakup lekkiego roweru, więc będzie okazja na nowy odcinek :))

Dzięki za info.

"mój stary to fanatyk lampek" :D

Lumenów w dobrym rozkładzie światła przed rowerem w dzień i noc nigdy dość :))

Przy masie roweru i szerokości steru ilość lampek nie ma większego znaczenia. Sumując masę wszystkich nawet jak około kilograma wyjdzie całe oświetlenie przód/tył to nieodczuwalna różnica z nimi czy bez. Jak kupię lekki rower to zredukuję ich ilość o kilkaset gramów. Na razie wszystkie się przydawały za dnia i w nocy, więc nie wisiały bez sensu jak ozdoby choinkowe. Znam miłośnika rowerowych wypraw i nigdy jakoś nie przekonał się do kasku. Powiedziałem w filmie, że nie jestem jeszcze na tym etapie, żeby w kasku 10h jechać, ale może zmienię podejście i raz spróbuję. Na razie czapka z daszkiem jako najlepsze rozwiązanie na słońce i #wmordewind .

@@SaturdayCarFever kaski są na tyle lekkie, że nie odczuwa ich się za bardzo. A i pod kask można włożyć czapkę z daszkiem.

@@Alhambe osobiście uzywam kasku GIRO Radix, to chyba jeden w lżejszysz kasków :) jaki mozna zakupić :)

@@SaturdayCarFever kup kask taki jaki ja mam, przy okazji jesli sie spotkamy to wezme go ze sobą to przymierzysz :) GIRO Radix

@@SaturdayCarFever Pod kask polecam Bandana Rogelli - wchłania pot, który nie zalewa dzięki temu oczu latem i ładnie odparowuje z bandany podczas jazdy. Dodatkowo zwiększa komfort przy dłuższych trasach z kaskiem. Kask mam Uwex Boss Race - jest fajny, nie świszczy przy szybszej jeździe.

To jest na razie tylko weekendowa i wakacyjna miejscówka od około roku. Oczywiście każde auto prasowe zalicza tam trasę i nagrywam prezentację w godnym miejscu co pewnie zauważyłeś :)) Praca i szkoła dzieci w Wawie, więc nie dojeżdżam dziennie 330km w obie strony autem czy rowerem. Jeszcze nie oszalałem i nie wygrałem na loterii. Myślę o amortyzowanej sztycy Suntour NCX, bo zbiera bardzo dobre opinie, a takie wypady jak ten będę robił częściej w ciągu roku, ale najpierw rower, a potem sztyca. Twarde siodło w tak długiej trasie na betonowych oponach to po wielu godzinach męczarnia. Być może jak powiedziałem na filmie kolejne trasy będę robił na innym, dużo lżejszym sprzęcie bez prądu.

@@SaturdayCarFever Potwierdzam, też mam sztycę Suntour NCX i spisuje się świetnie. Opony też mam Schwalbe nieprzebiciowe bo przy moim ciężarze dętki szły jak woda mimo, że miałem zakładane podwójnie jedna na drugą. Najgorsze są różnej maści żgoki z krzewów i żywopłotów, bo nie dość, że przebijają dętkę to jeszcze tak się potrafią schować w oponie, że nie idzie ich znaleźć i od razu przebijają nową po wymianie. Zainwestowałem i teraz mam spokój co na trasach leśnych ma niebagatelne znaczenie bo daleko od cywilizacji a poniżej 30 km to dla mnie nie przejażdżka. Na elektrycznym rowerze jeszcze nie jeździłem ale jakoś mnie nie ciągnie. Przyznaję nowa miejscówka godna. Podoba mi się. Próbuję ją znaleźć na mapach google ale nie wiem czy już na nich jest. ;-)

Zbyt nowa, żeby była. Pole znajdziesz :))

Myślę, że nieco więcej, ale raczej nie ponad 90kg w swoim obcisłym, aerodynamicznym kolarskim body :))

Oj tam, oj tam. Zaszkodzić nie zaszkodzi :))

@@SaturdayCarFever Właśnie zaszkodzisz, bo brud tylko lepi się do tego smaru. Kółeczek w przerzutce, ośki pedałów też nie smaruj. Polecam wosk do łańcucha i nic więcej.

W trasy do 60 czy 80km sprawdzi się doskonale. W dłuższe niekoniecznie.

Myślałem o tym, bo trochę bieda na kierze i nawet znalazłem na Ali w dobrej cenie. Obowiązkowo pomkę w uchwycie na kierę wrzucę. Miejsca na wsio jest :))

4 dzieci. Życie to sztuka wyboru.

@@SaturdayCarFever a to gratuluję takiej gromadki dzieci. Naprawdę szacun za ogarnianie wychowania czwórki dzieci. Ja przy jednym, malutkim ledwo co daję radę :(

@@SaturdayCarFever chyba żony która w pewnym momencie stwierdziła dość tego błaznowania i z dwóch zrobiła się czwórka. Oglądałem ten wcześniejsze filmy to widziałem że już miała powoli dość hobby swojego męża marzyciela. Przy czwórce dzieci to już tak fikać się nie da ;) Z fajnych wozów pozostały tylko odpryski z mercedesa i wozy dla starych dziadów ;)

@@sebastiansebastianowicz7824 a ty co? szklaną kule masz ? :D

4-5h w zależności od pozostałej energii.

Mówię o tym w czasie filmu.

@@SaturdayCarFever Wiesz, znalazłem nawet ten fragment. Moja sąsiadka śmiała się kiedyś, że żona jeździ w kasku. Do momentu gdy lusterkiem zahaczył ją samochód, upadła i rozbiła głowę - na szczęście żyje. Twoje argumenty są lekko mówiąc żałosne. Swoim dzieciom też tak mówisz? 'Garnek na głowie, który nic nie da gdy wjedzie w nas ciężarówka...' Słowem - safety first!

Masz absolutną rację, ale mój wybór, moja decyzja, moja sprawa. Dzieci zawsze jeżdżą w kaskach, tu nie ma mowy o braku skorupy na głowie nawet na chwilę i tego bardzo pilnuję.

@@SaturdayCarFever masz rację, aczkolwiek nie do końca. Gdybyś w czasie swojej wycieczki wyrżnął głową w kamień, to byłaby też to sprawa Twojej rodziny. Poza tym, wrzucasz to w sieć, jakaś oglądalność masz i promujesz w ten sposób jakieś zachowania.

Nigdzie nie promuję i nie namawiam nikogo do jazdy bez kasku. Powiedziałem, że jeszcze nie jestem gotowy na jazdę z ciężkim kaskiem jaki posiadam przez cały dzień na tak długim dystansie, ale mam w planach zakup kasku lekkiego, który nie będzie garnkiem.

Też mam drugiego elektryka. Ten drugi ma w teorii 2000W i opony szerokości 4". W teren idealny, ładnie się zbiera i można na samej manetce nim śmigać. Po własnej ziemi i lasach nim szaleję.

@@SaturdayCarFever ale wiesz że jak sam na manetce jedziesz to nie jest to rower a motorowej lub motocykl :) a wiec pojazd silnikowy, który po lesie jeździc nie może :)

Dlatego na nim niemal cały czas pedałuję jak na zwykłej hybrydzie, a tylko czasem dla odpoczynku pokręcę manetką :)) Dzięki temu zasięg na baterii niemal 2 razy większy i trening fizyczny.

Swoją drogą niezła patologia przepisów. Jadę Ebajkiem pedałując i wspomagając się prądem przez las 25/km/h i jest o.k. Jadę tym samym bajkiem na manetce 20km/h i już nie jest o.k., bo robię coś nielegalnego. To jest parodia bycia wolnym człowiekiem.

Tym co pokazałem. Smarem dedykowanym do łańcucha.

@@SaturdayCarFever ahaha do roweru nic w sprayu. używaj oliwek np. finish line. a tak piast to ty nigdy nie nasmarujesz, tylko zatłuścisz klocki i tarcze

Dobra ale mu masz jedno i drugie

O kurde, ja mam 28 lat i też mam elektryka. Najwięcej zawsze gadają Ci co najmniej jeżdżą. Moi znajomi też gadają że Ty masz elektryka to się nie męczysz ( co nie jest prawdą) ale ja na nim zrobię setki kilometrów a oni na zwykły rower nawet w roku nie wyjdą. Więc co jest lepsze i zdrowsze, setki kilometrów na elektryku czy marudzenie i wgl nie jeżdżenie? Ja głównie śmigam po górach i taki rower jest idealny bo zamiast 30km zrobię 70km i zobaczę dużo więcej fajnych miejsc i tras.

@@yamaszaa ja mam 30 lat i robię trasy na gravelu (taki rower podobny do szosy ale z szerszymi oponami) nawet ponad 100-150km km w ciagu dnia i nie jest to dla mnie problemem. W góry taki rower elektryczny jest idealny tak jak pisałem ale dla młodych osób nawet widziałem jak już na komunie elektryki dawają to jest to dla mnie troche przesada. Bo sport to zdrowie

Ja jeżdżę na kolarzówce i hardtailu (bez wspomagania), oprócz tego mam elektryczny z dużą baterią i centralnym napędem (fabryczny). Powiem tak: na asfalt najlepsze bez wspomagania ze względu na niską masę i opony z małym oporem. Po płaskim na kolarzówce to średnia zawsze powyżej 30 km/h. W góry (Beskid Mały i Śląski) elektryk jest super, choć na hardtailu też lubię jeździć. I to prawda, że na rowerze elektrycznym można się zmęczyć nawet bardziej w górach niż bez wspomagania. Wszystko zależy od długości trasy 😉

"Z jakiej paki" przemieszczanie się z punktu A do punktu B musi wiazac się wylacznie z dużym wysilkiem fizycznym? Rownie dobrze twój dystans pokonany na tradycyjnym rowerze może wykpić jakiś piechur, który uzna, że wspomaganie się rowerem jest godne pogardy i winno się trasy pokonywac na wlasnych nogach.

Dzięki za link.

Przestań chłopie marudzić ! Kask jest nieobowiązkowy i nic ci do tego. Jego sprawa. Znalazł się znachor co będzie innych instruował ile mają bidonów wozić, jakie kaski kupować i gdzie jeździć.

@@adambog5871 kolejny kretyn... no to weź razem z kolegą po razie jebnijcie się łbami bez kasków przy prędkości 25 km/h to może zmądrzejecie... to co pisałem w powyższym komentarzu to oczywista czywistosc no ale dla ludzi myślących...