Oooo! Witaj daleki krewny! 😍 Pozdrowię Pawła! Choć teraz już na nowo jestem w Hiszpanii, natomiast w Polsce będę na nowo 12.10-18.11 😎

Hehe, Szybko rozkminiłaś widzę. No tak. Jakiś tam krewny ....😆 Ja w Norwegii, myślę ze wiesz. Może Wakacje. Pozdrów też mamę bo będzie zła.😆😆. Trzymaj się. P.S. Czasami słucham jak nawijasz makaron na uszy, tylko nie mam pojęcia o czym. 😉😉

@@grzegorzx2485 nie, nie wiem, żeś w Norwegii, rozpoznaję tylko Twoje nazwisko i tyle tylko wiem o Tobie, że nosisz rodowe nazwisko mojej Babci :P PS Więcej nawijaniu makaronu na uszy masz też tutaj: wrzuciłam wczoraj nowy filmik właśnie w stylu luźnej gadaniny: kzfaq.info/get/bejne/pJ6qds2Izt7ckZ8.html. Myślę, że tu raczej nie będziesz miał problemu ze zrozumieniem, to bardzo ludzie normalne rzeczy :P Tyle, że w Hiszpanii!

a dziękuję @solarisbus8712 , kimkolwiek jesteś, drogi autobusie :P

No bardzo to jest rozgrzewające to moje malutkie, ale niebezpiecznie kochliwe serduszko ❤️ Dzięki, Piotr! Tobie zatem też życzę upragnionej stałości i uspokojenia się Twojego Tornada 🙃

@@klaudiatolman Podzielam poczucie posiadania serca kochliwego. Po prostu. Ale zarazem nie podzielam obawy o "niebezpieczeństwo". Tzn serce od tego jest, by kochać, a kochać to narażać się. I tak, jest to ryzykowne, ale to ryzyko bez którego nie będzie jeśli nie szczęścia, to przynajmniej prawdziwych Więzi, które do szczęścia czasem prowadzą. Tak więc, nie umniejszając ważności ostrożności w tym zakresie, życzę Ci, byś ryzykowała. Byś podejmowała niebezpieczeństwo zagnieżdżania się w duszy drugiego ze wzajemnością - w życiu prywatnym i zawodowym (praca z powołania). Nie wtedy gdy wszystko inne idzie jak z płatka. Z górki to i martwy kot się rozpędzi ;) Trzymam kciuki byś pielęgnowała swoją odwagę, nawet wtedy gdy wszystko idzie na opak. A dokładniej: byś wykorzystała obecne trudności w celu dalszego rozwinięcia tego skilla. Bo wtedy, gdy wiatr się odmieni, ani się obejrzysz, a pofruniesz do gwiazd. A tymczasem dziękuję za miłe słowa, w cieple których też się co nieco rozgrzałem, tak miedzy pobudką a drugim śniadankiem ;)

@@janczewskipiotr ponownie pięknie powiedziane! W tym "niebezpiecznie kochliwe" miałam raczej na myśli, że ja to tak średnio potrzebuję 5 dni, żeby się na amen zakochać 😂więc na brak narażania się raczej nie narzekam. Wchodzę w miłość mięciutko nie raz ryzykownie jak w masełko. Myślę podobnie: kochać trza żarliwie, mocno i często, nie ma co miłości odkładać. Niemniej jest w tej łatwości do miłości "niebezpieczeństwo". Jeśli się zakochuje w 5 dni to pomyśl, ile miłości i złamanego serduszka może być w roku :P (Oczywiście trochę to wszystko teraz wyolbrzymiam stand-upersko, ale z języka lengłidż tzw. "dolna linia" jest ta sama. Żem kochliwa :)

że galareta w trakcie oglądania Ci towarzyszyła? Czy, że ja byłam galaretą nagrywając? :P

@@klaudiatolman nie pamiętam, ale coś mówiłaś o galarecie. Choć moje pomysły zignorowałaś, więc chyba mi towarzyszyła jednak 😂

Ej, ej, ej@@bukosss nie zignorowałam - dziś je dorzuciłam do przepastnego Murala, gdzie zbieram je wszystkie. Wyślę Ci nawet dowód :P

Dzięki Emilia za pomysły! Dorzucam do kajetu :P (czytaj do boardu w Muralu)