Witam Jako producent głowicy chciałbym się odnieść do paru kwestii poruszonych w filmie (zachęcam przeczytać do końca). Po pierwsze: odnośnie „legendy” o szkole falenickiej i otwockiej. Problem polegał na tym że na rynku swego czasu pojawiały się firmy „krzak” lub „sezonowe” (1-2 lata i firma znikała) które stosowały rury kanalizacyjne (wytrzymałość 3 bary = 30 metrów łupa wody), a nie studzienne (o wytrzymałości 10 bar = 100 metrów słupa wody). Takie rury się zapadały bo były stosowane do odwiertów 40 , 50 i więcej metrów i nie wytrzymywały ciśnienia panującego na tej głębokości. Często zapadały się nawet na głębokościach nie przekraczających 30 metrów, a zapadały się po prostu z ciężaru obsypki na ścianach zewnętrznych rur. Ale wina była zrzucana na brak odpowietrzenia studni (często nawet nie było na takiej rurze głowicy, była zaklejona po prostu taśmą). Po drugie: jako producent stwierdzam że stosowanie odpowietrzenia w głowicy jest wadą. Woda jest jedynym medium stabilizującym ciśnienie wewnątrz rury studziennej oraz nacisk gruntu i obsypki na ściany zewnętrze rury. Stosowanie odpowietrzenia prowadzi do niestabilnej pracy lustra wody w studni. Lustro może opadać swobodnie (często np. o 40 metrów przy bardzo głębokich studniach) co powoduje brak stabilizacji ciśnienia w rurze, a ciężar działający na ściany z zewnątrz może powodować zgniecenie rur. Odbyłem wiele rozmów z producentami rur studziennych, nie ma na rynku żadnej firmy która potwierdziła to, że podciśnienie rzędu 1 bara (jest to maksymalne podciśnienie jakie można uzyskać przy spadku lustra wody w studni) może uszkodzić 10 barową rurę studzienną. Za to wszyscy stwierdzili że może ją zgnieść ciężar na ściany zewnętrzne oraz bardzo duże spadki lustra wody która wyrównuje ciężar nacisku na ściany zewnętrzene. Przy idealnie hermetycznie zamkniętej studni lustro wody może opadać maksymalnie o ~10 metrów czy 1 bar podciśnienia. Tworzy się wtedy próżnia czyli wyrównanie ciśnienia atmosferycznego i podciśnienia wytworzonego przez spadek lustra wody. Dzięki braku odpowietrzenia stabilizujemy poziom lustra wody w studni. Przy pompowaniu lustro wody ma ciężej opaść (wartość dodatnia przy mało wydajnych studniach) a po zaprzestaniu pompowania lustro wody regeneruje się dużo szybciej ponieważ podciśnienie podciąga wodę w rurze studziennej dążąc do wyrównania ciśnienia. Proszę wykonać prosty eksperyment ze strzykawką z wodą. Zatkać otwór wlotowy i pociągnąć tłoczek, dokładnie tak pracuje studnia głębinowa. Studniarze korzystający z naszych głowic obserwują często zwiększenie wydajności studni (stabilności ilości wody w czasie spompowywania). Dla przykładu studnia z małą wydajnością 18 metrów, pompa wisiała na 14 metrze, statyczne lustro na 6 metrze bez głowicy, otwarta całkowicie miała wydajność rzędu 130 litrów/minutę po czym pompa się wynurzała i wody brakowało. Po zastosowaniu głowicy z bardzo dużą hermetycznością (pierścień zewnętrzny i wewnętrzny z uszczelkami) zwiększyła swoją wydajność do około 600 litrów na minutę do wynurzenia pompy, czyli ponad 4 krotnie większą. Wadą odpowietrzenia jest też to że przy każdym pompowaniu i spadku lustra wody przez odpowietrzenie do studni zaciągane jest też powietrze z całą zawartością w tym grzybami i bakteriami gromadzącymi się w obudowach studni. Nie wspominając już o wodach gruntowych często znajdujących się w okręgowaniu studni, które też będą do tej studni zaciągane. A mit o tym że studnia musi oddychać jest informacją bardzo szkodliwą, o ile przed wykopaniem studni woda głębinowa jest czysta na swój sposób, to właśnie przy jej wydobywaniu może dojść do jej zanieczyszczenia najczęściej pod kątem bakteriologicznym. Po trzecie: dźwięk który słychać podczas pompowania to nie jest powstające podciśnienie tylko zasysanie powietrza przez bardzo małą powierzchnię w dodatku skręconym wężykiem. To tak ja by oddychać cały czas przez cienką słomkę, na dłuższą metę się nie da, a i efekty dźwiękowe będą różne. Żeby powstało podciśnienie musi Pan zamknąć studnię hermetycznie. Po czwarte: odnosząc się do obawy o podciśnienie powstałe w mauserze jest przewymiarowane. Nie można porównać wytrzymałości ścian z polietylenu (gdzie na filmie wgina je Pan ręką) do rur studziennych z PVC-U o 4-krotnie grubszej ścianie. Po piąte: wytrzymałość linki 400 kg (podejrzewam że jest to linka fi3 mm o splocie 7x19) o której Pan mówi podana jest przez producentów dla 1 metra długości linki. I przy stosowaniu na długość 25 metrów jak u Pana powinno się ją przemnożyć przez współczynnik blkk i ta wytrzymałość wyniesie około 80 kg. Linka poza tym ma mieć luz, jest to linka asekuracyjna, całe obciążenie pompy przenosić ma rura (bardzo niepopularne stwierdzenie, ale niestety prawdziwe, nawet od paru lat producenci pomp już to zalecają, niestety stara szkoła studniarska nadal robi po staremu i niestety błędnie). Jeśli woda ma dużo żelaza (brązowy osad) lub manganu (czarny osad) proponuję tą pompę wyjąć po roku i sprawdzić jak ma się linka, ponieważ jest to linka kwasoodporna (AISI 316) a pompa jest w stali nierdzewnej (AISI 304) i wodzie przy pompie w miejscu styku linki z pompą tworzy się ogniwo galwaniczne (korozja stykowa), a proces korozji jest przyspieszany przez prądy błądzące z silnika. Zlecam stosowanie linek z tworzywa żeglarskich (odpornych na wodę słoną, nie tworzących ogniwa) Przepraszam za tak długi wykład i Pozdrawiam Maciej

Powiedziałeś, że lustro wody jest na 12 m. Ile rury metrów rury zostało wpuszczone i na jakiej głębokości zawiesiłeś pompę?

Czy taką głowicę da się założyć na 125 ale bez ścinania tego fragmentu poszerzonego rury (mufy) do którego wciska się kolejną rurę? nie wiem ile on ma średnicy u mnie w niebieskiej rurze 125 ale widzę, że jest niewiele większa niż sama rura, a nie chciałbym go ścinać. Czyli jaki zakres średnicy rury pozwala na zamontowanie tej głowicy, bo sam się do niej przymierzałem +- jaka jest tolerancja? Druga kwestia, która mnie intryguje. Większość pomp głębinowych w rozsądnym budżecie ma nierozbieralną wtyczkę, zamontowanie jej do większości głowic jakie widziałem wymaga obcięcia wtyczki, przełożenia przez dławik i założenia nowej wtyczki. Ale to oznacza utratę gwarancji. Jest to pewnego rodzaju absurd, zważywszy na to, że inaczej się chyba nie da. Co do pompy typu nurek. Od momentu gdy rynek zalały chińskie pompy, bardzo często z uzwojeniem aluminiowym, te pompy straciły sens, jak również dostępność innych rozwiązań, niewiele droższych ale o wyższej kulturze pracy również powoduje, że pompy membranowe mijają się z celem. Już pomijam, że niszczą studnie, również kręgowe. Używałem takiej pompy długo, hałas nieznośny, tendencja do przecierania się w zależności jak się ułoży w studni itd.

Trochę nie rozumiem opisu do filmu odnośnie kosztu studni. Studnia wywiercona na 24m i zapłacił Pan 4300 zł, a to wychodzi 180 zł mb. Żeby wyszło przy tej kwocie 250 zł mb to wychodzi ze studnia miałaby 17m głębokości.

Nie rozumiem dlaczego w dużej studni miałaby się spalić