Gdyby był jeden maszt byloby ich o połowę mniej.

Im silniejszy wiatr tym mniej "sznurków". Poza tym na morzu nie zmienia się tego zbyt często.

taśmy mocujące listwy do masztu pewnie się kiedyś wytrą. Solidna poliestrowa a maszt gładki. Pracują tylko na prawym halsie. Linka mocująca stery nie wytrze się nigdy - tam nie ma tarcia, jest tylko kontrolowane obtaczanie. Ale kiedyś zaszkodzi im UV.

Co ma 10m? Maszty (nie licząc drewnianych cęgów) mają po 7m, kadłub 6,5.

Załadowany jacht waży ponad 2 tony, a więc stosunek powierzchni żagli do wyporności to 30m2/2 t = 15, raczej niezbyt dużo, akurat jak na turystyczny cruiserek. Żegluga w ślizgu pozwala na szybsze żeglowanie niż do maksymmalnej prędkości wypornościowej, która dla tej łódki to

@@krismatski Bardzo dobre wyniki chociaż niektórzy specjalnie projektują ponadwymiarowe żagle dżonkowe na słaby wiatr. Z racji na łatwość refowania można bez strachu rozwinąć więcej żagla albo mieć kilka paneli żagla cały czas zrefowanych.

Jesk kilka powodów, wszystkie dobre. 1. Żeby mieć na jednym maszcie 30m2, to by musiał być dużo wyższy, czyli cięższy i dłuższy po położeniu. Te ważą po 23kg i sam je potrafię sprawnie położyć i postawić, jeśli potrzeba a na przyczepce nie wystają do tyłu. 2. Odpowiednio zmieniając powierzchnię obu żagli mogę przesuwać punkt przyłożenia siły - równoważyć jacht na każdym kursie. Kiedyś uczyli mnie na DZ manewrowania z wyciągniętym rumplem. Tu takie sztuczki są możliwe. Podstawowym warunkiem żeglowania z samosterem jest dobre zrównoważenie jachtu. 3. Zawsze mi się marzyło żeglowanie szkunerem, no i spełniłem to marzenie.

Ooo KotMorski na Turawie ;) Pozdrawiam. Może autor jak zobaczy, że są dwa komentarze to go ruszy;) a tak serio to pytanie chyba do Pana armatora.

Przy dzonkowym zrefowanych paneli nie trzeba zabezpieczac krawatami, gaflowe/lugrowe niestety trzeba, co na morskim jachcie moze byc czasami problemem dla zalogi jednoosobowej. Gaflowe/lugrowe zawiera mniej elementow co jest duza zaleta, ale zawsze jest cos za cos. Pozdrawiam serdecznie i czekam z niecierpliwoscia na nastepne odcinki Kota Morskiego :‐)

Dzonkowe powinno dać mu przepustkę na wpłynięcie do źródeł chińskich rzek. Ale wątpię aby chciał tam płynąć. 🤨

"Tradycyjne europejskie"? Dziwne kryterium w żeglarstwie. Gaflowe tym sie różni od bermudzkiego, że jest o jeden fał więcej i trzeba je w miarę równo ciągnąć. Refowanie, szoty, bom, zwroty przez rufę, działa tak samo jak na bermudzkim. Czyli wszelkie porównania dżonkowego z bermudzkim, które są w filmie możesz potraktować jak porównania z gaflowym. Z tym że w nim są te dwa fały do luzowania lub wybierania. Pływałem na "Zewie Morza" i dużo na "Rutkowskim" - wiem o czym mówię.

Tradycyjne europejskie - to raczej rejowe lub lugrowe. A dżonkowe ma więcej rei i nie podzielone żagle. Każda "rejka" listwa ma swój szot (bras?). Ożaglowanie dżonkowe, przynajmniej teoretycznie jest bardziej sprawne od rejowego, gaflowego, bermudzkiego. Przy żegludze na wiatr żagiel można wyprofilować podobnie jak żagle rejowe na żaglowcu - w "wachlarzyk". Inne zalety - w filmie i w "Teorii żeglowania" Marchaja.

A czemu na morzu trzeba kłaść maszty?

do transportu albo przejścia pod niskim mostem można. Są w cęgach i ważą 25kg, więc daję sam radę.

6

Dzięki!