Twój kanał to ciągły rozwój, adaptacja i parcie do przodu. Jako rówieśnik, podziwiam i szanuje. Nie zawsze jak pewnie wiesz, jest czas by oglądać, lajkować czy komentować - jesteś kozak.

@@0Riddle Miło mi:) Takie słowa zawsze dużo dla mnie znaczą:)

Dlatego jestem przeciwnikiem robienia z nich kozłów ofiarnych

Nawet myślałem o takiej pracy, ale mam taki mózg, który wszystko analizuje i po przeanalizowaniu stwierdziłem, że nie ma co XD.

Ekscytacja pewno jest na nowym projekcie a nie jak nawalasz pare lat ten sam projekt :D

Z jednej strony tak, ale z drugiej nie byłoby takiego "hype'u" na grę na czym firma może stracić o wiele więcej, co z tego jeśli zrobią spoko grę jeśli nikt na nią nie czeka? Dni premierowe są bardzo ważne bo dyktują jak dalej się potoczy sprzedaż gry - gra zaczyna się pojawiać wysoko jako "najchętniej kupowana" czy "na czasie" itp. Zgodzę się że twórcy mogą oberwać za podkoloryzowaną reklamę i mogą mieć przez to złą opinię, ale gra się sprzedała? tak - a po to się robi grę żeby ją sprzedać. Wyobraź sobie najgorsze studio jakie Ci przyjdzie do głowy - takie które ma najgorszą sławę za różne zagrania na hajs czy inne tego typu akcje, następnie pomyśl ile mimo bardzo złej reputacji wciąż sprzedają gier... Jeśli Ci przyszło do głowy EA, to NFS'a, Battlefielda, Start Warsy, Simsy - wszystko się sprzedaje jak ciepłe bułeczki, czy ich zła renoma w tym przeszkadza? Nie. Może pomyślałeś o Ubisoft? Assasins Creed, Rainbox Six, Far Cry - historia taka sama. Wniosek: - Jeśli firma ma złą renomę a wypuści dobry tytuł to on i tak będzie się dobrze sprzedawać, więc nie trzeba dbać o opinię publiczną. - Jeśli firma ma dobrą renomę i wypuści dobry tytuł ale niedostatecznie go rozreklamuje to sprzedaż na tym może mocno ucierpieć - ludzie o niej nie usłyszą. Nie odbierz tego jako atak na Twoją opinię, chciałem przedstawić drugą stronę medalu :) Nie uważam że przekłamywanie w reklamach jest dobre, ale ma swoje podłoże - twórcy może i dostaną falę krytyki, ale po czasie ludzie zapomną a hajs się zgadza niestety.

@@Spasm975 Nie odbieram w żadnym przypadku twojego komentarza jako ataku, bo przedstawiłeś argumenty, o których sobie przed napisaniem tego komentarza też uświadomiłem, że jest tak jak napisałeś, ale to dotyczy się już samych graczy, którzy wspierają tego typu zagrywki firm poprzez decyzje portfelem. No kiedyś tak nie było, ale wiadomo inne pokolenie graczy to i inaczej są te gry wydawane (bo patrzą na to co jest trendy i się po prostu opłaci bez zbędnego ryzykowania), a szkoda, że gigantyczne firmy korporacyjne takie jak np. EA, uplasowały się na wysokim miejscu drabinki w wyścigu szczurów o atencję świerzych graczy, a nie weteranów, starych wyjadaczy, którzy wiedzą co owa gra powinna zawierać, bo się w tych grach od długiego czasu obracają. Także takie są czasy i szkoda, że to się w tą stronę do wszystkiego sprowadza, że najpierw liczą się pieniądze i teraz częściej odcinanie kuponów na danej serii gier, a potem pasja. Wiadomo są studia, którzy nie mają za dużo do powiedzenia w starciu z gigantami na growej scenie, ale może się to zmienić za pośrednictwem produkowania gier na udostępnionych silnikach takich jak unreal enine 5, gdzie jak wiemy istne perełki można na owym silniku stworzyć, które już mogą przewyższać jakością inne produkcje gigantów triple A. Tutaj już pozostaje wtedy kwestia tego jak dany produkt zostanie stworzony pod kątem pomysłów na rozgrywkę jak i samą ogólną jakość dopracowania elementów samej gry (grafiki, mechaniki, wypuszczania dodatkowego kontentu itp. itd.) oraz czy dana produkcja się obroni przy sprawdzaniu jej wypuszczając betę bądź próbkę demo produkcji, co też może sprawić, że większość graczy ową grę zauważy, a do tego mogłaby być wspierana i promowana przez ,,gajmingowych influencerów,, takich jak np. Rojson. Nie wiem czy do końca mnie zrozumiałeś, ale się już tak rozpisałem, że o pewnych szczegółach mogłem zapomnieć :P. Tak czy siak miłego dnia/wieczora życzę :).

@@LETSTRYTWO Świetnie napisane :) Cieszę się że się zgadzamy i wszystkiego dobrego :)

Dziękujemy za super komentarz!

oj tam, jest łatwa i bardzo przyjemna xD jak masz dbuga to wsio idzie ogarnąć. ale tak, są sytuację że musisz na żywo, bez wspomagaczy przelecieć całą kampanię. ja np miałam w Planet Zoo przejść challenge na 5 gwiazdek, na Hard gdzie już po kilku godzinach miałam problem bo miałam tylko straty niż zyski XD ale praca jest super. nie mogę narzekać. pozdrawiam!

Dzięki za serce. *Osu!*

Keywordsy nadal szukają pracowników, do IT, FQA, LQA. ja tam pracuje i polecam 😁

Absolutnie popieram. Pamiętajmy jednak, że miłość do gier, a produkcja gier - to dwa różne światy. My cieszymy się z grania, a produkcja to traktowanie gry jak produkt. Wymierzony, skalkulowany, przemyślany. Produkcja to dość...nie powiem, że bezduszny, ale dość mechaniczny proces, zupełnie jak produkcja samochodu czy ceramiki łazienkowej. Nie jest to czasem ani fajny, ani ekscytujący etap. Gra nie jest grą - jest rzeczą, tym bezstanowym produktem do wypuszczenia, który skierowany jest na sprzedaż. To produkcja, ale w porównaniu do fabryki nie produkuje się rzeczy XYZ, a coś takiego, o nazwie gry wideo. Ważne jest, aby umieć przestawić to myślenie. Czasem zdarza się bowiem, że lubimy gry, ale zrozumienie jak to w chłodnej logice, kalkulacji i mechanice działa, wcale nie okazuje się już takie fajne (i finalnie bardziej lubimy grać, niż widzieć grę w mechanicznych składowych). Ale tak - zawsze zaczyna się od pasji! Trzymam kciuki.

@@FenrirEvi Co to FQA i LQA?

Całe życie paliłem, rzuciłem rok temu, teraz to są zerówki jednorazówki

podobnie Windowsy XD

Beta ? Mordo destiny 2 z alfy nie wyszło

@@TSHLDSkrolek nie porównuje destiny do Lola tam bugi są na każdym kroku począwszy od klienta skończywszy na tym że antywirusowe riotu który nie chce ci odpalić klienta Lola czy valoranta a o butach podczas gry nie wspomnę bo mógłbym napisać 100 stronicową rozprawkę na ten temat

W lolku dopóki coś nie jest eksploitem to zostaje. Pozdrawiam graczy mordekaisera, azira i yoricka. Wyrazy współczucia.

Jako osoba, która pracuje w QA nieco ponad 2 lata powiem tak. Są testowane. Ale to co zrobią developerzy to już nie leży w kwestii testera. Błędów sam zgłaszałem na potęgę w różnych tytułach. Ale developer potrafi stwierdzić, że to oleje, nie naprawi, albo że to jest design. Widziałem kiedyś komentarz pod jedną z gierek, którą testowałem długo i wyszła (Rumbleverse, który miał imo świetnych developerów), że QA testerzy są chujowi, bo nie znaleźli jakiegoś małego buga. No tylko team kilkunastu osób vs tysiące graczy to różnica w tym co się znajdzie itp. No i nie wszystko ma duży priorytet też. To wszystko jest bardziej złożone niż się wielu osobom wydaje.

Dokładnie tak jest. Alfa to beta, a beta to nie,,pełny,, produkt.

Była mowa w materiale

XDDDD