Inne rzeczy, o które możecie zapytać: ACR → www.simbology.com/smf/index.php?topic=19.0 Podmianka skóry → www.mediafire.com/file/6w3ez9s8poec2ey/%255Badalae%255D_alexxschmidt_FOTD_%252B_SMB-_Default.rar/file Podmianka oczu → www.mediafire.com/file/crz9x8sp7dczgcq/anna_default_eyes.rar/file Inne podmianki → sims2defaults.dreamwidth.org/ Szersza kamera otoczenia → modthesims.info/d/305352/easy-decorate-the-neighborhood-camera.html Szersze drzewo genealogiczne → modthesims.info/d/627300/improved-family-tree-ui.html Chmury → lowedeus.tumblr.com/post/151597207546/the-great-sky-of-totalitarianism-redux-redux

Nigdy nie przestanę podziwiać Twojego systemu gry, czuje sie jakbym ogladala jaki tajny plan opanowania świata a nie rozgrywkę simsow 😂

"wstrętnie zgapiłam od marticore" tak

Geez, fizyka kwantowa jest łatwiejsza, niż te dni simowe XD szacun za wysiłek w tworzeniu rozgrywki turowej, serio, to jest jakiś hardcore

Przeczytałam "system gry TORTUROWEJ" 😂😂

6:05 "Dziecko trwa siedem dni" Przepraszam, ale mnie to śmieszy xDDD

W moim otoczeniu na ponad 40 rodzin (lubię dramatyczne zwroty akcji spod znaku każde-dziecko-z-innym-kochankiem) i z siedmiodniową turą (hej, to ja jestem tą inną osobą, która też wpadła na grę turową - ale podejrzewam, że wielu nałogowców Sims 2 tak się bawi) ostatnio nadeszło okrajanie populacji - z okazji koronawirusa w każdej rodzinie ma zginąć jeden Sim. Takie mam ponure poczucie humory w izolacji...

co tam, oglądałam dokładnie to samo po angielsku, ale obejrzę jeszcze raz

Przegrałam większość mojego czasu w The Sims 2 turowo - mój system wykształcił się wkrótce po premierze dodatku Na Studia, czyli gdzieś w 2005 roku. Długość trwania jednego semestru w grze nadała mi czas trwania tury, czyli 3 dni i tego się od tamtego czasu trzymam :D Jak najbardziej mam swój zeszyt, w którym prowadzę zapisuję najróżniejsze istotne dla mnie informacje, ale skupiam się na zupełnie innych kategoriach niż Merta: - z jakiegoś powodu lubię sobie ograniczać liczbę osób pracujących na różnorakich stanowiskach, na 10 poziomie danej kariery może być tylko jedna osoba w mieście, kolejny Sim może być awansowany dopiero po jej odejściu. -lubię minimalizować liczbę ważnych wydarzeń takich jak śluby, narodziny dzieci itd na turę, żeby nie było tak, że w jednej turze dzieje się sporo, a potem długo nic. -lubię limitować liczbę przedmiotów jakie dana rodzina może kupić sobie podczas trwania tury - liczba ta jest uzależniona od funduszy i może sporo się różnić między rodzinami. Dodaje to interesującego wyzwania w rozrywce. Różnych zasad, mniej lub bardziej głupich jest całkiem sporo, więc nie będę się w to zagłębiać, ale to ciekawe, jak bardzo mogą różnić gameplaye rozgrywane przez różne osoby - bardzo to fajne :D

"I tak jakoś się kręci" ☺️ Najlepsze wyjaśnienie tur 👌 I tak, gdyby nie Twój kanał, ja bym na taki system nie wpadła. Taka "mundra" jestem.

No wiesz co Merta, żeby tak ściągać o Marticore? Jak mogłaś?! xDDD Granie w Dwójeczkę, ta cała analiza, ten cały system... o siwy dym! Wydaje się być skomplikowane, ale nie... To jest zajebiście mądre. Simsy nabierają innego znaczenia, a do tego są sensowniejsze :3 Z tego miejsca dziękuję Ci za to, że zmieniłaś mój pogląd, no i sam styl gry. Lubię go, a czasem to nawet mi go brakuje w Trójce i w Czwórce. Ciekawe są te aspiracje i znaki zodiaków. Jestem panną i gdybym był simem to faktycznie pasowałoby do mnie w pierwszej kolejności Pragnienie Wiedzy, a jako alternatywna, a raczej już u mnie drugorzędna Rodzina :D Nie potrafię tak lekko zrezygnować z Downtown. Downtown traktuję jako odległe miasto, np. o jakieś 40 km, więc czy gram na wiosce takiej jak Kwitnące Wzgórza czy w Weronie - bez znaczenia. Za bardzo lubię te parcele z Downtown. Promenada Magnolii to otoczenie, z którego mogę zrezygnować, choć też odrobinę żal mi tych sklepów, ale tutaj lepszym pomysłem jest stworzenie własnej, ze swoimi sklepami jakie chcę. Choć jeszcze lepszym pomysłem jest po prostu wstawienie tych sklepów do zwyklej okolicy i et voila, troszkę mniej ładowania ;3 Bardzo szanuję Dwójeczkę za możliwości i to, że mogę porobić więcej lokacji wakacyjnych. Taki Egipt, Francja z Trójki? A można

Ja w simsach gram każdą dostępną rodziną ale odgrywam historię które twórcy zaplanowali (sugeruje się opisami, czasem coś interpretuje na swój sposób)

Ponad 10 lat wymyśliłam sobie, że chcę mieć ogromne drzewo genealogiczne w dwójce, stworzyłam sobie Janka i Danusię i trochę mnie poniosło, bo aktualnie mam 11 dzieci, 29 wnuków i 11 prawnuków 😅 oczywiście wszystko było zapisywane, żeby mi się nie pomieszało. Każde dziecko ma swój kolor, automatycznie wnuki i prawnuki przejmują dany kolor, każdy kierunek i kariera również xd mam też listę z przykładowymi imionami dla przyszłych dzieci xd Analizując wspomnienia założyciela rodziny ustaliłam chronologię urodzeń moich wnuków, co ułatwiło mi to wysyłanie ich na studia, w moim świecie każdy musiał pojechać na uniwersytet xd wysyłałam po dwóch simów co roku, więc grałam pełną chatą 😁 jedna tura trwa u mnie 3 dni, najczęściej mam zaplanowane całe życie danego sima od narodzin. Aktualnie po skończonych studiach najczęściej wprowadzam po 2 simów na jedną parcelę, buduję im 2 osobne domy i zmniejszam jednak lekko moją populację, co ułatwia mi fakt, że po wprowadzeniu partnerów danych simów, mogę zrobić im max 2 dzieci xd staram się również spełniać ich aspiracje życiowe. Najgorzej jednak radzę sobie ze śmiercią moich simów, kiedy sobie pomyślę, że wychowałam ich od niemowlaka, przeszłam przez wszystkie etapy życia, dobre i złe chwile to w momencie śmierci no łezka kręci mi się w oku xd

Ja to nawet do czwórki mam zeszyt xD

Ja odkąd pamiętam gram po 2 dni każdą rodziną. Nigdy jednak nie zawracałam sobie głowy zapisywaniem tego, po prostu robię okrążenie po otoczeniu i tyle, około 20 rodzin zazwyczaj. Nie przywiązuję też wagi do takich rzeczy jak liczenie wieku, pór roku, aspiracji i takich tam, zawsze wszystko ustalam sobie sama, osobowością też nigdy się nie przejmowałam bo wolę to sobie sama wymyślić i jak coś nie pasuje, zawsze można w dzieciństwie poprzez rodziców zwiększyć/zmniejszyć im te punkty. U mnie wszystko jest nastawione na opowiadanie historii które wymyślam na 3 pokolenia wprzód i wszystko mam wykalkulowane tak, że ja już wiem kto ma się urodzić, jak będą się nazywać, jakie będą mieli dzieci i ile, kto umrze a kto nie, nie ma miejsca na losowość xD Zanim Sim się urodzi to ja już znam całe jego życie. W prawie każdym pokoleniu musi być jakaś drama, a niektórzy rodzą się i zakładają rodziny tylko po to żeby drzewo genealogiczne lepiej wyglądało, a potem mogą umierać XD Co do studiów, to zawsze wysyłam dzień przed urodzinami i od razu całe przechodzę i wtedy dopiero wracam do otoczenia. Czasem wyślę kilku naraz jeśli są dokładnie w tym samym wieku. Tu moje Miłowo, grane w 2014-2017: i.imgur.com/dBvmYsP.png

No i już wszystko jasne :) Bardzo dziękuję za ten filmik 💛

Super, że stworzyłaś taki film, mimo że masz kilka innych filmików w których mówisz o twoim systemie gry, lecz w tym generalnie się na tym skupiasz i opowiadasz to ze szczegółami i przede wszystkim podajesz linki do modów, których używasz

Ja w każdej miejscowości robiłam też plebanię z proboszczem, wikarym i gosposią- zawsze simowie zdobywali z nimi przyjaźnie, potrzebne do pracy. Najczęściej to właśnie ksiądz jako pierwszy przychodził w gości do nowej rodzinki 😂😂😂

Jako osoba z strasznie nieuporządkowaną rozgrywką z góry podziwiam cię za ten film ; D

Ja jestem duszą artystyczną i szlag mnie trafia jak wszystko mam zaplanowane i uporządkowane. Podziwiam Cię, że tak masz ułożone wszystko. Może jakby mi ktoś to posprzątał to jeszcze, ale tak to mi się nie chce. Gram bardziej na spontanie i tak mi dobrze. I tak jestem nerwowa i dokładna w pracy, więc przy rozrywce lubię mieć trochę syfu :p I tak sim, który powinien być już dawno dorosły zostaje spiknięty z nastolatkiem, który się urodził niedawno :p A co tam!

Ja the Sims 2 kupiłam właśnie dzięki oglądaniu serii z miłowa i kwitnących wzgórz więc nie wyobrażam sobie rozgrywki bez zapisywania tur i dokładnych kalkulacji. U mnie tura trwa sześć dni (uważam że to taka nie za długa, nie za krótka) a Simowie zanim urodzi im się dziecko mają już wybraną przeze mnie płeć dziecka ( powtarzam poród kilkanaście razy).

Jak dotąd grałem zawsze tylko jedną rodziną, którą sam tworzyłem, ale zainspirowałaś mnie do gry turowej i spróbuję swoich sił w niej :D

Woah, powiem szczerze, że nigdy nie myślałam o tego typu rozgrywce, gdzie gram więcej niż jedną rodziną, a zawsze skutkowało to u mnie tym, że po pewnym czasie, nie było już co robić, zaczynałam się nudzić, więc ją porzucałam i tworzyłam kolejną, żeby z nią zrobić to samo. Zawsze jednak zadawałam sobie pytanie, jak to zrobić, żebym się w tym nie nudzić. Nigdy jednak nie wpadłam na pomysł, żeby grać nie swoją rodziną bądź kilkoma naraz, więc po zobaczeniu tego, oraz pierwszego odcinka z serii ts3 gdzie grałaś rodziną dochodzącą z dodatku bodajże kariery. Strasznie spodobały mi się te pomysły, jak i niektóre challenge z 4 i jak tylko będę miała możliwość zainstalowania gry ponownie, to myślę, że zapożyczę te pomysły z paroma zmianami i je sobie połączę. Bardzo chciałam przeprowadzić decades challenge w trójce i martwiło mnie, że miasto po prostu będzie.. Martwe, nie będzie tętnić życiem i chciałam co jakiś czas przełączać się między wszystkimi rodzinami i pograć nimi chociaż po parę simowych dni. Myślę, że spróbuję takiego systemu turowego na wszystkich istniejących już rodzinach +swojej własnej of course, ale żeby nie zrobić zbyt wielkiego szamba, to w jednej turze będę grać czterema rodzinami po cztery dni + własna, w drugiej turze cztery inne rodziny + moja i tak aż zagram wszystkimi. Jeżeli chodzi o partnerów to będzie polegać głównie na pragnieniach sima, podobnie z dziecmi. Tak żałuje że wiem o tym dopiero teraz i nie mogę się doczekać żeby wreszcie zagrać >~

Gram wprawdzie nie w dwójeczke, a w czwórkę bez modów i nie wyobrażam sobie co jakiś czas nie przebrać simów bo generator ubrań jest paskudny. Też gra nie ogarnia, że jest coś takiego jak łączenie się w pary, więc co jakiś czas kogoś zeswatam i pousuwam rodziny bez domów, bo obciążają komputer a dla mnie za wiele nie wnoszą. No i przeprowadzanie simów. Puste domy podczas odwiedzin aż się proszą o umeblowanie

Też gram (pseudo)turowo. Jakoś tak od początku wolę grać po trochu wszystkimi rodzinkami niż tylko jedną. Przy czym, ja nie mam tak rozbudowanego systemu. Często gram tak, żeby mi wiek dzieci podpasował, albo pogram jedną grupę wiekową, albo pół grupy wiekowej... Wydaje mi się, że w tego typu rozgrywce to jest głównie największą frajdą: nie grasz ciągle tymi samymi simami, zanim ci się znudzi przechodzisz do kolejnej rodziny, w kolejnych rodzinach musisz wymyślić jak chcesz poprowadzić rodzinę domowników, zanim nimi znów zagrasz tyle się zmieni, że może pomyślisz nad zmianą swoich planów wobec nich, no i jeszcze zawsze jest miejsce na kaprysy gracza, które mogą wywrócić dotychczasowe życie simów o 180 stopni... Chyba pójdę zagrać.

Ja też kiedyś bardzo dużo grałam Donem Lotario. Pamiętam że nauczyłam go teleportacji na wakacjach ale potem umarł od pożaru mikrofalówki...

Gram w simsy od 10 lat i nigdy nie wpadłam na pomysł gry turowej :0 nawet na matematyce nie czuje się tak głupio jak po obejrzeniu tego filmu

Ale super, że jest jeszcze ktoś na polskim KZfaq kto gra w The Sims 2!

Myślałaś kiedyś nad stworzeniem jednego filmiku, w którym wyjaśniasz, czemu konkretnie dwójka jest twoją ulubioną częścią? Bo moim osobistym zdaniem powodów jest sporo, więc każdy może dwójkę lubić przez co innego. Klimat lat 2000, detale przy interakcjach (animacje samochodów, wyciąganie przyborów z szuflad podczas gotowania, spadające telewizory itp.), lore czy content. Mam wrażenie, że ze wszystkich części dwójka ma najwięcej do zaoferowania samą podstawką. Trójka nieco ograniczyła content, by potem go dać z powrotem w dodatkach, ale zrekompensowała to otwartym światem. Za to czwórka z samą podstawką jest ledwo grywalna.

Ja z tymi studiami gram jak Xao w Legacy Challengu: dwa dni gram studentem, dwa dni rodziną w otoczeniu. I też umieszczam wszystkich do jednego akademika, nawet jeśli tych simów jest 10 (mod na powiększoną rodzinę) A co do modów, jest jeszcze jedna wada która ACR robi okropnie często: jeżeli jest para homo, to romansowanie odbywa się z każdym możliwym simem nie zależnie od płci.

Odkryłem tajemnice! To cześć z początku jest wklejana z odcinka na odcinek, dlatego zawsze brzmi tak samo!

Ja też tak zawsze grałam- każdą po tyle samo simowych dni. Lubiłam, gdy najpierw przyjaźnili się sąsiedzi dziadkowie, potem rodzice i dzieci.

Ah yes idealny podcast...

5:49 Pozwól, że zainspiruję się trochę twym rozkładem wieku i sobie zmienię w TS4 w MCCC długość życia, bo też odpowiada mi ten rozkład jeden simowy dzień = jeden rok w prawdziwym życiu 😀

Nie wyobrażam sobie gry inaczej niż turowo - jako dzieciak zaczynałam od grania jedną rodziną, ale nudziło mi się po maksymalnie dwóch pokoleniach, nigdy nie miałam motywacji żeby przebrnąć dalej, niż do wnuków założycieli rodu - ale generalnie bardziej niż Ty lubię tworzyć własne rodziny (w dwójce jest mniej więcej pół na pół, za to w trójce praktycznie w ogóle nie gram rodzinami dodanymi przez twórców, jakoś nie mogę się wciągnąć w ich historie). No i w trójce o wiele mniej się przejmuję galopującą Alabamą xd W dwójeczce po przegraniu jakichś dwunastu pokoleń zorganizowanie jakiegokolwiek małżeństwa zajmowało mi tyle czasu i dogłębnego studiowania historii rodziny, że teraz przy turowej rozgrywce w trójce pilnuję tylko, żeby w miarę możliwości nie łączyć pierwszych kuzynów. W sumie jestem nawet trochę ciekawa do czego to po paru generacjach doprowadzi xd

Fajnie

Ja sobie ustaliłam że posyłam nastolatków 2 dni przed dorosłością, wtedy gram dwa dni bez nich w rodzinie, a ci, którzy nie idą na studia zostają te dwa dni w domu. Natomiast tury trzymam na podstawie dni tygodnia, więc wszystko musi być równo. Muszę tak robić bo nie pamiętam nigdy, który już dzień gram. Pory roku już mnie przestały męczyć. Mój zeszyt simsowy jest pełen zapisków i skomplikowanych równań, kto jest z kim rodziną i jaki znak zodiaku, żeby aspiracje się zgadzały, kto ładny kto lepiej żeby nie mieszał genów i kto jakie kolory ma. Właśnie u siebie zaczęłam akcję przywracania zielonych oczu.

Ostatnio kupiłam The Sims 2 i też gram turami, nie wyobrażam sobie grania innym sposobem (czy w ogóle jest inny sposób? 😂) Gdyby nie twój kanał nawet bym sobie nie kupiła simsów 2, bo nie wiedziałam jak super jest ta gra, a teraz bez tej gry nie mogę żyć XD 😅 Dziękuje bardzo za wszystko i że w ogóle jesteś 😘

Jeszcze chcę ci podziękować w imieniu wszystkich za wynalezieniem systemu turowego w The Sims 2. Nie wyobrażam sobie teraz grać inaczej

Wow! ja generalnie zawsze grałam w ten sposób, jednak zawsze używałam do tego stworzonej rodziny i kolejne jej pokolenia żeniłam z NPcami i tak to się rozrastało do kilku(nastu) rodzin, którymi grałam mniej więcej po równo tak żeby wszyscy byli mniej więcej w tym samym wieku. Nigdy nie myślałam o tym, żeby liczyć dni, ale teraz spróbowałam dać szansę Twojemu systemowi i wow! Gra się w ten sposób o wiele ciekawiej, szczególnie, że zaczęłam zwracać uwagę na finanse, tak że zaczęłam kasować fundusze, gdy pojawiają się one bez sensu, własnie poprzez te przeprowadzki i nieszczęsne dodatkowe 20 000. Dzięki temu simowie się tak łatwo nie bogacą, co jest super! Nigdy nie grałam gotowymi rodzinami od Maxisa, ale i temu postanowiłam dać szansę grając dokładnie tak jak Ty i jest to dużo ciekawsza rozgrywka, niż taka stworzonymi przeze mnie rodzinami ;) Na koniec jedna ciekawa rzecz z mojego scenariusza na Miłowo - zainspirowana Twoimi pomysłami na więzienie i szpital psychiatryczny, zrobiłam dom spokojnej starości (też nie lubię grać starcami jak mi zostaną sami). Zrobiłam to w ten sposób, że Kasia Langerak, po tym jak zaszła w ciążę z Danielem (klasyk ;) ) "poprosiła go" by załatwił jej fundusze na prowadzenie domu starców. Daniel, który ma posłuch w mieście, zagadał do Mortimera, który akurat był tuż przed śmiercią i chciał się jeszcze jakoś miastu przysłużyć i cóż - substract funds tu, motherlode tam i tak oto Kasia Langerak i jej potomek stali się posiadaczami domu starców. Będzie to działać tak, że będę tam wysyłać wszystkich emerytów, którzy nie będą mieszkali ze swoimi dziećmi, oczywiście nie za darmo - ich dzieci będą musiały płacić 5k tygodniowo. I z tych funduszy Kasia Langerak będzie sobie dom starców i siebie utrzymywać ;) A sam budynek domu starców przerobiłam z apartamentowca ;)

Całkowicie zmieniłaś tym systemem mój sposób grania w dwójkę 😂. Tylko że ja gram po 3 dni (bo 4 dni nie wytrzymuje), a studia kończe w 2 tury :P

Nie miałam pojęcia o przyczynie tych 57 dni przy staruchu i często mnie to irytowało - mój wewnętrzny pedantyzm kazał mi odejmować Simom dni do tych 60, ale wtedy szybciej umierali. Będę musiała sprawdzić to postarzanie z komunikatem. Sama gram turowo w Zatoce (co w sumie wrzucam na grupę :3) i to dzięki Twoim filmom z Miłowa zostałam zainspirowana. Super, że powstał jeden zbiorczy film, bo pamiętam na samiutkim początku, kiedy za grosz nie rozumiałam jak dobrze grać turowo i odtwarzałam kilkadziesiąt razy kawałek filmu z Miłowa, żeby to zrozumieć i dobrze przenieść na swoją rozgrywkę. U mnie gra toczy się podobnie - z tą różnicą, że mocno dbam o to, by w każdej rodzinie był ten sam dzień tygodnia i pora roku (mam moda na dłuższą porę roku, dzięki czemu nie irytuje mnie to nieustanne zmienianie i wiem, że w każdy poniedziałek jest nowa pora roku). No i jeśli chodzi o studia jest trochę inaczej. Sim, który na studia się wybiera, idzie tam w wieku 20 lat (oprócz tego jednego dnia zabieram mu jeszcze dwa z życia nastolatka), a kiedy wraca, uznaję, że ma już 24 i zabieram mu dwa lata z życia dorosłego, dzięki czemu w sumie wychodzą 4 lata na studiach. Nie ukrywam, że jest z tym trochę zachodu i czasem coś mi się zapomni, ale dzięki temu, że oprócz zaznaczania tur w każdej rodzinie, prowadzę także rozpiskę z wiekiem każdego Sima po całej turze, mogę to sobie zawsze wyrównać.

Moja rozgrywka jest bardziej poluzowana w porównaniu do twojej xD W biografii rodziny zapisuję plany, które mam dla nich, żeby rozgrywka była ciekawsza. Staram się grać mniej więcej jedną porę roku, tak żeby w całym sąsiedztwie była ta sama, chociaż nie zawsze mi się udaje (Dona Lothario nie tknęłam już od 2 lat bo nie mam serca go zabijać, a tylko śmierć go jeszcze czeka). Każdy nastolatek idzie na studia, więc gram rodziną bez nastolatków ok 4 dni. Zazwyczaj orientację wybiera gra, chociaż najmłodszego Biedaka zrobiłam gejem, a córki Landgraaba i Diny Kaliente kolejno lesbijką i aseksem. Bardzo kieruję się chemią. Jeżeli ktoś ma 3 błyskawice, to zmieniam moje plany, żeby ta dwójka była razem. Mam zeszyt na simy ale został w akademiku, podczas gdy ja siedzę zamknięta w domu, więc z niego nie korzystam. Tyle mi przychodzi do głowy

Bardzo dużo wzięłam od Ciebie :) wcześniej inaczej robiłam ze studiami ale odkąd mam Twój mod na długość życia to na studia wysyłam tak samo

Nic nie rozumiem z tego jak gadasz o dwójce ale lubię słuchać twojego głosu. I ja mam na każdy dzień tygodnia inną rodzinę na poniedziałek mam 100 dzieci challenge (dziecko mi umarło jak miałam je wyprowadzić) we wtorek mam legacy challenge i jestem na 6 pokoleniu i ogladam twoja serie tak żeby byłam na takim samym poziomie jak ty (do dziś pamiętam, że ty na samym początku żyłaś na świeżym powietrzu a ja miałam mały pokój w środę miałam challenge, żeby przeżyć 3pokolenia w domu 5x5 a teraz mam że mam matkę w adoptowanymi dziećmi ledwo wiążą koniec z końcem i on sama zajmuje się wszystkim i jak dziecko zmyje talerz kupuje jej nowy ul żeby jako kare miała jeszcze więcej roboty w czwartek mam challenge simowy milioner i mam już 900 000 simoleonów w drugim pokoleniu (szkoda bo fajna rodzinka) w piątek wcześniej miałam taką kobietę z kotem i była ogrodniczką teraz w piątek mam challenge wszystkie kierunki studiów (jestem na drugim semestrze i już mam dziecko) w sobotę mam taki challenge, że mam Milion simoleonów i muszę je wydać i muszę mieć meble najniższej jakości ( mam około 500 000 simoleonów i jestem na 2 pokoleniu) w niedzielę miałam challenge psychiatryk, że robię rodzinę 8 osób jest za mało łóżek steruje tylko jedną osobą i żeby ją uzdrowić muszę spełnić aspiracje teraz w mam wszystkie aspiracje challenge Tak wyglądaja moje zasady kiedyś w piątek grałam w challenge porwana (jakaś KZfaqrka to nagrała) i do tego miałam rozpiskę kiedyś tez miałam syreny challenge też ktoś nagrał i też miałam rozpiskę do 100 challenge mam rozpiskę imiona dzieci i z kim. Jestem też bardzo ciekawa jaką jest twoja nowa seria bo będę mogła oglądać ją regularnie ( nie tak jak bananów, bo nie miałam ochoty nadrabiać ich w wakacje) powstrzymuje się od obejrzenia odcinka, bo później wiem, że będę musiala Mielec jeszcze dłuższą przerw3 ( patrz na wtorek) sorry za błędy ale mie ręce bolą

Ja na przykład w ogóle nie przejmuję się wiekiem moich simów. Gram sobie wedle uznania wszystkimi rodzinami po trochu, tak by mniej więcej dany okres życia konkretnych pokoleń się pokrywał. Używam non stop eliksiru życia, żeby moim dorosłym, nastolatkom i emerytom wydłużać życie, bo mają jeszcze tyle do zrobienia. xdd A kiedy chcę, by dzieci pobyły dłużej dziećmi, to po prostu wystukuję aging off i śmigam sobie dalej. Ja mam za to swojego excela z simuniami i bawię się tam w super swatkę, czyli dobieram konkretnych simów w pary i oczywiście notuję ich osiągnięcia życiowe, chemię, aspirację i liczbę dzieci. Planuję pociągnąć w ten sposób kilka pokoleń - zobaczymy co z tego wyjdzie. :3

Już pisałam pod którymś z filmów, że to Ty zainspirowałaś mnie do grania turowego, ale troszkę zmodyfikowałam to sobie pod moją wygodę :) Plus gram tak tylko w dwójce. Też mam zeszyt - ten, który ma różne kolory i każdy z nich to osobne otoczenie. Na jednej stronie zapisuje rodziny i przegrane tury, z tyłu jakieś dodatkowe informacje typu kogo z kim spiknąć, kto ma iść na studia i takie tam. Tak mi zdecydowanie łatwiej. Właściwie to wynika z mojego durnego pomysłu, kiedy cały luty przesiedziałam na bezrobociu - zaczęłam grać wszystkimi otoczeniami po kolei. Nie był to za dobry pomysł, ale już tak mam, że muszę wszystko robić w określonej kolejności, a że nie mogłam zdecydować się na konkretne otoczenie to jakoś tak wyszło xD Nie wiem co będzie jak wrócę do gry, bo ostatnio nie mam za wiele czasu (praca + udostępniam komputer mamie, żeby mogła pracować zdalnie) - zastanawiam się ile zapamiętałam i czy będę w stanie ogarnąć co miałam na myśli w danej rozgrywce. :D

Merta. To właśnie ty mnie zainspirowałaś do grania w turach w the sims 2. Gra wtedy jest znacznie ciekawsza. Czuje, że rzeczywiście mam kontrolę nad rozgrywką. Tak posiadam zeszyt cały dla simsów :D. Chociaż mam trochę inne zasady w niektórych aspektach to gram bardzo podobnie. :D

Zdecydowanie należę do typów, którzy grają tylko jedną rodziną, która po czasie się nudzi i gram kolejną od nowa i tak w kółko :D W dwójce zabawne wtedy było to, że wszyscy standardowi mieszkańcy przeżyli wtedy 4-5 pokoleń tych, którymi grałem :D Twój sposób na pewno pomógłby zatrzymać to szaleństwo :D

Liczyłam na ten film dziś

W ACR możesz wszystko ustawić po swojemu. Możesz wyłączyć ryzykowne bara bara lub ustawić go na dowolna liczbę (nawet 2%). Ogólnie jest bardzo dużo opcji fajnych. Polecam obejrzeć film pleasant o tym.

Tak bardzo cieszę się, że dałaś taki film, od dawna byłam ciekawa, jak działa ten twój sławny system turowy. Ja swój próbowałam zrobić, ale nie jest zbyt idealny 😂

Strasznie mi się podoba ten system, który wymyśliłaś 😄 Żałuję, że nie wpadłam na to kiedy grałam w dwójkę gdy byłam w liceum. Wtedy miałam straszny problem którą rodziną chcę grać a jak już się na którąś decydowałam to po paru dniach żałowałam, że u sąsiadów nie dorastają dzieci itp. i kompulsywnie przeskakiwałam od rodziny do rodziny 🤣 Pamiętam też, że jednego razu zaczęłam grać w nowym otoczeniu, w takim gdzie nie było żadnego domu ani nic. Bawiłam się chyba, że jestem pierwszymi osadnikami na Dzikim Zachodzie albo na innej planecie, nie pamiętam już. I skończyło się to tym, że po paru pokoleniach Simy nie miały się z kim żenić i moja "kolonia" wymarła 😭

Merta: 7 do 12 rodzin to tak akurat Me: *liczy liczy* yyy 56 i jedna specjalna xd

Jeśli chodzi o studia to ja starzenie się rozwiązałam trochę w inny sposób. Oczywiście używam Twojego moda na wiek Simów. A mianowicie, kiedy Sim skończy studia to z wieku "dorosłego" odejmuje mu modem 4 dni. Wtedy Sim kończy studia w wieku 26 lat., a nie w wieku 22 lat. Kiedy Sim jest na studiach w mieście toczy się normalne życie, gram również rodziną Sima, który poszedł na studia. Dzięki temu wiek się zgadza ze wszystkimi rodzinami z sąsiedztwa. :)

Jeśli chodzi o turowe granie, to oczywiście, że praktykowałam już dawno :D Od dziecka w sumie. U mnie tura, to po prostu pora roku (którą zmieniam, gdy przeprowadzę rodzinkę, żeby był porządek) Zawsze wydawało mi się to jakieś takie logiczne. Chociaż ja nie liczę simowych dni jako lat, czy coś. Zakładam, że jest to inna czasoprzestrzeń i trochę inaczej tam się dzieją rzeczy. Tę czasoprzestrzeń naginam, kiedy czegoś potrzebuję, lub kogoś. Problem zawsze mam niestety ze studiami, więc to różnie wychodzi, ale znów biorę czasoprzestrzeń za winowajcę

Super jest Twój system grania i liczenia dni ❤ Sama starałam się trochę zgapić ale jakoś ciężko mi idzie te liczenie tym bardziej, że zazwyczaj nie chce mi się po prostu prowadzić takiego "simsowego zeszyciku" 😞 . Mam wrażenie, że teraz większość widzów różnych innych simowych kanałów wręcz wymaga takiej gry jaką prowadzisz Ty bo inaczej "gra nie ma sensu" albo "nie umiesz grać" 😜 Także chcąc nie chcąc, stworzyłaś taki kult "poprawnego" grania w The Sims 2 😜❤

Ja zawsze gram jedną rodziną, robię minimum 2 dzieci, gdzie najstarsze zostaje w otoczeniu z rodzicami a młodsze wyjeżdża do innego otoczenia i wtedy zaczynam robić tury w jednej rodzinie przełączając między otoczeniami, najczęściej w Sims 3 gram z modowymi mapami

Eh... właśnie odzyskałam save sprzed 3 lat! Byłam tak podekscytowana ale zobaczyłam co się tam dzieje i ehh... Zaczynam to ogarniać, długo mi to zajmie jednak chcę powrócić do rozgrywki będąc ogarniętą. Muszę zabić trochę simów bo za długo się trzymają na tym świecie ;-; Planuje zrobić sobie notes do gry, bardzo my mi to ułatwiło życie ponieważ drzewo genealogiczne jest dość rozgałęzione a chciała bym sobie wszystkimi pograć. Dzięki za uwagę, jak zwykle świetny film :*

Hi, ja tak tylko wpadłam powiedziec, że wild child ma dość niebezpiecznego buga, bo gdy sim w związku zostaje porwany przez kosmitów, to przy pierwszym brzuszku traci relacje z partnerem/rką i POZNAJE swojego zapylacza. Dzieje się tak na 100% przy nastoletniej kosmicznej ciąży i na 80% przy dorosłej.

Ja nie gram rodzinami takimi prawdziwymi raczej, po prostu robię simów z czegoś co lubię (np. z innej gry) albo swoje OC i nimi gram, czasami robią dzieci ale tym simom raczej nie daję się postarzeć czy umrzeć. Jakoś tak mam po prostu. Ale chcę spróbować takiej turówki kiedyś, bo jako dziedziak to szczerze nigdy nie interesowałem się Maxisowymi rodzinami!

Pamiętam ,że jak były simsy za darmo na originie ta pełna wersja ,to grałem turowo z kuzynką na jednym komputerze po 30 minut ona i potem 30 minut ja i grało się przyjemnie i taki sposób jest najlepszy uważam

Ja znowu nigdy nie miałam serca, żeby grać rodzinami wykreowanymi przez twórców gry. Chciałam żeby żyli wiecznie 😂 Teraz trochę żałuję, bo zawaliłam Miłowo własnymi rodzinami, a mogłam potoczyć historię pierwotnych mieszkańców dalej.... ehh

Bardzo pomógł mi ten materiał, poenieważ muszę się przenieść na tą część (od 3 mi lapek płonie)

Tego filmu było mi trzeba :)

Ja robie tak że każda aspiracja z każdą aspiracją ma konkretną ilość dzieci. Również mam system pożyczek [kaching, motherlode] i jeżeli sim który nie oddał pieniedzy przed śmiercią to ten dług przechodzi na dziecko które w spadku dostało najwięcej. Plus do tego długu dolicza się 25% tego pożyczonego hajsu. A jeżeli chodzi o studia to ja najpierw gram studentami, gdy są już w mieście w skrzyni to wtedy gram całym miastem do konca tury i wtedy ich wprowadzam. Czyli jak sim poszedł na studia w 2 dniu tury to tak jakby go nie było rok [3 dniowa tura]. I wprowadzam, ustawiam dzień jak jest u kazdej rodziny i gram.

jutro nareszcie dostanę dwójeczkę i bardzo mi ten filmik pomoże 😃😃 dziękuję bardzo za wyjaśnienie i na pewno wykorzystam część tych zasad/pomysłów bo jestem leniwy bardzo shshsj

Ja podotoczenia wakacyjne i uniwersytety dodałem wszystkie, bo na studia można pojechać na drugi koniec świata. Zresztą na wakacje można jechać za granicę.

Ja do rozgrywki turowej mimo wszystko wrzucam jedną swoją rodzinę, bo czemu by nie. Nigdy natomiast nie liczyłam tej długości życia simów na ludzkie lata, uznaję że krótkie życie to taka już natura Simów. Jak nastolatek jest na studiach, to równoległe też gram jego rodziną bez niego, bo w końcu życie dalej płynie. Ale tak zwykle 1 albo 2 tury, żeby też ta długość życia się nie rozjechała za bardzo :D

Czekalem na ten odcinek😍

Mam cały zeszyt do simsów, gdzie opisuję dokładnie, co działo się u danej rodziny w danej turze XD

Mam propozycję o czym możesz zrobić następny odcinek. Chyba że ktoś może mi to wytłumaczyć w kilku zdaniach, a ja tłumok jestem, to poproszę. O co chodzi z siatkami? Bo przy wielu fryzurach oraz ubraniach spotkałam się z zdaniem że używa siatek (MESH) lub kolorów tego czegoś i bez tego dany obiekt nie działa poprawnie.

Ja mam takie małe pytanko, bo wiem, że tłumaczyłaś grę z języka polskiego na angielski. Też postanowiłam tak zrobić i większość się ładnie automatycznie przetłumaczyła, niektóre rzeczy jak imiona i nazwiska już granych simów, opisy rodzin, opisy miast, nazwy miast itp. trzeba było samemu przetłumaczyć i się dało. Jednak nie zmieniły mi się nazwy rodzin (te nazwy nad nazwą ulicy kiedy klikamy na dom danej rodziny) na angielskie w tych pobocznych miastach jak np. miasta studenckie czy Lazurowa Promenada. Czy wiesz może czy jest jakiś sposób aby to przetłumaczyć czy lepiej nie zawracać sobie głowy i zostawić to po polsku?

Długo nie mogłam się przekonać do gry turowej i nawet nie wiem, dlaczego xD na swoim otoczeniu sprzed kilku lat grałam pokoleniami "na czuja", a teraz mam otoczenie na bazie build a city challenge i nie wyobrażam sobie nie grać na tury, choć też zajęło mi trzy simowe pokolenia, żeby ogarnąć np. że jeśli kogoś wyprowadzam, to gram nim dopiero w kolejnej turze i takie tam

Kiedy odkryłam twój kanał, twój system gry nie był dla mnie żadnym zaskoczeniem bo sama też mam zeszyt do Simsów i uskuteczniam swoje OCD od kilku lat :D Mój obecny system dotyczy TS4 i są w nim pewne nieścisłości ale nie przeszkadzają mi one tak bardzo. Wygląda to tak, że gram kilkoma rodzinami na raz, tworzę swoich docelowych simów aby potem skurczyć ich do małego dziecka, zrobić im rodziców i przeżyć nimi całe życie, potem gram również późniejszymi pokoleniami. Na długiej długości życia obliczyłam ile dni trwa jeden rok dla danej grupy wiekowej na podstawie przedziałów które sobie ustaliłam np. nastolatek to okres od 12 do 19 roku życia przy simowej długości 52 dni czyli 7lat dzielone na 52 to około 8dni = jeden rok życia. To sprawia że np. w jednej rodzinie, w jednej turze grając nią 3 dni niemowlę (3dni=rok) postarzyło się o roczek a młody dorosły tylko o 1/3 roku (9dni=1rok). Ale nie przeszkadza mi to bo jedna tura to dla mnie jeden rok życia pierwszego pokolenia czyli moich "docelowych simów" a ich rodziców traktuje jako pokolenie 0. Przegrane dni oznaczam stawiając kreski przy jego nazwisku ale potem liczę wiek i przechodzę do następnej rodziny.

Podziwiam ludzi którzy mają takie zeszyty i wszystko sobie tam zapisują 🤯😂

Z jednej strony podziw, a z drugiej takie blee, za dużo kombinowania, nie chciałoby mi się. Rzeczywiście, gra mogłaby się przerodzić w prace, mecząca konieczność, no ale każdy lubi co innego. :)

Merto u mnie w Dziwnowie mam paru simów z ludzką skóra i czarnymi kosmicznymi oczami, bez żadnych modow, więc jest to możliwe . Pozdrawiam 😁😁😁

mógłby mi ktoś, proszę, wytłumaczyć o co chodzi z "czystym otoczeniem"?

Ja za to przywiązuję ogromną wagę do pór roku, jedna tura u mnie to właśnie jedna pora roku. Nie muszę w żaden sposób zaznaczać tych dni, bo gra robi to za mnie XD. Przy przeprowadzce lub wprowadzeniu rodziny po prostu ustawiam odpowiednia porę roku modem. Swoją drogą, to muszę zacząć traktować studia w dwójce jako „zamrożony czas”. I pobrać mod na jeden semestr mniej, bo po co się zadręczać studiami w simsach, skoro to ma być lepsze życie XDD

Też mam taki system ;) Zeszyt gdzie zapisuje kariery i związki przypisane do poszczególnych simów ;) Powoli też kończą mi się opcje związkowe dla simów w moim mieście bo wszyscy nagle są kuzynami dlatego będę brała się za osoby z miasta albo ze studiów ;D

Jeśli ktoś nie zrozumiał (wiadomo że wszyscy zrozumieli) Granie na tury- granie po równo każdą rodziną w otoczeniu :D

Dawno nie grałam w The Sims 2. Też grałam takim turowym systemem, ale nie zapisywałam nigdzie, która rodzina jest w jakim stanie i teraz nie pamiętam, co powinno być dalej 😅

Ja nie korzystam z zeszytu, dobijałoby mnie to że mam wszędzie porozwalane notatki i w ogóle nie umiałabym go prowadzić. Wcześniej, jak grałam w historie (zanim dostałam 2) korzystałam z notatnika, teraz korzystam z excela (podpatrzyłam to u kota rzecznego) bo mogę tam zawrzeć więcej ważnych informacji (które wyglądają przejrzyściej) i mogę je bez problemu zmieniać lub usuwać.

Merto... Jeżeli grasz w dziwnowie, to na jakim etapie rozgrywki wprowadzasz Bellę do jakiejś rodziny? Czy jest to dla Ciebie istotne, że Bella czy inni miastowi np. Zostaną wprowadzeni przy pierwszym pokoleniu, czy np. W 10?

czekałam na ten film! zainspirowałaś mnie do grania turami. co prawda moje Miłowo, w którym gram już jakieś półtorej roku i mam tam ponad 20 rodzin, raczej już się do tego nie nadaje, ale może zacznę rozgrywkę w Kwitnących Wzgórzach? ale i tak jest u mnie progres, bo ostatnio zaczęłam sobie odnotowywać niektóre rzeczy w zeszycie. mam skłonność do baby boomów i potem nie pamiętam, który dzieciak urodził się najpierw xD

Cześć merta super mega ekstra odcinek z sims 2 bardzo mi się podoba pozdrawiam serdecznie miłego wtorku i wieczoru dla ciebie merta ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Muszę sobie zapamiętać o tej opłacie na studia. Bo mi każdy baran w sumie na nich ląduje a niektórych naprawdę nie stać, bo mam zwiększone rachunki 2 razy w tygodniu xD

właśnie dwójka kończy mi się pobierać

Polubiłem film, bo bardzo przydał mi się do moich rozgrywek w drugiej odsłonię simów. Powiedz, co sądzisz o graniu turowym w innych częściach? nagrałabyś nagrać film na temat gry turowej w innych częściach gry? Z jedynaczką chyba większego problemu nie ma, ale w trójce gdzie jest otwarty czas i w czwórce gdzie leci czas w każdej rodzinie. Może masz jakieś sugestie, którymi moglibyśmy się zainspirować? Pozdrawiam gorąco

Zawsze starałam się grać rodzinami po równo, ale niczego nie zapisywałam. Najbardziej lubiłam grać w Weronie i odstawiać dziwne akcje z tymi ludźmi (ale większość udało mi się pogodzić xD)

15:54 Picolo the best Najlepsza postać z dragon ball'a

Też gram turami, ale zawsze po kolei. Gram tak jak domy się układają w danym otoczeniu. Gdybym zgubiła gdzieś swój zeszyt. Ale znajoma opowiadała mi że też miała zeszyt tylko że ona pisała sobie coś w stylu opowiadania i potem to robiła w grze.

ja z kolei kocham wszystkie postaci nad naturalne

Mam pytanie dotyczące pod otoczeń. Czy da się zlikwidować pod otoczenia z mojej rozrywki gry już je dodałem? Kiedy zaczynałem grać w sims 2 nie zdawałem sobie sprawy z tego, iż tam też są rodziny którymi trzeba grać. Bardzo mi przeszkadza fakt, że Malcolm Landgraab kręci się po mieście kiedy Cassandra Goth już dawno nie żyje, a tymi rodzinami naprawdę nie widzi mi się grać.

Co zrobić żeby na nowszych komputerach w simsach 2 nie było tych czarnych kwadracików? Chyba gdzieś o tym mówiłaś ale za nic nie mogę sobie przypomnieć w którym odcinku

Hello.no moj inglish jest cudowny co.wiem ze troche nie na temat ale trochę nie ogladalam ciebie bo się wciągnęła w ogladanie karli.dziena ze mi ja podpowiedzalas.mam ci oglądać.DOBRA KOŃCZĘ. Papa POZDRAWIAM Nina

Ja próbowałem tej metody gry Turowej, i miałem miejsze lub większe plany na rozwój simów i relacji między nimi. Ale gdy stopień skomplikowania moich planów rozrósł się do tego stopnia że nie pamiętałem co dla danego sima zaplanowałem, zacząłem zastanawiać się nad zrobieniem kart postaci (takich jak w grach RPG) przedstawiających historie i moje plany w stosunku do danego sima. Ale wtedy stwierdziłem że to dla mnie trochę za dużo i przytłoczony tym że już nie wiem co się dzieje przestałem grać.

Wcale nie oglądam tego drugi raz, skoro u Marticore też już widziałam, wcale

Dzień dobry, jesteś moją idolką, czekam na twój debiut na tiktoku