Świetne napisane. Z politowaniem patrzę na komentarze amatorów, którzy na 100% nie mają nawet 2000FIDE i piszą wysrywy tego pokroju, cytuję: "ding to sie nadaje. kola pompowac. to najgorszy rzekomy mistrz ktory kiedykolwiek istnial. jakis zartz nim.". Autor komentarza powinien odłożyć na chwilę koła i wziąć w swoje ręce słownik ortograficzny.

To nie jest toksyczność, że oczy wszystkich szachistów są zwrócone na Mistrza Świata. A negatywna ocena jego wyników (negatywna, a nie hejterska) jest jak najbardziej zasłużona. Dlaczego środowisko szachowe miałoby mówić tylko o wygranych a pomijać przegrane? /Dawid

@@chesscomPL Krytyka okej, ale komentarze pokroju ""ding to sie nadaje. kola pompowac. to najgorszy rzekomy mistrz ktory kiedykolwiek istnial. jakis zartz nim." to nie krytyka, a czysty hejt

Taki jest sport na najwyższym poziomie, musisz poradzić sobie z presją, głowa na takim poziomie jest tak samo ważna jak umiejętności, Spójrz na Magnusa, przegrał z Pragiem a później trzy kolejne partie wygrał, można ? No pewnie, że można.

@@chesscomPL Dawid, to odpowiedź na około. Nie to, że się mówi, a co się mówi jest przecież problemem. Za tymi wynikami stoi człowiek, co albo się ostentacyjnie ignoruje odbierając Lirenowi prawo do gorszego grania w szachy, bo przecież nie przystoi, nie ma okoliczności łagodzących, liczy się tylko widowisko; albo wręcz przeciwnie, utożsamia się jedno z drugim, szydząc z Dinga jako człowieka, bo nie jest obecnie świetnym szachista. Czy też jak Nakamura, komentuje nie ruchy Dinga, tylko samego Dinga. Nie dostrzegam tendencji do mówienie tylko o wygranych i ignorowania przegranych o których wspomniałeś. Przeciwnie, dostrzegam tendencję w której wygrane nikogo nie interesują, bo czeka się tylko na przegrane. W kontekście Dinga Lirena mówi się tylko o porażkach, ignorując to, że obchodzą one ludzi za sprawą jego wielkiego zwycięstwa. Choćby ten jeden wygrany armageddon z Praggiem to najcichsza medialnie partia Lirena na tym turnieju. Nie sądzę, że wielu ludzi obchodzi Ding Liren grający okey w szachy, na swoim poziomie lub trochę gorzej, bo przecież i tak nie będzie uznawany za najlepszego szachistę na świecie. Wszyscy za to czekają, aż Ding Liren znowu się potknie i pokaże, jak kiepskim MŚ jest i jak skompromitował się ten tytuł. Nawet o jego zdobytym tytule, mówi się więcej w kontekście jego okoliczności i rozważań, czy na niego zasługuje, niż przydaje mu się z niego szacunku. Jakby wygrał tylko po to, żeby być pożywką dla clickbaitów i żeby z każdej porażki była heca, bo co to za Mistrz Świata, który nie wygrywa. To jest toksyczność. A główna rada jaką zdaje się mieć Internetowy światek szachowy dla Lirena, to żeby po prostu zrezygnował z tytułu i zaszył się gdzieś, abyśmy mogli ekscytować się naszym ulubionym streamerem w starciu z Gukeshem i nie musieli już na złe szachy patrzeć. To też jest toksyczność, bo jak można radzić człowiekowi, który nie radzi sobie z porażkami, żeby poddał się całkowicie (rezygnując przy tym z potężnych pieniędzy)! Można komentować formę Dinga bez cynizmu, ironii i śmieszkowania, ze zrozumieniem dla kogoś, kto przechodzi przez ciężki okres i komu życzy się dobrze, można by było naprawdę na chwilę spojrzeć na szachy inaczej niż na walkę gladiatorów, ale na ten moment wybrano inną drogę, czasami po prostu niezręczną (jak Nakamura), czasami tragiczną (jak pewien znany angielski komentator sugerujący, że depresja to nie prawdziwa chorobą, która nie powinna wpływać na grę w szachy). Nie rozumiem jak można widzieć, że ktoś, kto najprawdopodobniej po prostu walczy z chorobą i kogo życie naprawdę może potoczyć się w bardzo złym kierunku, podstawia mata w dwóch ruchach i jako komentarz wygenerować "xD" będąc osobą publiczną. Bardzo sympatyczną skądinąd. Jakby wszystkim wyłączyła się podstawowa empatia w rozważaniach o sprawie mistrza świata w grze planszowej. Za dużo jest takich rzeczy, a za mało głosów jak choćby Judit Polgár, która informując o porażce Dinga - nie przemilczając jej! - robi to ze wsparciem i szacunkiem, a nie drwiną. Przepraszam wszystkich, którzy dotarli do tego momentu za obszerność mojego wywodu, ale leży mi to ostatnio na sercu :')

Ogólnie mniej więcej od czasłów covida to zupełnie inny człowiek. Nawet na kandydatach 2 lata temu nie przekonywał, ale inni grali jeszcze gorzej

@@bartekkrzysik7730 Myślę że to problemy emocjonalne/ psychologiczne a nie Covid. Pamiętasz, ze w Warszawie na turnieju Naka też się zaraził.

​@@---VectorA wiadomo skąd te problemy psychiczne? Są jakieś poszlaki?

@@slizher Obserwacja zachowania. Wygląda na człowieka pod wielką presją z którą sobie nie radzi.

@@---Vector W sensie nie że chorował, ale że od tego okresu wygląda jak inny człowiek

Ding też miał passę 100 partii bez porażki, ale to było 6 lat temu.

@@patrykapiezo1650 ale wtedy nie byl mistrzem świata, to mam na myśli. Jeśli jesteś Mistrzem Świata, to jednak oczekuje się czegoś więcej.

Tytuł jest dużo warty. Skoro ding rozjechał nakamurę na kandydatach, to pokazuje, że hiakru po prosty nie potrafił wygrać w znaczących turniejach

@@bartekkrzysik7730 taki ważny, że teraz w każdym turnieju kończy na końcu tabeli.

@@bartekkrzysik7730 zresztą zagrał Ding tylko dlatego, że Carlsen zrezygnował. Mało tego, w turnieju kandytatów zagrał z powodowi rezygnacji zawodnika z Azerbejdżanu.

Druga osoba z turnieju kandydatów, czyli chyba Nakamura

Pewnie Gukesh

Chyba rozegraliby dogrywkę między nepo, caruaną i hikaru, bo byli we trójkę egzekwo na 2 miejscu

Nakamura, bo był drugi na kandydatach

​@@pomagier6277a Pudzian 2 w kulach

Ten kto był 2 na "kandydatach", ale Ding nie zrezygnuje. Po 1 mówił, ze będzie grał a po 2 to ma zagwarantowane ogromne pieniądze za samo stawienie się tam.

Ja sam robię takie filmy xD /Dawid

Ale beka, nie mieć mózgu, jesteś mistrzem świata idź się popłacz do mamy że komentują to co robisz, biedactwo, jestem najlepszych szachistą na świecie i jak oni śmią komentować to co robię

@@xxxx-hd3md Klakier pilnuje pana xd

no ale mowa o dniu dzisiejszym a nie historii, a na dzień dzisiejszy każdy ogrywa Dinga

@@astio8303 Dlatego na dzień dzisiejszy jest zaplanowany pojedynek o MS ding vs gukesh.

@@bartekkrzysik7730 O czym Ty w ogóle piszesz? Chodzi o to, że Ding jest w tragicznej formie, gra fatalnie, a to z kolei pokazuje ułomność formatu wyłaniania MŚ w szachach. Może się odbije, ale jak nie to ten mecz to będzie po prostu porażka dla całych szachów.

@@michal1853 Dlatego teraz zagra z gukeshem o tytul ms. Gdyby hikaru nie przegrywał z takimi słabiakami jak ding liren 2 lata temu, czy może vidit w tym roku to może miałby szanse, ale na ten moment ms jest ding liren w pelni zasluzenie, a to narzekanie na ms jest wyjatkowo irytujace

@@bartekkrzysik7730 Co Ty masz z tym Hikaru? Gdyby nie przegrał w zeszłym i w tym roku to by grał, zgadza się i co z tego wynika? Ma prawo do gry wynikające z przepisów, co nie znaczy, że zasługuje. Zasługuje Gukesh, bo wygrał kandydatów, a Ding ma prawo do obrony. W takiej formie to będzie beznadziejny mecz. Dodając do tego, że najlepszy szachista i tak nie będzie grał o MŚ, to jest absolutna porażka ogólnie. Możliwe, że Ding się odbuduje i tego mu życzę, ale ten format się sprawdza tak długo jak obrońca tytułu gra dobrze.

Tylko, że takie są fakty. Ding jest jednym z najsłabszych mistrzów w historii. Wg mnie gorzej wypada tylko Lasker

@@pawelmarkiewicz4378 Tal też nie był zbyt mocarny. Ostatni okres carlsena jako mś to również była parodia

@@bartekkrzysik7730 co do tala to zgoda ale Magnus to pod koniec panowania więcej się bawił w lewe debiuty niż grał na poważnie

Tak Cię zabolało, że aż 2 komentarze musiałeś napisać? Zasłużenie jest MŚ, bo wygrał - co nie znaczy, że zasłużenie będzie grał w tym roku w meczu o MŚ. Jest 2700 tylko z tego powodu, ze dopiero zaczął grac turnieje. Póki co stracił 14pkt, jak tak dalej pójdzie to jeszcze przed MŚ będzie miał poniżej 2700.

@@pawelmarkiewicz4378 dlatego to była parodia. Grał mało, a jak grał to tak, że każdy widział jak bardzo mu zależy

Przed napisaniem komentarza, polecam zapoznanie się ze słownikiem ortograficznym.