Dokładnie: "jeden z najlepszych filmów tego roku, ostatnich lat i w ogóle".

Trzymam kciuki za Oscara dla Sama Rockwella fantastyczna rola. Olsniewająca.

Dokładnie tak: gdy myślimy, że wiemy co się zdarzy i kto jest kim - bęc! Nic z tego... Kapitalny, genialny film.

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri najlepszy film 2018 roku! Oscar dla Frances McDormand !

Sam rozbił bank. Rola topowa. Od czasu seansu projektując każdy bilbord mam w pamięci ten film.

Zgadzam się Panie Arturze .... PERFEKCYJNIE ZAGRANE ROLE!!!! Frances McDormand, Woody Harrelson, Peter Dinklage i oczywiście ... Sam Rockwell :) Do tej pory pamiętałem Go z perfekcyjnie zagranej roli Dzikiego Billego Wharton w "Zielonej Mili". A teraz jako Oficer Dixon był .. Suuuuper :) W jego roli ujął mnie ten aspekt, jak widź (a przynajmniej Ja) z upływem akcji filmu, zmienia opinię o Jego postaci ;) Po TV4, fajnie, że możemy się "widzieć" na YouTubie :D

Przesada z tą rolą życia McDormand. Zagrała znakomicie ale nie była to rola aż tak wszechstronna, żeby przejść do historii. Za to Sam Rockwell bez komentarza. Znowu potwierdził na co go stać. Film świetny choć momentami nagromadzenie absurdów i realizmu nie współgra ze sobą i osiąga poziom surrealistyczny wręcz. Bardzo dobrze napisana historia małomiasteczkowej społeczności z wyrazistymi postaciami, dobrymi dialogami, czarnym humorem i i nienachalnym przesłaniem. Nie jest to film wybitny ale na pewno ważny, piękny, wyjątkowy. Po prostu bardzo dobry. Mocne 8 może 9.

Wreszcie obejrzałam Trzy billboardy... i dopiero po seansie wysłuchałam opinię Artura i zgadzam się z recenzją, ze to mądry wspaniale zrealizowany film z tej samej półki co genialne ponadczasowe " Thelma & Louise ", American Beauty, Capote. Zgadzam się, że takie filmy kochamy i chcemy oglądać a rola McDormand to rola życia i oscarowa. Wzruszenie, nastrój niepewności, niedopowiedzenia i czarny humor. Bez cienia taniego dydaktyzmu towarzyszy nam optymistyczny wydźwięk i mimo wszystko wiara w dobro człowieka i to,że dobro rodzi dobro. Trzy billboardy, Manchester by the sea, Florida Project i Disaster artist są według mnie najlepszymi filmami w ostatnim roku, pewnie lat i w ogóle cytując klasyka.

Panie Arturze, mógł Pan śmiało nie pierdolić się w tańcu (podobnie jak reżyser) i dać filmowi 10/10. W życiu nie widziałem w filmie takiego rezonansu pomiędzy kumulowaną wściekłością, która w każdym człowieku rośnie (z różnych powodów) ale w ostatecznym rozrachunku przegrywa z empatią, człowieczeństwem, dzięki którym dajemy upust złu które siedzi w każdym z Nas. Uwielbiam ten film za wiele rzeczy, choćby za to, jak dobitnie pokazuje, czym w świecie realnym smakuje równouprawnienie, siarczystym kopem w 'jaja' ;)

Dzięki. Napewno się wybiorę do kina za taką recenzję.Gra aktorska a nie efekty specjalne, to się nazywa film

Trzeba będzie obejrzeć. Co do Sama Rockwella się nie zgodzę, miał wcześniej naprawdę dobre role w : Moon i Zielonej Mili.

No to narobiłeś smaka coś czuje że ten film oglądane wcześniej niż później.

Mocna recenzja.Dobrze,że jeszcze takie filmy powstają.

Oglądałem. Nie nudziłem się ani minuty. Jeśli chodzi o mnie to polecam.

Muszę obejrzeć ten film.Dziękuję za wspaniałą recenzję.A pan młodnieje panie Arturze z roku na rok :)Pozdrawiam

To film, aby miło spędzić czas w kinie. Role są wyraziste, z lekka przerysowana i pewnie też trochę o to chodziło. Fabułę dobrze się ogląda, a dialogi są cięte i nawet śmieszą. Muzyka się bardzo fajnie wpisuje. Rzucił na kolana... to gruba przesada, bo ten film jakoś nie porusza głębszych emocji, nie myśli się o nim kolejnego dnia po obejrzeniu. Czuć w nim amerykański styl filmowania. Dla mnie to średniak :)

byłem na tym filmie wczoraj, to jest jeden z najlepszych filmów jakie widziałem

Tak, tak, tak! Zdecydowanie i bez wątpliwości. W moim rankingu 10,5/10 ;) W ostatnich latach chyba tylko 'Pokój', 'Nowy początek' i 'Whiplash' zrobiły na mnie aż takie wrażenie.

Zresztą jak wszystkie dialogi to coś niesamowitego 😍

Póki co ten film zbiera same pochwały i dobre recenzje. Aż jestem ciekaw czy po jego obejrzeniu również będę mógł to samo o nim powiedzieć

Świetny film, recenzja również. Pozdrawiam

Świetny film, świetni aktorzy. Niesamowite emocje, z płaczu w śmiech, z empatii w gniew. Mnie najbardziej wzruszyły listy szefa policji... Zdecydowanie lepszy film niż Call Me... Trzymam kciuki za Oscary :)

Jednorożec wymiata >Pozdro!

Rockwella lubię od zawsze. Rozwalająca scena, jak Dix widzi murzyna posterunku i nie może uwierzyć, że to nowy szef. PS. Przypomniała mi się sytuacja, bodaj z "48 godzin", kiedy Eddie Murphy na bezczela pakuje się do baru z białymi ćwokami. Zdaje się, że powiedział tam coś w stylu "Słuchajta buraki, w mieście jest nowy szeryf".

Rok temu Manchester, w tym roku Ebbing. Amerykanie potrafią jeszcze zrobić świetne kino uderzające w najczulsze struny, nie tylko marvelowskie pokemony. Sama historia może nawet niekoniecznie jest jakoś szczególnie fascynująca, ale aktorstwo jest najwyższej próby. Do tej pory najbardziej ceniłem Rockwella za Moon z 2009, gdzie cały film uniósł na grzbiecie, ale tutaj przerósł siebie. Na sto procent Akademia sypnie nagrodami, ale najważniejsze jest to, że dostaliśmy autentycznie wzruszającą historię i jest to głównie zasługa aktorów. Co do najlepszego filmu roku, to może tak być, ale zważając, że jest dopiero styczeń, to liczę, że ten rok przyniesie jeszcze wiele dobrego. Najlepiej gdyby były to niespodziewane pozytywne zaskoczenia jak w przypadku tego filmu ;)

A myślałem, że może będzie 10:)... film już samym zwiastunem zrobił na mnie ogromne wrażenie, zobaczymy jak po seansie. Stylowa ta nowa miejscówka panie Arturze. pzdr

wygląda na jeden z tych filmów na które się czeka:)

Szanowny Panie Arturze. Z góry dzięki wielkie za Pana publikacjo-recenzje. Zasadniczo-pobieżnie ciężko mnie się zgodzić z Pana, w mojej skromnej opinii, zbyt wysoką oceną filmu 9,5/10 w skali Kinomaniaka. Częściowo podtrzymuję tutaj argumentację Sz.P. @Jakub Twarogowski (post z wczorajszego wieczoru, dn. 2018.02.06). Imho scenariusz jest nieco niespójny i przez to film jako całość jest trochę nierówny w odbiorze. Podkreślam. Sam film jest bardzo dobry, ambitny i dobrze się go ogląda. Ale śledząc oceniane przez Pana poprzednie filmy, powiedzmy, opowieści w podobnym tonie lub zbliżone klimatem do tej, (m.in. dramaty społeczno-obyczajowe, dziejące się w małomiasteczkowej społeczności, Ameryce B, jak kto woli), porównywalne pozycje, takie jak: 1.)Do szpiku kości (Winter's bone) - 7,5/10 ocena z dn. 2011.02.09 - imho ocenia trochę za niska, ja mu daję 8-8,5/10, 2.)Manchester by the sea - 8,5/10 - ocena z dn. 2017.01.31 - zgadzam się z oceną, 3.)Fargo - nie znalazłem oceny Kinomaniaka, ale to może dlatego, że w roku premiery, tj. 1996r. Kinomaniak chyba jeszcze nie istniał 3.)Chłód w Lipcu (Cold in July) z 2014 - nie znalazłem oceny, 4.)Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady (The Three Burials of Melquiades Estrada) - nie znalazłem oceny 5.)True Detective z 2014 - pierwsza seria 6.)Pokot z 2017 - przeoczyłem ocenę Kinomaniaka czy to klasyczny eskapiz recenzencki? ;) to film "Trzy billboardy, za Ebbing, Missouri", imho, plasuje się bardziej w środku powyższego zestawienia, mniej więcej za pierwszymi trzema pozycjami. !!!UWAGA - SPOILERY!!! Najlepsza w tym filmie jest gra aktorska i reżyseria. I być może jest to rzeczywiście rola życia Frances McDormand, ponieważ dźwignęła swoją grą cały ten film naprawdę Oskarowo. Ustępuje to jej roli Marge w Fargo tylko dlatego, że jest to pierwszoplanowa rola i Frances miała tutaj więcej do zagrania. Do tego rewelacyjny drugi plan Sama Rockwella. Po zeszłorocznej śmierci Billa Paxtona ;'-(, jest to najlepszy aktor grający dupków made in US&A. Plus mocno poprawna rola Woody'ego Harrelson'a, który już nas przyzwyczaił do tego typu bohaterów. Acz jeszcze nie znudził. Reżyseria też jest świetna. Aktorzy są dobrze prowadzeni, wiedzą co mają grać, jest równe tempo akcji, montaż, muzyka, napięcie itp Niestety scenariusz jest w tym filmie chwilami niespójny. Momentami grane są jednak fałszywe scenariuszowe nuty, co czyni film imho nieco nierówny. Nie jest tego wiele, ale przy tak dusznym klimacie opowieści jednak psuło mi to odbiór całości. Przykładowo, wspomniany przez kol. @Jakub Twarogowski, przesadzony motyw z podpaleniem komisariatu i wszechwładzą gminnych stróżów prawa. No sory. Za taką akcję Dixona z pobiciem i wyrzuceniem kogoś przez okno, to nawet za Cara Trumpa taki funkcjonariusz dostałby paragraf, a nie tylko zwolnienie z pracy. Dochodzą do tego mało wiarygodne momenty kłótni Mildred z jej ex-małżonkiem Charliem i niezbyt trafioną humorystyczną wstawką jego dziewczyny Anny o pracy w zoo. Też mi zgrzytnęło w retrospekcji ostatnie życzenie między Mildred a jej córką Angelą, żeby, w związku przymusowym spacerem, została jeszcze zgwałcona. Łopatologia? Jeszcze kłótnia podczas kolacji Mildred z James'em. Też niby miała być w humorystycznym w zamierzeniu tonie, a wypadła dość niewiarygodnie. Przez powyższe "błędy" (?) odbieram zamiary reżysera-scenarzysty, ażeby uczynić opowiadaną historię bardziej groteskową niż realistyczną. W celu, mniemam, aby "spuścić z tonu" seriozę snutej opowieści. Niestety zrobione jest to trochę nieudacznie. Scenarzysta opowiedział się bardziej za realistyczną stroną tej historii. Przez ten zabieg wymiar filmu jest nieco zaburzony. Więcej grzechów "Trzech billboardów" nie pamiętam. W związku z powyższym, nie dałbym temu filmowi oceny tak wysokiej jak 9.5/10. Broni się na mocne 8/10. Oby więcej w repertuarach kin takich pozycji! Pozdrawiam.

To teraz tylko czekać na premierę.

Podobne miałem odczucia. Juz wcześniej o tym pisałem, ze dla mnie Oscary dla filmu, reżysera, za scenariusz i dla Frances i Sama, a dla Woody'ego nominacja

Byłam nastawiona sceptycznie do tego filmu, ale już po pierwszych dziesięciu minutach wiedziałam, że będzie to film, którego oglądnięcia nie będę, żałować. Jest poruszający i ciekawy. Nie jest to film rozrywkowy i może nie opowiada o czymś czego jeszcze nikt nie pokazał, ale pięknie pokazuje relacje międzyludzkie, to jak się mogą zmieniać pod wpływem chwili, emocji i doświadczeń. Film w punkt pokazuje najprymitywniejszy z ludzkich odruchów, czyli agresję i to co ona wywołuje. Ten film mógłby być mini serialem, gdyż wtedy można byłoby mocniej zarysować psychologicznie postaci. Frances McDormand jest jedyna w swoim rodzaju, a epizod Woody Harrelsona jest inspirujący, choć zawiera też ckliwe elementy, choć może to ja nie mam w sobie odpowiednich emocji, aby odebrać je w należyty sposób. Film bardzo bardzo dobry, na początku myślimy, że będzie czymś innym niż się na końcu okazuje.

Swietny film naprawde polecam. Po seansie w kinie slyszalam oklaski.

Dzięki za recenzję inaczej bym chyba sie nie zainteresował tym filmem .

Dawno nie oglądałam tak dobrego filmu. To jest tak dobre! Żeby chociaz jedna 10 produkowanych w Hollywood była tak dobra... nie wiem jak można tego filmu tak nie docenić! Szkoda. Mądry, zabawny podnoszacy serca film.

Muszę powiedzieć, że nie wyrwał mnie z kapci. To dobry, bardzo dobry film, ale nie na jakieś 10/10 i wszystkie nagrody. Może nie traktuje twórczości Martina McDonagh z taką czcią, bo In Bruges widziałem raz - w kinie 10 lat temu czy kiedy to było. 7 psychopatów to lekko rozczarowujący film - tyle gwiazd, ale przy tym przeszarżowany, a wszystkie fajne teksty były w zwiastunie. to jest problem takich filmów, tu jest podobnie. W zwiastunie wrzucili wszystkie błyskotliwe, śmieszne, wulgarne teksty, jakieś dawanie w ryja i trochę akcji, akurat tyle ile ten film tego ma. Postacie są raczej czarno-białe, faceci to kowboje, a kobiety to blond idiotki, rzeczywiście twórca poświęcił im wiele swojej empatii...Poza główną bohaterką, ale pozytywna to ona nie jest. Większość ich dialogów, na czele z tym o "Oscarze Wildzie" to idiotyzm, choć kumam że taka była konwencja, pomysł na te postacie, ale było to trochę przerysowane. Historia nie szczególnie mnie porusza i jak na tyle gniewu, agresji i rozrób, nie jest ostatecznie satysfakcjonująca, zakończenia nie ma. Tzn jest jakie jest, ale moim zdaniem zupełnie nie pasuje, bo wszystko idzie w dość absurdalnym kierunku, rozróby, a potem takie nie wiadomo co, katharsis? Najpierw coś trzeba by zrobić, a nic się nie wydarzyło. Czasem film moralizuje, a tego nie lubię. Pochwalić oczywiście trzeba aktorstwo, na czele z nagrodzonymi McDormand i Rockwellem, choć on gra trochę bardziej przygłupiego i narwanego siebie z innych filmów. Osobiście trzymam kciuki, żeby to w końcu Dafoe dostał Oscara po tylu latach. Ten film to dla mnie trochę przerost formy nad treścią, jeśli można tak powiedzieć, tak napisane, "żeby było śmiesznie", nie czuje że to jest autentyczne tylko wydumane. Nadal uważam, że jest bardzo dobry, ale raczej pozostawił mnie obojętnym. Być może problem też w tym, że kiedyś takie "śmieszne" filmy bardziej mnie bawiły, Tarantino i te klimaty, czarny humor. Pewnie się starzeje.

Film rewelacyjny! Myślę że jest to film roku!!!

wracamy do korzeni klubowych =) PS. mleczko też jest, więc jest ok, zaczynamy! PS.2 Rockwell miał świetną rolę także w "Zielonej mili" - on mnie tam naprawdę przerażał, dał tam radę jak cholera PS.3 cóż za przepaść - tamten rok zaczęliśmy od oceny 1, a ten startuje od razu z 9,5 - haha, ten na bank będzie dużo lepszy od porzedniego

Jakbym chciał coś dodać do recenzji ale nie mogę bo wszystko już powiedziane. Film po latach oglądnięty- żonka miała czas w kinie, ja z dzieciakami , ale film świetny Sam R mistrz robienia roli z niczego. Jakby uczyli w szkole aktorskiej jak zagrać słabiej rozgarniętego policjanta…. Mistrzowskie kino.

Woow jaka nota...:)

Bardzo dobry !

Film ma to silne napięcie genialna gra aktorska Mcdormand i Rockwell role napisane pod tych aktorów,ale w samym filmie scenariuszu "czegoś" brakuje i końcówka jest taka sobie. (Jak To bywa w ambitnym kinie, tylko w przypadku tego filmu w moim odczuciu to nie przechodzi. To tak jak próbujemy powstrzymać kichnięcie czasem się udaje ;). W przypadku tego filmu niestety jest to nieudana próba.

Właśnie jestem świeżo po filmie i muszę przyznać, że prawdopodobnie zobaczyłem go tylko dzięki pańskiej recenzji. Nie pamiętam, aby film tak bardzo mi się spodobał, aż byłem zawiedziony, że się skończył. Polecam, wg mnie film naprawdę bardzo dobry.

8.5/10! Ten film będzie w mojej Top10 2018 na bank! I nawet ojciec mój jest nim zachwycony, a jego zadowolić filmem to wyczyn!

jezeli podobala wam sie rola Woodego Harrelsona w tym filmie to polecam rowniez " The Glass Castle " tam jest pokaz kompletny jego zdolnosci...

Cieszę się, że obejrzałem film przed obejrzeniem tej recenzji, 90% spoiler całego filmu, ale tak już dzisiaj robi się zwiastuny. Film na prawdę dobry i godny polecenia jeśli ktoś lubi spokojne dramaty i ciągnącą się fabułę. Role oczywiście godne Oscarów wobec tego co mamy podane w kategoriach Oscarowych.

W 100% zgadzam się z oceną. Porównać go można z ubiegłorocznym Manchester by the sea. Prosta historia a jednak... Powstało arcydzieło! Dziękuję za recenzję. Pozdrawiam

Standardowe pytanie: czego zabrakło do dyszki?

F.McDormand niezapomniana cięźarna policjantka z genialnego ponadczasowego Fargo. Już nie mogę się doczekać seansu w kinie "Trzy billboardy..." Kolejny komentarz napiszę po obejrzeniu filmu.

Panie Arturze Kinomaniaku zacny film.

8:35 moment na który czekałem :D

Dzięki

Regeneracja, Puławska 61, ważny adres polskiej kinematografii.

warto to obejrzeć !!!

Aktorstwo w tym filmie jest niedoścignione przez 95% aktorów na świecie. Po prostu genialne role McDormand i Harrelsona.

przypomnijcie mi nazwę piosenki w tle ;)

film 9/10 polecam tez -Z dystansu (2011)

No chyba trzeba się wybrać :D

czego zabrakło do "10"? :)

Sukces i wartość tego filmu to wypadkowa: eastwoodowskiego niemal charakteru postaci Mildred, cohenowski (a czasem biorąc pod uwagę groteskowość niektórych postaci), twin peaksowski klimat całej opowieści, a także emocjonalny rollercoaster, jaki serwuje nam reżyser i genialnie obsadzeni aktorzy... Wcześniej z taką emocjonalnością zetknęłam się w "Domu z piasku i mgły", jednak tamten film był bardziej tragiczny...Tajemnica, morderstwo, specyficzni mieszkańcy Ebbing, znakomite dialogi, to wszystko składa się na małe arcydzieło. Na początku filmu przyznam, że nie rozumiałam tego fenomenu postaci Dixona (może dlatego, że nie lubię maminsynków ;-), wręcz mnie ta postać irytowała, a co za tym idzie i Sam Rockwell, ALE....Z biegiem filmu jego postać nie dość, że przestała mnie irytować, to jeszcze zaczęła intrygować...Rola naprawdę mocna i zapadająca w pamięć..O kunszcie Frances nawet nie wspomnę... Dla mnie po tym filmie, to taki Clint Eastwood "w spódnicy" ;-) Prawdziwa twardzielka i biada temu, kto stanie jej na drodze :-) Niestety nie przepadam za Woodym Harlesonem, co nie zmienia faktu, że i on wypadł bardzo przekonująco.Bardzo mocny i piękny film.Rozbawił mnie w paru momentach, a i w paru wzruszył.Życzę sobie tylko takiego kina.

Sam Rockwell w tym filmie pozamiatał innych, genialna rola!

Sam Rockwell nie miał szczęścia do ról? A "Moon"? "Zielona Mila"?

Szanowy Panie Arturze, Z reguły zgadzam się z Pana opiniami na temat filmów jednakże tym razem muszę stanąć w opozycji. Rozumiem zachwyt grą aktorską, reżyserią oraz barwnymi postaciami. Niestety uważam, że największym problemem tego filmu jest jednak scenariusz. --- W dalszej części komentarza pojawią się spoilery --- Oto mamy główną historię, od której wziął się tytuł. Historię, która zasadniczo opowiada tylko o tym, jak kobieta po przejściach wkurza miasteczko. Być może jestem płytki lub nierozumny, ale nie czuję tu żadnej konkretnej myśli, którą twórcy chcieliby przekazać odbiorcy. Ot po prostu obraz kobiety, która stara się walczyć z własną bezsilnością. Główny wątek jest dla mnie tak wyprany z wartości, że znacznie ciekawszym i bardziej wartościowym obrazem jest przemiana Dixona po śmierci swojego pryncypała. Spalenie posterunku - być może jestem mało uczuciowy, ale gdyby mi zależało na rozwiązaniu sprawy (do tego stopnia, że wkurzam całe miasto) mojej zabitej córki, raczej nie podpalałbym miejsca, gdzie znajduje się dokumentacja oraz być może i nowe dowody w sprawie. Wyrzucenie z okna - naprawdę? Policjant wychodzi z posterunku. Na oczach ludzi i swojego nowego komendanta wchodzi do firmy, bije dwójkę ludzi po czym, jedno wyrzuca przez okno. Rozumiem - reżyserię przejął na chwilę Patryk Vega - policja prawie jak mafia. Nie spotykają go z tego powodu żadne konsekwencje. Ale wystarczyło "popyskować" przez chwilę nowemu komendantowi aby stracić pracę. Dziwny system wartości. Zakończenie. Ktoś napisał w komentarzach, że ludzie bili brawo. Ja i moja partnerka parsknęliśmy śmiechem a widz po mojej prawicy z niedowierzaniem zapytał "Czy ja coś przespałem?" (serio, nie żartuję :-)). Oczywiście rozumiem zabieg pozostawienia interpretacji widzowi. Rozumiem pozostawienie znaku zapytania. Tylko, że tu takowego nie było - poza mało istotnym wątkiem "Czy dwójka niezdecydowanych ludzi zabije rzekomego gwałciciela niezwiązanego ze sprawą". To był moment na postawienie pytania. Na przekazanie myśli lub rozwinięcie sprawy. Na skierowanie wzroku widza na pewną głębszą refleksję. Niestety reżyser postanowił skierować wzrok widza na napisy końcowe pozostawiając w sumie główną historię dokładnie w tym samym miejscu co na początku. Moim zdaniem scenariusz jest mocno niespójny co skutecznie zepsuło mi radość z oglądania filmu. A szkoda gdyż faktycznie klimat małego miasteczka stworzony przez reżysera oraz kreacje aktorskie zapowiadały obraz, który mógłby na długo zostać w sercu. Mimo różnicy w opinii na temat wspomnianego filmu ciepło Pana pozdrawiam i dziękuję za Pana pracę :-)

12/10 a ni jakieś 9,5 na 10, panie Pietras

Mega film!! Murowane oscary!!!

Rozmowa z księdzem majstersztyk 😁 , jak nie dostaną oscarów to ja nie mam pytań 😐

Film wpisujemy na listę, wydaje się naprawdę dobry, ale fragmentem o Sam'ie Rockwelle'u mnie zaskoczyłeś, nie zgadzam się z tym. To chyba trema z nowego miejsca tak zadziałała.

Mogę nieśmiało zapytać, co do tej pory dostało 10 punktów w skali Kinomaniaka?

Cóż zabrakło temu dziełu Panie Arturze, że urwał Pan 0,5pkt w ocenie??

Film roku 2018.

az sie podniecilem tym filmem

film fenomenalny, Frances McDormand, Woody Harrelson i Sam Rockwell ganialni, chociaz Sam moim skromnym zdaniem byl lepszy w "Siedmiu Psychopatach"

Przecież Premierą światowa była już jakiś czas temu

Film bardzo dobry, ale 9,5 to jednak przesada.

Veto, jakie 9,5? Dycha jak nic. Nie wiem co można by w filmie poprawić. Jedyny skandal to brak nominacji do Oscara dla reżysera. A Nolan jest. Szok.

Najlepszy? I tylko 9 i pół?

Dla mnie Trzy billboardy to poprawny film, tak aktorsko jak i od strony scenariusza. Ciekawa historia - 6/10. Bardziej czekam na "Pasażera", "12 Strong", "Czwarta władza" i "The Irishman" Polub facebook.com/lowcaandroidow

Panie Arturze padła tu nazwa Fargo, więc polecam Panu serial Fargo! Znakomity, szczególnie 2 sezon, trzeci może już nie tak dobry, ale ma momenty!